Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Toplisty > Raporty z sesji
Zarejestruj się Użytkownicy Oznacz fora jako przeczytane


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 19-04-2014, 16:26   #1
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
[Autorski] Tower of God - Piętro 1

Słowem wstępu
Sesja była pierwszym z wielu przewidywanym przeze mnie scenariuszem w ciągu fabularnym. Jestem bardzo zadowolony z tego jaki kształt przybrała oraz jak się rozwinęła. Trwała około 6 miesięcy, ale głównie z powodów nierównego tempa w początkowych testach.
Mam nadzieje, że kolejne piętra też zostaną zakończone bez większych problemów.

Krótkie sprawozdanie z fabuły

Bohaterowie trafili na pierwsze piętro boskiej wieży. Był to poziom przygotowujący do dalszej wędrówki, oraz zapoznający nowo przybyłych z podstawowymi prawidłami wieży. Głównym zadaniem regularnych było uzyskać odpowiednią ilość punktów w czasie testów, oraz nauczyć się podstawowych umiejętności przydzielonych im klas.
Wszystko szło dość gładko, aż do ukończenia drugiego z czterech przewidywanych testów. Bohaterowie ruszyli świętować jego zaliczenie w nowo otwartej dyskotece, gdzie kilku z nich zostało uprowadzonych.
W wyniku tamtejszych zdarzeń, kilku regularnych zaginęło jeden zaś zginął. Okazało się że ktoś poluje na Bezimiennego i Dullhana.
Mentorzy potraktowali sprawę dość pobłażliwie, zwłaszcza że następny miesiąc był dość spokojny. Jednak w czasie trzeciego testu, doszło do ataku na akademię. Nauczyciele zostali związani walką, zaś regularni przetransportowani prosto w ręce wynajętych zabójców. Bohaterom udało się wygrać potyczkę, jednak wielu przypłaciło to życiem.
Ponadto okazało się iż dyrektor całej placówki uknuł to wszystko by porwać Dullhana. V zdradził i z sukcesem udało mu się przekabacić nekromantę na swoją stronę. Razem zniknęli z pierwszego pietra.
Reszta regularnych została przepuszczonych na wyższe piętro bez końcowych egzaminów. Miało to być zadośćuczynienie ze strony mentorów, za to iż nie udało im się obronić wszystkich studentów.

Wzięli udział


Ryo jako Ryoku Nightblade – Pierwszym co trzeba powiedzieć, to fakt iż jest to bardzo aktywna graczka. Poprowadziła chyba najwięcej prywatnych wątków w całej sesji i wszędzie było jej pełno. Jej odpisy były bardzo rozległe, aczkolwiek trochę chaotyczne. Łatwo było zgubić w nich przewodnią myśl. Myślę że swoja postać odegrała bardzo dobrze, czasem wczuwając się aż do przesady. Z tego do czego mogę się przyczepić to fakt, że Ryo próbowała złapać sto srok za ogon i nie wszystko ze mną konsultowała, co prowadziło czasem do lekkich sporów. Mniej chaosu i mniej wątków naraz a będzie super !

MistrzTrzechMieczy jako Arthasis Meldar va Grove – Niezbyt zapadł mi w pamięć. Najpierw był bardzo podekscytowany startem sesji, ale po kilku odpisach, stwierdził że nie ma czasu na aktywne granie.

