Pomysły na przygody
 

Chyba każdy z mg miał taki problem, że nie miał pomysłu na przygodę a gracze chcą grac. No i wtedy jest mały problem albo sesja się nie odbędzie albo polega na zabijaniu i zabijaniu. Albo wydaje się, że już wszystko było.
Chcę abyście w tym temacie pisali, krótkie zarysy przygód dzięki czemu nie będzie wiele takich problemów.
W opisie przygody musi być zaznaczony do jakiego systemu przygoda jest przeznaczona.
Sam będę od czasu do czasu umieszczał tu różne pomysły.

Warhammer
Nie chce mi się tu tego wstawiać ale na moim blogu co jakiś czas pojawiają się pomysły na przygody. Opisałem tam też dobrą metodą która pozwala na wymyślenie przygody. A mianowicie włączamy Wiki, losujemy przykładową stronę, chwilę myślimy i voila! Mamy pomysł na przygodę! Oto przykład:

Włączyłem Wikipedie i wylosowałem hasło, jest nim MF Polonia. Czytam opis, chwilkę się zastanawiam i piszę.

Seekeiser to statek pływający po trasie Marienburg - Erengrad, jest to najbardziej luksusowy statek dzięki któremu można dotrzeć z Imperium do Kisleva, może zabrać około 1000 osób, znajdują się w nim dwie restauracje a także kabaret.

Nasi Gracze zostają wynajęci przez możnego kupca zbożowego z Marienburga Joachima Toldbeiera jako ochrona. Joachim jest wyjątkowo strachliwy i na każdym kroku wypatruję skrytobójców nasłanych przez konkurentów lub złodziei pragnących skraść jego majątek, tak więc nawet w stosunku do własnych ochroniarzy będzie bardzo nieufny jednak obieca im na tyle hojną nagrodę że w jego mniemaniu nie ma szans na żadną zdradę.

Drugiej nocy po odpłynięciu od brzegu szlachcianka Katrina von Hagelmeier zostanie zamordowana z niewiadomych powodów. Przyczyną śmierci jest poderżnięte gardło, żadna z jej rzeczy nie została skradziona a co dziwne na czole wycięto jej sztyletem literę D.

Kolejnego dnia zostanie popełnione kolejne morderstwo jednak tym razem ofiarą będzie zwykły marynarz Kaspar Norr. Jednak to zabójstwo będzie się różnić od poprzedniego w dość znaczny sposób ponieważ biedny Kaspar został rozszarpany na strzępy, jak wyjaśnią dalsze poszukiwania tej samej nocy poderżnięto gardło niziołkowemu kucharzowi Tobiasowi Pływaczkowi a jak wyjaśni badanie zwłok poza wyciętą literą D pozbawiono go także narządów rozrodczych.

Kolejnych dni będą się pojawiać coraz to nowe morderstwa, jedne ciała będą miały poderżnięte gardła inne zaś będą rozszarpane. Ich jedyną wspólną cechą zdaje się być to że ich ofiary są zupełnie przypadkowe. Czy ma na te mordy jakiś wpływ Morrslieb będący akurat podczas rejsu w pełni? I czemu strachliwy Joachim nie pozwala co drugą noc pilnować drzwi swojej kajuty?

Ciekawy pomysł z tym 1000 osobowym statkiem rzecznym :) Może jestem maruda i buc ale nie za bardzo wyobrażam sobie statek tych rozmiarów(mówię o wygodnym statku pasażerskim z różnymi wygodami jak opisałeś). Miałem okazję(wczoraj) płynąć mało wygodnym ,praktycznie bez wygód statkiem powiedzmy wycieczkowym :D Wszyscy ludzie na pokładzie liczyli 106 osób a statek nie był mały i sięgał naprawdę głęboko pod wodę.Do tego dochodzi fakt ,iż był to statek motorowy:D więc problem z bandą niewolników machających wiosłami został rozwiązany.A jak Ty to widzisz? Czy to statek parowy czy zaprzężono do niego z 30 ogrów?:D Kończąc offtop napiszę mój prosty pomysł na przygodę do WH .

Tak jak większość moich pomysłów bierze się z przeglądania timeline'ów i innych pierdołek tak samo ta. Ostrzegam ,że jest to jedynie szkielet do dłuuugiej kampanii :)

Gracze wcielają się do oddziału najemników(ponad 200 ludzi) najętych przez jednego z tamtejszych Bretońskich książąt. Jaśnie oświecony chce pomóc swojemu nieudolnemu kuzynowi z problemem "jesiennej zieleni" ,przy okazji zdobyć jego włości(znajdujące się nieopodal Black Gulf) za czym idzie zdobycie cenionych w Tilei,Estalii,Bretonii i wielu innych dojść do bursztynu i paru innych ciekawych rzeczy...

