Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-10-2020, 22:45   #91
 
Rewik's Avatar
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Rok 1481 Rachuby Dolin, 30 Eleint
Anton Kalev

Czarodziejka prychnąła.
- Nie jestem bojową maginią, ale potrafię o siebie zadbać. Masz szczęście, że stoisz obok. Nie zwlekajmy, dość szkód narobił. Wystarczy, by łaknęli zemsty.

Chwila, którą najlepiej byłoby odwlekać w nieskończoność nadeszła. Dał znak Ashowi, a ten ruszył wraz z innymi mężczyznami, by odpalić sztuczne ognie.


Czas jakby zwolnił. Mieszkańcy Phandalin czekali na swoich pozycjach. Przerażeni obserwowali jak zapalone lonty wysyłają wybuchowe pociski wysoko nad nimi i rozbryzgują się feerią barw, która tym razem nie wywoływała radości, lecz jeno blady strach. Czekali i spoglądali w górę za bestią. Zupełnie nieświadomi i niegotowi na takie starcie. Lecz wierzyli, że wspólnie uda im się odeprzeć atak. Uratować swój dorobek życia i swoje rodziny.

Eksplozje na niebie sprawiły, że monstrualne cielsko białego smoka zmieniło kierunek w powietrzu. Jego przeraźliwy ryk, wydobył z serc Phandalończyków najgorszy z pierwotnych strachów. Smok zbliżał się, a wraz z nim robiło się coraz zimniej...

Agnis An'nar


Słyszał Phandalin, lecz jakby przytłumione. Półsfera sprawiała wrażenie, jakby czas płynął tutaj inaczej. Miał też wrażenie, że jest obserwowany. Czuł obecność swojej Pani.

Kiedy skierował moc, nadaną mu przez Efreeti, poczuł wypełniający go gorąc. Skupił swoją wolę na przygotowanej ofierze, ciele gotowym by stać się kształtem dla nowej duszy. Duszy będącej efektem scalenia tych żywotów, które posłał w podarku swojej mistrzyni. Czyż nie było wspanialszego dowodu na to, że jego Pani jest hojna i potężna? Oto on, niegdyś zwykły niewolnik miał stworzyć nowe życie.

Gorąc wzmagał się. Zdał sobie sprawę, że wypełnia całą półsferę. W środku kręgu run rzeczywistość zaczęła wykrzywiać się, jakby zapadać się w sobie. Niczym ogień przebijający się przez stronicę pergaminu, istota planu ognia zaczęła przeplatać się z sferą, w której się znajdował.

Ogień buchnął nagle i pochłonął w swoich trzewiach wszystko to, co pozostawało wewnątrz kręgu. Pożoga wewnątrz napierała na ochronne glify, które sporządził zgodnie z informacjami zawartymi w dzienniku Thalivara.

Agnis An’nar: wiedza tajemna – lekko oblany!

Ochronna magia przeciwstawiała się potędze planu ognia, mimo że wewnątrz robiło się coraz goręcej, Agnis czuł, że wszystko idzie tak, jak sobie wymarzył. Ogień przesłaniał mu widok na jego nowego sługę, lecz zdawało mu się, że widział ruch pośród płomieni. Łzy cisnęły mu się do oczu nie tylko od żaru, nie tylko od gryzącego dymu. Dymić bowiem zaczęły meble i przedmioty znajdujące się najbliżej źródła czystego ognia. Pot okraszał jego ciało, lecz rychło wyparowywał. Zaczęła parzyć go skóra i wdychane powietrze, lecz wytrzymywał to. Czuł, że nie jest tam sam. Nie mylił się.

- Mój miły... postąpiłeś zgodnie z moim rozkazem...

Słowa jak echo odbijały się ze wszystkich ścian. Głos jego Pani wypełniał całe pomieszczenie i jego samego. Ogarnęło go uczucie ulgi. Żar nie był już tak dokuczliwy.

- ...oto dar, który sam stworzyłeś, kierując się moimi wskazówkami... spójrz ile osiągnąłeś swą wiernością i wysiłkiem... teraz, otrzymasz moc jeszcze wynioślejszą...

Ogień pośrodku posadzki zaczął wirować, tworząc coś na kształt niewielkiego cyklonu, zaś barwa płomienia przybierała najróżniejsze spektra. Agnis czuł, że został objęty ochronnym całunem swojej Pani. Kamień zaczął topnieć, zaś elementy wyposażenia, samoistnie zajmowały się ogniem. Wkrótce wszystko było ogniem i wtedy ją zobaczył. Unosiła się nad ziemię kilka stóp, cała spowita w okalających ją i wszystko wokół płomieniach.

