Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-09-2021, 13:06   #411
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Eryk przygotowuje konie

-Inni poszli załatwiać jakieś sprawunki Panie, planuje pójść do stajni nakarmić konie przed kolejną podróżą czy zechciałby mi Waszmość Lord towarzyszyć jako obserwator ? Dałoby to naszemu smoczemu przyjacielowi nieco oddechu? - Spytał się Geriona z uśmiechem.

Niezależnie od tego co odpowie szlachcic paladyn wróci przez szafę do dworku i uda się do stajni - Jak się miewasz Węgielku mój drogi przyjacielu ? Czy masz siłę zabrać nas w jeszcze jedną podróż ? Tym razem krótką tylko na cmentarz muszę pochować Matkę wiesz ? Ale najpierw cię wytrę i nakarmię- Paladyn przemawiał czule do diabelskiego konia dokładnie wytarł go derką następnie pokroił stek z hydry mieczem na drobne kawałeczki którymi karmił zwierzę z ręki żeby nie zapowietrzył się jedząc zbyt łapczywie.
Konik zarżał uporczywie na widok Eryka. Lord poszedł za nim.
- Piękny, prawda? W domu mam Mantykorę Mordkę. Miłe stworzenie.
- Normalnych koni nie lubię z wzajemnością ale w Węgielku i jego rodzeństwie jest coś szczególnego a Węgielek jest moim ulubieńcem odkąd zjadł bebechy wrednego Orga który nie chciał się poddać to uciąłem mu łeb który potem dałem nekromancie w zamian za głowę Lorda Revena a Węgielek najadł się bebechami - Paladyn opowiadał tą historie tonem jaki większość ludzi używa opowiadając o cudownej przejażdżce konnej pośród kwiatów jabłoni. Prostaczek głaskał demonicznego konia po karku dokarmiając drugą ręką z wzruszeniem w oczach jakim obdarza się jedynie ulubionego zwierzaka.
- To zaiste szlachetne zwierzę. Je mięso pokonanych wrogów. Ja bym przejrzał na waszym miejscu podręcznik masarski, aby wycinać najlepsze kawałki. Myślisz, że jestem złym ojcem? - Lord zapytał znienacka
- Ależ wasz Lordowska mości jam jest zwykły ex najmita, co ja mogę wiedzieć o szlachciurskich… Aaa to dlatego mnie pytacie ? - Zrozumiawszy o co biega przysiadł na beli siana i poważnie zastanowił się nad pytaniem.
- Wasz jaśniepan syn, to przykład cnót rycerskich do których nie byłem w stanie dotrzymać kroku. Dobry mężny człek, ale nie wywyższa się ponad innych choć czuć od niego majestat władzy należnej z przyrodzenia i rozumu. Zacny z niego chłopak nie miałbym nic przeciwko iść do boju pod jego sztandarem… Zdaje mi się że mają się ku sobie z moją Jaśnie Panią Hope mam nadzieje, że zgodzicie się na ich związek, gdy odzyskamy ziemię oraz inne włości dla mojej Pani. Wiem że jesteście znaczniejszego rodu niż Pani Hope, ale sądzę, że byliby razem dobrą parą, a chcę jak najlepiej dla mojej pięknej i wspaniałej Jaśniepani Hope, która mimo swej szlachetności nie boi się pobrudzić sobie rąk pracą i niesie pomoc potrzebującym mimo złej opinii rodu tworzy coś pięknego i przyjęła na służbę takiego Prostaczka… Wybaczcie, zboczyłem z tematu... - zawstydzony Eryk podrapał czuprynę blond włosów.

