Cold City Bardzo lubię Cold City. Podoba mi się klimat tego systemu, zastanawiam się jednak nad zmianą miejsca rozgrywki. Tylko czy agencji PAP umieszczeni w innym świecie niż zimnowojennym Berlinie to jeszcze będzie to samo stare dobre Cold City? |
Tak, ale musi być klimat podobny do zimnowojennego. Zależy na co chcesz zmienić miejsce rozgrywki. Jak dla mnie nic historycznego nie zadziała. Klimaty takie dałoby się osiągnąć w kosmicznym otoczeniu, czy silnie zmodyfikowanej rzeczywistości pokolonialnej w Afryce. Ewentualnie jakaś silniej alternatywna historia niż to co napisałem o Afryce. |
Oczywiście że działoby się w czasach zimnej wojny. A co do miejsca to można by na szybko wymienić całkiem sporo miejsc. Mogłoby być: - Wiedeń/Austria - tu zmiany byłby naprawdę kosmetyczne. - Argentyna (lub inny kraj w Ameryce Południowej) - faszyści nadal prowadzą eksperymenty w ukryciu lub może nawet pod osłoną służb kraju w którym goszczą. - Hiszpania - tu też mogliby się ukrywać Niemcy, choć może możliwości fabularne mniejsze niż w Argentynie/Ameryce południowej. - Polska - A czemu nie? Wtedy będzie można grać rodakiem, a tego mi w Cold City brakowało. Polak będzie oczywiście oficjalnie komunistą (UBekiem), ale czy faktycznie będzie popierał radzieckiego człowieka? A przygoda? Niemcy ukryli coś na ziemiach odzyskanych a może w Bieszczadach. - Antarktyda - wielkie możliwości tu widzę. Wystarczy poczytać trochę teorii spiskowych o ukrytej bazie niemieckiej albo o ufo albo o niemieckim ufo. A skoro doszliśmy do takich klimatów to czemu nie kampania zaczynająca się w Berlinie, potem Argentyna - Antarktyda i ... jak szaleć to szaleć damy naszym PAP-owcom okazje polecić na Księżyc nazistowskim ufo :) No może to ostatnie to lekka przesada, bardziej pasująca do Savage Worlds niż Cold City, jednak i to można by spróbować. |
Wg. mnie Cold City dzięki osadzeniu gry w powojennym Berlinie ma schizofreniczny klimat, którego nie da się osiągnąć nigdzie indziej. Popatrzmy co na to się składa: - stolica narodu złamanego ideologicznie - która staje się areną nowej wojny ideologicznej - miasto okupowane przez wojska różnych państw, które są w zbyt dobrej komitywie. Przy pewnej modyfikacji historii można dostawić Mur Berliński i STASI - miasto-ruina, w którym życie toczy się dalej - miasto, w którym aż się roi od agentów służb wszelakich oraz żołnierzy - miasto, w którym dzieją się dziwne rzeczy (zakładam, że przedstawiciele podziemnej fauny od czasu do czasu wychodzą na powierzchnię przez uszkodzone stropy swoich domów) Ale jeśli zrezygnujemy z tej szalonej aury i zadowolimy miejscem działania dla PAP to proponuję: - Watykan (połączenie masy artefaktów okultystycznych, ruin starożytnego Rzymu i państwa z "najlepszym wywiadem na świecie" daje do myślenia) - Jerozolima i Ziemia Święta (tu na styku aż trzech wielkich religii zawsze się coś działo) - tam gdzie się toczy wojna z terroryzmem (Irak i Afganistan) i "Wiosna Ludów" (tu się kotłują artefakty okultystyczne, które przyciągają złodziei dzieł sztuki itp., wpływy wielkich krajów, terroryści itp.) |
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
Cytat:
|
Np. narodu, który nie musi (to u nich jeszcze nie przeszło) pokutować i przepraszać cały świat (w szczególności Żydów i pozostałe narody Europy) za splugawienie (zachowują jakby byli skażeni do końca świata) hitleryzmem. Dzisiaj tego objawem jest doktryna: "Nie chodzi o to, żeby Europa była niemiecka, ale Niemcy europejskie" co dobitnie udowadnia, że najchętniej by się wynarodowili. |
Błagam bez żartów. Przypominam że wódz III Rzeszy Adolf Hitler był (o zaskoczenie!) Austriakiem. Wielu jego rodaków robiło kariery w strukturach państwowych czy SS. Przy anschlussie wielkiego oporu nie było. Już po I wojnie światowej idea połączenia Austrii z Niemcami miała sporo zwolenników. To dopiero po przegranej II wojnie "przypomnieli" sobie, że są innym narodem. Mam tu trochę wątpliwości. To Niemcy tylko mają swoje państwo. Historia ułożyła się jak się ułożyła, ale czy gdyby np. Bawaria była państwem mówilibyśmy o innym narodzie niż Niemcy? Zresztą zostawmy to, każdy może zostać przy swoim zdaniu, a osoby czytające niech same zadecydują kto ma racje. Musze przyznać, że pomysł z wysłaniem PAPowców do Watykanu pod koniec lat 40-tych coraz bardziej do mnie przemawia. Faszyści i to nie tylko uciekający Niemcy, ale można też dodać tu Włochów (byli faszyści i rosnący w siłę komuniści), Kościół Katolicki, powojenny chaos, konflikt ideologiczny, ukryte relikwie o wielkiej mocy. Przydałoby się tu zrobić scenariusz do przygody, ale co na to powie moje lenistwo :( Zobaczymy. |
Rzeczywiście temat narodowości germańskich lepiej odpuśćmy. Cieszę, że Watykan cię inspiruje, a co Ziemi Świętej spróbuję przekonać cię, że ma szansę być areną działań PAPu. Przed i w trakcie II WŚ były miejscowe narody, które współpracowały z wrogami Anglików, a po wojnie dostali powód do współpracy z wrogami Żydów (chodzi mi o coś w broni biologicznej antyżydowskiej produkcji kolegów Mengele). Ponadto trzeba dorzucić to, że ten rejon to prawdziwe zagłębie archeologii okultystycznej, więc mogą się tam zawieruszyć (lub tam wyemigrować po klęsce) hitlerowscy naukowcy i oficerowie/urzędnicy nadzorujące prace tego typu. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:31. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0