Z Philipa K. Dicka, którego osobiście jestem fanem, poleciłbym właściwie wszystko. Fakt faktem, wiele z jego dzieł to klimaty bardziej postapokaliptyczne i nieco bliższe naszych czasów, ale wiele rzeczy można wykorzystać. Co już się tyczy samych filmów i walk w przestrzeni kosmicznej. Prawda jest taka, że w filmie sam obraz bez fonii byłby niezbyt przychylnie odebrany, a jak wiadomo próżnia i dźwięk nie idą w parze. Jest wiele elementów, które trzeba było naciągać, ale raczej rzadko zdarzają się rzeczy, które nie stanowią logicznej całości. Nie licząc oczywiście tych bardziej baśniowych tworów. |
Ze wszystkich scenariuszy którymi się zetknąłem najlepsze były w konwencji SF. Zagadnienia jakie poruszały były orginalne i zmuszały graczy do wysiłku intelektualnego, a także aktorskiego (odgrywanie roli). Osobiście bardziej pasują mi klimaty postapokaliptyczne (Strefa Śmierci), niż space-opera w stylu StarWars. W zasadzie to ostatnie to po prostu kolejne fantasy. Według mnie SF jest mniej popularne gdyż wymaga większej pracy umysłowej i nie chodzi tylko o tworzenie nowych ras i kultur (to można zrobić w D&D), ale o wprowadzenie zagadnień bardziej poważnych takich jak terroryzm, problemy ze spotkaniami z obcymi, sztuczna świadomość, problemy z eksploracją nowej planety, zanieczyszczenie środowiska, przestępczość w kosmosie, ryzyko stosowania nowych technologii (np. machiny czasu, nanorobotów). Możliwe też że SF jest zbyt bliskie naszej współczesności, a wielu graczy szuka od niej ucieczki w rejony bardziej baśniowe. Wydaje mi się też że dla wydawców systemy fantasy są łatwiejsze w sprzedaży (oj ta komercja). |
Cytat:
|
Przy okazji też się zareklamuje. Potrzebuje chociaż jednej osoby do SG-13 (4 osoby to team optymalny). A łoco się rozchodzi? Oglądałeś Stargate? Tak? Właśnie o to się rozchodzi. Zainteresowanych zapraszam do rekrutacji: http://lastinn.info/rekrutacje-do-se...i-sg-13-a.html Cytat:
|
Nie wydaje mi się...Terroryzm został wymieniony oddzielnie. Cytat:
|
Cytat:
Większość dodatków i publikacji do fantasy rpg, jakie wpadły mi w ręce to przygody w stylu eksploracji podziemi/ruin/bagien, zabij kolejnego złego nekromantę/demona/smoka, lub uratuj księżniczkę/królestwo. Jak mówiłem wcześniej przygody do szeroko pojętej sf, z którymi się zetknąłem były bardziej przemyślane i ciekawsze (może to tylko moje wrażenie). |
pytaliście jakie książki s-f czytałem: kilka SW mi się przez ręce przewinęło, książki o Enderze napisanych przez Orsona Scotta Carda ( nie były złe, choć nie zachwycały niczym szczególnym). Lema też coś miałem okazje przeczytać "bajki robotów" no i filmy, głównie to im mogę zawdzięczać taki uraz do speace opery :) co prawda to prawda gotowe przygody fantasy są robione na tej samej zasadzie, dlatego też nigdy z nich nie korzystam :) |
Cytat:
|
Cytat:
|
Słowa marzy użyłem w tym sensie, że żaden badacz nie potrafi sobie wyobrazić jak by to miało wyglądać. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:37. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0