- Jaśniepanienka Raherys to trudniejsza sprawa. Jest potężną magiczką… Mam wrażenie, że jest trochę jak aktorka która ma poczucie że musi grać rolę złej wiedźmy w teatrzyku kukiełkowym. Ma trudny charakter i jest małostkowa, ale wydaje mi się, że pośród tego kryje się w niej dobre serce. Bardzo jej zależy na waszej dobrej opinii. Ma wielki potencjał jest piękną i wspaniałomyślną kobietą, ale boję się, że jej apetyty cielesne mogą ją doprowadzić kiedyś do zguby. Sam mam podobne apetyty, więc nie chcę jej potępiać ale rozumiem ten problem... - Odchrząknął.

- Skoro pytacie się Jaśniepanie wydaje mi się, że Jaśniepanience Nys pomogłoby jakbyście jej częściej mówili, że jesteście z niej dumni . Pomogłoby też jak byście jej wyjaśnili, że nie musi już grać złej szlachcianki z wiejskich przedstawień. Może i tak jest w Chelixc nie mnie Świętojebliwemu to rozumieć… Przydałoby się też, żeby jej załatwić jakiś harem zaufanych kochanek i kochanków, bo kiedyś zemści się na niej jakaś służąca wbrew woli zmuszona do służby wychodzącej poza obowiązki pokojowej albo wrogowie waszego rodu wykorzystają jej zamiłowanie do miłości, aby ją zabić lub zrujnować opinie waszego rodu - Doradził.

- Podsumowując sądzę, że jesteście dobrym rodzicem. Widziałem wielu szlachciuórów w życiu, ale wy wasza Lordowska mość naprawdę kochacie swe dzieci jak dla mnie jesteście wzorem tego czym szlachcic powinien być… Szanujecie wszystkich, ale roztaczacie wokół siebie aurę majestatu mogę z wami otwarcie rozmawiać i jesteście na tyle otwarci umysłem, aby cenić opinie prostaka ale znam swoje miejsce Jaśniepanie ]- Rzekł i pokiwał głową - A z podręcznikiem masarskim, to dobry pomysł wasza Lordowska mość, poszukam w książnicy u Lady Hope. Nigdy nie lubiłem za dużo czytać, ale to przydatna umiejętność - Dodał jakby nigdy nic.
- Widzisz Eryku - Lord położył się na sianie trochę jak rozmarzony chłop - [i] Jestem z królewskiego rodu, choć koronę utraciliśmy w smoczym ogniu. Byłem najmłodszym bratem z bogatej i potężnej rodziny… Mój brat był z jednej strony człowiekiem, który obsesyjnie dbał o wizerunek, nie wahając się krzywdzić swoich dzieci, ale knuł niczym portowy łajdak lub sprzedajna dziewka, nie obrażając ich. Zawsze mnie to bawiło. Szukałem we władzy czegoś prawdziwego, przynajmniej siły, a nie zabawy w trupę teatralną… Moje dzieci… Przez wiele lat je ukrywałem w bogatym wolnym mieście bankierów i fechmistrzów, aż w końcu postanowiłem opóścić dom… Trudno wytłumaczyć mi, jak szalone były to pragnienia. Przebyłem piekło… A potem trafiłem do Cheliax. Miałem tylko złoto, bardzo dużo złota i Wolę… Aerion miał łatwiej, bo w jego życiu niewiele się zmieniło, ale Rachenerys… Otrzymała dar ze swych emocji, nie z rozumu. Była potrójnie obca. Jako przybysz, człowiek poznający moc i dziecko… No cóż nie spłodziłem jej, ale i tak ją kocham. Długo walczyła o swoje, a ja chyba nigdy nie ofiarowałem jej dość wsparcia…. A mam w dawnym domu jeszcze bękarcią córkę Joy, a tu przybraną wychowankę Serenthys…