Kayla jako Sharrath – Wspaniała graczka. Świetnie odgrywała swoja postać, była bardzo aktywna w sesji oraz przyjemnością było granie wraz z nią. Niestety życie osobiste zmusiło ją do odejścia z rozgrywki, czego bardzo jako MG żałuję. Mam nadzieje, że przyjdzie nam jeszcze razem zagrać.
Karmazyn jako Bezimienny. – Postać która z trudem została przepuszczona przez rekrutacyjne sito, ze względu na swoją specyfikę. Mimo to Kamrazyn spisał się na medal w odgrywaniu jej. Bardzo aktywna jeżeli chodzi o prywatne scenki, szczególnie te prowadzone razem z Ryo. Jedyne czego trochę mi zabrakło, to pewnego wyobcowania emocjonalnego. Czasem Bezimienny zdawał mi się być zbyt ludzki, jak na swój typ postaci… ale to chyba tylko moje prywatne odczucie

Deadpool jako Cień – Mroczny zabójca, czyli typowa postać w repertuarze Deeadpolowkim. Mimo to odegrana dobrze, zwłaszcza że nie bał się podejmować ryzykownych, ale pasujących do charakteru postaci działań. W połowie sesji Znpcowany z powodu uszkodzenia sprzętu. Czekamy na powrót w kolejnej odsłonie.

Lavolten jako Vayes Summers – nie mam nic do powiedzenia o tym graczu gdyz w ogóle go nie pamiętam. Odszedł gdzieś na początku przygody.

Fiath jako Dullhan – Fiath jak zawsze stworzył postać ciekawą, choć w pewnym sensie stereotypowa dla niego (czytaj. Bezpłciowe zdradliwe coś). Mim oto odegrał ją dobrze, plus jako jeden z niewielu kombinował jak porządnie mnie ztrolować swoimi planami. Jak zawsze dobrze mi się z nim grało

Draugdin jako Draugdin – Znowu postać która odeszła na samym początku przygody.

Killinger jako Aidan Conroy Tennery – Mimo iz odszedł dość szybko, zapadł mi w pamięci swoją niechęcią do gdoca. Ponadto pisał w bardzo przyjemny sposób, ale był też dość kłótliwy. Zniknął z powodu problemu zdrowotnych.

Zajcu jako Kil – Tym razem zajączek stworzył postać dobroduszna i pomocną. Dalej jednak brakuje mu trochę próbowania otwierania własnych wątków i interakcji ze światem. Kill musi dostać moim zdaniem trochę więcej charakteru, by nie zmienić się w Sockiego

JarkacPl jako Karmin- Napisał jednego posta? Nie pamiętam, zniknął bez słowa.

Kanna jako Ta’nar- Stwierdziła po jednej kolejce że sesja nie jest dla niej.

Tropby jako Edwin Brightsight – Dołączył do nas kiedy pierwsza grupka graczy odpadła. Został jednak do końca i bardzo dobrze. Jak zawsze spisał się na medal jako gracz, odgrywając Edwina jak porządnego lokaja. Jednak brakowało mu trochę werwy do zaczęcia własnego wątku, przez co został lekko zepchnięty na drugi plan przez co bardziej aktywnych graczy.

Link do sesji:http://lastinn.info/sesje-rpg-inne/1...ietro-1-a.html

Ps. W momencie gdy to pisze trwa tura zakończeniowa.
 
__________________
It's so easy when you are evil.
Ajas jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 15-06-2014, 11:17   #2
 
Tropby's Avatar
 
Reputacja: 1 Tropby jest jak klejnot wśród skałTropby jest jak klejnot wśród skałTropby jest jak klejnot wśród skałTropby jest jak klejnot wśród skałTropby jest jak klejnot wśród skałTropby jest jak klejnot wśród skałTropby jest jak klejnot wśród skałTropby jest jak klejnot wśród skałTropby jest jak klejnot wśród skałTropby jest jak klejnot wśród skałTropby jest jak klejnot wśród skał
Cóż, jeśli chodzi o podsumowanie pierwszego piętra to muszę przyznać że jak zwykle u Ajasa było bardzo przyjemnie i ekscytująco

NPC byli jak zawsze barwni i oryginalni, a testy wciągające i wymagające logicznego oraz strategicznego myślenia. Kilka luźniejszych tur pozwoliło na zawiązanie głębszych relacji pomiędzy postaciami, jednakże w większości z nich brakowało czegoś konkretnego do porobienia lub omówienia (z wyjątkiem rozmów o Mrocznym), co często kończyło się gadaniem o sprawach natury filozoficznej.

