Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Sesje RPG - DnD Wybierz się w podróż poprzez Multiwersum, gdzie krzyżują się różne światy i plany istnienia. Stań się jednym z podróżników przemierzającym ścieżki magii, lochów i smoków. Wejdź w bogaty świat D&D i zapomnij o rzeczywistości...


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 31-07-2022, 08:54   #21
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
- Rimerrunnerzy to jacyś przewodnicy? - zapytała Bella?
- Czy gdzieś można się o nich dopytać bez zbierania zębów z podłogi? - wtrąciła Rubi.
- Mogę zawołać Sandru. Powinien wiedzieć coś więcej. - Ameiko wyszła na chwilę z pokoju, aby po paru minutach wrócić z właścicielem karawany. Z tego co Sandru im wytłumaczył Rimerunnerzy byli jedną z większych gildii kupieckich w mieście zajmującą się głównie handlem z Tian Xia na szlaku prowadzącym przez Koronę Świata. To czyniło ją organizacją nie tylko dość majętną, ale także z powiązaniami politycznymi wyrobionymi po tym jak wsparli finansowo kilku lokalnych włodarzy, włącznie z królem. Wspomniał też o ich głównej siedzibie w mieście, zlokalizowanej w Jadeitowej Dzielnicy, choć raczej odradzał nazbyt zuchwałe akcje. Sandru mógł też wykorzystać swoje znajomości, by zorganizować spotkanie z którymś z jej członków na którym mogliby spróbować wybadać sytuację. Jeśli rzeczywiście mieli powiązania z szemranymi organizacjami, to nie mogło się to odbywać bez wiedzy Throborg Silverskorr, która była de facto głową gildii. Być może dyskretne wybadanie jej ruchów mogło coś zdradzić. Była ona dość szanowana w Kalsgardzie, ale co ciekawe jak na głowę znaczącej gildii kupieckiej rzadko występowała publicznie (przynajmniej od momentu gdy przejęła kontrolę). Niektórzy twierdzili, że mogło mieć to związek z fatalną wyprawą handlową w trakcie której jedna z jej partnerek biznesowych imieniem Kimandatsu - specjalizująca się w handlu Tiańskim jedwabiem - zaginęła w czasie sztormu. Fakt że w testamencie przekazała swe udziały w gildii Thorborg był źródłem kilku mniej przyjemnych plotek o obecnej przywódczyni Rimerunnerów.
- Może powinniśmy zapytać kogoś z jej gildii. Kto z ich członków, by się nadał? - zaproponowała Hotarubi.
- Możliwe… - Kenji był zamyślony. Czy powinni zwracać na siebie uwagę? Czy szybkie włamanie się do Rimerunnerów nie byłoby bezpieczniejsze? Hm… pytania, pytania…
- Ojej, to smutna historia. Ona musi być zrozpaczona stratą partnerki… handlowej! W każdym razie. Eeee, może dopchamy się do szefowej jako eee, grupa osób chcących zacieśniać więzy międzykulturowe…?
-[¡] Lepiej zareagują na więzi handlowe [/i] - zauważyła Rubi.
- Jeśli chcecie to załatwić wchodząc głównymi drzwiami, to musicie zadbać o odpowiedni wizerunek ludzi z którymi gildia zechce robić interesy. Recepcja może będzie skora do rozmowy z bandą awanturników, ale inni już mniej... Mogę zaaranżować spotkanie, ale by spotkać się z którymś faktoriuszem, będzie trzeba się trochę bardziej postarać. - Sandru wyjaśnił mierząc wszystkich wzrokiem jakby ich oceniał.
- Gadane to macie, ale chyba czekają was szybkie zakupy. No i też nie wpuszczą nas na spotkanie uzbrojonych po zęby. Zakładam że się na to ? Jak tak to mogę wykorzystać swoje znajomości by zaaranżować spotkanie.
- Zaaranżowanie spotkania brzmi dobrze, ale co to miałyby być za “szybkie zakupy”? Sugerujecie coś konkretnego? - spytała kunoichi.
- A może udacie kupców ze wschodu, a ja adoptowaną niemowę… bo jakoś głupio kłamać. - rzekła Bella.
- Aż tak się nie musicie wczuwać. Po prostu trzeba odpowiednio wyglądać na potencjalnym spotkaniu biznesowym, zapewne będą chcieli wybadać czy jesteśmy warci zachodu nim skierują nas do kogoś ważniejszego. Nie żebym chciał robić interesy z Rimerunerrami i tak nie podpisują umów przy pierwszym spotkaniu, Kenji może ujdzie. Za to drogie panie powinny zadbać o ubiór który nie będzie się kojarzył rozmówcy z “w razie czego zabiję każdego w tym pomieszczeniu jak coś pójdzie nie tak”. Inaczej skierują nas do kogoś zajmującego się zleceniami dla awanturników, a tam raczej nie dowiemy się jak wygląda sytuacja na wyższych szczeblach. - wyjaśnił Sandru.
- Trochę ryzykowne wchodzić do paszczy lwa ale czasem tak trzeba. - skomentowała Ameiko.
- Możliwe, że nie wszyscy są wtajemniczeni. Dlatego może nie zaryzykują, żeby się nie zdemaskować publicznie. A pewny jesteś, że czegoś się dowiemy? - Amaya spojrzała na Sandru.
- Moja droga Kalsgardcy kupcy robią się bardzo gadatliwi jak wyczują dobry interes. Jeśli będziemy dość przekonywujący możliwe, że pochwalą się czymś co nam pomoże. W końcu jeśli jest tak jak mówisz i służą za front to pieniądze nie mogą znikać w powietrzu, a gdzieś oficjalnie wędrować nim trafią gdzie indziej.- Sandru odpowiedział z uśmieszkiem na twarzy.
- Hmm, wciąż dobrze będzie rozpytać. Może ktoś coś skojarzy na temat ninja lub organizacji zostawiającej taki znak rozpoznawczy. - Amaya ponownie przyjrzała się znalezionemu pióru.
- Czyli musimy kupić Belli i Hotarubi jakieś ładne ubrania? - spytał Kenji, by podsumować - Aiko, Amaya, idziecie z nami? - coś mu mówiło, że siostry będą w stanie lepiej wypaść na spotkaniu niż Bella, ale nie chciał tego mówić w jej obecności (bądź w ogóle). Miał tylko cichą nadzieję, że Rubi wykaże się większym rozsądkiem od paladynki…
- Cóż… Wyciąganie informacji często polega na balansowaniu pomiędzy wtapianiem się w tło, a zwracaniem na siebie uwagi. I to zgodnie z wytycznymi otoczenia… Tak zdobycie odpowiedniego stroju tutejszych grubych ryb może być pomocne … - - kunoichi pozwoli sobie na mały wykład.
- Oh, nigdy nie miałam sukienki, Czy Rubi pomoże mi wybrać, a ja jej?
- Z wielką przyjemnością, Bello
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09-10-2022, 15:50   #22
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Wieczorna wizyta rynku była też dobrą okazją do spieniężenia ich łupów, wyszła z tego niemała kwota. Sandru skomentował że też mogą to wykorzystać do ich podstępu bo taka ilość twardej gotówki zapewne uwiarygodni ich wizerunek potencjalnych partnerów biznesowych dla gildii.
Arabel wzięła Rubi do sklepu z modnymi, choć nie przesadnie ekstrawaganckimi sukniami…
- Dla mnie coś w fiolecie dla podkreślenia moich oczu, a dla ciebie Bello? - kunoichi wykonała elegancki półobrót.
- Lubię biel i błękit. A tobie pasuje też ładnie wymieszana czerń i biel! - rzekła pady uśmiechając się.

