Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-04-2020, 12:36   #561
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Kennick warknął gniewnie, słysząc propozycję Imry - Nie wiem, czy Jaśnie Pani wyjaśniano kiedyś, jaki los zwykle spotyka przynętę przy udanym połowie... Lina, sieć lub jakaś iluzja, co najwyżej. Sadim? - zwrócił się do brata, do którego Umorli skierował już pytanie.

Kapłan pokręcił głową - Niestety, to był dość długi dzień i wyczerpałem większość błogosławieństw Wszechwidzącego - stwierdził z westchnieniem - Zasugerowałbym znalezienie jakiegoś bezpiecznego miejsca i odpoczynek. Potem zdecydujemy, czy zajmujemy się najpierw maszkarą na podwórzu, czy od razu sprawcą całego tego zamieszania -
 
Sindarin jest offline  
Stary 08-04-2020, 13:57   #562
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
- Po to lina Kennicku. Aby przyciągnąć skrzydlatego do siebie zamiast bać się że nas przypadkowo porwie. Zgłosiłabym się nawet na ochotnika gdyby nie to, że wraz z Umorlim mamy raczej najwięcej krzepy i lepiej abyśmy my trzymali linę.

- Czyli jako potencjalna przynęta zostaję ja?

Imra spojrzała ma Sadima, a potem na Arthyma.
- Są jeszcze oni. Ewentualnie, może któryś z kultystów? - ostatnie szepnęła na tyle cicho aby kucharka i jej pomocnicy nie usłyszeli.

Śledczy także odpowiedział szeptem - A może jakieś dziecko albo kalekę, nie będzie stawiało dużego oporu? - jego głos ociekał sarkazmem - Łatwo decydować o ryzykowaniu cudzego życia, prawda?

- Jakoś nie przejąłeś się specjalnie kiedy Genny wyrzuciłam na pastwę tego czegoś. Co teraz ci tak szkoda?

- Może dlatego, że chodzi o mojego brata, albo pacjenta tego szpitala, nieważne w jakim a stanie psychicznym, a nie o pokrakę, która sama próbowała nas w ten sposób załatwić?

Imra spojrzała na kucharkę.
- Możemy wziąć jakiegoś z tych totalnie oddanych zółtków. Pełno ich tutaj. Nie musisz być aż taki dramatyczny. Chociaż przyznam się, że co całkiem przyjemne.
Uśmiech kobiety sugerował, że to miał być komplement.

Tielfing prychnął, wciąż trochę rozeźlony, i nie odpowiedział.

- Dobrze! To po prostu ja się dam przywiązać i pójdę złowić to coś. - Imra wyrzuciła ręce w powietrze w irytacji. Osoby z sumieniami! Gdyby tylko tak na nią nie działał.
- O ile oczywiści ktoś ma linę, bo ja nie mam.

- Od liny należałoby zacząć... I ty miałaś przecież trzymać, tu krzepy potrzeba.

- Ciebie tam nie puszczę. - odparła kobieta jakby to była najbardziej oczywista oczywistość. - Linę zawsze można przywiązać do czegoś i nikt nie będzie musiał trzymać. Mogę go też zgnieść.
Wojowniczka napięła mięśnie i zwątpiła. Alternatywa nie brzmiała zbyt prawdopodobnie.
- Niech będzie. Przemyślmy to.
 
Asderuki jest offline  
Stary 08-04-2020, 17:05   #563
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
- Niestety, nie mam liny - Umorli chciał przeklnąć pod nosem, ale ostatecznie się powstrzymał - mam jednak sporo racji żywnościowych, może na nie złapiemy potwora? - spytał z nadzieją w głosie - Jak znajdziemy linę i hak, oczywiście...
 
Kaworu jest offline  
Stary 11-04-2020, 20:39   #564
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Drużyna z poczuciem dobrze wykonanego obowiązku udała pomieszczenia gdzie spali pozostali pacjenci oddani Zandalusowi i bez problemu uzyskała swój kącik, a wszyscy patrzyli na nich z mieszanką podziwu i zgrozy.
Potem zapadli w sen.

Umorli patrzył na ubranych w odświętne szaty kultystów, którzy po cichu skandowali bluźnierczy psalm ku chwale jego pana. Uśmiechnął się i zacisnął dłonie ubrane w rękawce z ludzkiej skóry i odwrócił się by spojrzeć na skazańców, wyznawców słabych i dobrotliwych bóstw jak Asmodeusz czy Lamaszutu. Byli tam też jego dawni towarzysze: Imra, Sadim i reszta. Ruszył dłonią i jego ulubiny sługa, potworny człowiek w łachmanach podpalił stosy.