Eryk starał się uważnie słuchać słów Lorda ale zgubił się w tym wszystkim gdzieś w połowie rozumiejąc co piąte słowo
- Wasza szlachetna dostojności pytacie się mnie co zrobić, bo chcecie prawdy z ust prostaka zgadza się? To powiem wam prosto - przytul córkę powiedz jej, że jesteś z niej dumny i poradź, żeby przestała zachowywać się jak idiotka. Jej BARDZO zależy na waszej ocenie. Czuje się gorsza przez to, że ją adoptowaliście stąd próbuje na zmianę zachowywać się jak wariatka, bo sądzi że albo zwróci uwagę waszą albo sprawi to że będziecie z niej dumni. Kościół Asmodeuszowy jest mi sojusznikiem. Nie jest to moje ulubione bóstwo, ale wiem, że nie wspierałby takich idiotycznych zachowań jakie robi Jaśnie Panienka Nys… Jest piękna inteligentna i potężna, ale sama hamuje swój potencjał zachowując się jak jadowita żmija tam gdzie miód przyniósłby wam więcej korzyści. Do tego jest piękna i bogata może mieć harem kochającej służby, która ją obroni zamiast przymuszać kogoś wbrew woli wystawiając się na skrytobójstwo i zdradę… Ja nie będę udawał że rozumiem waszą kulturę z Chelix, ale mam wrażenie że Jaśnie Panienka Raherys trochę przegina nie sądzicie ? Mówię to tylko bo dażę Jaśniepanienkę sympatią i chce dla niej jak najlepiej… Mam wrażenie, że się powtarzam proszę mi wybaczyć Jaśnielordowska mości, ale moim obowiązkiem jest pomagać to chcę wam pomóc najlepiej jak umiem bo pomaganie potrzebującym każdym sposobem jakim mogę jest moim paladyńskim obowiązkiem!- Zakończył słowotok z uśmiechem.*
- Macie rację Eryku… Nie przytulałem córki… Nie tak często jak powinienem. Pamiętam Jak czytałem jej Vormis Mysteries. Ah, Dobry z ciebie doradca Eryku. Rahenys chciała zawsze być zaabardzo. - uścisnął Eryka.
Paladyn oddał uścisk - Nie jest za późno miłościwy Lordzie nie mówię żeby dawać jej ciastka i lalki których jej brakowało ale wiem z tego cożem samdoświadczył że dziecko nawet dorosłe chce być docenione przez Ojca. Kamień spadł mi z serca a moja dusza stała się lekka gdy otrzymałem wsparcie od mojego ojca i mej Kompaninej rodziny w ciężkich chwilach… JaśniePanienka Raherys jeszcze nas wszystkich zaskoczy potrzebuje tylko waszego wsparcia - Delikatnie poklepał plecy Lorda przyjacielskim gestem.
- Myślsz, że można to wszystko naprawić Eryku? Może pójdziemy do nich?
- Nie tylko myślę wasza Lordowska mość jestem tego pewien! Jedną z moich Patronek jest Jutrzenka a jej główny dogmat mówi że zmiana jest możliwa gdy serce pragnie a ja widzę to pragnienie zarówno w waszmości jak i w Jaśniepenience! Jak najbardziej chodźmy do nich - Paladyn uśmiechał się szeroko a w jego oczach widać było płomienną pasje świętego człowieka który wypełnia swoje powołanie.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 15-12-2021 o 19:03.
Brilchan jest offline  
Stary 25-10-2021, 14:31   #412
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Airyd idzie do syren

