Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-11-2019, 11:59   #61
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Jako opiekujących się kobitami było już wystarczająco dużo Paladyn nie chcąc dodatkowo zagęszczać tłumu postanowi nadal pozostawać na obrzeżach ich drużyny. Mając za plecami sprawdzonych w bojach towarzyszy, którym ufał cały czas był skierowany w stronę tłumu.

Na szczęście póki co nikt się jeszcze nie odważył, aby wejść na teren cmentarza. Ten stan jednak mógł nie trwać wiecznie. Na taką sytuację czekał i był gotowy. Jego cały czas obnażony miecz też.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline  
Stary 13-11-2019, 00:35   #62
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Srogie porywy lodowatego wiatru przybierały na sile. Wschodnie podmuchy coraz bardziej dawały się bohaterom we znaki. Czuć w nich było trupią zgniliznę i grobowy, przenikliwy chłód. Dzierżona w dłoniach stal stawała się nieprzyjemna i obca w dotyku. Broń jeszcze nie przywierała do dłoni, ale kto wie co będzie za chwilę. A przecież to właśnie owa stal, miała stać się głównym narzędziem obrony przed żądną krwi tłuszczą.
Brody Mocy i dzikuska imieniem Sathara postanowili jednak czekać w bezpiecznej twierdzy, jaką o zgrozo, stał się dla nich cmentarz z prastarym grobowcem pośrodku...

Czy tylko narrator tej opowieści dostrzega iście diabelską ironiczność sytuacji?

- Smert! Smert! Smert! Mara w pioch! Smert! Smert! - skandował rozwścieczony tłum.
Stojący najbliżej Malcolm i Halvar widzieli roziskrzone ślepia łaknące juchy i trupów.

Wrzaski ucichły niespodziewanie, a tłuszcza cofnęła się w wyraźnej trwodze. Świetlisty pocisk przeszył powietrze, rozświetlając ciemność ponad ich glowami. Przerażeni ludzie przyklękli, a co bardziej bojaźliwi lub też bogobojni, zaczęli pluć przed siebie i czynić jakieś dziwne znaki rękami.

- Skończyliśmy rozmowę! Albo idźcie do domu, albo wejdźcie na cmentarz. - rzekł niezachwianym głosem Malcolm.
- I proklety wos, ti se vragovi utjelovlju! - wrzasnął przywódca tluszczy. Jako jedyny stanął chwacko naprzeciw drużyny Bród mocy - Smert na tebi i guba wszelakja, se djeca wisze rađaju u myncarniach i umiru u boli, a po smerti nek demoni rastrgaju duse waszo i poleku je żić.
Po tych słowach uderzył trzy razy kosturem w ziemię i splunął. Tłum zawył niczym rozszalałe stado wilków, po czym jak jeden mąż zagrzmiał:
- Smert na wos i na djeca wosze. Smert! Proklinjati wi!

Ku zdziwieniu wszystkich, kipiący ze złości tłum zaczął się rozchodzić w różne strony. Po kilku chwilach na przeciwko bramy cmentarza, stał już tylko przywódca tłuszczy w drewnianej wilczej masce naciągniętej na twarz.
- Mara wos mami i smysly do nestesti dovodi. Razaranje na wos i na wsze zeme nosze.
Mężczyzna jeszcze raz splunął, po czym z pochyloną głową ruszył w mrok.

Wyglądało na to, że groźba bitwy z wściekłymi tubylcami została oddalona. Czy jednak można było to uznać za dobra wiadomość, czas pokaże.
Cmentarz pogrążył się w ciszy, jakie należne jest takiemu miejscu. Jedynie zawodzenie wiatru burzyło spokój, jaki nastał.
A co do głównej bohaterki całej awantury, to żadne z wysiłków jakie podejmowali członkowie drużyny, czy Sathara, nie przyniosły spodizewanego efektu. Blond niewiasta nadal pogrążona była w nienaturalnym śnie, a jej ciałem raz po raz wstrząsały dziwne drgawki.

