Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-01-2019, 21:12   #281
 
TomBurgle's Avatar
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Kiedy tylko Morn skończył zaklęcie Tanis wypowiedział krótkie, niezrozumiałe zdanie - ale każde jego słowo było nabrzmiałe mocą. Kilkumetrowa chmura gęstej mgły zasłoniła murek, sprawiając że gobliny nie miały jak dowiedzieć się co podróżnicy robią a do tego zabezpieczając ich przed ostrzałem.

Półelf ruszył do środka jako ostatni, kontrolując pozycję mgły tak by nie przeszkadzała towarzyszom. Szedł ostrożnie pod murek, rozrzucając kotwiczki na boki na wypadek konieczności odwrotu.


Fog Blank z Boostem w wersji 10 feet burst - stworzony tuż pod murem żeby wrogowie nie wiedzieli co się dzieje i nie mogli strzelać, a bohaterowie widzieli pod swoje nogi. Dalsze przesuwanie chmury - zależnie jak będą potrzeby.

 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!

Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 08-01-2019 o 21:17.
TomBurgle jest offline  
Stary 09-01-2019, 07:56   #282
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Zoren odruchowo cofnął się, gdy na wysokości jego głowy w drzwi wbiła się strzała. Przepuścił mnicha, który już raz wykazał się talentem w odbijaniu pocisków - jeśli ktoś mógłby bezpiecznie sprawdzić wnętrze pomieszczenia, to właśnie Anathem. Gdy okazało się, że mają do czynienia z żywym przeciwnikiem, a nie zaledwie pułapką, wyciągnął z bandoliera kilka odczynników i zaczął pospiesznie je mieszać.

Kiedy Tanis utworzył magiczną mgłę, osłaniającą ich przejście, alchemik wypił dekokt i ruszył wraz z półelfem, podobnie jak on rozsuwając pajączki na boki. Skrzywił się, czując jak zaczyna się przemiana, jednak tym razem ból był mniej intensywny, jakby organizm przyzwyczajał się do zmian tkanek. Diablę urosło o kilka centymetrów, jego skóra poszarzała, a kończyny wydłużyły się do nienaturalnych proporcji.
Biorę mutagen i idę obok Tanisa

 
Sindarin jest offline  
Stary 11-01-2019, 08:29   #283
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Gdy mgła zasłoniła murek drużyna ruszyła. Powoli stawiając stopy, odgarniając powolnymi ruchami na bok pajączki parali naprzód. Za murku słychać było pokrzykiwania, w powietrzu śmigały strzały, na szczęscie dla drużyny niecelne.
Mnich jako pierwszy dotarł do murku. Zdoła tylko dostrzec cztery błyszczce groty włóczni. Dzięki latom treningów z łatwością ich uniknął. Za murkiem w mgle majaczyło pięć sylwetek goblinów. W chwilę po mnichu do murku dotarli jego towarzysze.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 13-01-2019, 16:36   #284
 
TomBurgle's Avatar
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Anathem przeskoczył saltem odbijając się od szczytu murku lewą nogą. Wylądował pewnie tuz obok uśpionego goblina, pół stopy dalej wylądował by na nim. Trafił pięścią goblina który zachwiał się pod siłą ciosu, wykop musnął głowę goblina. Bomba ciśnięta przez alchemika trafił w środkowego goblina przemieniając go w lodową figurę, która niemal natychmiast pękła i rozsypała się na tysiące lodowych kawałków. Lodowy wybuch objął resztę goblinów. Z krzykiem rzucili się do ucieczki. Jedynie Anathemowi udało się zadać przy okazji cios swojemu przeciwnikowi powalając go.
Zaza już po ucieczce goblinów przechodzi przez murek wściekła, iż nie mogła dopaść żadnego podczas gdy magiczny pocisk Morna zabija ostatniego z uciekających goblinów.

Gdy mnich wypadł zza rogu dostrzegł tylko zamykające się przed nim drewniane wzmocnione zardzewiałymi okuciami drzwi. Szósty zmysł kazał mu spojrzeć na sufit. Na nim w równoległych odstępach rozmieszczone były podwieszone bukłaki. Linki, na których były podwieszone, połączone były z jedną znikająca w otworze w zachodniej ścianie. Gdy mnich dopadł drzwi okazało się, iż są one zaryglowane. W chwilę później zza rogu wypadła wściekła Zaza dostrzegał tylko mnicha siłującego się z drzwiami. W tym czasie Zoren przechodził przez murek starając się nie potknąć o ciała martwych i śpiących goblinów.
- Stójcie! Pułapka! Azyl! - zawołał mnich, sięgając po kluczyk od planarnej siedziby.