Łotrzyk uznał, że sprawy dyplomatyczne może spokojnie pozostawić Elphirze, a okolica ma wciąż sporo zakamarków do których nie zaglądał. Przypomniał sobie, że jeszcze nie oglądał syren. Pamiętał opowieści o ich wdziękach i śpiewie.
- Dzieńdobry -przywitał się.
Airyd wyjżał przez portal, a potem zobaczył, że na skale siedzi syren.
- Och nie, uciekaj! zakrzyknął do niego. Wszedzie była woda z kilkoma skałami. W oddali znajdowała się piękna wyspa.
- Jestem Airyd, a pan? Czy jest pan sam? zagadnął.
- Uciekaaaaaj! - krzyczał syren i w tej chwili z wody wyskoczyła istota. Była w połowie kobietą, w połowie rybą. Ludka połowa była poskręcana, masywna, z trzema nieforemnymi piersiami, zdeformowaną twarz, drugą mini główkę i mini trzecią łapkę. Na szczęście dla Airyda, uderzyła się w krawędź portalu.
Airyd odskoczył od niewidzialnej ściany trzymając sztylety w garści.
Na razie niczego nie widział. Potwrenka skryła się w głębinach.
- To moje siostrzynki Urielka i Khh. Zjedzą cię! - krzyczał syren.
- Miło było was poznać! - zawołał rzucając się do ucieczki.
Wróciwszy do pokoju z portalami Elphira zobaczyła jak Airyd odsuwa się od jednego portalu. Wydawał się zalękniony.
- Zobaczyłem najbardziej potworną syrenę w życiu! - oświadczył.
- A ile syren w życiu widziałeś ? Bo jak to była pierwsza to może ci zepsuć perspektywę na resztę życia bo wszystkie syreny będziesz postrzegał przez ten pryzmat ? - odparła Elphira widząc wyraz twarzy Airyda.
- A tak szczerze to powinniśmy sprawdzić co tam jest… no poza potwornymi syrenami. Choć czy chcę sobie skrzywić perspektywę na syreny ? Na niziołki już Zonki mi zostawiły traumę.
- Ja już mam skrzywioną perspektywę na elfy. - rzekła Ramiel - Może poszukamy Eryka? On może znaleźć z nimi wspólne... coś… - dodała
- Wiesz ? Nie wiem czy powinnam się śmiać czy być zmartwiona tym że możesz mieć rację co do Eryka. Tylko gdzie on poszedł ? - Elphi rozejrzała się szukając jakiejś wskazówki.
- Chyba poszedł do koni - rzekła Ramiel w zamyśleniu, gdy obok przeszła Nys.
 
Brilchan jest offline  
Stary 25-12-2021, 20:04   #413
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Nagle usłyszeli głośny huk i w pomieszczeniu pojawiła się srebrnowłosa kobieta w lekkiej zbroi. Rachenys podbiegła do niej i zaczęła gadać.
- Oh Serenthys! Świetnie, że jesteś, bo jest tu mnóstwo ludzi do zabicia - nawijała przywoływaczka.
- Nys… - rzekła srebrnowłosa. Jedno ramię miała w srebrnej rękawicy.
- No zbliża to się taki Whitecrow i mogłabyś mu głowę uciąć.
- Nys…
- A tu jest moja kumpela Elphira, i jej matka jest wiedźmą, mogłabyś ją zabić?
- Nys.
- To było niepokojące i sympatyczne! - dodała Ramiel.
- I jest taki jeden szeptacz i go też fajnie byłoby zabić.
- Nys!
- I jest taki Imp ERATOR….
- NYS DO KURWY NĘDZY, NIE PRZYSZŁAM TU NIKOGO ZABIJAĆ! - wrzasnęła srebrnowłosa na przywoływaczkę .
- Ale jest postęp, nie było na jej liście Hope. - dodała Ramiel.
- Nie musisz krzyczeć, cały czas cię słucham.
Serenthys westchnęła.
- Twoja matka przyjeżdża i pyta w którym burdelu jest twój ojciec.
- Czemu od razu zakłada burdel? - powiedziała oburzona Nys.
Elphi spodziewała się że ten dzień może mieć jeszcze jakieś niespodzianki w zanadrzu ale nie w postaci niespodziewanego gościa teleportującego się do wnętrza baszty. Zważając na zachowanie Nys wyglądało że nowo przybyła była z nią całkiem blisko, w końcu tolerowała jej zachowanie.
- Ta rzeczywiście postęp, wiesz kto to jest ? - szepnęła do Ramiel, stwierdziła że skoro Nys już się rozgadała to może się przydać.
- Nys ? Możesz nas przedstawić swojej… znajomej ?
Nys odwróciła się do Elphiry.
- To jest moja kumpela Serenthys. Kiedyś chciała okraść tatę, ale złapaliśmy ją, a tata uznał, że ucinanie jej ręki byłoby nieedukacyjne, więc ją przygarnął. Potem znalazła miecz, była dziewczyną Ariona, Ale rozstali się przez cudowną Sophię i...
- Starczy Nys… - Kobieta westchnęła.
Wtedy do domu weszli Eryk z lordem. Gery podbiegł i mocno przytulił Nys.
- Tato, nic ci nie jest. - zapytała przestraszona przywoływaczka.
- No nic, tylko tulę córkę.. O Serethys! Ciebie też przytulę! - skierował się ku wojowniczce, ale ta go powstrzymała.
- Ile widzicie palców? - pokazała mu zdeformowaną dłoń.
- Trzy piękne palce. -- odparł lurd. Obie kobiety pobladły.
- Tato, bądź silny, walcz z demonami czy co tam cię opętało.
- krzyczała Nys.
- Ale ja tylko chszuszz - lord opadł po tym, jak Serethys wbiła mu strzykawkę. w tyłek.
- Będzie spał przez kilka dni, a my jakoś demona wypędzimy
- Czy to aby na pewno było konieczne ? Jestem absolutnie pewna że jest jakieś inne wytłumaczenie na nagłą wylewność lorda poza opętaniem lub szaleństwem. Może ktoś rzucił na niego urok który pobudza emocje ? - Elphira próbowała wytłumaczyć zachowanie Geriona, popatrzyła na śpiącego i dodała.
- Zakładam że w razie czego macie na to odtrutkę, tak ?
 