Sami gracze mogą wcielić się w :
-najemników wszelakiej maści(najlepiej nie będących wojskowymi ,żeby mieli w miarę swobodę ruchów)
-ktoś gra giermkiem rycerza będącego na służbie u Bretońskiego wielmoży
-ktoś gra zausznikiem/krewnym pana księcia i zostaje mianowany nie-wojskowym dowódcą wyprawy

Sama gra polega na podróżnych przygodach połączonych z małą kampanijką bitewną oraz (jeżeli gracze dożyją) bawienie się w kombinacje z zdobytą już twierdzą. Jest tutaj mało miejsca na biegania za potworami i na dziwne zagadki. Za to dużo interakcji między graczami,intrygowania co później przeradza się w rpg ekonomiczne -czyli zarządzanie podstępnie zagarniętymi ziemiami i zdobywanie wpływów etc.
Pomysł lekki,prosty(żeby nie mówić prostacki)i przyjemny.Dla graczy lubiących coś po za błądzeniem po lochach i RPG(Roz...b Potworowi Głowę) może być ciekawie.
Pozdro.

chcecie pomoc w nowym forum RPG i zostac mistrzem gry? [ciach by Yarot- reklama niezgodna z regulaminem]http://lastinn.info zapraszam

Moim zdaniem pomysły na przygody do prywatna sprawa MG i graczy. Nie powinno się podsuwać nikomu pomysłów, ponieważ każdy rozumie to inaczej. Ja zawsze piszę scenariusze w punktach, potem je tylko urozmaicam.
Dlatego nie piszę tu żadnego z moich pomysłów.

Nie zaśmiecaj tematów. Proszę.
Darken

Nigdy nie uniknie się pewnych schematów przygodowych. Znaczna większość pomysłów opiera się na "Znajdź" "Dostarcz" "Zdobądź" "Zabij" itp. Od tego nie da się uciec.

Jedna, warto zastanowić się nad inną rzeczą. Zamiast wymyślać abstrakcyjne rzeczy, które mogą zdarzyć się przed oczami postaci, można umieścić tam rzeczy, które zainteresują gracza. Wymaga to wywiadu z graczem (Co chciałbyś na sesji, co Cię interesuje, W jakim celu stworzyłeś tą postać, czemu Twoja postać ma Taką najwyższą umiejętność).

Mając informacje co chce gracz, możemy takie rzeczy umieszczać przed postaciami. Oczywiście, wymaga to nagięcia realizmu, ponieważ w teorii, Postaci powinny spotykać różne, losowe elementy, no ale to RPG i dopóki jest to zabawne [nie śmieszne, tylko ciekawe], to nikomu to nie przeszkadza.

Przykładem niech będzie sytułacja, gdy Gracz ma Postać Wojownika. Może Gracz chce, by koleje losu skierowały jego postać na dwór, gdzie jego Postać będzie czuła się niezręcznie.
Może Gracz stworzył Uczonego Maga, bo w chce by ten miał problem z korzonkami na trakcie, i będzie podróżował z nieokrzesaną bandą Barbarzyńców. Sama Postać może ma inne plany na życie, ale to Gracz chciał by zdarzyły się pewne rzeczy.

Jeżeli komuś to nie odpowiada, można do zwykłych zdarzeń podejść nieco na opak.

Postacie mają coś znaleźć, ale przedmiot jest niebezpieczny dla okolicy, a pracodawca jest kimś innym niż się wydaje (szpieg, rebeliant)
Postacie mają kogoś zabić, ale dowiadują się, że są drugą grupą uderzeniową.
Można bawić się też w "Ale..."
Czyli jest sobie bardzo proste zadanko, z ale...
Przynieście mi ten przedmiot, ale ostatnio ktoś mnie obserwował, więc uważajcie... itd.

Sorki Darken za zaśmiecanie tematu :>

Co do schematów, tutaj ja mam swój ulubiony. Tworzone przeze mnie przygody nie polegają na żadnym z przedstawionych przez Ciebie schematów. Raczej staram się tworzyć przygody, które pozwalają graczom rozwijać swoją własną inteligencję. Dlatego scenariusze staram się tworzyć z głową, i żeby gracze musieli użyć swojej głowy. Znajdowanie czegoś to nie dla mnie, zabijanie też nie, ponieważ zabijanie polega na rzutach kostkami. Dostarczanie też nie, ponieważ w scenariuszach stawiam na intrygę, a nie na określone polecenia. Zdobywanie czasami, aczkolwiek rzadziej. Jeżeli robię scenariusz, w którym gracze muszą coś zdobyć, to jest to coś, bez czego gracze nie są w stanie kogoś zabić. Prędzej łącze schematy, ale ZAWSZE unikam wykonywania określonych zadań, czyli jak ktoś mówi graczom co ma robić. To nie przygoda, to praca :)

Może rzucisz konkretne przykłady? Opowiedz o swoich graczach, ich postaciach i jakie przygody im rzucasz? Bo trudno mówić o tym, w oderwaniu od rzeczywistości. Aha, i powiedz jeszcze, jak radzą sobie gracze z twoimi przygodami.

Rozumiem, że pytasz o grupę w "realu".

Na prośbę...
Odpowiem...
Co do moich graczy...
Moi gracze, choć to tylko trzyosobowa ekipa, nie są zbyt wymagający. Tak sobie prowadzę sesje na bieżąco, ale dzięki tolerancyjności kolegów, jakoś idzie. Ich postacie... Co tu dużo mówić. Jest jeden wojownik, strzelec i czarodziej, nie mamy kapłana. Ten wojownik to prymitywny krasnolud, mózgami są strzelec i czarodziej.
Z moimi przygodami radzą sobie dość dobrze, chociaż zdarza się, że muszę podsuwać im pomoc (np. test inteligencji). Przygody tworzę raczej dla nich, dlatego m.in. mnie zawdzięczają swoją pomysłowość ;) Zawsze daję bzdurny wątek, który nawet komuś o najbardziej wybujałej wyobraźni nie przyszedł by do głowy.

No cóż, moi gracze wolą coś na wzór gothica, dlatego nie przemęczam się zbytnio, a na forum już bardziej staram się wcielać moje pomysły w życie i nadawać im kształt.

Temat został założony, by pomagać innym. Proszę, aby następne posty były dostosowane do tematu.
Darken