Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02-11-2007, 21:38   #1
 
Marckus's Avatar
 
Reputacja: 1 Marckus nie jest za bardzo znany
Aura Cienia

Świat był u końca swego istnienia, Gdyż ciemne moce opanowały świat. Do śwątyni Azulu powołano 5 wojowników, którzy godni są stawić czoło niebezpiecznemu światu. Gdy towarzysze dotarli do świątyni, powitał ich kapłan zapraszając do środka. Gdy ucichły szepty o wyglądzie świątyni kapłan powiedział " Udajcie się do swoich pokoi. Więcej o misji powiem wam na kolacji o zmierzchu."
Po czym oddalił się pozwalając zapoznać się ze sobą. Towarzysze rozglądali się po pięknych marmurowych ścianach, po Kamiennej posadce i po Fresku widniejącym nad nimi.
 
__________________
Siła nie tkwi w mocy, moc tkwi w siłe
Marckus jest offline  
Stary 02-11-2007, 22:58   #2
 
michau's Avatar
 
Reputacja: 1 michau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłość
Nie dowiedział się o tym jako pierwszy. Wszystko owiane było tajemnicą, a ci, którzy wiedzieli, niezbyt skłonni byli informować o tym innych. Krążyły już co prawda pewne wieści, ale nikt nie był do końca przekonany czy aby nie tkwi w tym jakiś podstęp, lub po prostu ktoś rozpuszcza nieprawdziwe informacje. Świątynia Azulu... Tyle o niej słyszał, a tak mało o niej wiedział. Lacroos postanowił zaryzkować; przybył do świątyni, niepewny czy postąpił właściwie. Czas pokaże...

Mag spokojnym ruchem odwrócił głowę i omiótł wzrokiem pomieszczenie.
Ciekawe. Dosyć interesujące i dobrze wykonane, aczkolwiek trochę za dużo farby z prawej. Hmm ten rycerz wygląda jakby poprzedniego dnia nieźle zażył gorzałki...- Lacroos z uwagą przyglądał się freskom na sklepieniu. Ocenianie wszelkiego rodzaju dzieł artystycznych nie było co prawda jego mocną stroną, ale postrzegał wiele rzeczy emocjonalnie, chociaż zazwyczaj twardo stąpał po ziemi. Spoglądał to na fresk, to na przybyszy. Niemałe wrażenie zrobiła na nim świątynia, jednakże czuć było tu coś więcej niż tylko piękno zewnętrzne... taa... z pewnością tkwi tu jakaś siła- pomyślał.

Hmm... Chyba udam się do swej komnaty, a potem obacze, cóż takiego ma nam do powiedzenia kapłan- pomyślał, po czym ruszył wolnym krokiem w głąb świątyni...
 
__________________
Fortune is fickle.
"Do not follow the Dark Side"
michau jest offline  
Stary 03-11-2007, 08:54   #3
 
cubichi's Avatar
 
Reputacja: 1 cubichi nie jest za bardzo znany
"Dlaczego nam nic niepowedzial? Może to jakiś podstęp? ehhh.....niewiem co o tym myśleć." Po czym oparł się o ścianę i spoglądał na przybyszy, a nawet niespojrzał na fresk. Coś go kusiło, żeby pomyszkować po świątyni ale pomyślał "Lepiej nie. A jak kapłani mnie przyłapią? Pewnie będą chronić tajemnicy. To niezbyt dobry pomysł." Spojrzał na fresk z nadzieją, że dowie się troche więcej o świątyni. Jednak nić takiego niezobaczył. Spojrzał na słońce i stwierdził "Słońce lekko chowa się za górami. Musiałem iść kilka godzin." Po czym przyglądał się przybyszom, którzy oglądali fresk, ściany i dziką przyrodę.
 

Ostatnio edytowane przez cubichi : 03-11-2007 o 09:01.
cubichi jest offline  
Stary 03-11-2007, 16:42   #4
 
Kakazu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kakazu ma wyłączoną reputację
Zaklinacz wysłuchał słów kapłana i przyjrzał się marmurowym ścianom świątyni, rzeczywiście robiły wrażenie, zwłaszcza że przez ostatnie dni patrzył jedynie na błotnistą ziemię i zalane pola. Nagle poczuł się strasznie zmęczony i wyczerpany, kilka dni pieszej podróży wykańczało nawet jego, - wybaczcie, lecz pójdę się zdrzemnąć bo zaraz skonam - powiedział do towarzyszy i udał się w stronę pokoi wskazanych przez kapłana. Gdy ujrzał miękkie łoże, rzucił się na nie i od razu zapadł w sen, śniąc o dalekich podróżach i wielkich wyczynach.
 
