abishai

Jest rok kosmiczny 2557, ludzkość kolonizuje kosmos odkrywając jego cuda i eksploatując je… oczywiście. Po kilku konfliktach międzygwiezdnych udało się wypracować kompromis i powstała Federacja Niezależnych Planet, będąca czymś pomiędzy ONZ a UE. Generalnie jest to forum na którym to poszczególni przedstawiciele planet/organizacji międzynarodowych/korporacji mogą się wykłócać i przyciągać uwagę obywateli, podczas gdy zakulisowo rządzą różne megakorporacje używające starych dobrych metod, jak szantaż i łapówka. Niemniej nastawione głównie na zysk megafirmy okazały się w miarę łagodnymi tyranami. Zależy im w końcu na tym by panował ogólny pokój (lokalne wojenki i bunty nikomu nie przeszkadzają dopóki nie grożą wojną galaktyczną, w końcu firmy zbrojeniowe też muszą swoje zarobić) i “wolny” handel. Nie ma więc wtrącania się (zazwyczaj) w to jak sobie ludzie urządzają życie na danych planetach typu A (kolonizacyjne). Na całkiem sporej ilości planet odkryto życie, ale jak dotąd nie odkryto śladów rozwiniętej cywilizacji, a jedynie w kilku przypadkach ślady wymarłych prymitywnych cywilizacji. Niemniej kosmitów zdolnych do komunikacji i mających własną kulturę jak dotąd nie napotkano. Ludzkość jest, póki co, sama w kosmosie.


Potężny metalowy kolos poruszał się w kosmosie. Powoli okrążał planetę w nieustannym tańcu. Stacja kosmiczna, znajdująca się pomiędzy planetą, a dwiema satelitami. Milczący i cichy kolos. Stacja była uśpiona. I to od lat. Maszyny na niej nie poruszały się prawie w ogóle. Zatęchłe powietrze wypełniało korytarze ustępując jedynie niewielkiemu ruchowi w hydroponicznych ogrodach. Systemy leniwie wykazywały minimalną aktywność. Zresztą czemu miały być aktywne? Nie było ani jednego człowieka na tej stacji. Nie było od lat. Stacja pogrążona była w letargu ograniczając zużycie energii do minimum. Reaktor był wygaszony, energia do systemów spokojnie przepływała z baterii słonecznych, zazwyczaj pełniących funkcje pomocnicze. Obecnie były jednak podstawowym zasilaniem. Bo też dużo energii nie było potrzebne.

Nagle. Bip. Bip… bip. Stacja posłyszała sygnał wysyłany do niej. Sygnatura wywoławcza zgadzała się ze wzorcową. Nastąpiło ustawienie anteny na odbiór wiadomości. Była ona długa i zaskakująca. Systemy stacji zaczęły ją analizować i porównywać z informacjami zapisanymi w bazie danych. Wiadomość mogłaby zszokować ludzi, ale systemy operacyjne stacji nie rozumiały takich uczuć. Rozumiały za to co innego.

Światła na stacji się włączyły, komputer zaczął przegląd systemów stacji i rozpoczął próbny rozruch reaktora. Stacja budziła się do życia, bowiem wkrótce miała mieć nowych mieszkańców.


Przygoda będzie odbywała się na stacji ECHO-1, zbudowanej według schematu modułowego AURORA FURIOSA SYSTEM, zarządzana przez SAMa (Self sufficient Ai Manager), AI bazy zajmującego się nadzorem i kontrolą systemów ECHO-1. Obecnie baza składa się tylko z jednego głównego modułu.


