|
Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
27-07-2017, 11:54 | #21 |
Reputacja: 1 | Uważam, że maksowanie się w jednym kosztem większości innych cech i umiejętności jest podcinaniem gałęzi na której się siedzi. Taka postać moim zdaniem świetnie funkcjonuje póki ma wsparcie, gdy zaś go zabraknie nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować przez dłuższy czas. Dlatego jeśli o mnie chodzi, to ja lubię żeby moje postacie były dobre w kilku rzeczach i miały jakieś pojęcie o kilku innych. Doświadczenie nauczyło mnie, że zawsze można zostać rozdzielonym z drużyną, drużynowy ekspert od czegoś może być martwy, nieprzytomny lub chwilowo nieobecny a coś powinno być zrobione właśnie w tej chwili. Dlatego uważam, że w miarę zrównoważony rozwój to jest to
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett |
27-07-2017, 14:15 | #22 | |
Reputacja: 1 | BRP ma za to inne problemy. Polecałbym jedynie dla osób, dla których frajdą jest księgowanie 1k6 procentowych wzrostów w kilkunastu ze 100 umiejętności po każdej sesji, a o takie osoby trudno nawet w księgowości. I całe to liczenie tylko po to, by w praktyce grać sesje niewiele różniące się od tych, w których zasady opierają się o system klas czy archetypów - w dobie say yes or roll the dice i podobnych postulatów i tak nikt nie testuje jeździectwa, by wsiąść na konia, czy czytania i pisania (umiejętność w BRP wyrażona w procentach!), by przeczytać książkę. Zresztą sam podręcznik zauważa, że: Cytat:
A też przyznajmy sobie szczerze, że jak gracz ma do wyboru liczenie procencików, a awans o poziom i jakieś fajne nowe class features, to będzie wolał to drugie - tak więc system rozwoju w BRP jest piekielnie nudny i niesatysfakcjonujący. Klasy w takim na przykład D&D (skonstruowane tak jak w TSRowych edycjach lub piątej WotC) rozwiązują problem postawiony w temacie - postać jest specjalistą, bo ma określoną klasę, a z drugiej strony jest wszechstronna, bo ma wiele umiejętności nie ujętych na karcie postaci, a wynikających z jej backgroundu, tła fabularnego, wychowania, pochodzenia, wykonywanego zawodu, itd., itp. Best of both worlds - wykażesz się na sesji jako ten wyspecjalizowany wojownik czy rycerz, ale nie musisz śledzić procentowego wzrostu w umiejętności etykiety, którą wyniosłeś ze szlacheckiego domu. PS Classic Fantasy, czyli próba emulacji D&D na zasadach BRP, też zawierała klasy analogiczne do tych z D&D. A w standardowym BRP defaultowo używane są zawody, którym daleko od elastyczności "maga zakutego w zbroję, z wytrychami za pasem i panterą u boku". PS2 Na forum prowadziłem na BRP Księstwa Graniczne osadzone w WFRP i gdybym miał drugi raz prowadzić, wybrałbym klasyczne WFRP albo Zweihandera.
__________________ [D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: psionik, Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz [Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Lord Melkor Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 27-07-2017 o 14:54. | |
27-07-2017, 17:43 | #23 | ||
Konto usunięte Reputacja: 1 | Cytat:
Jest to jeden z głównych powód, dla którego idea klas, a zwłaszcza poziomów postaci, nie została zaadaptowana dla większości systemów, które nie są fantasy. W grach komputerowych jest to oczywiście popularniejsze rozwiązanie, bo charakteryzuje się stosunkowo liniowym rozwojem postaci (w przeciwieństwie do horyzontalnego, obecnego w wielu RPGach opartych na D100), a to z kolei sprawia, że jest on z góry zdefiniowany przez twórców. Poza tym samo awansowanie umiejek w BRP jest banalne i mając przed sobą kartę postaci, którą aktualizujemy co sesję nie jest dla nikogo wyzwaniem (chyba, że banalne dodawania wartości liczbowych sprawia komuś trudności). Nie wiem skąd ta opinia, ale z tego co pamiętam, to w tamtej sesji tworzyłeś mechanikę dla postaci każdego gracza, nic więc dziwnego, że się z tym przestrzeliłeś. W coś takiego to mógłbym bawić się tylko w Swords & Wizardry i podobnych retroklonach, gdzie przygotowanie KP to robota na dwie-trzy minuty. Cytat:
Jeśli dla porównania rzucimy okiem na szóstą edycję RuneQuesta, to zobaczymy, że liczba umiejek nie przerasta trzecioedycyjnego D&D, a to na nich właśnie opiera się procentowa mechanika wszystkich systemów z rodziny BRP. Call of Cthulhu wypada identycznie... Banalniej jest tylko w TSRowych DDekach, a możliwości rozwoju są nieporównywalnie słabsze.