Dlatego proponowałbym więcej sidequestów (najlepiej grupowych) i bardziej rozbudowane miasta gdzie dałoby się znaleźć ciekawe rzeczy do roboty w trakcie których można by ewentualnie poprowadzić jakieś dłuższe konwersacje.

Ogólnie w sesji brakowało mi także więcej swobody w doborze ścieżki jaką chciałyby podążać postacie. Wiem że ToG to świat w którym rządzą rankerzy i początkujący regularni mają niewiele do powiedzenia, ale zamiast być rzucanym w wir wydarzeń niczym szmaciana lalka wolałbym żeby sytuacje w których się znajduję wynikały z wcześniej podjętych przeze mnie decyzji. Inaczej ma się wrażenie że większość postaci graczy mogłoby być równie dobrze zastąpione randomowymi regularnymi lub zNPCowane, co nawet kilka razy już się wydarzyło i miało najwyżej marginalny wpływ na fabułę.

Oczywiście nie oczekuję żeby nasze postacie od razu zaczęły mieć takie znaczenie dla świata jak nasi herosi z Szaleństwa, ale chciałbym przynajmniej móc odczuć że decyzje które podejmuję mają jakiś wpływ na moją postać i postacie innych graczy, bo parcie naprzód prostym korytarzem, obojętnie jak przepięknych tekstur i jak wyzywających potyczek z mobami by nie miał, jest na dłuższą metę nużące.

No i to by było na tyle jeśli chodzi o moje sugestie. Takie były moje odczucia po pierwszym (a także drugim) piętrze, ale mam wrażenie że na trzecim piętrze zaczyna się już robić ciekawiej i liczę że za kilka pięter nie będę miał już niczego na co mógłbym ponarzekać
 

Ostatnio edytowane przez Tropby : 15-06-2014 o 11:19.
Tropby jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17-06-2014, 17:13   #3
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
Ajas prosił o opinie, to ich dostanie.

Kontrastując z Tropbym, choć zaczynając od tego samego punktu, nie nazwałbym NPC oryginalnymi.
Kadra postaci niezależnych miała w sobie postaci takie jak "Szlachetny rycerz co pokonał demona" oraz "Ten facet, co wszystko wie" czy "Tamten nauczyciel, co pokona każdego". Są to stereotypy które w miarę często pojawiają się w sesjach, jednakże nacisk na fabułę osobistą postaci, ich rozległe backstory sprawiło, że z nieoryginalnych wyrosły na dość kreatywne i interesujące. Na sam koniec sesji był chyba tylko jeden NPC którego nie lubiłem (latające jajko o zerowej inteligencji). Ajas wie, jak kreować postaci, a tu zaprezentował nam nowe spojrzenie na stare zwyczaje.

Punkt ten był dość zdrowy, ale o dziwo...słaby jak na Ajasa. Oskarżam o to tempo sesji, w której rozwój fabularny ma być wolniejszy niż zwykle, więc technicznie nie dało się dodać im epickości, ale brakuje nam takiego "Nino" jak w szaleństwie czy "Steinera" jak w Fairy Tail, które obie Ajas prowadził.

Sesja była liniowa. Zaskakująco, większość sesji Ajasa jest dość liniowych. Jest jakaś odgórna fabuła, czasami pojawi się odnoga, ale to i tak z reguły narzucona przez pęd wydarzeń niż z uwagi na otwartość świata gry. Nie jest to zawsze nic złego. Pozwala na zachowanie tempa w czasie gry, a zapisując się do sesji byłem w pełni świadom, że coś takiego mnie czeka. Ideą była akademia, przygotowywanie się i zdawanie testów. To zawsze będzie liniowe, nie ważne jak do konceptu podejść.

