|
Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-04-2009, 00:26 | #1 |
Reputacja: 1 | Stymulacja do pisania. Witam wszystkich Temat nieco niezwykły jak sądzę, jednak postaram się wyjaśnić o co mi chodzi. Prawie wszystko co robimy w życiu wymaga pewnej motywacji w zależności od tego co robimy - jedne czynności motywują się same, np. jemy, bo organizm nam mówi że jesteśmy głodni. Inne zaś czynności wymagają sporych nakładów z zewnątrz, np. piszemy do sesji na forum, bo... No właśnie, jakie są wasze sekrety zachęcania się do pisania? I bynajmniej nie chodzi tu o wmawianie sobie "muszę... muszę...", tylko co robicie że aż po prostu chce się wam to robić? Dla przykładu podam swój "sekret" YouTube... albo inna podobna strona. Zawsze, bez wyjątku, przed napisaniem jakiegokolwiek posta do jakiejkolwiek sesji oglądam sobie tam coś, jak to jedna osoba na forum powiedziała, z Mocą A konkretniej: - Film 1 - piosenka Requem for a Dream - Film 2 - piosenka Rootwater - Born Again - Film 3 - piosenka Our Solemn Hour To teraz po co ten temat? Podzielcie się swoimi "sekretami"! Jeśli dobrze mi się wydaje, to część (większość?) forumowiczów ma problem z chęciami do pisania w sesjach i niewykluczone, że gdyby znała jakiś sposób na "stymulowanie" się do zakasania rękawów i zaatakowania klawiatury, to frekwencja w sesjach by podskoczyła Inną sprawą jest że sam jestem ciekaw co też inni robią żeby zacząć pisać |
26-04-2009, 01:15 | #2 |
Reputacja: 1 | Cóż, jeżeli sesja jest ciekawa, to z reguły nie potrzebuję żadnej stymulacji. Ja poprostu lubię pisać i pisać dużo. Mnie pisanie sprawia przyjemność, a czemu? Bo każda postać jest inna, wyjątkowa i nie nudzi mnie. Zawsze muszę dopasować się do charakteru, zanim zacznę pisać. Poza tym zawsze się coś dzieje i zawsze jest coś do opisania. A co, jeżeli mi się nie chce? To proste. Nie piszę Wiem, że lepsze jest to, co napiszę sam od siebie, a nie to, co jest napisane "bo muszę". Inną sprawą jest to, że ja wogóle nie słucham muzyki i być może to jest kluczem do wszystkiego. Nigdy nie stymulowałem się, więc może jej nie potrzebuję? A może poprostu to wynika za mnie? Nie wiem.
__________________ Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje. Nie jestem moją postacią i vice versa. |
26-04-2009, 01:24 | #3 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
W moim rozumowaniu stymulanty działają właśnie tak, że ze stanu "nie chcę" przechodzisz w stan "chcę". To może mały przykład... choć będzie brzmiało jak jakiś narkotyk Jest sobie forumowicz, który ma coś napisać do sesji. Siada przed komputerem i patrzy się w ekran zastanawiając się co się stanie jeśli nie napisze posta... co mógłby teraz potencjalnie robić... a czemu niebo jest niebieskie... Generalnie chce mu się pisać do sesji jak kotu chce się brać kąpiel (). ALE! Ale nasz forumowicz ma stymulant - po użyciu jego w podskokach wraca do komputera i zaczyna maniakalnie stukać w klawiszę nie mogąc opanować rządzy pisania postów do sesji na forum! | |
26-04-2009, 01:39 | #4 |
Reputacja: 1 | Słusznie prawi Alaron. Powodem do pisania jest dla mnie przyjemność pisania. Przelewanie na papier lub ekran tego, co wykluwa się w głowie. Nie skłoni mnie do tego nic, poza moją własną wyobraźnią. A już muzyka wręcz by mi przeszkadzała. Ja potrzebuję tylko ciszy, czasu i spokoju. Zamykam oczy i wyobrażam sobie sceny i słowa. Jeśli nic mi nie przeszkodzi historia snuje się sama. Druga sprawa, która mi pomaga to dbanie o to, żeby nie obciążać się ponad siły. Dwie, trzy sesje, to góra. Liczę się zawsze z tym, że na więcej nie miałabym sił ani czasu. Lepiej według mnie postawić na jakość niż ilość i pisać dla przyjemności niż z poczucia obowiązku, bo się zgłosiłam, dostałam i teraz wypadałoby "coś" skrobnąć. Nigdy nie przekroczę tego mojego dobrowolnego limitu.