- Lecz ja wciąż nie otrzymałam tego, na co oczekuję... Oddaliłeś się od duszy, którą pragnę, lecz wyczuwam obecność innej, którą także pożądam. Odetchnij. Otwórz się na potęgę twojej Pani. Zamknij oczy...

...ocknął się.

Leżał na strzesze dachu jednego z domostw. Nini polizała go w policzek, po czym ugryzła dotkliwie w ucho. Spojrzał w jej kierunku. To nie była Nini! Ognik! Udało się! Zerknął jeszcze w miejsce gdzie powinien był leżeć pierścień. Lecz miast niego ujrzał jednie kępkę popiołu oraz tlącą się słomę, która pokrywała dach. Usłyszał ryk smoka. Usłyszał także nawoływania jakiegoś mężczyzny, który starał się utrzymać ludzi w ryzach.

Trwała batalia o Phandalin. Ogromny, gadzi cień przesłonił na chwilę lunarne światło.


Lauga z Czerwonej Doliny, Sider Ironblood, Rhyshard Dreadyeast

Lauga: percepcja – oblany!
Sider: percepcja - oblany!
Rhyshard: percepcja - zdany!
Sider oraz Lauga ukrócili marny żywot tego co pozostało po biegłym niegdyś użytkowniku arkan. Reszta rozpadliny nie skrywała więcej niebezpeiczeństw. Na jej dnie spoczywało na wpół dojedzone ciało gnoma oraz więcej poobgryzanych kości przeróżnych gatunków zwierząt i istot humanoidalnych. Rhyshard dostrzegł także ukrytą za kamieniem stertę jakiś przedmiotów.

Przy wejściu po linach asystowali im mieszkańcy Phandalin. Dopytywali o "stwora" oraz ich stan zdrowia. Prócz drobnych stłuczeń Sidera nic jednak im nie było. Kiedy rozświetlili grotę pochodniami, młody Carp szybko rozpoznał korytarz, który prowadził do lasu... i faktycznie odnoga licząca sobie niecałe dziesięć metrów skręcała i kończyła się wąskim przejściem, prowadzącym do porośniętego drzewami zagajnika.


Lauga: percepcja – krytycznie zdany!
Sider: percepcja - oblany!
Rhyshard: percepcja - oblany!

Choć mieszkańcy szybko wyszli z jaskini, a następnie trwożnie spoglądali w górę, starając się dojrzeć coś między gałęziami drzew, Lauga zdążyła dostrzec, że przed nimi ktoś tędy szedł. Wyglądało na to, że faktycznie dworek Tresendarów był zamieszkany i to nie tylko przez nothika, którego usiekli.

Nie to było jednak teraz istotne. Skryci i przynajmniej na razie bezpieczni usłyszeli, że ktoś ponownie odpalił sztuczne ognie. Ktoś był na tyle szalony, że próbował zmierzyć się ze smokiem.

Agnis An’nar: zyskuje poziom – poziom 3
Sider: zyskuje doświadczenie – 150 punktów
Lauga: zyskuje doświadczenie – 150 punktów
Rhyshard: zyskuje doświadczenie – 150 punktów
 
Rewik jest offline  
Stary 16-10-2020, 23:32   #92
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Lauga uznała potyczkę za niepotrzebną, w sensie marnowania czasu, bo jednak istota tak obrzydliwa czyhająca na żywych w mroku nie zasługiwała by ją zostawić przy życiu. Zwłaszcza że nie była tutaj sama, mieli jeszcze cywili do eskortowania.

Wojowniczka obejrzała pobieżnie ‘dół” w jakim siedzieli by upewnić się że istota nie miała ‘towarzysza’. Na przykład mniejszej wersji czyhającej w stercie śmieci.

