Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-10-2018, 12:28   #121
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Kharrick miał wiele do myślenia. Rozmowa z Sulimem sprawiła, że nie był pewien co zrobić. Tak zagłębił się we własnym umyśle, że nawet nie zauważył zachowania druida. Dopiero po chwili odwrócił się słysząc brak ciężkich kroków misia. Poirytowany tylko zawołał aby Sulim się pospieszył. Droga była daleka.

Powrót do obozu nie był jednak ulgą. Złodziej miał wrażenie, że każdy mu się przygląda. Widział te uciekające spojrzenia, pełne podejrzeń i nieufności. Kto jeszcze zauważył u niego zmianę? Rhyna? Jet? Aubrin? Żadna z nich nie wspomniała nawet słowem o innym kolorze oczu. Znał je tak samo długo jak Sulima, a mimo to nie zauważyły. Nagły atak paranoi zelżał gdy ludzie zajęli się swoimi sprawami. Nikt nie patrzył na Lepperova. Nikt się nie interesował.

***

Wieść o kolejnym wypadzie poza obóz złodziej przyjął z entuzjazmem. Nie musiał się obawiać o te spojrzenia, które go zaczepiały, choć nic nie znaczyły. Być może będzie miał szansę porozmawiać jeszcze raz z Sulimem o... no właśnie. Jak powinien do tego podejść? Co w zasadzie powinien powiedzieć? Czy jest w stanie znaleźć słowa wystarczająco wiarygodne? Prawda wydawała się znacznie mniej prawdziwa w jego odczuciu. Bał się ją powiedzieć. Bał się czy nie będzie miała ona zbyt dużych konsekwencji - teraz, kiedyś. Płachta kłamstwa narzucona na rzeczywistość była bezpieczna. Znał ją, nauczył się z nią żyć tak bardzo, że nie wiedział czy umiał się jej pozbyć. Byłby wtedy obnażony, nagi, bezbronny.

Będzie musiał coś wymyślić... lepiej się przygotować, nie dać się zaskoczyć. Zagrać tak pięknie aby nie chciano nawet go podejrzewać. Wszakże życie to teatr ról, a świat był jedną wielką sceną.
 
Asderuki jest offline  
Stary 18-10-2018, 13:59   #122
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
VII dzień miesiąca Arodus, Fangwood, 6 dni po ucieczce z Phaendar

Poranek był ciepły i przyjemny – pogoda wciąż sprzyjała uciekinierom, pytanie tylko, jak długo? Arodusowe burze były nagłe i gwałtowne, siejąc spustoszenie nawet w lesie. Kiedy Phaendarczycy zabrali się do codziennych prac, ich wybawcy spakowali się pospiesznie i wyruszyli w stronę Gristledawn. Droga miała potrwać prawie dwa dni w jedną stronę, a wedle słów znającego puszczę Sulima, najlepszym pomysłem było zbliżenie się do zachodniej krawędzi Fangwood i zmierzanie wzdłuż niej dalej na północ. By nie tracić czasu na polowanie, zabrali ze sobą część zapasów grupy.
Właśnie opuszczali polanę, gdy dogonił ich Poryn, gnomi asystent z faktorii handlowej Kining. Miał jak zwykle trochę przerażone spojrzenie, podobnie jak wtedy, gdy jego krasnoludzka szefowa pomiatała nim w Phaendar.
- Ssłuchajcie ppanowie – zaczął, jąkając się jak zawsze - Skoro b.będziemy tu pprzez kilka dni pprzynajmniej, mam nnarzędzia i ttrochę materiałów i mogę pp..pracować. Jeśli ch..cecie, cośś spróóbuję wykonać. - gnom nauczył się od Kining fachu i był niezłym kowalem, radził sobie też z pancerzami i bronią.


Wieczór tego samego dnia

Skraj Fangwood musiał być już niedaleko – wśród drzew dało się dostrzec przebłyski otwartej przestrzeni, a w oddali słychać było szum wzburzonej rzeki Maredith. Z samej granicy lasu, na horyzoncie, w świetle zachodzącego słońca widać było zabudowania Phaendar, nad którymi unosiło się kilka smug dymu. Miasteczko wciąż było zajęte przez armię hobgoblinów, ale przynajmniej najeźdźcy nie zrównali go z ziemią. Z drugiej strony, wyglądało na to, że postawiono wokół niego coś w rodzaju murów czy umocnień, a nad budynkami górowała wieża z czarnego kamienia. Legion najwyraźniej planował zostać tu na dłużej.