__________________ "Niebo wisi na włosku. Kto wie czy nie na ostatnim. Kto ma oczy, niech patrzy. Kto ma uszy, niech słucha. Kto ma rozum, niech ucieka" (..?) Ostatnio edytowane przez Lilith : 26-04-2009 o 01:41. |
26-04-2009, 01:52 | #5 |
Reputacja: 1 | Chyba nie mam żadnych stymulantów (a szkoda). Podejrzewam, że kluczem jest utrzymywanie ilości sesji na odpowiednio niskim poziomie, a ich jakości na odpowiednio wysokim, wtedy do każdego posta można podejść "Yeah, nareszcie" zamiast "Damm, znowu". Ale chyba nie o to Gettorowi chodziło. Gdyby zaś zmienić pytanie na: "co sprawia, że w jednej sesji odpisuje szybciej" to mogę wytypować: - Chce sprawdzić co będzie dalej (MG/BG) - działa zarówno w przypadku opowieści z dreszczykiem i tajemnicą, jak i np zwykłej walki. (w końcu chce się dowiedzieć, czy podstępna taktyka przyniosła efekt) - Postać jest tak fajna, że aż miło się nią pisze/czyta (BG/MG) - to akurat czasami popada w lekki masochizm (albo sadyzm), zwłaszcza gdy postać to nie jest kolejna MarrySue. - Nareszcie nadszedł ten moment... (raczej MG) - chodzi o to jak prowadze i obmyślam sobie miejsce, npca, scenę, mniej lub bardziej ją dopracowywuje i uznaje, ze nawet dobrze wyszła. No i gdy wreszcie mogę ją wprowadzić, to też chce się pisać. Jest jeszcze obowiązek... no tak, czasem pisze posta bo trzeba, choć wcale mi się nie chce, ani nie mam pomysłu, no czasem trzeba zaciskam zęby, popełniam posta z nadzieją, że następny przyjdzie łatwiej. Co do muzyczki, nie traktuje jej jako stymulant, ale inspiracje czasem tak, znaczy czasem zaczynam posta od dobrania odpowiedniej muzyki i grafiki, a treść dochodzi mimochodem.
__________________ Efekt masy sam się nie zrobi, per aspera ad astra |
26-04-2009, 02:22 | #6 |
Reputacja: 1 | W sumie to całkiem niezłe pytanie. Ja generalnie jestem dość specyficznym typem gracza. Zazwyczaj nie potrzebna mi jest motywacja wynikająca z fabuły. Myślę, że nawet gdyby posty MG ograniczały się do "jesteście w karczmie" i "szarżuje na was banda orków", dobrze bym się bawił. Po prostu lubię moje postaci (czy to BG czy NPC) i nie potrzebuję specjalne motywacji, by pobawić się w ich odgrywanie. Chęci wzrastają też, gdy czytam sesję całościowo i widzę, że układa się z tego całkiem niezłe opowiadanie. Zazwyczaj w głowie mam parę pomysłów na następne ruchy i czekam tylko, kiedy MG/gracze dadzą mi szansę, by je zrealizować. Pomagają mi również aktualnie czytane książki. Zawsze znajdę tam coś, co chciałbym wypróbować. Jeśli chodzi o pomoce przy pisaniu, lubie sobie bardzo cicho puścić w tle Vivaldiego albo spokojnie, tajemnicze rytmy Loreny McKennitt: Gdy piszę dłuższe teksty pomaga mi też stara, dobra przerwa na fajka Motywująco działa również rozmowa z MG/graczami na GG. Łatwo można podłapać cudzy zapał. Ostatnio edytowane przez Tadeus : 26-04-2009 o 02:24. |
26-04-2009, 03:27 | #7 |
