|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
17-05-2020, 13:20 | #191 |
Reputacja: 1 | Ostatnie dni Jace spędził na porządkowaniu notatek jakie sporządzili z Emi. Nie potrafił się odnaleźć w sytuacji w jakiej się znaleźli. Myślał, że ucieczka w notatki, w historię pozwoli mu uniknąć rzeczywistości - zadawania śmierci, tańcowania ze śmiercią. Nie mógł patrzeć jak ryzykują, jak ryzykuje Emi. Zauważył, że jej destrukcyjne tendencje źle wpływało na jego własne samopoczucie. |
19-05-2020, 11:33 | #192 |
Reputacja: 1 | - Inaczej Laura - dopplerka przedstawiła wiedźmę. - A to Rufus, Jace, Mikel, Hannskjald was podniósł z ziemi. Ja jestem Emi. Cicerio i Herge nam towarzyszą. |
21-05-2020, 08:53 | #193 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 |
|
23-05-2020, 13:05 | #194 |
Reputacja: 1 | -Ciekawe macie pomysły, ale im bardziej skomplikowany plan tym więcej może pójść nie tak. Najlepiej było zaatakować fort kiedy smoka akurat nie będzie, albo zaatakować smoka kiedy będzie poza fortem, ptak druida może śledzić smoka… chociaż chętnie bym zobaczył co możesz zrobić..-wtrącił Rufus, z fascynacją wpatrując się w rozjarzone oczy Emi.[/i] |
25-05-2020, 14:38 | #195 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 | Poznawszy się lepiej ze wskrzeszonymi Łowcami, bohaterowie dokończyli śniadanie, rzucając mniej lub bardziej ogólne pomysły związane z czekającą ich próbą odbicia fortu Trevalay. Szybko jednak uznali, że mimo posiadania teraz całkiem szczegółowego planu twierdzy, nie zamierzają atakować na żywioł, bez porządnego przygotowania się i zwiadu, szczególnie że według ptasich informatorów Hannskjalda smok przebywał obecnie na miejscu. Dlatego też zaraz po skończonym posiłku zebrali obóz (ponownie objawiła się praktyczność druidzkich kryjówek: zatarcie śladów polegało jedynie na zamknięciu klapy, która sama znikała) i ruszyli, prowadzeni tym razem przez kilku przewodników, którzy gdy tylko upewnili się, że okolica jest bezpieczna, zaczęli regularnie obrzucać się docinkami i inwektywami. Jedynie Herge pozostawał spokojny, w ciszy i pewnym zasępieniu maszerując na przedzie: kilkukrotnie zamieniał kilka słów ze zwierzętami po drodze. |
26-05-2020, 18:15 | #196 |
Reputacja: 1 | Oglądanie na nowo żyjących łowców wprawiło dopplerkę w zadumę. Tyle razy zbierała martwych z ulicy, aby pogrzebać ich w ziemi. Teraz zastanawiała się co by było, gdyby mieli takich druidów pod ręką gotowych dać drugą szansę. Co by było, gdyby te osoby miały swoich bliskich, którzy zrobili by wszystko, aby pomóc im w biedzie? Pewnie Kaer Maga by wyglądało zupełnie inaczej. Pewnie jej życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Pokręciła głową do swoich myśli. Nie było możliwości zmienić przeszłości. Mogła co najwyżej pomagać tym których teraz spotykała. Ostatnio edytowane przez Asderuki : 29-05-2020 o 13:13. |
28-05-2020, 02:34 | #197 |
Reputacja: 1 | Krasnolud już w marszu ubierał się w swoje podróżne ciuchy. Coby nie marnować czasu, posłał Lawinę żeby sprowadziła pozostałych i sam ruszył tropem fey.
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki! Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 30-05-2020 o 11:03. |
01-06-2020, 15:41 | #198 |
Reputacja: 1 |
[media]https://c4.wallpaperflare.com/wallpaper/491/203/666/animals-bat-wallpaper-preview.jpg[/media] |
08-06-2020, 19:01 | #199 |
Reputacja: 1 | - To są jakieś wróżki tak? Wredniaki, tak atakować znienacka….- Rufus przebiegł spojrzeniem pomiędzy dziwnymi związanymi stworzeniami a resztą drużyny. |
11-06-2020, 13:55 | #200 |
Reputacja: 1 | - Fuj. I ty to całowałaś - mruknął z obrzydzeniem Jace. Nie odrywał jednak wzroku od martwych ciał. Ich choroba, która mieszała im w głowie trawiła w równym stopniu ciało. Był prawie że pewien, że tylko bezpośrednia boska interwencja lub podobna siła byłaby wstanie je uleczyć. Wyciągnął rękę rozkładając szeroko smukłe palce i zamknął oczy skupiając się na aurach gasnących ciał. Czuł jak szczegóły umykają przed jego myślami bawiąc się w chowanego. Miał większość poszlak na wyciągnięcie ręki, na końcu języka, ale gdy próbował je wymówić znikały pozostawiając jedynie niesmak. Skupił się mocniej. Pot wystąpił na czołu, a on aż zaniósł się tracąc na moment równowagę. Oparł się odruchowo o stojącego obok Miekla. Wszystko składało się w całość, ale nadal pozostawiało więcej pytań niż odpowiedzi. |