Słońce było tuż nad horyzontem, gdy Psotnik nagle zaczął intensywnie węszyć, po czym wyrwał do przodu, w stronę niedalekiego płytkiego wąwozu, przez który płynął strumyk zasilający Maredith. Wewnątrz, częściowo zanurzone w wodzie leżały zwłoki, należące kiedyś do ludzkiej kobiety, ubranej w strój podróżny z porządnym plecakiem. Ciężko było rozpoznać choć trochę więcej szczegółów, gdyż zostały zmasakrowane do granic rozpoznawalności. Dziesiątki ran, w których zaczynało się już gdzieździć robactwo, pokrywają całe ciało: głębokie i płytkie cięcia, pchnięcia, a nawet ślady po pazurach. Brakowało kilku palców u dłoni, druga zaś została zmiażdżona. Twarzy nie oszczędzono: znaczyły ją wielkie sińce, jedno zostało wyłupione, a ucho odcięto i rzucono na ziemię obok. Wokół roztaczał się słodkawy, mdlący smród zgnilizny.
 

Ostatnio edytowane przez Sindarin : 25-10-2018 o 20:27.
Sindarin jest offline  
Stary 20-10-2018, 01:39   #123
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Możliwość wykonania czegoś specjalnie dla niego była okazją, której nie należało przegapić. Szczególnie, że była rzecz, która nieco mu się marzyła.

- Poryn, jest takie coś co by mi się przydało. Kojarzysz takie ochraniacze na nadgarstki co mają mechanizm sprężynowy? Żeby wysuwały przymocowany do nich przedmiot po naciśnięciu spustu mechanizmu. Takie dwa poproszę... tylko nie muszą być na rozmiar. Jak będą na paskach lub związane rzemykiem byłoby najlepiej. - złodziej uśmiechnął się zastanawiając się czy nie zrobił tego zbyt otwarcie. Tylko czy w tak małej społeczności, przy takich okolicznościach sekrety mogły długo się utrzymać? Tylko kto niby mógł jakkolwiek połączyć z czymkolwiek jego prośbę? Tym zamierzał martwić się już później, bo słowa zostały wypowiedziane i czasu nie dało się cofnąć.

***

- Sulim nie spodziewał się, że kiedyś będzie świadkiem tak okropnego zachodu słońca - rzekł cicho druid, drżąc na myśl o wydarzeniach z miasta sprzed paru dni. Przez chwilę przyglądał się, jak słońce znika za podbitym Phaendar. - Nie będziemy mogli rozpalać ogniska na noc, gobliny nas zauważą.

W tym momencie Psotniczek zaczął się dziwnie zachowywać, trochę jak pies. Warczał i chrypiał, jakby znalazł trop. Brakowało tylko, żeby zaczął szczekać. Poprowadził drużynę w stronę wąwozu, gdzie znaleźli trupa. Sulim przeprowadził błyskawiczną sekcję zwłok. Ciało miało tyle ran, że nie w sposób było odgadnąć, która była tą śmiertelną.

- Czy ktoś wie… kto to? - Krasnolud nie bardzo wierzył, że ktokolwiek rozpozna tak zmasakrowane ciało.

Kharrick ukląkł przy ciele i choć bardzo chciał nie był w stanie dokładnie powiedzieć co przytrafiło się kobiecie - poza tym, że coś bardzo strasznego. Widok nie był przyjemny a jednak Lepperov nie czuł nic poza odrazą. W jednej z ran zauważył ułamany paznokieć. Był czarny i szponowaty, taki jaki mają hopgobliny. Wziął go w palce.

- Mam nadzieję, że ona spłynęła z przeciwległego brzegu... Wioska drwali nie jest przy rzece prawda? - zapytał się pusto złodziej wcale nie chcąc odpowiedzi. Wstał kręcąc głową.

- Chciałbym, aby takie widoki mnie trochę bardziej przejmowały. Naprawdę chciałbym - powiedział do siebie obracając kawałek paznokcia. - Hopgobliny miały w tym swój udział. Może są po tej stronie rzeki. Musimy być ostrożni

Kharrick zwrócił się do swoich towarzyszy wyrzucając paznokieć za siebie. Znów w jego spojrzeniu brakło światła. Ciemne oczy były niczym dwie dziury bez dna.
 
