Cztery kolory narracji Jako Mistrz w wielu systemach stawiający na storytelling czuję się w obowiązku zapytać: Czy wy też odczuwacie u swoich mistrzów nadmiar stali i chromu oraz niedosyt rdzy i rtęci? Nie wiem jak wy, ale traktuję neuroshimę jak system, który mimo iż za dnia jeździ w dopakowanej bryce i rozwala plemiona mutantów, w nocy siada na środku pustyni przy ognisku, gra na jakimś rodzaju harmonijki oraz gada z kumplami patrząc w niebo. A tych elementów, czyli opisów świata jako wraku, nostalgii oraz smutku często w sesjach mi brakuje. :x: A co WY o tym sądzicie? :x: |
Ja spotkałem się z kilkoma stylami grania osobiście, i muszę przyznać, że faktycznie coś zbyt dużo osób zapomina o posępnej stronie Neuroshimy, dając graczom po karabinie M4A1 i 10 magazynków, dopakowane samochody oraz najlepszy sprzęt i statsy. Na szczęście Czinczu należy do rdzawych Mistrzów, i chwała mu za to :) |
Oż... taki sprzęt na dzien dobry? Niee... mistrz, który mi się trafił jest zdecydowanie surowy, opisuje po prostu pięknie, zarówno świat jak i walki. Każdy opis inny, odpowiednio soczysty. Trzyma klimat grozy. I jeszcze się nie trafiło, żeby ktoś w drużynie miał więcej niż 2 magazynki, w tym w jednym tylko dwa naboje. Ja niby zaczynałam z M1 Garandem, ale miałam aż pięć naboi do tego czegoś... I tak zginęliśmy gdzieś w kanałam, bo nikt inteligentnie nie wziął zapasowej latarki. Nic tylko klęknąć i się modlić do mojego mistrza, bo klimat jest taki, jaki być powinien. A napotykane postacie bardzo oryginalne. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:19. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0