Nim jednak ktokolwiek zdążył podjąć jakieś decyzje, terkot kół i rżenie koni, stały się niezwykle głośne i wyraźne. Z gęstej mgły, która pojawiła się nie wiadomo skąd, wyłoniła się czarna karoca zaprzężona w cztery kare konie o niepokojąco błyszczących ślepiach.
Karoca prezentowała się okazała i była niewątpliwym świadectwem bogactwa i statusu jej właściciela.
Na koźle siedział garbaty woźnica odziany w czarną liberię ze złotym ornamentem na klapach i ramionach. Energicznym ruchem ściągnął wodze i zatrzymał karocę tuż przy cmentarnej bramie.
Drzwi karocy otworzyły się z trzaskiem. Zdobił je herb wymalowany karmazynową oraz złotą farbą. Przedstawiał on dwie uskrzydlone czaszki spływające krwią oraz złoty symbol na czarnej tarczy. Na wstędze umieszczono obco brzmiący napis “Mahapralaja”


Z powozu wysiadł wysoki, chudy mężczyzna. A lico jego alabastrowe, zdawało się wręcz świecić własnym blaskiem pośród mroku. Oczy jego czarne niczym dwa węgle, takoż samo jak jego długie zaczesane do tyłu włosy.
Mężczyzna wysiadł dostojnie z karocy, a mlecznoblada mgła spowiła jego nogi. Stanął na przeciwko cmentarnej bramy i powiódł wzrokiem po okolicy, zaciągając się jednocześnie lodowatym powietrzem. Wschodni wiatr co i rusz rozwiewał jego czarną pelerynę podbitą krwistym aksamitem.
Mężczyzna uniósł dłoń w powitalnym geście i rzekł:
- Witajcie w Kirchlagern - a głos jego dudniący i zimny niczym głaz, wprawił w drżenie serca wszystkich obecnych. - Pogoda doprawdy paskudna i na deszcz się rychło zanosi. Zapraszam do powozu, miejsca starczy dla wszystkich.

 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!

Ostatnio edytowane przez PeeWee : 13-11-2019 o 22:16.
PeeWee jest offline  
Stary 13-11-2019, 11:13   #63
 
Seachmall's Avatar
 
Reputacja: 1 Seachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputację
- Dziewczyna nie jest Fae. To dobrze. – zaczął Malcolm – Wydaje się być jakoś powiązana z tym cmentarzem. Poszukajcie tego stołu i róbcie co mówi, ja pomówie z nowym przybyszem. Gert, postaraj się nie mieć intymnych relacji z tą dziewczyną.

To powiedziawszy ruszył w stronę nowo przybyłego. Kiwnął mu głową na przywitanie. – Witaj. Wybacz opieszałość, ale nie jesteśmy z tych krain, a dotychczasowe interakcje z lokalną populacją, nie wywołują zaufania do obcych. Obecnie staramy się zająć dziewczyną, którą lokalny rozwścieczony tłum chciał najwyraźniej zabić. – spojrzał na przybysza od góry do dołu – Wyglądasz panie na dostojnika, więc mam nadzieję, że posiadasz przynajmniej podstawową wiedzę o sprawach mistycznych. Chociaż na tyle, aby powiedzieć nam gdzie się znajdujemy? Kirchlagern, nie jest miejscem, które znam, więc zakładam, że to nie jest Toril.
 
__________________
Mother always said: Don't lose!
Seachmall jest offline  
Stary 13-11-2019, 17:23   #64
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Najwyraźniej w tych okolicach magia miała swoją wymowę, bowiem wystarczyła, by zniechęcić do dalszych i groźniejszych wystąpień większą część tłumów.
To co prawda poprawiło nieco sytuację drużyny, ale w najmniejszym nawet stopniu nie wpłynęło na stan zdrowia niedoszłej ofiary.

Żądna krwi tłuszcza zniknęła, a za to pojawił się powóz, który - na pierwszy rzut oka - wzbudzał w zaklinaczu jeszcze mniej zaufania, niż wykrzykujący "Smert, smert!" ludzie. Nazwa "Kirchlagern" Gharthowi też nic nie mówiła, podobnie jak Malcolmowi, ale Gharth nie posuwał się do wyciągania tak daleko idących wniosków. Zapewne najlepsi znawcy i podróżnicy nie znali wszystkich miasteczek.

- Z chęcią skorzystamy z gościny - powiedział - ale stan zdrowia naszej towarzyszki nie pozwala na podróżowanie.
 
