|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
18-05-2020, 05:32 | #31 |
Wiedźmin Właściwy Reputacja: 1 |
__________________ There can be only One Draugdin! We're fools to make war on our brothers in arms. |
21-05-2020, 18:10 | #32 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | Spojrzała na Delamrosa, gdy ten rozmawiał z Miriam. Potem wróciła wzrokiem do swojego talerza. Jedzenie było smakowite. Skończył rozmowę i podszedł do stolika, gdzie siedzieli Milena i Draugdin. Nawet nie pytała czy się czegoś dowiedział więcej niż ona. Po kilku chwilach podeszła do nich sama Miriam ze słowami, że akurat trwały zbiory przez co Milena się mocno zdziwiła. Zbiory zimą? No tak w końcu jeśli wierzyć jej słowom to tutaj nie było pełnej zimy ze śniegiem i tym podobne. Dodała też, że jeżeli chcieliby tu zostać to w tej małej mieścinie trzy domy dalej znajdowały się kwatery dla gości. Dziesięć sztuk złota to duża cena jak na takie małe miasto, ale w końcu możemy wypocząć po porannej kłótni między Delamrosem, a woźnicą. Co mu strzeliło do tego łba? - pomyślała dziewczyna i zjadła swój posiłek oraz napiła się wody. Elfica słuchała uważnie słów Miriam, może gdzieś po drodze uda im się znaleźć to obozowisko. Sprawdzą też czy być może ktoś ich nie napadł. Kiedy już miała wstawać to zatrzymał ją kolejny słowotok Miriam. Dziewczyna wskazała głową na potencjalnego nowego towarzysza podróży. Młody, dobrze zbudowany, blond włosy chłopak. Na oko mógł mieć ze dwadzieścia lat. Kolejny facet pełen uroku gotowy by zaostrzyć miecz i ruszyć w bój, jak jej dotychczasowi towarzysze. Jednak laska lub kostur opierający się o krzesło mógł sugerować maga lub kapłana. Chociaż te ciuszki, czerwone barwy źle się jej kojarzą. Klan Czerwonych Czarodziei w tych okolicach? Nie. To nie może być prawda - to były jedynie przypuszczenia długouchej dziewczyny. Przyglądała się chłopakowi niezbyt nachalnie, ale ten mógł poczuć czyjeś spojrzenie na swoich plecach. Bała się do niego podejść, a nuż miała rację. Kostur, czerwone szaty. Wszystko pasuje. Choć mogła się mylić.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 Ostatnio edytowane przez Adi : 21-05-2020 o 18:13. |
21-05-2020, 19:03 | #33 |
Reputacja: 1 | John nie cierpiał zimy wychował się nad morzem gdzie bywało chłodno, ale nie było raczej tej przeklętej breji ani zamiecie! Najchętniej wyprowadziłby się na pustynie Auranoch gdzie jak sądził wzywała go krew przodków, ale nie był na to jeszcze czas. Potrzebował doświadczenia, aby lepiej zrozumieć własną moc oraz być lepszym naczyniem dla wspomnień i woli swego Mistrza gdyby spróbował opanować moce magiczne tradycyjnymi studiami pewnie skończyłby równie szalony, co Dziadek Alojzy lub któryś z innych dziedziców klątwy dotkniętych jej szaleństwem. Jadł spokojnie i kulturalnie jak na osobę wysoko urodzoną przystało, gdy wyczuł na sobie czyjeś wzrok. Wyrwało go to z zamyślenia dość szybko wyłowił z tłumu, elfkę siedzącą z dość kolorowymi towarzyszami. ~Hmpf, nienawidzę tych długouchów, zarozumiała rasa ze swoją długowiecznością, idealną pamięcią zachowaną dzięki transom i połączeniu ze Splotem uzyskanym z lizania stóp ich nudnawym bogom a kto z nią siedzi? Jakieś Smokokrwisty najmita! HaHA też coś kiedyś smoki walczyły z elfami o dominacje tego świata teraz są cieniami swej dawnej wielkości ~ - Myślał pełen jadu oraz rozżalenia. Jednakże rózga, której nie żałowano mu za młodu nauczyła go nie okazywać swych wewnętrznych uczuć światu zewnętrznemu. ~To za mało mój Uczniu! Naucz się strzec swych myśli, bo kiedyś napotkasz na swej drodze istotę, która je odczyta i nie nabierze się na twoje gładki słówka. Znałem Arkanistów, którzy dla zabawy stale czytali myśli innych ja byłem zbyt zajęty tym, co się działo w mojej głowie żeby zwracać uwagę na myśli prostaczków... ~ -Rozległo się w duszy młodego szlachcica ostrzeżenie jego Patrona, do którego owa dusza należała. Czarnoksiężnik przytaknął w milczeniu powziął jednocześnie postanowienie odłożył na bok drewnianą łyżkę i ruchem, który nie przystoi dobrze wychowanemu szlachcicowi wysiorbał resztkę ostrej