Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > Zakątek LI-teracki > Artykuły, opowiadania, felietony > Opowiadania
Zarejestruj się Użytkownicy


komentarz
 
Narzędzia artykułu Wygląd
<!-- google_ad_section_start -->"Kolejna historyjka do straszenia dzieci"<!-- google_ad_section_end -->
"Kolejna historyjka do straszenia dzieci"
Autor artykułu: Ptakuba
29-08-2009
"Kolejna historyjka do straszenia dzieci"

Część pierwsza


Do pracowni wpadł zdyszany gnoll.
- Kończysz już? - spytał, lekko tylko poruszając wargami, jednak odsłaniając wilcze kły. Jego sierść była cała potargana, pysk poharatany.
- Właściwie ledwo zacząłem. To bardziej czasochłonne zadanie niż ci się wydaje. - odparł siedzący przy niewielkim, zawalonym różnymi papierami stoliku sidian. W całej tej norze była tylko jedna mała świeczka. Roztańczony na knocie płomień zalewał bladym światłem pokryte znakami najróżniejszych języków i szyfrów zwoje i odbijał się blaskiem na smoczych łuskach Atsu.
- Streszczaj się, za jakiś bliżej nieokreślony czas będziesz potrzebny. Jaya widziała parę ożywieńców, a ja musiałem biec parę minut za jakimś szczurem, który już mnie widział i biegł poinformować resztę hałastry o nas.
- Jeśli nie odczytam tych wiadomości, cały nasz wysiłek na nic. Dajcie mi czas, a wszystko będzie w jak najlepszym porządku. I powiedz Jayi żeby trzymała się bliżej kryjówki.
W tym momencie z góry wychyliła się kocia twarz felianki.
- Miałeś coś do przekazania? - powiedziała, zeskakując na dół. Wylądowała miękko i weszła do środka.
- Mówię tak głośno? - spytał
- Mam słyszeć wszystko nawet gdy coś jest ciche. Taka robota. - w jej tonie było coś jak użalanie się nad sobą, ale zarówno Atsu jak i Chordag wiedzieli, że Jaya nie ma nic przeciwko owej robocie. Po prostu lubiła to użalanie się - Jakby co ciągle jestem nad norą. - po tych słowach wyskoczyła ponad wejście do kryjówki i wciągnęła się zwinnie na górę. Sidian spuścił głowę, próbując się z powrotem skupić na pismach. Chordag wyszedł przed norę.
- Czekaj! - powiedział Atsu, jakby nagle doznał olśnienia - Podejdź tu.
Gnoll pokręcił głową zniechęcony i wrócił do biurka maga.
- Potrafisz to odczytać? - spytał, patrząc to na wilczy pysk, to na zwój na który wskazywał. Iarvińczyk pochylił się nad papierami, opierając się o stolik.
- Odczytać? To raczej jakiś nieudolnie zrobiony obrazek spleciony z nic nie znaczących liter, niż pismo... Zamek, jakiś kwiatek tu widzę... Jakieś piekielne bestie...
- Tak... Kwiatek! Bez ciebie nie zwróciłbym na to uwagi ale... takie kwiaty nie rosną na ziemi. To kwiat kaktusa unthalskiego. Z kolei na bramie... Te nieregularne linie z liter jako rysy i plamy udające przebarwienia papieru... Tworzą runy, które można by przetłumaczyć jako "dziewięć kwadratów".
- Sargand? - spytał zaciekawiony gnoll.
- Prawdopodobnie.
- A ten miecz leżący na murze? Ma jakieś znaczenie?
Sidian parę sekund poświęcił na wpatrywanie się na miejsce wskazane przez Chordaga - tak, gnoll był niezwykle doświadczony w znajdywaniu porzuconego uzbrojenia - aż w końcu dostrzegł specyficzne linie składające się na ostrze.
Atsu z wrażenia otworzył usta.
- Znam tą broń.
Gnoll uniósł krzaczastą brew.
- Zwą go różnie... Ma niewyobrażalne znaczenie. Miecz cieni, miecz piekielnych ogni, ostrze Harandoz, zguba ludów, pożeracz światów... A wśród ludów górskich gnolli znany jako...
- Kohgodoros... - dokończył za sidiana Chordag. Sidian pokiwał głową.
- Więc ta banda bezmózgich idiotów zamierza zaatakować klejnot pustyni dla zdobycia broni, którą szlachta wymyśliła żeby straszyć dzieci?
To Jaya znów zajrzała do góry nogami do nory.
- Ja widziałem ten miecz, Jaya. On istnieje.
- A może widziałeś miecz wzorowany na utartym wizerunku Harandoz? Może to był zwykły, groźnie wyglądający nie nadający się do niczego dwuręczniak?
- Hej, nie obrażaj dwuręczniaków! - warknął do kotki gnoll - Gdyby ktoś cię z takiego uderzył nie żyłabyś po jednym ciosie!
- Znam lepsze bronie zabijające po jednym ciosie, jak dobrze naostrzony sztylet albo szabla. Celny cios i nie żyjesz, bo takie ostrze nie wymaga masy żeby zabić. Dwuręczniaki są dla zakompleksionych wilczurów potrzebujących jak największej broni.