Rodryg jest offline  
Stary 13-01-2022, 06:41   #414
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Mamy odtrutkę? - zapytała Nys
Serethys pokręciła głową.
- Tak coś przeczuwałam. Trzeba będzie sprawdzić u alchemika czy może czegoś nie ma by zaradzić, jak nie to będzie miał długą drzemkę. - Czarodziejka skomentowała trochę rozczarowana w końcu chciała zasięgnąć u Lorda opinii na temat odnalezionego “berła”.
Popatrzyły po sobie.
- Do czasu egzorcyzmowania złego ducha… To aktywuje wybudzacza - odparła Serethys.
- Tylko skąd pewność, że to opętanie, aż tak rzadko mu się zdarza być uprzejmym do rodziny? No i zna się ktoś tu na egzorcyzm
Nys zaśmiała się nerwowo.
- Tatko chyba nie był opętany, więc musimy znaleźć coś, co go opęta, a potem egzorcyzmować, inaczej się nie obudzi… Namieszało się chyba - Nys zaśmiała nerwowo.
- A może pominiemy całe to opętywanie, nie da się inaczej wybrudzić? Bo opętany czarodziej raczej nie brzmi jak dobra wiadomość dla nikogo, no za wyjątkiem opętującego… - Elphira skrzyżowała ramiona na piersi wyraźnie niezadowolona takim obrotem spraw.
- Czym właściwie go potraktowałyście ?
-] Eee? - zapytała Nys
Serethys wyjęła ulotkę

