|
Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
30-08-2009, 19:01 | #21 |
Reputacja: 1 | Ależ między oszałamiająco piekny a brzydki jak noc, jest ogromna przestrzeń w którą można się ładnie wstrzelić, Radagaście. Powiedzmy sobie szczerze, większość osób jakie spotykamy na codzień dalekie są od idealnego odwzorowania obecnego kanonu piękna, ale jednak wiele z nich nam się podoba, prawda? Idąc dalej, każdego kręci co innego. Jednemu podobają się bardzo chude dziewczyny, a inny woli raczej renesansowe lub barokowe kształy. Chociaż pewnie żaden z nich nie miałby nic przeciwko kobietom długonogim i cycatym to nie tylko takie kobiety mogą być piękne i uwodzicielskie. Przez mężczyzn też jest duży przekrój z którego kobiety mogą wybrać co im się podoba. Od ogromnych pakerów, przez brzuchate miśki, po mężczyzn bardzo drobnej budowy. Oczywiście najczęstszy wybór opcji "ogromny paker" przez panów może być usprawiedliwiony tym, że często gramy postaciami wojowników, którzy muszą mieć pewne predyspozycje do zawodu. Mimo wszystko nawet magowi nie zaszkodzi ten kaloryfer na brzuchu, co? Ale czy tacy faceci napewnno podobają się wszystkim kobietom? Co powiecie panie, na napakowanego partnera który wyciska z was powietrze przy uścisku? Poza tym, ja osobiście powiem, że bycie wielkim, napakowanym półgłówem nigdy nie było moim największym marzeniem. (Inna sprawa że jakby mnie było trochę więcej to też bym nie narzekał. ) EDIT: No i kto powiedział, że przystojny i napakowany automatycznie skreśla bycie życiowym nieudacznikiem? Spójrzcie tylko na mój avatar.
__________________ Watch your back, shoot straight, conserve ammo, and never, ever, cut a deal with a dragon. |
30-08-2009, 20:45 | #22 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
__________________ "Kto się wcześniej z łóżka zbiera, ten wcześnie umiera" - Mag Rincewind W orginale -"Early to rise, early to bed, makes a man healthy, wealthy and dead." Torchbearer dla opornych. Ostatnia edycja 29.05.2017. | ||
30-08-2009, 23:48 | #23 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Co oczywiście nie bardzo zmienia fakt, że brzydcy bohaterowie opowieści też do najczęstszych nie należą. Może utarł się grecki punkt widzenia, że brzydkie=złe, piękne=dobre. A że chętniej gramy dobrymi postaciami (Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - postaciami dobrymi dla siebie samych) to i ładne dominują. A może tak jak zostało wspomniane granie brzydką postacią jest trudniejsze? Może nie każdy potrafi już na dzień dobry powiedzieć, że jego postać nie będzie w czasie przygody korzystać ze swych wdzięków, bo po prostu ich natura poskąpiła? Może to postaci brzydkich i nieudolnych trzeba w pewnym sensie dorosnąć?