- Jak pies z kotem... - westchnął Atsu, nim gnoll zdążył się odgryźć.
- Mówisz tak bo jesteś sidianem, a powiedzenie "jak smok z behemotem" albo "jak smok z hydrą" brzmiałoby głupio. - odrzekła Jaya.
- Mam wrażenie, że rozmawiamy trochę za głośno - gnoll prawie krzyknął. Teraz to już nie robiło różnicy. W ich stronę biegł oddział złożony z paru szczuroludzi, ze dwóch koboldów, kilku nieumarłych, grupki osób przypominających ludzi, jednego gnolla i jednego ogra. Kilka sylwetek już z nadzwyczajną prędkością biegło w różne strony, prawdopodobnie mając zamiar ściągnąć kolejne bandy.
Sidian zerwał się z krzesła i złożył dłonie w jakiś magiczny gest. Chordag dobył miecza, felianka łuku.
- Mam plan. Wciągnijcie ich tutaj, do środka.
- Zwoje już nie są potrzebne, czy zamierzasz je w międzyczasie spakować? - ironicznym tonem rzekł gnoll, mierząc wzrokiem swojego rodaka stojącego po przeciwnej stronie w walce.
- Życie cenię trochę bardziej niż parę dodatkowych informacji, które moglibyśmy wycisnąć z tych listów. - warknął Atsu, wyciągając ręce w stronę ogra. Ten padł na kolana i ryknął z bólu. Błyskawicznie jego otwarte gardło przebiła strzała.
- Ożywić go, szybko, śmierć nie zwalnia ze służby prawdzie! - krzyknął ktoś. Sidian szybko omiótł wzrokiem wrogą grupę, szukając kogoś mamroczącego coś, wykonującego jakieś gesty albo robiącego cokolwiek, co mogło być związane z magią - na próżno. Truchło ogra błysnęło bladym fioletowym światłem i podniosło się na nogi.
W tym samym czasie Chordag już usiłował bronić się przed bezlitosnymi ciosami topora drugiego gnolla. Powoli się wycofywał, szybkimi machnięciami miecza nie dopuszczając do siebie bandy szczurów.
- Długo tak nie wytrzymam, Atsu!
- Załatwiam ci ochronę przed ich czarami, więcej dla ciebie na razie nie zrobię.
Jaya wskoczyło na drzewo, którego korzenie oplatały całą norę. Tam sięgnęła do pasa i wyciągnęła fiolkę pełną wściekle czerwonego płynu.
- Powiedzcie mi, w którego rzucać!
- W sam środek! - krzyknął sidian. Felianka wypełniła polecenie. W miejscu, gdzie rozbiła się buteleczka, powstała wielka kula ognia, pochłaniając każdego, kto stał w pobliżu. Z grupki strzelców przetrwał więc tylko jeden człowiek. Co najzabawniejsze, stojący w samym centrum wybuchu.
- Ten najżywotniejszy to mag! - wrzasnął Atsu, podchodząc pod ścianę kryjówki. Chordag stanął pod przeciwległą, wpuszczając do środka bandę szczuroludzi, wściekłego gnolla i nieumarłego ogra. - Z państwem się już pożegnamy. - szepnął sidian, dając znak towarzyszowi. Obaj szybko wyskoczyli z nory. Gnoll pomknął biegiem ku czarnoksiężnikowi, zaś Atsu wywołał potężną eksplozję w samym środku kryjówki, tak silnej, że cała jama się zapadła, zagrzebując martwych. Równolegle do huku wybuchu rozległ się ryk bólu nekromanty, w którego trzewiach znalazło się ostrze Chordaga.
- Wrócę silniejszy. - wydusił z siebie człek, padając na ziemię w kałuży krwi.
- Kolejny idiota, który uwierzył w obietnice nieśmiertelności i potęgi. - sidian był wyraźnie zniesmaczony. Na jego twarzy, a raczej smoczym pysku zagościł wyraz wyjątkowej dezaprobaty.
Jaya zeskoczyła z gałęzi na dymiący kopiec, stanowiący grób dla wrogiego oddziału.
- Powinniśmy się stąd wynosić. Zaraz przybiegnie więcej. - rozglądała się gorączkowo po okolicy.
Gnoll odpiął parę rzemyków i odrzucił wygięty od ciosu naramiennik.
- Zostawiasz ślady. - powiedział sidian - W gruncie rzeczy całkiem dobry pancerz, skoro wytrzymał cios oburęcznego topora.
- Nasze stopy też zostawiają ślady, wielki huk, spopielone trupy, kałuże krwi i wzbijający się dym i kurz to też ślady. Rozwalony kawałek pancerza niewiele tu zmienia.
Sidian westchnął i zaczął wzrokiem szukać jakiejś drogi ucieczki.
Autor artykułu
Ptakuba's Avatar
Zarejestrowany: Jul 2009
Posty: 30
Reputacja: 1
Ptakuba ma wspaniałą reputacjęPtakuba ma wspaniałą reputacjęPtakuba ma wspaniałą reputacjęPtakuba ma wspaniałą reputacjęPtakuba ma wspaniałą reputacjęPtakuba ma wspaniałą reputacjęPtakuba ma wspaniałą reputacjęPtakuba ma wspaniałą reputacjęPtakuba ma wspaniałą reputacjęPtakuba ma wspaniałą reputacjęPtakuba ma wspaniałą reputację