Kakazu jest offline  
Stary 04-11-2007, 16:19   #5
 
Tamriel's Avatar
 
Reputacja: 1 Tamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputację
Rozejrzał się po świątyni. Główny hol podziwiał przez dłuższy czas. Inaczej wyobrażał sobie to miejsce. Nie znał się na architekturze, ale potrafił doceniać piękno takowych wspaniałości. Zastanawiał się dlaczego został poproszony o przybycie. Fakt na świecie działo się coraz gorzej. Mrok wyłaniał się i pokazywał swoją siłę, która karmiła się strachem każdej istoty. Jednak co on jako jednostka mógł zdziałać?
Jego puste od emocji oczy wertowały każdego kto przybył wraz z nim do świątyni. Widać było, że dwóch z nich wojownikami nie byli. " Może jacyś inteligenci" - przeszła mu myśl.
Przywitał ich kapłan, który zaprosił do pokoi gościnnych na odpoczynek, a następnie na wspólną wieczerze, gdzie jak się domyślał mieli przeprowadzić odpowiednią dyskusje i uzyskać pytania dlaczego tu są i po co takich zwykłych podróżników jak on sam wezwaną do świątyni Azulu.
Ruszył ku swojemu przeznaczeniu, którym obecnie w jego zamyśle był pokój i medytacja w tym świętym miejscu. Gdy nadeszła odpowiednia chwila udał się na kolacje.
 
__________________
Yami yori mo nao kuraki mono, Yoru yori mo nao hukaki mono Konton no umi yo, tayutoishi mono, konjiki narishi yami no oo Ware koko ni nanji ni negau, ware koko ni nanji ni chikau Waga maeni tachifusagarishi subete no orokanaru mono ni Ware to nanji ga chikara mote hitoshiku horobi o ataen koto o! Giga Sureibu!
Tamriel jest offline  
Stary 04-11-2007, 20:23   #6
 
Marckus's Avatar
 
Reputacja: 1 Marckus nie jest za bardzo znany
Zapadł już zmierzch. Kapłan jak zawsze punktualnie przybył do wielkiej sali, gdzie czekali podróżnicy. Zaprosił ich do wielkiej jadalni z podłużnym stołem. Przy stole siedziało już 12 kapłanów. Przybysze usiedli i wpatrywali się w mówiącego kapłana.
-A oto nasi towarzysze!. Zasiądcie do stołu i pożywcie się lecz najpierw powiem wam po co ty przybyliscie. Musicie zniszczyć amulet cieności zwany Aurą cienia, który został schowany przez króla demonów. Amulet ten przywołuje najciemniejsze siły jakie widział ten świat. Niestety my niemożemy opuscić tego miejsca, gdyż dowiedzieliśmy się o przybywających tu hordach demonów. Musisze temu zapobiec, gdyż ta świątynia jest początkiem świata. Jeżeli świątynia zostanie zgładzona, ziemia pogrąży cię w wiecznej otchani. Zapewne zastanawiacie się dlaczego wy? tacy prości ludzie?. A oto i odpowiedź. Dlatego bo tylko wy macie prawdziwe ambicje. Tylko wam mozemy zaufać i na was liczyć, że nie uśmiercą was siły ciemności, gdyż przechodziliście trudności. Teraz ucztujcie, ponieważ jutro z rana wyruszacie. Idźcie w zdłuż rzeki aż do gór gdzie znajduje się ta jaskinia. Jednak uważajcie!Macie przed sobą ciężkie dni i noce, żeby tam dotrzeć. Teraz jedzcie i dzisiaj jeszcze się spakujcie. Po czym usiadł i zaczął jeść z innymi kapłanami. Przybysze wraz z nimi zaczęli jeść. Gdy skończyła się uczta poszli do swoich pokojów, by sie spakować
 
