Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Sesje RPG - DnD Wybierz się w podróż poprzez Multiwersum, gdzie krzyżują się różne światy i plany istnienia. Stań się jednym z podróżników przemierzającym ścieżki magii, lochów i smoków. Wejdź w bogaty świat D&D i zapomnij o rzeczywistości...


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-12-2020, 20:41   #11
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
W tym czasie Arabel wkroczyła przez drugie drzwi, we wnętrzu na podwyższeniach były poustawiane długie stoły za którymi zasiadali a w niektórych przypadkach leżeli i chrapali ulfeńczycy. Kilku siłowało się na ręce inni byli zajęci konsumpcją, obmacywaniem służek lub obijaniem gęby nieszczęśnikowi który rozlał ich piwo.-

- Chwila kim wy kurwa jesteście?! rzucił jeden przyglądając się paladyn przytępionym wzrokiem, zgiełk szybko ucichł ale chyba nie do wszystkich jeszcze dotarło co się dzieje.-
Kenji niewiele myśląc wypowiedział parę magicznych słów i gestów. Po czym dotknął Belli, rzucając na nią Rozmazanie. MIał w zanadrzu jeszcze parę sztuczek, ale zważywszy na to ile ludzi było w pomieszczeniu i jak byli ustawieni, wspomożenie paladynki wydało się mu obecnie najrozsądniejsze. Chroniąc się za jej plecami, będzie mógł czynić dalsze szkody.-

Klepnięcie w plecy sylwetka Arabel nagle straciła na ostrości, trudno było powiedzieć gdzie dokładnie jest, a co było tylko powidokiem. W drugich drzwiach stanęła Hotarubi w poczwórnej osobie, za nią Amaya zaczęła czarować i wkrótce pojawiło się sześć dodatkowych iluzorycznych kopii. Zdumieni wojacy spoglądali to na jedno to na drugie drzwi by pojąc ten pokaz magii iluzji.
- Podajcie się lub gińcie! - ryknęła Arabel.
- Co tam się do cholery dzieje ? - usłyszeli krzyk zza parawanu ustawionego przy jednej ze ścian.
-Babsztyle jakieś przyszły i chcą się bić szefie ! - odkrzyknął jeden z podpiętych wojaków wstając i uderzając pięścią w stół -[i] Już my im pokażemy jak walczą ulfeńczycy! Nawet nie mają przewagi liczebnej, do broni ! Chwila gdzie podziałem mój topór…[i] - wojownik zaczął się rozglądać za swoim orężem który zaginął podczas świętowania.
W czasie zamieszania Ameko rzuciła urok na jednego ze śpiących wojów licząc że podziała i po wszystkim przynajmniej jeden z nich będzie skory do rozmowy zamiast bezmyślnej bitki. Wojacy byli pewni swego i bez zwlekania rzucili się na poszukiwanie swego oręża, ten najbliżej Arabel nic nie robił sobie z jej groźby i chwycił za topór tylko by posmakować jej ostrza, cios był potężny ale nie śmiertelny choć zraniony już zaczynał słaniać się na nogach.
Kenji westchnął. Podejrzewał, że dojdzie do przemocy, szykował się na to, ale mimo wszystko żal było mu ludzi, których jego drużyna - nie miał najmniejszej wątpliwości - za chwilę zmasakruje. Niemniej jednak, musiał działać. Wymówił parę słów i zamachnął się swoim wachlarzem, rzucając skrzący pył na najbliższych wojaków.-
Hotarubi, by wykorzystać zamieszanie powstałe wraz z pojawieniem się jej Cienistych Kopii wyrzuciła shurikeny. Widząc 8 ostrzy lecące do nich z różnych stron powinni rzucić się do ucieczki,przynajmniej część wojaków powinna rzucić się do ucieczki.
Pył omiótł trzech wojaków jeden zaraz złapał się za twarz wyraźnie oślepiony, drugi wyglądał tylko na zaskoczonego trzeci zaś nie przejmując się tym obrócił się na drugi bok chrapiąc.
Atak kunoich zaskoczył woja, który próbował zasłonić się przed iluzorycznymi pociskami nie zatrzymał prawdziwych. Jeden zaglebil się w okolicach jego szyi, drugi niestety nie przebił pancerza. Amaya poprawiła jeszcze bełtem z kuszy lecz nie wystarczyło to by uśmiercić Ulfeńczyka choć nie wyglądał on już najlepiej.
W tym samym czasie Arabel wykończyła swego przeciwnika solidnym ciosem.
Parawan z głośnym hukiem upadł na ziemię powalony kopniakiem do sali wszedł blondwłosy mężczyzna z włócznią w dłoni omiótł pomieszczenie wzrokiem.
- Pokażcie tym południowym mięczakom z czego są zrobieni ulfeńczycy ! - z tym okrzykiem na ustach ruszył w stronę Hotarubi i zdołał trafić tą prawdziwą w bok.
Na rozkaz swego wodza reszta wojów ruszyła do ataku. Jeden z pijanych przeskoczył przez stół i nawet zdołał zablokować jej ostrze i trafić jedną z cienistych kopii niszcząc ją. Wojak który wypadł zaraz za Asvigiem z jego sypialni też ruszył na kunoichi, lecz nie miał zbyt wiele szczęścia. Ameiko ruszyła na pomoc Hotarubi lecz niestety nie zdziała dużo poza odwróceniem uwagi wojownika.-
Zadowolenie kunoichi z jej iluzji do czasu zniszczenia pierwszej. Potem sprawy potoczyły się szybko i coraz bardziej na niekorzyść.
Sama kunoichi nagle poczuła się bardzo zmęczona i słaniając się na nogach osunęła się na ziemię zanim zasnęła usłyszała krakanie.
- Nieee! - zawołała Bella
- Może zostawimy sobie kilka mój drogi ? - powiedziała kobieta z krukiem na ramieniu i sadystycznym uśmiechem zadowolona z tego że unieszkodliwiła jedną z napastniczek. Reszta wojaków też dołączyła do natarcia jeden z wyraźną żądzą mordu doskoczył do śpiącej i wyprowadził cios prosto na głowę śniącej tylko by po chwili zdziwić się że cienistta opia natychmiast zniknęła.-
Dwójka rzuciła się na paladyn lecz bezskutecznie wyprowadzali ciosy przeci bardziej doświadczonej wojowniczce, kolejna para wojowników doskoczyła do wiedźmy i przyjmując pozycję obronną zaczęli chronić żonę swego wodza.
Kenji myślał szybko. Wiedźma nie wyglądała na jakąś bardzo potężną - aż dwójka mężczyzn ją chroniła i jedyne, co zdołała póki co zrobić to uśpić Hotarubi - za to Asvig wydawał się być naprawdę bardzo potężny. NIewiele myśląc, rzucił drugi Skrzący Pył, tym razem na niego, licząc, iż oślepiony, nie wyrządzi ninja większej krzywdy.-
Chmura drobnego pyłu omiotła ich nieprzyjaciół ucinając też sadystyczny uśmiech wiedźmy zwiastując że czar odniósł pożądany skutek, kilku wojaków i wiedźma już nie poruszali się z taką pewnością.
- Kto ?! Zabijcie czaromiota wy zapici kretyni ! - wysyczała Helva przecierając oczy.
- Oslaniaj mnie wchodzę. - krzyknęła Amaya omijając siostrę wpadła do środka doskakując do śpiącej Hotarubi i próbując ją obudzić, wystawiła się tym atak ze strony ulfenczyków ale bezskuteczny jedynie Asvigowi udało sie trafić jedną z iluzji, wściekly spróbował dobić zbudzoną kunoichi lecz i to pchnięcie włócznią nie trafiło prawdziwego celu.
- Jeśli coś jej zrobicie, wymorduję wasze rodziny do ósmego stopnia pokrewieństwa, choćbym miała zaprzysiąc duszę Charonowi! ryknęła i natarła na wrogów.
Udało jej się powalić jednego z napastników ecz drugi wojownik zdołał zablokować cios tarczą. W tym czasie reszta kontynuowała natarcie na Hotarubi lecz z marnym skutkiem zwłaszcza, że czar Kenjiego dość skutecznie namieszał w szeregach wroga. Kilku wojaków machało niezdarnie toporami. Kolejna para przyjęła postawę obronną. Zaś sama wiedźma mogła tylko rzucać wściekle przekleństwami. W zamieszaniu Ameiko udało się trafić w bok już poranionego rębacza lecz cios ten nie starczał by posłać go na ziemię. Wcześniej śpiący woje zaczęli się budzić i chwytać za broń lecz wciąż nie byli pewni tego co się wokół nich działo, jeden wcześniej trafiony czarem Kenjiego wrzeszczał tylko w panice.
-Oślepłem ! Co za gówno daliście mi do picia !-
Kenji był wściekły. Uśpienie było bardzo niewinnym czarem, ale w środku walki potrafiło zabić - i właśnie z taką intencją wiedźma rzuciła je na Hotarubi. Niewiele myśląc, wycelował palec w przeciwniczkę, jego magiczny wachlarz w drugiej dłoni. Gdyby ta tylko spróbowała znów zamieszać w walce, to rzuciłby w nią magicznymi pociskami. Zobaczymy jak będzie czarować, zwijając się z bólu.-
Hotarubi obudziła się ze snu. Wciąż leżąc na ziemi spróbowała stworzyć nowe iluzje.
- Podajcie się lub gińcie! - zakrzyknęła paladyni nacierając.
Przywołanie kolejnych iluzji oszczędziło kunoichi trochę bólu. Gdy wstawała Asvig wyprowadził pchnięcie w kolejny miraż. We wściekłości zaatakował też Amaye lecz i tutaj trafił tylko zwodniczy obraz. Jego kompan miał takie samo szczęście - wpierw trafił iluzje po czym oberwał kosturem Amayi w twarz. W panice próbował się wycofać odsłaniając się na kolejny cios, który posłał go pod stół. Arabel powaliła kolejnego napastnika, a zbudzeni woje zaczęli się zastanawiać czy na pewno chcą rzucać się w wir walki Ich wód zaczął obrzucać ich obelgami lecz tylko dwójka włączyła się do walki reszta pozostała na miejscach. Oślepieni wciąż wymachiwali bezradnie swą bronią bądź pozostawali na miejscu w nerwowej defensywie. Jeden, który odzyskał wzrok rzucił się w wir walki lecz jego zamach rozbił tylko kolejną iluzję Amayi. Czrownica zaczęła kląć gdy otrzymała salwą magicznych pocisków jednak nie mogła nic zdziałać by się obronić ani rzucać zaklęciami na oślep. Jeden z oślepionych miał też wątpliwą przyjemność zaznajomić się z ostrzem rapiera dzierżonego przez Ameiko, rana była dość głęboka i jeden dobry cios wystarczał by do posłania go na ziemię.
Arabel zamarła. Ameiko, to była prawdziwie cudownie doskonale niesamowicie wspaniała wojowniczka! Nie bele paladyni.
- Dobra, koniec z tym! - Kenji krzyknął głośno - Może Was jest więcej, ale my jesteśmy silniejsi i kontrolujemy sytuację. Jeśli rzucicie wszystkie swoje bronie na ziemię, to nie stanie Wam się żadna krzywda! Nie chcemy Was zabić, tylko wyjaśnić sobie parę rzeczy! - jednocześnie był gotów rzucić kolejnym magicznym pociskiem w wiedźmę, gdyby ta zaczęła coś czarować. Nie wiedział, czy zostanie wysłuchany, a wolał być przezorny.-
- Cieszcie się, że nie zna ogniokuli
Hotarubi licząc, że klony jeszcze moment wytrzymają sięgnęła po swoje miecze. Ruszyła by wspomóc flankowanie z Amamiyą na Asviga. W imię starego powiedzenia swojej ,matki - “Pokonaj dowódcę, albowiem bez głowy ciało obumrze”.
Amaya zrozumiała zamiar kunoichi i zaczęła splatać zaklęcie gdy skończyła dwóch wojaków za plecami Asviga padła na ziemię w głębokim śnie, chwilę potem znalazła się tuż za watażką, to wystarczyło by rozproszyć jego uwagę. Hotarubi wykorzystała moment wyprowadzając szybkie precyzyjne cięcie niczym mistrzowie szermierki opiewani w powieściach w jej rodzimych stronach. Asvig wrzasnął brocząc obficie krwią z boku i dysząc ciężko niczym zranione konające zwierzę z okrzykiem zaatakował kobietę stojącą za nim, grot włóczni trafił w twarz iluzji która rozpłynęła się w powietrzu jednak sama Amaya wciąż nie posmakowała jego broni.
W tym samym czasie Arabel kontynuowała swoje natarcie jednak tym razem obydwu wojom udało uniknąć się jej ostrza, oboje natarli jeden topór sięgnął celu raniąc ją, drugi śmignął w powietrzu zawadzające tylko o powidok, a nie prawdziwą wojowniczkę. Jednemu z oślepionych wojów poszczęściło się na tyle żeby trafić cienistą kopię Hotarubi lecz nie miał powodu do radości po chwilę potem w jego boku znalazł się rapier Ameiko. Stęknął tylko gdy uchodziło z niego życie zaś bardka zajęła jego miejsce zabezpieczając prawą flankę kunoichi.
Żona Asviga wciąż nie odzyskując wzroku rzuciła się do ucieczki prawie potykając się o własne nogi oraz krzycząc z bólu gdy ponownie dosięgły ją pociski Kenjiego. Sytuacja nie wyglądała już tak dobrze dla ulfeńczyków jeden w pobliżu Arabel odzyskał wzrok, rozejrzał się po sali po czym bezceremonialnie dał nura pod stół.
Kenji zaklął, głośno i szpetnie - Dosyć tego! Wasza wiedźma jest prawie martwa, jak i wasz wódz! Następny magiczny pocisk i idziecie do Pharasmy! Uznajcie waszą porażkę, a nikt nie zginie! - krzyknął, jednocześnie gotując się, by rzucić magicznym pociskiem w Asviga.-
“Kenji twardy taki” pomyślała paladyni.
Hotarubi uznała, że nie będzie się przejmować propozycją Kenjiego dla przeciwników. Za duże ryzyko, że się nie zgodzą. A i mogą nie mieć potem szans z Asvigiem. Trzeba iść za ciosem póki fortuna sprzyja, a Amaya jest na nogach. W po za tym jeśli wierzyć radom matki”- reszta tej hołoty się podda jak tylko padnie dowódca. Ponowiła kolejne ciosy mieczami.-