Pomogła kobietą i chłopcu przedostać się na drugą stronę i cały czas uważała na to co mogło czaić się w ciemności. Na zewnątrz przykucneła przy śladach jakie zauważyła.
- Ta ścieżka jest używana częściej niż by można spodziewać się po opuszczonej posiadłości. - Powiedziała na głos wstając. - Najwyraźniej rzeczywiście ktoś się tu zadomowił. Choć teraz to nieistotne idźmy na skraj lasu, może ocenimy lepiej sytuację. -

- Najwyraźniej się zmobilizowali, zapewne potrzebują pomocy. - Odwróciła się do ‘ich’ cywili. - Sugeruję byście zostali tutaj. Drzewa powinny uchronić was przed wzrokiem smoka. A póki was nie widzi nie będziecie jego celem. - Spojrzała na pole na przeciwko lasu. Było tam parę drzew. Jej zdaniem najbezpieczniej było przemknąć tam kiedy uwaga smoka będzie zajęta czymś innym. A następnie przemknąć do miasta i wspomóc walczących.

- Tam, można wyczuć chwilę kiedy gad będzie zajęty i dobiec do tamtych drzew. Potem spróbować wykorzystać budynki by nie zauważonym dołączyć do walczących. Chyba że wolicie zostać tutaj i zająć się nimi. - Zwróciła się bezpośrednio do krasnoludów. Na słowo ‘nimi’ wskazała na dwie kobiety i chłopca.
 
Obca jest offline  
Stary 17-10-2020, 15:38   #93
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Agnis popatrzył się w zachwycie na Ognika wyciągnął rękę, żeby go pogłaskać, Chowaniec zamruczał pod jego dotykiem, jego ciało było zrobione z bazaltu. Był gorący w dotyku, choć An'nar miał wrażenie, że Chowaniec obniżył swoją temperaturę, żeby go nie oparzyć. W głowie Czarnoksiężnika rozległ się dziecięcy głosik, który skojarzył mu się z Carpem i jego grupką znajomych:

~Panie wstawaj! Leci Wielki Groźny LÓD! Na pewno nie lubi płomienia na pewno się wystraszy, i ucieknie, jeżeli spalimy tę wioskę! ~ - Oczy barwy stopionego brązy zamrużyły się z rozkoszy na myśl o wywoływaniu pożarów. Łapką przyozdobiona w złotą obręcz będącą symbolem poddaństwa zaczął drapać słomiany dach, rozpalając niewielki płomień, żeby pokazać, jak łatwo pójdzie.
~Może potem, teraz chce, żebyś poleciał w stronę tego głosu, który organizuje tych ludzi i zbadał, jaka jest sytuacja, zaraz do ciebie dołączę. Daj znać, gdy tam dotrzesz. Nie ujawniaj, obserwuj z ukrycia ~ - Rozkazał, gasząc jednocześnie płomyk, za pomocą kuglarstwa.

Ognik spojrzał się na niego urażony, ale posłusznie zamachał nietoperzymi skrzydłami i zwinnie uniósł się w powietrze, ruszając na zwiad.

Agnis żałował, że stracił kamienie teleportacyjne gdyby teraz je miał, mógłby spróbować, stworzyć krąg, z przejściem na Plan Ognia i tak zabezpieczyć go, aby wystrzelił wielkim słupem w ten sposób odstraszając gada potem nakazać Ognikowi go śledzić, aby ruszyć razem z bandą istot, które osłabią dla niego smoczysko przed zadaniem ostatecznego ciosu.

Pierścienia nie żałował, bo wiedział że starczy wykonać godziny rytuał, aby Mistrzyni podarowała mu duplikat. Teraz najwyraźniej nie życzyła sobie dalszego ukrywania. Pośród informacji, które Effereti wspaniałomyślnie umieściła w jego głowie, znajdowało się nowe zaklęcie, które idealnie nadawało się do odstraszenia białego smoka.

Śniady młodzieniec przyzwał magiczną moc i wystrzelił trzy ogniste promienie posyłając je w kierunku Cryovaina. Nie oglądając, się na efekt czaru zwinął się w pozycję embrionalną i sturlał się z dachu. Mógłby próbować zeskoczyć, ale nie chciał, ryzykować skręcenia kostki wypowiedział zaklęcie rozgrzewające mięśnie, następnie spróbował się podnieść i dotrzeć do głosu organizującego opór mieszkańców cały czas czekając na mentalny raport Chowańca.

Agnis standard action Scorching Ray w smoka!
Bonus Action: Expeditious Retreat
Movement: Sturlanie się z dachu, wstanie i w kierunku głosu jeżeli da radę to między domami, żeby ukryć się przed mroźnym oddechem
Ognik: Leci na przeszpiegi.