***

Główna hala Rimerunnerów była całkiem imponującym budynkiem w końcu miała reprezentować stowarzyszenie mające swoich reprezentantów w całym regionie. Solidne murowane ściany z dachem pokrytym gontem, wszystkie okna były zabezpieczone drewnianymi okiennicami z wprawionymi żelaznymi kratami. Główne wejście prowadziło do sporego pomieszczenia w którym znajdowała się długa drewniana lada odgrodzona kratami z niewielkimi okienkami do obsługi petentów. Po drugiej stronie na niewielkim podwyższeniu mogli ujrzeć kilku pracowników na stanowiskach do obsługi klientów, w głębi pomieszczenia mogli ujrzeć faktorów siedzących za biurkami pogrążonych w swojej pracy.
Sandru podszedł do lady pewnym krokiem zwracając na siebie uwagę pracownika który szybko go rozpoznał.
- Witam panie Vhiski, cóż was do nas sprowadza ?
- Witam, moim znajomi zastanawiali się nad inwestycją w Kalsgardzie i okolicach, więc oczywiście pomyślałem o waszej gildii. W końcu macie tutaj wiele owocnych inwestycji, nie tylko handlowych. Zapewne będziecie mogli coś zasugerować, prawda ?
Arabel była ubrana w długą srebrnoniebieską suknię, buty, ale nie szpilki, a włosy zapięła w warkocz.
- Znałam wojownika imieniem Gacek, który kumplował się z kotoczłekiem zwącym się Whiskey.
Hotarubi wykonała półpiruet na szpilkach, żeby jej fioletowa suknia efektownie się zakręciła, ale nie uszkodzić luźnego, małego koczka przy rozpuszczonych włosach. Otworzyła wachlar zanim oświadczyła.
- Naszego pana interesują interesy z państwem w Kalsgardzie.
Kenji miał na sobie swoją typową, zieloną szatę osoby posługującej się magią, która ładnie kontrastowała z jego długimi, krwistoczerownymi włosami. Nie miał żadnych bogatych ozdób - zawsze uznawał je za zbędne - ale miał przy sobie sakiewkę po brzegi wypełnioną złotymi monetami. Kiwnął znacząco osobie, z którą rozmawiał Sandru, póki co jednak nie zabierał głosu.

Kenji - Dyplomacja : 16+14=30 Sukces



Mężczyzna obserwował ich grupę jakby oceniał potencjalny interes z którym mogli tu przyjść i najwyraźniej stwierdził że jest on ponad jego kwalifikacjami.
- Zapraszam państwa na zaplecze do pokoju spotkań. Zaraz ktoś omówi z państwem potencjalne inwestycje. Dziękujemy panie Vhiski za polecenie naszej gildii!
Wycofał się nma chwile w głab pomieszczenia by rozmówić się z jednym ze swych przełożonych który obserwował sytuację kątem oka.
- No wypadliście dobrze teraz tylko przekonajcie faktora że trafił na świetny interes i zapewne uda nam się dowiedzieć o ostatnich sprawach gildii. - Sandru wydawał się zadowolony z tego obrotu spraw.
Wkrótce jeden z pracowników otworzył drzwi przy ladzie i zaprosił ich na zaplecze budynku za podwyższeniem, tutaj ujrzeli długi korytarz z kilkorgiem drzwi i schodami na górne piętro. Znaleźli się w małym lecz wygodnie urządzonym pomieszczeniu z małym kominkiem w rogu, stołem wraz z krzesłami i poczęstunkiem a na jednej ze ścian znajdowała się mapa całego regionu zapewne by przedstawiać potencjalnym klientom zasięg inwestycji gildii. Wkrótce do pomieszczenia wszedł jeden z faktorów, sugerując się jego ubiorem mogli zgadywać że był jednym z przedstawicieli średniego szczebla. Widząc ich szybko ukłonił się w tradycyjny Tiański sposób i pozdrowił ich następującymi słowami:
- Witam szanownych gości, w czym Rimerunerowie mogą pomóc. Słyszałem że są państwo zainteresowani inwestycją w jedno z naszych przedsięwzięć.
Arabel starała się wyglądać jak głupia panienka, aby nie wzbudzać podejrzeń.
-[¡] Panie Kenji, pytanie do Pana. [/i] - oświadczyła Hotarubi starając się wypaść równie elegancko co usłużnie.
Kenji kiwnął z elegancją głową Rubi, po czym spojrzał na swojego rozmówcę - Owszem, jesteśmy zainteresowani inwestycją. O ile rozmowy pójdą po naszej myśli i zakładając, że wszyscy będziemy zadowoleni, zamierzamy zasilić Państwa gildię zastrzykiem gotówki. Jestem dosyć majętnym człowiekiem i może pan być pewny, że o ile spełnią Państwo pokładane nadzieje, to cena nie gra roli… - zawiesił głos, oczekując na pozytywną reakcję.