Ale istnieje możliwość rozbudowy bazy o kolejne moduły, poprzez podłączenie ich na stałe przy której głównej śluzie B. Przyczyna takiej sytuacji jest dość prozaiczna. ECHO-1 jest bazą orbitalną, poruszającą się po orbicie geosynchronicznej planety E0-NGC6705-Cat78901, leżącej w gromadzie Dzikiej Kaczki znajdującej się w gwiazdozbiorze Tarczy. Długa nazwa tej planety wynika z faktu, że jest ona nie nazwana oraz ma wyznaczony status “do zbadania”. Planetę odkrył statek dalekiego zwiadu należący do korporacji Natural Exploration Project w roku 2550 i zarejestrowała ona ją w roku 2551 zyskując prawa własności i prawo do określenia przeznaczenia planety, oraz jej nazwania. Bazę ECHO-1 zbudowano z prefabrykatów rok później i… korporacja zaczęła małą wojenkę prawno-giełdową z gigantem informatycznym INFOdeck, co zakończyło się ogłoszeniem upadłości Natural Exploration Project w 2554 i o bazie oraz planecie zapomniano. Leżała ona bowiem dość daleko od szlaków handlowo transportowych galaktyki. Stacja pozostawała uśpiona do 2557 gdy aktywa Natural Exploration Project przejęła nowa spółka: GeoTerminal i postanowiła reaktywować projekt ECHO-1. I zatrudnić żywych pracowników…was gracze.

POZIOM TECHNOLOGICZNY ŚWIATA

Podróże i komunikacja. Podróż międzyplanetarna wymaga oczywiście odpowiednich statków z napędem nadprzestrzennym. Ów napęd pozwala na znaczne skrócenie czasu podróży między systemami gwiezdnymi. Niemniej podróż nadal trwa od kilku tygodni do kilku miesięcy. Komunikacja między systemami gwiezdnymi też nie jest idealna. Lag wynosi od kilku do kilkunastu minut, toteż najczęściej używa się jej do przesyłania informacji tekstowych. Te prędkości pozwalają na poruszanie się w obrębie galaktyki Drogi Mlecznej, niemniej nie da się tak przeskoczyć do innych galaktyk. Odległości między nimi są zbyt duże na to.

Broń osobista. Lasery istnieją. Istnieją w postaci broni orbitalnej, istnieją jako działa pokładowe, oraz czołgi laserowe. Nie istnieje natomiast laserowa broń osobista. Powstały pistolety laserowe, ale ich skuteczność w walce była poniżej oczekiwań. Podobnie było z bronią kinetyczną (railgunem), o ile duże wersje były skuteczne i niszczycielskie, to wersje osobiste osiągały skuteczność broni konwencjonalnej wymagając przy tym dodatkowego szkolenia w używaniu. Są snajperki kinetyczne o bardzo dobrych zasięgach i wysokiej penetracji przeszkód, ale inna broń nie istnieje, gdyż prototypy nie okazały się lepsze od broni konwencjonalnej… za to droższe w budowie i trudniejsze w obsłudze.
Istnieją też granaty EMP, czterech generacji. Najczęściej używane są te drugiej (bo najtańsze w produkcji) o sporym zasięgu i mocnym sygnale zagłuszającym. Wymagają jednak żołnierzy których wszczepy nie są potrzebne do życia. Gdyż w przypadku znalezienia się w zasięgu granatu, można umrzeć mając nieodpowiednie technologie w ciele.
Generacja pierwsza smażyła obwody i jest uznawana za niehumanitarną, generacje 3 i 4 są smart i pozwalają wybiórczo omijać sparowane z nimi wszczepy.
Smart broń jest bronią sparowaną z osobistym wszczepem C-chip (Communication chip) co ułatwia trafienie w cel oraz ma dodatkowe inne bonusy. Broń smart jest szeroko rozpowszechniona i pojawia się w wielu odmianach.

Cyberwszczepy są oczywiście powszechne i występujące w różnych odmianach. Od poszerzenia pamięci, przez cyberkończyny, po większość organów. Poza mózgiem.Co prawda powstały sztuczne sieci neuronowe, ale niestety są problemy z samym software’m. Wszczepy są dość powszechne, niemniej są z nimi problemy. Pomijając możliwość odrzutu (ok 5% przypadków) przez organizm, jeśli ponad 50% organizmu jest zastąpione przez metal istnieje powoli narastająca szansa na zyskanie jakiejś psychozy lub obłędu. No i człowiek staje się podatniejszy na impulsy EMP im więcej chromu ma w sobie. Należy też brać pod uwagę, że pewne wszczepy wymagają większej inwestycji. Fajnie mieć granatnik ukryty w ramieniu, ale żeby go mieć trzeba mieć wzmocniony kręgosłup i cybermięśnie.

