|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
19-05-2017, 20:30 | #1 |
Reputacja: 1 | [pathfinder] Soul of Smuggler's Shiv To była cudna kolacja. Po wielu dniach żywienia się zupą z „Bogowie nie chcą wiedzieć z czego” tym razem postanowiono ruszyć okrętowe zapasy. Na stole wylądowały gęsty gulasz obficie przyprawiony, a także wszystkim dano smakołyki. Na ten widok takiego niespodziewanego dobrobytu, Tono i Anamari dwa razy sprawdzili, gdzie są ich zwierzęta. Wszyscy jedli aż uszy im się trzęsły. Nie brakowało ani rumu, ani elfiego wina z prywatnych zapasów kapitana. Mroczna elfka i Niziołek zauważyli, że Ieana nic nie jadła, za to cicho szeptała z kapitanem Kovackiem. A potem nadeszła ciemność. Pamiętacie, że statkiem rzucało, niektórzy z was chyba nawet wypadli z koi. A potem…. Było słońce. Obudziliście się, choć jeszcze nie byliście w pełni sił, ledwo mogliście się ruszać. To było jakbyście całą noc spędzili na biesiadowaniu godnym rodu Thrune. Najmniejszy ruch sprawiał, że mieliście ochotę oddać przyrodzie wasz ostatni posiłek. Posiłek na tyle dobry, że niektórzy z was podzielili się ze swoimi zwierzętami, które teraz leżały w podobnym stanie jak wy. Znajdowaliście się na plaży w zagłębieniu w niewielkiej zatoczce. Byliście na brzegu, tuż przy błękitnym morzu. Widzieliście ślady ciągnięcia po piachu. Byliście przemoczeni i bezbronni, choć na szczęście, mieliście na sobie zbroje. Wasi współpasażerowie leżeli nieopodal w nieco gorszym stanie, a wspólny dobytek leżał na kupce obmywany przez fale… Problemem były trzy ogromne robale, podobne do skorpionów lub krabów. Mroczna elfka, która jako jedyna mogła wstać na nogi przypomniała sobie, że owe stwory zwą się morskimi skorpionami. Jeden z nich właśnie podszedł do Jeska i zaczął go skubać kleszczami.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija Ostatnio edytowane przez Slan : 20-05-2017 o 14:55. |
20-05-2017, 20:11 | #2 |
Reputacja: 1 | [MEDIA]http://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/d1/44/a0/d144a0abf77f9066c21b03faa8f91c84.jpg[/MEDIA] Przytomność przychodziła powoli. Wpierw Annamari usłyszała pokrzykiwania papug, potem usłyszała fale przyboju. Odrzuciła ręką długie czarne włosy. Wtedy do piwnych oczów dotarły promienie słońca. Gniew przyrody, magia, nieważne byli rozbitkami ta myśl szybko otrzeźwiła drowkę. Sytuacja nie była najlepsza. Na plaży oprócz rozbitków znajdowały się kraby skorpionie chcące najwyraźniej pożywić się pasażerami i załogą. Bystrooki trzepał dopiero niemrawo skrzydłami. Szybka przebierała nogami, tak jakby śniło się jej, że ściga królika. - Cholera - mruknęła widząc, iż inni dopiero przychodzą do siebie. Była jedyną, która mogła zareagować. Jednak bez broni wiele nie zdziała. Rozejrzała się wkoło. W pobliżu nie było żadnych przedmiotów zdatnych na broń. Nadzieję na uzbrojenie dawał tylko dobytek wyrzucony na brzeg. Rzuciła się w tym kierunku po broń.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 Ostatnio edytowane przez Cedryk : 30-05-2017 o 20:06. |
21-05-2017, 12:49 | #3 |
Reputacja: 1 | Annamari sięgnęła do stosu i po krótkim przebieraniu chwyciła swoją kosę. Tymczasem Morskie Skorpiony ruszyły dalej do ataku. Następny robal Ruszył ku Szybkiej, starając się ją dziabnąć szczypcami, ale nie udało mu się i ciachnął powietrze. Drugi usiłował dziabnąć Eidis, lecz ogromna wojowniczka uniknęła ataku. Tymczasem Najagresywniejszy ze skorpionów ponownie wziął się za Jaska, tym razem Energiczniej! Bystrooki otrząsnął się z oszołomienia. Szybka także wstała zdezorientowana.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija Ostatnio edytowane przez Slan : 21-05-2017 o 16:37. |