Dyplomacja 11+14 +3 +2 +2 = 32



Faktor wyraźnie próbował ocenić z jak poważnym inwestorem ma do czynienia, lekki uśmiech zdradzał że chyba udało im się wywrzeć wystarczająco dobre wrażenie.
- [i] Proszę się częstować zaraz przedstawię państwu nasze najlepsze inwestycje. Być może któraś z nich będzie odpowiednia do Pana zainteresowań. Oczywiście szczegóły inwestycji będzie trzeba omówić przy kolejnym spotkaniu z udziałem członków rady i Pani Silverskorr.
Wskazał na stół z poczęstunkiem po czym podszedł do mapy regionu przygotowując się do zaprezentowania najbardziej lukratywnych lub obiecujących inwestycji w regionie. Mężczyzna z niemałym entuzjazmem opowiadał o różnych najnowszych pomysłach na nowe szlaki, mogli się na przykład dowiedzieć że zakontraktowanie wszystkich przewodników w mieście poza sezonem było właśnie pomysłem ich gildii dość chętnie przyjętym także przez ich konkurencję. Faktor znał się na tutejszym rynku i zapewne gdyby byli naprawdę zainteresowani rozkręceniem biznesu w tym rejonie wiele plotek i informacji o tutejszych planach różnych gildii i najbardziej lukratywnych szlakach handlowych jednak w końcu doszedł do informacji która mogła wydać się tym czego szukali.
- ... oczywiście dla naszych najbliższych zaufanych inwestorów mamy też specjalne okazję. Może nie powinienem wspominać ale widzę że jest pan kimś kogo pani Silverskorr mogłaby polubić jako partnera w interesach. Już od paru lat prowadzi w imieniu gildii inwestycję związaną z odnowieniem twierdzy Ravenscrag, choć szczegóły są tylko znane jej najbliższym współpracownikom. Być może i panu udało by się do nich dołączyć, jestem pewien że ten projekt zmieni oblicze całego regionu.
- Być może… - przyznał Kenji z namysłem - Rozumiem, że to dosyć tajne, ale mógłby mi pan zdradzić coś więcej? - spytał z udawanym spokojem. Musiał bardzo się postarać, by nie wyjść na zbyt zainteresowanego, ale czuł, że każda informacja w tym temacie może być na wagę złota.
- I lepiej zwięźle. Mistrz Kenji jest człowiekiem zbyt zajętym, żeby analizować jakieś górnolotne metafory - dla lepszego efektu Hotarubi użyła wachlarza. Spróbowała wypatrzeć czegoś co mogłoby się okazać istotne w pomieszczeniu.
- Ależ oczywiście, parę lat temu pani Silverskorr odkupiła od Snorriego Kamienneoko twierdzę położoną na południe od Kalsgardu pomiędzy tamtejszymi turniami. To około dwa dni drogi stąd w pobliżu lasu Grugnir. - Mężczyzna wskazał na formację skalną zlokalizowana na mapie regionu, następne kontynuował.
- Nazwa wiąże się z krukami które gnieżdżą się w tym regionie, droga do twierdzy jest trochę zdradziecka mokradła. No i z tego co słyszałem bardzo stroma ścieżka do samej twierdzy. Dobra pozycja obronna choć trochę nie po drodze, szefowa od samego początku inwestuje dość znaczne kwoty w Ravenscrag, niektórzy zgadują, że chce tam ustanowić nowy szlak który będzie strzeżony. Chodzą słuchy że ostatnio zaprosiła pewnego kupca z rzecznych królestw, by679 odwiedził twierdzę więc musi być już na ukończeniu. Choć niektórzy członkowie rady twierdzili, że trwa to długo, a nie przedstawiła nic co tłumaczyłoby takie wydatki, miny zrzedną tym co myślą, że to niewypał.
- Bardzo ptasia nazwa, aż do przesady. - Arabel zaśmiała się nerwowo przypominając sobie poprzednią twierdzę z krukoludźmi - Czy twierdza ie ma aby mrocznej historii. Czytałam o twierdzy Ravenerie, gdzie mieszka czarodziejka nosząca naszyjnik z nawleczonymi oczami.
- Czy mam rozumieć, że wcześniejsza opinia pani Silverskorr była nadwątlona, że tak zareagowano na potencjalną porażkę, czy wręcz przeciwnie? - spytała Hotarubi.
- Zapewne jakieś historie o niej krążą zważając na wiek i lokalizację, ale nic czym należałoby się martwić. - Mężczyzna zapewnił lecz słysząc pytanie Hotarubi szybko pobladł zdając sobie sprawę jak jego komentarz mógł zabrzmieć i zaważyć na potencjalnej inwestycji.
- A-Ależ skąd, po prostu niektórzy inwestorzy oczekiwali doraźnych rezultatów jak Pan Haggersly, argumentował, że inwestycja trwa już jakiś czas, lecz nie ma żadnych konkretnych informacji i rezultatów. Pani Silverskorr bez problemu uspokoiła te obawy podczas spotkania zarządu więc oczywiste jest, że wkrótce sfinalizuje projekt.
- Czy cokolwiek wiadomo o tamtym “rzecznym kupcu”, że pan Haggersly tak zareagował? - dopytywała się kunoichi. Może ten człowiek mógł okazać się istotny.
- Ah, nie spotkanie zarządu było ponad miesiąc temu. Kupiec pojawił się dopiero tydzień, dwa później w zeszłym tygodniu zaś został zaproszony tam by omówić interesy. To było pewne zaskoczenie ale wszyscy odebrali to jako sygnał, że inwestycja ma się ku końcowi. Niestety nie mogę zdradzić więcej, rozumieją państwo szanujemy prywatność naszych klientów.
- Oj naprawdę, to takie smutne… - Arabel zatrzepotała rzęsami - Mógłby pan więcej opowiedzieć?
Kenji dalej milczał przez ten czas, po części dlatego, że myślał intensywnie ,a także z tego powodu, iż wierzył w kobiece uroki swoich towarzyszek. Może pociągną ich rozmówcę za język tak, jak on nie byłby w stanie?
- A ten “rzeczny kupiec” Jakoś nie padło jego nazwisko. Mam nadzieję, że to ze względu na dyskrecję, a nie że nikt go nie spotkał. To by wskazywało, że był wymysłem? - zauważyła Hotarubi.
- Co za niedorzeczność, Pan Medveyed jest szanowanym producentem i sprzedawcą odzieży. - Odparł faktor poirytowany sugestią jakoby miała to być gra pozorów, niestety wyglądało na to że dopytywanie o klientów nie było mile widziane - jego ton był już bardziej oschły.
- Czy szanowni państwo mają jeszcze jakieś pytania ?
- Żadnych pytań. - odparł Kenji - Chciałbym też przeprosić za moją towarzyszkę, jest bardzo dobra w tym, co robi, ale trochę… nieobyta w świecie. - rzekł, po czym wstał - Jestem bardzo zainteresowany inwestycją i w przyszłości z pewnością odbędziemy więcej spotkań w tym temacie. Dzisiaj jednak myślę, że wyczerpaliśmy temat do rozmów. Zaliczkę proszę zachować. - potrząsnął złotem, po czym położył je na stole - My już chyba będziemy się zbierać, uważam. Do zobaczenia wkrótce, myślę. - uśmiechnął się przyjaźnie i wyciągnął rękę, by uścisnąć dłoń rozmówcy na do widzenia.
- Pan Kenji jest bardzo zajętym człowiekiem. - oświadczyła Hotarubi po ukłonie. Po czym zamaszyście otworzyła wachlarz dla efektowniejszego wyjścia.Wychodząc próbowała jeszcze coś wyczytać z twarzy faktora. A przynajmniej zmrozić go wzrokiem jako osoba bardzo ważna i zajęta.
Arabel wyszła, starając się pozorować seksowny chód na tyle, na ile potrafiła.
- Nie rozumiem facetów. Jak miła i ładna dziewczyna trzepocze rzęsami, to powinno podziałać. Na mnie by podziałało. Jak myślisz rubi, co ja robię źle?
Faktor dość chętnie uścisnął dłoń Kenjiego a jeszcze chętniej mieszek z zaliczką.
- Ależ oczywiście liczę że na kolejnym spotkaniu będzie możliwe podanie państwu więcej szczegółów. Proszę o mnie pamiętać podczas kolejnej wizyty.
Mężczyzna skłonił się lekko na pożegnanie odchodzących.

Droga powrotna minęła raczej spokojnie wyglądało na to że był to czas na zaplanowanie kolejnego ruchu więc po przebraniu się nadszedł czas na kolejne spotkanie.
- Rzeczywiście brzmi dość osobliwie, chyba czas na wycieczkę poza miasto co ? - zaczęła Ameiko.
- To by nawet pasowało… spora inwestycja poza miastem opisywana jako tajny projekt ? Ciekawe ile pieniędzy tym sposobem wyprowadzili z gildii. - Jej pół siostra zaczęła się zastanawiać nad kilkoma możliwościami.
- Wpierw trzeba dokładniej zlokalizować gdzie to jest, nie wiem czy stara twierdza będzie naniesiona na mapę okolicy. - Shalelu zastanowiła się przez chwilę oglądając mapy, zwłaszcza region w którym Ravenscrag miało się znajdować.
- Hmm rzeczywiście jest tu jeden stary rzadko uczęszczany szlak… wątpię jednak by podejście należało do łatwych. W końcu to było zbudowane jako twierdza obronna z tego co mówiliście.
- Czy macie pomysł kogo pytać o ustalenie położenia tej twierdzy? Jakkolwiek jak brzmi jak miejsce którego nikt przy zdrowych zmysłach nie chce odwiedzać. - spytała Hotarubi, - Chociaż i tak to brzmi jak rzecz najłatwiejsza do ustalenia.
- Wydaje mi się, że traperzy będą niezłym źródłem wiedzy - rzekła Arabel.
- Zawsze mogę zasięgnąć języka, nie wiem jednak czyjego odkładnie - przyznał Kenji - Myślę też, że należy być z tym dosyć ostrożnym. W sumie tylko cudem uniknęliśmy wielkiej wpadki… -spojrzał przelotnie w stronę Arabell.
 