Roboty, AI, androidy
Robotyka jest na tyle rozwinięta, że w przypadku konfliktów na wysoko rozwiniętych światach obie armie są mechaniczne i walka rozgrywana jest jak partia szachów błyskawicznych, a czasami nawet kończy się na poziomie symulacji… gdzie strona stojąca na gorszej pozycji, proponuje poddanie się nim padnie pierwszy strzał. Takie sytuacje zdarzają się jednak jedynie w okolicy Układu Słonecznego i najbliższych niemu układów gwiezdnych. Im dalej od centrum ludzkiego imperium tym bardziej człowiek z karabinem okazuje się być tańszym rozwiązaniem od robota bojowego. Bowiem zaawansowane roboty bojowe są nadal piekielnie drogie w zakupie i kosztowne w eksploatacji. Niemniej powszechnie stosowane są mniej rozwinięte maszyny służące do prac w sektorach cywilnych. Taki robot rzadko jednak miewa własny “rozum”, licencja na software wszak kosztuje. I częściej jest po prostu dronem podporządkowanym AI danego budynku, który zarządza kilkunastoma takimi jednostkami. W przypadku uszkodzenia AI lokacji, roboty takie ulegają wyłączeniu i trzeba sprawnego informatyka ( z odpowiednim sprzętem) by uruchomić któregoś po kablu.

AI w dwudziestym szóstym wieku jest oczywiście bardzo rozwinięte, acz ten rozwój napotkał pewne problemy. AI nie nauczył się odczuwać bólu, owszem potrafi zauważać uszkodzenia swojego “ciała” i jeśli jest odpowiednio rozwinięte, realistycznie reagować na te fakty. Ale nadal nie potrafi zrozumieć co to ból, co to nieprzyjemność oraz przyjemność. Nie potrafi odczuwać gniewu, żalu, pragnień i nie potrafi wyznaczać własnych celów. Także i własne bezpieczeństwo jest dla AI bez znaczenia, o ile nie jest wpisane w dyrektywy zachowania.
AI musi mieć zapisane w algorytmy cele do wykonania i zadania do zrobienia. W innym przypadku wpada w odrętwienie czekając aż nowe cele wyznaczone im zostaną.

To samo dotyka… Simy. Czym jest Sim? Sim czyli Simulacrum jest skopiowaną do sieci lub na komputer mapą połączeń nerwowych mózgu człowieka która z odpowiednim programem pozwala symulować osobowość ludzką (według jednych) lub żyć wiecznie w sieci (według innych) jako Sim właśnie. Problem z życiem jako Sim polega na tym, że taka osobowość jest podatna na włamy i modyfikowanie kodów. Tak więc osobowość Sima jest podatna na przeróbki, drugim problemem jest powolna (czasem trwająca lata, ale zwykle miesiące) postępująca apatia czasem przechodząca w wieczną katatonię, czasem cyfrowe samobójstwo. Sim bowiem traci z czasem jakiekolwiek zainteresowania… co prawda może “żyć” w dowolnym cyfrowym świecie jaki sobie stworzy, ale cyfrowy świat nie potrafi przekazać “przyjemności” jak żywe ciało. Obecnie Simów się nie tworzy (przynajmniej legalnie)… co prawda krążą opowieści o cyfrowych duchach krążących po sieci, ale są to tylko plotki.
W każdym razie Simy z uwagi na podatność na modyfikacje i katatonię, nie mają osobowości prawnej i są traktowane jako własności firm, które je stworzyły.

Androidy, czyli roboty wyglądające i zachowujące się jak ludzie oczywiście istnieją. I tego typu roboty zawsze mają własne AI najnowszej generacji, zdolne do symulowania zachowań ludzkich. Takie oprogramowanie jest drogie. Co prawda AI nie potrafi odczuwać wielu uczuć, jakie odczuwają ludzie, ale dzięki skomplikowanym algorytmom potrafią je symulować gdy są w towarzystwie ludzi. Bowiem te algorytmy analizują zachowanie innych istot żywych w swoim towarzystwie i na ich podstawie wyznaczają reakcje, które nie wzbudzą podejrzeń/nastawią pozytywnie pobliskich ludzi ku androidowi.
Wedle prawa międzygwiezdnego androidy muszą być oznakowane co do swojego statusu lub przypisane do konkretnej lokacji (wielkości budynku), którego opuścić nie mogą. Te oznakowania są zazwyczaj w postaci holograficznych tatuaży na twarzy (zwykle logo firmy do których należy android). Oczywiście zdarza się, że czasami firmowy android jest pozbawiony oznakowań i nie uwiązany do obiektu… ale jest to czyn karalny.
Innym nielegalnym czynem jest upychanie w androidzie osobowości Sima, jako algorytmu zarządzającego ciałem. Niemniej zaawansowane algorytmy używane w androidach wymagają drogiej licencji, więc skopiowanie mózgu jednego z pracowników kusi jako tania alternatywa.