polewki. Następnie wstał z miejsca i po części, aby zatrzeć złe wrażenie a po części żeby napawać się oraz pochwalić tą drobinką mocy magicznej, którą udało mu się zdobyć wyczyścił za pomocą kuglarstwa: misę, łyżkę oraz swoje ubranie, które staranie wygładził. Następnie chwycił za kostur i podszedł do stołu, przy którym siedziała elfka ze swoją kolorową menażerią ukłonił się im, choć nie sądził żeby zasługiwali na ten zaszczyt - Witaj o Pani zauważyłem, że się mi przyglądałaś pozwól, więc że zaspokoję twoją ciekawość: Na imię mi John Wellington Wells zajmuję się magią i zaklęciami. Błogosławieństwa i klątwy pomagają mi napełniać mą sakiewkę - Z uśmiechem zacytował stary operetkowy utwór przekazywany w jego rodzinie z pokolenia na pokolenie. Wieść niosła, że jeden z jego przodków był bardem, który próbował okiełznać moc magii ich krwi poprzez muzykę chciał zostać pieśniarzem klingi.. A może Harfiarzem? W swych poszukiwaniach postradał rozum i skończył, jako kultysta, Ghaunadaura grający na piszczałce po mrocznych grotach dla szlamów. - Wyglądacie jak grupa zacnych awanturników może przydałoby się wam wsparcie wytrzymałego magika? Mi się trochę znudziło łażenie po tym mrozie samemu a wszakże nie od dziś wiadomo, że najlepszą metodą na sprawdzenie i rozwijanie własnych umiejętności jest ruszenie w świat ku zahartowaniu ciała oraz umysłu! A samemu to i groźnie i nudno, więc łacniej by było z kimś wespół zespół - Rzekł a uśmiech powiększył się jeszcze bardziej. Po chwili dodał - Widział może ktoś z was Mościompana Edorima? - Spytał bez wielkiej nadziej. Ostatnio edytowane przez Brilchan : 21-05-2020 o 20:16. |
22-06-2020, 17:42 | #34 |
Wiedźmin Właściwy Reputacja: 1 |
__________________ There can be only One Draugdin! We're fools to make war on our brothers in arms. |
24-06-2020, 12:04 | #35 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | Siedziała opierając się o krzesło łypiąc okiem na blondyna z kosturem. Wtem młody człowiek podszedł do nich się przysiąść. Smoczy potomek wyjaśnił mu, że nie tak dawno temu spotkali się z Edorimem, ale spotkanie zakończyło się niezbyt dobrze. Podczas, gdy chłopak podchodził, Milena poprawiła włosy oraz pozycję na krześle. Trochę przesadziłam z obserwacją - pomyślała dziewczyna i spojrzała na mężczyznę, który doszedł do nich. Spojrzała na kostur wędrowca potem przyjrzała się szacie, jednak Czerwoni Czarodzieje mają nieco inny odcień niż miał John. Kamień spadł jej z serca. Kilka chwil później Miriam nachyliła się do ucha Delamrosa i ten poszedł na górę 'Dziurawego Rondla'. Nigdy się tak nie zachowywał odkąd go znała. -Nazywam się Milena Talavir - przedstawiła się z uśmiechem na twarzy. Według dodatkowych informacji jakie zdobyli od Miriam to dowiedzieli się ciekawych rzeczy. Na przykład, że była tu Tara Cane parę dni temu, oraz, że można tu przenocować. Milena podała nieznajomemu tylko imię i nazwisko, na razie nie mówiła mu, że sama też para się magią. Choć opierające się obok przedmioty takie jak kusza i lutnia mogły sugerować na typową poszukiwaczkę przygód. Choć jej ubiór mógł co najmniej lekko podsunąć mu pewną myśl. Spojrzała za okno i trochę czasu minęło, a nie było widać śladu Delamrosa co zaniepokoiło elficę. Kilka chwil później do nas wyraz czujnego elfiego słuchu doszedł odgłos jakby ktoś lądował w kuckach. Prawe ucho Talavir aż lekko drgnęło. Równie dobrze może być to coś o bardzo podobnym dźwięku zeskoku z konia. Przez moment miała myśl by pójść po niego, ale ujrzała rzucającą się w oczy dziewczynę. Miała ognisko-czerwone włosy, oraz strój w barwach zieleni. Schodziła po schodach ostentacyjnie jakby w zwolnionym tempie. Podeszła do nich od razu przechodząc do rzeczy. Już druga osoba w tak krótkim czasie przychodziła do ich stolika. Ciekawe kogo jeszcze przywieje ten mroźny wicher. Milena tylko się uśmiechnęła na widok drugiej kobiety w drużynie. Wtem się odezwała, że ich kompan, wiedziała że chodziło o Delamrosa, opuścił ich szeregi. Delamros nas opuścił? Widziałam, że ma nierówno pod sufitem. Drań - pomyślała dziewczyna i uśmiech zniknął jej z twarzy. Szybko odgoniła złe myśli i przeszła do sedna. -Witaj Laveno. Niezmiernie miło nam będzie cię poznać. Jestem Milena Talavir, a to jest, po mojej prawej stronie, Draugdin Drayax, puste miejsce po Delamrosie oraz, również nowy, John Wellington Wells - rzekła przedstawiając każdego z osobna, niejako wyręczając całą drużynę. Przez moment miała myśl by wyjaśnić jej na czym obecnie stoją, ale nie chciała być zbyt nachalna w swym postępowaniu i wyłożyć jej wszystkiego na tacy.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |
24-06-2020, 13:34 | #36 |
Administrator Reputacja: 1 |
|
24-06-2020, 13:47 | #37 |
Reputacja: 1 | Słysząc zaproszenie ze strony Smokowca John wziął puste krzesło i usiadł na nim bokiem żeby mieć wszystkich na widoku. Skinął głową elfce odpowiadając na powitanie. - Starszy Pan mnie nie zna, ale nie ma powodów obawiać się czegokolwiek z mej strony doszły mnie słuchy, że ów człek Edorimem zwany, zna ciekawą magię rytualną chcę go wiec namówić, aby podzielił się ze mną tą wiedzą - Wyciągnął z sakiewki przy pasie srebrną monetę obrócił ją w palcach. Po chwili pieniążek zajaśniał delikatnym błękitnym poblaskiem młodzian uniósł go w górę wołając do kelnerki - Kieliszek wina poproszę moja droga - Efekt prostej sztuczki minie po godzinie, ale światełko zwróciło uwagę kobiety sprawiając, że szkarłatny płyn wylądował w dłoni szlachcica szybciej. - Widzisz, bowiem drogi rozmówco mój szlachetny ród cierpi z powodu starożytnej klątwy moi zacni przodkowie próbowali wielu metod, aby bezskutecznie się z ową przypadłością rozprawić ja postanowiłem podążać mniej ortodoksyjną ścieżką poszukiwania wiedzy, co jak dotąd przynosi dość obiecujące rezultaty - Zamieszał winem w kieliszku powąchał płyn i upił niewielki łyk dla zwilżenia ust wyraźnie traktował alkohol bardziej, jako rekwizyt. - Fascynuje mnie historia antyczna czy wiedzieliście, że starożytna ludzka Magokracja Netherilu miała magiczne kamienie, które kontrolowały temperaturę i mikroklimat? Zastanawiam się czy przyjemna atmosfera tej mieściny nie jest efektem czegoś podobnego... Podobno sam wielki Ioun ten, od którego imienia pochodzą magiczne kamienie fruwające nad głowami to wymyślił! Może po stuleciach jakaś podobna magia uruchomiła się tutaj? To zaprawdę fascynujące miejsce mam nadzieje odkryć jego zagadkę! Może nawet się tu osiedlę w przyszłości? Zawsze tęskno mi do cieplejszych klimatów - Jego Patron zsyłał mu czasem sny będące fragmentami wspomnień lub przesłaniami skomplikowanej wiedzy niestety umysł Johna był w tej chwili zbyt miałki, aby przyjąć te dary miał nadzieje, że zahartowanie ciała i duszy poprzez podróż pozwoli mu zmienić ten stan rzeczy. Wtem wkroczyła znana mu z widzenia półelfka uśmiechnął się na widok jej maniery teatralnej, gdy zrobiła pauzę zaczął grzecznie klaskać, choć miał jedną dłoń zajętą, bo najwyraźniej tego oczekiwała. Po powitaniach uniósł kielich w toaście - Za wasze idealne wyczucie sceny i teatralności mam wrażenie, że doskonale się dogadamy - Oznajmił upijając kolejny tym razem większy łyk wina. Pomny wcześniejszego ostrzeżenia odsunął od siebie wszelką irytacje czy negatywne myśli na temat elfów czy ich pomiotu, jeżeli ktoś zajrzałby teraz w jego myśli dowiedziałby się, że młody szlachcic odczuwa ulgę z powodu zniknięcia mężczyzny, który sprawiał na nim wyrażenie brudnego hultaja z gminu cierpiącego na problem alkoholowy. Towarzystwo niewiast z zamiłowaniem do sztuki, co można wywnioskować po lutni Mileny oraz zachowaniu Laveny zdecydowanie bardziej pasowało osobie o jego statusie nawet egzotyczny smokokrwisty wojownik wyglądał dobrze, jako fragment anturażu! "Nie jest idealnie, ale mogło być dużo gorzej!" - Skonstatował w annałach swego duchu powoli sącząc resztki wina. Ostatnio edytowane przez Brilchan : 24-06-2020 o 18:15. |
25-06-2020, 01:12 | #38 |
Młot na erpegowców Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 01-07-2020 o 13:37. Powód: drobne korekty |
25-06-2020, 15:22 | #39 |
Administrator Reputacja: 1 | Słowa Laveny nie do końca uspokoiły Draugdina. |
27-06-2020, 00:15 | #40 | |
Reputacja: 1 |
| |