Imra szła przez pole bitwy, a za nią maszerowały hordy sług jej władcy. Wielki sojusz wszystkich krain jaki się zebrał aby powstrzymać armię abominacji nie był w stanie stawić czoła jej groteskowym legionom. Każdy kto stawił jej czoła ginął w kałuży krwi ze straszną świadomością, że jego dusza zostanie pochłonięta przez jej wiecznie głodne ostrze. Taki los spotykał królów i książęta, a nawet jwj dawnych towarzyszy, Umorliego, Arthmyna, Kennicka… Jej przyboczny, Człowiek e łachmanach zdzierał wszystkim twarze na monstrualny płaszcz, jak przywdzieje.

Arthmyn dosiadał straszliwie wypaczonego smoka, którego płomienie niemożliwej do określenia barwy pochłaniały mieszkańców i obrońców, nie dając im jednak łaski śmierci, tylko zmieniając ich w monstra godne koszmarów mrożących krew w żyłach piekielnych książąt. Recytował bluźniercze zaklęcia przyzywając nieopisywalne potwory. Dowodził nimi jego sługa, człowiek w łachmanach. W każdej sekundzie słyszał krzyki dusz jego dawnych towarzyszy, który dusze błagały o nicość uwięzione w klejnotach mocy.

Kennick metodycznie podpisywał wyroki na niewiernych i heretyków. Była to niezwykle mozolna praca, bowiem lista tego, co trzeba było uczynić każdemu z nich była długa i skomplikowana. Słyszał też piękną muzykę krzyków przesłuchiwanych, którzy mówili wszystko co chciano od nich usłyszeć. Właściwie owe przesłuchania nie były wcale konieczne, ale radowały jego pana. Człowiek w łachmanach, jego ulubiony sługa, człowiek w łachmanach, który nadzorował przesłuchania. Odwrócił się i zobaczył strzępy mięsa, które niegdyś były jego towarzyszami, Umorlim, Imrą czy jego bratem Sadimem.

Sadim prowadził ceremonię przywołania, która miała zakończyć obecną erę wszechświata. Gwiazdy były w porządku, a przedwieczni budzili się aby objąć we władanie ten świat. Tysiące, dziesiątki tysięcy wyznawców śpiewało mroczne opętańcze psalmy, a krew setek ofiar spływała po ołtarzu. Rytualny sztylet trzymał w rę człowiek w łachmanach. Tarcza-Kowdło jego pana. Jego dawnym towarzyszom nie dano łaski łatwej śmierci, mieli stać świadkami nadejścia, a ich dusze przez wieczność miały być trawione.


