Niedokończone sesje :(
 

Czy tylko ja mam takiego pecha czy to jest jakaś dziwna norma!
Na pięć rozpoczętych sesji tylko jedna powoli dąży do zakończenia. Pozostałe zaraz po rozpoczęciu się padły! O co tu chodzi? Albo MG jest mało poważny albo spadł meteoryt i wtrącił MG w jakąś poważną zawieruchę życiową. Jeśli tak to chociaż napisałby że sesja zostaje zamknięta. Do licha! Odnoszę wrażenie że tylko gracze są chętni do grania, chociaż czasami trzeba bata żeby szybciej pisali posty. Może warto uskutecznić jakiś system jak na Allegro i każdy MG czy gracz byłby później oceniany. Wiedziałabym w co się pakuję! Tyle chęci i zaangażowania, pisanie KP i po co? Człowiek się cieszy że przeżyje jakąś fajną przygodę i kicha! Kończy się zaraz na początku! Sory że krzyczę ale jestem zła! Chcę grać i chcę choć jedną sesję zakończyć!:zly:

Niestety to jest przypadłość gry PBF. Ja osobiście mogę jedynie polecić Mg (u których grałem, słyszałem itp.) którzy nie oleją sesji mianowicie:

- Anonim
- Panicz
- Armiel
- Xeper (ostatnio ma perturbacje życiowe, ale ciągnie do końca na przekór chaosowi)
- Malahaj (choć teraz nic nie prowadzi ze względów jak kolega wyżej)
- Campo Viejo (ze względu na rozwój firmy zawiesił działalność na LI, ale dawniej prowadził bardzo solidnie)

O reszcie się nie wypowiadam, bo nic nie wiem, a jak coś wiem to raczej negatyw pod tym względem.

Ps. Nie mam pewności ale chyba Cohen też stara się doprowadzić sesję do końca.

Ej, czuję się pominięty. ;)

A tak naprawdę, to zdaje się, że masz pecha. Albo źle wybierasz. Albo...

Ogólnie nie przewidzisz. Taka specyfika PBF, że przez tak długi czas jaki trwa jedna sesja, może się znudzić lub mogą wyniknąć rzeczy zupełnie losowe i MG zniknie. Takie tam.

Hm, Veno... Po pierwsze - nie tylko gracze są chętni do grania. Mistrzom posty same się nie piszą. Wątki same się nie lepią. Przeciętny MG wkłada w samą rekrutację i każdy post znacznie więcej czasu i wysiłku niż przeciętny Gracz w odpowiednio - stworzenie swojego herosa i post w przygodzie. Że już nie mówiąc o wymyśleniu całej tej historii i pilnowaniu, aby się w szwach nie rozlazła.

Po drugie, pomysły oceniania MG już były, i zaowocowały notkami w profilu.

Po trzecie - jakby tylko fakt napisania w ostatnim poście KONIEC decydował o fajności przygody... ty byśmy tu w 99% bardzo smutni siedzieli, w tym naszym grajdołku, w towarzystwie nieoprzemijającego uczucia niespełnienia.

Baw się i ciesz każdym postem. O to chyba w tym graniu całym chodzi, nie?

Argumentacja biskupia, jak przy obronie księży-pedofilów :lol:

Nie ma znaczenia, kto wkłada więcej, a kto mniej pracy. Jeśli zgłaszasz się do sesji masz prawo oczekiwać, że frajda przyjdzie z czegoś więcej niż tych trzech czy pięciu notek, które MG w bólach wysmaży, nim zniknie. Ja osobiście nie lubię przygód niedokończonych, czy nawet jednostrzałówek, bo realność i trwałość postaci, jak w człeczym żywocie, dokonuje się w stałości, w trwaniu. Będąca gdzieś tam potencjalność kontynuacji nadaje sens, bo inaczej ulepiony bohater ma tyle znaczenia, co ludzik w Chińczyku czy damka w warcabach. Ot, moje zdanie, inni mogą lubić takie pojedyncze nowelki.

A ad meritum, wybieraj ostrożnie i tyle. I tak każdy się z dziesięć razy przejedzie, ale w końcu wykopiesz jakiś diament.

Może notki rzeczywiście na coś się zdadzą? AJT ma chyba najlepsze statsy na forum, props.

Sorry Sekal, ale ja u tamtych panów grałem i mogę za nich ręczyć, u ciebie niestety jeszcze nie grałem.

O dziwo z mojego doświadczenia wiem, że większość zakończonych przygód była bardzo fajna albo i wręcz genialna (Malahaj wróć !!!).

Rzeczywiście tego pana pominąłem, ale chyba wynika to z faktu że gdy grałem u niego to sesja akurat mu nie wyszła.

W profilu jest informacja o ilości ukończonych sesji, to ważny współczynnik. Reputacja też się liczy, choć oczywiście wiadomo, że każdy kiedyś miał 0, więc tu się przejechać można.
Ja też jestem upierdliwa i proszę potencjalnych mg, żeby sobie udzielili rekomendacji i przekonali mnie, że opłaca mi się inwestować mój czas w tworzenie postaci (nie znikną jak sen złoty po trzech postach). Część się od razu obraża, więc wiem, że mogę sobie bez żalu odpuścić.

Edit: to nie pech, vena. Większość sesji tutaj się nie kończy, tyle.

Szkoda, że nie ma też informacji o ilości sesji NIE ukończonych. To by dawało jeszcze lepszy obraz :)

Jest - w profilu jest napisane, ile sesji osoba prowadziła, w ilu grała. Różnicę sobie obliczysz bez trudu. :p

No ok, ale za nic nie zrozumiem MG który naprawdę solidnie napracuje się pisząc długi wstęp a niedługo potem znika. Jaka tu logika? Po co wkłada tyle energii w coś co zaraz rzuci ?! TO jest ciekawostka psychologiczna... hm