__________________ [URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019 Ostatnio edytowane przez Warlock : 27-07-2017 o 17:51. | ||
27-07-2017, 18:32 | #24 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
2. Z doświadczenia wiem, że lubisz rzucać mniejszościami i większościami tak, jak Ci pasuje, więc poproszę o sensowne zestawienie gier z klasami lub archetypami i tych bez, co by ocenić, które przeważa. W grach wydanych po polsku z archetypami i klasami mamy choćby do czynienia w Klanarchii, WFRP, Cyberpunku 2020, Neuroshimie i wielu innych - nie chce mi się wymieniać. Z nowszych i zagranicznych systemy Modiphiusa. Zresztą i BRP ciężko jest się obyć bez zawodów czy ich odpowiedników - umiejętności się rzadko kiedy wybiera całkowicie dowolnie. 3. Na sesji IRL nie uświadczysz mistrzów dworskiej etykiety, bo ta umiejętność nie będzie nigdy testowana, mimo że ktoś ją zapisał w podręczniku. Tak jak czytanie i pisanie. Niepotrzebna księgowość. Twórcy z czasem poszli po rozum do głowy i widać to po zapodanej karcie umiejętności RuneQuesta 6 - większość umiejek to umiejętności czysto fizyczne, co do których nie ma większych wątpliwości, że będą testowane. Choć dałoby się tą listę jeszcze bardziej skrócić (Customs, Swim i Boating testowałbym raz na 1000 sesji). "Nieporównywalnie większe" możliwości rozwoju, jak to opisałeś, sprowadzają się do tego, czy ćwiczę pływanie czy śpiewanie. Jeśli mi się uda poćwiczyć, to zwiększę swoją szansę na pływanie o te 1k6 punktów, co w skali 0-100+ to istne szaleństwo. Żadnych fajerwerków, chyba że trafiło się komuś granie magusem - w praktyce dlatego każdy w BRP chce grać magusem. A jak już nim nie gra, to nigdy nie przełoży znajomości etykiety nad machanie mieczem. Tym bardziej, że można rozwijać jedną umiejętność i przez 30 sesji, a postać może zginąć od jednego niefortunnego ciosu, co jest standardem dla gier BRP. Ale o tym, że BRP słabo sprawdza się w klasycznym gaming fantasy typu D&D czy WFRP to już temat na inną dyskusję. A jakby gracz płakał mi i jęczał, że woli grać łowcą z walką dwiema broniami w połowie kampanii, to dałbym mu możliwość zastąpienia danych atutów czy czego tam potrzebuje nowymi po odpowiednio długim treningu in-game. Nie potrzebuję procentów na karcie postaci, by się ludzko zachować i dopasować do sytuacji przy stole. (Co innego procenty w gardle.) Na tym polega elastyczność gier z luźniejszym systemem umiejętności. TL;DR Nawet jeśli BRP można podać w prosty sposób, to dalej jest to piekielnie nudna i niesatysfakcjonująca gra od strony rozwoju postaci.
__________________ [D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: psionik, Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz [Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Lord Melkor Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 27-07-2017 o 18:37. | |
27-07-2017, 19:03 | #25 | |||
Konto usunięte Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Cytat:
A teraz musisz mi wybaczyć, bo mam sesję do poprowadzenia.
