|
Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
24-04-2011, 19:25 | #1 |
Reputacja: 1 | Odgrywanie postaci. Przeszukałem forum i nic nie znalazłem. Więc, skoro Szukaj milczy, wypadałoby temat założyć. No właśnie. Odgrywanie postaci. Po pierwsze, czy postać powinno się, wg. was, odgrywać? Tak? Dlaczego?! - Nie? Czemu nie?! Po drugie, Jak zachęcić graczy do odgrywania? Po trzecie, Czy nadmierne odgrywanie postaci może przeszkadzać w sesji? I po czwarte, z dedykacją dla wszystkich MG, Dlaczego tylu graczy unika odgrywania swoich postaci . No i co wam jeszcze przyjdzie do głowy. EDIT: Chodzi mi głównie o sesje w realu. Mandock /K\
__________________ -Jak się nazywa państwo Impów? -IMPERIUM!!! Ostatnio edytowane przez Mandock : 09-05-2011 o 18:35. Powód: Doprecyzowanie tematu. |
24-04-2011, 19:36 | #2 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
2. Grając w RPG nie da się nie odgrywać. Nawet jeżeli postać kompletnie nic nie mówi, nie nawiązuje żadnych interakcji to "przez czyny ich poznacie". W czasie gry postać jest budowana. 3. Nie. Choć zbyt duża ilość zbyt dużych objętościowo wiadomości może przeszkadzać jeżeli jest duża prędkość gry. 4. Niezauważyłem. Niektórzy po prostu odgrywają mruków. ps. odpowiedz na swoje pytania Ostatnio edytowane przez Anonim : 24-04-2011 o 19:38. | |
24-04-2011, 21:09 | #3 | |
Banned Reputacja: 1 | Cytat:
| |
24-04-2011, 22:54 | #4 |
Reputacja: 1 | W takim razie zadam inne pytanie. Czy da się grać w RPG, postaci nie odgrywając? Jeśli tak, to jak to się robi? Bo ja tak prawdę mówiąc, niewiele jeszcze wiem o RPGach i chętnie się dowiem.
__________________ "Niebo wisi na włosku. Kto wie czy nie na ostatnim. Kto ma oczy, niech patrzy. Kto ma uszy, niech słucha. Kto ma rozum, niech ucieka" (..?) |
24-04-2011, 23:30 | #5 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Ot, ma się spis statystyk na KP, a MG metodą quasi-randomową wybiera potwora z podręcznika i huzia. Półtorej, dwie godziny walki w której nie trzeba odgrywać absolutnie niczego, a jedynie ograniczać się do poprawnego wyboru umiejętności i pozycji taktycznej. A jak się już potwora usiecze, to można się wtedy kulturalnie pokłócić o zdobyte itemy, także niczego nie odgrywając. Wszystkie moje porządne postacie do DnD nie miały kompletnie żadnego charakteru ani światopoglądu i służyły tylko do przetestowania munchkinowskich patentów na zabijanie potworów. I było bardzo, bardzo fajnie. | |
25-04-2011, 08:26 | #6 |
Reputacja: 1 | Dziękuję za wyjaśnienie Zapatashura. Nigdy jednak nie grałam na żywca, bo raczej o taką grę Ci chodziło (wspomniane przez Ciebie, półtorej godziny, mnie oświeciło ). RPG kojarzy mi się tylko z grą na forum. A tu już chyba przynajmniej trochę tego odgrywania powinno być, jeśli sesja nie ma być tylko siekaniną w postaci czystej?
__________________ "Niebo wisi na włosku. Kto wie czy nie na ostatnim. Kto ma oczy, niech patrzy. Kto ma uszy, niech słucha. Kto ma rozum, niech ucieka" (..?) |
25-04-2011, 10:39 | #7 |
Reputacja: 1 | Ad. I. Gra w RPG bez odgrywania to jak bycie pilotem kamikadze i noszenie kasku, to jak ciepłe lody i krewetki bez ciasta sezamowego. Trochę lipa i zdecydowanie coś jest nie tak. Pomijając rozszyfrowywanie skrótu, gdzie kluczowa jest pierwsza literka, RPG jest teatrem, a sceną nasza wyobraźnia. Wczucie się w wykreowaną przez siebie postać pozwala po prostu na prawdziwą zabawę, pełne zrozumienie i poznanie idei tej gry. Po co grać nie czując kompletnie nic? Pozbawiając się ekscytacji w tworzeniu charakteru, wyglądu, kompletnego uczestniczenia w wydarzeniach, interakcji z innymi. Gdy tego nie ma równie dobrze można odpalić grę komputerową lub poszukać innego pretekstu do spotkania ze znajomymi na piwo. Rzecz ma się tak samo w PBF jak i typową grą „ na żywo”, choć oczywiście obie mają swoją specyfikę. Dla mnie frajdą zawsze było budowanie psychiki postaci, eksperymentowanie z własnymi możliwościami empatii. Nie zawsze wychodziło dobrze. Czasem trzeba było cos zmienić lub zaczynać od początku ale nikt nie zabierze mi kilku miesięcy gry brutalną wojowniczką chaosu w WFRP, temperamentną czarodziejką kolegium Ognia, pragmatyczną i egoistyczną dziw… kurtyzaną z underhivu w WH 40 k, czy też śmiałych prób gry postacią męską. Bo tych unikalnych postaci przez niemal 9 lat grania zrobiło się naprawdę dużo. I o dziwo zupełnie się nie nudzi a poszukiwania nowych ciekawych wrażeń trwają cały czas. Ad. II. Zachęcanie do odgrywania to zachęcanie do poszukania czegoś w swoich marzeniach. Na dobry początek powinno wystarczyć pytanie „ Kim chciałbym być gdybym urodził się w ...?” „ Jakim bym był?”