Ostatnio edytowane przez Rodryg : 09-10-2022 o 16:07.
Rodryg jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24-01-2023, 20:16   #23
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Znalezienie informacji o Ravenscrag okazało się łatwiejsze niż zakładali, lokacja była może i na uboczu na rzadko uczęszczanym szlaku ale nie była też jakąś wielką tajemnicą dla miejscowych. Snorri zwany też Szalonym Łupieżcą nie był znany ze swej gościnności więc lokacja była bardziej znana z tego by jej unikać. Nawet po zmianie właściciela rzadko kto tam uczęszczał ale łatwo otrzymali wytyczne jak dotrzeć tam mało znaną ścieżką przez mokradła. Ta powinna ich zaprowadzić do stromego wzgórza z niewielkim uskokiem w którym wybudowano strome schody prowadzące do hali.

Wracając z tymi informacjami Hotarubi miała nieprzyjemne wrażenie że ktoś ich obserwuje nie zdołała jednak zorientować się to do chwili gdy strzała ugodziła Arabel w szczelinę w pancerzu. Kolejna strzała odbiła się od napierśnika, część przechodniów padła na ziemię próbując uniknąć ostrzału. Dostrzegli napastniczkę na jednym z dachów, ta nie zważając na to posłała kolejne dwie strzały w kierunku zaskoczonej paladyn ponownie jedna z nich sięgnęła ciała.
- ZAPŁACISZ ZA TO! - ryknęła Hotarubi wspinając się na dach. Ktoś śmiał zrobić krzywdę JEJ Arabeli. Czeka zemsta! - Kenji strzelaj w drania!

Arabel nie przejmowała się pogłoskami o miejscu, którego szukali. Chyba oczywiste, że miejsca, które były powiązane z ich wrogami, były złopogłoskne.
Ale ataku na środku ulicy, się nie spodziewała. Poszukała osłony i uleczyła się. Nie żeby była tchórzem, ale jakby zginęła, to Rubi byłoby przykro.
Pierwszą rzeczą, którą zrobił Kenji, był atak. Chwycił swój wachlarz i w paru ruchach wykonał odpowiednie gesty i wyszeptał magiczną inkantację, tak, by magiczne pociski już poleciały w stronę napastniczki.
Drugą rzeczą było rozglądanie się za jakimś schronieniem. Ktoś mu strzela z łuku, a on co, będzie stał na widoku niby ten cel? Musiał się gdzieś ukryć, choćby częściowo, tak, by nie paść ofiarą ataku.
Arabel udało się znaleźć schronienie i zasklepić część ran ku niezadowoleniu napastniczki, magiczna salwa Kenjiego oraz zdeterminowana Hotarubi zmierzająca na dach skłoniły ją do przemyślenia swej taktyki. Chwyciła niewielką fiolkę i opróżniła jej zawartość znikając im z oczu, trudno było powiedzieć czy zagrożenie minęło czy też poszukiwała innej pozycji do strzału.

Kunoichi zaklęła pod nosem. Uznała, że trzeba i tak kontynuować wspinaczkę na dach. Choćby dlatego, że nadal mógł tam się czaić. Po drugie łatwiej będzie zlokalizować wroga kiedy ma się pod stopami jakiekolwiek podłoże. Nawet ze swoimi pazurami rakashy podczas wspinaczki pozostawała celem łatwiejszym do stracenia.
Kenji ruszył do akcji, wszak magia była jego rzeczą. Rzucił szybko wykrycie magii, mając nadzieję, że wykryje aurę napastniczki.
Hotarubi dotarła w końcu na szczyt budynku, lecz nie dostrzegła napastniczki. Jednak podchodząc do krawędzi dachu po drugiej stronie ujrzała niewielkie podwórko. Niby nic ciekawego poza koniem. Osiodłanym, gotowym do drogi i co zwróciło jej uwagę wcale nie uwiązanym i nie pilnowanym. Kenji w tym czasie skanował okolicę lecz jak na razie nie dostrzegał nic magicznego od frontu budynku.