Oceny użytkowników
Język
80%80%80%
4
Spójność
100%100%100%
5
Kreatywność
60%60%60%
3
Przekaz
60%60%60%
3
Wrażenie Ogólne
60%60%60%
3
Głosów: 1, średnia: 72%

Narzędzia artykułu

  #1  
Zu on 30-08-2009, 00:19
Skoro już zostałem na innym forum zmuszony do przejrzenia, podkreślenia błędów i wydania opinii, wkleję to po prostu tutaj:

Cytat:
parę ożywieńców, a ja musiałem biec parę minut za jakimś szczurem
Powtórzenie.

Cytat:
- Mówię tak głośno? - spytał
Brak kropki.

Cytat:
Mam słyszeć wszystko nawet gdy coś jest ciche.
Brak przecinka po "wszystko".

Cytat:
w jej tonie było coś jak użalanie się nad sobą, ale zarówno Atsu jak i Chordag wiedzieli, że Jaya nie ma nic przeciwko owej robocie. Po prostu lubiła to użalanie się
Duża litera na początku i kropka na końcu zaznaczonego fragmentu.

Cytat:
po tych słowach wyskoczyła ponad wejście do kryjówki i wciągnęła się zwinnie na górę.
Duża litera.

Cytat:
powiedział Atsu, jakby nagle doznał olśnienia
Kropka.

Cytat:
to na zwój na który wskazywał.
Zamieniłbym na "to na wskazywany przez siebie zwój".

Cytat:
Bez ciebie nie zwróciłbym na to uwagi ale...
Przecinek po "uwagi".

