|
Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
01-02-2005, 13:11 | #11 |
Reputacja: 1 | Z sesji prowadzonej przez niejaką Petrę Bootmann. Skład drużyny: ja (Lia, elfia łotrzyczka), Ashghan (Miralis, ludzki bard), Andrzej (Faelor, elfi kapłan Corellona L.) oraz Anka (Marika, wojowniczka z małej wioski). System: D&D. Faelor przedstawia się nam: - Jestem starszym kapłanem Corellona Larethiana. Kiedy byłem jeszcze młody i miałem 1 poziom... Miralis próbuje wzbudzić odwagę w zastraszonych wieśniakach. Wieśniacy zarzekają się, że nie pójdą w nieznany teren, stawiać czoło nieokreślonym niebezpieczeństwom. Na to bard: - Ale, drodzy moi, kto każe wam atakować tak na pałę? Andrzej deklaruje, że się modli. - W jakim klimacie? Prosisz o coś swego boga? - pyta MG. - O moje czary! Z cyklu "Złote Myśli Łotrzyka" - Po co goblinom krowy? MG opisuje: - Widzicie majaczące wzgórza. Na to Andrzej: - A co one majaczą? - Po prostu majaczą. Z odległości - odpowiada Petra. - A, to ja nie słyszę, tak? Okrzyk bojowy kapłana: - Strzelać! Mordować! Krew, więcej krwi dla boga... miłości i elfów! Rozmowa poza grą. Pytanie Asha do mnie: - Jakiego koloru masz czarny płaszcz? Znów Ash, po upadku z wysokości na coś nieprzyjemnie ostrego: - Unoszę się delikatnie i wyciągam sobie majcher z tyłka. Faelor na widok marnotrawstwa sztuki, czyli umieszczania jej w pewnym kurhanie: - Teraz już wiem, że to jest przeklęte miejsce i takie dzieła sztuki nie powinny się tu gzić! Miralis się kąpie, a Lia spogląda na niego z zainteresowaniem Kapłan odwraca wzrok, mówiąc, że nie będzie patrzał na takie bluźnierstwo. - Bluźnierstwo? Przystojny facet i ładna elfka? - burzy się Anka. Na to Andrzej: - No nie wiem, mnie się tam ten facet nie podoba.
__________________ Nindyn vel'uss kyorl nind ratha thalra elghinn dal lil alust. |
17-03-2005, 02:28 | #12 |
Reputacja: 1 | Ostrzegam poniższe 2 teksty zrodziły się w podchmielonych umysłach, więc z naturzy rzeczy nie są cenzuralne: - Co tam słychać w mieście...? - Gwizdy... - A z której Ciach!? Odpowiedź MG, na pytanie o ekwipunek: Kapłan nie ma butów, bo jak go demon Ciach!, to z kapci wyleciał... "Rozprawa między panem, wójtem a plebanem": - Będziemy potrzebowali Twojej pomocy! - A w czym? - Trzeba miasto posprzątać... Opis MG będący odpowiedzią na akcję BG: Zapytany o powód obecności tak dużej liczby ludzi w mieście obywatel obsikał mur i uciekł... To tyle, co pamiętam teraz... Nie zapominajmy o takiej zasadzie, że nie wolno wygwiazdkowywać kawałków przekleństw... następnym razem warn. - fleischman |
20-03-2005, 20:45 | #13 |
Reputacja: 1 | Komentarz MG: skrajna perfidia druzyny - iść do nawiedzonego zamku w dzień Komentarz MG: W środku walki nagle pojawił sie półmisek z ciasteczkami (czyli przekąska dla graczy ) Komentarz MG: To mocna skrzynia, miecz jej stak łatwo nie rozwali - dlatego wymyślono siekierę Komentarz MG nt jakiejs nieudanej próby gracza: Dziwisz sie? W WH nawet na pierdnięcie trzeba mieć umiejętność Nagle przez karczmę przegalopowalo stado duchów karaluchów (tak dosłownie) |
25-03-2005, 09:43 | #14 |
Reputacja: 1 | WFRP - Krasnoludzka Karczma MG: Słyszycie rozmowy krasnoludów po kilku piwach. Co jeden to większy cwaniak. Właśnie któryś opowiada historię pt. "co to mój dziadek nie zrobił", zaraz też kolejny odpowiada "umarł ze starości"... Do tejże samej karczmy - po kilku kolejnych czynach sławetnego dziadka, któego starość zmogła - wpada elfia kobieta w pogoni za krasnoludzkim złodziejem. Zapytana z kurtuazją przez któregoś z gości "Czego tu?", odpowiada "Szukam kochanka!". W karczmie zapadła matrwa cisza. Kiedy jakimś trafem do pomieszczenia wpadł z odsieczą ludzki rycerz i wyprowadzając na zewnątrz, ocalił niewiastę od... No, nieważne, któryś z krasnoludów pokiwał ze smutkiem głową i powiedział "Dziwne te elfie kobiety". Przed zajazdem natomiast, rycerz zapytał elfkę, co też jej do głowy strzeiło, aby wchodzić do KRASNOLUDZKIEJ KARCZMY (że jej obwieszczenie wewnątrz przemilczał). Na co skośnooka dziewczyna odpowiada "Ale ja szukam przygód...!!" |