Kunoichi ruszyła w stronę niestrzeżonego konia. Może uda się jej wyjść naprzeciwko napastnikowi??
Kenji stłumił przeklniecie i rozejrzał się intensywnie wokół siebie.Ta baba musiała tu gdzieś być i zamierzał ją dostrzec, choćby to miała być ostatnia rzecz, którą zrobi w swoim żywocie.
Czarownik ruszył w kierunku budynku na który wspięła się Hotarubi. Ujrzał niewielkie podwórko oraz Hotarubi na szczycie dachu schodzącą mozolnie po ścianie lecz wciąż nie widział napastniczki. Chociaż wyczuwał słabą aurę magiczną iluzji gdzieś poniżej kunoichi.
- Rubi, pod Tobą, jakaś iluzja. Miej się na baczności - zaczął Kenji. Lepiej być ostrożnym, niż potem żałować. Skupił też uwagę na owej aurze, chcąc ją lepiej zanalizować. I tak nie miał niczego innego do roboty, najwyraźniej napastniczka rozpłynęła się w powietrzu.
Kunoichi bez słowa rzuciła kilka z shurikenow w stronę wskazaną przez towarzysza. Krople krwi spadające z powietrza pomogłyby w zlokalizowaniu niewidzialnego.
Arabel czuła się jak tchórz(ka?), ale musiała się uleczyć. Potem ruszyła pomóc przyjaciołom.
Wysilając wzrok Hotarubi zdawała się coś dostrzegać rzut shurikenem potwierdził, że jednak ktoś był troche poniżej niej, zwłaszcza łupniecie charakterystyczne dla upadku z wysokości. Mimo to wciąż nie widzieli napastniczki więc nie mogli określić czy udało się jej pozbierać po upadku.
Hotarubi ponowiła rzut shurikenów licząc, że ślady krwi lub wrzasku ułatwią lokalizację napastnika. Jeśli bardziej pocierpi? Trudno! Skrzywdzili Arabel!
Arabel stanęła i warknęła.
- Walcz ze mną!
Hotarubi zdawało się, że dostrzegła jakąś sylwetkę, lecz gdy cisnęła w tym kierunku shurikenem nie sięgnęła celu choć była prawie pewna że był to dobry kierunek. Po chwili Kenji i Arabel ujrzeli niewielki ruch przy siodle .a lejce lekko się uniosły. Koń rzucił się naprzód ku wyjściu z uliczki. Minął Arabel. Szkolenie bojowe zrobiło swoje nawet nie widząc celu, wykonała instynktowny zamach na wysokości jeźdźca poskutkował tym że wszyscy usłyszeli okrzyk bólu oraz upadek niewidzialnego napastnika na ziemię. Po sile uderzenia paladyn mogła być pewna, że był to solidny cios, zwłaszcza że powoli na ostrzu pojawiały się ślady krwi. Pytanie czy był to koniec czy zabójca miał coś jeszcze w zanadrzu ?
Kenji nie myśląc wiele, posłał skrzący pył dokładnie w miejsce, z którego dochodziła magiczna aura. To musiała być ona!
Hotarubi starała się zejść jak najszybciej ze ściany na bruk.
- Bello, to był piękny cios! - zawołała kunoichi. - Należało się go po tobie spodziewać. *
- Widzisz? To wcale nie jest fajne jak zjeby cię piorą po łbie. Poddaj się!. - zawołała Arabel szykując się do nie zabójczego ataku.
Eksplozja lśniącego pyłu ujawniła sylwetkę kobiety na ziemi które jeszcze nie zdążyła podnieść się po ciosie od Arabel. Widząc swoje położenie i coraz mniejsze szanse na ujście żywcem uniosła dłonie w geście kapitulacji.
- Dobra ! Poddaję się ! - Patrzyła na nich niepewnie jakby spodziewała się że kolejny cios nadejdzie lada moment.
- Kto cię nasłał? - wycedziła Hotarubi stawiając oprawczyni ostrze przy gardle.
-Jeśli będziesz z nami współpracować i odpowiesz na wszystkie nasze pytania, obiecujemy, że Cię nie zabijemy - dodał Kenji.
- Jorgan Siekiera. Zapłacił pięćset złotych monet za załatwienie choć jednego z was, miał też dorzucić więcej jeśli się spiszę. Nie wiem czym mu podpadliście. - odpowiedziała już spokojniejszym tonem wyraźnie spodziewała się ewentualnego przesłuchania a zleceniodawca nie płacił za milczenie.
- Kim jesteś, że zatrudnił akurat ciebie? - spytała Hotarubi.
- Znamy jakiegoś Jorgana Siekierę? Bo akurat nas to nie tak trudno już usłyszeć. - zastanawiała się Arabel.
- Hekja, zatrudnił mnie ze względu na reputację, ale szlag ją trafił teraz. - odparła niedoszła zabójczyni.
Arabel zrobiło się głupio.
- Wiesz, jesteś naprawdę dobra, prawie mnie zabiłaś. Jest naprawdę dobra, co nie Rubi? - Arabel szturchnęła łokciem Hotarubi.
- Hm… -
Kenji zastanowił się na chwilę - Czy możesz nam podać więcej informacji o Twoim zleceniodawcy? - spytał.
- Ładnie prosimy - Hotarubi pokazała pazury.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Guren jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26-04-2023, 20:46   #24
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
Hekja niespecjalnie przejęła się groźbą Hotarubi zważając że i tak była już otoczona w sytuacji bez wyjścia zamiast tego zwróciła się do Kenjiego.
- Trudno coś powiedzieć o Jorganie, to bardziej ten typ który przesiaduje w dziczy z dala od ludzi. Kilku się zastanawiało czemu nagle tak często się pokazuje w mieście. Może ma to związek z tym, że kilka lat temu napadł jarla, który polował w lesie, gdzie zamieszkiwał. Ktoś chyba go wtedy wykupił z niewoli nim dokonali egzekucji. Ktokolwiek to był musiał dość hojnie sypnąć kasą, bo to nie jest lekkie przestępstwo. Nie wiem, kto, a Jorgan raczej nie lubi, gdy ktoś dopytuje o jego obecnego pana. No a ci zbyt ciekawscy mogą zaznajomić się z jego siekierą. Czasem można go znaleźć w kilku spelunach… - wskazała im kilka miejsc w których bywał. Opisała Jorgana jako masywnego muskularnego mężczyznę o gęstych rudych włosach i brodzie oraz złowrogich ciemnych oczach.
Kenji’emu przyszedł pomysł do głowy; - Słuchaj, wydajesz się być kompetentna w tym co robisz… - zaczął - Czy chcesz z nami udać się do tego całego Jordana? Zapłacimy Ci… -przeliczył szybko w myślach dostępną gotówkę - 1000 złotych monet. Podejdziesz do niego, powiesz, że robota wykonana, zbawisz w jakieś odludne miejsce, a potem razem go zaatakujemy i dowiemy się, czemu chciał nas zabić. Co Ty na to?
-Z innych opcji to krzywda z naszej strony jak się nie zgodzisz…
- oświadczyła Hotarubi. -[i] Zrobiłaś krzywdę Belli i to ciężką…
- Hmm, to nie będzie takie proste. Jorgan jest dość trudny do znalezienia, a nie mieliśmy umówionego miejsca po wykonaniu roboty. Zaplanowałam to na kilka dni, mogę go jednak poszukać w jego typowych miejscówkach. Dać wam znać czy gdzieś się zaszył i wrócić z informacją do was. Do kiedy mi dajecie na to czas ? - zabójczyni przeszła do konkretów jak gdyby fakt że chwilę wcześniej próbowała ich zabić wcale nie miał tutaj znaczenia.
- Trzy dni powinny Ci wystarczyć, żeby odpokutować… - skwitowała Hotarubi.
- Czy to aby nie byłoby morderstwo? Wiecie, ludzie uważają asasynów drani i… już się nie odzywam Rubi… - Arabel uśmiechnęła się przepraszająco.
Potem pokazała statuetki i zapytała czym one są.
- Hm… czy trzy dni Ci wystarczą? - spytał Kenji, celowo ignorując Bellę. - I powiedz czy wiesz coś o statuetce… - pokazała przedmiot.

- Nawet mniej. Nie powinien być aż tak trudny do znalezienia, być może jutro dam wam znać by ustalić plan. - Hekja podniosła się z ziemi i otrzepała, przyjrzała się statuetce następnie Hotarubi i ponownie statuetce wyraźnie nad czymś myśląc.
- Zobaczymy się w karczmie Pijany Kundel. Wieczorem. - poleciła jej Hotarubi.
- To symbol rozpoznawczy Zamarzniętych Cieni, raczej nie jesteście członkami gildii a nie pytam jak weszliście w ich posiadanie, ale tłumaczy zlecenie. Zamarznięte Cienie to jedna z tutejszych gildii złodziei i zabójców, zyskali na znaczeniu w ostatnich latach. Głównie rekrutują wśród tiańczyków zwłaszcza z dzielnicy Jadeitu, niby mają nadnaturalne zdolności i potrafią znikać, ale to żadna sztuka z odpowiednim wyposażeniem czy eliksirem.
Nie czekając na reakcję skierowała się ku swojemu wierzchowcowi, nie tracąc więcej czasu.
- Znikam zanim straż się zjawi… - rzuciła i odjechała, rzeczywiście straż wkrótce się zjawiła ale w zamieszaniu trudno było im określić co zaszło.
- Nie mam ochoty odpowiadać na pytania na jakie nie będę odpowiadać. Ruszajmy do domu - kunoichi pociągnęła za ramię Arabelle ruszając w boczną uliczkę.
 