Reputacja: 1 | Nie wyznaje ani zasady, że istotna jest ilość sesji, bo i aktualnie mam ich sporo, a wyrabiam się bez problemu. Nie mając też większych problemów z trzymaniem się na odpowiednim poziomie. Chyba, że reputacje dostaje za ładne oczy. Podobnie z tą interesującą sesją. Bo to również żaden priorytet. Co więcej teoria nie mam ochoty = nie piszę, jest dla mnie po prostu kalekim pomysłem. Interesują mnie dwie rzeczy, tutaj, w życiu, pracy, gdziekolwiek: konkurencja i konsekwencja. Pierwsze, bo to jedyna rzecz, która jest w stanie mnie zmotywować. Rywalizacja to najpotężniejsza broń. Jeśli dostaję się do sesji, w której na miejsce były po 2-3 osoby, to zaczynam się nakręcać. Później kiedy jestem otoczony przez graczy, którzy są równie dobrzy, a czasem i lepsi. Sam podnoszę swój poziom. A konsekwencja? Bo to jedyna rzecz, która sprawia, że czynimy postępy, że tworzymy coś wielkiego. Będziecie mieli przyjemność poznać jakiegoś pisarza, spytajcie czy pisze tylko kiedy wpadnie mu coś do głowy, czy może systematycznie, przynajmniej po stronie dziennie. Prawda jest taka, że jaka sesja by nie była. Przychodzi moment, że walimy głową w ścianę. Można płakać, jęczeć i przeklinać niebiosa, bo wena nas opuściła. Tylko dokąd to prowadzi? Najpewniej do tego, że następnym razem też zdarzy nam się podobna historia [...], w końcu coś wpadnie nam do głowy. Z czasem oczywiście wszystko się powtarza. Efekt jest taki, że więcej jęczymy, niż robimy coś konstruktywnego. Wpadanie w klimat może i niektórym pomaga. Moje "łapanie klimatu" kończy się przeważnie tym, że nie jestem w stanie już niczego napisać. Takie już jest to moje życie. Nie ukrywam, też czasem zdarza mi się zainspirować jakimś utworkiem. Czasem obrazkiem, filmem, nawet reklamą czy czymkolwiek innym. Wiadomo, inspiracja może brać się ze wszystkiego. Ja po prostu na niej nie polegam. Zostałem obdarzony dość bogatą wyobraźnią i z niej korzystam. Póki co wystarczy. Co nie zmienia faktu, że jeśli coś przyjdzie to na śmietnik nie wyrzucę.
__________________ And the dance continuous. Obecnie nieobecny. |
26-04-2009, 11:43 | #8 |
Reputacja: 1 | Żeby załapać klimat do pisania - obojętnie czy mam wenę, czy nie (zwłaszcza do cięższych kawałków sesji), zawsze pomagają mi dwa utowry z MMORPGa Cabal: Lake in Dusk i Bloody Ice; a czasami wybrane kawałki z Ziemiomorza (nie anime!). Poza tym niezawodnym sposobem, by wprowadzic nowe motywy do sesji, lub ogólnie wpaść na coś ciekawego jest dla mnie przeglądanie obrazków na stronie Wizards of the Coast oraz na deviantART (mam nawet specjalny album, do którego wrzucam inspirujące mnie prace). W ostatecznej ostateczności wracam do wybranych, wypieszczonych starych postów moich lub graczy. A tak BTW chyba gdzieś był osobny wątek o muzyce do sesji czy inspirującej muzyce... |
26-04-2009, 13:03 | #9 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Poza tym tutaj nie chodzi tylko o muzykę. Dostrajać mózg do pisania postów (jak to lubię określać) może cokolwiek, a że w moim przypadku (i Twoim też jak widzę) jest to akurat muzyka, to... no cóż... | |
26-04-2009, 13:49 | #10 |
Reputacja: 1 | Ja jestem stworzeniem, które musi słyszeć jakąś muzykę w tle gdy robi cokolwiek. Tyczy się to też pisania. Mi osobiście najlepiej się pisze wieczorami, a muzyka zależy już od mojego nastroju. Większość postów do sesji piszę od razu na komputerze, ale jeśli muszę się nad czymś głęboko zastanowić to najpierw spisuję ręcznie swoje przemyślenia w jakimś brudnopisie, a dopiero później przenoszę to na komputer. Co mnie jeszcze inspiruje? Widoki, zdjęcia, filmy, ale bardzo rzadko książki. Często jest tak, że wpływa na mnie nawet pogoda. Loreena McKennitt jest moim numerem jeden jeśli chodzi o tło do pisania.
__________________ Nie rozmieniam się na drobne ;) |