 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 19-10-2020 o 21:49.
Brilchan jest offline  
Stary 18-10-2020, 22:44   #94
 
Vantablack's Avatar
 
Reputacja: 1 Vantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputację
- Szczęście jest dla amatorów – Anton wyprostował się z wyższością, politycznie zachowując dla siebie poglądy na temat tego, że użyteczność „niebojowych magiń” znajduje zastosowanie głównie przy leczeniu wzdęć u jałówek. To, oraz dalsze pytania adresowane do elfki.

- Niemrawy, kryj się! - zwrócił się do albinosa po odpaleniu petard, a zaraz potem do reszty podkomendnych, którzy sekundowali tamtemu w bladości pokrywającej ich oblicza. Wiarus patrzył na biel otaczających główny plac gąb, w których odbijały się kolorowe blaski eksplodujących na niebie fajerwerków oraz cała feeria myśli, w większości płochych i nietęgich. Popatrzywszy, powziął decyzję, by tchnąć ducha walki w skrzykniętych pod jego samozwańczym dowództwem obrońców.

- Czekać momentu! Nie strzelać bez komendy! - Mężczyzna wychylił się spod strzechy, hardo uniósł głowę naprzeciw nadciągającej bestii, dusząc w sobie wątpliwość wzrastającą wraz z dolatującym razem z bestią chłodem.

- Dacie się przegnać z ojcowizny? Ujdziecie do lasu żreć korę? Przed głupim gadem? - darł się, niby to w konkury z niedawnymi rykami smoka.

Kalev podniósł samostrzał do twarzy, spojrzał na zbliżający się z każdą chwilą kształt, zrównując go z grotem przygotowanego do strzału bełtu. Wszystko wokół rozmazało mu się w oczach, gad - wprost przeciwnie. Wypraktykowany do strzału chwyt na kuszy pomagał uspokoić drżenie rąk. Szczękanie zębów zdusił, przyciskając policzek do drewnianej kolby.

- Odpowiadać, kiedy pytam, zajęczy synowie! Głośnoo!
 
Vantablack jest offline  
Stary 19-10-2020, 21:17   #95
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Cała nasza produkcja opiera się na drożdżach które odnalazłem w pewnych zapomnianych ruinach. Starożytni wyhodowali niezwykłe odmiany - aktywne magicznie, lecz nie mieli odpowiedniej technologii by wykorzystać pełen ich potencjał. Na szczęście dzisiaj alchemia stoi już na całkiem innym poziomie.
- Czcigodny Grumbleblade


Nie ma to jak solidny lincz na paskudztwie żyjącym w ciemnej dziurze.

Gdzieś przez głowę krasnoluda przemknęło że mógł być to strażnik jaskini dlatego heterochromka trochę się cykała by ich tu wprowadzić. A jaki miała interes w tych podziemiach i piwnicy zrujnowanego dworku? Któż mógł to wiedzieć.

Ryszard pozwolił towarzyszom jako pierwszym wejść na górę. Sam wykorzystał to że nikt nie patrzy na odmęty przepaści i wydobył zza pasa jedno z narzędzi. Podważył łopatką oko nothika i je wydłubał, a nerw przeciął nożykiem. Organiczną kulę o niezwykłym kolorze trzymał przez chwilę tylko - zaraz bowiem odkręcił pokrywę kotła i wrzucił gałę do pojemnika w którym trzymał kolonię swoich grzybów. Podlał to wszystko wodą z bukłaka i resztę pozostawił drożdżom do przemielenia.

Długa to była historia z tymi drożdżami. Mówiąc jednak krótko - jeżeli miały być pomocne przy ważeniu wywarów wymagały regularnego "karmienia" kolonii magicznymi składnikami. Oko nothika zdecydowanie miało w sobie jakiś arkaniczny element - już w tym głowa drożdży by go z organu wydobyć.

A tak poza tym to zdążyły już ciało potworka zasiedlić. Patrzeć tylko jak za kilka tygodni pokryje go meszek i zaczną pojawiać się owocniki.

Stertę gratów którą Rhyshard przyuważył postanowił pozostawić na później, kiedy niebezpieczeństwo na powierzchni minie. Zgarnął jeszcze swój opuszczony kostur przed wyjściem z tech cholernej dziury.

***

Rhyshard obejrzał się na mieszkańców miasteczka. To ich okolice, powinni być w stanie się schować w lesie bez większych problemów.