Pismo Ajasa jest dość dobre. Złotych laurów on nie zdobywa, często robi błędy, nie do końca wie co to przecinek i kiedy go wstawić, ale mimo to tekst jest czytelny, płynny, oraz zrozumiały. Zazwyczaj. Niech wam się trafi napisana przez Ajasa zagadka, do której odpowiedź jest ukryta w tekście a nie logice zagadki. Zawsze go za to nienawidzę. Na szczęście akurat na pierwszym piętrze, takich zagrywek nam oszczędził.

Ostatecznie? 10/10. Sesja nie była aż tak epicka czy skomplikowana jak większość sesji Ajasa, z uwagi na wolniejsze tempo rozgrywki. Tekst był czytelny, a liniowość wpisana w rekrutację do sesji. Tak więc ostatecznie wszystko poszło tak, jak planowane.
 
Fiath jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18-06-2014, 23:40   #4
 
Zajcu's Avatar
 
Reputacja: 1 Zajcu wkrótce będzie znanyZajcu wkrótce będzie znanyZajcu wkrótce będzie znanyZajcu wkrótce będzie znanyZajcu wkrótce będzie znanyZajcu wkrótce będzie znanyZajcu wkrótce będzie znanyZajcu wkrótce będzie znanyZajcu wkrótce będzie znanyZajcu wkrótce będzie znanyZajcu wkrótce będzie znany
U Ajasa gram już trzy lata. Nasza współpraca w trakcie tego okresu ograniczała się do jednej, nie dokońcoznej jeszcze sesji. Nie będę rozwodził się nad Szaleństwem, jego recenzja pojawi się po ukończeniu rozdziału piątego. Podchodząc do “Tower of God” miałem mieszane uczucia.
Znałem zarówno Ajasa, jak i materiał źródłowy, ba, sam pokazałem mu koreaśki oryginał. Pierwszy z nich przywoływał niemalże tylko pozytywne uczucia, a jedyny potencjalny żal, jaki mogłem do niego mieć, utrzymywał się na poziomie złości na wyniki rzutów, czy też nieprzychylnego mej postaci nerfa. Zalet było zaś wiele, począwszy od niesamowitej terminowości, na ciekawym świecie kończąc.
Z drugiej strony za sprawą jego sesji miałem zostać rzucony w nieco przekształcony świat mojego ulubionego webtoona. Samo to sprawiało mi sporo problemów. Znałem przedstawione w oryginale realia, ukazany tam poziom siły postaci. Co gorsza, głównym dobrym elementem Tower of God(webcomic) jest ciekawie skrojona fabuła, oraz pokrencone interakcje między poszczególnymi postaciami. Wysyłając swe zgłoszenie bałem się, że mój ulubiony MG polegnie.

Czy tak się stało?

Tutaj zdania mogą być różne. Głównym, poza prośbą Ajasa, powodem pisania tej notki jest próba uporządkowania własnych myśli. Co było dobre? Co złe? Czy mogę wyciągnąć z tej rozgrywki coś dla siebie?

Dobre: Własna interpretacja

Nawet jeśli pierwotnie podchodziłem sceptycznie do wszelakich iteracji oryginału, pozostawiałem prowadzącemu taką furtkę. W końcu uczciwie zastrzegł podczas prowadzenia rekrutacji, że wykorzystana będzie tylko część świata. Wiele elementów zostało pominiętych, co znacznie zwiększyło dostępność rozgrywki dla potencjalnych graczy.

Ajas pozbył się wyjątkowo skomplikowanego systemu klas, które w oryginale zacierały się ze sobą, tworząc niesamowite kombinacje. To jednak mogłoby tylko nadać zbędnej na samym początku złożoności, utrudnić chociaż cząstkowe odnalezienie się w mechanice.
Wykorzystał kilka, niewątpliwie najbardziej kluczowych dla całokształtu serii, pomysłów w niemalże niezmienionej formie. Poruszamy się tutaj po coraz bardziej wypełnionych Shinshoo piętrach. Uniwersalny język jest narzucony przez zwany w oryginale “kieszenią” “ATS”. Posiadamy ogólny podział na klasy, który został na nas, niczym na bohaterów webtoona, narzucony odgórnie.

