|
Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
15-05-2008, 14:47 | #111 |
Reputacja: 1 | Nowi gracze RPG sa kochani.... Jak nie jarzą do końca wszystkiego. No więc miałem 2 ciekawe sytuacje z kostkami: 1. Mówię graczowi: rzuć kością zobaczymy czy go trafisz, po czym gracz rzuca kością w drugiego gracza... 2. Mówię rzuć za siebie i za niego. A gracz pach kosci rzuca gdzieś w krzaki za sobą(rzucając przez ramię, tyłem)... Od tamtego momentu(nie znalazłem kości w krzakach) preferuję storytelling. Tyle głosem poparcia dla nieużywania mechaniki :P
__________________ Arkham Radio |
08-06-2008, 18:26 | #112 |
Reputacja: 1 | No to ja zapodam trochę kwiatków z mojej ostatniej sesji na czacie: Sharon (Ja) - piźnięta blondynka pofarbowana na czarno Eternith - krasnoludzki wojownik Kael - elfi wojownik No i MG... Sytuacja jest taka, że atakują nas gobliny. Sharon rzuca w jednego z nich kamieniem. MG: Kamień zboczył z kursu o parę metrów. W ogóle kurs był lekko pojebany. Sharon: Ach, złe wiatry... Eternith: <wącha> Poczuliście? Kael: Co znowu? O nie, nie mówcie że... Sharon: Ktoś puścił bąka?! Eternith: <odsuwa się od Sharon> Kael: Boże, zesrałaś się czy co?! Sharon: To nie ja! <oburzona sięga do torebki> (miałem zamiar wyjąć odświeżacz powietrza) Eternith: Szukasz papieru toaletowego, Sharon? ... Sytuacja druga - dochodzimy do jakiegoś pustkowia, gdzie leży wrak jakiegoś statku kosmicznego (kupa żelastwa) z demonem uwięzionym w środku. Cały ten szajs płonie. MG: Widok był przerażający. Zobaczyliście demona uwięzionego w środku płonącego statku kosmicznego. Sharon: O, demon płonie! Fajnie! Kael: Ktoś musi to obadać! Eternith: <bierze Sharon i rzuca nią w sam środek ognia> Sprawdź to! ... Trzecia sytuacja. Atakuje nas wielki robot. Steruje nim Sukkubus ukryty w pobliskich krzakach. Kael dostrzega Sukkubusa i zachodzi go od tyłu. Kael: <podchodzi do Sukkubusa od tyłu i wali jej z łokcia w szyję, z zamiarem połamania kręgosłupa> MG: <Sukkubus pada na ziemię martwy> Kael: <dla pewności kopie ją kilka razy w głowę> Sharon: Ty chamie! <podbiega do Kaela i odkłada go torebką po głowie> Jak możesz tak się znęcać nad biedną staruszką?! Sharon: <zwraca się czule do nieżywego Sukkubusa> Nic pani nie jest? ... |
03-07-2008, 19:28 | #113 |
Reputacja: 1 | Kiedy zaczynałem byc MG, kupiłem skróconą wersje D&D(D&D gra przygodowa).Ja przygotowywałem loch a oni mnieli ten loch przejśc. W jednej komnacie było czarodziejskie lustro. Pojawiał się w tym lustrze duch kobiety. Gdy zapytałem gracza, co robi, ze stoickim spokojem odpowiedział odpowiedział: - Rozwalam lustro młotem na drobny mak. |
05-07-2008, 22:41 | #114 |
Reputacja: 1 | System : WFRP Drużyna przebywa w jakiejś wsi. BG (do nieszczęśliwie zakochanego chłopa) : Gdzie mieszka twoja luba? MG : W bloku obok... |
06-07-2008, 00:38 | #115 |
Reputacja: 1 | Ja pamiętam, raz mnie brat zabrał na WFRP ed. 1. Znaleźli wielkiego Robota, dziwny czołg oraz samolot F-16 O.o. Mniejsza, że wszystko w około rozwalili i przeżyli
__________________ Nie ma to jak dobra książka, odpowiednie światło, śnieg za oknem, ciepły koc i lampka porządnego wina. Jeżeli chcesz się skontaktować, pisz na mail lub gg: 13085699 |
06-07-2008, 11:52 | #116 |
Reputacja: 1 | CP2020 Sam środek jakiegoś pustynnego zadupia w US. Potrzebowaliśmy dobrego przewodnika, który doprowadzi nas do podziemi starej fabryki. Nie pamiętam już w jakim celu tam szliśmy, ale okazało się, że jedyną osobą, która może nam pomóc jest stary, bardzo irytujący dziadek, który kiedyś tam pracował. Zgodziliśmy się. […] Kilka minut później zaczęliśmy tego żałować. Po kilku dniach męczarni z dziadkiem w końcu wchodzimy do tuneli. Pełna konspiracja. Dziadek dogina jak samochodzik i w pewnym momencie go zgubiliśmy. Po chwili Mg mówi: - Słyszycie metaliczny odgłos uderzający o podłoże… Bez słowa domyśliliśmy się, że to jakiś cyberpsychol, albo co gorsza borg. Wyciągamy broń, wszyscy ukryci w oczekiwaniu na przeciwnika, nerwowa atmosfera… Mg na to… - I widzicie dziadka wyłaniającego się zza zakrętu z nogą w wiaderku… CP2020 Uciekamy przez budynek jakiejś firmy w NC. Finałowa sesja kampanii. Biegniemy korytarzem gdzie ledwo mieści się jedna osoba, a za nami dwaj solo zbudowani w 99% z metalu. Prawie dobiegamy do windy. Nagle jeden z graczy się zatrzymuje i mówi ( ma w ręce jakiś tani karabin i jeden magazynek ) : - Uciekajcie ! <po chwili tekst do Mg> To ja się zapieram i ze łzami w oczach ogień zaporowy. <rzut i broń się zablokowała> Miał być dramatyzm. Nie wyszło. Mg do dziś jak widzi kumpla krzyczy : „Ogień zaporowy!” -Hyde- |
06-07-2008, 12:33 | #117 |
Reputacja: 1 | Ogień Zaporowy, dobre Ale skoro oni byli blaszane łby, to co by mu dał ogień zaporowy? Biegli by na niego, skończyłby się magazynek i po prostu jeden problem mniej A co się potem z nim stało?