21-05-2017, 17:56 | #4 |
Reputacja: 1 | Z gardła Annamari wydarł się pierwotny okrzyk wściekłości. Za młynkowała kosą i zaatakowała najbliższego krabiego skorpiona. W tym czasie dotarło do niej zaniepokojenie Bystrookiego. Wykorzystując więź empatyczną z jastrzębiem wysłała go w powietrze. Przez chwilę spoglądała jego wzrokiem. Nagle wszystko wyostrzyło się, spoglądała też na wszystko z wysokości kilku metrów. Nakazała towarzyszowi atak od strony odwłoka, tak by zaszedł od tylu. Jastrząb z krzykiem zaatakował z góry i od tyłu. - Atak - krzyknęła w driudzkim wskazując Szybkiej cel. Suka otrzęsła się z piasku i zaatakowała kraba z boku.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 Ostatnio edytowane przez Cedryk : 30-05-2017 o 20:07. |
22-05-2017, 20:31 | #5 |
Reputacja: 1 | Annamari siekła zamaszyście potwora wzbudzając w swym sercu całą jaka w nim drzemała. Całą tą wściekłość godną dzikiej besti, które przecie tak licznie zamieszkiwały przepastne dżungle Mendigolati. I spudłowała. Bystrooki popatrzał jej swym niezwykłym wzrokiem ptaka drapieżcy Polę bitwy i zobaczyła. Że dwa pozostałe morskie skorpiony także chcą się posilić. Za najsmaczniejszego uznały najwyraźniej Jaska. Czyżby to Sama natura chciała wywrzeć pomstę na skazańcu za jego zbrodnie. Tymczasem te obrzydliwe morskie stwory kontynuowały swoje działania. Jeden zranił nieznacznie Eidis, a drugi dziabnął Annamari, lecz nawet tego nie poczuł Nie było jednak czasu nazbyt dokładną analizę pola tego tak bezwzględnego starcia potęgo sił morza i resztek ostoi cywilizacji. Zaatakował morską pokrakę rozszarpując jej pancerz. W tym czasie zęby Szybkiej ześlizgnęły się po pancerzu morskiego skorpiona. Ten który chciał pożreć więźnia nie ustawał w swych wysiłkach.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija Ostatnio edytowane przez Slan : 23-05-2017 o 08:43. |
22-05-2017, 23:15 | #6 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Arvelus : 22-05-2017 o 23:17. |
23-05-2017, 00:03 | #7 |
Reputacja: 1 | Ciepło i sucho. Ale boli brzuch. Czy te ostatnie dobre rzeczy mi zaszkodziły...? Rango wstał. Łeb hieny poruszył się na prawo i lewo, zdrętwiały kark nieco się rozluźnił. Mrużąc oczy rozejrzał się. Ujrzał obok siebie zaschłe wymiociny, wzdrygnął się i wytrzepał z gryzącego piachu. Wreszcie dostrzegł skorupiaki. Kłapnął szczęką kilka razy, po czym wywalił różowy jęzor, gdzie zaczęła się gromadzić ślina. Jedzenie. Chwilowo nie zwracał uwagi na leżących pasażerów. Był zwyczajnie głodny... Będzie twarde... Ale potem młody przyrządzi. No dobra. Jeeeeść! Z ostatnim słowem w głowie Rango rozciągnął szczękę. Kły zwierza urosły i zmieniły kształt, a pysk jakby się skrócił. Prezentując nowy złowieszczy uśmiech skoczył naprzód ku najbliższemu skorupiakowi. * * * Blondwłosa dziewczyna skończyła przekładać ciastka na tacę. Connie wróciła z zadowoleniem do stołu niosąc słodkie owoce pracy. Jej bracia już wzięli się za nie, Tuno patrzył na to, dziwnie nie mogąc wyciągnąć ręki. Connie pociągnęła go za ramię. "Chodź na górę. Oni będą tu zajęci, a my odpoczniemy na sianie. Mam też kilka innych wypieków na 'czarną godzinę', może coś ci dam..." Szedł za nią chyba przez sto różnych pokoi, a to przecież taki mały domek. Nic nie jadł od rana, już go bolał brzuch od