Trudno nie zgodzić się z argumentami, że to konkurs, że GM musi przecież się dowiedzieć jak pisze gracz, że należy się sprzedać, że trzeba pokazać, że gracz umie się wcielić w daną postać. Wszystko prawda. Ale ale ... nie zgadzając się z opinią AC ogólnie, jednak muszę przyznać, ze trochę racji on ma. Bo mnie czasem szlag trafia, kiedy naprodukuję się z postacią, zrobię długą historię, która, okazuje się, jest po to jedynie, żeby sobie była. Psim obowiązkiem GMa jest czerpać z historii gracza, ciągnąć z niej motywy, wplatać wątki, żeby gracz czuł więź z przeszłością. Historia postaci to konkurs, ale co ważniejsze, to jest naprawdę historia pseudorealnej osoby. Docieramy do punktu rozpoczęcia gry i sami wiecie, co czasem się dzieje. GM niekiedy jedynie wykorzystuje jakiś element historii na wprowadzenie postaci i to już całkiem wszystko. Czyli, od gracza można wymagać, ale im więcej wymaga się od gracza, tym bardziej również odwrotnie.
Osobiście jestem zwolennikiem pisania przyzwoitych historii, ale jestem też sobie w stanie wyobrazić naprawdę udaną sesję, gdzie informacji wstępnych zbyt wiele nie ma. Znacznie większym błędem jest dla mnie wymaganie od graczy obfitej historii i późniejsze jej niewykorzystywanie, niż żądanie tylko podstawowych wiadomości. Aczkolwiek przyznaję, ze to drugie zaryzykowałbym wyłącznie z doświadczonymi graczami, których znam, wiem, na co ich stać. |