__________________
Siła nie tkwi w mocy, moc tkwi w siłe
Marckus jest offline  
Stary 07-11-2007, 13:35   #7
 
Tamriel's Avatar
 
Reputacja: 1 Tamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputację
Seiya udał się na spotkanie przy wieczerzy. Obfity stół czekał na niego i jego nowych towarzyszy. Zajął jedno z miejsc wskazanych przez kapłana. Przyjrzał się baczniej swojej "kompanii". Miał pewne wątpliwości co do nich, gdyż nie ufał nikomu, dopóki go nie sprawdził, nie wierzył plotką ani pogłoską.
Duchowny przemówił. Ględził coś o Aurze Cienia, jakimś amulecie, który trzeba zniszczyć, demonach świątyni, która jest początkiem wszystkiego. Argumenty wytaczane dlaczego akurat oni zostali nie dotarły do niego. Była to głupia wymówka.
- Wybacz, że ośmielę się wtrącić o Najwyższy, ale... jak możesz nam zaufać skoro nas nie znasz? Skąd wiesz jakie mamy ambicje? I jakie my przechodziliśmy trudności? Patrząc na moje dotychczasowe życie przechodziłem drogę bushido jak każdy młody samuraj, to co się stało to nic wielkiego jak służba u pana. To jest obowiązek, a nie trudność. To co do tej powiedziałeś panie nie jest dla mnie argumentami, które by mnie przekonały. Jednak moim obowiązkiem jest służyć moimi umiejętnościami, wiedzą i gdy przyjdzie potrzeba poświęcić swoje życie. Nie oczekuje odpowiedzi na moje pytanie i zrozumiem ponieważ nie mnie jest przeznaczone znać na nie odpowiedź. Jak demony mogą zaatakować kolebkę naszego istnienia? Przecież jest to Wielka Świątynia Azulu?!
 
__________________
Yami yori mo nao kuraki mono, Yoru yori mo nao hukaki mono Konton no umi yo, tayutoishi mono, konjiki narishi yami no oo Ware koko ni nanji ni negau, ware koko ni nanji ni chikau Waga maeni tachifusagarishi subete no orokanaru mono ni Ware to nanji ga chikara mote hitoshiku horobi o ataen koto o! Giga Sureibu!
Tamriel jest offline  
Stary 09-11-2007, 23:19   #8
 
michau's Avatar
 
Reputacja: 1 michau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłość
Kapłan zdawał się nie przejawiać żadnych emocji. Przyszedł o godzinie, którą wyznaczył nam na kolejne spotkanie. Wszyscy czekaliśmy na niego już od kilkunastu minut, ale tylko ja, przynajmniej tak mi się wydawało, zdradzałem największe zdenerwowanie.
Kapłan ogarnął wzrokiem salę.
Krótkie hasło- Za mną... - głośne i wyraźne, wystarczyło by zburzyć całkowitą pewność siebie każdego z nas. Poszliśmy za nim...

-O żesz w ...- wyrwało mi się gdy weszliśmy za kapłanem do sali. Widok sali nie do końca ukazał się jeszcze mym oczom, ale zapach i blask światła dotarły do mnie wczesniej.
Nigdy w życiu nie widziałem tak bogato zastawionego stołu, który prawie załamywał się pod ciężarem różnorodnej strawy. Gdy tylko mój żołądek zrobił 3 salta, po czym wrócił do pozycji wejściowej, a i ja zorientowałem się, że stoję i patrzę otępiałym wzrokiem na stół, ze śliną kapiącą mi z kącika ust podczas gdy kapłan wraz z nowo przybyłymi zajął już miejsca, pospiesznie ruszyłem w kierunku wyznaczonym mi przez niego, zaraz po tym gdy mój wzrok przeniósł się na jego postać.
- Oto przybyli !- zagrzmiały słowa kapłana, gdy ja, jako ostatni, usiadłem.
Rozglądałem się nerwowo po sali, spoglądając w oczy przybyszy, którzy weszli w raz ze mną, ale przede wszystkim na kapłanów obecnych w sali. Z całą pewnoscią wyczuwałem od nich pewną moc, chociaż moje zdolności na tym poziomie nie były zbyt rozwinięte, ale mój mistrz zdążył mnie nauczyć dość sporo na temat mocy, która nie powiązana bezpośrednio z magią, tkwi w każdym człowieku.
Kapłan donośnym głosem zaczął wyjaśniać po co zostaliśmy wezwani i czego możemy się spodziewać...
Amulet? Czarna dziura, która to niby rozpichrzy wszystko wokół? To wszystko wydawało się jakieś nierealne. Fakt faktem, że na świecie zrobiło się nieciekawie, a siły zła rozszerzały się wszędzie z niesamowitą siłą niszcząc to, co wcześniej należało do tego, jak mylnie uważanego za nieśmiertelny, świata.
Podczas przemówienia jeden z przybyszy zadał pytanie, które wysuwało mi się na usta, ale którego nie byłbym w stanie zadać. Wyjaśnienia kapłana co do celu naszej misji nie do końca mnie przekonały, ale co miałem do stracenia ? Ja podjąłem już decyzję i byłem o niej przekonany. Miałem plan zmienić swoje życie i pójść swoją drogą. Gdy uczta dobiegła końca bez słowa wyszedłem z komnaty i udałem się do swojego pokoju, po to, by zabrać swoje rzeczy i wykonać to, czego od nas oczekiwano...
 
__________________
Fortune is fickle.
"Do not follow the Dark Side"

Ostatnio edytowane przez michau : 10-11-2007 o 00:33.
michau jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:26.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172