Kaworu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02-05-2023, 18:51   #25
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Uniknięcie straży okazało się całkiem proste przy całym zamieszaniu powrócili do zajazdu, żeby spotkać się z resztą.
- O już jesteście? - Ameiko powitała ich gdy weszli do pokoju jednak widząc rany Arabel podeszła zatroskana.
- Co się stało?
- Chyba komuś nie spodobały się wasze pytania. - Amaya też szybko dołączyła w towarzystwie Shalelu. Na wszelki wypadek zdecydowali się przenieść do pokoju by uniknąć niepożądanej uwagi.
- Ale zyskaliśmy informatora, ale nadal potrzebujemy uzdrowiciela dla Belli! - oświadczyła Hotarubi.
- E tam Rubi, bywało gorzej, pamiętasz! - rzekła i jęknęła, a potem przypomniała sobie tamto wybudzenie i poczerwieniała.
- Wiemy kto chce naszej krzywdy, niejaki Jorgan i Gildia Zmarzniętych Cieni - wyjaśnił szybko Kenji - Pozyskaliśmy też pewnego sojusznika, który może nam pomóc się na nim odegrać. Skomplikowane. Może porozmawiamy o tym wszystkim przy herbacie? I dobrze byłoby uzdrowić Bellę… - dodał.
- Rzeczywiście nie wyglądasz najlepiej Bello, lepiej usiądź. Spróbuję ci trochę dopomóc. - Ameiko spróbowała posadzić Arabel na krześle i pomoc kilkoma czarami leczącymi gdy reszta wyjaśniała co dokładnie zaszło i czego się dowiedzieli.
- Dość ryzykowne podejście. Nie macie pewności że w ogóle wróci. Chociaż raczej dość szybko wydała swojego zleceniodawcę, więc raczej nie jest wobec niego zbyt lojalna. Przynajmniej wiemy kto nam bruździ od samego początku. - Amaya analizowała to co usłyszała.
- Więc najwyższy czas się im odpłacić. Jesteśmy na dobrym tropie wiemy gdzie ich szukać. Więc czas wyciągnąć ich z cieni w których czują się tak pewnie ! - Ameiko wydawała się nie zrażona sytuacją i jeszcze bardziej zdeterminowana by dopaść ich prześladowców.
- Hej ! Twój hełm jest jakiś podejrzany. - Arabel usłyszała tuż obok tuż obok prawego ucha by po chwili ujrzeć Spivey która wleciała do pokoju kilka sekund wcześniej.
Arabel natychmiast dała się posadzić na krześle jakby ją przyklejono. Potem popatrzyła na Spivey.
- Przepraszam, jesteś tak malutka, że kompletnie o tobie zapomniałam. O co chodzi z hełmem. No ma rogi. Rogate hełmy z rogami to norma.
-Hm… - Kenji szybko rzucił wykrycie magii i skupił swoją uwagę na hełmie. Lepiej być zbyt ostrożnym, niż potem żałować.
- Ale ten hełm jest skrzydlaty… - odparła skonfundowana Spivey, po chwili odzyskała rezon - Jestem prawie pewna że się przemieszcza bo rano zostawiłaś go gdzie indziej a potem był tuż przy oknie !
W tym samym czasie Kenji zaczął badać aurę przedmiotu wyczuwając od niego nikła aurę wieszczenia, ale co ciekawe nie mógł zidentyfikować jaka magią została w nim zaklęta. Właściwie mógł się zastanawiać czy aby na pewno mają do czynienia z zaklętym przedmiotem ?
- Jeju, to pewnie latający skrzydlaty hełm ze skrzydłami! - zawołała Bella
- To… ciekawe… - zaczął Kenji - Nie wiem jakie zaklęcie rzucono na ten hełm, tylko, że jakieś wieszcze. A w sumie to nie wiem, czy ten hełm w ogóle jest zaklęty. Aiko, może też chciałabyś rzucić okiem? - spytał przyjaciółkę.
- Byleby nie próbowało nam odgryźć części ciała - skwitowała Hotarubi ze sztyletem w garści. - Nie za długo trwa ta analiza, Kenji?
- Chwila! - coś mu przyszło do głowy - Czy do pokoju Belli nie było włamania? A co, jeśli ktoś zaczarował ten hełm? I nas teraz śledzi? Arabell, zastanów się proszę intensywnie, czy ten hełm kiedykolwiek przejawiał jakiekolwiek magiczne właściwości? - spytał nagląco paladynkę.
- Nikt go nie używał, więc nie było jak zauważyć… -skwitowała Hotarubi- Czy coś się działo w karczmie pod naszą nieobecność?
- Latający hełm śledzenia? To dziwne. Może go ubrać? - Arabel sięgnęła po Hełm.
- To chyba nie najlepszy po… - zaczęła Amaya widząc że Arabel sięga po heł lecz nie skończyła. Gdy tylko hełm znalazł się na głowie Arabel poczuła ona jak zstępuje na nią jakaś forma opatrzności z niebios, pozostali mogli tylko zauważyć delikatny uśmiech na twarzy paladyn.
Po dłuższej chwili wszyscy usłyszeli nieznany głos z jej strony, sama Arabel miała wrażenie że ktoś mówił prosto do jej ucha.
- No i zrobiło się trochę niezręcznie… inaczej to sobie wyobrażałem. - Hełm zaczął emitować ciepłe światło a zrobienia rozbłysły lekką błękitną aurą.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09-07-2023, 12:32   #26
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
- Na Serenrae, to zaraz przejmie nade mną władzę. Uderzajcie, i tak jestem stracona! - zawołała Arabel i usiłowała uderzyć głową w stół, aby rozbić hełm.
- Bello! O ty puszko jedna, jak zrobisz coś Belli, to będzie boleć! - zagroziła kunoichi.
Kenji miał ochotę wzdychnąć boleśnie. Reakcję Belli mógł jeszcze… “zrozumieć”, ale Hotarubi? Czy ona nie powinna być bardziej… eh, szkoda słów na te kobiety.
- Proszę, wyjaśnij - przemówił do hełmu -Myślę, że teraz jest właściwa pora. Wybacz, ale nic nie rozumiemy. I nie przejmuj się Bellą, ona jest… “specjalna”.
- Po co to całe zdenerwowanie, już się zabieram. - powiedziawszy hełm rozpostarł skrzydła i wyfrunął ponad głowę paladyn. Kenji szybko zorientował się że mieli do czynienia z cassisianem, czyli pomniejszym aniołem służącym jako posłannik dla swoich potężniejszych współbraci.
- Od jakiegoś czasu was obserwowałem ponieważ chciałem zrozumieć nagłą wzmożoną aktywność Cieni w związku z waszą grupą. Przez wszystkie wcześniejsze lata nie byli tak aktywni jak teraz, wybaczcie szpiegostwo ale nie byłem pewien waszych zamiarów. Jestem Helgarval, uniżony sługa Desny, który od jakiegoś czasu obserwuje poczynania Zamarzniętych Cieni które mogą być czymś więcej niż kolejną organizacją przestępczą w tym mieście.
- O nie, on zaraz mi urwie głowę…. ! - zawołała. Potem hełm zaczął gadać.
- A nie mogłeś się przywitać, zanim weszłam w ciebie? - zapytała.
- To znaczy, że jesteś zaklęty w tym hełmie czy to twój przekaźnik. spytała Hotarubi próbując wypatrzyć cokolwiek co mogłoby jej pomóc w osądzie.
- Chciałem wyrobić sobie opinię o waszej grupie nim się ujawnię. Nie rozumiem pytania ? To jest moja postać nie jestem zaklęty w hełmie lub gdzieś indziej. - wyjaśnił.

