|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
15-06-2016, 14:58 | #51 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Wspólny tekst z GDoca: Warlock, Nami, Asderuki, Hazard - Pomóż mi! - Zwrócił się do Joanny półork, wyciągając Rolanda na brzeg, kładąc go tuż obok Shade’a. Oboje byli nieprzytomni; siła uderzenia mogła połamać im kończyny, kark czy kręgosłup, ale na szczęście dla nich tak się nie stało.
__________________ [URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019 |
15-06-2016, 20:30 | #52 |
INNA Reputacja: 1 |
__________________ Discord podany w profilu |
22-06-2016, 22:29 | #53 |
Reputacja: 1 | Roland zadrżał na widok cienistej postaci, która niespodziewanie wyrwała się z piersi łowcy. Zdrowy rozsądek i nagły napływ adrenaliny sprawił, że wiedźmiarz niemalże natychmiast cofnął się w tył, już szukając w myślach zaklęcia, przy pomocy którego mógłby pozbyć się widma. Jego pamięć wciąż nie była w pełni przywrócona, jednak tym razem nie zawiodła go. Wiedział z czym ma do czynienia. Ciarki przechodziły go na samą myśl o starciu z tą upiorną kreaturą, jednak poczucie obowiązku nakazało mu pomóc towarzyszowi. |
22-06-2016, 22:42 | #54 |
Administrator Reputacja: 1 | Śmierć... Paskudne uczucie... Człowiek leży i czeka... Nie może się ruszyć... Płuca przestają dostarczać powietrze... Serce bije coraz słabiej... Przed oczami przesuwają się sceny z życia... Wspomnienia... Te dobre i te złe... Najważniejsze... Coraz mniej wyraźne... Coraz ciemniejsze... Coraz... Z żalem, że po raz kolejny zawiódł najbliższych, Shade po raz ostatni wypuścił powietrze z płuc. * * * Shade otwórzył oczy i z zaskoczeniem rozejrzał się dokoła. Ciała bliskich, spalony dom, zniszczone miasto - wszystko zniknęło. - Co się stało? Gdzie jesteśmy? - spytał. Ostatnie, co pamiętał, to była jaskinia. |
23-06-2016, 10:25 | #55 |
Reputacja: 1 | Johanna szykowała się już do kolejnych ataków, kiedy Pożeracz jakby rozpłynął się w powietrzu. Jego mroczna poświata poruszyła się na wietrze niczym czarny dym i została rozwiana. Kobieta westchnęła potężnie, chowając noże i przeniosła wzrok na nieprzytomnych. Szal, jaki Bazylia dostała od Rognira, spowił się jasną acz słabo widzialną poświatą i po chwili diabelstwo otworzyło oczy. Ostatnio edytowane przez Asderuki : 23-06-2016 o 12:12. |
23-06-2016, 23:10 | #56 |
INNA Reputacja: 1 |
__________________ Discord podany w profilu |
29-06-2016, 17:23 | #57 |
Administrator Reputacja: 1 | Przyjemny zakątek - cisza, spokój, woda - to wszystko zachęcało do pozostania na dłużej w tym miejscu, lecz starcie z nie-wiadomo-czym, na szczęście dla Shade'a zakończone sukcesem, mówiło coś całkiem innego. Należało brać nogi za pas i iść jak najszybciej i jak najdalej. Wędrówka przez las sprawiła Shade'owi przyjemność, chociaż rośliny robiły co mogły, by utrudnić przejście. Do tego jednak łowca był przyzwyczajony. W końcu w swym życiu, to znaczy gdy jeszcze żył, włóczył się po paru mniej czy bardziej zarośniętych lasach. Przyjemność ta, jak wszystkie zresztą, skończyła się zbyt szybko. Shade nie miał pojęcia, czy małpy miały złe doświadczenia z hukiem wystrzałów, czy też były wytresowane. To i tak nie było ważne; ważne były skutki. Nie da się ukryć, że akurat w tym momencie walka nie należała do rzeczy, o których by marzył. Coś do zjedzenia, coś do wypicia... ale nie małpy, z którymi trzeba było walczyć. Już po chwili Shade się przekonał, że faktycznie powinien był się znaleźć daleko stąd. Jego ciosy co rusz chybiały, zaś małpy co rusz trafiały. Aż wreszcie po kolejnym uderzeniu, którego nie zdołał uniknąć, łowca zobaczył gwiazdy, a potem już tylko ciemność... |
02-07-2016, 01:40 | #58 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Widok rozzłoszczonych małp zaskoczył Rognira, niemalże równie bardzo co odgłosy wystrzałów z broni palnej. Mimo prób wycofania się, ogarnięte żądzą krwi zwierzęta ruszyły do natarcia, uprzednio otaczając ich ze wszystkich stron. Wszyscy Przebudzeni mimowolnie cofnęli się, lecz zwalisty półork wciąż stał na swoim miejscu z oburęcznym toporem w rękach i gniewnym wyrazem na twarzy, który podobnie jak u jego wrogów, zdradzał gotowość do mordu.
__________________ [URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019 |
02-07-2016, 11:00 | #59 |
Reputacja: 1 | Bujna, zielona dżungla wydawała się kompletnie nie pasować do znanego im dotychczas klimatu piekła. Miejsce to wydawało się zbyt urodzajne, zbyt kolorowe, zbyt… żywe, jak na świat do którego trafiają umarli. I właśnie to napawało Rolanda największym niepokojem. Wiedźmiarz przeczuwał, że coś musi się za tym kryć. Jakieś nieznane, potworne niebezpieczeństwo czające się na nich pod szerokimi liśćmi krzewów i koronami sięgających nieba drzew. I wyglądało na to, że nie tylko jemu udzieliło się to nieprzyjemne wrażenie. Cała drużyna kroczyła jak na palcach, trzymając w gotowości broń. Napięcie wydawało się niemal namacalne. |
02-07-2016, 21:44 | #60 |
Reputacja: 1 |
|