Zaza usłyszawszy krzyk również korzystając z klucza przeszła do azylu.
Worki zaczęły spadać. Zoren gdy to ujrzał w ostatniej chwili użył klucza do przeniesienia się.

Gdy pułapka została aktywowana, część wyroków rozdarła się a reszta spadła, przy zderzeniu z posadzek rozpadły się zalewając podłogę zapewne jakiegoś rodzaju olejem. W którymś z bukłaków musiała być też jakaś fiolka z ogniem alchemicznym, której to wybuch zainicjował pożar. Przed Tanisem i Mornem wybuchła ściana ognia, który płonął i nie zamierzał tak szybko się wypalić..

Obaj, najszybciej jak mogli, wycofali się do pomieszczenia, z którego przed chwilą przyszli. Zamknęli za sobą drzwi, by odciąć się od coraz większego gorąca.

- Zastanawiam się czy koboldy miały na myśli to przejście jako te “mniej bronione”. A jeżeli tak, to jak wygląda to drugie - wyburczał Tanis, muskając drzwi by przekonać się jak mocno się nagrzały.

- Zdecydowanie ich nie doceniliśmy - stwierdził Morn. - Ta pułapka była całkiem niezła. Ale teraz musimy poczekać, aż to się wypali. Nie znam zaklęcia, które mogłoby ugasić ten ogień.

- Wejdę tylko na chwilę do Azylu żeby przypadkiem nie próbowali wrócić w sam środek tej pożogi - Tanis westchnał sięgając do klucza - Byle teraz nie zjawiły się szczury bo utkwimy w rezydencji.

- Idź - powiedział Morn, na wszelki wypadek również sięgając po klucz. Wolał być przygotowany na wypadek pojawienia się nieproszonych gości.

- Wszyscy cali? - połelf zjawił się w przedsionku, szukając wzrokiem towarzyszy. Anathem. Zaza. Zoren. Byli cali, nawet nieprzysmażeni
- Nie wracajcie tam jeszcze, pomieszczenie ciągle stoi w ogniu - rzucił do nich, przez chwilę spokojny, a potem zły grymas przebiegł przez jego twarz i znikł.

- Nie ma w środku Meepo - oznajmił czarownikowi zaraz po powrocie do Planu Materialnego - A moc mi dana raczej nie wystarczy, więc lepiej trochę się odsuń - krótką modlitwą Tanis zaczął tworzyć wodę, moczyć się cały i polewać drzwi, a kiedy Morn odsunął się na bezpieczną możliwość otworzył drzwi i zaczął skrapiać przestrzeń przed sobą, starając zrobić sobie drogę i znaleźć kobolda.




 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!

Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 13-01-2019 o 17:55.
TomBurgle jest offline  
Stary 14-01-2019, 18:36   #285
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Zaza po dotknięciu klucza przeniosła się wraz z mnichem do ich magicznego domu. Trochę poirytowana i zagubiona nagłą zmianą scenerii. Odezwała się do mnicha i jego kuzyna.
- Myślicie, że kiedy będziemy mogli wyjść ?
Rozejrzała się po Holu i przysiadła na jednym niższym taborecie, zapewne Tanis i Morn sami po nich wejdą jak zrobi się bezpiecznie.
I owszem Tanis zjawił się niebawem i powiedział o sytuacji.

- Owszem wszyscy cali, nasza baza operacyjna jest bardziej przydatna niż przypuszczałam. Zaczekamy tutaj aż ogień nie ustanie.
 
Obca jest offline  
Stary 15-01-2019, 17:39   #286
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Meepo znalazł się bardzo szybko, był w sali, z której drużyna rozpoczęła swój przerwany szturm.
Tanis chcąc przyspieszyć ugaszenie pożaru zaczął go magicznie zalewać wodą. Efekt był imponujący, olej pryskający na wszystkie strony, syk, chmury pary. Zapewne przyspieszyło to ugaszenie pożaru, lecz i tak nim Tanis uporał się z nim minęła co na mniej klepsydra.
Meepo zrobił wielkie oczy gdy ujrzał żywych mnicha i półorczycę. Ściany salki były okopcone dymem i gorące tylko głupek dotykał by ich. Kolejną przeszkoda przed drużyną były zaryglowane drzwi , których jak stwierdził Zoren nie można było otworzyć z tej strony.