Nie posunąłbym się do stwierdzenia, iż Ajas dopieścił przedstawiony w “Tower of God” świat. Raczej przystosował go to rozgrywki, otwierając jego wrota dla nieznających oryginału graczy. Wyciągnął esencję, umożliwiając sobie w odpowiednim czasie wprowadzenie reszty elementów.

Dobre: Spójność

Kolejnym pozytywnym aspektem pracy z Ajasem jest brak pojawiających się z nikąd dziur w fabule. Owszem, czasem pojawiają się możliwe do zakwestionowania elementy, jednak z czasem przeważnie zostają wyjaśnione. Od tej reguły jest kilka wyjątków, często podytkowanych przez odchodzących graczy.

Świat przedstawiony mi w trakcie pierwszego piętra wydawał się dobrze zbudowany, zaś lepiszcze w postaci najróżniejszych postaci zdawało się trzymać całość w dobrym, możliwym do zaakceptowania kształcie.

W tym aspekcie daję ci jednak duży kredyt zaufania - przebyliśmy tylko jedną część opowieści, ciężko jest decydować o mej ocenie już teraz.

Mieszane: Mechanika

Nie bez powodu systemy takie jak DnD czy Warhammer zyskały uznananie na całym świecie. Niewiarygodnie ciężko jest stworzyć odpowiedniu zbalansowany system, w którym odpowiedni build będzie dawał przewagę, jednak gra nei sprowadzi się do czystej matematyki. Znacznie łatwiej jest sprowadzić grę do poziomu rzucania kostką i sprawdzania, czyj wynik jest wyższy. Obie opcje są złe.

Ajas spróbował tworzyć własną mechanikę, wykorzystał nieco pomoc graczy, wysłuchał ich opinii. To bardzo duży plus.

Wielka szkoda jednak, że mechanika zawsze będzie ograniczać w ten, czy inny sposób, oraz nigdy nie będzie idealna. Dodatkowo częste zmiany, które chociaż uzasadnione, całkowicie pozbawiają sensu planowanie buildu na przyszłość. W efekcie kończymy z kilkoma narzędziami, z których każde może zostać zmienione. Nasz śrubokręt może po chwili stać się imbusem. Ostatecznie doceniam starania, nawet jeśli nie do końca je pochwalam.

Negatywne: Liniowość
Może pierwsze piętro stanowiło swoisty samouczek i właśnie dlatego byliśmy prowadzeni między testami niemalże za rączkę. Nie wiem, będę musiał to ocenić na przestrzeni kolejnych pięter.

Ciężko jednak nie odnieść wrażenia, że posuwamy się [b]dokładnie[/i] wobec planu prowadzącego. Wierzcie lub wątpijcie, nie jest to coś przyjemnego. Każda chwila
naszych postaci zdawała się być odgórnie zapełniona, a jedynym potencjalnym wyborem był ten dotyczący pracy.

Pomysł, który pozornie wydawał się bardzo ciekawy, ostatecznie sprowadził się tylko do smaczka fabularnego, stwierdzenia “pracowałem tutaj”. Każda z profesji mogła, czy może nawet powinna rozwinąć się w kierunku jakiegoś pobocznego zadania. Co gorsza, jako gracz nie znalazłem szczególnej alternatywy dla tego właśnie elementu fabuły.

Ten problem zdaje się idealnie przedstawiać problem wolności gracza. Tutaj, podkreślam po raz kolejny, w samouczku, niemalże jej nie było. Oczywiście mogłem jej też nie odczuć za sprawą moich niedociągnięć.