Asderuki jest offline  
Stary 20-10-2018, 09:08   #124
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jeden trup mniej, jeden więcej.
Gdy toczyła się wojna, śmierć zbierała żniwo po obu stronach i widok nieboszczyka (bez względu na płeć) po jakimś czasie przestawał robić wrażenie.
Znaleziony w potoku trup różnił się jednak od tych, z jakimi do tej pory Rathan miał do czynienia.

- Bezmyślne okrucieństwo - powiedział. - Nawet po hobgoblinach nie spodziewałbym się czegoś takiego. Mam wrażenie, że musiała im nieźle zajść za skórę. Może zabiła kogoś ważnego. Albo okaleczyła. No ale dlaczego jej nie ograbiono? Wszak to niemożliwe, żeby się wyrwała i uciekła oprawcom...

- I to ucho...
- dodał po chwili. - Przecież nie przybiegło samo za nią...

Rozejrzał się dokoła w poszukiwaniu jakichkolwiek dodatkowych śladów. A potem, chociaż byłaby to pewna strata czasu, trzeba było biedaczkę pochować.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 20-10-2018 o 13:31.
Kerm jest offline  
Stary 23-10-2018, 12:59   #125
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację

- To Gilida Dravonich - powiedział Jace przypatrując się zmasakrowanym zwłokom. Widok był straszny, ale nie tak jak wpół-strawione ofiary pająków. - Zimowała w Phaendar jak była w okolicy. Poczciwa kobieta i podróżniczka. -
mężczyzna
łyknął miksturę i
kucnął przy ciele sprawdzając zarówno jej dobytek jak i okolice. - Z tego co widzę, to raczej zginęła tutaj. Rany od pazurów są świeższe, musiała zginąć od oręża. Sporo ciętych ran i pchnięć, wskazuje, że napadło ją wielu przeciwników. Raczej jej wzrostu, hobgobliny sądząc po twoim znalezisku - dodał wskazując na fragment paznokcia trzymanego przez Kharricka.

- Odcięte palce mogły sugerować rabunek magicznych pierścieni, ale nic innego nie zabrali. W połączeniu z wybitymi zębami, zmiażdżoną ręką, siniakami, zmasakrowaną twarzą i odciętym uchem... - Jace wziął głębszy oddech -... chyba się dobrze bawili. ... zwyrole - dodał już ciszej.

- Jeśli są tu, to znaczy, że zaczęli zapuszczać się w las. Być może będą nas szukać. Musimy załatwić swoje sprawy i iść głębiej w las. - zakończył.

Znał Gilidę, choć nie osobiście. Była podróżniczką i opowiadała o paru magicznych błyskotkach, więc warto byłoby sprawdzić, ile z jej opowiadań było prawdą.

Kharrick ponownie zaświecił od magii, gdy oczy Belerena stały się świetliście błękitne. Młodzieniec nie miał wcześniej czasu zajmować się zagadką ich towarzysza, zarówno w kwestii magii, jak i zachodzących zmian. Postarał się jak naturalniej zmienić obiekt zainteresowania i skupił się na przedmiotach będących w posiadaniu kobiety. Jej plecak wydawał się być solidny i emanował magią. Podniesiony okazał się być lekki niczym pusty worek, ale Jace wyciągnął z niego i racje żywnościowe, i sidła, i kilka innych drobiazgów. Całkiem przydatna rzecz. Mógł przepakować się w jeden podręczny plecak i nie martwić się o dźwiganie swojego dobytku.