- Mikroczarci środek znieczulającoegzocymowspomagaący. Tylko dla osób powyżej osiemnastu lat. Nie zażywać po alkoholu i zaklęciach przywołania i zauroczeniach. Możliwe skutki uboczne wysypka, lewitacja, zatwardzenie, spontaniczna zmiana płaszczyzny egzystencji, zmiana w śluz. Nie używać przed… o dwa tygodnie po terminie, więc dobrze zrobiliśmy, bo trzeba by wyrzucić. - Serethys dumnie wyszczerzyła się.
- Może znajdziemy miłego czarta? Diabły są przecież rozsądne praworządne. - Zapytała
Nys.
Erykowi opadła szczęka - Na bogów cożeście zrobiły jaśniepanienki! Waszmość Lord porozmawiał sobie ze mną od serca, bo czasami warto jest poznać perspektywę ludzi prosty to żem mu rzekł, że wedle mojej oceny Jaśniepanieka Raherys czuje się niedoceniona i gracie jaśniepanieko rolę jasełkowej złej wiedźmy z przedstawienia kukiełkowego, jakie czasem na rynku dają, co wzbudza wrogość u pospólstwa. Żem pomyślał, że jakbyście się poczuły kochane i docenione Jaśniepanienko to przestałbyście strugać wariatkę stosując subtelniejsze metody kontroli pospólstwa. Jego wspaniałość Lord Garyone spytał się mnie, bo obawiał się, że jest winnien waszemu zachowaniu i nie jest dobrym ojcem dla was i waszego brata, co oczywiście jest niedorzeczne, ale dobrze świadczy o jego Lordowskiej mości, że się martwi! - Wyjaśniał Prostaczek przerażony podbiegł do Lorda kładąc ręce na jego pośladku, w który wbito strzykawkę.

Uszczypał Lorda w zgrabny tyłek modląc się - Moje przewspaniałe Patronki błagam was pomóżcie mi zbudzić tegoż oto szlachetnego człowieka gdyż potrzebujemy, aby poznał dzisiaj Lorda, Whitcrowa starszego a nie mamy czasu żeby tyle spał - Po szczypiącej dłoni Paladyna przebiegła błękitna energia.

Posiadał błogosławieństwa leczenia zmęczenia oraz chorób, lecz nie był pewien czy faktycznie da radę wybudzić Lorda.
- E rycerzu. Jestem prawie pewna, że lord nie preferuje panów i w ogóle zabierz stamtąd rękę. - Serethys usiłowała odsunąć Eryka lorda.
Eryk bez problemu dał się odsunąć - Ja tylko leczę tam gdzie tyżeś szpile włożyła!
- Ta, może należało się zastanowić nim wbija się igłę ze specyfikiem kupionym w “promocji” z taką listą powikłań. Brzmi jak przekręt kup specyfik a potem w bardzo “atrakcyjnej” cenie zakup kontrsoecyfik ?
Elphira pokręciła głową na całe zajście, była już zmęczona sprzątaniem po kimś na dziś.
- I tak lord nie zmienił się w śluz, więc nie wystąpiły żadne skutki uboczne. Na razie niech lord sobie odpocznie i… w sumie to, co teraz? Chyba trzeba przywitać Lady? Gotować się do bitwy? - zapytała Serethys.
- Do bitwy z kim dokładnie ? - Spytała Elphira obawiając się odpowiedzi, jaką może otrzymać.
- Za moce leczenia odpowiada u mnie Calistra a ona woli jak jest jakieś podtekst, więc ten tego… Ja się do Waszmościa Lorda nie, śmiałbyum przystawiać! Cchicałem uleczyć - Próbował nieskładnie wyjaśnić, gdy dyskusja przeszła na to, co trzeba teraz zrobić i przygotowania wojenne w Eryku obudził się żołnierz i dowódca - Jaśniepanienko Nys teraz w ramach przygotowań wojennych musimy udać się na stary cmentarz, aby uzdrowić Whitcrowa starszego oraz resztę chorych! Waszmość Ojciec wyraził chęć uczestniczenia w tej wyprawie zanim został uśpiony konie i wóz już oporządzonę warto by zabrać również Lady Hope… Waszmość Lord pewnie umyślił, że wpierwej musimy umonić zaplecze polityczne a potem wzmocnić militarnie, czym się zajął szanowny Pan właściciel Zamtuza oraz mój ojciec, ale macie racje Lady Nys, że trzeba będzie ich wspomóc! Wpierwej jednak muszę pochować prochy Matki mojej, której zmarło się niedawno w mało przyjemnych okolicznościach… - Prostaczek nie chciał się przyznać, że zapomniał jak nazywa się Anielski pretendent do ziemi Pani Hope ani okoliczności zgonu swojej Matki.

