lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Raporty z sesji (http://lastinn.info/raporty-z-sesji/)
-   -   [Jednolinijków III] Przetrwaj to! (http://lastinn.info/raporty-z-sesji/10689-jednolinijkow-iii-przetrwaj-to.html)

Cold 27-11-2011 18:51

Cytat:

Nie znaczy to, że trupy nie mogłyby mieć kilku odmian, tak jak np w grze Left 4 Dead
Zgadzam się. Ogólnie, same postaci graczy mogłyby być typowymi normalnymi, bądź gracz mógłby wymyślić własny zawód postaci (gdzie później zadaniem MG byłoby wymyślanie plusów i minusów takowego) i dodatkowo bardziej ograniczona ilość miejsc, co zmuszałoby graczy do współpracy, właśnie jak w samej grze L4D.

Someirhle 29-11-2011 19:07

Obiecałem, że napiszę, to i piszę. Zmęczony jestem akurat, ale dłużej odkładać byłoby nieładnie, więc może skrócę trochę, trudno, MG chwaliłem po drodze, to jak mu się teraz dostanie jedna pochwała mniej, to pokrzywdzony nie będzie.

Do sesji zostałem właściwie zaproszony po wpisie w temacie "Najchętniej zagrał(a)bym w... - propozycje graczy" w dziale rekrutacji, w którym to stwierdziłem że szukam czegoś w miarę prostego i z jajem (akurat wymęczyło mnie tworzenie karty do czegoś innego i dla równowagi...). Dodatkowo ostatnio mam akurat "fazę" na filmy o żywych trupach, więc chętnie się dołączyłem.

Rekrutacja była przejrzysta, zachęcająca, kontakt szybki, mimo tego dołączania na ostatnią chwilę nie było żadnych problemów, ogółem in plus.