Zidentyfikował przy okazji większość pozostałych przedmiotów jakie znaleźli towarzysze. Przynajmniej to co się dało. Sztylet był magiczny, ale Jace nie był w stanie stwierdzić jaką magię w nim zaklęto. Podejrzewał, ale nie wiedział. Oddał go mówiąc, że musi się zastanowić.
 
psionik jest offline  
Stary 25-10-2018, 20:38   #126
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Chociaż było to zdecydowanie nieprzyjemne zajęcie, sumienie nie pozwoliło żadnemu z mężczyzn na po prostu pozostawienie ciała nieszczęsnej kobiety na pastwę padlinożerców. Wykopanie płytkiego grobu i późniejsze przysypanie go otoczakami zajęło sporo czasu - kiedy skończyli, było już niemal zupełnie ciemno. Na szczęście kilkaset kroków dalej udało im się znaleźć głęboki wykrot po powalonym wyrośniętym świerku, w którym Sulim sobie tylko znanymi sposobami rozpalił niewielkie, dobrze zamaskowane ognisko. Noc spędzili bezpiecznie, lecz z pewnością nie spokojnie - czy to ze względu na bliskość okupowanego Phaendar, czy świadomość, że hobgobliny dostały się już do Fangwood, czy zobaczenie na własne oczy, do jakich okrucieństw zdolni są najeźdźcy. Wystarczało głośniejsze pohukiwanie sowy lub trzask gałęzi, by stojący akurat na warcie podskakiwali z niepokojem. Jedynym, któremu nic nie przeszkadzało we śnie, był Psotnik - młody niedźwiedź spał w najlepsze, zapewniając przy okazji świetne źródło ciepła.


VIII dzień miesiąca Arodus, Fangwood, 7 dni po ucieczce z Phaendar

Letnie słońce szybko obudziło bohaterów, którzy mimo niewyspania zebrali się pośpiesznie i ruszyli w dalszą drogę przez puszczę. Do Gristledawn zostało jeszcze prawie dwadzieścia mil w górę rzeki, a jak się okazało, nie byli już tutaj sami. Pozostawanie tak blisko Phaendar zapewne skończyłoby się śmiercią lub pojmaniem przez hobgobliny - a nie wiadomo, co byłoby gorsze.

Po kilku godzinach marszu, gdy słońce wspinało się na szczyt nieboskłonu, puszcza zmieniła się trochę, stare i masywne drzewa ustąpiły miejsca rzadszemu młodnikowi, wśród którego wyrastały pojedyncze kępki zbóż. Kilkadziesiąt kroków dalej, otoczone niewielką przerwą w roślinności, stały resztki kiedyś porządnego, ceglanego komina – zaskakujące, że wciąż trzymał się mniej więcej pionowo, kiedy wokół ledwie widać było ślady domostwa, do którego należał. Dawno temu musiała stać tu niewielka farma, z poletkiem i sadem, jednak opuszczono ją przynajmniej kilka dekad wcześniej. Jedynym, co poza kominem wskazywało, że ktoś tu kiedyś mieszkał, był dziko rozrośnięty przez te wszystkie lata sad, w którym rosły pokrzywione jabłonie, gęsto obwieszone apetycznie wyglądającymi jabłkami. To właśnie stamtąd słychać było głośne i intensywne buczenie, brzmiące jak wielkie gniazdo os. Możliwe, że to był właśnie powód, dla którego ta masa owoców wygląda na nietkniętą.
 
Sindarin jest offline  
Stary 26-10-2018, 17:41   #127
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zwyrodnialcy czy nie-zwyrodnialcy, Rathan i tak nie potrafił zrozumieć, dlaczego nikt nie ograbił zwłok. A dokładniej - czemu zabójcy nie zabrali wszystkich wartościowych rzeczy.

- Może w tym całym zabójstwie chodziło tylko i wyłącznie o ten pierścień? - zasugerował. - Zabrali i reszta ich nie obchodziła? A może usiłowali wydobyć z niej, torturami, jakieś informacje? Może dlatego obcinali jej palce?

Pytanie i tak musiało pozostać bez odpowiedzi, bowiem pójście tropem zabójców było niemożliwe. przynajmniej w tej chwili.

* * *


Dawny sad kusił, ale aktualne mieszkanki sadu swą obecnością nie zachęcały do złożenia w tym miejscu dłuższej wizyty.

- Ładne miejsce - powiedział Rathan. - Powinno być bezpieczne... jeśli nie będziemy drażnić tych przeklętych os. Wydają się tu dobrze zadomowione, a spór z nimi, lub przegonienie ich dymem, to chyba rzecz niewarta zachodu. Chociaż może się okazać, że jacyś naiwniacy zostali tu na wieki, wysłani do piachu przez żądła os.
- Ale może tam
- wskazał na komin - zostało coś ciekawego?
 