- Rubi pyta, czy jesteś człowiekiem zmienionym w hełm czy tylko narzędziem kontrolowanym przez kogoś na odległość.
- Mniejsza o Twoją postać. - powiedział Kenji - Jak rozumiem zdaliśmy test? I czy są jakieś informacje, którymi chciałbyś się z nami podzielić?
- Może zacznijmy od tego co już wiecie o Zamarzniętych Cieniach ? Mogę odpowiedzieć na kilka pytań o ich dotychczasowej działalności tutaj na bazie moich obserwacji, nie wspominając o ostatnich poczynaniach.
- To jakaś gildia zabójców co ma strasznie pretensjonalny gust… - rzekła Arabel.
- Zdaje się, że moi krajanie, ale nie znałam nikogo z tego klanu. -zauważyła Hotarubi. - Jestem z Mikan.
- Rodzaj ninja? - spytał retorycznie Kenji - Lub shinobi, jak kto woli. Podejrzewamy, że albo oni, albo Rimrrunnerzy wykradli pewien miecz, którego poszukujemy. Możliwe, że obydwoje, działając w zmowie. Ciągle nie mamy wszystkich danych. - przyznał zaklinacz.
- Nie do końca w zmowie, i raczej nietypowa gildia zabójców. Ci gromadzą majątek i próbują zyskać wpływy. Zamarznięte Cienie na pierwszy rzut oka mogą wyglądać podobnie, rekrutowali tylko Minkańczyków do wewnętrznych kręgów co można by tłumaczyć sentymentami narodowymi, ale ich aktywność była dziwna. Przez lata obserwacji zyskałem pewność, że mieli inne cele. Choć trudno było powiedzieć JAKIE - parę dekad temu wzmożyli swoją aktywność, a raczej ograniczyli ją w Kalsgardzie ponieważ ich agenci udali się na południe. Po powrocie znów nie byli wybitnie aktywni, ale to tylko wzmożyło moje podejrzenia, że służą komuś w Mikan i są tu ze specyficzną misją. Kilkanaście lat temu znów stali się aktywni, a raczej zaczęli się organizować, wtedy też zaczęli interesować się Rimerunnerami delikatnie kierując ich ku kolejnym sukcesom a przy okazji stopniowo, zyskując kontrolę nad gildią. Prawdopodobnie jest ona ich marionetką. W końcu najlepsza przykrywka to taka w której ludzie nie są świadomi kto za nimi stoi. Domyślacie się kiedy Cienie zyskały większą kontrolę nad nimi ? Przez kogo ? - Helgavard zaczął wyjaśniać swoje dotychczasowe obserwacje.
- Czyli to taka gildia z mrocznymi planami… Jak większość. Czy “Przyjaciółka” szefowej Rimerrunerów niedawno nie zniknęła? I czym się różni TE Szugobi od ninja?
- Tym co mówił helm- dalekosiężnoscia planu. Normalne klany myślą o przetrwaniu, wykonaniu jak największej ilości misji, by przy okazji zyskać jak najwięcej wpływów. Strata jednej Rakashy jak ja nie jest problemem o ile większość klanu przetrwa, a trenują nowe jednostki. Ten daje radę wykonać plan wymagający dużo czasu i wysiłku w realizacji. - skwitowała Rubi. - Mam paskudne wrażenie, że za tym stoi bardziej jednostka niż grupa. Jednej osobie łatwiej trzymać władzę w garści niż równowagę władzy w grupie.
- Obawiam się, że nie wiemy, kto może za tym stać. Skoro jednak mówimy o dziwnych planach RImrunnerów i Zmarzniętych Cieniach, to wiemy o pewnym zamku, utrzymywanym w sekrecie, który jest najnowszą “inwestycją” gildii kupieckiej. Możliwe, że w jego wnętrzu znajdziemy więcej informacji. Zamierzamy się doń udać. Czy chciałbyś pójść z nami? - spytał Kenji.

Anioł spojrzał na Arabel na tyle na ile pozwalała mu jego postać hełmu bez oczu i skinął w aprobacie.
- To właściwy kierunek. Kilkanaście lat temu Thorborg została mianowana przewodniczącą gildii kiedy pozostali kandydaci wycofali się lub ich interesy nie wywarły dobrego wrażenia na radzie. Utrzymała tą pozycję aż do teraz, ale jak się zapewne domyślacie było to z pomocą Zamarzniętych Cieni, które od tego momentu zaczęły mieć coraz większe wpływy. Trudno powiedzieć czy jest tylko ich marionetką czy też to partnerstwo. Choć zważając, że Cienie wolą rekrutować spośród Minańczyków to mało prawdopodobne. I to właśnie zwróciło moją uwagę na wspomnianą “przyjaciółkę”. Kimandatsu była sprzedawczynią jedwabiu, która przybyła do Kalsgardu ponad dekadę temu. Jednak dość szybko dołączyła do Rimerunnerów i została uczennicą Thorborg. To było owocna współpraca aż do czasu, gdy zaginęła ona podczas jednej z wypraw handlowych na morzu. Lecz zabezpieczyła się na ten wypadek przekazując swe udziały w Gildii swej nauczycielce. To oczywiście uczyniło Thorborg jedną z najbogatszych osób w mieście, idąc tym tropem dotarłem też do dzienników pokładowych. Kimandatsu przybyła do miasta na krótko przed tym jak Cienie zaczęły swoją restrukturyzację i wzmożyły swoją działalność. Zważając na powyższe okoliczności oraz to że Cienie mają dalekosiężne plany rozplanowane na dekady jestem prawie pewien, że była… a raczej jest ona agentką Pięciu Sztormów a Cienie to ich poplecznicy. Wątpię by naprawdę zginęła na morzu zapewne po przygotowaniach wycofała się by skupić na realizacji celów swych zwierzchników. Tu oczywiście mam pytanie czemu wasza grupa przyciągnęła aż tyle uwagi.
- To nie brzmi dobrze. Pięć Sztormów to jakiś ważni goście z Minkaj? Ale tej Thorbrog się nie dziwię, Minkajki słyną ze wdzięku i uroczego charakteru.
- Nie znam ich, a tym bardziej nie rozumiem czemu nad organizacją, która zorganizowała sobie plan z zasięgiem na dekady ma nagle stać jeszcze bardziej tajemnicza i z jeszcze większym planem grupa? Naciągane to jakieś dla mnie. - kunoichi skrzywiła się kpiąco.- A czemu ta Thorbog przekazała władzę swojej nauczycielce, a nie uczniowi? Poplecznik organizacji o planach na dekady myślała, że jest nieśmiertelna, czy jak? Jeśli to plan na dekady to trzeba zadbać o następne pokolenie z wyznaczeniem następcy. Thorbog musiała być albo bardzo głupia, albo bardzo pewna siebie skoro nie zaczęła kształtować sobie chociaz potencjalnych następców.
- Jak rozumiem, o tajemniczym zamku nic Ci nie wiadomo? - spytał Kenji -Bardzo mnie ciekawi, jak on wpisuje się w ich plany…
- W czasie moich przeszpiegów kilku agentów wspomniało Pięć Sztormów, ale tylko szeptem jak mistrza którego się boją. Niestety nie miałem już jakiś czas kontaktu ze swymi przełożonymi w Elizjum. Lecz z tego co wiem od tych którzy interesowali się Minkan Pięć Sztormów nie jest jakąś tam sekretną grupą lecz przymierzem mrocznych sił i duchów w szczególności Oni. To by tłumaczyło dalekosiężność planów w końcu parę dekad dla bytów duchowych to nic. Kontynuowałem obserwację licząc, że ktoś o wyższej randze ode mnie też się zainteresuje. Zamierzałem przekazać informację o tym co już wiem i liczyć, że to pozwoli mi na powrót do Elizjum.
- Też utknąłeś tutaj co ? Zgaduję że twego przywoływacza spotkał przedwczesny koniec ? - Spive nagle włączyła się do dyskusji podlatując bliżej hełmu.
- Niestety tak… To znany problem z wezwaniem na usługi śmiertelnym. - hełm pokiwał w zgodzie z azatą.
- Sekretne grupy lubią koloryzować jak bardzo są potężne… - Hotarubi pozostawała sceptyczna.
- Posłuchajcie. - zaczął Kenji - Bardzo mi przykro. Ale jestem zaklinaczem. Znam się na magii, nawet jeśli jeszcze niekoniecznie bardzo dobrze. Czemu obydwoje z nami nie będziecie podróżować tam długo, aż będę w stanie otworzyć bramy międzywymiarowe? - spytał.
-] Hyyyy! - zawołała Arabel - To oczywiste, że siły złomności chcą nastawać na życie Ameiko. Ce… No Wielkiej Amejko!
- To zawsze jakaś opcja, a przez ostatnie dekady nie zdarzyło się zbyt wiele okazji.
- Cieszy mnie to bardzo. - odparł Kenji.
 