Przebieg rozgrywki przyjemny, choć ostatecznie na dowcip nie było wiele miejsca (ogólnie, poświęcanie czasu na wygłupy groziło szybką przegraną, a wczesna śmierć Jurija także nie nastrajała do żartów). Kto mnie czytał, ten wie, że jak akurat wyhaczyłem moment, to dowcipkowałem sobie trochę, ale przeważnie nie pozwalałem sobie za bardzo z wyżej wymienionych powodów.
Mimo pewnych nieporozumień,które na szczęście (?) przeważnie wychodziły mi na dobre, wszystko szło sprawnie. Początkowo ustalona szybkość odpisów nie weszła w życie, co początkowo mi nie przeszkadzało, za to później nieco dało mi w kość, toteż protestowałem nieco... Z drugiej strony, jak mnie już bardzo przycisnęło, to na mnie poczekano, co znowu liczy się in plus.
Mniej więcej od komisariatu zacząłem mieć potężnego pecha (gdzie bym nie poszedł, to akurat coś się pitoliło - na basenie prawie od początku gry było spokojnie, a ledwo podniósł się procent irlandzkich gliniarzy w atmosferze i już rozróba). Ogólnie, parę ostatnich kolejek skończyło się dla mnie na bieganinie i nic ciekawszego nie udało mi się wykonać... Jakoś brak było czasu żeby się zorganizować porządnie, chyba że założeniem MG było, że gracze powstrzymają się od ogrywania postaci? No cóż, jak zostało stwierdzone, działałem raczej zgodnie z założeniami postaci, możliwe dobrze odgrywając.
Parokrotnie wyszedłem poza jednolinijkową ramę, owszem, jak akurat miałem chwilę czasu (z różnych powodów - tak dla żartu, jak i by coś dokładniej zaplanować, zaś początkowo, zdaje się, próbowałem się za bardzo wczuwać).
We wszystkim w którymś momencie zaczęła mi kwasić postać Little Ann, przy czym chodzi tu nie tyle o odgrywanie (tu ukłon w twoją stronę, Yzurmirze, świetna robota), co o bezpośredni wpływ na :armię" bn'ów których dostał (bruździli co niemiara). Ostatecznie, ich ruchy wyglądały jakby byli kontrolowani przez jakąś Królową Kopca, Overmind, coś w tym stylu (oczywiście, tak właśnie było, ale nie powinno być widoczne, a i MG mógłby im nadać więcej życia i woli). Owszem, niby wpadali w histerię, ale ostatecznie robili dokładniutko i bez żadnych wątpliwości co nakazał im Yzurmir (tylko ten wątek z dzieciakami rozbierającymi barykady mi się przypomina jako zaprzeczenie zasady - ale nie byli to w istocie bn'i Yzurmira, choć przeważnie miał nad nimi kontrolę poprzez dorosłych).
Końcówka jakoś tak mało sycąca (szczególnie skwasiło mnie gdy wyszło na to, że stanąłem się poprzyglądać jakimś kobietom, mimo że położyłem nacisk na to, by nie stawać, a potem, mimo nacisku na odstrzeliwanie na wszelki wypadek, przebiegła sobie w sumie tuż obok mnie), powodu śmierci musiałem sobie potem poszukać w odpisach innych, bo nie miałem czasu obserwować innych odpisów przy końcówce (i, naprawdę, zniechęciło mnie to - nikt mi nie powie że moja postać mogła przewidzieć/dowiedzieć się o tym, że za chwilę rozpirzy ją śmigłowiec bojowy wraz z całym budynkiem). Ostatecznie minę miałem dość kwaśną, ale pamiętając wcześniejsze zasługi MG siedziałem sobie cicho...
Ach, jeszcze słówko na temat zombie - cała ta magiczna otoczka (myślozabójstwa, salamandry, latanie itp.) zasadniczo sprawiała, że ciężko było tak odgrywać, by jakoś przeżyć jeszcze chwilę (nawet jeśli sporo się podejrzewało, to jednak wiedza gracza nijak się ma do wiedzy postaci w moim mniemaniu). Kolegi Andrzeja(Kauamarnica) to się chwytałem jak ostatniej deski ratunku, gdy akurat przychodziło wchodzić na komisariat. Ogólnie, ciężko było w takich warunkach przyjąć jakiekolwiek założenia, na podstawie których można by działać, zresztą przy ostatecznej potędze władców zombie wszelkie działania (prócz szybkiego biegu) traciły niestety sens. A zdaje się że na biegaczy też był gdzieś nieumarły brytan... Ogólnie, czuję że w tym jak długo przetrwałem więcej było szczęścia niż rozumu - nie psuło mi to jakoś bardzo rozgrywki, chociaż czasem może mocniej mi zaśmierdło (szczególnie, gdy passa mi się odwróciła).
Raport za to poprawił mi humor i ostatecznie zrehabilitował jakoś MG w moich oczach (ostatecznie przywróciły mi przyjemność z gry nagrody - "Jaś Wędrowniczek" doprawdy :D ). Wszystko dokładniutko opisane (Boże, tyle tabelek 0.o), a ten łobuz jeszcze wszystkich pochwalił (w sumie nie wyłączając mnie). W takich warunkach ciężko się było dalej obrażać. Świetne zagranie ten raport, i jeszcze wszystkie te informacje, z których można sobie wyprowadzić w miarę logicznie jego decyzje... Draństwo straszliwe.

Część (bardziej) oficjalna skończona. Tera komentarze, komentarze komentarzy itp.

Anonim - ogólnie, raz jeszcze gratulacje, bo i świetnie wyszło. Ostatecznie zainspirowałeś mnie do przeprowadzenia własnego jednolinijkowca, choć w nieco odmiennej formie (jak zdobędę dość czasu, to się będę rozwodził nad szczegółami) - zresztą nie tylko mnie, jak się można już było przekonać tak w komentarzach do sesji, jak i w tych do raportu... Trudno chyba o lepszy wskaźnik sukcesu projektu, nieprawdaż?
Musze przyznać, że sama idea jednolinijkowców jest o tyle odległa od przeciętnego grania, ze jakoś się nawet o tym nie myśli (jakaś niemal niepisana zasada mówi, że im dłuższe teksty sadzisz, tym lepiej...), a na tyle prosta, że aż głupio że samemu na nią nie wpadłem... Stary dureń ze mnie. ogółem, sesja chyba mnie trochę zepsuła (już jakoś nie potrafię lać wody o prawie niczym przez całe strony jak wcześniej), ale nie przeszkadza mi to szczególnie. Może się jeszcze kiedyś gdzieś spotkamy, a może (czy to możliwe?) nauczymy się odpowiednio interpretować słowa tego drugiego :) Przyszłość jest nieodgadniona, zaprawdę wielkie możliwości się w niej kryją :D
Wyjaśnij mi jeszcze, co dokładnie miałeś na myśli twierdząc że tekst o harcerstwie zawirował Twoimi oczyma. Tak, był gruby, krótkie dowcipy mi nie wychodzą ;) (o ile w ogóle wychodzą, bo nikt się chyba nie śmiał... Ech.)