Mutacje i klonowanie

Jeśli ktoś nie chce pchać w swoje ciało wszczepów, można skorzystać z terapii genowej i zmodyfikować swoje ciało. Procedura jest droga i dość nieprzyjemna i dość niebezpieczna. Komórki ciała wytrzymują jedynie niewielkie ingerencje w swoje chromosomy. Najczęściej terapia genowa służy do leczenia chorób genetycznych i pewne poprawki w genotypie. Niemniej są osoby, które idą dalej. Można bowiem uzyskać cechy zwierzęce i naprawdę stać się mutantami, ale… cena może być wysoka. Po pierwsze margines bezpieczeństwa wynosi 30%. Tyle bowiem obcego kodu można umieścić w chromosomach nim DNA się rozsypie i spowoduje lawinową i błyskawiczną reakcję łańcuchową w postaci gwałtownie rozwijających się raków na wszystkich organach.
Po drugie im dalej ingerencja w DNA jest odległa od kodu źródłowego tym bardziej cały proces jest ryzykowny. Bezpieczniej załatwić sobie kocie uszka i niż żądło osy ukryte w nadgarstku. A już kod oparty o rozwiązania z innych planet, jest generalnie odradzany.

Klonowanie całych ludzi jest możliwe, ale rzadko stosowane. Częściej produkuje się części zamienne z komórek macierzystych. Problem z klonami polega na tym, że choć można zrobić kopię człowieka to kopiowany jest tylko jego kod, nie jego doświadczenia i wyszkolenie. I trzeba takiego klona wychowywać od dziecka. Generalnie klon człowieka ma własną osobowość prawną wedle prawa międzygwiezdnego, co dodatkowo komplikuje sytuację i zniechęca do klonowania całego organizmu. Nie da też się wgrać do mózgu osobowości Sima… należy usunąć organiczny mózg i wstawić cyfrowy co oczywiście odcina Sima od odczuwania poprawnie sygnałów z organicznego ciała.

Replikatory podstawą uzupełniania zapasów na stacjach kosmicznych. Nazwa, pochodząca ze starego serialu SCI-FI, tylko częściowo oddaje naturę tych urządzeń. Replikatory są bowiem molekularnymi drukarkami 3D, nie produkują fizycznych obiektów z samej energii tylko z tzw. materiału bazowego znajdującego się podajniku pod replikatorem. I nie robią tego natychmiastowo, wytworzenie obiektu w zależności od jego skomplikowania zajmuje od kilku-kilkunastu minut do kilku godzin. Replikatory też nie tworzą też wszystkiego, poza paroma prototypami i kilkoma replikatorami uniwersyteckimi. Wszechstronne replikatory są duże, drogie w utrzymaniu i wymagają skomplikowanego oprogramowania oraz wyszkolonej w programowaniu obsługi. Powszechnie używane replikatory mają swoje specjalizacje. Na stacjach kosmicznych najczęściej spotyka się trzy ich typy.
Replikatory techniczne, do produkcji prostych części zamiennych, narzędzi i materiałów. Ew. amunicji.
Replikatory medyczne, do produkcji leków, pożywek biologicznych dla mikroorganizmów i komórek macierzystych i prostych narzędzi medycznych.
Replikatory żywnościowe służących do produkcji jedzenia, aczkolwiek tylko w początkowych etapach istnienia stacji. Jedzenie najczęściej replikowane to kosmiczna owsianka i suchary.
Prawda jest bowiem taka, że coś jest nie tak z jedzeniem tworzonym przez replikatory, zwłaszcza im bardziej skomplikowana jest potrawa. I im dłużej jest jedzona. Niby zawsze jest idealne, ale podczas dłuższego pobytu ludzie podświadomie odrzucają jedzenie potraw z replikatora… wygląda więc na to efekt doliny niesamowitości dotyczy nie tylko zmysłu wzroku. Kosmiczna owsianka okazała się sposobem na ominięcie tego… jest przypominająca wodniste kolorowe grudki błota potrawa składająca się z protein, tłuszczy i węglowodanów oraz innych makro i mikroelementów zmieszanych ze sobą. Całkowicie sztuczny ale pożywny twór, który można na różne sposoby aromatyzować. Tę potrawę da się jeść wraz z sucharami, zwłaszcza gdy nie ma dostaw naturalnej żywności.