Negatywne: NPC

Zapewne jest to wina konwencji, którą przyjął prowadzący, próby ukazania wszechobecności multiwersum nawet w życiu codziennym. Ciężko bowiem wykazać to, z jak różnych światów pochodzą bohaterowie nie odnosząc się do skrajnych stereotypów. Tak więc mamy tutaj skupionego na nauce “genialnego ucznia” - którego imię jest dokładnie takie samo, stereotypowego jaszczura, czy powolnego skalistego golema. Historie niektórych z nich mogłyby być ciekawe, czego częściowym wykazem były wstawki na poczatku każdego z odpisów.

Ta sesja miała w sobie definicję Easter Egga - postać, która była… jajkiem. Poważnie. Wyobraźmy sobie zpersonifikowane jajko.Gotowi?
Tak, to wszystko co jeden z NPC miał w sobie do zaoferowania. Nawet jesli z niecierpliwością czekam, aż okaże się Magikarpiem, który w przeciągu kilka chwil może zamienił się w Gayardosa. Ciągle na to czekam, jednak jestem prawie pewien, że tego nie otrzymam.


Werdykt: B-(Czy też ⅘ )

Ciężko mi oddalić od siebie to, w jaki sposób patrzę na Ajasa. Jest pierwszym MG, z jakim zetknąłem się na LastInn i muszę przyznać, że rozgrywka u niego to czysta przyjemność. Nie będę oceniał stylu pisania, sam nie jestem aniołem. Mógłbym rozwodzić się nad formami stylistycznymi tylko i wyłącznie w postach. W trakcie przygody czułbym się źle, oczekując że prowadzący nie popełni nawet jednego małego błędu, począwszy od literówki na błędach stylistycznych kończąc.
Sesja spełniła najważniejsze zadanie - była miłym dodatkiem do codzienności. Ciekawym urozmaiceniem. Mogłem czekać na odpisy i nie zawieść się na ich treści. Czasem mnie zaciekawiła, innym razem nieco zdenerwowała. Lubię gdy sesja czegoś mnie uczy, jednak… tutaj w pewnym stopniu tego zabrakło. Podobały mi się wstawki związane m.in. z hazardem. Wyjąktowo dobrze zaprogramowane były wszstkie testy, co dodatkowo zwiększyło mą ocenę.

Mam nadzieję że nie będziesz zły zarówno za tą ścianę tekstu, jak też taką, a nie inną ocenę.
 
Zajcu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 19-06-2014, 15:26   #5
Ryo
 