__________________ [URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019 Ostatnio edytowane przez Warlock : 27-07-2017 o 19:05. | |||
27-07-2017, 19:29 | #26 | ||||
Reputacja: 1 | I tak wkładasz w nią pewnie mniej czasu niż ja w swoją, więc odpowiedzieć możesz. Cytat:
Ja podałem już dwa świetne antyprzykłady: Wilderlands i ACKS, oba bardzo różne, więc się rozumiemy, ale Ty nie zrozumiałeś D&D i swobody, jakiej daje. Jaki NPC ma jaki poziom to więc kwestia założeń Mistrza Gry i stylu kampanii - pisano o tym chociażby tutaj. Nie ma jednego słusznego stylu gry - liczy się efekt, jaki chcemy osiągnąć. Two weird D&D questions no one asks anymore, answered by the City State of the Invincible Overlord | DMDavid Polecałbym się więc samemu zastanowić, jak ugryźć prawnika w świecie D&D. Ja mam na to rozwiązanie zaczerpnięte z ACKS. I to też nie jest jakieś jedyne słuszne rozwiązanie - sprawdza się w sandboxie, w którym wiele kwestii tyczących się społeczeństwa, demografii i worldbuildingu trzeba sobie w głowie poukładać, bo nigdy nie wiadomo, co zrobią gracze. Dla bardziej holywoodzkich sesji albo scenariuszowych nie ma potrzeby zawracać sobie głowy takimi szczegółami. Co gorsza, mogą nawet niekorzystnie wpłynąć na feeling gry. Cytat:
--- Cytat:
WFRP jest określany przez sztuczne przejścia z profesji na profesję, które (tzn. to przejście) zwykle nie ma zbyt specjalnego odzwierciedlenia w świecie gry - podręczniki tego same zbytnio nie wspierają, zostawiając to w woli mistrza. W większości przypadków sprowadza się to do tego, że prawnikiem zostaniesz... Jeśli obijesz mordę wystarczającej liczbie mutantów Chaosu. (Czy ten argument nie brzmi znajomo? ) Zresztą "sztuczność" sama w sobie nie jest zła - kwestia tego, do czego dana gra została stworzona. Realizm i symulacjonizm nie są jakimiś świętymi Graalami, które muszą zawsze znajdować się na piedestale twórcy. Jak ktoś poświęca dobrą zabawę dla realizmu to nie zasługuje na żadne z tych dwóch. W WFRP i BRP jest iluzja różnorodności. Masz sto profesji zbudowanych z wariacji tej samej ograniczonej puli umiejętności i jakiegoś tam powtarzalnego schematu rozwoju. Tak naprawdę nie tworzysz postaci, tylko wybierasz z pewnej dobrze ukrytej listy pregenów, jak kanapkę w Subwayu. A mimo to fani WFRP wydają pieniążki na coraz to nowsze dodatki z nowszymi profesjami... Których mogliby sami naprodukować sto w jeden wieczór. Dopiero w fanowskim Zweihanderze twórcy postanowili jakoś wybitniej odróżnić rzezimieszka od złodzieja, a tych dwóch od oprycha. I chwała im za to. Iluzję różnorodności pogłębia też rozdrobnienie, jakie wprowadza k100. Po czym odróżnić wojownika o WW 51% od wojownika o WW 52%? Albo szlachcica o etykiecie 53% od szlachcica o etykiecie 54%? Po tym, jak wyciera nos? Zbędna księgowość, co gorsza dająca złudzenie graczom, że rozwijają swoje postacie w jakiś znaczący i indywidualny, niepowtarzalny sposób. Już lepiej byłoby oprzeć oba systemy o kość dwudziestościenną. Poza tym mogę przyjąć zakład, że na każdą postać stworzoną w WFRP czy BRP zrobię bardziej uniwersalny odpowiednik w D&D 5E. Nie tylko pod względem szans sukcesu w danych zadaniach, które jak wiadomo, w WFRP są opłakane, a w BRP cierpią z powodu nadmiernej specjalizacji, ale też od strony koncepcyjnej. Cytat:
Zdecydowanie częściej trafisz na grę, w której jest w jakiś sposób zaimplementowana klasa, archetyp lub inny synonim specjalizacji BG niż otwarta lista umiejętności, z której możesz wybierać dowolne pozycje. Podziały się po prostu sprzedają i ułatwiają satysfakcjonującą dla wszystkich zabawę. A ja nawet na rzucie monetą poprowadziłbym dobrą sesję. Dla mnie EOT, trochę Ci w sumie współczuję, że musiałeś na publicznym forum bronić coś, w co nie grałeś. Kolubryna, bez obrazy.