Yzurmir - Po kolei, odnosząc się do twoich pomysłów:
- zdolności specjalne, wykorzystanie archetypów...Um...Nawet jeśli nie było to wszystko wykorzystane w pełni, to w sumie nie zaszkodziło i dobrze wyszło.Wcale nie jestem pewien czy nacisk w tym miejscu coś by poprawił, a zawsze istnieje możliwość że coś by pogorszył.
- nie rozumiem o jaki efekt konkretnie Ci chodzi. Jeśli chodzi o obstawianie, to siedziałem cicho żeby nie kusić losu ;)
- z większej konkurencji wynikł by raczej większy bajzel i krótsza gra, na dodatek pewnie nawzajem byśmy się pozabijali, zanim by się do nas zombie dowlokły. Zasadniczo, poziom współpracy między graczami był doprawdy nieduży (wyjątkiem - epicka akcja "ratujmy żula"), a wprowadzanie większej konkurencji, zdrajców itd. obniżyłoby go jeszcze bardziej ( a ja zasadniczo wolałbym, żeby tej współpracy było raczej więcej).
- Hej, jak sobie mogłem pozwolić, to sobie trochę podkpiwałem. Ale masz wymagania, no.
- Co do mechaniki - trochę w życiu prowadziłem na żywca i smutno mi się robi, gdy się komuś coś nie udaje, bo ma pecha w kościach (inaczej mówiąc - statystyka wymaga, by rzucił te trzy jedynki, bo komuś innemu na świecie akurat zdarzyło się rzucić trzy szóstki/dziesiątki/dwudziestki/*wstawkośćodowolnejilościścianek*. A stopień trudności rzutu i tak ustala MG, więc... Hm, dużo problemu, mało radości, na moje.

Stalowy - rzadko czytałem co piszesz i to mnie pewnie uratowało. Boże drogi, o to było! Przyznaj się, udało ci się uzyskać jakiś hipnotyczny układ znaków na ekranie, umieści w nich podprogowo "musisz uratować żula". Ty rzeźniku, świetnie zrobione.

A dalej mi się nie chce... Co ja się tu już napisałem... Wystarczy. Ogólnie, fajnie się bawiliśmy, niet?

Mośko 30-11-2011 10:47

Cytat:

- Co do mechaniki - trochę w życiu prowadziłem na żywca i smutno mi się robi, gdy się komuś coś nie udaje, bo ma pecha w kościach (inaczej mówiąc - statystyka wymaga, by rzucił te trzy jedynki, bo komuś innemu na świecie akurat zdarzyło się rzucić trzy szóstki/dziesiątki/dwudziestki/*wstawkośćodowolnejilościścianek*. A stopień trudności rzutu i tak ustala MG, więc... Hm, dużo problemu, mało radości, na moje.
chciałem się jakoś odniesć do słów Yzumira i ty to zrobiłeś idealnie, popieram :)

Cytat:

powodu śmierci musiałem sobie potem poszukać w odpisach innych, bo nie miałem czasu obserwować innych odpisów przy końcówce (i, naprawdę, zniechęciło mnie to - nikt mi nie powie że moja postać mogła przewidzieć/dowiedzieć się o tym, że za chwilę rozpirzy ją śmigłowiec bojowy wraz z całym budynkiem)
na tym polega właśnie piękno takich sesji, bo wykorzystują w pełni medium, jakim jest forum. W RPG na żywo jeżeli chcesz jednemu z graczy coś powiedzieć w tajemnicy to musisz z nim wyjść z pokoju i zostawić pozostałch graczy dłubiących sobie w nosie i tymi samymi palcami dłubiącymi w chipsach, a w forumowym rpg nie musisz tego robić, dla każdego gracza robisz oddzielny odpis w którym opisujesz mu tylko to co widzi jego postać, dzięki czemu jest(powinna być) pewność, że gracz będzie reagował tylko na to i nie spojlował sobie sytuacji innych graczy, której nie zna i nie powinien znać, więc to w interesie innych graczy będzie staranie się o ostrzeżenie go. Daje to bardziej realistyczny reakcje, niż takie przygotowane już 3 tygodnie wcześniej. Ja na przykład nigdy nie czytam odpisów innych graczy, bo to zwyczajnie odpisy dla innych graczy a nie dla mnie. Przez to bywam zaskoczony jakąś sytuacją i na prawdę nie wiem co się dzieje, zamiast udawać, że nie wiem co się dzieje. To jest piękno jednolinijkowych sesji, które jak już wiele osób zauważyło nie są co do słowa "jednolinijkowe" tylko to po prostu forma rozgrywki wykorzystująca do maksa medium jakim jest forum.