Kerm jest offline  
Stary 13-11-2019, 22:08   #65
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Mężczyzna wysłuchał Malcolm i Ghartha. W zamyśleniu pokiwał głową i odezwał się w te słowa:
- Zaiste jestem księciem udzielnym i panem tych ziem. Niclas der Giftshtov, herbu Hrynitz, niech zdrowie i siły was nigdy nie opuszczają, a Bukhal i Garvan strzegą was po wsze czasy.
Lord skłonił się kładąc prawą dłoń na sercu.
- Mniejsza jednak o kurtuazję, gdy dama w potrzebie. Czym prędzej należy ją do mego zamku przewieźć. Tam cyrulik zajmie się nią w należyty sposób, a my będziemy mogli się spokojnie rozmówić. Widzę bowiem, że interesujący z was ludzie i wiele mamy ze sobą wspólnego.
Przy ostatnich słowach, lord spojrzał na Malcolma i przez kilka chwil wpatrywał się w niego.
- Igor! - wrzasnął nagle książę - Na co czekasz? Pomóż przenieść damę do karocy. Czas nagli.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!

Ostatnio edytowane przez PeeWee : 13-11-2019 o 22:11.
PeeWee jest offline  
Stary 13-11-2019, 23:59   #66
 
Rozyczka's Avatar
 
Reputacja: 1 Rozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputację
Sathara prychnęła głośno, widząc jak niby-wilkołaki czym prędzej się wycofują. Wygrażając im pięścią, wykrzyknęła kpiąco:
Tchórze! Cóżże to, napadać na dziewkę to w try miga, ale jak kto odgryzie to spieprzacie jak pies z podkulonym ogonem! — następnie burknęła pod nosem coś o mężczyznach w dzisiejszych czasach, podkreślając opinię splunięciem na ziemię.
Gniew i gotowość walki ciągle w niej kipiały, jednak z wolna były studzone podmuchami wiatru. Kobieta dopiero zaczęła czuć, że ogarniające ją dreszcze były wywołane chłodem, nie rządzą krwi. Otuliwszy się rękoma, rozejrzała się po nowych kompanach.
Dz... Dzięki. Pewnie leżałabym tutaj martwa, gdyby nie wy — wymruczała jakoś, starając się zminimalizować szczękotanie zębami.
Chciała dodać coś jeszcze, lecz wtedy przyszła mgła. A wraz z mgłą, powóz. A wraz z powodzem mężczyzna o aurze godnej opowieści, którymi straszy się niegrzeczne dzieci. Spojrzała na niego, starając się ocenić jego intencje. Czyżby znaleźli kogoś chętnego do pomocy, czy też rzekomy szpital miał być jeno fortelem, aby zabić czarownicę?
 
Rozyczka jest offline  
Stary 14-11-2019, 09:10   #67
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Halvar postanowił zabrać swoje rzeczy. Trwało to dłuższą chwilę, o czym wiedział każdy kto stosował wykorzystywał dwuręczne miecze w walce. Przeszło dwumetrowy kawałek żelastwa nie dał się ot tak schować do pochwy na plecach. W zasadzie to nawet krótki miecz trudno jest wsunąć do pochwy noszonej na plecach. Dlatego długowłosy paladyn najpierw schował miecz, a potem z pochwą w dłoni ruszył do swojego plecaka.

Reszta ekwipunku była rzucona na skraju ognia rzucanego przez jedno z ognisk. Takie proste i oczywiste miejsce do “ukrycia” swoich skarbów pokroju podróżnego garnka i zapasowej pary onucy. Wszystko było pięknie na etapie planowania. Gdy całość była skąpana w przyjemnym cieple rozpalonego ogniska. Teraz, gdy po ogniu nie było już śladu, a cały cmentarz był skąpany we mgle pomysł nie wydawał się ani trochę dobry.

W końcu znalazł ich plecaki. Zarzucił na plecy swój schowany w pochwę wielki miecz, a potem zarzucił drugi. Ten o stopę krótszy. Czasem żartował, że jeden jest na potwory, a drugi… na większe potwory.

Tak dozbrojony założył na siebie plecak podróżny przy którym poza zwiniętym kocem można było dojrzeć wiszącą linę. Wziął jeszcze dwa plecaki swoich towarzyszy w dłonie i odezwał się tylko:

- Sam tego wszystkiego nie zabiorę.

Halvar był specyficznym paladynem. Ale i zakon Selune był specyficzny. Większość zakonów rekrutowała ze szlachty, toteż panowały tam inne reguły. Trenowano znajomość heraldyki na równym stopniu, co walkę mieczem. Etykieta znaczyła równie dużo, co znajomość walki w szyku bojowym. Halvar pewnie wyleciałby na zbity pysk z takich zakonów. Pomijając fakt, że jako prosty żołnierz pewnie nie byłby tam więcej niż giermkiem. Tymczasem u Selune obdarzono go zaufaniem.