Ryo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputację
Nie jestem dobra ani w pisaniu notatek ani w pisaniu raportów, ale na życzenie Ajasa napiszę swoją uwagę.
"Tower of God - piętro 1" było moją pierwszą sesją u tego użytkownika, moje pierwsze wrażenie było jak najbardziej pozytywne. Przy okazji sama sesja naprowadziła mnie na pierwowzór, źródło pomysłu tej sesji.
Podoba mi się koncepcja wielu światów, w pewnym sensie wyświechtana (ile utworów powstało z tym motywem, chyba nie zgoła policzyć), ale mająca wielki potencjał. Można z niej wydobyć zawsze coś nowego i świeżego. Miejsce, gdzie istoty ze wszystkich możliwych światów zbierają się i wspinają na szczyt wieży, by spełnić swoje marzenie (albo inne cele), jest prawdziwą kopalnią ciekawych motywów. Niestety ze względu na liniowość sesji i pewne założenia fabuły nie udało się wydobyć w pełni tego potencjału, co jest jednym z mankamentów, który mam nadzieję, na następnych piętrach uda się w większym stopniu wyeliminować.
Idzie następnie liniowość, która jest plusem, a jednocześnie minusem. Liniowość pozwala na pewne uporządkowanie nurtu fabuły, by nie rozwiewała się na tysiąc pięćset sto dziewięćset ścieżek, ale jednocześnie ogranicza dość mocno możliwości postaci. Sesja nie trwała na tyle długo, by można było tę liniowość do pewnego stopnia zlikwidować, zaś tempo sesji również robiło swoje. Niestety, trzymało to za bardzo fabułę w ryzach, nie pozwalało na czerpanie z niej garściami dodatkowych możliwości rozwoju postaci.
Ajasowi udało się konsekwentnie poprowadzić sesję i z sukcesem zakończyć pierwszy rozdział "podróży" naszych milusińskich, co uważam za plus. Nie brakowało zwrotów akcji (choć ja czułam tutaj pewien niedosyt), sądzę jednak, że to kwestia tego, że fabuła dopiero się na dobre rozwija, druga sprawa to konsekwentne trzymanie się założeń (postacie rozwijają się w bardziej naturalny sposób).
Dużym plusem tutaj pozostaje mechanika. Ciekawym motywem było to, że postaci nie miały tego samego poziomu mocy, co bardziej uatrakcyjniło sesję i zmuszało postać do myślenia i działania, jak pokonać silniejszego od siebie przeciwnika.
Mechanika nie była może pozbawiona wad, ale pozwalała skuteczniej zarządzać umiejętnościami postaci tak w czasie walk, jak i w czasie rozwoju fabuły. Dobrym motywem była możliwość wymyślania własnych umiejętności i dostosowanie ich do realiów gry przez MG, dzięki czemu postać nie była skazana na tylko i wyłącznie standardowe umiejętności swojej klasy. Postać mogła uczyć się także pozaklasowych skilli, opłacając dodatkową ilością punktów. Takie zagranie pozwalało wyeliminować w pewnym nadmierną wszechstronność postaci.
NPCe, NPCe... Tutaj ciężko mi jeszcze jednoznacznie przydzielić łatkę plus/minus. Zdarzały się intrygujące jednostki, jak np. Yortsed, Zuu, Mroczny, nie były bowiem całkowicie schematycznymi postaciami. Jednocześnie jednak dużo było postaci spełniających głównie funkcję tła. Zdarzały się jednak niespodzianki w postaci V czy genialnego studenta. Za mało intrygującą postacią okazał się Jax. Szkoda, bo miał spory potencjał. Prędzej Eggo był w stanie zaskoczyć swoją niepozornością, kiedy to parę razy pomógł swojej drużynie, choć nie grzeszył ani geniuszem ani tytaniczną siłą. Może dlatego, że po tak potężnym rankerze jak Jax spodziewam się, że beknięciem powali legiony rzymskie, po pijaku wcieli się w postać Pijanego Mistrza i rozwali każdego kogo napotka.
A może następnym razem pomylę się i Jax nie okaże się taki wszechmocny?
Po krótkich rozważaniach dla postaci daję małego plusa za kilka postaci, które bardziej zapadły mi w pamięć.
Niektórzy marudzą, że jak na świat otwarty to trochę był mały, ale trudno było spodziewać się takiego rozszerzenia w sytuacji, gdy nasze postaci nie wykazywały się zapalczywością do eksploracji krainy. Pozostała też sprawa fabuły, która skupiła się na rozwoju postaci, ich treningu, testach i przedostaniu się na kolejne piętro. Nie było zatem okazji do większego rozwinięcia świata gry. Akcja rozgrywała się głównie w akademii, parę razy przenosząc się poza nią do miasta czy nas jezioro. Tutaj zostaje przydzielony neutral.
Jeśli jesteśmy przy testach, to przydzielam plusa. Widać, były przemyślane i zmuszały do myślenia i strategii.

Podsumowując:
Plusy:
+ Mechanika,
+ Konsekwencja w prowadzeniu fabuły,
+ Zwroty akcji,
+ Testy

Neutral:
+/- Postaci (z lekką przewagą na plusa)
+/- Świat

Minusy:
- Liniowość

Ocena: -9/10
 
__________________
Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't.

Na emeryturze od grania.
Ryo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 20-06-2014, 00:46   #6
 
Karmazyn's Avatar
 
Reputacja: 1 Karmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputację
Zgłaszając się do sesji, nie znałem jej pierwowzoru, przez co kilka elementów było dla mnie zaskoczeniem. Niemniej po uzupełnieniu braków i z każdym kolejnym odpisem Ajasa zacząłem coraz bardziej wciągać się w świat „Tower of God”.