- Walczyć skurwysyny ! Sam zarżnę każdego kto spróbuje uciec lub poddać ! - ryknął watażka rozjuszony odniesionymi ranami i tym że kilku wojaków nie dołączyło do walki. W odpowiedzi na swą waleczność, a raczej ślepy upór ponownie posmakował ostrza Hotarubi. Tym razem cios powalił go na ziemię. Drugie ostrze kunoichi dosięgło woja wymachującego na oślep ostrzem. Zraniła go dotkliwie. Legł na ziemi zdzielony w skroń kosturem Amayi. W tym samym czasie Arabell potężnym zamachem ścięła jednego napastnika. Drugi uniknął ostrza o włos. Widząc jak sytuacja nie układa się, to rzucił się do ucieczki. Na jego nieszczęście drzwi były zabarykadowane, więc odbił się tylko od nich lądując na ziemi.
- Wasz przywódca nie żyje! To wasza ostatnia szansa na kapitulację ! - zawołała Ameiko chcąc zwrócić uwagę tych wojów którzy byli jeszcze pochłonięci walką lub po prostu nie mogli zobaczyć co się stało, odpowiedział jej wściekły krzyk z wnętrza sypialni oraz głuche uderzenia broni rzucanej na ziemię. Zgiełk walki ucichł gdy pozostali przy życiu wojacy zdecydowali, że wolą jednak życie niż zginąć w walce z nieznanym im przeciwnikiem i to nawet nie podczas jakiejś wyprawy wojennej.-
- Przykro nam, że musiało do tego dojść. - powiedział Kenji wchodząc do pomieszczenia - Niemniej jednak to Wy nas zaatakowaliście pierwsi, kiedy jeszcze nie wiedzieliśmy o Was niczego. To, co tu się wydarzyło, to prosta konsekwencja. I czy nie krzyczałem dwa razy, byście się poddali? - spytał retorycznie - Bello, pójdź ze mną do komnaty wiedźmy, chcę ją zauroczyć i wydobyć od niej parę odpowiedzi. Trochę się boję, że może coś kombinować, więc wiesz…
- Niech się który ruszy, to wtedy… - Hotarubi złapała za kark dowódcę, by pozostali woje mieli jak najbardziej zobrazowane “To wtedy…”
- Nie przykrujmi Kenji Kto tu wpadł uzbrojony po uszy...… W każdym razie jesteśmy ci dobrzy. Co do wiedźmy, to jak jej nie zauroczysz, to ją lekko stuknę w główkę.
Kilku wojaków rzuciło mordercze spojrzenie Hotarubi gdy ta “prezentowała” skutki dalszej walki, lecz nie ruszali się z miejsca.-
Stała dalej z trzymając dowódcę, by kupić czasu towarzyszom.
- Czy ma Waszmość coś do powiedzenia? - spytała licząc, że będzie nieprzytomny.


Inicjatywa:
Kenji: 18+9=27
Hotarubi: 15+9=24
Amaya: 15+8=23
Arabel: 15+2=17
Asvig: 17
Pijani wojacy: 15
Ameiko: 6+4=10
Helva:5+5=10
Woje:9
Śpiący wojacy: 3

Runda 1
Kenji: Rozmycie na Arabel
Hotarubi: Cieniste kopie 3
Amaya: Lustrzane odbicia: 6
Arabel: Przygotowanie ataku jeśli sięgną po broń
Asvig: ??
Pijani wojacy: Szukanie i zbrojenie się
Ameiko: Zauroczenie osoby na jednego ze śpiących 16-3=13 vs 15
Helva: ??
Woje: Poszukiwania broni Atak Arabel: 5+10=15 Obrażenia 7+8=15
Śpiący wojacy: ...

Runda 2
Kenji: Lśniący pył: W1: 1-2=1 Oślepiony W: 20-2 = 18 Odparte SW3:13-2=11 Oślepiony
Hotarubi: Shuriken1 12+8=20 Obrażenia 1+8 2 Shuriken2: 5+8=13 Pudło Wojak 1 [10/18 HP]
Amaya: Strzał z kuszy: 18+5=23 Obrażenia:4 Wojak 1 [6/18 HP]
Arabel: 8+10=18 Obrażenia 10+8=18
Asvig: Ruch i Atak na Hotarubi: 18+8=26 Iluzja?Trafienie oryginału Obrażenia 4+4=8 [25/33 HP]--
Pijany wojak 1: przeskoczenie przez stół i atak na Hotarubi:18+3=21 Iluzja? Odbicie zniszczone Okazyjny Rubi: 5+9=14 Pudło
Pijany wojak 2: Ruch i atak Hotarubi:7+3=10 Pudło
Pijany wojak 3: Ruch na Arabel: 8+3=11 Pudło
Ameiko: Atak na PW1 7+7=14 Pudło
Helva: Klątwa snu na Hotarubi ST 15 10+2=12 Uśpiona
W1: Atak na Hotarubi: 13+5=18 Iluzja zniszczona
W2: Ruch i atak na Arabel: 9+5=14 Pudło
W3: Ruch i atak na Arabel: 3+5=8 Pudło
W4: Ochranianie Helvy
W5: Ochranianie Helvy
Śpiący wojacy: …

Runda 3
Kenji: Glitterdust: PW1:7-3=4 Oślepiony PW2:15-3=12 Ośleiony; Asvig: 18 Widzi W4:11-1=10 Oślepiony Helva:9+2=11 Oślepiona
Hotarubi: Spi
Amaya: Ruch do Hotarubi - Okazyjny W1: 2+5=7 Asvig: 9+8=17 Odbicie zniszczone 5 zostało - Budzenie Hotarubi
Arabel: Rozpłatanie+potężny atak: 17+8=25 Obrażenia 6+14=20 W2 Pokonany Atak w W3 3+8=11 Pudło
Asvig: Atak na Hotarubi 6+12=18 Ostatnie odbicie zniszczone
Pijany wojak 1: Atak na Rubi: 25% - Pudło
Pijany wojak 2: 45% Pudło
Pijany wojak 3: Atak na Arabel 6+3=9
Ameiko: Atak na W1 16+7=23 Obrażenia: 3+2=5 W1 [1/18 HP]
Helva: Oślepienie brak akcji
W1: Atak na Hotarubi 8+5=13 Pudło
W3: Atak na Arabel:3+5=8 Pudło
W4: Oślepiony - Defensywa
W5: Oślepieny - defensywa
Śpiący wojacy: Przygotowywanie rynsztunku SW3 13-3=10 Ślepy

Runda 4
Kenji: Opóźnienie akcji - Magiczne pociski w kolejce Helvy 4+1 + 3+1=9
Hotarubi: Cieniste klony 3 Powstanie - Okazyjny Asvig: 10+8=18 Kopia zniszczona W1 Okazyjny 17+5=23 Kopia zniszczona - 1 Kopia została W1 10+5=15 Pudło-
Amaya: Atak na W1: 15+4=18 Obrażenia: 2-1=1 W1 0Hp Nieprzytomny
Arabel: Potężny atak + Rozpłatanie: W3:12+8=20 Obrażenia: 5+14=19 PW3: 2+8=10 Pudło
Asvig: Atak na Amaye: 9+8=17 Kopia zniszczona = 4 Kopie pozostały
Pijany wojak 1: 15-3=12 Oślepiony - Atak 3+3=6 Pudło
Pijany wojak 2: 5-3=2 Oślepiony - Atak 10+3=13 Pudło
Pijany wojak 3:- 11+3=14 Pudło
Ameiko: Atak na PW1: 19+7=26 Krytyk? 14+7=21 Ptwierdzony 12+4+1=17 PW1 [1/18 HP]
Helva: 13+2=15 Oślepiona 10/19 HP
W1: Proba uciecki okazjny Ameiko: 7+7=14 Pudło Amaya: 19+4=23 Obrażenia:3-1=2 W1 Pokonany
W4: 14-1=13 Ślepy - Defensywa
W5: 19-1=18 Odzyskuje wzrok - Ruch i atak na Amaye: 17+5=22 Kopia zniszczona 3 Pozostały
Śpiący wojacy: Niektórzy dołączają do walki
OW1 Ruch i atak na Amaye: 6+3=9 Pudło
OW2: Ruch i atak Arabel: 6+3=9 Pudło