- Młodzieńcze. - zwrócił się do młodego niziołka - Pilnuj szanownych pań. Schowajcie się i nie wychylajcie póki zagrożenie nie minie. My dołączymy do walki - spróbujemy przepędzić gada.

Ruszył za pół-elfką. W pewnym momencie zdał sobie sprawę że biegnąć za nią patrzy się głównie na jej tyłek zamiast wypatrywać gdzie leci smok.

- Nie mam nic dobrego przeciw temu bydlakowi. - rzucił do elfki kiedy biegli - Zajmę się leczeniem i ratowaniem rannych.

Zanurkował w krzaki obok Laugi starając się skryć przed wzrokiem straszliwego białego gada.



 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 19-10-2020 o 22:28.
Stalowy jest offline  
Stary 22-10-2020, 00:09   #96
 
Seachmall's Avatar
 
Reputacja: 1 Seachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputację
Kidy nothink padł martwy Sider podniósł się z ciała i splunął.
- Teraz przynajmniej twój smród jest odpowiedni. - zerknął przez chwilę na skarb potworka. Teraz nie było na to czasu, ale był to dobry plan B na wypadek, gdyby smok ciągle miał być problemem. Skinął głową towarzyszom i ruszył z powrotem na górę i razem z resztą ruszył ku wyjściu z tunelu.


***


Na zewnątrz kiedy grupa ujrzała pierwszy fajerwerk, Sider wydał z siebie radosny śmiech.
- Ktoś ma albo genialny, albo bardzo głupi pomysł.- ruszył dalej za Laugą, wyjmują łuk - Jeżeli planują bestię zabić, dobrze będzie celować w skrzydła i bydlaka uziemić. Jeżeli nie... oczy. Może wycelować kilka tych kolorowych ogni mu w pysk i go tak odstraszyć.
 
__________________
Mother always said: Don't lose!
Seachmall jest offline  
Stary 22-10-2020, 12:10   #97
 
Rewik's Avatar
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Częściowo z Brilchanem

Rok 1481 Rachuby Dolin, 30 Eleint
Anton, Agnis

Inicjatywa
Cryovain - 18
Sider - 17
Anton - 14
Mieszkańcy - 13
Windrin - 11
Agnis - 10
Rhyshard - 10
Lauga -1

Runda 1
Cryovain: lot
Sider: - bieg
Anton: morale - zdany!
Mieszkańcy: oczekiwanie
Windrin: rzuca zaklęcie! (Windrin)
Agnis: rzuca Expeditious Retreat,
reakcja - gdy w zasięgu Scorching Ray
Rhyshard - bieg
Lauga - bieg

Runda 2
Cryovain: lot
Frightful Presence - oblany x4 zdany x1
Agnis: reakcja - pudło x2 trafienie x1 (9 obrażeń!)
Cryovain akcje legendarne:
detect (mieszkańcy) - automatycznie zdany (krzyczą)
detect (Agnis): zdany!
tail attack (Agnis)- zdany! (16 obrażeń!) pada nieprzytomny!
Sider: - bieg
Anton: - strzał z kuszy! - pudło!
Mieszkańcy: strzał - 9x pudło, 1 trafienie! (3 obrażenia!)
Gugliermo: strzał z kuszy! - pudło!
Windrin: rzuca magiczny pocisk (19 obrażeń!)
Agnis: rzut na stabilność zdany! (1:0)
Rhyshard - bieg
Lauga - bieg

P
ojedyńcze drobinki lodu opadły na głowy obrońców. Niesamowite było to, jak sama obecność smoka wpływała na temperaturę. Adrenalina jednak buzowała w ich żyłach, odrzucając jakiekolwiek uczucie zimna.

Słowa Antona wlały odwagę w wiele serc, które odpowiedziały krzykiem na jego wołanie. Smok zbliżał się. Cięciwy napięły się, zaś magini Windrin splotła zaklęcie ochronne.

Agnis An'nar, który znikąd pojawił się na dachu budynku stoczył się po stromym dachu i choć upadek nie był groźny zamroczył go na chwilę. Zdołał jednak wstać i schował się między zabudowaniami. Choć chroniły go ściany budynku, szybko odniósł wrażenie, że bestia jest świadoma gdzie znajduje się ten, który ośmielił się go zaatakować. Zmienił kierunek ruchu, zaś Agnis rzucił się do ucieczki. Biegnąc między budynkami obejrzał się za siebie


Agnis: rzuca Hellish Rebuke - zdany! (13 obrażeń!)
Cryovain: legendarna odporność! (zmiana na 6 obrażeń!)

