|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
11-02-2020, 19:28 | #251 |
Reputacja: 1 | Cha'klach'cha w końcu powstała z ziemi i przestałą się tępo patrzeć w horyzont. - Zbieramy się - zakomenderowała do wszystkich - Zostawcie wszystko, nawet zwierzęta, wkraczamy w bardzo nieprzyjazny teren. Musicie mieć lekki chód. Poprowadziła was prosto na północ. Na same odchodne, kiedy już oddalaliście się od kryształu, ten w widowiskowy sposób wybuchł. Jakie to szczęście, że nie było was w pobliżu. Po krótkim czasie wasze stopy zaczęły się powoli zapadać w gruncie. Pod pozorną wartą twardej wyschniętej soli, kryła się breja. Z każdym kilometrem podróż stawała się coraz trudniejsza. Wasze stopy zapadały się już ponad kostki. Z każdym krokiem było coraz trudniej wyciągnąć z tej mazi stopę. Potem zerwał się wiatr, potężny wicher, który zaczął nawiewać ogromne ilości soli. Wasze oczy łzawiły. Modliszka krzyknęła poprzez ogłuszający wiatr - Szykujcie się, nie wszystko tu podlega mi! Jak na zawołanie pomiędzy wami przemknęły 3 potężne trąby powietrzne, które nie zachowywały się jakby były zjawiskami naturalnymi. Ostatnio edytowane przez Klebern : 11-02-2020 o 19:38. |
11-02-2020, 19:33 | #252 |
Reputacja: 1 | Po odwiedzeniu zwiadowcy i dowódcy karawany, Eupatryd ruszył z pielgrzymką do trójki nieoczekiwanych gości. Ich obecność była nieoczekiwana i zdecydowanie nieproszona. Arystokrata ponownie czuł się jak pod bacznym spojrzeniem króla-czaranoksiężnika, który jednym słowem może cofnąć wszystko, lata starań. Ostatnio edytowane przez psionik : 11-02-2020 o 21:24. |
12-02-2020, 21:27 | #253 |
Reputacja: 1 | Niebezpieczne warunki pogodowe nie ruszyły specjalnie łotrem. Była to zwyczajnie kolejna przeszkoda na drodze nad którą nie miał kontroli. Przesunął się bliżej pleców kolumny, z trudem walcząc z coraz silniejszym wiatrem i bagnem w jakie zmieniło się ich podłoże. Dopiero obecność tornad zrobiła na nim wrażenie. - Nie przesadzasz z tymi chędożonymi testami?! - spróbował przekrzyczeć wiatr. Wiadomo było do kogo się zwraca. - - Tu nie wszystko podlega mi! - odpowiedziała Ułamek sekundy później Dalacitus złapał za amulet wiszący na szyi i w pośpiechu zaczął skandować zaklęcie. Gdy skończył na silnym wietrze uniosła się cuchnąca woń siarki, a sam łotr zawył z bólu. Z wszystkich powierzchni jego ciała i przez każdą lukę w pancerzu wychyliły się zabójczo ostre kolce, a twarz nabrała demonicznego wyrazu. - To żywiołaki powietrza! - zadeklarował zmienionym, chrapliwym głosem. Ostatnio edytowane przez Zaalaos : 13-02-2020 o 22:28. |
14-02-2020, 15:54 | #254 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 |
|
17-02-2020, 02:11 | #255 |
Reputacja: 1 | Potężne trąby po raz kolejny przemknęły obok was, lecz tym razem powietrzne pięści, które uformowały się z tych trąb, uderzyły w wybrane cele. Celami byli Modliszka, Gwardzista i Arystokrata. |
17-02-2020, 09:48 | #256 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 |
|
17-02-2020, 22:53 | #257 |
Reputacja: 1 | Dalacitus jak zawsze gdy coś zaczynało iść nie po jego myśli zniknął wszystkim z pola widzenia. Po chwili zza masywnego konstruktu Cantha wystrzeliła fala zabójczo ostrych kolców, idealnych do trafiania w witalne punkty przeciwników. Problem polegał tylko na tym ze żywiołaki nie miały takich punktów. Pociski porwane zostały przez huraganowy wiatr i uderzyły gdzieś daleko w bagnisty teren, a sam Łotr gdzieś przepadł. |
18-02-2020, 12:14 | #258 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 |
|
18-02-2020, 13:22 | #259 |
Reputacja: 1 | Sytuacja wyglądała na fatalną. Wszyscy dookoła Arystokraty brodzili coraz głębiej w solonej wodzie smagani potężnym wiatrem i wpadającymi do oczu kawałkami soli. Eupatryd co prawda był odporny na większość niedogodności - jego mlecznobiały pancerz doskonale chronił przed fruwającymi kawałkami piasku i soli, oraz jakimś cudem utrzymywał go całkowicie na powierzchni solnego bagna jakie się tworzyło, to jednak nie było to wystarczającą pociechą. |
22-02-2020, 01:30 | #260 |
Reputacja: 1 | Konstrukt ruszył za przeciwnikami i do tej pory nie wrócił. Modliszka zamieniła się w prawdziwego giganta. Po krótkim czasie ponownie zaatakowały was żywiołaki, tylko, że tym razem tylko dwa i dodatkowo w postaci trąby powietrznej. Arystokrata i Canth poczuli jak potężna trąba powietrzna stara się ich oderwać od ziemi. Ostatnio edytowane przez Klebern : 24-02-2020 o 03:22. |
|
| |