Runda 5
Kenji: Przygotowanie akcji Magiczne pociski na Helve: 3+1 + 3+1=8-
Hotarubi: Przygotowanie akcji i flankowanie z Amayą: 18+13=31 Krytyk? 20+13=33 Potwierdzony 6+5+14 + Ukradkowy 5=30 Asvig HP 6/36
Amaya: Czarowanie defesywne ST17 - 10+9=19 Uśpienie: OW1: 15-3=12 Uśpiony W5: 5-1=4 Uśpiony - ruch za plecy Asviga - Flankowane
Arabel: Rozpłatanie + PA: OW2:1+8= Pudło PW3: 4+8=12 Pudło
Asvig: Atak na Amaye: 11+8=19 Kopia zniszczona 2 Kopie pozostały
Pijany wojak 1: 5-3=2 Oślepiony Atak na Hotarubi: 14+3=17 - 95% Kopia zniszczona - 0 kopii
Pijany wojak 2: 13-3=10 Oślepiony Atak hotarubi 9+3=12 Pudło
Pijany wojak 3:- 17+3=20 Rozmycie? 49% Trafienie - Obrażenia 7
Ameiko: Atak na PW1: 19+7=28-Krytyk? 16+7=23 Obrażenia: 8+4+3=15 PW1 - Pokonany + Ruch na jego pole
Helva: 11+2=13 - Oślepienie próba ucieczki [2/19 HP]
W4: 2-1=1 Oślepienie
W5: - Śni
Śpiący wojacy:-
OW1 - Śni
OW2: Atak na Arabel: 19+3=22 Rozmycie?-5% Pudło

Runda 6
Kenji: Przygotowanie akcji - Magiczny pocisk
Hotarubi: Atak na Asviga 15+11=26 Obrażenia 1+6+ Ukradkowe 5=12 Asvig -6/36 HP - Pokonany Atak2 PW2: 11+7=18 Obrażenia 2+4 + Ukradkowy 11 =17
Amaya: Atak na PW2: 14+4 Obrażenia: 3
Arabel: Rozpłatanie:OW2: 12+8=20 Obrażenia 6+14=20 OW2 - Pokonany PW3 7+8=13 Pudło
Pijany wojak 3: - Odwrót-

Reszta wrogów kapitulacja
+1600 PD



 

Ostatnio edytowane przez Kaworu : 14-12-2020 o 20:44.
Kaworu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 20-03-2021, 08:02   #12
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
W międzyczasie czarownik wraz z paladyn skierowali się do sypialni, gdzie uciekła wiedźma. Pomieszczenie było niewielkie w porównaniu do głównej sali. Pod ścianami znajdowało się kilka skrzyń, a dominującym elementem było spore łóżko. Zważając na jego stan, ich “wizyta” musiała przerwać im rozrywkę, zwłaszcza biorąc pod uwagę chowającą się za nim służkę przywiązaną do jednej z nóg łoża. Czarownica z trudem trzymała się na nogach i musiała podpierać się o ścianę lecz to ją nie powstrzymało by ich wyzywać, gdy się zbliżyli.
- Parszywe sucze syny przyszliście mnie wykończyć?! Już ja wam pokażę, wy… - przerwała gdy Kenji szybciej wymówił inkantację, Z zamglonym wzrokiem już spokojniejszym tonem dodała.
- Parszywy dzień co jeszcze się zdarzy?!
- Posłuchaj mnie uważnie. - powiedział Kenji -Chcemy wiedzieć: gdzie jest miecz, który ukradliście? Czemu nas zaatakowaliście? Czy ktoś inny był w to wszystko zamieszany? - zadał szybko swoje pytania.
- Nie mam pojęcia. Nigdy mi nie mówił kto podsuwa mu zlecenia. Wiem tylko, że prawdopodobnie ta sama osoba zleciła kradzież miecza Fynna. Nie wiem co z nim zrobił, bo nigdy go tu nie przyniósł. W napaści nie brał udziału, ale wynajął okręt Młot Arvila od Gildii Rimerunnerów i przekazał swoim zaufanym wojom. - odpowiedziała czarownica, tonem żony wylewającej żale na męża który ma swoje sekrety. W międzyczasie Ameiko też zadała podobne pytania wojakowi, którego wcześniej udało się jej zauroczyć. Kilku thralli wychyliło się spod stołów przyglądając się napastnikom i zastanawiając jaki los ich czeka.
- Dobrze, inaczej… - powiedział Kenji - Jak, Twoim zdaniem, możemy się dowiedzieć, kto ma miecz i gdzie on się znajduje? Wiadome Ci są jakiekolwiek poszlaki bądź źródła wiedzy?
- Skąd mam wiedzieć mi się nie zwierzał kto i dlaczego. Ważne, że dobrze płacili choć ostatnio naprawdę często współpracował z Rimerunnerami, prawie, że na wyłączność. Ostatnio był bardzo zaangażowany choć nie wiem po co zadawał się z tym cholernym przewodnikiem, zapewne jakieś porachunki w końcu nie jednemu podpadł swoją butą. - zauroczona wiedźma zaczęła się zastanawiać.
- Dobrze - to było wszystko, co powiedział Kenji, zapisując sobie w głowie, by sprawdzić Rimerunnerów. Wyszedł z pomieszczenia i przemówił do zebranych wojowników.

- Słuchajcie! - przemówił głośno - Wygraliśmy, a Wy przegraliście. Wasz szef jest martwy, a jego partnerka żyje tylko dzięki naszej łasce. Gdybyśmy chcieli, wszyscy bylibyście martwi.

- Niemniej jednak - kontynuował - Nie jest to naszym życzeniem. To, co dziś się wydarzyło, jest szansą, a nie karą. Jeśli zawrócicie z drogi, którą obraliście, jeśli przestaniecie kraść, mordować, napadać i - tak, wiemy też o tym - nadużywać swoich niewolników, nie spotka was żadna krzywda.

- Jeśli jednak - jego głos stał się ostrzejszy - [/i] Jeśli jednak będziecie dalej wieść życie, które wiedliście do tej pory, pełne występku, niesprawiedliwości i przemocy, to wrócimy. Wasz wódz był z Was wszystkich najtwardszy, a patrzcie, leży tu, w kałuży własnej krwii. Ten sam los spotka i Was jeśli nic się nie zmieni. Znacie naszą siłę. Dajcie nam pretekst, a użyjemy jej przeciwko Wam znowu.[/i] - skończył.
Arabel pokazała swój miecz w wymownej sugestii.
- No to wszystko załatwione, wracamy - rzekła paladyn.

Pozostali wojacy nie odpowiedzieli na przemówienio-kazannie Kenjiego, a w międzyczasie reszta zajęła się zgarnianiem łupów z pokonanych oraz z domowego “skarbca” Asviga. Zważając na niemały majątek tam zgromadzony, musiało mu się całkiem nieźle powodzić aż to tej nocy. W kwestii tralli zdecydowali się puścić ich wolno, skoro ten wobec którego byli prawnie przywiązani właśnie stygł na posadzce. W drodze powrotnej wyminęli drugą grupę biesiadników zupełnie nieświadomą, że zamiast trunków i napitków zastaną pobojowisko. Gdy zbliżyli się do miasta Ameiko nagle skomentowała.
- Wygląda że jutro wybieramy się na ulfeński pogrzeb…
- Czy w związku z tym sugerujecie, żebyśmy przygotowali coś szczególnego? - spytała Hotarubi.
- Jakąś łódkę ? Trzeba się będzie dostać na statek pogrzebowy. - odparła Ameiko jakby stwierdzała coś oczywistego.
- Hm… - Kenji mruknął, bardziej do siebie niż swoich towarzyszy - Myślicie, że zmarnowaliśmy czas? Jedno morderstwo - ostrzegałem człowieka, stawiał się - jedna ciężko ranna wiedźma, wyzwolenie thralli to niewątpliwy plus… ale nie mamy żadnego śladu poza wątpliwymi Rimerunnerami. Co, jeśli ten miecz jest gdzieś hen daleko i go już nie odzyskamy? To mnie martwi najbardziej…
- Nie dowiemy się dopóki nie ruszymy za tym tropem. Innych zreszta nie mamy -stwierdziła kunoichi.
- Teoretycznie mamy jeszcze jeden trop… chwila zapytaliście się czarownicy o Ulfa racja ? - bardka popatrzyła się na nich oskarżycielskim wzrokiem.
- Jakiego Ulfa? Tego co zabiliśmy? - zapytała Paladyn
Kenji nagle zainteresował się bardzo czubkami swoich butów - Ym… możemy się wrócić, mam jeszcze jedno zauroczenie osoby… - rzucił do nich, wyraźnie zawstydzony.
- Jest jeszcze dyplomacja! - dodała Bella.
Siostry Kaijitsu wymieniły się spojrzeniami po czym bardka kontynuowała.
- To dobrze, że sama też wypytałam się jednego z wojaków o to co może wiedzieć. W końcu nie wszystko musiał zdradzać swojej żonie. Co prawda nie wiedział kto zlecił porwanie, bo Asvig stwierdził, że ktokolwiek to był to dobrze zapłacił za dyskrecję. Jednak potwierdził, że zlecenie było tylko pretekstem do porwania przewodnika, zaraz po tym przeniósł go gdzie indziej. Choć wspomniał, że po paru napitkach wspomniał swoim ludziom że Ulf dotrzyma towarzystwa Snorriemu Kamienneoko w ostatniej żegludze… Biorąc to pod uwagę raczej nie mamy zbyt wiele czasu. Raczej nie pozwolą jakimś obcym zajrzeć na okręt pogrzebowy. Powinniśmy też poinformować o tym Uksahhę…
- Gdzie ją znajdziemy? - spytała Hotarubi.
- Była w karczmie…
- Hm… - Kenji mruknął potwierdzająco, rad, że nie zawalił całej sprawy - Tak, wypadałoby poinformować ją…
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05-06-2021, 10:54   #13
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Zmierzając do zajazdu w którym gościli i rozważając jak szybko odnaleźć przewodniczkę przekonali się, że wcale nie musieli szukać daleko. We wnętrzu przy jednym ze stolików dostrzegli znajoma sylwetkę Shalelu w towarzystwie właśnie Uksahkki. Elfka pozdrowiła ich. Podchodząc wskazała na czekająca przy stoliku kobietę.
- Dobrze was widzieć. Wygląda na to, że nie przysporzyło wam to zbyt wiele problemów. Sandru poprosił bym sprawdziła jak wam poszło i by przypilnować naszego gościa. Chciała się upewnić czy wiecie coś o jej przyjacielu.
Przewodniczka wyglądała znacznie lepiej niż przy ich ostatni spotkaniu, bacznie ich obserwowała choć nie kryła rozczarowania tym że Ulfa z nimi nie było.
- Czyli jednak go nie znaleźliście, szlag. Czy ten drań przynajmniej powiedział co z nim zrobił i na czyje zlecenie ?
- Podobno miał towarzyszyć Snorriemu Kamienneoko w ostatniej żegludze. Czy mówi to coś pani? spytała Hotarubi.- [ I gdzie to miałoby się odbyć?
- Mamy w planach dostać się na ten okręt, sprawdzić co jest w środku i ocalić pani przyjaciela, o ile go znajdziemy. I myślę, że zawsze przyda się dodatkowa para rąk. - dodał Kenji.
Przewodniczka nad czymś się zastanawiała wyglądając przez okno i patrząc na wieczorne niebo:
- Nie trzeba wam pary rąk, a raczej dyskretnego sposobu dostania się na okręt bez zwrócenia uwagi i rozjuszeni żałobników tym wtargnięciem. Z tego co wiem pogrzeb odbędzie się na zachód od Kalsgardu, a okręt wypłynie z półwyspu zwanego Grotem Włócznika. Miejscowi często wyprawiają stamtąd okręty pogrzebowe dla znanych wojowników. - wygrzebała ze swych pakunków mapę okolic wskazując na wspomniane miejsce obok miasta, po czym uśmiechnęła się triumfalnie - Tradycyjnie okręt powinien wypłynąć około godziny po świcie, ale jestem pewna, że jutrzejszy dzień będzie bardzo mglisty, a to dla nich zły omen. To powinno dać dość czasu na przygotowanie wszystkiego. Mogę zorganizować kilka kajaków. Są lekkie, mają dobrą nośność i co najważniejsze są ciche, we mgle i z dużej odległości nikt z żałobników nie powinien was zauważyć, więc będziecie mogli dyskretnie podpłynąć i wejść na pokład, kilka godzin powinno starczyć by was trochę podszkolić. Spotkalibyśmy się przed zmierzchem do tego czasu mgła powinna się dość przerzedzić by zaczęli ceremonię, może trochę wcześniej gdyby zaczęli się niecierpliwić. Co wy na to ?
- Brzmi jak plan - przyznał Kenji.
- Jeśli faktycznie będzie mgła to lepszych warunków nie będziemy mieli. - przytaknęła Rubi.
- Dobrze więc spotkamy się w wyznaczonym miejscu. - powiedziała wręczając im mapę i zbierając się do wyjścia - Muszę odwiedzić paru znajomych by zorganizować co potrzebne no i jakaś kryjówke dla Ulfa. Ktokolwiek to zorganizował raczej nie będzie zadowolony gdy też nagle pojawi się następnego dnia na ulicach Kalsgardu. Skoro daliście sobie radę z Asvigiem to uratowanie jednego głupca nie powinno być problemem, tylko nie dajcie się zobaczyć żałobnikom. Z tego co mi wiadomo Snorri miał kilku wpływowych i nieciekawych przyjaciół. - rzuciła jeszcze przed opuszczeniem karczmy.
- Więc to jest nasz plan, mgła i kajaki ? Lepsze to niż nic. - zaczęła zastanawiać się Ameiko lecz wyglądająca przez okno Shalelu jej przerwała.
- Akurat wcale może się nie mylić, była dość pewna by postawić na ten fakt życie swojego przyjaciela. A patrząc na dzisiejszy dzień rzeczywiście jutro będzie kiepska pogoda.
- Nie potrafię pływać. - rzekła Arabel - Dobrze jednak, że da nam wsparcie w zwiadzie. - zerknęła na Rubi ukradkiem.