Cytat:
Sidian parę sekund poświęcił na wpatrywanie się na miejsce wskazane przez Chordaga - tak, gnoll był niezwykle doświadczony w znajdywaniu porzuconego uzbrojenia - aż w końcu dostrzegł specyficzne linie składające się na ostrze.
Powinieneś to inaczej sformułować. Chwilę mi zajęło zorientowanie się jaką formę chciałeś uzyskać.

Cytat:
- Znam tą broń.
TĘ!!!

Cytat:
którą szlachta wymyśliła żeby straszyć dzieci?
Przecinek po "wymyśliła".

Cytat:
groźnie wyglądający nie nadający się do niczego dwuręczniak?
Przecinek po "wyglądający".

Cytat:
Gdyby ktoś cię z takiego uderzył nie żyłabyś po jednym ciosie!
Przecinek i słowo "to" po "uderzył".

Cytat:
bo takie ostrze nie wymaga masy żeby zabić.
Przecinek po "masy".

Cytat:
albo "jak smok z hydrą" brzmiałoby głupio. - odrzekła Jaya.
Zbędna kropka. Część po myślniku stanowi fragment tego samego zdania.

Cytat:
ze dwóch koboldów
Ten moment zgrzyta... dodałbym "co najmniej" przed "ze".

Cytat:
stojącego po przeciwnej stronie w walce.
Zamieniłbym na "stojącego w tej walce po przeciwnej stronie".

Cytat:
Życie cenię trochę bardziej niż parę dodatkowych informacji, które moglibyśmy wycisnąć z tych listów. - warknął Atsu, wyciągając ręce w stronę ogra.
Kolejna zbędna kropka.

Cytat:
co mogło być związane z magią - na próżno.
Rozbiłbym na dwa zdania.

Cytat:
Truchło ogra błysnęło bladym fioletowym światłem i podniosło się na nogi.
Przecinek po "bladym".

Cytat:
Jaya wskoczyło na drzewo
Ekhm...

Cytat:
- Powiedzcie mi, w którego rzucać!
Zbędny przecinek.

Cytat:
- Wrócę silniejszy. - wydusił z siebie człek, padając na ziemię w kałuży krwi.
Zbędna kropka.

Cytat:
- Kolejny idiota, który uwierzył w obietnice nieśmiertelności i potęgi. - sidian był wyraźnie zniesmaczony.
Duża litera.

Cytat:
- Powinniśmy się stąd wynosić. Zaraz przybiegnie więcej. - rozglądała się gorączkowo po okolicy.
Tamtą kropkę bym wywalił, zaś "rozglądała" zamienił na "stwierdziła, rozglądając".

Hm, hm, hm. A werdykt?

Za szybko przechodzi do walki. Powinno to następować wolniej i bardziej płynnie, z narastającym poczuciem dramatyzmu. Sama walka też trwa za krótko, powinna być rozpisana rozleglej, z większą ilością szczegółów. Do tego brakowało mi tu większej ilości wyrażania uczuć i ekspresji postaci - za mało ich w stosunku do samych dialogów. No i końcówka sprawia wrażenie, jakby całość była urwana w połowie.

EDIT: Ale, żeby nie było, że tylko wytykam błędy: czytało się fajnie, jest specyficzny klimacik, zaś postacie są charakterystyczne.

Nie było źle, ale mogło być lepiej.
Ostatnio edytowane przez Zu : 30-08-2009 o 01:07.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2  
Ptakuba on 30-08-2009, 10:54
OMG chyba na serio czas przejść do rysowania komiksów. *załamuje się*
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3  
Fehu on 30-08-2009, 11:43
Ocena użytkownika
Język
80%80%80%
4
Spójność
100%100%100%
5
Kreatywność
60%60%60%
3
Przekaz
60%60%60%
3
Wrażenie Ogólne
60%60%60%
3
Średnia:72%
Krótkie, średnio porywające i niezbyt bogate w opisy.
Ale mimo wszystko chciałbym przeczytać dalsze losy bohaterów, drużyna zapowiada się ciekawie ;'>

PS: Czy tylko mi się wydaje, czy każda postać jest pół-zwierzęciem/bestią?
Odpowiedź z Cytowaniem
komentarz



Zasady Pisania Postów
You may Nie post new articles
You may Nie post comments
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:09.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site
artykuły rpg

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172