hah, rozpisałem się

Someirhle 30-11-2011 12:05

Wisz co, Mośku, wydaje mi się że nieźle mi wychodzi oddzielanie postaci ode mnie, a tym samym wiedzy postaci od mojej. Ogólnie, chodziło mi o to, że moja postać nie mogła przeciwdziałać własnej zgubie (nawet gdybym ja osobiście wiedział), a gdzieś tam się jeszcze pojawił komentarz Anonima, że gdybym uciekał postacią w stronę kas, to bym się uratował. Tylko na jakiej zasadzie moja postać miałaby obrać ten kierunek? O to chodziło.
A co do reakcji przygotowanych 3 tygodnie wcześniej - są często bardziej realistyczne, niż te natychmiastowe, jeśli bowiem charaktery gracza i postaci się nie pokrywają (co przecież zdarza się co i rusz), to pierwsza, pierwotna reakcja często pokrywa się raczej z reakcją charakterystyczną dla gracza, niż dla postaci. Trzeba czasu, żeby dobrze wyobrazić sobie sytuację widzianą oczyma kogoś innego (oczywiście, są osoby którym przychodzi to naturalnie, bądź graja "sobą" - ale uzyskanie takiej grupy wymagałoby albo ostrej selekcji, albo zastrzeżenia że wolno tworzyć tylko postacie zgodne z własnym charakterem).

Mośko 30-11-2011 13:20

Cytat:

Trzeba czasu, żeby dobrze wyobrazić sobie sytuację widzianą oczyma kogoś innego (oczywiście, są osoby którym przychodzi to naturalnie, bądź graja "sobą" - ale uzyskanie takiej grupy wymagałoby albo ostrej selekcji, albo zastrzeżenia że wolno tworzyć tylko postacie zgodne z własnym charakterem).
w normalnych sesjach rpg nie ma takich wymogów, a można dobrze odgrywać postać bez przeszkód.

Cytat:

Wisz co, Mośku, wydaje mi się że nieźle mi wychodzi oddzielanie postaci ode mnie, a tym samym wiedzy postaci od mojej.
ale taka wiedza zawsze siedzi w głowie. Ja jak przez przypadek się czegoś dowiem a potem opracowuję plan to mam rozkminę czy mój plan jest taki, bo bym go tak wymyślił i tak czy może powinienem zrobić coś na odwrót jako, że informacje na mnie wpływają? SAme problemy z takim wiedzeniem ;p

Cytat:

a gdzieś tam się jeszcze pojawił komentarz Anonima, że gdybym uciekał postacią w stronę kas, to bym się uratował. Tylko na jakiej zasadzie moja postać miałaby obrać ten kierunek? O to chodziło.
tutaj to w sumie racja

Stalowy 30-11-2011 21:45

Cytat:

Napisał Someirhle (Post 332173)
Stalowy - rzadko czytałem co piszesz i to mnie pewnie uratowało. Boże drogi, o to było! Przyznaj się, udało ci się uzyskać jakiś hipnotyczny układ znaków na ekranie, umieści w nich podprogowo "musisz uratować żula". Ty rzeźniku, świetnie zrobione.

A dalej mi się nie chce... Co ja się tu już napisałem... Wystarczy. Ogólnie, fajnie się bawiliśmy, niet?

Och... naprawdę sam nie wiem :D Przez moje postacie chyba przesiąka mój urok osobisty xD że tak nieskromnie się wyrażę.

Bardziej bym się przejmował tym, że ludzie mogą z powodu tej sesji przestać chcieć ze mną grać. No nic... zobaczymy czy mój Kosmiczny Marine na sesji wh40k, też spowoduje śmierć innych graczy ;)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:45.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172