~~*~~

Następny poranek jak na potwierdzenie słów elfki i przewodniczki był rzeczywiście mglisty i dość ponury a z upływem czasu mgły tylko przybywało. Do spotkania z Ukshakką mieli jeszcze daleko, Amaya zasugerowała odwiedzenie Keldy która w końcu obiecała odpłacić im się za ratunek, mogli też przekazać nowiny o wypełnieniu jego zemsty Fynnowi.
Udając się pod wskazany przez Keldę adres stanęli przed niemałym domostwem które musiało należeć do wielopokoleniowego klanu, siedzący na ławce przed wejściem jednooki starzec zmierzył ich wzrokiem a na pytanie czy to siedziba rodziny Oxgutter pokiwał głowa po czym zawołał kogoś z domostwa.
- Rodzinni ludzie ci Ulfeni. - rzekła do Hotarubi- Przepraszam, że pytam, ale czy jest pan dziadkiem naszej przyjaciółki Keldy? Bo wygląda pan jak dziadek-ulfen z opowieści, co roztrzaskuje gołymi pięściami czaszki ogro i rzuca kotwicami - zażartowała uśmiechając się przyjaźnie [/i]
Blodwłosa kobieka w średnim wieku szybko zaprosiła ich do środka gdzie kilku innych domowników postarało się ich ugościć z wszelkimi honorami, wkrótce zjawiła się Kelda w domowym stroju niosąca zdobioną pochwę bez ostrza.
- Przyjaciele, spodziewałam się was wcześniej. Tak jak obiecałam odpłacam się za okazana pomoc. - Powiedziała kładąc przed nimi zdobioną pochwę i usiadła naprzeciw - Mówcie jak wam się spodobał Kalsgard.
- Jest bardzo dynamiczny - powiedziała paladyn ostrożnie
Kenji spojrzał na swe towarzyszki, zanim przemówił - Droga Keldo, jakby to powiedzieć… - zaczął niepewnie - nie wiem jak inni, ale ja zrobiłem co zrobiłem, bo było to właściwe. Tylko tyle i aż tyle. Rozumiem twoją potrzebę odwdzięczenia nam się, ale nie chcę od Ciebie niczego. Naprawdę.
Kellda wyglądała na rozczarowaną i zasmuconą odmową przyjęcia nagrody.
- Dziwne macie zwyczaje że odmawiacie daru uznania i przyjaźni. To też nie jest coś zupełnie bezcennego. - odzyskując trochę rezonu dodała - Rozumiem że ostatnie dni obyły się bez zbędnych atrakcji czy już znaleźliście kolejną przygodę ?
- Znaczy, hm… - Kenji wyglądał na zasmuconego, zmieszanego i trochę zawstydzonego - Oczywiście, przyjmiemy Twój dar. Zwłaszcza, jeśli to Cię uszczęśliwi. Jesteśmy wdzięczni, naprawdę - dodał szybko - Co zaś do przygody, to uwierz lub nie, ale to ona znalazła nas - zmienił temat, po części by zaspokoić ciekawość przyjaciółki, po części by znaleźć bezpieczniejszy temat rozmowy.
- Oczywiście, że przyjmiemy tak wielkoduszny dar. Proszę wybaczyć mojemu towarzyszowi. - spróbowała nagiąć kark Kenjiego do pokłonu. Osobiście to liczyła, że więcej Keldy nie zobaczą, nie planowała za nią tęsknić, ale pieniądze zawsze się przydadzą.- Mamy problemy z pewnym przewodnikiem
- W jego kraju wypada trzy razy odmówić prezentu, aby nie obrazić dającego. I… Asvig umarł straszną śmiercią. I jego żona też. -paladyn patrzyła pod nogi.
- Aha czyli taki zwyczaj. - odparła podając pochwę Hotarubi - Poszukujecie przewodnika przez Koronę Świata jak pamiętam, możecie mieć trudne zadanie zważając że gildie swoich nie odstąpią a ci niezależni raczej wrócili w swoje strony po zakończeniu sezonu. Hmm co to było o Asvigu ?
- Po za faktem, że zmarł z mieczem w brzuchu po dokonaniu świndla? - zasugerowała Hotarubi.
- I chciał nas zamordować bez powodu w sumie, a w jego domu było Cheliax i Nidal! - rzekła paladyn.
- Na swoją obronę muszę powiedzieć, że próbowaliśmy dyplomacji, zwłaszcza, iż mieliśmy przewagę. Odmówił… - Kenji uznał za stosowne, by się usprawiedliwić.
Kelda próbowała zrozumieć mętne tłumaczenia Arabel w końcu spojrzała się na Kenjiego oczekując dokładniejszych wyjaśnień.
- Czy dobrze rozumiem, że za tą napaścią przy szlaku stał niejaki Asvig? I już się z nim rozmawialiście ? O którym w ogóle mówimy ? Gomurd ? Longthews ? Kaligard ?
- Longthrew. - wyjaśniła kunoichi.
- Longthrew. - wyjaśnił Kenji - Wiesz, jego ludzie mają… ym, mieli, te obręcze z lwem? Związał się z wiedźmą? Średnio przyjemne typki. - wyznał z odrazą - Naprawdę nie chcieliśmy go zabijać, znasz nas, ale nie dało się inaczej. Mając do wyboru życie Hotarubi lub jego, musieliśmy ocalić Rubi. Powiedziałem na odchodne parę słów całej jego bandzie i jego żonce - czy kim tam była, nie wchodzę w szczegóły - ale naprawdę nie wiem, czy coś do nich dotarło. Najwyżej wrócimy do nich za jakiś czas jeśli się nie poprawią i dokończymy robotę…
- Zaiste sytuacja nas do tego doprowadziła, a nie my sytuacje.
- A poza tym napastowali jakąś bezbronną osobę, więc musieliśmy interweniować. - rzekła Bella
- Longthew ma wątpliwą reputację choć w niektórych kręgach jest lubiany. Chyba będzie lepiej jak wyjaśnicie mi wszystko na spokojnie przy kuflu. - to mówiąc postawiła kilka trunków na środku stołu.
- Chętnie przyjmiemy zaproszenie. - oświadczyła kunoichi.
- O tak, ze trzy, sześć, góra dziewięć kufli miodu ułatwią dyskusję.
Wyjaśnienie całej sytuacji zajęło trochę czasu w trakcie opróżnili kilka butelek miodu.
Z tego co Kelda mówiła Asvig nie miał najlepszej reputacji wśród jej bliskich głównie ze względu na zbędne okrucieństwo w czasie wypraw. Wspomniała też o mentorze Asviga Snrorrim Kamiennym Oku który miał też przydomek Szalonego Łupieżcy gdzie wsławił się w wielu najazdach na południowe ziemie. Wiele z jego wypraw było finansowanych przez lokalne gildie kupieckie w zwłaszcza Rimerunnerów z którymi miał szczególnie bliskie relacje, z tego co słyszała przed śmiercią odsprzedał wiele ze swego majątku i łupów właśnie przedstawicielom tej gildii.
- Życie ma wredne poczucie humoru, podobno Snorri wyłupił sobie oko by wstawić tam zaklęty kamień mający odwlec widmo starości i to co ze sobą niesie. Koniec końcu przyszło mu sczeznąć na dziwaczna chorobę której nie dali rady uzdrowiciele choć niektórzy mawiają że to tak naprawdę była klątwa zesłana przez jedną z jego ofiar. Patrząc na jego reputację jestem skora w to uwierzyć… - Kelda zaczęła opowiadać nalewając sobie kolejny kufel miodu.
- Gorzej jak powstanie jako nieumarły, ale wtedy go zabijemy go po ras drugi, co nie Rubi! - rzekła Bella nalewając trzeci kufel.
- Oczywiście, tylko wtedy potraktujemy go ogniem, co nie Kenji? - powiedziała kunoichi.
- Nie potrafię jeszcze rzucić kuli ognia, jeśli o to mnie pytasz. - odparł zaklinacz - I wolałbym jednak z nim nie walczyć. I tak mam nieco wyrzutów sumienia, że musieliśmy zabić Asviga, nawet, jeśli nie mieliśmy żadnego innego wyboru.
- Ach tak, nie wiedziałam. O twoich kulach. I tak sytuacja nas do tego zmusiła. -
Arabel zachichotała.
- Może niech ktoś dowie się czegoś o twoich “Kulach” Na pewno w mieście znajdziesz mnóstwo osób zainteresowanych. A Asvg był drań, brutal i śmierdziel!
Kenji upił łyk ze swojego kufla, znowu się zastanawiając co odbiło Arabel.
Reszta spotkania minęła w spokojnym nastroju lecz nie mogli zapomnieć że mieli coś jeszcze do zrobienia. Po pożegnaniu się z Keldą przyszedł czas na odpoczynek i doprowadzenie się do porządku nim przyjdzie im ruszyć w drogę by spotkać się z Uksahkką w ustalonym miejscu. Droga w kierunku zatoki była dość spokojna choć zdarzyło i m się spotkać kilku wojów zmierzających w tym samym kierunku zapewne gości na stypę która miała odbyć się zaraz po wyprawieniu okrętu.