Kerm jest offline  
Stary 27-10-2018, 18:50   #128
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Kharrick robił wszystko aby nie wyjść spoza okręgu światła. Dostał swoją wartę, nie pisnął nawet słowem, ale potem... potem się bał. Zebrał najwięcej jak mógł patyków aby ognisko nie zgasło. To wymagało od niego podniesienia się i nawet połamania gałęzi okolicznych drzewek. Nie czuł skrupułów z powodu obecności druida, wolał urwać kawałek żyjącej rośliny aniżeli wyjść w ciemność. Po prostu NIE.

***

- Nie zaszkodzi abym zrobił zwiad chyba co? Szkoda by było gdyby to jednak nie były osy... gdyby jednak mamy jakieś maści na ukąszenia? - mężczyzna spróbował zażartować z możliwości zostania pożądlonym na całym ciele. To nie była przyjemna wizja. Zostawił Sulimowi swój plecak zabierając ze sobą tylko swoje sztylety i kuszę. Przy okazji zabrał ostrze Gilidi Dravonich aby przekonać się w razie czego co potrafi. Jak nie da się wywiedzieć magicznie zawsze pozostaje empirycznie. Trzymając oba zdobyte ostrza w dłoniach wybrał najlepszą drogę do zakradnięcia się do buczącego dźwięku.
 
Asderuki jest offline  
Stary 28-10-2018, 19:34   #129
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Z dodającą pewności siebie bronią w dłoni Kharrick bezszelestnie przekradał się w stronę ruin domostwa. Będąc na skraju sadu, dostrzegł w głębi spore gniazdo, wokół którego, zgodnie z opinią Rathana, kręciła się cała chmara os. Na szczęście, póki co owady nie zwracały na niego uwagi - zapewne zmieniłoby się to, gdyby tylko postawił stopę wśród jabłoni, lub spróbował zerwać sobie kilka owoców. Tak przynajmniej wydawało się złodziejowi - kto wie, czy owady nie zaatakują go, jeśli tylko nie oddali się wystarczająco szybko?

Mężczyzna już miał się wycofać do reszty, kiedy zwrócił uwagę na coś dziwnego w resztkach komina, przy którym stał. Jedna z omszałych cegieł wydawała się pokryta ...rdzą? Po dokładniejszych oględzinach, okazała się być stalową szkatułą, sprytnie pomalowaną tak, by imitowała fragment kominka - po latach jednak farba zeszła, a metal zardzewiał. Kharrickowi udał się ją wyciągnąć z niemałym trudem, rdza praktycznie przykleiła ją do otaczających cegieł. Jednak chyba było warto - ciężar i przyjemny brzęk dochodzący z środka wyraźnie sugerowały cenną zawartość. Złodziej szybkim krokiem wrócił do towarzyszy, odprowadzany głośniejszym bzyczeniem, najwyraźniej osy zdały sobie sprawę z jego obecności i teraz zbliżenie się do sadu byłoby już bardzo ryzykowne.

Otwarcie o dziwo wciąż działającego zamka zajęło parę chwil, ale w końcu się udało. Po otwarciu wieka oczom mężczyzn ukazała się całkiem porządna sterta monet, z której wystawał także zdobiony różnokolorowymi szkiełkami metalowy pręcik - zapewne różdżka, tylko jaka?
 

Ostatnio edytowane przez Sindarin : 28-10-2018 o 20:10.
Sindarin jest offline  
Stary 28-10-2018, 20:00   #130
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Rathan był podwójnie zaskoczony. Co prawda to z jego ust padły słowa o tym, że w okolicach komina można znaleźć coś ciekawego, ale sądził raczej, że będzie tam piwnica... Najwyraźniej poprzedni właściciel skrzyneczki wyznawał starą zasadę - zakopuje się skarby pod paleniskiem, lub zamurowuje w kominie.
Co dla znalazców było bardzo miłym obyczajem.
No a drugą niespodzianką było to, że Kharrick wrócił niezaczepiany przez osy, które - jak należało sądzić - opanowały całą okolicę i nie życzyły tu sobie obecności intruzów.
A chociaż osy były nieduże, to było ich zbyt dużo, jak na gust Rathana.

- Wrzuć to do plecaka i chodźmy stąd jak najdalej i jak najszybciej - zaproponował. - Wolę się nie narażać tym osom.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:05.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172