|
Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
05-09-2021, 15:13 | #11 |
Reputacja: 1 | Padło wiele celnych uwag, ale wrodzone lenistwo nie pozwala mi się odnieść bezpośrednio. |
05-09-2021, 18:12 | #12 | |
Hungmung Reputacja: 1 | Cytat:
Nie wiem, najlepiej zapytaj graczy czego oczekują i skąd brak zaangażowania. To live? Pbf? Może mają akurat jakieś ważniejsze zajęcia, albo są znudzeni twoją kampanią, albo nie pasuje im ten klimat, albo wszystko na raz, albo coś innego. | |
06-09-2021, 21:21 | #13 |
Reputacja: 1 | Garść moich przemyśleń, niekoniecznie muszą być zborne i super dokładnie przemyślane. Ale na więcej nie mam czasu 1) Być może gracze oczekują czegoś innego. Ty dajesz dużo, ale zupełnie nie to, czego oni potrzebują. To się zdarza tak samo na żywo. Wtedy możesz albo poszukać innych graczy, albo zrozumieć tych co masz i się do nich dostosować. 2) Osobiście nie mam w głowie całej otoczki systemowej - jak zaczynałem grać, to mieliśmy jeden podręcznik główny do 1ed młotka na całą grupę i to było wszystko. Całą resztę MG wymyślał, a myśmy poznawali. Nie było mnóstwa nawiązań, smaczków, dokładnego odwzorowywania krain/zachowań/nacji itd. itp. I dobrze się z tym bawiliśmy. I nadal przedkładam zabawę nad to, czy MG/gracze wiedzą kto rządzi w jakim mieście, gdzie są kopalnie jakiego kruszcu, a kto ile lat temu z kim walczył. 3) Czasem MG bardzo się stara, a jako gracz czuję się tak, jakbym nie miał co robić i co napisać. I wtedy się nie klei. Powody są różne. Np. MG zatrzymuje akcję, by dać nam czas na podjęcie decyzji. A w moim odczuciu w tym konkretnym momencie zatrzymania akcji po prostu nie ma żadnej decyzji do podjęcia. Albo MG trzyma się klimatu scenariusza, a nie bierze pod uwagę specyfiki odgrywanej przeze mnie postaci. Jeżeli gram tchórzem, to nie rzucę się w heroicznej próbie ratowania świata głową naprzód (na ogół). Z drugiej strony, jeżeli jestem zabójcą trolli, to nie będę przekradał się cichaczem, by zadać cios w plecy. W pierwszym wypadku ucieknę (i zrujnuję scenariusz), w drugim zaszarżuję z krzykiem (i zrujnuję scenariusz). Długo by pisać. 4) PBF jest trochę formą gry dla ludzi, którzy nie mają czasu (by zagrać na żywo). A skoro tego czasu nie mają, to ich odpisy też są takie napisane z braku czasu. 5) Gracze i MG biorą na siebie zbyt dużo sesji i potem odpisują po łebkach. |
07-09-2021, 09:37 | #14 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Miałem kiedyś na żywo gracza która próbował "przewijać wstęp/filmik", tak jak można to zrobić w grze komputerowej. Nie interesowało go fabularne wprowadzenie, tylko bezpośrednie akcje. Ja ze swojej strony ograniczyłem bajdurzenie ale też powiedziałem mu że ja bez tego nie mogę, muszę się wczuć w sesje i tyle. Postaral się bo nie był samolubny. Gdyby tego nie zrobił, to skończyli byśmy grę i tyle. Bez grania na siłę i bez urazu. Także graj jak ci pasuje, nie tak ekipa to inna A, i mi też pomaga w takich zastojach zmiana formy na np: dobra, to teraz rozgrywamy mechaniczna walkę, bez otocKi fabularnej. Ale to trzeba lubić. |
17-02-2023, 10:30 | #15 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
- roszczeniowa postawa graczy, - postaci klepane na jedno kopyto (co drugi niebieskooki przystojniaczek 190cm+ z dupcią w podbródku i zabójczym skillsetem / biuściasta, kapryśna lala rodem z rozkładówki), - słomiany zapał (ciężko konkurować z atrakcyjniejszymi i łatwiej dostępnymi formami rozrywki jak chociażby gry komputerowe czy filmy). Ostatnio edytowane przez Rodriguez : 17-02-2023 o 10:32. | |
22-02-2023, 21:59 | #16 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
I zazwyczaj jest, bo po to ludzie rekrutowali się. Zazwyczaj ludzie, którzy uczestniczą w moich rekrutacjach nie mają złudzeń do czego zgłaszają się. Prowadziłem również sesje z większymi odpisami - trylogia Żul Zaciemnienie - i tam gra działała, bo byli mocno zaangażowani gracze (a przynajmniej część z nich patrząc na panele graczy - część z nich to martwe dusze, które może parę razy odpisały). Dopóki byłby jeden zaangażowany gracz to gra działałaby. Ostatnio prowadziłem jednolinijkowca dla nieznanej mi wcześniej osoby z internetu (chyba nie AI, choć skoro teraz AI pisze scenariusze jak na przykład cały pierwszy sezon Rings of Power to ciężko powiedzieć kto w internecie jest prawdziwy) i było fajnie. A było fajnie, bo tamta osoba chciała uczestniczyć w tej zabawie. Tyle wystarczy. Nie piękne, a funkcjonalne opisy. W grze (nie mylić ze światem gry) mniej "ja", a więcej "my". Pozdrawiam. | |