|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
01-01-2019, 18:45 | #21 |
Reputacja: 1 | Silvara patrzyła no górę martwego mięsa zniesmaczona. Była złodziejem działała po cichu, to naprawdę nie było w jej stylu. Zresztą powinna się cieszyć że to w sumie „jakoś poszło” i wyszli z tego „względnie” cali. -Ja tej padliny nie ruszam. - powiedziała w końcu. Cóż... Może mogła by pomóc gdyby mieli chociaż jednego konia żeby ich „jakoś”przewieź albo narzędzia do kopania. Westchnęła. -Krzaki czy droga to bez znaczenie kolejny patrol ich znajdzie trzeba się jak najszybciej zawinąć. Zresztą może to incydent bez znaczenia i orkowie twierdzy nie zamieszkują. - powiedziała sama nie wierząc we własne słowa. W końcu sprawdzila czy wszystko ma przy sobie i spojrzała niecierpliwie na resztę machając nerwowo ogonem. Powinni stąd odejść jak najszybciej. Ostatnio edytowane przez Rot : 01-01-2019 o 18:48. |
01-01-2019, 20:32 | #22 |
Reputacja: 1 | Riwelen spojrzał na ciała orków. Przez chwile poczuł dla nich odrobinę współczucia, naprawdę nieznaczną. Wbił wzrok w ziemie i zastygł na moment, jakby przywoływał niechciane wspomnienie. Po chwili potrząsnął głową, odpychając cień przeszłości a jego wzrok powędrował w kierunku rannego Kła. |
03-01-2019, 01:28 | #23 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez shewa92 : 03-01-2019 o 01:32. |
05-01-2019, 13:23 | #24 |
Reputacja: 1 | Komin Bohaterowie postanowili ukryć ciała w krzakach nie przejmując się, że ktoś lub coś może je znaleźć. Dzięki czujnemu nosu Kła, szybko znaleźliście szyb który był owym kominem. Tabaxi uznał że dym niesie ze sobą zapach jedzenia, obrzydliwego orczego jedzenia, ale jednak jedzenia. Była to dobra informacja bo oznaczała, że szyb prowadzi do kuchni i może kiedyś ktoś skończy tam gotować. Czekając na zmrok Silvara przygotowała linę i hak, zaczepiając je solidne koło najbliższego drzewa, dzięki temu zejście w dół powinno być niczym dziecięca zabawa. Cierpliwość została nagrodzona, dobre parę godzin po zmierzchu dym ustał i nie dało się słyszeć sporadycznych poszukiwań niesionych przez komin echem. Czas nadszedł, kot i diablęcie zeszli pierwsi ich zwinni i doświadczeni nie mieli żadnego problemu w dotarciu do wielkiego paleniska które teraz było przygaszone. Widząc że komnata jest pusta Silvara gwizdnęła do reszty by schodzili. Riwelen był kolejny, radził sobie dobrze, w myślach dziękował Silverstone że pamiętała o linie i haku gdyż wiedział że jakby miał schodzić bez takiej asekuracji by sobie nie poradził. Daykyn był ostatni, już w kominie stwierdził że nie podoba mu się takie wejście do budowli, parę razy się poślizgnął, zakrztusił się sadzą i szło mu po prostu wolniej niż reszcie. Niemniej dotarł w jednym kawałku jak cała reszta i jak oni był teraz wymorusany sadzą. Komnata w której się znaleźliście to rzeczywiście stara zaniedbana kuchnia. Okopcone garnki i naczynia walają się po niej w nieładzie. Komnata nie posiada drzwi jest za to korytarz o wygładzonych ścianach. Chwilowo poza własnymi oddechami nie słyszeliście nic. |
05-01-2019, 21:31 | #25 |
Administrator Reputacja: 1 | Daykyn od samego początku był przekonany, że pomysł z korzystaniem komina jako drogi, z której można skorzystać, by dostać się do twierdzy, jest kiepski. No i niewiele się pomylił, bowiem schodzenie w głąb komina przypłacił nie tylko zmianą karnacji, ale i parukrotnym zakrztuszeniem się i kaszlem. Całe szczęście, że nie było nikogo, kto mógłby go usłyszeć. - No dobra... udało się wam z tym kominem - powiedział, ograniczając gratulacje do minimum. - Co prawda wyglądamy mało atrakcyjnie, ale przecież nie będziemy startować w konkursie piękności. - Tu raczej skarbów nie znajdziemy, chodźmy więc poszukać jakiegoś miejsca, gdzie w razie konieczności będzie się można przyczaić i schować na godzinę lub dwie. A potem zaczniemy zwiedzać twierdzę - zaproponował. Ostatnio edytowane przez Kerm : 05-01-2019 o 23:06. |
06-01-2019, 11:17 | #26 |
Reputacja: 1 | Riwelen całą drogę przez komin recytował w myślach modlitwy do Silvanusa. |
06-01-2019, 12:53 | #27 |
Reputacja: 1 | Jasne włosy Silvary po przejściu przez komin stały się czarne. Właściwie sama stała się czarna dbając o to by jak najdokładniej pokryć się sadzą. Bądź co bądź była ona w części demonem i... Lubiła ogień, dym, popił czy siarkę. To było takie pierwotne... No i oczywiście pomagało zlać się z ciemnością. Tak to był główny powód. Nie inaczej. Czekała niecierpliwie aż pojawi się reszta w ciszy tnąc powietrze ogonem. Byli dość głośni. Lepiej sprawdzić teren nie chciała zaraz walczyć ze wszystkimi orkami w twierdzy. -Poczekajcie tutaj razem z Klem sprawdzimy teren i poszukamy najbezpieczniejszej drogi. - spojrzała na kota. -Chcesz iść razem czy się rozdzielamy? Ostatnio edytowane przez Rot : 06-01-2019 o 23:38. |
06-01-2019, 17:52 | #28 |
Reputacja: 1 |
|
06-01-2019, 18:07 | #29 |
Reputacja: 1 | Silvara i Kieł ruszyli korytarzem, komnata do której dotarli była naturalną jaskinią z pieczołowicie wygładzonymi ścianami i podłogą. Kamienie połyskują wilgocią, w mroku dostrzegli przynajmniej cztery wyjścia. W ciemnościach najdalszego widać dużą przestrzeń po prawej stronie są dwa korytarze a po lewej widzicie żarzące się węgle w przejściu jest wstawiona drewniana krata. Ostatnio edytowane przez Obca : 06-01-2019 o 18:22. |
07-01-2019, 19:03 | #30 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 |
|