Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-01-2018, 12:32   #21
 
Kree's Avatar
 
Reputacja: 1 Kree jest po prostu świetnyKree jest po prostu świetnyKree jest po prostu świetnyKree jest po prostu świetnyKree jest po prostu świetnyKree jest po prostu świetnyKree jest po prostu świetnyKree jest po prostu świetnyKree jest po prostu świetnyKree jest po prostu świetnyKree jest po prostu świetny
Paleni słońcem posuwali się naprzód. Saeros pokonywał piaszczyste podłoże bez większego wysiłku, nie obciążony wielce niczym ponad swą torbą podróżną i nieskrępowany żadną zbroją. Kolejne ciało stanowiło niemałą zagadkę, wszak nie pochodziło ono ze statku, a stan zachowania zwłok wskazywał że śmierć miała miejsce nie dawno. Czy zapowiadało to jakieś potencjalne niebezpieczeństwa? Przypadkowa śmierć z wycieńczenia była raczej mało prawdopodobna. Zostawił oględziny ciała pół-orkowi, który zdawał się wiedzieć co robi, po czym zwrócił uwagę w stronę majaczących w oddali łodzi. Searos zamierzał wyruszyć w ich kierunku, rozpalić ogień i przygotować coś do jedzenia. Jeśli tylko okolica okaże się dość bezpieczna. Trzeba też podsumować nasze zapasy, pomyślał.
 

Ostatnio edytowane przez Kree : 08-01-2018 o 17:49.
Kree jest offline  
Stary 08-01-2018, 22:17   #22
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Włóczęga po plaży na północ(?) trwała w najlepsze, Jasmal brodziła zaś w wodzie do kostek, chcąc choć w ten sposób nieco ochłodzić ciało palone słońcem. O swoją skórę się nie bała, zanim wyruszono, tuż po zebraniu ekwipunku i praktycznie wszystkiego, co mogło im się w dalszym zmaganiu przydać, wysmarowała sobie ramiona olejkiem, a zresztą i tak skoro pochodziła z Calimshan, słońce nie było jej straszne. Obwiązała sobie nawet dosyć dużą chustą głowę, co pewien czas mocząc ją w wodzie...

Najpierw zauważono trupa, a później w oddali jakieś wraki niewielkich łodzi. Najwyraźniej, nie tylko ich wyprawa miała taki koniec, i najwyraźniej przytrafiało się to tu częściej.

Korzystając z małego postoju, i Półorka zajętego oględzinami trupa (do którego nie miała zamiaru się zbliżać), napiła się porządnie ze swojej manierki. Przez chwilę zastanawiała się nad pewną kwestią, przyglądając reszcie towarzystwa. W końcu się odezwała:
- Macie wystarczająco wody? W razie czego mogę pomóc, wystarczy podstawić mi tu swoje manierki...

 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline  
Stary 09-01-2018, 10:03   #23
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Dług u kapłanki Umberlee mógł się przydać, więc Tajga nie zastanawiała się długo i kilka dźwięków później Kassandra mogła wędrować o własnych siłach. Tajga zabrała swój przydział jedzenia wylewnie dziękując helmicie za wzorowe zorganizowanie ich grupy. Potem raźno ruszyła z innymi plażą, trzymając się blisko Thazara i Kassandry. Jedynie w myślach klęła na upał, wilgoć i piach w butach oraz majtkach. Mimo że urodzona na wsi zdecydowanie była miejskim dzieckiem i wygodę ceniła na równi ze swoim życiem. "Kilka dni drogi", które przewidywała Kassandra wskazywały na to, że bardka wyczerpie swój cały repertuar brzydkich słów, a był on na prawdę pokaźny...