. Moja wykładowczyni od Technik Wyobraźni powtarzała, że mózg jest mięśniem jak każdy inny. Należy go ćwiczyć i stymulować. Czyli po prostu używać wyobraźni, empatii, swojej wrażliwości, sposobu oglądu świata. Nie zawsze jest tak, że wszystko pasuje. Poszukiwanie swojego uniwersum do gry też zabiera czas, trzeba się nakręcić, nic nie robi jednak tak dobrze jak burza pomysłów, zderzanie się innych punktów widzenia. Różne spostrzeżenia budują „realizm”, dopełniają warunki, w których toczyć ma się gra. Dzięki temu zaczyna mieć swoje zapachy, smaki, odgłosy. Wszystko ożywa. RPG to proces twórczy zarówno MG jak i Graczy. Innym sposobem na zachęcanie jest po prostu poznanie zainteresowań. Jeśli ktoś interesuje się wybranym okresem historycznym zadanie jest ułatwione. Dzięki temu powstają gry w XVII – wiecznej Polsce, podczas II wojny światowej itd. Itp. Punktem zaczepienia może być nie tylko historia ale i jakieś ciekawe miejsce. Możliwości jest sporo trzeba uruchomić zatem wyobraźnie bo grać można wszystko wykorzystując ulubione seriale telewizyjne, Filmy, Gry komputerowe, planszowe, karciane, przeczytane książki, odwiedzane miejsce, oglądaną mangę , sztukę teatralna a nawet bajki z dzieciństwa. To ostatnie to akurat mój kolejny udany eksperyment. Ad. III. Nadmierne odgrywanie nie może przeszkadzać w sesji. Z resztą co to właściwie oznacza? Zbytnie wczucie się w postać w wampira na pewno może przeszkadzać lokalnemu społeczeństwu jeśli zaczniemy wychodzić po zmroku i nękać powracających do domów ludzi. No ale w końcu trzeba odróżniać grę wyobraźni od realnego świata. Może nadmierne odgrywanie postaci to zbyt duże skupianie się na niej, takie egoistyczne podejście do sesji. Ale wtedy MG zawsze może delikwenta naprostować. W końcu do dobrej gry wypadało by mieć minimum te 2 osoby. Może nadmierne odgrywanie to wybranie cech charakteru postaci, które będą niszczyły drużynę, izolowały od niej postać lub dręczyły MG? Tu właśnie trzeba eksperymentować, bo postać musi być „grywalna”. Sprawiać przyjemność Tobie i nie demontować sesji. Ad. IV. Dlaczego unika się odgrywania? Hmmm…. Bo nie rozumie się idei tej gry? Bo można się wstydzić bycia aktorem, mimo, że przecież nie wygłupiamy się sami. Może dlatego, że po prostu nie każdemu sprawia to frajdę albo jeszcze nie wie jakie to może mieć możliwości. Może tez brakować wyobraźni, pomysłu. Trzeba prowadzić poszukiwania. Ja mam wizję siebie. Babci na emeryturze, która uprawiając swój ładny ogródek, przyjmując wnuki na jabłkową tartę z cynamonem, wieczorami kiedy już jest tylko sama z dziadkiem rozpala kominek i wsiada do ekspresu przez naszą wyobraźnię. Ostatnio edytowane przez Witch Elf : 25-04-2011 o 10:42. |
25-04-2011, 16:41 | #8 | ||||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________ naturalne jak telekineza. | ||||
26-04-2011, 11:56 | #9 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
__________________ -Jak się nazywa państwo Impów? -IMPERIUM!!! | ||
30-09-2011, 17:23 | #10 |
Reputacja: 1 | Ad1. Jeśli gracz nie stara się być aktorem to postać którą wykreował jest tylko jego avatarem w świecie gry. Poglądy takiej postaci, będą jedynie słusznymi poglądami samego gracza. Wszystkie niepowodzenia staną się porażkami samego gracza - a nie jego postaci, to prowadzi do frustracji, gracz zaczyna wtedy walczyć z "fabułą" i samym Mistrzem Gry bo ów rzuca mu kłody pod nogi, a perspektywa niepowodzenia jest emocjonalnie zbyt bolesna... Ad2. Uświadamiać i nagradzać - w rpg chodzi oo odgrywanie ról, a za dobrze odegraną rolę należy się jakaś nagroda, warto też nagradzać same starania motywując graczy do dalszego wysiłku. Ad3. Jeśli komuś się nie pokiełbasi świat gry z realem - nie istnieje takie zagrożenie. Ponadto nie zgadzam się z poglądem, że wewnętrzny monolog postaci jest zły. Sesja to nie szkoła, zabawa nie polega na tym by przerobić dany materiał i iść dalej. Jak sama nazwa wskazuje rpg to odgrywanie ról i na tym właśnie przede wszystkim polega zabawa. Ad4. Nie potrafią. Tego trzeba się nauczyć, to przychodzi z czasem. Należy jasno odgraniczyć postać od samego gracza - to jest jego postać - to jest gracz. Postać nie jest graczem, gracz nie jest postacią. Gracz jest aktorem, a postać jego rolą w którą wchodzi. Być może część osób uważa, że jeśli odegramy postać brutalną, aspołeczną - to tak samo w realu później będą nas odbierać pozostali gracze. To błędne myślenie. To nie rpg.
__________________ Zawsze staraj się "przekroczyć granicę"... |