Rodryg jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06-08-2023, 13:07   #27
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Reszta dnia zeszła im na przygotowaniach do wyprawy, w końcu mieli udać się na potencjalne terytorium ich prześladowców. Kto wie czego mogli się tam spodziewać ?
Chyba nie tego że z samego rana przez otwarte okno do ich pokoju wleci strzała chociaż może nie powinno ich to dziwić zważając na ostatnie parę dni. Jednak szybko zauważyli że do pocisku był przywiązany zwitek papieru, Hekja była dość bezpośrednia. Wiadomośc nabazgrana brzydkim a może pośpiesznym pismem głosiła.
“Skurwieł opuścił miasto zaraz po zleceniu roboty. Prawdopodobnie was obserwują. Moje pytania o Jorgana mogły zwrócić ich uwagę. Znikam z miasta. Jesteśmy kwita.”
- Ale wiecie, trzeba przyznać, że ona ma styl, co nie? - powiedziała Arabel - To te kruki… może kupimy kota? Albo wynajmiemy catfolka… Takiego z karabinem lub pistoletami?
- Jeśli przy okazji powystrzela się tych z Pięciu Sztormów to czemu by nie? -przytaknęła jej Hotarubi.
- Eh… - Kenji westchnął boleśnie, przeczytawszy notkę - To co teraz robimy? - spytał swe towarzyszki.
- To co planowałyśmy wcześniej, ruszamy na twierdzę nieprzyjaciela! - Powiedziała pewna siebie Ameiko.
- Zakładając że to właściwy trop, choć kto wie co może czekać nas po drodze. - Dodała jej siostra która chyba nie podzielała entuzjazmu.
- Prawdopodobnie najwięcej odpowiedzi poznamy i tak w tej twierdzy, więc byłabym za dotarciem tam. zadeklarowała kunoichi -[/i] Oczywiście po odpowiednich przygotowaniach oraz spotkaniu z niedoszłą asasynką [/i]
- Frontalny szturm na umocnione pozycje nieprzyjaciela nie tylko pozwala wziąć go z zaskoczenia, ale także rujnuje jego morale… Tak mawiał nasz dowódca, gdy szliśmy na krucjatę… - paladyni się zafrasowała.
- No cóż… - Kenji zastanowił się przez chwilkę - Nie wszystko idzie po naszej myśli, ale okej, ruszmy na twierdzę. Nie mamy chyba niczego lepszego w zamierzeniach, prawda?

Nie tracąc więcej czasu przygotowali się do drogi jako że twierdza była kawał drogi od Kalsgardu. Pierwszy dzień pieszej wędrówki po wąskim szlaku prowadzącym przez bagniste tereny usłane małymi zagajnikami i łupkowymi wzgórzami minęła spokojnie. Właściwie można by powiedzieć, że było aż nudno więc siostry Kaijitsu spróbowały umilić podróż muzyką zwłaszcza gdy rozbili obozowisko na noc. Amaya wciąż obawiała się podstępnego ataku lecz noc minęła w spokoju bez niespodzianek. Za to następnego dnia gdy przeprawiali się ścieżką pomiędzy zielone torfowiska mijali niewielki zarośnięty staw pokryty małymi kolorowymi kwiatkami, byłoby to nawet urokliwe gdyby nie nagły ruch pod powierzchnią. Powoli z wody wyłoniło się wielkie żółto-pomarańczowe cielsko śluzu powoli pełzające w ich stronę.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 06-08-2023 o 18:03.
Guren jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01-11-2023, 11:08   #28
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Podróż
Przy ognisku pewnej nocy Arabel poważnym głosem zapytała.
- To co może nas tam spotkać
- Nieprzyjaciele których knowania zakończymy. - Odparła zuchwale Ameiko.
- Zasadzka, a przynajmniej byłabym rozczarowana gdyby nie spróbowali czegoś na swoim terenie. - Dodała jej siostra.
- Zasadzki są moją specjalnością - zapewniła Hotarubi

Walka
- Ale, że co? - zapytała Arabel widząc gluta. Po chwili dodała. - Amajo, dej kijka.
- Myślicie, że rzucić w to magicznym pociskiem? - spytał Kenji, rzucając póki co kwasowy pocisk.
- Moja kusza nic tu nie zdziała, proszę o kij - oświadczyła Hotarubi wyciągając rękę.
- Dalej ! Jeden glut nie jest dla nas wyzwaniem ! - Ameiko zagrzała ich do walki. W tym samy czasie Amaya spojrzała ku Arabel wyciągając swój kostur.
- Bez obrazy ale chyba Arabel ma lepszy wymach.
W tym samy czasie Kenji cisnął kwasem w kierunku istoty, nie wyrządził znacznych szkód ale przynajmniej już wiedział że nie jest odporne na kwas.
Arabel natarła kijem i jak walnęła… ufff
Śluz na sekundę się cofnął pod ciosem po czym “natarł” na Arabel jeśli tak można było nazwać niezdarne ślizganie się ku niej.
Hotarubi spróbowała zaatakować galaretę nunchaku, które ostatnio sprawiła sobie na targowisku. Trafiła i oceniała ile szkód wyrządziła potworkowi.
Cios wydawał się solidny lecz śluz nieposiadający anatomi jako takiej nie specjalnie miał słabe punkty, fakt ataku z dwóch kierunków też nie wydawał się przeszkadzać tej bezmyślnej masie.
Bell ponownie natarła tym razem z furią i przywaliła.
[i]- Ponawiam pytanie? - spytał ponownie Kenji, rzuciwszy kolejny kwasowy pocisk. Cofnął też się nieco. To-to wydawało się być dosyć powolne, może to jakoś umęczą?
Kwas wyżarł niewielki fragment stwora w między czasie siostry Kaijitsu spróbowały ich wspomóc niestety obie wyposażone w nieodpowiedni oręż wolały nie ryzykować. Ameiko całkiem celnie cisnęło w cielsko kreatury, jej siostra próbując zrobić to samo trafiła jedynie w plecy paladyn. Śluz ponownie przelał się w kierunku Arabel, która jednak bez problemu zeszła mu z drogi.
- Nie waż się tknąć Belli! - warknęła Hotarubi zamachując nunchako.
Nie nyła to może epicka potyczka lecz dość szybko śluz zaczął stracić spójność pod ciosami drużyny. Najwięcej robiła Arabel z pomocą Hotarubi oraz z niewielką pomocą sióstr ciskających kamieniami i kwasowej sztuczki Kenjiego.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Ostatnio edytowane przez Slan : 01-11-2023 o 11:11.
Slan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:16.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172