Fabuła: Akademia mająca wprowadzić postacie w życie w wieży. Ten cel fabuła spełniła. Pokazała (przynajmniej mojej postaci), że czego jak czego, ale bezinteresownej wrogości ze strony innych można się spodziewać i to w nadmiarze. Fabuła nie mogła rozwinąć skrzydeł, z powodu faktu, że miało to być tylko pierwsze piętro z co najmniej 666, co samo z siebie nakładało pewne ograniczenia. Testy, które rzucane były pod nogi naszym postacią były ciekawe, choć niektóre były przewidywalne. Zdarzały się takie, które wymagały znalezienia nietypowego rozwiązania lub zwyczajnie szczęścia.
Jak już zostało wspomniane fabuła była liniowa. Brakło mi czegoś w rodzaju zleceń, którymi Ajas raczył nas w Pradawnej Rękawicy. Czegoś, co nasze postacie mogły podjąć, ale nie musiały. Mam odczucie, że był trochę za duży nacisk na przejście z punktu A do punktu B. Jakieś przerywniki po drodze, najlepiej drużynowe (i to drużynami, które nasze postacie same zawiązały) by się przydały. Nie mówię o rozbudowanych wątkach pobocznych ciągnących się przez kilka pięter, ale o takiej pojedynczej odskoczni w bok, która nie jest rozegrana jako retrospekcja.

Mechanika: Tutaj pojawiały się pewne wątpliwości z mojej strony, które Ajas cierpliwie wyjaśniał. Nie mniej pomijając to, była zrozumiała i w miarę intuicyjna. Na duży plus na pewno zasługuje (wspomniany już fakt) konsultowania z nami zmian w mechanice. Losowość punktów, jakie nasze postacie dostają na rozwój, czasami wywołuje u mnie zgrzytanie zębów, chociaż to akurat rekompensuje się dobrymi rzutami w czasie walk.

NPC: Patrzyłem na nich nie tylko z perspektywy postaci, ale i z własnej. Część mnie irytowała - na przykład genialny (zarozumiały) student, części nie lubiłem i życzyłem jak najgorzej – Yortsed, a część lubiłem i byłem gotów poświęcić za nie własną postać – na to zapracowało sobie jedynie tylko jajeczko, które polubiłem chyba głównie za to, za co niektórzy go nie lubią (też czekam, aż przemieni się w Gyaradosa).
Pomimo że niektórzy NPC nie byli oryginalni ani nie pokazali pełnego potencjału, raczej nie kojarzę żadnego, który robiłby jedynie za tło fabularne.

Podsumowanie: Na pewno zgłoszenie się do tej sesji nie było złym wyborem. Jest kilka niedociągnięć, ale jestem pewny, że z czasem i one znikną. Czerpałem z sesji wiele frajdy i to jest chyba najważniejsze.

Ps:
Cytat:
Napisał Ajas Zobacz post
Jedyne czego trochę mi zabrakło, to pewnego wyobcowania emocjonalnego. Czasem Bezimienny zdawał mi się być zbyt ludzki, jak na swój typ postaci… ale to chyba tylko moje prywatne odczucie
Takie odgrywanie Bezimiennego wynika z faktu, że prawie na dzień dobry trzeba było połączyć się w grupy
Ale jakby nie patrzeć, jako lustrzany byt ma prawo dostosowywać się do osób w jego otoczeniu i odbijać dominujące emocje.
 
__________________
Dłuższy kontakt może zagrażać Twojemu zdrowiu lub życiu.
Toczę batalię z życiem. Nieobecny na długi czas.
Karmazyn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:21.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172