Obudzili się pośród dawnej apatii personelu i byłych pracowników, choć słyszeli podniecone szepty o nadchodzącym ataku na heretyków.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 17-04-2020, 16:13   #565
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Ciągłe spojrzenia drażniły Imrę. Choć miała wrażenie, że w wojsku nie miała za wiele prywatności teraz coś w niej się skręcało. W końcu poddała się swojej własnej ciekawości. Rozdziała się ze zbroi i odwróciła się tyłem do pozostałych.
- Nie chce mi się czekać aż łuski mnie bardziej porosną. Co to za tatuaż? - mówiąc to podsunęła koszulę na plecach na tyle na ile mogła nie obnażając się. Nie była jednak na tyle rozciągnięta, koszula wciąż zasłaniała część. To co jednak było widać było dość skomplikowanym wzorem. Widać było kawałek wężowych ogonów owijających się wokół jakiegoś patyka.
- I co? Co to jest?
Kennick podszedł i delikatnie uniósł tył koszuli, by przyjrzeć się dokładnie. Przez moment stał za plecami kobiety, wydając dźwięki, jakby intensywnie się nad czymś zastanawiał.
- Hmm, wygląda to na… nie… chyba kobolda? Zz.. bagietką w łapie? Ujeżdżającego kurczaka? - stwierdził niepewnie.
- Co? - Imra zmarszczyła brwi. - Czyżbym przegrała jakiś zakład? Na Pharasmę… w wojsku to możliwe.
- Musiałaś mieć kolegów z poczuciem humoru - powiedział zupełnie poważnie Kennick - Jeśli wytrzymasz tak chwilę, zrobię szkic i będziesz mogła zobaczyć, o ile się odważysz.
- Aaa… poczekam, ale nie za długo! Nie mam ochoty świecić… łuskami.
- Nie masz się czego wstydzić… - mruknął śledczy, sięgając po przybory do pisania. Zajęło to kolejną chwilę, aż w końcu stanął przed Imrą i podał jej złożoną na pół kartkę - Proszę, jeśli jesteś tego pewna.
- Dawaj - kobieta zabrała kartkę i w końcu opuściła koszulę czując pewną ulgę. Spojrzała na kartkę widząc coś zupełnie innego niż wcześniej opisał Kennick.
[media]https://i.pinimg.com/564x/0b/60/4e/0b604e1be009165f1669acfa8a0ea17f.jpg[/media]
- Wrobiłeś mnie! - spojrzała na niego oburzona dając mu kuksańca.
- Jaśnie Pani wybaczy, ale ciężko się było powstrzymać - tiefling nie powstrzymywał już rozbawienia - Poznajesz ten symbol?
Imra naburmuszyła się jeszcze bardziej wydając z siebie gniewny warkot.
- Diabelski pomiot, zachciało mu się żartować - burknęła wracając uwagą do rysunku. - Dwa smoki i róża… hm… to mógł być znak mojego oddziału. Nie wiem, niebieski by mógł się zgadzać ze mną, ale czarny? Do tego ta czarna róża? Ktoś pojechał z fantazją. Nie zdziwiłabym się jakbym to ja była.- ostatnie dodała cicho i z pewnym zażenowaniem. Podobał jej się ten tatuaż. Miał w sobie nutę romantyzmu. Do tego sugerował jakąś jedność i lojalność. Oczywiście to Imra tak interpretowała. Zapatrzyła się na kartkę z rysunkiem a jej mina złagodniała.
- Nie umiem powiedzieć czy moje domysły są słuszne, ale czuję się z tym jakoś głębiej związana.
- NIc dziwnego, nie wydajesz się osobą, która zrobiłaby sobie tatuaż pod wpływem impulsu. Rzucić się na wrogów z gołymi rękami prędzej, ale permanentnie zdobić ciało już nie tak szybko - stwierdził Kennick lekko nieobecnym głosem - A może to ma związek z twoim rodem?
- Nie - Imra odpowiedziała zbyt szybko składając kartkę. - Nawet nie chce o tym myśleć… Raczej nie jest to coś co bym chciała mieć wytatuowane a nie sądzę aby rodzina wymusiła coś takiego. Nie mieliśmy chyba w zwyczaju brukać swojej skóry takimi rysunkami.
- Kto powiedział o brukaniu? To wygląda na dzieło artysty.
- Ale to tatuaż. Zarezerwowane dla niższych klas lub wręcz przestępców. Nie wiedziałeś? - kobieta spojrzała wymownie.
- W tych stronach może tak, ale świat nie ogranicza się do naszego skrawka lądu. W odleglejszych krainach mogą być nie tylko źródłem dumy, ale też symbolem wysokiej pozycji czy talentów.
- Tak tłumacząc można by powiedzieć, że to co tutaj się dzieje jest w porządku bo taką mają kulturę. - półelfka prychnęła. - Mając taką obszerną wiedzę łatwo zapomnieć co jest tu i teraz. O tym co ważne. Zostawmy to na teraz. Ani to miejsce ani czas rozważać o takich rzeczach.
To mówiąc Imra zaczęła ostentacyjnie szykować swoje posłanie ucinając rozmowę. Na moment znów zadzierała nosa unosząc się swoją niesprecyzowaną dumą. Była jednak skołowana. Nie rozumiała pochodzenia tatuażu. Zrobiła to na złość swojej rodzinie? Z lojalności do swojego oddziału? Miało to jakieś głębsze znaczenie? Pamiętała skrawki ze swojego życia i to co do niej powróciło wciąż nie tłumaczyło jak się znaleźli w tym miejscu, jak się poznali, czy mogą sobie wzajemnie ufać. Kobietę jednak drążyła straszliwa pustka jak i nieodgadniony gniew. Czuła się samotna i chciała zaznać bliskości. Jednocześnie to miejsce wzbudzało w niej ciarki. WIEDZIAŁA, że coś im tu zrobiono, coś JEJ zrobiono. A jak sama powiedziała wcześniej "nikt nie tyka smoka". Na złość sobie i swoim kłócącym się odczuciom przysunęła się najbliżej bliźniaków i pozostałych drużynników. Zarówno dla bezpieczeństwa jak i bliskości. Położyła bułat w zasięgu ręki i w końcu zasnęła.


Obudziła się trzymając mocno za swoje ostrze. To był koszmar. Choć czuła siłę i potęgę która współgrała z jej smoczą naturą cała ta scena jej nie pasowała. Po co zabijać swoich towarzyszy? Po co podbijać cały świat? Więzić dusze? Mimowolnie spojrzała na zaciśnięta dłoń. Momentalnie ją puściła widząc, że nie dzierży ostrza, a ogon Kennicka. Ten jednak żył i nie został odarty z twarzy. Niewiele myśląc złapała rogacza mocno go do siebie przytulając. Do dłuższej chwili odpuściła ciągle blada od horrorów jakie widziała w swoim śnie.

- P-przepraszam... Miałam koszmar... z-zabiłam cię w nim... was wszystkich... To... Ja... cieszę się, że to jednak był tylko sen.
 