Po dłuższym zastanowieniu Zoren podłożył pod szczelinę pod drzwiami pozyskany niedawno mistrzowski miecz. Zaza naprała na niego próbując wyjąć drzwi z zawiasów, lecz okazało się to niemożliwe. Zamknięte drzwi usiały być niespieczenie jakoś przed takla ingerencją.
Zaza ryknęła w gniewie, chwyciła swój dwuręczny topór.
- Odsuńcie się! - ryknęła wściekła.
W szale zaczęła rąbać drzwi miejscu, gdzie ja sądziła, musiały być zawiasy. Przerąbała się przez drzwi, w tych miejscach rozrąbując zawiasy. Jednakie zabezpieczania były tak dobre, e nawet przerąbanie ich nie zniszczyło drzwi. Dopiero gdy rozbabrała drzwi pośrodku, przerąbując się przez drewniane kloce zabezpieczające, przejście stanęło otworem.
Zajęło to jednak niemal pół klepsydry, alarmując obrońców.
Po krótkim korytarzyku dotarli do sali ostrzenie wychylając się sprawdzili zza rogu jej wygląd. Podłoga sali była zasłana pajączkami. Na ścianach drewniane pojemniki opuszczone na dół. Z nich to za pomocą pociągnięcia liną musiały wysypać się pajączki. W sali w jednej trzeciej widać było murek z blankami. Stały w niej też trzy chochoły uczni one z słomy i drewna. Cele do rzutów. Na suficie wszyscy dostrzegli też podwieszone bukłaki. Z pomieszczenia wychodziło troje drzwi, jedne na północ, dwoje na zachód, były one też już na pierwszy rzut oka słabsze. Zza murku słychać było przyciszone głosy goblinów.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 16-01-2019 o 18:49.
Cedryk jest offline  
Stary 17-01-2019, 10:58   #287
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację
Po "finezyjnym" otworzeniu drzwi przez Zazę i rzuceniu okiem na następne pomieszczenie Anathem wiedział, że skończyła się już zabawa. Nie było już mowy o zaskoczeniu kogokolwiek.
- Na Wieczny Płomień! Jeżeli każda sala ma tak teraz wyglądać to ... - nawet nie wiedział jak dokończyć to zdanie. - Przydałaby na się mała pomoc nie sądzicie? Możliwe, że mam pewien pomysł, ale musicie dać mi chwilkę.

Mnich cofnął się za zniszczone drzwi i zaczął grzebać w plecaku. Wyciągnął z niego pięć małych, czerwonych świeczek oraz kawałek materiału, który odciął z zapasowego koca. Następnie rozejrzał się, w poszukiwaniu w miarę czystego i nieosmolonego kawałki podłogi. Kiedy udało mu się taki znaleźć wykorzystał zaimprowizowaną szmatkę, by dokładnie oczyścić i wytrzeć powierzchnię o średnicy mniej więcej półtora metra. Później, korzystając z kilku węgielków, będących wynikiem wcześniejszego pożaru, wyrysował na podłodze niewielki pentagram. Na wierzchołkach gwiazdy ustawił i odpalił wyciągnięte wcześniej świeczki.


- Tanisie? Pamiętasz, jak sugerowałeś, by prosić bogów o pomoc? Myślę, że teraz jest właściwa pora. - po tych słowach uklęknął przed kręgiem, przysiadł na pietach i wyciągnął spod kamizelki wisiorek ze świętym symbolem Kossutha, przedstawiającym wijący się czerwony płomień. Następnie zaczął mówić w języku ognia.

Sırrı keşfettin
Ne yazık ki, burada ilginç bir şey yok

Azim ve kurnazlık için tebrikler
Ödül yok

şerefe


Anathem powtórzył te słowa jeszcze dwa razy, po czym pogrążył się w medytacji. Trwało to może ćwierć klepsydry, gdy świeczki zaczęły spalać się w zastraszającym tempie. Gdy wypaliły się do końca, wszystkie w jednym momencie, cały pentagram buchnął oślepiającym płomieniem. W powietrzu rozniósł się wyraźny zapach siarki, a cały okrąg spowity był nieprzeniknionym dymem, który szybko się rozwiał. W miejscu, gdzie wcześniej był przygotowany przez diablę krąg, pojawiła się niewielka skrzydlata istota. Większość drużyny bez problemu rozpoznała w niej mefita magmy.


-Witaj sługo! Mam dla Ciebie zadanie. - Mnich przemawiał w Ignan - Chciałbym, żebyś przypalił komuś stopy. - Twarz Anathema zdradzała oznaki radości z odpowiedzi Kossutha, a także rozbawienia tym, co zamierzał zgotować goblinom.