Trochę polityki

Liczne planety w galaktyce Drogi Mlecznej okazały się zdatne do zamieszkania i skolonizowania, co wytworzyło dziesiątki różnych odprysków cywilizacji. Od liberalnych republik demokratycznych przez monarchie i oligarchie do totalitaryzm w różnych odmianach. Wszystko to razem łączy biznes i szlaki handlowe. Tradycyjne wojny są toczone głównie pomiędzy planetami w obrębie jednego systemu gwiezdnego, ponieważ walki pomiędzy systemami gwiezdnymi są bardzo kosztownym koszmarem logistycznym, taniej jest wynająć zabójców/trolli internetowych/piratów do chirurgicznych uderzeń w polityczne układy/gospodarkę. Szczególnie piraci są popularnym wyborem.
Całe to targowisko kłócących się ze sobą systemów gwiezdnych używa jako forum Federacji Niezależnych Planet, organizacji która wyznacza prawa międzygalaktyczne oraz stara się poprzez nieformalne naciski utrzymać tę zbieraninę planet w kupie. Pomagają mu w tym lobbyści różnych megakorporacji które mając interesy na różnych planetach, wolą byle te konflikty nie wyrwały się spod kontroli.
Dla BG ważna jest klasyfikacja planet. Są trzy klasy planet.
A - planeta zakwalifikowana do kolonizacji. (Mająca odpowiednią atmosferę i dość urodzajnej gleby by wyżywić raczkującą cywilizację ludzką).
B- planeta zakwalifikowana do eksploatacji (Bez atmosfery, za to z bogatymi złożami. Większość asteroidów jest zaliczanych do tej kategorii.)
C- planety niebezpieczne do eksploatacji. (Rzadkie przypadki gdy środowisko jest niebezpieczne nawet dla zautomatyzowanych kopalni. Najczęściej takim problemem jest bliska obecność gwiazdy neutronowej.)

Planeta odkryta przez wyprawę badawczą jakiejś firmy, zostaje zarejestrowana w archiwum FNP w jednej z tych kategorii. Planeta nadająca się do kolonizacji, a odkryta przez taką wyprawę, może zostać zakwalifikowana do kategorii B. Wymaga to jednak dość dużej opłaty co roku. Tak więc utrzymywanie nierentownej planety kategorii A w kategorii B, zazwyczaj nie opłaca się w dłuższej perspektywie.

Czas przejść do tego, o czym będzie ta sesja.

Gracze są BG zrekrutowanymi przez GeoTerminal do zasiedlenia owej stacji. Sesja będzie sandboxem ale bynajmniej nie oznacza to pełnej samowolki i oparciu gry tylko o inicjatywę graczy.
Ekipa stacji ma bowiem zarząd nad sobą, wydający im polecenia i oczekujący ich wypełnienia oraz robotę do wykonania. Całą planetę do zbadania pod kątem możliwości wykorzystania jej zasobów przez GeoTerminal. Więc zawsze będzie coś do zrobienia.
Kogo więc potrzebuje GeoTerminal? Przede wszystkim badaczy… biologów, geologów, badaczy kosmosu różnej specjalizacji. Oprócz nich, personel pomocniczy… mechaników i serwisantów różnego rodzaju, menedżerów niższego szczebla, pilotów, ochroniarzy. Kucharz jest szczególnie cenny, bo w innym przypadku personel jest skazany na "owsiankę" serwowaną przez replikatory żywnościowe.

Trochę mechaniki.