__________________ Nie ma to jak dobra książka, odpowiednie światło, śnieg za oknem, ciepły koc i lampka porządnego wina. Jeżeli chcesz się skontaktować, pisz na mail lub gg: 13085699 |
06-07-2008, 13:39 | #118 |
Banned Reputacja: 1 | Głupie Pytanie O.o Nie offtopować. |
06-07-2008, 14:26 | #119 |
Reputacja: 1 | [w grocie] tomba; coś tam biega...! almena; spokojnie, to tylko grzybki. a; gah!;( reno; łączę się z tobą w bólu a: nie, dzięki, nie łącz się ze mną w żaden sposób! Drużyna weszła do miasta - elfka Almena oczywiście zapomniała zapiąć na smycz swojego "oswojenego" wilka, Flafiego. MG natychmiast to wykorzystał, i rzucił na silę woli za wilka. Także podczas gdy drużyna prowadziła delikatną rozmowę z dowódcą straży, Flafi rzucił się naraz i użarł owego dowódcę. MG wykonuje kolejne rzuty, Almena wraz z całą drużyną rzuca na "uspokojenie wilka". Rzuty wypadły tak, że sytuacja wyglądała następująco: Flafi zagryzłszy dowódcę straży w zbroi płytowej, biegał wokół gryząc kolejnych strażników, a cała drużyna drąc się :do nogi!!!" latała za nim nie mogąc go dogonić. Ostatecznie Flafi zagryzł 4 strażników, jednego kupca, oraz pogryzł do nieprzytomności jednego członka drużyny, zanim Almena zdołała złapać go... zawijając go w dywan ukradziony z ulicznego kramu. Po całej akcji wyżej, drużyna oczywiście zostaje otoczona przez resztki straży, na co kolega z drużyny komentuje, wnerwiony: - Almena, odwijamy dywan! [zabójstwo otoczonego strażnikami kapłana] Almena; dobra. To ja skoczę na niego, zabijam, włażę po rynnie i uciekam po dachu, wy mnie osłaniacie. [znów rzuty - skończyło się tak; Almena spada na placek w środek wojowników, jeden z wojaków próbując ją trafić zabija kapłana, Almena ucieka po rynnie, która urywa się i spadając zabija dwóch wojowników. Almena wspina się na dach i w tym momencie dostaje strzałę w ramię od kolegi, który ją osłaniał...
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |
11-07-2008, 12:12 | #120 |
Reputacja: 1 | WARHAMMER Dwóch graczy – Landsknecht z Talabheim wprawiony w bojach z Chaosem (aktualnie weteran) – gorliwy wyznawca Sigmara, Kapłan Sigmara głoszący słowo Boże. Bohaterowie zaatakowani na trakcie przez pomioty Chaosu, dzielnie się bronili, lecz w końcu postanowili wykonać taktyczny odwrót i wbiegli w las. Oczywiście zgubili się. Kilka dni wędrówek po bezdrożach (radzili sobie nad wyraz dobrze) doprowadziło ich do terenów spaczonych Chaosem. Wchodzą w zagajnik. Mg buduje klimat opisując wiszące pozostałości ludzkich zwłok i nie tylko, dziwne znaki na drzewach, czaszki nasadzane na kije, nienaturalnie kolorowe rośliny, ślady nieznanych im istot, potężnych rozmiarów grzyby w kolorach tęczy. Na ten cały opis z nastrojową muzyką pada szybka wymiana zdań: L: - Popatrz na to miejsce świątobliwy… Przerażające… K: - Zaiste straszne jest to miejsce. Śmiem przypuszczać, że to robota Druidów. Bez komentarza… CP2020 Okno wieżowca w New York. Solo – zawodowy snajper i były komandos z wszczepami rozwijającymi zmysły węchu, słuchu, wzroku, refleksu i innymi ciekawymi gadżetami. Postać gracza dostaje zlecenie na zabicie pewnego Korpa. Cała akcja przeprowadzona bardzo sprawnie. Korp wysiada przed restauracją po drugiej stronie ulicy. Snajper szykuje się do strzału, gdy nagle…umiera. Szybka wymiana zdań między Mg i Graczem wyjaśnia sytuację. Okazało się, że naszego kumpla zaszedł w mieszkaniu od tyłu skradający się Cyborg, który miał 3 metry wzrostu i przeciął go w pionie na pół… Ostatnio edytowane przez DrHyde : 15-07-2008 o 09:10. |
| |