Woda odzyskiwana w Diunie nie była destylowana i odmineralizowana...przeciwnie ;)

Nawet dziś "brudna" woda nie jest problemem, ot, jest choćby to: LifeStraw – Wikipedia, wolna encyklopedia a co dopiero w magicznym/technicznym świecie ;)

O! Skoro Pustka jest chmurą...to mam jeszcze jeden pomysł: woda odzyskiwana z powietrza...Na przykład olbrzymie "sieci" na których wilgotne powietrze się skrapla...

No i karkołomny pomysł: a po co płynąca woda w ogóle...? Może jej przecież nie być, mieszkańcy latających wysp to np. żywiołaki, albo całą wodę czerpią z jedzenia ;)

I jak nie trzymamy się "ziemskich" praw, to może coś żywego, co wytwarza wodę...jak rośliny wywarzają tlen a krowy metan :)

Anonim ma faktycznie dobry pomysł. Te wielkie bloki lodu jako dominujące źródło wody, a tym samym podstawowy surowiec, o który przelewają krew wszystkie nacje. Już jest pomysł na kampanię.

Poza tym woda może być wewnątrz wysp, lżejsza od litej skały pozwala im utrzymać się we właściwej pozycji - jej nadmierne wydobycie przyczyni się do zachwiania ich równowagi i tragedii.

To sprawa "jest prosta".
Aby to działało od strony fizycznej - centralna gwiazda musi odpychać planety, które pod własnym ciężarem usiłują nią nią spaść.. Trzeba tu oczywiście pokombinować, aby planeta się nie "ześlizgnęła". Najprościej byłoby przyjąć, że planety są w jakichś kominach grawitacyjnych i nie mogą poruszać się na boki tylko w górę i w dół.

Tak samo (w tych kominach) poruszają się cząsteczki wody - odpychane od centralnej gwiazdy tak samo jak planety. Ponieważ są dużo lżejsze niż planeta (albo trafiają w planetę "od dołu" powodując gwałtowny deszcz, albo omijają planetę unosząc się do góry - nad planetę, gdzie grawitacja słabnie i planeta (również posiadająca grawitację - inaczej wszystko by z niej odleciało) przyciąga cząsteczki wody powodując opad deszczu (tu będzie on zapewne słabszy).

To tak fizycznie (w miarę...)


Jednak poszedłbym w kierunku "inteligentnej wody" - cząsteczki wody są inteligentne i mają zdolność przemieszczania się w chmurze (są gdzieś w chmurze - jak to teraz modne) i spadają na powierzchnię planet tam gdzie uznają za stosowne czy potrzebne...

Mogą też czerpać wodę z naturalnych zbiorników - roślin podobnych do dzbaneczników, które np. poprzez olbrzymie liście wchłaniają wilgoć, a wodę wzbogaconą o składniki mineralne i odżywcze [rodzaj nektaru], gromadzą w dzbankowatych tworach liściowych.


Masz na myśli samoorganizujący się system, w którym cząsteczki wody wykazują inteligencję stadną? Ciekawy pomysł.

Można potem wpleść wątek buntu wody, albo jakiś zły charakter dogaduję się z wodą i karze jej nie spadać. Lub mogły by być takie sztuczne systemy atmosferyczne na około wysp a poza nimi próżnia, jak na marsie w Cowboyu Bebopie.

Choć osobiście najbardziej podoba mi się pomysł wysp lodowych.