Trup, pięknie... I tak nikt nie chciał iść lasem, a teraz zupełnie stracili już szansę na wędrówkę w cieniu.
- Czy to ktoś z naszego statku? - spytała półorka, wbijając w niego zatroskane spojrzenie. Przynajmniej wraki łodzi świadczyły o tym, że to zamieszkane miejsce a nie jakaś zapomniana przez bogów i ludzi wysepka, więc Tajdzie poprawił się nieco humor. Co prawda były wiekowe... ale zawsze coś. Z ulgą klapnęła w cieniu starych desek, by zaraz zerwać się na propozycję calishytki. Z ulgą przemyła sobie twarz słodką wodą, która była o niebo lepsza dla jej skóry niż słona i podstawiła bukłak pod dłonie Jasmal, błyskawicznie zaliczając ciemnoskórą ślicznotkę do grona ludzi użytecznych. Niezbędnych wręcz, jeśli nie wejdą w las by poszukać źródła. Szansa, że jakieś w tym upale dopływa do morza była pewnie nikła.

 
Sayane jest offline  
Stary 10-01-2018, 02:37   #24
 
Avdima's Avatar
 
Reputacja: 1 Avdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputację
W tym regionie panowała zupełnie inna, obca Annie pogoda. Słoneczko potrafiło przygrzać nawet na Wybrzeżu, ale nie takie niemiłosierne. Może w Calimshanie... tam jednak kobieta nie spędziła za dużo czasu i unikała pustyni.

Nic nie wyskoczyło z lasu ich zeżreć, to chyba dobrze. Znaczyło również, że nie musieli się spieszyć i mieli chwilkę wytchnienia, chociaż nie od piekącego słońca. Zupełnie przypadkiem Anka wiedziała, co najlepiej nadawało się do postoju. Melodia! Melodie miały to do siebie, że potrafiły ubarwić niemal każdą czynność, jak chociażby szanty na statkach. Coś chodziło jej po głowie, że to nie do końca w tym celu śpiewało się szanty, ale skoro nie znała się na żegludze, to szkoda było głowę zaprzątać takim problemem.

Zdjęła gitarkę z ramienia i przejechała palcami kilkukrotnie po strunach. Jakoś działała, chociaż przez przymusową wysiadkę trochę się rozstroiła. Trzeba będzie poprawić, ale komu było to teraz potrzebne? Tak samo, jak więcej wody, kiedy obok było jej pod dostatkiem.

- Czarnulka, tam jest całe morze wody, nie szkoda Ci Twojego czarymary?

Zaczęła grać przypadkową, wesołą melodię, pierwszą, jaka przyszła jej do głowy. Gorzej było z piosenką, którą zmyślała na poczekaniu.


Rozbił się statek mój
Na wspienionej fali
Strzelił go jasny chuj
Przez Suczej Królowej kaprys

Tylko garstce się udało
Wszyscy prawie pomarli
Ale musi im być mało
Bo poszli oglądać trupa
 
Avdima jest offline  
Stary 12-01-2018, 22:23   #25
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
rzyznać musiał, iż nie spodziewał się, że tutejsza pogoda będzie, aż tak nieprzyjemna. Wprawdzie w Calimshanie było gorące, lecz przez niedaleką obecność pustyni powietrze było suche. Tutaj natomiast było parne, parne na tyle, iż jeżeli w najbliższej przyszłości nic się nie zmieni to będzie musiał zmienić zbroję. Niespodziewana pomoc nadeszła ze strony majtka, niejakiego Boro.
Edrik przyglądał mu się chwilę, po czym skierował wzrok na plecak i znów na chłopaka.
Dziękuję – skinął głową. – tylko go nie zgub, jasne?
Jasne? – dodał raz jeszcze, tym razem mocniej zaciskając dłoń na barku tamtego.

skapada zapewne byłaby dlań prostsza, gdyby nie wdział na siebie zbroi, lecz nie znał tego miejsca, ani niebezpieczeństw jakież mogą się w nim kryć, to też uznawał, że obstanie przy tym co jest. Przynajmniej do chwili, kiedy to pancerz stanie się zbytnim obciążeniem. Wówczas kolcza koszulka powinna zrekompensować niewygody kosztem utraty części cennej ochrony. Niemniej nie wykluczał, iż dobrym pomysłem nie może być uczynienie tego już teraz, zwłaszcza, że udało im się znaleźć cień. I trupa. Trup nie wróżył dobrze.

