|
Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
29-01-2007, 00:40 | #1 |
Gdyby ktoś dał możliwość... Gdyby ktoś Wam powiedział: Prowadzę sesję. Totalny crossover światów. Zaczynamy w naszym świecie, a co będzie później, to zobaczymy. Będzie skakanie pomiędzy planami, światami, itp. Możesz zrobić całkowicie dowolną postać. Totalny storytelling, czasem tylko ja na coś sobie procentowo rzucę. Twoja postać to może być Smok, demon, zwykły człowiek, necron z WH40000, cokolwiek co będziesz w stanie wymyślić Jaką postać byście zrobili? Jakie miałaby możliwości? Jak bardzo dalibyście się ponieść wyobraźni? Byłaby to postać o możliwościach półboga (wg. założen mitologicznych, a nie np. KC-ków, vide Herakles) czy może coś bardziej przyziemnego? | |
29-01-2007, 09:17 | #2 |
Banned Reputacja: 1 | Jeśli to mają być wyznania munczkinów, to ja bym podziękowała za taką sesję :P Przepraszam a na jakiej mechanice? Jakie procentowe rzuty i od czego uzależnione? Jaki system? Który poziom? I do cięzkiej choroby, jaki storytelling <wyciąga krzyżyk i wodę święconą>. BUUUU Nie gram! |
29-01-2007, 13:10 | #3 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Tyle w kwestii mechaniki. Niespecjalnie pociąga mnie gra półbogiem, czy - ogólnie rzecz ujmując - bardzo potężną postacią, jednak również nie wybrałabym zabawy "szaraczkiem". Raczej czymś po środku, jeżeli chodzi o poziom postaci. Z rasami również bez szaleństw - sądzę, że w grę wchodziłyby drowy, zwykłe elfy, może pomniejsze demony, a także ludzie i niziołki. Niziołki... Tak. W końcu to najpotężniejsza rasa we wszechświecie - w moim wykonaniu umarłego wyprowadziłyby z równowagi.
__________________ "The brim of my hat hides the eye of a beast I’ve the face of a sinner but the hands of the priest." | |
29-01-2007, 13:35 | #4 |
Banned Reputacja: 1 | Jak widać ironia nie popłaca :P Uważam się za munczkina (właściwie to wyszło w praniu) i jakikolwiek brak mechaniki lub samo słowo storytelling czasami objawia się u mnie wysypką. To mają być wyznania munczkina, więc staram się być szczera - nie grałabym w coś takiego. No chyba że MG dałoby się przekonać, do jakiś konkretów. Chyba że mamy tu do czynienia z bardzo ciekawym zjawiskiem dotyczącym Munczkinizmu w storytellingu to nawet nadaje się na felieton Jak wiadomo, prawdziwy skrupulatny statsiarz, potrafi wszystkie współczynniki zapisać używając do tego liter, składających się w zmyślne zdania a nawet czasem bardzo ciekawe historyjki - potrafi zrobić wszystko tylko po to aby spełnić się jako wypaszony maksistatsior! Przepraszam, objawiły się moje głęboko skrywane żądze |
29-01-2007, 14:13 | #5 |
Cóż, Rhamona, nie bardzo rozumiem po co statsy do munchcina totalnego. Przecież wszystko co ma statystyki, da się zabić. :P Skoro nie miałabyś ochoty na taką sesję, czekam na wypowiedzi innych. Chociaż nie rozumiem, dlaczego opis tematu wpłynął tak silnie na Twoją wypowiedź. Za jakiś czas, sam opiszę, czym grałem w takich sesjach :P | |
31-01-2007, 16:55 | #6 | |
Reputacja: 1 | Re: Gdyby ktoś dał możliwość... Cytat:
Dla nie wiedzących wyjaśniam, że inkub to męski odpowiednik sukkuba: atrakcyjnej demonicznej kusicielki, która - mówiąc w dużym uproszczeniu - uwodzi mężczyzn, by doprowadzić do ich zguby. Z wyglądu przypomina człowieka, jednakowoż oczy mienią się blaskiem nienaturalnej żądzy, z pleców wyrastają błoniaste skrzydła, a z miednicy ogon. Choć charakter takich istot w DnD silnie dąży do dwóch ekstremów - chaosu i zła - to sądzę, że na potrzeby pożądanej klasy - paladyn, ha ha! - potrafiłbym stworzyć wewnętrznie spójną historię losów tego bohatera, opisującą długą drogę z Otchłani do Siedmiu Kondygnacji Celestii No dobra, dosyć wyznań :P
__________________ "Tym, co łączy nas na najbardziej podstawowym poziomie, jest to, że wszyscy jesteśmy mieszkańcami tej planety. Wszyscy oddychamy tym samym powietrzem. Wszyscy troszczymy się o przyszłość naszych dzieci. I wszyscy jesteśmy śmiertelni" - John F. Kennedy. | |
26-04-2007, 20:22 | #7 |
Reputacja: 1 | Pomysł całkiem przedni, ciekawa perspektywa. Połączenie światów daje nieskończone możliwości. Wydaje mi się, że wcieliłbym się w postać z Cycera, odpowiadałaby mi ona w takich klimatach. Ciekawie było by napisać wypowiedz mojego bohatera w takim stylu: Co to do cholery było, wygląda jak jakiś trzy tonowy gad, no przecież nie smok, nowy wymysł Korpów, czy co? Zmiataj stąd mały zboczeńcu z toporem dawno w ryj nie dostałeś czy co? Gdzie ja jestem, nie biorę już tego świństwa, nie no musze jakoś wrócić do siebie i odpocząć, bo kompletnie stracę kontrole… To by było coś zupełnie nowego, niezły odjazd, działko plazmowe przeciw kuli ognia no, no, oręż to sobie można wtedy dobrać nie mały.
__________________ W ferworze walki, na polu bitwy jakim jest życie obronną ręką wychodzą tylko Ci, których serca nie potrafią klęknąć przed nieprawością. |
26-04-2007, 20:41 | #8 |
Reputacja: 1 | Jest taki świat... Godny uwagi nie tylko w opisanej sytuacji. Nazywa się Toon i opierając się na nim zagrał bym Diego - pchłą, łowcą nagród; Ewentualnie Esmmeraldą - rozgrzaną patelnią. Ironizuje. Poza tym że uważam wspomniany system za rewelacyjny. To jednak tworząc sesję można mieszać światy. Ale tworząc postaci? Raczej nie. Tu potrzebna jest płaszczyzna styku. Choćby komunikacyjnego. Bo drużyna: mynock, smok, zabójca troli-c i upiór, mogła by nie zauważyć że gra razem. M. |
26-04-2007, 20:58 | #9 |
Reputacja: 1 | Ja bym poszedł w ślady Rhamony i podziękował za taką sesję. Przy braku granic i jakiejkolwiek mechaniki sesja (prawdopodobnie) szybko by się rozpadła. Gdzie tu jest sens robienia kampanii opartej na takich założeniach? No chyba, że jest to sesja całkowicie „for funn” i z totalnym przymrużeniem oka. Raz jeszcze powiem, że ja osobiście nigdy bym się w coś takiego nie zaangażował.:P
__________________ "The eagle's eye is hiding something tragic but in this night the red wine rules in me" |
26-04-2007, 21:29 | #10 |
Banned Reputacja: 1 | Ale to 90% rekrutacji ostatnio sie pojawiających. Chodz tu i tak MG sie rozpisał. Polecam dwuzdaniowe rekrutacje. Bez obaw znajdzie sie ich parę, długo szukać nie będziecie musieli . Ale jak to mówią : "dzieło mistrza chwali" A tak z zupełnie innej beczki sam nad czyś podobnym myslę. Co prawda ma to solidne oparcie w literaturze. Phillip Farmer i jego "Gdzie wasze ciała porzucone?" ale i tak czuję, że przygotowanie zaczyna mnie nieco przerastać. Powodzenia dla tego MG. Ostatnio edytowane przez Arango : 26-04-2007 o 21:32. |