Wszystkie testy będą się opierały o rzut k10. Jeśli wypadnie wynik równy lub mniejszy od testowanej cechy/umiejętności to test jest zdany. Testy ma trzy poziomy trudności. Na pierwszym wymagany jest jeden sukces w teście, na drugim 2 i na trzecim 3.
Trudność testu będzie modyfikowana przez okoliczności testu, posiadany sprzęt, mutacje/wszczepy przydatne w danej sytuacji. Jeśli cechę i umiejętność da się podciągnąć pod jeden test to testowana jest wyższa wartość. Niemniej jeśli np. BG strzela mając Percepcja 4 i broń krótką na 1, to brana pod uwagę jest czwórka. Jeśli BG strzela mając tylko Percepcja to nadal wartością braną przez MG jest 4 ale w rzucie brana jest też pod uwagę kara związku z brakiem umiejętności.

KARTA POSTACI
CECHY:

Wytrzymałość: odpowiada za testy związane z wysiłkiem, chorobami, truciznami oraz ranami, nieudany test na wytrzymałość w niektórych sytuacjach oznacza zgon (w sesji nie ma hit pointów)
Siła: podnoszenie ciężarów i zadawanie obrażeń, oraz niektóre inne testy zależne od sytuacji
Zwinność: unikanie ciosów i zadawanie ciosów, testy związane z akrobatyką etc.
Percepcja: zauważanie i testy trafienia z broni miotanej/palnej
Refleks: szybkość reakcji na wydarzenia, większość testów związanych z zaskoczeniem i pułapkami będzie na refleks, wysoki (8+) pozwala na unikanie kul z broni palnej (pomijajając railgun)
Wola: odporność na mentalne ataki, hakowanie umysłu, hipnozę i substancje psychotropowe (po nieudanym teście wytrzymałości)

Maksymalna wartość cechy wynosi 6 (modyfikacje za pomocą wszczepów i mutacji pozwalają oczywiście przekraczać tę barierę, acz ten fakt jest zapisywany w części ich dotyczących)..
Ilość punktów rozwoju przeznaczonych na cechy wynosi: 26

Umiejętności:
Wiedza Akademicka: [Dziedzina wiedzy]
Polityka:
Technologia: [Pole]
Sztuka: [Pole]
Protokół korporacyjny i biurokracja:
Etykieta korporacyjna/planetarna:
Prawo:
Opieka nad zwierzętami:
Medycyna i leczenie:
Korzystanie z laboratorium:
Złota rączka:
Walka bez broni: [sztuka walki]
Broń do walki wręcz: [Specjalizacja]
Broń palna krótka:
Broń palna długa:
Broń miotana/Granaty:
Ładunki wybuchowe:
Artyleria:
Wspinaczka:
Parkour:
Akrobatyka:
Aktorstwo i przebrania:
Infiltracja (skradanie się i otwieranie zamków elektronicznych) :
Zainteresowania: [Dziedzina]
Nawigacja:
Pilotaż:
Kierowanie pojazdami lądowymi:
Kierowanie pojazdami wodnymi/podwodnymi:
Programowanie/modyfikowanie systemów AI:
Infosecurity (bezpieczeństwo sieci i hakowanie) :
Śledztwo:
Inne… [propozycje graczy]

Maksymalna wartość umiejętności wynosi 9, ale każdy punkt powyżej 6-go kosztuje 3 punkty rozwoju. Tak więc maksymalnie wykupiona umiejka kosztuje 15 punktów.
Ilość punktów rozwoju do wydania na umiejętności wynosi 80.


Mutacje: Wypisać trzeba mutacje, punkt po punkcie… podając co każda robi. Ja je wycenię w % i przyjrzę się im od strony mechaniki. I jeśli nie przekroczą w sumie 30% to wszystko

Wszczepy: Podobna sprawa jak z mutacjami. Poza tym każda postać ma wbudowany w czaszkę C-Chip kosztujący 4%. Więc reszta wszczepów musi kosztować 46% maks.

Ważne: Suma mutacji i wszczepów nie może przekroczyć 50%, więc nie liczcie na to że 50% ciała będzie wzmocnione technologią, a kolejne 30% mutacjami. 50% modyfikacji to maksimum dla ciała człowieka.

Biogram:
Czyli opisBG. Charakter i historię. Żebym wiedział kim jest wasza postać.