Sprawdźcie, czy larwy z niego nie wyłażą – rzucił go grupki zebranej nad ciałem, po czym przetarł ręką spocone czoło i skierował się ku zbawiennemu cieniowi. Nim jednak w nim spoczął, wyjął miecz i zaczął nim sprawdzać, czy też coś nie kryło się w piasku. Węża, albo innej cholery nie chciał mieć pod dupą. Co to to nie.
Mnie by się zdało uzupełnić manierkę. Zaraz podejdę – rzekł kontynuując grzebanie w piasku.
 
Zormar jest offline  
Stary 13-01-2018, 13:49   #26
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Spośród całej grupy to Mokhrul był tym, który najbardziej zainteresował się losami denata. Trup leżał twarzą w trawie, to też półork złapał go za śmierdzącą kamizelkę, po czym przewrócił płynnym ruchem na plecy. Ci, którzy obserwowali z boku ów oględziny, prędko zasłonili usta i nosy lub zwyczajnie się odwrócili i jedynie najwytrwalsi przetrzymali ten makabryczny widok. Z grubej i głębokiej rany na brzuchu wypełzały setki czerwi. Podobnie zresztą działo się z twarzą umrzyka, gdzie małe i wijące się robale w popłochu opuszczały każdy otwór na głowie denata. Onaga był prawie pewien, że nieszczęśnika wykończyła bruzda na brzuchu. Był również pewien, że ciało leżało tutaj wiele dni i nie mógł być członkiem załogi z ich statku. Półork dostrzegł po chwili piękny sejmitar przysypany piaskiem i częściowo przysłonięty trawą. Onaga dopiero teraz zauważył miecz o zakrzywionym ostrzu, bo leżał on wcześnie przysłonięty ciałem umrzyka. Był to bardzo elegancki miecz o zadbanym ostrzu, z pięknym szafirem umieszczonym na końcu rękojeści.


Oględziny wraków łodzi również poszły szybko i sprawnie. Z oddali wraki wyglądały intrygująco, lecz z bliska okazały się niemal bezużytecznymi kupami spróchniałego drewna. Nie dałoby się ich naprawić, ani też w jakikolwiek sposób użyć, może po za użyciem ich na opał.
-A gdyby tak…- odezwał się niespodziewanie Boro -A gdyby tak przewrócić mniejszą łódź do góry dnem?- spojrzał po twarzach pozostałych rozbitków, zastanawiając się czy ktoś podłapał jego tok rozumowania. -Wtedy dałaby schronienie przed wiatrem, deszczem, a nocą przed dzikimi stworzeniami, których w lesie pewnie pełno- zaproponował, a jego pierś przepełniała duma od wspaniałego i praktycznego pomysłu.
-I że niby mam spać na piasku?- kapłanka Umberlee uniosła brew, rugając majtka gniewnym tonem. -Powinniśmy ruszyć czym prędzej i czym prędzej odnaleźć jakieś ludzkie osiedle!- zaapelowała. Idea wydawała się dobra, ale przecież nikt dokładnie nie wiedział, gdzie się znajdowali i jaki dystans dzielił ich do Mezro, bądź jakiejkolwiek innej osady.