- Upraszam szanownych Państwa o udanie się do wozu Lorda Geryego weźmiemy na derkach i okryjemy to się prześpi a obudzi jak dojedziemy pewno przysięgam na moje trzy Patronki, że chciał w tym uczestniczyć ja mam do załatwienia jeszcze jedną sprawę - To powiedziawszy wybiegł nim ktokolwiek mógł mu zadać pytania.

Wizyta u Gargulców

Pobiegł do miejsca gdzie były jego znajome stróżujące Gargulce - Przyniosłem wam trochę mięsa Smoko Hydry bardzo dobre pomyślałem, że się ucieszycie! Niedługo zapowiada się bitwa a bitwa znaczy się świeże trupki, ale i większe zagrożenie, że ktoś zaatakuje Karczmo - Dworek, więc chciałem żebyście miały siłę obiecuje też, że was wypucuje na glanc przed bitwą żadnego mchu! Jesteście wspaniałymi i dumnymi sługami rodu Raven i chce żebyście czuły się zadbane - Powiedział chcąc zadbać o morale
 
Brilchan jest offline  
Stary 19-01-2022, 17:49   #415
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Gargulce und Knight.
Gargulce popatrzyły po sobie. Potem zasalutowały.
- Eskadra Kamiennego skrzydła zgłasza się do służby.
Plany
- Tak zawrzemy sojusz z uroczym Salingerem. I do tych niedotrupków. I mówmy wszystkim, że mamy smooka! - wołała Nys.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 28-01-2022, 11:52   #416
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Eskadra Kamiennego skrzydła
Eryk wyprężył się i oddał salut - Doskonale będziecie współpracować z kompanią najemną Czarnych Płaszczy. Miejsce zbiórki w mieście Dreadwood niedaleko Dworku Ravenearie. Zapewnię wam zapas ognia alchemicznego ognia do zrzucenia na odziały wroga do dnia bitwy wciąż będzie trzeba utrzymywać straż przy Dworku Spocznij!- Zanotował sobie w pamięci że będzie trzeba odwiedzić Dumbloodorsa w drodze na cmentarz i zainwestować pieniądze zdobyte na Hydrze w bojową alchemie.

Plany

Świętobliwy Prostaczek wpadł z powrotem do pomieszczenia - Okazuje się że Gargulce są wytrenowanym odziałem bojowym po drodze na cmentarz warto im kupić jakiegoś ognia alchemicznego, kwas, mikstury dymne i co tam jeszcze na stanie będzie miał nasz znajomy alchemik trzeba by zainwestować złoto z Hydrosmoka ale moim zdaniem warto! Dobra idę wyprowadzać wóz weźcie jakiś koc dla Mości Lorda - Rzucił i wybiegł z powrotem do stajni.
 
Brilchan jest offline  
Stary 28-01-2022, 18:04   #417
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Eskadra kamiennego smoka popatrzyła na Eryka w zachwycie.
- Słyszeliście? Będziemy normalnie siać zagładę jako te smoki! – zakrzyknął najstarszy.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 20-02-2022, 18:06   #418
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Przed bitwą narada wielce ważna.
Trzy dni po powrocie zorganizowano naradę wojenną. Przybyli na nią zarówno bywalcy dworku: Hope, Nys, Aerion, satyr-delegat z wieży, Sofia i rodzeństwo koboldów. Do tego był Salinger, papa eryka, a nawet przedstawiciel derro Naczelny Dyrektor. Wszystko odbywało się w karczmnie Salingera.
- No kurwa mać, przez pojebów mamy pierdoloną wojnę. Z tego co wiemy z Whitecrowem idzie dwustu jezdnych, kompania rycerzy z last wall… którzy na swoje pojebane szczęście nie dotali do Lastwal, zanim Tyran nie zrobił buum, tysiąc fanatyków z tą całą prokinią. Krasoludzka kompania najemna, i czarodziej-najemnik więc… jest kurewsko źle… - rzekł Salinger.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 14-03-2022, 10:32   #419
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Przed Naradą wyprawa na cmentarz