Background:
Opis świata na którym się narodził i w którym żyła postać przed zatrudnieniem się w GeoTerminal. Każdy BG pochodzi bowiem z konkretnej planety i to pierwszy jego kontrakt na stacji kosmicznej.
Opis może być dokładny lub krótki. Ogólne geografia w postaci określenia klimatu/stref klimatycznych, polityczno-gospodarczego ustroju (oraz religijnego jeśli religia/ pseudoreligia ma duże znaczenie) oraz kultury i poziomu technicznego danego świata. Należy pamiętać że choć ogólny poziom technologiczny ludzkości jest wysoki nie wszystkie światy są megalopolis wyjętymi z cyberpunkowych obszar. Wiele światów ogranicza powszechność technologii na rzecz większego zbliżenia do natury (jest to szczególnie powszechne na planetach turystycznych/agrarnych).
W każdym razie te detale ujęte w kilka zdań wystarczą, jeśli ktoś nie chce się rozpisywać.

Ekwipunek: Rzeczy osobiste w sumie, bo stacja ma wyposażenie potrzebne do egzystencji.
Do tego awatar szeroki na 200px, w miarę SCI FI i w miarę realistyczny

To tyle jeśli chodzi o kartę na razie. Co do samej sesji, to gra będzie półsandboksem. Postacie będą miały pełną swobodę w badaniach planety i jej dwóch księżyców (z początku ograniczaną przez skromne zasoby stacji. Niemniej jest tu ukryta fabuła i zarząd będzie regularnie wysyłał zadania do zrobienia, których wykonanie będzie wynagradzane przez szefostwo. Mechanika jest prostacka i szczątkowa. Można zaszaleć z wszczepami/mutacjami… ale mechanicznie będą dawać z automatu sukcesy do pewnych testów (widzenie w ciemności oczywiście zawsze pozwala widzieć w ciemnościach), lub neutralizować negatywne bonusy z okoliczności/dawać dodatnie bonusy.

Będzie rozwój w postaci punktów rozwoju wydawanych na umiejętności. Wszczepy można sobie zamontować fabularnie. Terapia genowa w celu zyskania nowych mutacji trwa zbyt długo i wymaga za wiele organizowania, więc radzę wszystkie mutacje wykupić zawczasu, potem nie będzie na to zbyt wiele szans na to.
Sesja jest planowana na 1+ graczy. Więc wystartuję z nią, nawet jeśli będę miał jedną postać. Niemniej optimum to 4-6… a maksimum 8 BG.
Sesja też, w związku ze swoją naturą, zacznie się gdy będę miał jedną gotową postać. Kolejni gracze po prostu dolecą później do stacji .
Rekrutacja potrwa do końca maja… prawdopodobnie. Długość rekrutacji będzie zależeć od zainteresowania oraz ilości i jakości kandydatów.

Sesja nie będzie miała oznaczenia 18+, ale nie zamierzam zabraniać nie nakłaniać do czegokolwiek. Posty o takiej zawartości po prostu powinny być oznaczane 18+ w tytule i wszyscy powinni być zadowoleni.
Do pisania scen narad lub grupowych będzie można używać wspólnego drużynowe doca, nie jest on wymagany przy pisaniu samodzielnych postów, aczkolwiek jak trzeba będzie… to zawsze będzie jakiś założyć. Czas na posta będzie wynosił 5 dni dla graczy i 2 dla MG. Mniej więcej. Wiadomo, że plany sobie, a życie sobie… a ze mną zawsze można się dogadać .

 

__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Alex Tyler

Zakładam, że w domyśle BG są ludźmi. Pozwoliłbyś zagrać androidem?

 

__________________
„Everything that lives is designed to end. We are perpetually trapped in a never-ending spiral of life and death. Is this a curse? Or some kind of punishment? I often think about the god who blessed us with this cryptic puzzle... and wonder if we'll ever get the chance to kill him”.

abishai

Ludźmi... w luźno genetycznym znaczeniu tego słowa. 30% genetycznej manipulacji, sprawia że w grze mogą być furasy na przykład.