__________________ Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution. Because I must not allow anyone to stand in my way. -DN Dyżurny Purysta Językowy | |
31-08-2009, 10:48 | #24 |
Reputacja: 1 | Radagast, ale czemu współczuć? Czy fakt, że jakaś postać ma niski współczynnik na wygląd, urodę, czy jak tam to będzie w danym systemie, oznacza wg Ciebie, że automatycznie jest to ktoś, nad kim należy załamać rączki? Pożałować, że taki/a szpetny/a? Że nie ustawi się dookoła wianuszek wielbicieli? Że podryw nie wyjdzie od razu? Albo w ogóle nie wyjdzie? Poużalajmy się nad nieszczęściem, jakie to stworzenie biedne? Motyw szpetoty można rozegrać różnorodnie. I niekoniecznie musi być dla postaci - także kobiecej - nieszczęściem. Bohater może sobie z niej zrobić tarczę. Może być z niej dumny nawet - bo jest dowodem jakiś tam zwycięstw. Że już nie mówiąc o tym, że może być swoistym dziełem sztuki (klan Tzimisce na przykład). Jako właścicielka postaci szpetnej z wyboru, której dobrze z jej szpetotą, stanowczo protestuję, podpisując się jednocześnie pod stwierdzeniem Komtura o tworzeniu opowieści. |
31-08-2009, 12:29 | #25 |
Reputacja: 1 | Odpowiedź na pytanie postawione przez autora tematu jest prosta : Lubimy przedstawiać się w lepszym świetle, jesteśmy próżni - w mniejszym lub większym stopniu ale tak! Dlaczego z bandą zaplutych orków podróżuje piękna, seksowna elfia magini? Nic dziwnego. A widział ktoś z was kobietę, która chciała by się wcielić w trollicę jaskiniową? I utożsamiać się z nią przez sesję? Zapewne niektórzy widzieli, lecz mało jest takich. Bo postaciami lezczymy kompleksy, jak już się tu ktoś dobitnie wyraził. Ja nigdy nie lubiłem "fircyków" ale na pewno nie wcieliłbym się w śmierdzącego ogra. No way! |
31-08-2009, 13:50 | #26 |
Banned Reputacja: 1 | Z tym leczeniem kompleksów i zaletami terapeutycznymi sesji bym nie przesadzał. Dla mnie przynajmniej gra w RPG była zawsze i li tylko, relaksem i zabawą. Natomiast wydaje mi się naturalne, że po etapie postaci "pięknych i młodych" przychodzi pewne znudzenie tego typu bohaterami i rodzi się chęć eksperymentów i nowych wyzwań. I wtedy sięgamy po postaci "szpetne i dziwaczne". Bo ich prowadzenie wymaga nieco innego podejścia do sprawy i więcej wysiłku. Udana postać "charakterystyczna" nierzadko decyduje przecież o obliczu sesji. |
31-08-2009, 14:12 | #27 |
Reputacja: 1 | W ramach relaksu: Etapy rozwoju gracza ze względu na postać: Etap I: "Więc gramy w Wiedźmina w kosmosie?" - Początek kariery, cecha charakterystyczna to że gracz nie wie praktycznie nic o systemie, coś tam słyszał, coś tam czytał, ale jak to połączyć to ma więcej pomysłów niż doświadczeń. Na tym etapie postacie zwykle są zgodne z archetypem i bardzo podobne do tego co twórcy systemu przedstawili jako przykładowe postacie. Np. Krasnolud nie cierpiący elfów i gobasów, z wielkim toporem, żłopiący piwo i szukający złota, dużo złota. Etap II: Power. Unlimited Power. - Gdy już wiemy o co chodzi, czytamy więcej podręczników i więcej zasad pojawia się ochota na "zhackowanie systemu", czyli stworzenie postaci która w jak największym stopniu kontroluje świat gry. Zaczynamy czerpać motywy z świata gry, pod warunkiem, że jest to opłacalne Przykład: W sumie ten sam krasnolud, tyle że teraz może w jednej rundzie powalić smoka swoim kombosem, a w drugiej uwieść elfkę. No i należy do najstarszej rodziny krasnoludów w uniwersum, oraz tajemnego bractwa krasnoludzkich kowali run... Etap III "Tam gdzie nie dotarł żaden człowiek" - jak już nasycimy nasze żądze gameistyczne to pojawia się głód ekstremum. Czyli brania takich postaci, które są niezwykłe, rzadko spotykane w danym świecie. Np bardzo rzadka rasa, dziwna kombinacja afiliacji i cech. Przykład Nasz krasnolud jest teraz bardem, boi się walki i lubi naturę. Prawdopodobnie jest też bardzo brzydki, cherlawy oraz obłąkany. Etap IV Powrót do korzeni - gracz dochodzi do wniosku, że właściwie typowy krasnolud to całkiem fajna postać była tylko coś trzeba pozmieniać, może dodać przywiązane do rodziny i tradycji, albo jedną cechę która go wyróżnia. Postacie z jednej strony są bardzo zbliżone do archetypu, a z drugiej dość często posiadają drobne odstępstwo. Taka postać też garściami czerpie z systemu, ale raczej dla kolorytu niż w poszukiwaniu dopałki. Etap V ? Jeszcze nie wiem. A wy na którym jesteście etapie? A może wiecie co jest dalej?