Zanim ruszyli do dawnej nekropolii wyleczyć obozowisko skamieniałych Eryk odnalazł Use i jego siostrę - Słuchajcie mam do was prośbę potrzebuje, żebyście dostarczyli list do mojego Ojca w Dreadwood jest kapitanem kompanii najemników - List był dość krótki:

Cytat:

Drogi Ojcze

Załatwiłem Eskadrę garfulców, które wyposażę w alchemiczny ogień i kwas
Teraz jedziemy na cmentarz możliwe, że uda się pozyskać babe która jest dobra z łukiem dodatkowego kapłana oraz wojownika spróbuje pozyskać więcej. Wiem że mało, ale wygrywaliśmy bitwy w gorszych sytuacjach

Z wyrazami szacunku twój Eryk



Następnie odszukał Hope i padł przed nią na jedno kolano

- Moja Najaśnijsza Panno Lenniczko jako twój zaprzysięgły rycerz obiecałem doglądać twych interesów i zgodnie z tym przyżeczemiem błagam cię, abyś udała się z nami na cmentarz leczyć chorych za pomocą magicznego berła należącego do twojego rodu! Ci ludzie żyli na twoich ziemiach więc warto, abyś objęła ich patronatem była przy zawieraniu sojuszu z Whitrevenem starszym oraz poprosiła kapłana o re konsekracje dawnego cmentatarza. Taki dobry uczynek rossławiłby cię na okolice i pomógł zmienić czarną legendę twego rodu - Po chwili milczenia wstał i znów był prostaczkiem - Po za tym jaśniepanienko nie wiemy jak działa to berło może być tak że ty jadko dziedziczka musisz je uruchomić a właśnie czy jest tu gdzieś wasz wielce szanowny Papo niegdyś Lord latająca głowa ? Może on wie jak obługiwać to magiczne berło ? - Spytał.
 
Brilchan jest offline  
Stary 23-03-2022, 20:42   #420
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Elphira niespodziewanie znalazła się w obszernej sali balowej, ściany przyozdobione marmurowymi płaskorzeźbami oraz wielkimi lustrami. Nie pamiętała kiedy i jak się tu znalazła lecz to nie miało znaczenia, wiedziała że była tu by tańczyć do nadzwyczaj szybkiej muzyki. Więc zaczęła tańczyć nie zważając na to że nie było tam nikogo innego ani to że utrzymanie szaleńczego tempa było ponad zwykłe ludzkie możliwości.
Na chwilę się zatrzymała wsłuchując się przez parę sekund by następnie ponownie rzucić się do tańca.. Tym razem wcale nie wydawało się to niemożliwe jeden piruet, drugi piruet, nie zwalniała utrzymując nieludzkie tempo. Wyciągnęła rękę jakby zapraszała kogoś do tańca a po chwili nie była już jedynym tancerzem, teraz to lustra były puste miast parkietu. Gdy muzyka skończyła grać czuła się wyczerpana ale te usatysfakcjonowana, choć czegoś brakowało.

“Gdyby tylko Ramiel tu była.” - pomyślała czarodziejka stojąc między swymi odbiciami i spoglądając w puste lustro. Wtedy też doznała chwili przejrzystości a lustro powoli zaczęło pękać i rozmywać się, sen ustępował rzeczywistości.

Elphira uśmiechnęła się chwilę przed przebudzeniem w obozowisku u boku Ramiel, miała jej tyle do pokazania ale co ważniejsze coś do powiedzenia.
 
Rodryg jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:44.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172