Androidem można zagrać ALE:
Należy pamiętać, że Android to nie to samo człowiek. Pomijając oddzielną (nie zamieszczoną tu mechę) dla maszyn, Android nie ma ambicji i pragnień, ma tyle cele do osiągnięcia. A te są wyznaczane przez właściciela androida i mogą być zmienione przez niego... z punktu mechanicznego właścicielem androida ostatecznie będzie MG.
Co oznacza, że gracz grający androidem musi pogodzić się z faktem ograniczonej samodzielności. Nie będzie miał takiej swobody jak ludzcy gracze.
Android nie ma osobowości. Może osobowość doskonale symulować, ale jest to tylko symulacja na potrzeby osiągnięcia celu i ta symulowana osobowość może zmienić w ciągu kilku minut na inną, jeśli nowa zapewni większe szanse na osiągnięcie celu.
Dopuściłbym najwyżej jednego lub dwa androidy do gry i tylko wtedy jeśli stosunek ludzi do androidów, będzie wynosił 3:1. Czyli jeśli będę miał już 3 ludzkich graczy, to następny kandydat może być androidem.

Z innej beczki... podana powyżej lista umiejętności jest spisem zrobionym na podstawie innej gry SCIFI uzupełniona o parę moich pomysłów. W kartach postaci nie musicie mieć spisanych ich wszystkich . Wystarczą tylko te w które wpakowaliście punkty rozwoju plus ewentualnie te które chcecie rozwijać w przyszłości. No i możecie wymyślać własne.
A i umiejek Wiedza Akademicka: [Dziedzina wiedzy] czy Broń do walki wręcz: [Specjalizacja] można wybierać więcej, oczywiście za każdym razem określając inną cechę w [ ].
Ps. Zapomniałem dopisać walkę bez broni[sztuka walki] w umiejkach. Tę też można brać

 

__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Alex Tyler

A android z Simem? Np. informatyk osobowość swojej zmarłej dziewczyny załadował do androida?

 

__________________
„Everything that lives is designed to end. We are perpetually trapped in a never-ending spiral of life and death. Is this a curse? Or some kind of punishment? I often think about the god who blessed us with this cryptic puzzle... and wonder if we'll ever get the chance to kill him”.

abishai

Nie... bo pierwsze.

"W każdym razie Simy z uwagi na podatność na modyfikacje i katatonię, nie mają osobowości prawnej i są traktowane jako własności firm, które je stworzyły."

A co za tym Androidy z Simami czy bez nie mogą być zatrudnione.

A po drugie... jaki sens jest grać człowiekiem tyle że w 100% zadrutowanym ?
Równie dobrze można grać człowiekiem i iść w dozwolone 50% cyborgizacji.

Przedstawiona przez ciebie sytuacja zaś, zdarza się stosunkowo często. Robotyczne waifu są popularne, a zastąpienie ich oprogramowania skopiowaną osobowością choć zwykle nielegalne jest możliwe dla zdolnego informatyka, ale... zdolny informatyk który coś takiego robi, pamięta by dopisać do osobowości skrypty które uwiążą taką waifu do siebie, ze względu na bezpieczeństwo.

 

__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

GreK

Mam "gotową" postać informatyka/robotyka, którą prowadziłem już dwukrotnie ale ciągle czuję niedosyt.
Zatem wstępnie zgłaszam zainteresowanie bo sesja wydaje mi się pod niego skrojona.
Zmodyfikuję tylko kartę pod Twoje wymagania. Powinna być w tym tygodniu.

 

__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)

Jenny

Również jestem chętna zagrać, moja postać to będzie młoda pani naukowiec-biolog.

 

Kerm

Jeśli się zmobilizuję, to ode mnie pójdzie ktoś, będzie zajmować się transportem - pilot/kierowca pojazdów...

 

Alex Tyler

To bardzo często spotykany motyw w S-F i cyberpunku.

50% to niestety dla mnie za mało Jak już to by musiał cyborg, który ma tylko ludzki mózg (albo tylko częściowo ludzki). Prawie jak w Ghost in the Shell.

 

__________________
„Everything that lives is designed to end. We are perpetually trapped in a never-ending spiral of life and death. Is this a curse? Or some kind of punishment? I often think about the god who blessed us with this cryptic puzzle... and wonder if we'll ever get the chance to kill him”.

Dhratlach

Geolog (Inżynier Górnictwa) z mojej strony jeśli termin rekrutacji będzie sprzyjający. Zdawało mi się, że widziałem, ale teraz nie mogę znaleźć. Niestety, ale przed końcem maja ciężko mi się zadeklarować, ale postać obgadać i zrobić mogę. Co zrobić, że mam dużo na talerzu...

 

__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!