Zbaczając z udeptanej ścieżki w sugerowanym miejscu znaleźli się przy wybrzeżu skąd mieli dobry widok na zasnutą mgłą zatokę i wciąż oczekujący okręt pogrzebowy ze stroną honorową.
Przewodniczka już na nich czekała z przygotowaną parą kajaków, gdy się zbliżyli pozdrowiła ich.
- Dobrze że jesteście mgła powoli się rozprasza za mniej więcej godzinę powinna rozrzedzić się na tyle by zdecydowali się rozpocząć obrzęd i wyprawić okręt. Dość czasu na szybką lekcję kajakarstwa, w każdym wejdą dwie osoby więc macie miejsce dla Ulfa. Mam nadzieję że nie boicie się wody ?
- Ja idę z Rubi! -Zawołała paladyni - Co do wody… Nie to, żebym się jej bała, ale tak jakby zawsze opadam na dno. Jako ten kamień. - zaśmiała się nerwowo.
- W razie czego to cię wyłowię Bello. Ja nieźle pływa. - zadeklarowała Hotarubi.
- Woda nie bywa przyjemna, zwłaszcza, jeśli nie jest ciepła, ale to mały problem. - powiedział Kenji.
- A ja myślałam, że koty boją się się wody. - rzekła Arabel z uśmiechem.

Lekcje kajakarstwa zajęły około pół godziny, cały proces nie był wybitnie skomplikowany a kajaki dość stabilne by nawet niedoświadczona osoba mogła nimi w miarę sprawnie operować bez ryzyka wywrócenia. Po wszystkim Uksahkka zaczęła pakować swoje rzeczy szykując się do drogi powrotnej jednak nim odeszła wręczyła im glinianą pieczęć z symbolem Shelyn.
- Skoro ta sprawa może mieć drugie dno to wolę się zabezpieczyć na wypadek gdyby ktoś powiązany z Asvigiem nas szukał. Gdy wyciągniecie stamtąd Ulfa udajcie się do Dzielnicy Ognia i pokażcie to tamtejszemu kapłanowi Shelyn. Pokaże wam drogę do kryjówki którą naszykowałam by przeczekać to wszystko do czasu aż będziecie chcieli ruszyć z przeprawą.

Po odejściu przewodniczki pozostało im tylko zaczekać aż rozpocznie się ceremonia pogrzebowa i okręt zbliży się do wybrzeża na którym obozowali. Oczekiwanie jednak zostało przerwane przez niespodziewane zajście, wpierw tafla wody lekko falowała lecz po chwili przebiły ją kolce a potem odnóża. Z wód zatoki wyłoniła się spora kreatura przypominająca sporych rozmiarów kraba która z pełną szybkością zmierzała ku wybrzeżu i świeżemu posiłkowi w ich osobie.
 
Rodryg jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13-09-2021, 19:44   #14
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Walka z potwornym krabem
Hotarubi sięgneła po łuk i wypuściła strzałę w stronę potwora, celując w głowę.
Kenji, jak zwykle machając swoim wachlarzem, skierował w kierunku kraba jeden ze swoich kwasowych pocisków. Potężniejszą magię wolał zachować na inne sytuacje - nie wiedział wszak, co przyniesie dzień.
- Ale czemu? - rzekła Arabel i wystrzeliła z kuszy.
Wielki krab dotarł do wybrzeża powitany salwą pocisków które odniosły marny skutek, bełt i strzała tylko odbiły się od jego pancerza a kwasowy pocisk raczej nie wywarł na nim wielkiego wrażenia.
- Widocznie jesteśmy za daleko… -stwierdziła Hotarubi. Uznała, że skoro krab znalazł się bliżej nich spróbuje jeszcze raz w niego trafić z łuku. Celowała w oko.
- Ale o co chodzi temu krabu? - zapytała towarzyszy, bogów i wszechświat i siekła kraba.
- Czekaj Bello! - wykrzyknął szybko Kenji, rzucając na nią Rozmazanie - To Ci pomoże - wyjaśnił.

Krab ruszył w ich kierunku jego długie ramię wystrzeliło w stronę czarownika zaciskając boleśnie kleszcze na jego talii próbując unieść go w górę na szczęście bezskutecznie. W między czasie wypuszczona strzała dosięgła celu lecz nie zagłębiła się zbytnio w cielsku stwora. Natarcie Arabel było skuteczne stwór próbował pochwycić ją drugimi szczypcami lecz stracił równowagę odsłaniając swój bok który został rozcięty jej mieczem, nie wyglądało jednak na to by to wystarczyło do powalenia bestii.
- Zostaw Kenjego! Zły Krab, Zły! - Arabell nacierała.
Kenji ze wszystkich sił starał się nie wpaść w panikę, było to jednak trudne. Niewiele myśląc, zdecydował się przejść do ofensywy i rzucił w monstrum magicznym pociskiem.
Hotarubi wycelowała w odsłonięty krabi bok.
Poslane przez czarownika pociski pozostawiły ślady na cielsku kraba. Strzała wypuszczona przez kunoichi odbiła się tylko od grubego pancerza. Krab skupił swą uwagę na większym zagrożeniu w postaci Arabeli. Wkrótce paladyn znalazła się w uścisku jego szczypiec choć miała wrażenie że miał on problemy z jej utrzymaniem. Sama paladyn próbowała ratować się sztyletem lecz nie udało jej się przebić ostrzem przez pancerz na szczypcach.
Kolejna salwa magii powoli kruszyła pancerz jednak nie na tyle, żeby odstraszyć potwora, któremu nie udało się utrzymać opancerzonej paladyn. Zaraz po tym jak znalazła się na ziemi przyszło jej znieść kolejny bolesny cios wymierzony szczypcami.

Hotarubi westchnęła. Nici z zaskoczenia i dystansu, gdy przeciwnik dysponuje taką ilością pancerza. Zarzuciła łuk na ramię, by sięgnąć po wakizashi. Ruszyła z flanki na kraba, by wesprzeć przyjaciółkę.
Krab nieskutecznie próbował odgonić nową napastniczkę lecz bezskutecznie. Hotarubi zajmując odpowiednią pozycję wraziła ostrze w szczelinę pancerza upuszczając trochę posoki. Uwolniona z kleczy Arabel mogła już swobodnie uderzyć mieczem lecz cios okazał się nieskuteczny, ostrze przecięło pancerz lecz nie sięgnęło ciała.
Kenji zaklął po nosem. Tyle wysiłku, a tek cholerny krab dalej żył i, co gorsze, atakował Arabell! Rzucił kolejnym magicznym pociskiem, zastanawiając się, kiedy to wszystko się w końcu skończy.
Stwór odrywając kolejną salwą magii stwierdził w końcu, że ten posiłek jest zbyt wojowniczy i raczej nie wart zachodu, rzucając się do ucieczki otrzymał jeszcze cios od kunoichi lecz ostrze nie przebiło pancerza. Wkrótce cała trójka mogła obserwować jak krab znika w wodach zatoki…
- Ale to było dziwne, co nie? - rzekła Bella - I teraz co? Na statek?
Gdy tak stali kontemplując całe zajście zdali sobie sprawę po zgiełku że pogrzeb już się rozpoczął, okręt pogrzebowy wypłynął i zbliżał się do nich. Mieli niewiele czasu by przygotować kajaki i zająć odpowiednią pozycję.
- Szybko, nie ma chwili do stracenia. - rzucił Kenji, szykując się w pośpiechu.
- Do kajaków! -Hotarubi złapała jeden.
- Czekaj, uleczę cię trochę ! - zawołała Arabel.

Ostrożnie wiosłując zrównali się z okrętem pogrzebowym i pod osłoną mgły zacumowali niezauważenie. Pokład wyraźnie był dobudowany na tej łodzi wiosłowej tworząc niewielką ładownię pod ich stopami gdzie zapewne złożono łupy zmarłego, w dziobie okrętu był niewielki właz prowadzący pod pokład. Na środku okrętu znajdował się stos pogrzebowy i okryta całunem sylwetka na nim spoczywająca, tuż obok był niewielki kopczyk z piasku na którym znajdował się skórzany wór z którego wydobywały się strużki dymu.