27-06-2005, 18:34 | #15 |
Reputacja: 1 | Któregoś razu prowadzę sobię sesyjkę w D&D i gracze natknęli się na pułapkę z zapadnią. Jeden z magów mówi: "To ja szukam jakiegoś kamienia żeby zablokować klapę" Tak dla żartu rzuciłem sobie na boku kosteczką na przeszukiwanie wypadła 1 :P komentarz MG:"Widzicie jak mag przetrząsa gruz dłońmi szukając czegoś przy ziemi" :P wiem wiem perfidnie ale troche śmiechu było
__________________ "Nie potrzeba szukać eliksirów nieśmiertelności, genialni ludzie i tak są nieśmiertelni" |
03-08-2005, 16:32 | #16 |
Reputacja: 1 | A słyszeliście coś takiego: MG:Widzicie śpiącego smoka. BG:Zabijam go. BG:Wyjmuję z kieszeni dmuchaną katapultę. BGhowam krowę do plecaka. BG Kapłan modli się do swojej bogini i po złożeniu obietnicy dawania datków w każdej napotkanej świątynii zreflektował się i powiedział:Nie, no bez przesady! To tylko niektóre jak sobie przypomnę to napiszę więcej. [ Dodano: 2005-08-04, 17:51 ] Nowa sesja - nowe kwiatki: MG: Widzicie żołnierza uzbrojonego w pikę. G1 do G2: Ty zobacz to piknik. MG do G1: Jeszcze żyjesz G2 do G1 (szczypiąc go w twarz): Nie da się ukryć. Gracze siedzą w pace, wszyscy mieli umiejętność taniec MG: Co robicie? G1: Siedzimy G2: Możemy potańczyć G1: Gdzie mógł się ukryć jakiś mroczny kult? G2 (z miną odkrywcy): W piwnicy. G1(o graczu, który zemdlał): Cucimy go wodą z kanału. G1: Zdejmuję łuk i czekam na propozycję, w co mam strzelać MG: Strzel se w łeb. MG: Co robicie? Gracze: Cieszymy się. G1 skwitował udane polowanie na zająca przez G2: Na polowaniu przeprowadzonym przez naszego gajowego zając zdechł z nudów. G1 zemdlał i G2 wziął jego łuk G2 strzela do nadbiegającego wroga, gdy G1 odzyskuje przytomność MG: Co robicie? G1 do G2: To ja ci wyrywam mój łuk. Gracz: Przeładowuję łuk i strzelam. Ten sam zidiociały gracz: Paruję łukiem (szarża wściekłego dzika) Mg do G1 który oskórował zabitego dzika: Co robisz? G1: Bawię się skórą G1: Okrążam obozowisku w promieniu 20 m. G2: Dlaczego 20, a nie 30. G1: Bo bym się zmęczył. G1 ( nie mógł chodzić o własnych siłach) do G2: Gdzie mnie niesiesz? G2: Do ogniska. Następną sesję mam za 3 dni będzie więcej kwiatków. |
14-08-2005, 18:08 | #17 |
Reputacja: 1 | No cóż... gram już od pewnego czasu, ale z grupą z którą ta sesja jest parodią normalnej rozgrywki... I zdarzają się sytucje typu: MG opisuje malowniczo Transformację Tensera, której dokonał druid BN w trakcie walki. MG: Teraz ty, co robisz? G: Mdleję! (co ciekawe - ta postać przespała większość walk - 3lvl, a ma na koncie równo 10 trupów, podczas gdy sesja często opiera się na schemacie "oczyść jaskinię z...") Naszemu łotrzykowi (półelf, mężczyzna) udało się również wkręcić krawcowi, że ta różowa bluzeczka na ramiączkach jest dla krasnoludzicy, bo ładnie bedzie podkreślała jej bokobrody... Swego czasu na mokradłach udało nam się rozeźlić Mroczne Drzewo i Mistrz regularnie straszy złowrogim skrzypem. Tak się już do teog przyzwyczailiśmy, ze wychodza zabawne syuacje... MG: Słyszycie, że coś szeleści w krzakach... G: ...i nagle wypada na nas Mroczne Drzewo, które czaiło sie za krzakami! Nasz MG ma też niekiedy wypaczone poczucie humoru - już po raz trzeci omal nie zginęliśmy przez lawinę z kampotów zrzucanyxh przez pijane gobliny... Sytuacja - zgodziliśmy się pomagać wodzowi goblinów (doradcą był orczy szaman) w wybiciu nieumarłych, którzy zalęgli się w jaskiniach. Po wykonaniu misji wracami, wodza nie ma. Strażnik wskazuje nam "sypialnię". Pukamy, a stamtąd wychodzi orczy szaman. G1: Zboczeniec! I to z goblinem! Fuu! MG: Że co?! Przecież on go chciał tylko zamordo... ku***! Tak to bywa jak się mistrza tekstem zastrzeli... Ostatnio udało się im też wmówić pewnemu czarodziejowi, że od gwałtu boli tylko i wyłącznie głowa. Wiwat genialne rzuty i pomysłowość...