Niestety, w zabitej dechami wsi sam fakt bycia rycerzem zakonnym wynosił Halvar na piedestał. A w sytuacji gdy w obcym kraju stał naprzeciw szlachcica, to wolał się wycofać. Robił to, co ktoś musiał robić.

Dopiero gdy przysunął się do barbarzynki rzekł jej niemal szeptem:
- Nie pluj na cmentarzu. Nigdy nie wiesz komu z tych pod twymi stopami się to nie spodoba.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 14-11-2019, 12:29   #68
 
Rozyczka's Avatar
 
Reputacja: 1 Rozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputację
Jeśli umarły powstanie z grobu, będzie to podróż, którą zakończę. Jeśli zaś w nim zostanie, nie będę mogła nieść mu pomocy ani szkody — odparła Sathara, wzdychając ciężko. — Lecz wstrzymam się następnym razem, skoro to przeciw twojej wierze.
Nie spoglądała paladynowi w oczy, zamiast tego spojrzała na nowo nabyte znamię na dłoni. Cała ta gadanina o planach, pułapkach i obcych miejscach... Czyżby zawarła pakt z diabłem i została wygnana do jakiś zaświatów? Już nigdy nie będzie mogła wrócić w rodzinne strony? Czy to dobrze czy źle?

...

"Głupia! Umów się zachciało! Teraz nie ma jak tego wypełnić czy zerwać!"
Zacisnęła mocniej zęby, podnosząc wzrok na arystokratę.
Kiedy była przytomna... — ruchem dłoni wskazała na nieprzytomną nie-wróżkę. — Wypowiedziała zagadkę. "Trzeba mnie wziąć do domu, przy stole dębowym posadzić, trzeba mnie długo pieścić, po zimnych stopach gładzić, a kiedy sen mnie zmoże albo zaleję się łzami, długo po czole miedzianym ciepłymi wodzić ustami". Szpital jej nie pomorze, jeśli tego nie zrobimy. Ani szpital, ani bogowie. — Była już bardziej ufna wobec mężczyzny. Z tego co umiała ocenić, chciał pomóc. Dziewczynie w każdym razie, co chciał zrobić z nimi, nie wiedziała. — To, no i pytanie. To darmowa podróż?
 
Rozyczka jest offline  
Stary 14-11-2019, 13:41   #69
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Gharth Ahstell. - Zaklinacz uznał, że należy przedstawić się, skoro ktoś podał swe miano. Co nie znaczyło, że jego podejrzliwość została uśpiona. Znaleźli się demony wiedzą gdzie i przed chwilą jeszcze groziła im walka z jakimiś szaleńcami. Pojawienie się człeka, który nazwał siebie księciem i panem okolicznych ziem miało go uspokoić?
Z drugiej strony trudno było odrzucić taką propozycję i skazać dziewczynę, której pomóc nie mogli, na śmierć.

- W książęcej siedzibie z pewnością znajdzie się dębowy stół - odparł na słowa Sathary. - Może faktycznie powinniśmy się pospieszyć.

Ruszył się, by pomóc Malcolmowi w przeniesieniu wszystkich rzeczy.
 
Kerm jest offline  
Stary 15-11-2019, 09:13   #70
 
Seachmall's Avatar
 
Reputacja: 1 Seachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputację
- Wybacz, milordzie... - Malcolm zabrał swoj tabołek i wrócił do arystokraty - Nic w życiu nie jest darmowe. - zwrócił się do Sathary - Nawet za śmierć jakoś zapłacisz. - spojrzał na ich dobroczyńce. Nie ufał mu oczywiście, ale właśnie obrazili lokalne zgromadzenie entuzjastów linczowania, ten obcy był najlepszą opcją jaką mieli. Do tego mógł posiadać informacje, które pomogą im rozwikłać zagadkę ich położenia.

Czarnoksiężnik spojrzał na powóz Giftshtova - Czy zmieścimy się wszyscy? Nasza grupa liczy pią... szóstkę, plus nieprzytomna dziewczyna. - zerknął jeszcze raz na szlachcica - Ona wydaje się być jakoś powiązana z tym miejscem, z cmentarzem. - zastanawiało go, czy pojawienie się dziewczyny na terenie cmentarza nie było powodem ich przeniesienia. Zważając, że zarówno ona, jak i Niclas posiadali podobną aurę mroku, było to całkiem możliwe.
 
__________________
Mother always said: Don't lose!
Seachmall jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:40.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172