Percepcja: 15+7 =22



Na statku żałobnym
Hotarubi usłyszała dochodzący spod pokładu dźwięk łańcuchów jak gdyby ktoś ciągnął nimi po drewnianej podłodze…
Czując jak drgają jej uszy na dźwięk łańcuchów kunoichi chwyciła za miecze.
-[¡] Uważajcie [/i] - uprzedziła cicho towarzyszy. [¡] - Ktoś jest pod pokładem. Pytanie, czy żywy czy martwy? Brzmi jakby ciągnął łańcuchy…. [/i]
- Ofiara na pewno aby towarzyszyła w zaświatach! - zawołała paladyni i ruszyła na ratunek.
- Prowadź, Bello - powiedział Kenji, szykując się za plecami kobiety do rzucenia zaklęcia w razie potrzeby.
-[¡] Zajmijcie się duchami, ja na razie zajmę się tym workiem. Wygląda mi na materiały wybuchowe [/i] - kunoichi ruszyła do Worka z którego wydobywał się dym, żeby wyrzucić pakunek za burtę.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Guren jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 15-02-2022, 18:47   #15
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Unosząc worek kunoichi ujrzała urnę wypełnioną olejem, mogła się domyślać że węgiel w worku miał go w końcu zapalić i spowodować zapłon. Wkrótce “zapalnik” znalazł się za burtą. W międzyczasie Arabel siłowała się z klapą zabitą niezdarnie gwoździami. Po kilku próbach siłowania się w końcu ujrzeli ciasną prowizoryczną ładownię. Między rzędami ławek poukładane były skrzynie z łupami które miały towarzyszyć zmarłemu w jego podróży. Arabel musiała poruszać się zgięta w pół, ponieważ nie było dość miejsca by się wyprostować w słabym świetle wpadającym przez właz ujrzała że do masztu był przyczepiony łańcuch, którego koniec prowadził gdzieś na rufę za stos skrzyń wokół których…. unosiła się gęsta mgła?
W tym samym czasie Hotarubi zwróciła uwagę okrytą całunem sylwetkę, lekki powiew wiatru uniósł skrawek materiału ukazując drewnianą kukłę…
- To tylko kukła… -oświadczyła kunoich. Wdzięczna za to, że widzi lepiej od towarzyszy w ciemności próbowała wypatrzeć w ciemności co mogło sprowadzić kukłę.
Arabel nie lubiła mroku więc przełknęła głośno ślinę i udała się tam gdzie prowadził łańcuch.
Na szczęście paladyn miała przy pasie swoją zaufaną latarnię, którą zapaliła rozświetlając ciasną przestrzeń ładowni zbliżając się do krawędzi ustawionych na sobie skrzyń, jednak nie ujrzała spodziewanej sylwetki porwanego. Zamiast tego ujrzała postać zmarłego odzianego w rynsztunek zazwyczaj noszony podczas najazdów dzierżącego oburęczny topór, opasanego w pasie łańcuchem który był przytwierdzony do masztu. Nieumarły wyglądał na topielca ociekającego morska wodą i oblepionego wodorostami, ale Arabel szybko zdała sobie sprawę, że mają do czynienia z draugiem. Nieumarły spojrzał na nią nienawistnym wzrokiem i ruszył w jej kierunku. Zerwana przepaska na prawym oku odsłoniła wprawiony w oczodół kamień. Jak widać śmierć nie była końcem dla Snorriego Kamienne Oko…
Hotarubi usłyszała szamotanine pod pokładem, ale było coś jeszcze, dźwięk ostrożnego wiosłowania. Szybko zdała sobie sprawę, że ktoś właśnie zacumował do boków okrętu…
Kenji zbliżył się do Belli, bezpiecznie pozostając za jej plecami. Ujrzawszy nieumarłego, rzucił w niego kolejnym już dzisiaj magicznym pociskiem.
Hotarubi wycelowała shurikeny w stronę z której przybywali nowi pasażerowie.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17-02-2022, 15:55   #16
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
W czasie gdy kunoichi wyczekiwała nadejścia “gości” pod pokładem toczyło się brutalne starcie, draug natarł na Arabel i pomimo problemów z manewrowaniem w ciasnej przestrzeni pod pokładem wymierzył cios toporem w jej bok. Gdyby nie pancerz cios mógł zakończyć jej żywot ale i tak był dość dotkliwy, wyczuła też coś mrocznego ale oparła się złej sile. Tak jak wielu innych nieumarłych tak i ten potrafił żywić się cudzymi siłami witalnymi…
Dla Kenjiego ciasna ładownia była mniejszym problemem, dzięki latarni Arabel widział swój cel, wypuścił kolejną salwę. Tym razem trzy pociski bez problemu ominęły przeszkody i ugodziły w nieboszczyka, czyniąc poważne szkody.
- No tak, zdechlak na pogrzebie. Jak w dowcipie. - cięła potwora prawie się potykając i nic mu nie robiąc, a potem uleczyła się.
W tym czasie Hotarubi ujrzała coś czego się nie spodziewała w tych stronach, na pokład okrętu pogrzebowego wspinał się właśnie mały oddział ninja ! Kunoichi nie rozpoznawała barw przezeń noszonych, czyżby jakaś lokalna komórka ?
Żaden z nich nie był przygotowany na powitanie od koleżanki po fachu w postaci pary shurikenów które dosięgły jednego z czwórki i posłały go z powrotem za burtę. Pozostała trójka chwyciła za broń mierząc ją wzrokiem oraz spoglądając na stos pogrzebowy i urnę z olejem ich zamiary były oczywiste.
Dla Hotarubi stało się jasne, że liczy się czas zanim puszczą cały statek z dymem. Miała nadal nad nimi przewagę dopóki nie wlezą na pokład i mają zajęte ręce. Przy odrobinie szczęścia nie widzieli tak dobrze w ciemności jak pół-m Rakasha. Najlepiej wziąć sprawy w swoje ręce, najlepiej w obie!. I z nowo dopracowaną techniką Flurry of Stars. Oby poszły im między oczy.
Pierwszy shuriken śmignął koło twarzy napastnika lecz kolejne dwa sięgnęły celu i po chwili ninja osunął się na pokład, jego kompani szybko otrząsnęli się z szoku jak szybko proste zadanie zmieniło się w małą rzeźnie. Jeden rzucił się w kierunku Hotarubi próbując dźgnąć ją sianghamem lecz ta z gracją uniknęła ciosu, jego kompan rzucił się w stronę stosu pogrzebowego dobywając krzesiwa z wyraźnym zamiarem rozpalenia go.
Kunoichi podjęła się powstrzymania wojownika z oliwą. Jeśli podpalą pokład nie będzie nawet czego zbierać.Rzuciła się z mieczami ku jego plecom.
W międzyczasie Snorri ponownie zamachnął się na Arabel lecz jego topór roztrzaskał tylko jedną z ławek obok niej i przewrócił kilka skrzyń z łupami.
Kenji nie do końca wiedział, co zrobić. Przeciwnik, z którym toczyła walkę Bella wyglądał potwornie… ale wszak była paladynem i raczej powinna dać sobie radę. Z drugiej strony, na górze została Rubi, a nikt nie wiedział, jakim niebezpieczeństwom musiała stawić czoła (choć efekty walki było słychać i pod pokładem). W końcu zaklinacz zdecydował się sprawdzić, co z ninja, wierząc, iż Arabella poradzi sobie z zagrożeniem.
Gdy zobaczył, co się dzieje na górze, zareagował bardzo szybko, rzucając Skrzący pył na tych ninja, którzy jeszcze stali.
- Hej, ale właściwie co tu się dzieje? Z kim walczycie? - zapytała Bella swych przyjaciół siekąc zdechlaka.
Ostrze wiedzione świętą furią zakończyło plugawą egzystencję nieumarłego łupieżcy choć mogła być to trochę spóźniona kara za całokształt jego życia.
W tym samy czasie zaklęcie Kenjiego skutecznie oślepiło obydwu napastników, co zostało wykorzystane przez Hotarubi która rzuciła się w kierunku tego który chciał rozpalić stos raniąc go dotkliwie mieczem. Trzeba było przyznać, że nie brakowało mu oddania dla swojej misji, skoro nawet ciężko ranny i oślepiony dalej próbował podpalić okręt a razem z nim wszystkich obecnych. To szybko zostało “nagrodzone” kolejnym tym razem śmiertelnym cięciem wakizashi, jego kompan próbował jeszcze na oślep ugodzić ją w plecy lecz z marnym skutkiem.
Hotarubi podjęła się ugodzenia napastnika w brzuch licząc, że pozostanie odsłonięty w napadzie furii.
- Bo ja chyba przezabiłam Snoriego! Idę na pomoc. - i ruszyła na pomoc reszcie.
Kenji zamachał swoim wachlarzem, tworząc w drugiej ręce pocisk kwasu, którym rzucił w pozostałego ninja. Nie widział większego sensu w marnowaniu na niego magicznych pocisków, sam jedyny i oślepiony i tak już był praktycznie trupem.
Mimo tego pocisk kwasu nie sięgnął celu, choć nie miało to znaczenia bo chwilę po tym Hotarubi wykończyła ostatniego napastnika. W między czasie Arabel próbowała wydostać się spod pokładu lecz nie było to łatwe w tak ciasnej przestrzeni, zwłaszcza wypełnionej łupami z grabieży. Mijając jedną ze skrzyń prawie oberwała w głowę spadającym z góry przedmiotem, oświetlając latarnią ujrzała pod swymi stopami zdobiony ulfeński hełm ze skrzydłami pokryty dokładnymi rzeźbieniami…


Snorri Kamiennoki
Inicjatywa:
Arabel [29/50]: 11
Kenji [26/31]: 6+7=13
Hotarubi [29]: 12+7=19
Snorri: 10+4=14 HP 39 KP 18

Ninja 1 12+7=19 HP 20 KP 15
Ninja 2 11+7=18
Ninja 3 8+7=15

POD POKŁADEM
Przeciskanie się: Ruck kosztuje podwójnie kara -4 do KP i Ataków

Ruda 1:
Hotarubi: Percepcja: 17+7=24 Skradanie się?? 4+13=17 - Przygotowanie akcji
Snorri: Ruch i Atak na Arabel: 9+8=17 Rozmycie?- 31 - Obrażenia 3+10=13 Wyssanie Energii: 7+10=17 Odparte Arabel HP [16/50 HP]
Kenji: Magiczne Pociski: 4+1 + 3+1 + 3+1 = 13 [26/39 Snorri]
Arabel: Atak 5+4=9 Pudło Nakładanie rąk: 6 [22/50 HP]
Ninja ?! - Wspinaczka na pokład
Shurikeny Hotarubi: Shuriken 1: 10+6=16 Obrażenia 2+8=10 Ukradkowe Shuriken 2: 15+6 Obrażenia 1+10 Ukradkowe=11

Runda 2
Hotarubi: Shuriken1: 3+8=11 Pudło Shuriken2: 18+8=26 Obrażenia: 1+10 Ukradkowych=11 Shuriken3: 19+8=27 Obrażenia: 2+12 Ukradkowych=14 Ninja Pokonany
Ninja 2 Ruch i tak na Hotarubi: 7+5=12 Pudło
Ninja 3 Ruch i rozpalanie oliwy
Snorri: Atak na Arabel: 8+8=16 Pudło
Kenji: Ruch i Glitterdust: N1: 16 Oślepiony N2: 15 Oślepiony
Arabel: Ugodzenie Zła Atak: 17+11=28 Obrażenia 9+22=31 Snorri zniszczony + Ruch

Runda 3
Hotarubi: Dobycie broni i Atak na N3: 8+11=19 Obrażenia: 8+6=14 [6/20 HP]
Ninja 2 Krok I Atak: 6+6=Pudło
Ninja 3 Próba rozpalenia ślepo - Okazyjny Hotarubi 3+11=14 Obrażenia 12+10=22 N3 Zgon
Kenji: Wyjście na pokład + Kwasowy Pocisk: 2+5=7 Pudło Ninja2 - Oślepienie? 6 - Nieodparte [17/20]
Arabel: Ruch

Runda 4
Hotarubi: Atak na N2: Atak1: 12+9=21 Obrażenia: 4+6+8 Ukradkowych = 18 Atak2: 16+9=25 Obrażenia: 6+3+ 7 Ukradkowe =16


 
Kaworu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27-02-2022, 17:33   #17
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Arabel sięgnęła po hełm.
- Znalazłam skrzydlaty hełm ze skrzydłami
- Jak sytuacja tam na dole? - zawołała Hotarubi. - Ja właśnie oczyściłam pokład z wojowników ninja.
Przy okazji zaczęła sprawdzać stroje zabitych wojowników. Z jakiego klanu pochodzili?
Hotarubi zrywając maski mogła ujrzeć twarze Tiańczyków. Nie wyglądali znajomo, choć musiała przyznać że nie byli to zupełni amatorzy patrząc na dość drogie wyposażenie, eliksiry i granaty dymne przeznaczone do ucieczki. Nie żeby im to pomogło w tej misji. Jedyne co zwróciło jej uwagę to posiadana przez każdego z napastników jadeitowa statuetka przedstawiająca kruka. Nie trudno było się domyślić, że był to ich znak rozpoznawczy, niestety nie był on jej znajomy. Trzeba będzie przeprowadzić rozeznanie w mieście i to dość dyskretnie by nie ściągnąć zbędnej uwagi.
Arabel wybiegła na zewnątrz i zamarła widząc NINJA.
- O nie, twoja rodzina cię dopadła, - chwyciła ninję za ramiona - [] Nie zabiłaś swoich braci i sióstr? Pamiętaj to nie twoja wina, oni się ciebie wyrzekli, a bycie odrzuconym przez rodzinę to jak większa śmierć!! [/i] - potrząsnęła nią.
- To nie jest mój klan. Nawet nie znam ich emblematu - przyznała kunoichi.
- Wiem, że nie twój klan. Przecież wyrzekli się ciebie za czyste serce i… A, że to inny klan. Czyli, że założyli filię? W ogóle to ninja mają filie?
- Bardziej organizujemy się w klany. Filia? Cóż renegaci organizują się we własne grupy, ale to wymaga odcięcia się od klanu.
- Aha… - rzekła Arabel z absolutnym zrozumieniem -[i] co robimy z tym statkiem? On chyba ma tak pływać po wsze czasy czy może mamy go podpalić?
- Zobaczymy czy przy zmarłym zostało coś ważnego dla nas, a potem podpalamy i uciekamy
- Zgadzam się - dodał Kenji, wpierw odchrząknąwszy. Bella zaczęła znów swoje rzeczy i nie wiedział, jak skomentować jej zachowanie, przewrócił więc tylko oczami - Gdyby ten statek ostatecznie nie spłonął, moglibyśmy zwrócić na siebie zbytnią uwagę, nie sądzicie?