__________________ http://lastinn.info/members/ched.html |
15-08-2005, 02:30 | #18 |
Reputacja: 1 | Większość kwiatków z moich sesji jest z Earthdawna. G1 gra elfką G2 wietrzniaczką(małe skrzydlate) a G3 orkiem dwaj pierwsi sobie ubzdurali że chcą być kobietami. Sytuacja w górach przed nimi przepaść którą muszą przeskoczyć za nimi olbrzymi pazurzasty potwór, z jednej strony wysoka skalna ściana, z drugiej przepaść. MG: Przed wami przepaść szeroka na pare metrów, jeśli uda wam się... (chciałem dodać ...przeskoczyć to będziecie bezpieczni) G1(Przerywa MG):KUFA! Zginiemy! wdrapuje sie na skalną scianę. (udany rzut na zr wspina się) G3: AAAAAAA!!! czyli krzycze i biegam w kółko G2: Próbuje przeskoczyć. (Pomimo że ma skrzydłą i może latać) MG: Stwór dobiegł do was i (do G1) złapał cie za noge, nie wspiąłeś sie dość wysoko. (do G3) krzyczysz dalej? G3: tak MG(do G2): Twoja postać jest za mała i ma za krótkie nogi żeby przeskoczyć. (do G1) stwór sciąga cie w dół G1: tne go łukiem (gracz nie miał innej broni a strzały wysypał bo nie miał gdzie nosić mapy) MG(do G2): masz skrzydła G2: kuffa on wyrwie mi skrzydła! MG(zażenowany do G3):coś robisz? G3: są tu jakieś drzewa? MG:nie ma po co ci teraz drzewo G3:Kurr... zbudowałbym most MG(załamany): słuchaj G2 masz skrzydłą możesz latać, G1 twoje ciosy łukiem nie przynoszą żadnego skutku ale mógłbyś to spokojnie przeskoczyć, ty z resztą też G3. G2rzelatuje G3rzeskakuje (udany rzut na zr) G1:tne go dalej MG sie załamał i G1 musiał tworzyć postać od nowa. jeśli kumpel udostępni mi swoje kwiatki to też zamieszcze
__________________ Dont touch the Candleswwswswswdwadwdsswswsw... |
18-08-2005, 01:08 | #19 |
Reputacja: 1 | MG: Widzisz jak gosc wyciaga z rekawa sztylet i bierze zamach, celujac w ciebie! G1: Proboje zlapac go zebami. MG: Sztylet utkwil ci w ramieniu, dostajesz tyle a tyle obrazen, jestes na skraju smierci... G1: O! To sprzedam ten sztylet i bede mial na nowy plaszcz! G2: Wydzieram sztylet z jego ramienia, chowam do kieszeni i uciekam przez okno... No po czyms takim mozna sie juz zalamac, co?
__________________ -No a tu kiedys byla swiatynia... -Jakiego boga? -A ktozby to pamietal? -Fakt. Ktozby. |
24-08-2005, 15:36 | #20 |
Sesja w DnD: Ja BG1 pólork barbarzyńca, mój kumpel BG2 Czrodziej.Trafiliśmy do więzienia.Bgi1 przytomny 5pw, BG2 nieprzytomny 0pw, jeden cios i sie bedzie wykrwiawać.Bg1 chciał obudzić BG2. BG1hucham na niego. MG:BG2 obudził sie z krzykiem. BG2:Smarkam na niego! MG:trafiłeś go w twarz. BG1:Smarkam na niego MG:trafiłeś go w rekę. BG1:robie kupe na niego. I tak jescze długo.Tak śmerdzieliśmy wypuścili nas z więzienia i wygnali z miasta.REszta druzyna do nas dotarła i postanowiliśmy iść do nastepnego miasta.NIe chcieli nas wpuścic bo śmierdzielismy.my , areszta druzyny z nas :P | |
| |