Anna krótką chwilę przyglądała się dwóm łajbom i szybko doszła do wniosku iż widziała łodzie robione w podobnym stylu na kontynencie, ale czy był sens w ogóle o tym wspominać reszcie?
Słońce właśnie dotarło do najwyższego punktu na niebie. Upał doskwierał niemiłosiernie, a delikatna bryza docierająca na plażę z nad morza nie przynosiła ani trochę ulgi. Niektórzy z rozbitków kątek oka zerkali na opancerzonego Edrika, pewnie zachodząc w głowę, jak on w ogóle wytrzymuje ten skwar.
-Proponuję przeczekać w cieniu aż słońce nieco ustąpi i wtedy ruszyć dalej. No chyba, że chcecie tu rozbijać obóz…- burknęła Kasandra, tonem rozwydrzonej szlachcianki. Kapłanka splotła ręce na piersi i z uniesioną brwią oczekiwała konkretnych deklaracji.
-Ale wielgachny żółw!- Boro niespodziewanie zmienił temat, wskazując paluchem pełzającego po piasku gada.
-Ponoć dobrze ugotowane mięso z żółwia smakuje jak indyk!- dodał podziwiając majestat prawie stu kilowego zwierzęcia.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline  
Stary 13-01-2018, 16:34   #27
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Thazar bynajmniej nie żałował, że to nie on miał bliższy kontakt z leżącym na skraju lasu truposzem. Widok nie był zachęcający i nawet dla pięknego sejmitara nie warto było zadawać się z parudniowymi zwłokami.
- Zabił go człowiek, czy jakiś zwierz? - zwrócił się z pytaniem do Mokhrula.
Jeśli człowiek (czy jakaś istota rozumna), to dlaczego nie zabrał broni? Jeśli jakiś drapieżnik, to dlaczego go nie zeżarł?
Ta wiedza nie była mu aż tak do szczęścia potrzebna, ale czasami warto było wiedzieć, jakie nieprzyjemne niespodzianki czekają na wędrowców.

Statki, a raczej to, co z nich zostało, nadawało się na ognisko, albo na ewentualne schronienie przed palącymi promieniami słońca. Gdyby ktoś chciał zrealizować pomysł Boro.
- Do najbliższej osady może być dzień, a może być i tydzień wędrówki - skomentował słowa Kassandry. - Pewnie kilka dni spędzimy pod gołym niebem. No ale zawsze pozostaje trawa, skoro puszcza jest niedaleko.
- Ale pomysł przeczekania najbardziej upalnych godzin w cieniu jest dobry - dodał.

- Słyszałem
- rzekł, spoglądając w kierunku wskazanym przez Boro - że żółw pieczony we własnej skorupie jest bardzo smaczny. Tylko najpierw trzeba by go obrócić na grzbiet. Jakieś drągi, deski...
 
Kerm jest offline  
Stary 13-01-2018, 23:53   #28
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
- "Czarnulka, tam jest całe morze wody, nie szkoda Ci Twojego czarymary?" - Jasmal zagadnęła kobieta o... dosyć topornej urodzie, nie rozumiejąc chyba w czym sęk z owym morzem i jego wodą.

Calishytka przyjrzała jej się przez chwilę, po czym tak niezwykle słodko uśmiechnęła, iż niejeden(niejedna?) by dostał miękkich kolan.
- Proszę nie krępuj się mała, my Ci tego nie wypijemy... - Wskazała dłonią na morze.

....

Gdy Kapłanka Umbreele zrugała młodego, dziewczyna nic sobie z tego nie robiła, chociaż...
- Jeśli nie chcesz spać na piasku, możesz i na moim kocyku - Jasmal posłała jej drwiący uśmiech.
Kasandra uniosła brew wyraźnie zdziwiona zuchwałością Jasmal. Jej ciemno piwne oczy zlustrowały kobietę w czerwonych szatach, a na twarzy pojawił się łudząco podobny uśmiech jak ten, który posłała jej Jasmal.
- Nie myśl że zapomnę o twojej propozycji. - odparła w końcu.

Pomysł z chwilowym odpoczynkiem, czy nawet i zakładaniem obozu wydał się Jasmal nawet na miejscu. Zdecydowanie nie powinni dalej maszerować w najwyższym słońcu, jeszcze któregoś bowiem ono "ukłuje" i będą z tego problemy... odnośnie wciąż trwających oględzin trupa i związanych z tym zagadnień, wolała nie znać w zbyt dużych detalach, nie mając za mocnego żołądka odnośnie takich spraw.