Przeszukiwanie
Szybkie przeszukanie pod pokładem nie przyniosło żadnych śladów które mogły świadczyć że Ulf kiedykolwiek tam się znalazł, przeszukanie ładowni nie przyniosło też żadnych ciekawych znalezisk tylko kilka błyskotek. Jedynym naprawdę godnym uwagi przedmiotem było “kamienne oko” Snorriego które emanowało magią lecz w tej chwili nie mieli czasu na jego badanie. Wychodząc na pokład zorientowali się że napastnicy odcięli ich kajaki lecz na szczęście zostawili swoje umożliwiając im opuszczenie łodzi po podpaleniu stosu. Wiosłując do brzegu w łunie płonącego okrętu mogli się zastanawiać co dalej.
Arabel usiadła w kajaku obok Hotarubi.
- Wiesz, to w sumie smutne tak odpływać w ostatnią podróż na płonącym statku. Jak w robicie to na wschodzie? W sensie ze zmarłymi… To jest chowanie. No pogrzeby
- U nas się uważa, że ciało powinno zostać obrócone w proch, a wszelkie pozostałości z kości wygrzebać. - odpowiedziała kunoichi. - Cóż mamy popularne ołtarzyki w której zbiera się szczątki całej rodziny. Łatwiej przechować wszystkich jako popiół
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 27-02-2022 o 17:44.
Guren jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23-04-2022, 13:01   #18
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Droga powrotna do Kalskard na szczęście nie przyniosła niespodzianek w postaci kolejnych zamachów na ich życie. Niestety nie mieli też czym się pochwalić. Ulfa nie było na okręcie, więc pozostało im tylko udać się do Dzielnicy Ognia i spotkać się z Uksahkką by poinformować ją o sytuacji.
Przemierzając dzielnicę znaną z rozlicznych rozrywek i atrakcji momentami musieli się przeciskać przez tłumy ulfeńczyków i przyjezdnych chcących skorzystać z tutejszych uciech. Gdy zmierzali w kierunku świątyni Shelyn ponad zgiełkiem poniósł się huk jak gdyby walącego się budynku do którego dołączyły okrzyki przerażenia i zamieszania. 7
Cała świątynia zatrzęsła się by po chwili zawalić się na ulice rozrzucając wszędzie kamienie i cegły, część ludzi rzuciło się do ucieczki, ci mniej szczęśliwi przygnieceni gruzem mogli tylko krzyczeć z bólu…
 
Rodryg jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25-05-2022, 11:27   #19
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
- Ratujmy kogo można! - Krzyknęła Arabel i pobiegła aby pomagać.
Kenji również ruszył na pomoc… rozglądał się jednak na lewo i prawo. Coś mu mówiło, że świątynia nie zapadła się sama z siebie, a ludzie, którzy byli za to odpowiedzialni, mogli być gdzieś w pobliżu.
Hotarubi ruszyła za towarzyszami.
Chwilę później dotarli na miejsce. Zniszczenia były znaczne, a na uboczu ujrzeli starszego tiańczyka w stroju kapłana, przygniecionego gruzem. Źródłem tego nieszczęścia okazał się żywiołak ziemi bezlitośnie okładający budynek raz za razem.
Hotarubi kątem oka dostrzegła kruka z krwawym piórem siedzącego na budynku naprzeciw zawalonej świątyni. Gdy ich zauważył, wydobył z siebie krótkie kraknięcie i odleciał, żywiołak jak na rozkaz zaprzestał wyburzania budynku i skierował swą uwagę ku przybyłym.
Hotarubi zaczęła tkać swoje Cieniste Kopie.
Arabel nie była pewna co robić, lecz jeśli nie powstrzyma żywiołaka, będą mieć więcej problemów, takoż wydobyła miecz i zaszarżowała na potwora.
Kenji wycofał się ostrożnie, jednocześnie kreśląc swoim wachlarzem kolejny magiczny pocisk.
Ostrze paladyn dosięgło kamiennego cielska żywiołaka odkupując solidny kawał, niestety miecze nie były przeznaczone do rozłupywania kamienia, więc cios nie był tak fatalny jak by to miało miejsce w przypadku normalnego oponenta.
Żywiołak nie pozostał dłużny wyprowadzajac dwa potężne ciosy. Jeden minął Arabel o włos lecz drugi wybił oddech z jej piersi, kolejny taki cios mógł być fatalny. Salwa pocisków Kenjiego zostawiła ślad w jego boku lecz to nie spowolniło ich przeciwnika.
- Zdychaj? Rozpadaj się - zakrzyknęła paladyn.
Kolejny cios mieczem rozorał bok żywiołaka rozrzucając ziemię i kamienie na boki oraz krzesając iskry. Wezwała też łaskę swej patronki zasklepiając część swych i w samą porę, bo chwilę potem otrzymała kolejny mocarny cios od kamiennego oponenta. W międzyczasie Hotarubi zaszła go z boku, o włos unikając ciosu, który zmiótł jedną z jej kopii. Sama wyprowadzając doskonałe cięcie. Niestety przyszło jej się przekonać, że żywiołak niespecjalnie przejmował się czymś tak trywialnym jak anatomia, kiedy dla kogoś innego ten cios był by śmiertelny. Na szczęście kolejna salwa magii Kenjiego i ostateczne pchnięcie miecza Arabel wystarczyło by to zakończyć walkę, kamienne ciało żywiołaka zaczęło się rozpadać i … rozpływać w powietrzu świadcząc, że był on przywołańcem.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17-07-2022, 19:34   #20
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
- Ratujmy kogo można! - Krzyknęła Arabel i pobiegła aby pomagać.
Kenji również ruszył na pomoc… rozglądał się jednak na lewo i prawo. Coś mu mówiło, że świątynia nie zapadła się sama z siebie, a ludzie, którzy byli za to odpowiedzialni, mogli być gdzieś w pobliżu.
Hotarubi ruszyła za towarzyszami.

Zywiołak Ziemii w natarciu
Chwilę później dotarli na miejsce. Zniszczenia były znaczne, a na uboczu ujrzeli starszego tiańczyka w stroju kapłana, przygniecionego gruzem. Źródłem tego nieszczęścia okazał się żywiołak ziemi bezlitośnie okładający budynek raz za razem.
Hotarubi kątem oka dostrzegła kruka z krwawym piórem siedzącego na budynku naprzeciw zawalonej świątyni. Gdy ich zauważył, wydobył z siebie krótkie kraknięcie i odleciał, żywiołak jak na rozkaz zaprzestał wyburzania budynku i skierował swą uwagę ku przybyłym.
Hotarubi zaczęła tkać swoje Cieniste Kopie.
Arabel nie była pewna co robić, lecz jeśli nie powstrzyma żywiołaka, będą mieć więcej problemów, takoż wydobyła miecz i zaszarżowała na potwora.
Kenji wycofał się ostrożnie, jednocześnie kreśląc swoim wachlarzem kolejny magiczny pocisk.
Ostrze paladyn dosięgło kamiennego cielska żywiołaka odkupując solidny kawał, niestety miecze nie były przeznaczone do rozłupywania kamienia, więc cios nie był tak fatalny jak by to miało miejsce w przypadku normalnego oponenta.
Żywiołak nie pozostał dłużny wyprowadzajac dwa potężne ciosy. Jeden minął Arabel o włos lecz drugi wybił oddech z jej piersi, kolejny taki cios mógł być fatalny. Salwa pocisków Kenjiego zostawiła ślad w jego boku lecz to nie spowolniło ich przeciwnika.
- Zdychaj? Rozpadaj się - zakrzyknęła paladyn.
Kolejny cios mieczem rozorał bok żywiołaka rozrzucając ziemię i kamienie na boki oraz krzesając iskry. Wezwała też łaskę swej patronki zasklepiając część swych i w samą porę, bo chwilę potem otrzymała kolejny mocarny cios od kamiennego oponenta. W międzyczasie Hotarubi zaszła go z boku, o włos unikając ciosu, który zmiótł jedną z jej kopii. Sama wyprowadzając doskonałe cięcie. Niestety przyszło jej się przekonać, że żywiołak niespecjalnie przejmował się czymś tak trywialnym jak anatomia, kiedy dla kogoś innego ten cios był by śmiertelny. Na szczęście kolejna salwa magii Kenjiego i ostateczne pchnięcie miecza Arabel wystarczyło by to zakończyć walkę, kamienne ciało żywiołaka zaczęło się rozpadać i … rozpływać w powietrzu świadcząc, że był on przywołańcem.
- Dobra, odkopujemy ludzi. Kenji, umiesz coś w tych sprawach?
- Deska, deska…. Cokolwiek do poparcia gruzu - Hotarubi przeszukiwała teren.
- Obawiam się, że moja magia tu nie pomoże… - wyznał zaklinacz, Rzucił się do kamieni, starając się je odrzucić na bok - choć nie miał rozwiniętej muskulatury.
Na szczęście szybko okazało się że pomimo całego zniszczenia ci przygnieceni gruzem odnieśli tylko powierzchowne rany, mogli więc odetchnąć z ulgą że nikt z postronnych nie zginął w tym ataku. Jeden z rannych w kapłańskich szatach szybko odzyskał przytomność rozglądając się po pobojowisku.
- Co się stało ? Gdzie ten stwór ? Dajcie rannych tutaj, z łaską pani uleczę ich rany. Co za nieszczęście…
- Stworem już się zajęliśmy. Zginął. Rannych znosimy - -zapewniła kunoichi.
- Dzięki Shelyn i innym bogom że byliście w pobliżu. Kto wie jakie nieszczęście by z tego wynikło gdybyście nie powstrzymali tego żywiołaka, jakiś zły omen musiał to być bo tuż nim się zjawił ujrzałem kruka z krwistym piórem... - kapłan podziękował kunoichi za pomoc, przedstawiając się jako Yin-Po. Wkrótce ranni zostali uleczeni gdy odmówił on krótką modlitwę do swej patronki.
Arabel pokazała symbol od Ushaki, widząc go kapłan rozejrzał się po okolicy po czym dyskretnie poprowadził ich w jedną z bocznych uliczek, gdzie na tyłach świątyni znajdowały się niewielkie drzwiczki prowadzące do piwniczki.
Niewielkie roztraszkane drzwiczki…
- O nie… czyżby zawaliła się w czasie ataku ?! - kapłan byłg678 przerażony jednak przy bliższych oględzinach wyglądało na to że drzwiczki zostały wyważone.