Mefit ma się zmienić w kałużę magmy i przesunąć się za murek goblinów, po drodze stapiając tyle pajączków ile da radę


 
shewa92 jest offline  
Stary 19-01-2019, 13:21   #288
 
TomBurgle's Avatar
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Kałuża magmy, w którą zamienił się mefit, bezkarnie przelała się w stronę goblinów, topiąc wszystko na swojej drodze. Dlaczego bezkarnie? Bo strzały goblinów zupełnie nic jej nie robiły, a małe pokraki z braku lepszego pomysłu spuściły na mefita bukłaki z tą samą zawartością co poprzednio. Całe pomieszczenie stanęło w ogniu, ale podróżnicy stali w bezpiecznej odległości. Za to zza pierwszych drzwi na zachodniej stronie dość szybko rozległy się krzyki we wspólnym.
- Jest tam kto? Uwolnijcie mnie.

Morn spojrzał na kompanów.
- Będziemy ryzykować, czy poczekamy, aż się wszystko uspokoi?

- Tanisie jesteś w stanie znowu ugasić ogień, szkoda byłoby gdybyś upiekli jakiegoś niewinnego. Może to jeden z grupy której szukamy.
Półelf, nie zwlekając, zasłonił się tarczą przed ewentualnymi rykoszetami goblińskich strzał i zmówił modlitwę o wodę, zraszając trasę od drzwi po zachodniej stronę w kierunku podróżników.

- Ponoć nie ma na tym świecie niewinnych - zażartował Morn. - Ale ogólnie masz rację. To może być któryś z tamtych.

- Ogień oczyszcza! Nawet jeśli nie jest “niewinny”, to zaraz może się takim stać - Anathem celowo mówił głośno i wyraźnie, by nieznajomy za drzwiami mógł go usłyszeć. Odkąd Kossuth wysłuchał prośby i przysłał pomoc, mnichowi wyraźnie poprawił się nastrój i wróciła ochota na żarty.

- Czy naprawdę będziemy stać tutaj i dowcipkować, podczas gdy tam ktoś może właśnie umierać w męczarniach? - zapytał z niedowierzaniem Zoren, zdejmując plecak, w którym nosił większość łatwopalnych przedmiotów - Tanisie, użyj swej magii i postaraj się ugasić jak najwięcej płomieni. Ja i Anathem wejdziemy tam, nasza wrodzona odporność powinna znacząco, jeśli nie całkowicie ograniczyć nasze rany. Możliwe też, że bomby lodowe pomogą czasowo zmniejszyć płomienie

- Zorenie! Ależ owszem, że pomożemy temu nieszczęśnikowi. Odrobina humoru raczej go nie zabije. Jest za drzwiami i nie brzmi, jakby cierpiał. Myślę, że jest bezpieczniejszy od nas. - mimo przekonania, że nieznajomemu nic nie grozi postanowił zaufać ocenie alchemika - Masz jednak rację. Chodźmy przodem. Drzwi pewnie są zamknięte, a sztuki zaklinania zamków nie udało mi się opanować. - następnie przeszedł na Ignan - Moja Ty wspaniała kałużo, możesz jeszcze się tam pokręcić? Najlepiej zablokuj drzwi, którymi gobliny uciekły, żeby nie zaryzykowały powrotu. - wesołość nie opuszczała diablęcia - Czekam na Twój sygnał przyjacielu i możemy ruszać. - zwrócił się znów we wspólnym do przedmówcy.

- Już dawno zacząłem, a efekty są jakie są - tak jak przedtem, efekty był dość mizerne. Dzięki temu ogień nie dochodził do drzwi z uwięzionym człowiekiem, ale niedoszły kapłan nie bardzo potrafił powstrzymywać ogień na większym obszarze naraz.
- Ale uważajcie, bo gobliny być może wciąż będą strzelać. I zapewne będzie trzeba znów wyważyć drzwi - podtrzymując boską moc, sięgnął do plecaka i podał Zorenowi dziwną, metalową zbitkę płytek i prętów której półelf używał w Oakhurst do naprawy pancerza.
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!

Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 19-01-2019 o 15:06.
TomBurgle jest offline  
Stary 28-01-2019, 20:15   #289
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Bogactwo, złoto, klejnoty, gorączka złota i klejnotów opanowała pogranicze nawet Kaiven wojenny kapłan Torma jej się poddał, lecz jego motywy były inne. Tam na pograniczu w czasie gorączki złota, potrzebni będą kapłani. Szansa na zdobycie nowych wiernych, czy to tylko czasowych, czy też fanatycznych. Tak zresztą nakazywała mu Droga Torma, którą podążał.
Wiosna nie była najlepszą porą na podróże zwłaszcza samotne. Jednak gdy trzeba, to trzeba. Barka rzeczna spóźniła się ledwo trzy dni na karawanę podążającą do Oakhurst. Niewielu było szaleńców, którzy zaryzykowali by, i poszli na hazard samotnej podróży. Jednak trzy dni to niewiele i mała grupa podróżnych porusza się o wiele szybciej niż karawana wielu wozów. Kaiven wynajęty został wraz z dwoma zbrojnymi do ochrony wozu rodziny Foller, mieli dogonić karawanę. Adam Foller głowa rodziny zajmował się kupiectwem i byłą doskonałym jubilerem, jego żona Anna wybitną krawcową. Mieli zamiar otworzyć sklepy dla nowobogackich z Oakhurst. Sądzili, że wejdą w niszę do tej pory niezaspakajaną na pograniczu. Dzieci ich, dwoje chłopców i siedmioletnia Silja, dawały się we znaki Kaivenowi w czasie tych kilku dni podroży. Byli już niedaleko Karwany, mieli ją dogonić następnego dnia. Jadnak nie dano było im to na nocnym postoju ogarnął ich gobliński podjazd jeźdźców wargów. Wóz zapłoną od ognistych strzał niemal od razu, ci co w nim byli nie mieli najmniejszych szans na przeżycie. Anna dopadła kapłana, gdy płonące strzały przeszyły jej plecy.
Zdąrzyła tylko wydyszeć „Uratuj moje dzieci, przysięgnij”. Spódnicy matki trzymała Silji płacząc przerażona. Kaiven przysiągł. Kolejne strzały zakończyły życie kobiet i raniły dziecko. Kapłan ratował dziewczynkę i walczył z wrogami kryjącymi się w ciemnościach. Uratował dziecko, lecz tylko po to by razem z nim trafić do niewoli. Tak przetrwali wiele miesięcy. Głód i ciemność był ich towarzyszem. Gdyby nie cichy głos Silji pewnie by zwariował w tym zielonkawym mroku. Wiedział, iż tylko dzięki niemu to dziecko żyje. Hobgobliny zaś znalazły sobie sposób na dręczenie ich. Żywności dawali tylko tyle, że nawet nie wystarczała dla jednej osoby. Gdyby nie szczury, które co jakiś czas udało się złapać i leczące czary umarli by dawno. Miał już udusić małą by oszczędzić jej cierpień gdy gobliny przyprowadziły innych niż zazwyczaj więźniów, ludzi z Oakhurst. Dowiedział się, iż są znaczącymi mieszkańcami z bogatej rodziny. Potem równie szybko ich zabrano.
Ogień głosy czyżby to była odsiecz o której opowiadali współwięźniowie z Oakhurst.
- Jest tam kto? Uwolnijcie mnie.
- Uwolnijcie nas. - zakrzyknął z nadzieją, wpatrując się w trawione głodem i gorączka oczy Silji.

***

Ogień szalał, trochę deszczu i dwie bomby mroźne oczyściły drogę do drzwi, były one zaryglowane od zewnątrz, w dalszej części korytarza szalał nadal ogień. Wystarczyło tylko podnieść rygle a cela stanęła otworem. Buchnął z niej smród niemytych ciał. Przy drzwiach stał wychudzony mężczyzna, w głębi widać było trzy białawe koboldy. Do mężczyzny podeszło chude niczym szkielet dziecko.
- Kaiv boję się, boję się. Kto oni.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 15-02-2019 o 15:02.
Cedryk jest offline  
Stary 28-01-2019, 21:32   #290
 
TomBurgle's Avatar
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
- Ruchy, zanim gobliny się połapią - kiedy odryglowano drzwi, do środka wsunął głowę wysoki blondyn o ostrych, elfich rysach twarzy. Na chwilę przerwał modlitwy które zraszały drogę żeby wskazać ratowanym kierunek ucieczki - wgłąb terenu niczyjego, tam skąd przyszli. Powtórzył polecenie w smoczym, wskazując koboldom na Meepo i w pośpiechu wrócił do modłów o zbawienną wodę. Jednocześnie cały czas zasłaniajał się tarczą od strony spodziewanych goblińskich strzał. Nie cofnął się jednak jako pierwszy - czekał aż wszyscy opuszczą celę i miał zamiar upewnić się że nikt nie zostanie w środku.

Serce zakłuło go na widok stanu uwięzionych biedaków, ale nie był to czas ani miejsce by się nimi zaopiekować. Miał zamiar zrobić to już w bezpiecznym miejscu, na terytorium koboldów, gdzie nie groził im gobliński kontratak.
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!

Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 28-01-2019 o 21:35.
TomBurgle jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:21.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172