Asderuki jest offline  
Stary 17-04-2020, 19:20   #566
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kennick dość długo męczył się z rysowaniem, więc Arthmyn miał dosyć czasu, by zapoznać się z tatuażem, znajdującym się na plecach Imry. I nie dało się ukryć - rysunek był wysokiej klasy i w niczym nie przypominał tego, co mówił śledczy.
Na szczęście na sam koniec Kennick wyprowadził Imrę z błędu. Dowcip nie był najwyższych lotów i Kennick miał szczęście, że nie dostał po rogatym łbie.

* * *


Noc jest po to, by odpocząć. Przynajmniej teoretycznie, bowiem sen, jaki nawiedził Arthmyna, był zdecydowanie męczący. I bardzo niepokojący. Na tyle niepokojący, że zaklinacz miał nadzieję, iż sen ten nigdy się nie spełni.

- Też śniły mi się jakieś koszmary - przyznał. - A wasz los był gorszy, niż śmierć - dodał.

W szczegóły jednak się nie wdawał.
 
Kerm jest offline  
Stary 19-04-2020, 21:12   #567
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
Umorli zbudził się gwałtownie. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że to był tylko sen, a nie rzeczywistość. Zamrugał parę razy i przesunął dłonią po swoich włosach, biorąc parę głębszych wdechów.

- Stos - powiedział do swych towarzyszy - Spaliłem Was wszystkich. W tym śnie. Bogowie, nienawidzę tego miejsca. Chcę krasnoludzkie piwo.
 
Kaworu jest offline  
Stary 19-04-2020, 21:23   #568
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
- Jak stąd wyjdziemy to ci nawet jedno postawie. Tylko wyjdźmy stąd... uch, najgorsze było w tym śnie to, że mój wierny pomocnik zbierał te zdarte twarze aby je pozszywać w płaszcz. Co za chora wizja..! - kobieta schowała twarz w dłoniach drżąc na samo wspomnienie.
 
Asderuki jest offline  
Stary 19-04-2020, 22:14   #569
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Sadim obudził się, powstrzymując krzyk. Wizja, której doznał, była absolutnie przerażająca - jak w jego umyśle mogło pojawić się coś tak potwornego? Sama myśl, że mógłby oddawać cześć tym niezrozumiałym, będącym uosobieniami plugawości i chaosu istotom sprawiała, że robiło mu się niedobrze.
Wziął kilka głębokich oddechów i zmówił krótką modlitwę do Nethysa, zanim się odezwał.
- Ja także miałem koszmar, o przedwiecznych, tych istotach o których wspominał Kennick. I też wszyscy w nim zginęliście - powiedział ochrypłym głosem.

***

Kennicka obudził nagły ucisk. Gdy tylko otworzył oczy, zobaczył że to Imra się do niego przytula, wyraźnie przerażona. Objął ją odruchowo, zanim jeszcze zastanowił się, co się stało. Czekając, aż wojowniczka się uspokoi, porządkował w głowie to, co mówili pozostali i to, co jemu się przyśniło.
Jego sen nie był prymitywnie straszny, czy bezpośrednio brutalny. Był ...niepokojący, budzący głęboką grozę i obrzydzenie. Kimkolwiek był w nim, nie był sobą - to był obcy osobnik, o innej mentalności i zupełnie zbrukanej moralności. Czy to miała być wizja tego, kim był, kim będzie, czy kim mógłby być, gdyby podjął inne wybory? To w tym momencie nie było jednak najważniejsze, coś innego miało znaczenie.
- Właśnie, wizja - powiedział, delikatnie kładąc dłoń na ramieniu Imry, by dać jej jakieś wsparcie - I nic więcej, rozumiecie? Jednej nocy każdemu z nas śni się koszmar, w którym straszną śmiercią giną towarzysze, to nie brzmi jak przypadek, prawda? Ktoś sobie z nami pogrywa - starał się, by jego głos brzmiał mocno i zdecydowanie - i chce nam tymi snami zaszkodzić. Albo to efekt uboczny tej mgły na zewnątrz, bo pozostałym też śnią się koszmary. W każdym razie, to są tylko nienaturalne wizje, dalej mamy kontrolę nad swoimi umysłami i ciałami, to się liczy.

Nie miał zamiaru wspominać o tym, co jemu się przyśniło.
 
Sindarin jest offline  
Stary 20-04-2020, 21:37   #570
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
- Tak, zapewne masz rację. Co robimy z tym atakiem na drugi obóz? Co robimy z tym duchem? - kobieta spojrzała na pozostałych.
- Wypadałoby ostrzec Klaczkę i jeśli trzeba stanąć w ich obronie. Czy Od razu szukamy tego przywódcy żółtych? - Imra zbliżyła się do pozostałych i ściszyła głos. Wolała aby "tutejsi" nie zwęszyli ich szytego grubymi nićmi podstępu.
 
Asderuki jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:56.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172