A propo samego żołądka, żółw i jego mięso było interesującą sprawą. W końcu wypadałoby coś zjeść bez wchodzenia w dżunglę, póki nie będzie to konieczne. Ale najpierw...
- Skoro już usiadłeś na zadku dzia... rycerzu, to ja podejdę - Powiedziała Jasmal do starszego jegomościa w pancerzu, który na jej oko powinien się w nim już gotować. Jak zaś powiedziała, tak też zrobiła, i pochylona przed nim*, napełniła i jego manierkę.

Gdy zaś skończyła te zajęcie, odszukała wzrokiem Boro.
- Zupy wam z żółwia nie zrobię, ale mięsa jest w nim sporo. Jeśli więc chcecie, możemy rozpalić jakieś ognisko... mam tu gdzieś hubkę i krzesiwo... i obiad będzie, tylko najpierw mi tego żółwia przygotujcie do dalszej obróbki.





*
Tak dla jasności... ona ma zwiewną tunikę a żadnego biustonosza, czy jego odpowiednika, nie nosi :]
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD

Ostatnio edytowane przez Buka : 14-01-2018 o 01:14.
Buka jest offline  
Stary 15-01-2018, 19:13   #29
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Tajga też wolałaby dotrzeć już do cywilizacji, ale w przeciwieństwie do kapłanki nie miała zamiaru wrzaskiem ogłaszać swoich pragnień. I tak to nic nie da, a przeczekanie skwaru wydawało się rozsądnym posunięciem. Palenie ogniska w tym upale już mniej, toteż nie miała zamiaru męczyć się z żółwiem. Gorąca zupa, brrr!
Weszła za to do morza by choć częściowo się ochłodzić. I tak była już cała w soli, więc kolejna kąpiel nie robiła różnicy. Turban z bluzki, jaki zrobiła sobie wcześniej niewiele dawał i zaczęła ją już ćmić głowa.
- Chcesz stać nad ogniem w ten skwar? - skrzywiła się w stronę Jasmal, szurając stopami po piachu. Wzięła jakąś deskę i zaczęła grzebać wokół łodzi. Nie miała wielkiej nadziei na znalezienie czegoś przydatnego, ale kto wie? Morze ponoć wyrzucało na brzeg różne dziwne rzeczy. No i pozazdrościła półorkowi jego znaleziska.

 
Sayane jest offline  
Stary 16-01-2018, 20:55   #30
 
Kree's Avatar
 
Reputacja: 1 Kree jest po prostu świetnyKree jest po prostu świetnyKree jest po prostu świetnyKree jest po prostu świetnyKree jest po prostu świetnyKree jest po prostu świetnyKree jest po prostu świetnyKree jest po prostu świetnyKree jest po prostu świetnyKree jest po prostu świetnyKree jest po prostu świetny
Searos skrzywił się na myśl o uśmiercaniu zwierzaka.

- My wszyscy przeciw temu jednemu, niezaradnemu stworzeniu? Nie wiele ma szans biedak, prawda? Na mnie nie liczcie - pokręcił głową, obrzucając surowym spojrzeniem chłopaka. - Gdyby ktoś był naprawdę głodny, w co wątpię, to zapraszam, mam kilka wolnych racji żywieniowych - wskazał na swój tobołek - ale ognisko to dobra rzecz, nocą może być chłodno.
Obstukał kosturem wrośnięte w ziemie, stare łajby. Suche i zaimpregnowane, będzie palić się doskonale. Na myśl o ogniu zatarł ręce, uśmiechając się upiornie pod nosem. Chwilowo oddalił się jednak w stronę brzegu, nachylił głowę ku ziemi i schłodził twarz oblewając się sowicie chłodną, morską wodą.
- Co zrobimy z trupem? Chyba wypadałoby nieszczęśnika pochować? Dodał znienacka, podczas gdy jego twarz przypominała zroszony deszczem posąg.
 
Kree jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:56.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172