__________________ [D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: psionik, Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz [Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Lord Melkor Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 27-07-2017 o 20:20. | ||||
27-07-2017, 19:35 | #27 |
Reputacja: 1 | Dłuuuugie posty... nie chciało mi się czytać tych kalubryn, bez obrazy War i Clutt. Ale tak z innej beczki trochę. Znacie/pamiętacie siatkę umiejętności z Shadowruna 2ed(może późniejszych też, nie wiem, nie znam). Taki prosty wynalazek pozwalający używać podobnych umiejętności zamiast tych których postać nie posiadała, przy oczywiście zwiększonej trudności tychże. To było całkiem sensowne rozwiązanie, jego minusem jest konieczność sprawdzania co z czym jest jak połączone, ergo leka uciążliwość. A teraz o samych postaciach. To co napisał Lemin jest również i moim odczuciem. Postać niezależnie od systemu powinna mieć takie umiejętności jakie mogła poznać. Specjaliści w jednej dziedzinie którzy nie potrafią sobie ugotować nawet prostego posiłku są dla mnie bardzo mało wiarygodni. Jasne, taki specjalista, jak zauważyła Autumm, w drużynie innych specjalistów z innych dziedzin będzie prawdziwym skarbem. Tylko nawet wówczas wydaje mi się bardzo naciąganą ta jego specjalizacja. No bo nawet Sherlock Holmes czy Al Einstein choć specjaliści to jednak mieli ten dodatkowy skill jakim była gra na skrzypcach, taki zupełnie od czapy i niby nie pasujący do postaci, a jednak mieli. E: Podbijam! Ja bym poprowadził dobrą sesję nawet na kościach jednościennych! Ostatnio edytowane przez Googolplex : 27-07-2017 o 20:15. |
27-07-2017, 21:04 | #28 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Przyznam że Clutterbane ma sporo racji. W Apocalypse World są bardziej sprecyzowane archetypy i snajper raczej nie miałby krótkowzroczności jak w przykładzie Lemiego. Swoją drogą jest to fajny pomysł na postać. Wick pisał coś o takim przykładzie bohatera w samurajskiej grze (taki Zatoichi albo film Ślepa furia). Ociemniały snajper, który jest właściwie bezbronny, aż do czasu kiedy ustawi się za lunetką celownika i wtedy staje się zabójczo skuteczny. To też kwestia podejścia do stylu gry, czy ma być filmowo, czy realistycznie.
__________________ "Kto się wcześniej z łóżka zbiera, ten wcześnie umiera" - Mag Rincewind W orginale -"Early to rise, early to bed, makes a man healthy, wealthy and dead." Torchbearer dla opornych. Ostatnia edycja 29.05.2017. Ostatnio edytowane przez Komtur : 27-07-2017 o 21:10. | |
27-07-2017, 22:12 | #29 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
__________________ A Goddamn Rat Pack! | ||
28-07-2017, 02:16 | #30 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Ilu z was jest profesjonalnymi kucharzami, albo liznęła chociaż szkolenia w tym zawodzie? A ile potrafi sobie zrobić jajecznice? Ilu z was szkoliła się, choćby i krótko na profesjonalnego kierowce (specjalizacja dowolna, robienie prawka się nie liczy) a ilu potrafi prowadzić samochód? Jak czytam rzeczy w stylu „postać jest super specjalista, więc nie umie sobie ugotować prostego posiłku, bo przecież nie ma punktów w gotowaniu” to poważnie się zastanawiam czy Wy tak na serio? Czy żeby sobie poruchać najpierw musieliście iść na lekcje u zawodowej prostytutki? :P Za chwile dojdziemy do absurdów, że ten super snajper specjalista lata po lesie goły, bo nie umiał założyć gaci, wszak punktów w ubieraniu nie ma. O ile oczywiście nie zabije o pierwsze drzewo, bo nie ma uników i nie przewróci się w ogóle na prostej drodze, bo nie ma Równowagi. Mechanika, w tym tworzenie KP, ma dać do sesji element losowości, taktyki i gry a nie zastępować rozum. Ma rozstrzygać, czy BG udały się najważniejsze rzeczy w najważniejszych momentach a nie „symulować rzeczywistość”. Cytat:
__________________ naturalne jak telekineza. | ||