Mała przestrzeń wyraźnie było przystosowane do zamieszkania dla jednej góra dwóch osób które nie chciały być znalezione przez jakiś czas, tylko że nie było tutaj śladu po przewodniczce…

Hotarubi - Percepcja: 20+7=27



Uwagę kunoichi zwróciły dwie rzeczy, w rogu pomieszczenia znalazła krucze pióro zakładając że kruk z którego pochodziło był co najmniej rozmiaru człowieka.
Druga rzecz która zwróciła jej uwagę mogłaby ujść za jakiś śmieć na pierwszy rzut oka, lecz przy bliższych oględzinach rozpoznała kawałek drewna jako strzałkę z dmuchawki. Wciąż pokrytą nie zaschniętą substancją, raczej można było wykluczyć że Uksahkka uciekła w czasie ataku żywiołaka.
- Zaraz, ktoś ją porwał? Czyli to była dywersja - zapytała Bella
-[i] Źle się dzieje… macie jakieś pomysły gdzie jej szukać?[/u] - spytał Kenji.
- Czy miała jakiś wrogów? -spytała Hotarubi oglądając strzałkę.
- Trudno powiedzieć, od paru dni była poddenerwowana wspominała że Ulf musiał podpaść którejś z gildii kupieckich. Dlatego zorganizowałem im tutejszą kryjówkę na jej prośbę, wspominała o tym że ktoś jej pomaga dojść do sedna sprawy. Zapewne mówiła o was. - kapłan niezwłocznie odpowiedział na pytanie kunoichi.
- No taka rozróba to coś więcej niż podpadanie gildią kupieckim -rzekła palladyni.
- Co do pomocy dla Ulf, to tak chodzi o nas - przyznała Hotarubi.
- Czy to wszystko, co wie pan o tej sprawie? Ma pan jakieś poszlaki, kontakty, kogokolwiek, kto mógłby nam pomóc znaleźć ją? - spytał Kenji. Mieli stanowczo zbyt mało informacji, by pomóc. Ta niepewność go zabijała.
- Wybaczcie ale nie mam pojęcia. Bycie niezależnym przewodnikiem, to trudna sprawa w Kalsgardzie. Zawsze na to narzekała i dlatego trzymała się Ulfa który umiał im odmówić nawet, gdy ich wysłannicy byli “dość uparci”. Niestety wygląda na to że nie wszyscy przyjęli tą odmowe zbyt dobrze. Tylko to nie wygląda na dzieło gildii tylko jakieś gangu lub innej organizacji z półświatka. - kapłan wyjaśnił drapiąc się po brodzie wyraźnie sama Uksahkka nie wiedziała kto dokładnie zdecydował się na tą całą wendettę.
- Czy wiadomo chociaż który gang? - Rubi spróbowała pociągnąć kapłana za język.
Kapłan pokręcił tylko głową wyglądało na to że przewodniczka albo nie wtajemniczyła go tak bardzo albo co bardziej prawdopodobne nie umiała wskazać kto mógł zdecydować się tak drastyczne kroki.
- Ale zaraz, to oni wezwali tego żywiołaka? I nikt na to nic? - zapytała Bella
- Straż zapewne wkrótce się zjawi i zacznie zadawać pytania, wam również. To rzeczywiście zuchwały ruch co może znaczyć, że ci odpowiedzialni nie boją się konsekwencji bądź są tak zdesperowani ? - Kapłan zaczął zastanawiać się nad tym co mogło skłonić do porwania w tak zuchwałym stylu, tak jak stwierdził wkrótce zjawiła się grupa zbrojnych pilnujących porządku na ulicach. Po krótkiej rozmowie mogli wrócić do swojego zajazdu gdzie powitała ich Shalu z poważnym wyrazem twarzy.
- Było włamanie, ktoś wyraźnie czego szukał w pokoju Arabel!
- W MOIM pokoju? Mój pokój. Taki mój. Prócz zbroi od Ameiko nie ma tam nic cennego, a ta zazwyczaj jest w pobliżu mnie. Znaczy się zbroja, nie c… Ameiko. - rzekła Bell - W sumie… mamy sprawę do jej.... Ameiko!
- Nie stójmy tak, trzeba sprawdzić co zginęło, albo czy nie zostawili śladów! - zawołała Hotarubi.
Znaleźli Ameiko wraz z siostrą przy pokoju Arabel gdzie wymieniały się teoriami o tym kto mógł odpowiadać za to włamanie.
- Arabel! Dopiero co zorientowaliśmy się że ktoś tu był możesz sprawdzić czy nic nie zginęło? - powiedziała bardka widząc Arabel.
-Bądź czy coś nie zostało podrzucone. - dodała Amaya zaglądając jej przez ramię.

W pokoju Ameiko
Arabel nieco się zmieszała widząc tak dużo Ameiko w swoim pokoju. A potem przyszła jeszcze Hotarubi, więc po prostu zesztywniała.
Zgodnie z tą sugestią Arabel z pomocą Hotarubi i asystą Amayi rozejrzały się po pokoju który był przewrócony do góry nogami. Tylko że nic właściwie nie zginęło co mogło sugerować, że włamywacze poszukiwali czegoś konkretnego. Amaya stwierdziła, że musieli wejść przez okno, które nie było szczególnie zabezpieczone. Hotarubi zauważyła coś za jedną z szafek. Po chwili trzymała w dłoni wielkie krucze pióro bardzo podobne do tego w kryjówce Uksahkki.
- Hmm, intrygujące. Błąd w sztuce czy symbol rozpoznawczy. - zastanawiała się Amaya oglądając znalezisko.
- Może to takie szkieletowe klucze do otwierania drzwi… Czy nie jest tu aby gorąco? - rzekła paladyni.
[i]- Znak rozpoznawczy, powiedziałbym[i] - wtrącił się Kenji - [i]W tym całym zamieszaniu nie powiedzieliśmy Wam jeszcze o Uksahkce i żywiołaku ziemi. Chcecie posłuchać? To na 100% powiązane wydarzenia.[i]

Przeszukanie pokoju - Hotarubi: 13+9=22


- Ano znak rozpoznawczy. Za często ostatnio się pojawia… Ciekawe czy jakoś zareagują obok siebie, ale najpierw niech Kenji opowie - skwitowała Hotarubi. Spróbowała wypatrzeć czegoś nowego w piórze.
Kenji zdał szczegółową relację z tego co zaszło na okręcie pogrzebowym i świątynie Shelyn siostrom Kaijitsu, obie wydawały się pogrążone w zamyśleniu w końcu Ameiko odezwała się pierwsza.
- Wygląda że jesteśmy na dobrym tropie skoro zaangażowali się bezpośrednio !
- To albo chcieli się upewnić że dobrze zidentyfikowali cel ? Asvig mógł być łatwy do odcięcia z napaścią przy pomocy okrętu, choć chyba współpracował na tyle blisko by jego śmierć skłoniła ich do działania.
- dodała jej siostra.
- I jeszcze to włamanie, zakładam że będą podejmować bardziej bezpośrednie działania. To znaczy że się boją. - Ameiko odparła pewnym tonem, jej siostra pokręciła głową po czym odparła.
- Może ale wciąż nie wiemy z kim mamy do czynienia… znaczy mamy te pióra wiemy że nie jest to tutejsza organizacja zważając na ninja. Zapewne gdyby zadać odpowiednie pytania w odpowiednim miejscu może dowiemy się z kim mamy do czynienia. Oczywiście takie pytania zwrócą ich uwagę. Porwanie Ushakki może potwierdzać że zniknięcie jednego niezrzeszonego przewodnika w momencie naszego przybycia było nieprzypadkowe. Tylko czemu zdecydowali się na porwanie i to w tak zuchwały sposób ? Mogli łatwo upozorować jej przypadkową śmierć w czasie zamieszana z żywiołakiem a jednak zamiast tego ją uprowadzili?
- Może była bliżej prawdy a my coś przeoczyliśmy ? Wspominała może wam o czymś konkretnym ?

- Coś o amulecie dla kapłanów Shelyn i tylko tyle pamiętam!
- Co mógł zrobić takiego, że na statek z jego zwłokami weszli wojownicy cienia? - spytała Hotarubi.
- Hmm, mam pewną teorię choć nie wiem jak blisko prawdy jestem. - Amaya odezwała się zwracając uwagę reszty.
- Wiemy że Asvig stał za atakiem na karawanę i porwaniem Ulfa na czyjeś polecenie, zapewne został sowicie wynagrodzony… Nic z jego rzeczy nie wskazywało by kto mógł by być jego mocodawcą bądź pośrednikiem? Nie wykluczone że jego zgon z waszej ręki też mógł być zaplanowany. Ten komentarz o tym że Ulf popłynie ze Snorrim? Może był to pierwotny plan, ale mogli mu też tak powiedzieć, by was zwabić na okręt gdzie zaangażowali się już osobiście. Wynajęli watażki, by zorganizować napaść i porwanie to jedno, ale musieli też zabezpieczyć tak byśmy nie znaleźli żadnego innego przewodnika. Nie dziwi was, że wszyscy przewodnicy w mieście są obecne zakontraktowani lub zaprzysiężeni? Ktoś musiał to zorganizować i mieć odpowiednie koneksje. by to zaaranżować. Powinniśmy przyjrzeć się gildią. Prawdopodobnie któraś z nim ma z nimi powiązania, może jako front, może jako nieświadomy pośrednik.
- Innymi słowy podejrzewasz, że to jakaś grubsza sztuka? - Kenji się zastanowił nad jej słowami -To… mogłoby być rzeczywiście tak jak mówisz. Możemy się tym zająć. Sprawdzenie tego tropu nie powinno nam zaszkodzić.
- Znaczy się możemy po Cheliaxku zapakować przewoźnika do worka na ziemniaki i strachem przed powolną i okrutną śmiercią zmusić do poprowadzenia na wschód… Ja to powiedziałam? A jakie są gildie w mieście?
- Nie rozmawialiśmy ze wszystkimi przewodnikami, żeby stwierdzić, że dzieje się coś dziwnego. Gidllie jako trop brzmią sensownie - stwierdziła Hotarubi. - Ale ile ich jest i której przyjrzeć się najpierw?
- Ja bym proponował wszystkie po kolei… - skomentował Kenji - Chyba mamy czas, co nie?
- I żadnego porządnego tropu, więc tak… Która gildia jest największa, a która ma najgorszą opinię? Najlepiej byłoby zacząć od tych.
-Chwila,chwila… - zaczął Kenji - Czy ta wiedźma nie mówiła czegoś o Rimerunnerach? Może od nich powinniśmy zacząć?
- Hmm, nie wykluczone z tego co słyszeliśmy Snorri też miał z nimi bliskie relacje to mogło im ułatwić całą akcję na jego okręcie pogrzebowym. Trzeba będzie ich sprawdzić, może Sandru będzie mógł z tym pomóc ? - Amaya spojrzała się na Ameiko.
- Jasne, chyba wspomniał że to jedna z większych gildii w mieście zapewne ułatwi nam sprawdzenie choć nie wiem jak zareagują jak w maszerujemy frontowymi drzwiami. Chyba nie spytamy z progu “W którym pokoju można zgłosić reklamację na nieudane zabójstwo w wykonaniu waszych agentów ?” - Ameiko uśmiechnęła się sarkastycznie.
- Cóż zawsze można poszukać odpowiedzi na własną rękę po godzinach nie ? - odpowiedziała jej siostra pewnym siebie tonem.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Guren jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:21.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172