niejedzenia. Wreszcie weszli drabiną na strych bez ścian i bez końca. Niziołek opadł na grubą warstwę pożółkłej trawy. Dziewczyna zniknęła na chwilę, a potem wróciła z ciastem jagodowym. Jego ulubionym! Jedli na leżąco powoli, a ciasta nie zabrakło dopóki się nie najedli. "Jesteś mi teraz coś winny, Tuno" rzekła Connie udając poważną minę. Taka była najzabawniejsza. "Jasne, a co byś chciała?" Wstała, przeszła kilka kroków w tę i z powrotem. "Mam pomysł!" Wskoczyła na niego, lądując dokładnie na jego brzuchu. Tuno otworzył oczy dławiąc się i krztusząc. Zawartość żołądka wydostała się nosem i ustami, odruchowo odwrócił się na bok usiłując wykaszleć drażniące płyny. Od tego wszystkiego zakręciło mu się w głowie. Opadł jeszcze raz na piasek. Dopiero teraz zaczęły do niego docierać informacje. Jest na plaży. Dopłynęli? Oddychał głęboko, zbierając fakty do kupy. Ostatnio edytowane przez Ryder : 23-05-2017 o 00:13. |
23-05-2017, 15:02 | #8 |
Reputacja: 1 | "Zjedz albo sam zostań zjedzony, odwieczny kod natury." Druidka ponownie zaatakowała kosą potwora. Nie było też co zmieniać wydanych wcześniej poleceń Bystrookiemu i Szybkiej. Sokół ponownie zaatakował od tyłu, suka od boku.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 Ostatnio edytowane przez Cedryk : 24-05-2017 o 13:37. |
23-05-2017, 16:55 | #9 |
Reputacja: 1 | Wyprawa zapowiadała się dobrze jeszcze nie dotarł do celu a już dane mu było spotkać kilka interesujących osób zaś z perspektywy naukowej okazów lub obiektów badawczych. Chociaż to określenie było by wysoce niegrzeczne i niestosowne, niestety nie miał też okazji nawiązać rozmowy czy znajomości w czasie rejsu, fakt ten już go tak nie cieszył. Przynajmniej przyzwoita kolacja podniosła go na duchu i udał się na spoczynek w lepszym nastroju. Niestety pobudka nie była już przyjemna splunął słoną wodą odgarniając z twarzy zlepione ze sobą kosmyki czarnych włosów i niebieskimi oczami omiótł wzrokiem plażę. Sytuacja nie wyglądała ciekawie a młody elf stwierdził że ludzkie powiedzenie "Jak nie urok to sraczka." było by całkiem trafne w tej sytuacji. Szybkim ruchem dłoni sięgnął ku pasowi z ulgą stwierdzając że różne fiolki jak i małe gliniane pojemniczki były w całości. Biorąc pod uwagę całą sytuację chwycił jeden z kamieni których było pod dostatkiem na wybrzeżu i robiąc mały krok w tył cisnął nim w najbliższego skorupiaka. Rozważał co prawda wykorzystanie jednego ze swych specyfików ale ocenił że ryzyko było zbyt duże i przypadkowe wysadzenie w powietrze któregoś ze współrozbitków raczej nie przysporzyło by mu przyjaciół. Pozostawało mu liczyć że po "niespodziewanej kąpieli" wciąż ma dobre oko, to i przy okazji zanotował w myślach by przyjrzeć się bliżej skorupiakom gdy będzie już po wszystkim. Ostatnio edytowane przez Rodryg : 23-05-2017 o 17:00. |
24-05-2017, 19:24 | #10 |
Reputacja: 1 | Szala starcia zaczęła się z wolna przechylać na stronę rozbitków, oto bowiem Druidka Annamari wziąwszy zamach znad ramienia cięła i rozsiekła stwora, z którym walczyła. Posoka, jak zapewne mogłoby się spodziewać. W tym czasie Eidis wyciągnęła swoją broń mimo kolejnych ataków ze strony skorpiona, na którym wrażenia nie zrobił kamień ciśnięty przez elfa, ponieważ najzwyczajniej poleciał on do morza odbijając się odeń malowniczo, Rango zaatakował robala, lecz nic mu nie zrobił, choć jednocześnie uniknął jego ataku.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija Ostatnio edytowane przez Slan : 24-05-2017 o 19:26. |
| |