__________________ Efekt masy sam się nie zrobi, per aspera ad astra |
31-08-2009, 19:41 | #28 |
Reputacja: 1 | Być może źle to ująłem lub ktoś zrozumiał to nie tak jak chciałem. Często kreujemy bohaterów będących istotami, którymi chcielibyśmy być. Postacie, które stworzyliśmy ze zbioru cech, którymi chcielibyśmy być obdarzeni. O to mi chodziło. A i kompleksy też niektórzy leczą... Ja nigdy nie lubiłem "pięknych i młodych fircyków". Homofobia? Może trochę. Tak czy siak nigdy takie postacie mi się nie podobały. Wolałem ludzi doświadczonych życiem. Mroczniejsze, zimniejsze charaktery. |
31-08-2009, 21:16 | #29 |
Reputacja: 1 | Mr.Aru: Często kreujemy bohaterów będących istotami, którymi chcielibyśmy być. Postacie, które stworzyliśmy ze zbioru cech, którymi chcielibyśmy być obdarzeni. O to mi chodziło. A i kompleksy też niektórzy leczą... Albo ja mam nadzwyczaj rozbieżne marzenia, albo to co napisałeś można odnieść do co najwyżej części erpegowców. Dlaczego? Grałem (tu, na innych forach, na czatach) m. in: wątłym, zawadzającym drużynie bardem; 'przekokokszonym' magiem; seksowną wampirzycą; żołdakami, zwykle szybkimi i zwinnymi szermierzami lub łucznikami (sic!); absurdalnie głupim goblinem oraz despotycznym władcą z gigantycznym ego i mikroskopijnym talentem do polityki (tymi dwoma w Nieborakach). Jednymi grałem z przekory, aby udowodnić, że potrafię zagrać nawet najdziwniejszą postać (czasem nie wychodziło), a innymi dlatego, że sprawiło mi przyjemność granie kimś 'lekkim'. Jest jeden typ postaci, którymi grać nie potrafię – przygłupi osiłek (w poważnej sesji, bo jeśli klimat pozwala na dozę absurdu, to mam nieco więcej pola do popisu). „Etapy” podane przez Behemota chyba dość dobrze obrazują podejście ogółu graczy. Wydaje mi się, że spora część się niestety zatrzymuje na etapie drugim. A jeśli chodzi o pytania stawiane na początku tematu przez Komtura, to myślę, że... sam nie wiem. Z jednej strony nie wydaje mi się, aby morda zamiast twarzy jakoś niebywale przeszkadzała w „rabowaniu, paleniu i gwałceniu”, a z drugiej znów postaci, których wygląd streścić można słowem „brzydal” tworzyłem tylko do sesji absurdalnych. Hmmm... może czas na zmianę? W końcu gra brzydkim bardem to jakieś wyzwanie Jak widać 'problem' braku postaci-brzydali nie dotyczy tylko kobiet.
__________________ Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P |
01-09-2009, 13:13 | #30 |
Reputacja: 1 | Prabar_Hellimin'ie - Zapewne nie zauważyłeś słowa "CZĘSTO" rozpoczynającego mój powyższy post. Wyraz "CZĘSTO" którego etymologii mam nadzieję nie muszę tutaj przedstawiać ma oznaczać, że z dużą częstotliwością tworzymy postacie, które w gruncie rzeczy nam imponują. Ja wcale nie zaprzeczam, że ludzie lubią sobie pograć karykaturami/śmiesznymi postaciami czy dziesiątkami innych typów postaci. "to co napisałeś można odnieść do co najwyżej części erpegowców" Brawo. Jest to tak oczywiste, że sam powinienem to napisać. Jak już mówiłem, nie twierdze, że ogół tworzy właśnie takie postacie... A etapy Behemota są bardzo dobrym przedstawieniem działania graczy choć praktycznie w każdym przypadku dzieje się to trochę inaczej, bo wszyscy jesteśmy inni.
__________________ I have bad feelings about this... |