|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
17-05-2018, 20:43 | #101 |
Reputacja: 1 |
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
19-05-2018, 18:14 | #102 |
Administrator Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Kerm : 26-05-2018 o 08:16. |
21-05-2018, 09:04 | #103 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 |
|
22-05-2018, 00:04 | #104 |
Reputacja: 1 |
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki! Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 22-05-2018 o 09:18. |
26-05-2018, 01:05 | #105 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 |
|
26-05-2018, 22:25 | #106 |
Reputacja: 1 |
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 Ostatnio edytowane przez Cedryk : 05-06-2018 o 18:15. |
28-05-2018, 23:15 | #107 |
Reputacja: 1 | - Jestem zmuszony powtórzyć pytanie: jak długo są już zaginieni? - to że inaczej szuka się kogoś kto zaginął przedwczoraj, a inaczej zaginionych przed miesiącami, to było jedno. Ale i szansa na pełną nagrodę spadała wtedy jeszcze bardziej. Pozostałe pytania także były ważne, ale to zmieniało najwięcej, a im dłużej nikt nie chciał tego powiedzieć, tym gorsze miał przeczucia. Żelazna Dama wychodząc odwróciła się jeszcze w drzwiach. - Myślałam, że żartujecie i wiecie, że wyruszyli dwa dekadnie temu, z zapasami na dwa miesiące. Służba mówiła mi ze mówili coś o Podmroku i polowaniach. Mieli pewnie jakieś informacje o połączeniu Bezsłonecznej Cytadeli z Podmrokiem. Trop o potworze zagrażającym Oakhurst gnieżdżącym się w Cytadeli okazał się blefem; Kerowyn nie miała nic na jego poparcie. Za to wzrost nagrody był znaczący, przynajmniej tak długo jak chcieli wydać złoto w jej składach i faktycznie całkiem zadowalał. - Widzę kogoś, kto jutro zapłaci każdą kwotę za twoje panaceum - Tanis rzucił do uczonego alchemika, dyskretnie wskazując pijaniutkiego mężczyznę. Sam także miał kilka zamówień do Zorena, a ten obieca spojrzeć na listę w najbliższym czasie. I zapewne inni mieli jakieś prośby do niego - bo Tanis płatnerzem był przednim, jako świadczył jego wspaniały napierśnik. Półelf odsapnał, zrzucając z siebie dźwigany dobytek za progiem. Byli bezpieczni, a przy najbliższej okazji mogli przenieść się do starej zajedni, by nie nadużywać gościnności dziewczyny. Do której miał sprawę, ale bynajmniej nie tak ważną żeby nie mogła poczekać do końca porodu. - Wy zajmijcie się zwierzętami, a wy rozpalaniem ognia. Nie tylko dla nas - rozesłał żołnierzy, jako że byli jeszcze poubierani. - Na medycynie się nie znam, a kapłan jest już na miejscu - z uśmiechem pokręcił głową. Mógł co najwyżej rzucić zaklęcie wiążące rany, by zamknąć cięcie, a to Lea - jeżeli faktycznie była kapłanką - potrafiła sama. A skoro na medycynie się nie znał, a resztą zajmowali się żołnierze, to był wolny. Który to czas miał zamiar bezwstydnie poświęcić na pogaduchy. Skoczył jedynie do piwniczki, pod powierzchnię ziemi, i wrócił z pełnym bukłakiem wina. - No to, cni towarzysze, skoro kiedy tylko Zoren skończy będziemy mieli chwilę oddechu, dobrze by było obgadać to cośmy dzisiaj widzieli -tak jak sygnalizował jeszcze przed wejściem do kupieckiej posiadłości, Tanis nie zasypiał gruszek w popiele i miał sporo informacji którymi chciał się podzielić. - Niewiele mam do powiedzenia prócz tego, że miasto podoba mi się coraz mniej - stwierdził Morn. - Handlarze niewolników obdarowywani przez radę jako zamiennik dla palenie kapłanek na stosach po kilku fałszywych oskarżeniach, zrywanie umów i wyrzucanie ludzi na ulicę w taką śnieżycę, dwie kopy zabitych zwierząt w półtora roku przez nie wiadomo co, a na domiar tego nieumarli pilnujący świątyni Waukeen - półelf był wstanie wskazać całkiem konkretne mankamenty tego miejsca - Więc jeżeli nie Oakhurst, to co? Wagabund, wędrowny obóz na saniach? - Za to Amberlie nie tolerowała gnuśności, a zwykłe zimno miała w pogardzie. A do tego, żar który zawsze płonął w jej krewniakach, dawał o sobie znać właśnie w takich sytuacjach. O wiele dłużej niż inni została na zewnątrz, gniewnie krążąc ulicami Oakhurst, szukając czegoś jeszcze co mogłaby zrobić. Nieumarli w świątyni Waukeen byli cierniem w jej boku, niejedynym w tym mieście. To nie był jeszcze czas otwartego działania i usunięcia tego plugastwa - ani ataku na łowców niewolników - ale pozostawała czujna, omiatając osadę bystrym okiem i gorliwą modlitwą. A że przy okazji mogła wrzucić za fraki do najbliższego domostwa jakiegoś zagubionego pętaka i uratować mu życie? Przynajmniej zrobiłaby coś pożytecznego.
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki! Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 03-06-2018 o 00:25. |
29-05-2018, 21:45 | #108 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 | Zoren miał świadomość, że jego terapia przeciwko kołkownicy może nie zadziałać w pełni, jednak nie dysponował żadnym źródłem boskiej magii na miejscu, a i teraz nie zapowiadało się, by burza zelżała na tyle, by móc wrócić do zagajnika i upewnić się, że roślina zostanie skutecznie wypleniona. Ostatnio edytowane przez Sindarin : 29-05-2018 o 21:46. Powód: Justowanie |
02-06-2018, 09:38 | #109 |
Administrator Reputacja: 1 | Burza śnieżna, trwająca parę dekadni... |
04-06-2018, 19:36 | #110 |
Reputacja: 1 |
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 Ostatnio edytowane przez Cedryk : 16-06-2018 o 10:34. |