- Jak mam zginąć to, chociaż ci dopiekę będę twoim piekielnym komarem! - Krzyknął oskarżycielsko wskazując palcem. Wiedział juz, że nie zdoła się ukryć. Smok zanurkował i gwałtownie odwinął się uderzając go swym masywnym ogonem i rzucając z impetem o ziemię. Agnis w przypływie ostatnich sił posłał mściwy płomień w kierunku smoka. Cryovain zaryczał wściekle i choć płomień zranił go, obrał kolejny cel.

Ognik wyczuł, że przez połączenie mentalne jego Pan jest na granicy śmierci. Nie chciał, aby umarł bo on Ognik odszedłby razem z Panem, a jest jeszcze tyle płomieni do rozpalenia. Co prawda dopiero co powstał, ale miał swój wrodzony intelekt oraz mądrość. Wiedział, że nierozsądne byłoby pokazywać się spanikowanym wieśniakom czy wojownikom, bo go zabiją, potrzebował maga, który rozpozna w nim chowańca!

Gdy ujrzał elfkę ubraną jak magiczka postanowił spróbować ją sprowadzić do Pana.
- Mój Pan ze świecącym hełmem próbował stopić Wielki Lód, ale Wielki Lód zgasić płomień jego. Pomocy! - Wyjaśniał zaniepokojony niestety znał tylko Ignan język płomieni więc z pyska tego dziwnego fruwającego kota z kamienia wydobywały się zaniepokojone i zmartwione syki, które brzmiały jak dziwna mowa, a trochę jak miauczenie.



Runda 3
Cryovain: lot + zionięcie! (mieszkańcy) - trafienie x2 (2 walczących mieszkańców ginie)
Frightful Presence - oblany x1 zdany x3
Sider: biegnie
Anton: manewr - rozkaz ataku (Linene)
Linene: strzał - pudło! x1 trafienie! x1 (7 obrażeń!)
Mieszkańcy: strzał pudło! x6 trafienie x2 (6 obrażeń!)
Gugliermo: strzał - trafienie (8 obrażeń!)
Ash: rzuca fire orb - trafienie! (9 obrażeń!)
Windrin: rzuca magiczne pociski (11 obrażeń!)
Agnis: rzut na stabilność zdany! (2:0)
Rhyshard: biegnie
Lauga: biegnie

Tymczasem uwagę elfki i wszystkich mieszkańców zwróciło coś przerażającego. Smok dopadłszy swą poprzednią ofiarę, zmienił kierunek lotu, a w jego paszczy zaczął kotłować się magiczny, mroźny oddech. Walczący zasypywali smoka gradem strzał, lecz większość z nich nawet nie trafiała celu, a część z tych co trafiła nie wyrządzała mu większej krzywdy. Windrin rzuciła swoje jedyne zaklęcie, którym mogła zranić bestię i ugodziła go dotkliwie. Cryovain zionął w kierunku karczmy Toblena Stonehilla. Słup skondensowanego powietrza, które pod wpływem magii białego smoka przemieniło się w ciekłą mieszaninę gazów, oblał tawernę z każdej ze stron. Zabójcza, niska temperatura dostawała się do wnętrza oknami, drzwiami i kominami za nic mając drewniane ściany. Sama konstrukcja łamała się z początku i waliła, by po czasie znieruchomieć całkowicie w postaci jednej, litej bryły lodu. W pełnej grozy ciszy smok uderzył skrzydłami i wzbijał się coraz wyżej.

Z marazmu wybudziła ich kolejna komenda Antona Kalev. Na dany znak, Linene Graywind wystąpiła na plac i wzięła na cel cielsko odlatującego smoka. Pierwszy strzał chybił celu, lecz kolejny przebił skutecznie skrzydło bestii. Posypały się także kolejne strzały z łuków i kusz. Cryovain nie czekał jednak. Wzbił się jeszcze wyżej, oddalając się od zasięgu broni. Nastąpiła chwila wytchnienia, lecz pewne było, że smok niedługo zaatakuje ponownie.

Rhyshard, Lauga, Sider Agnis

Carp Alderleaf z entuzjazmem i niejakim podziwem energicznie kiwnął potakująco na słowa krasnoluda. Chciałby walczyć ze smokiem... Pewnie, że tak! ale wiedział tez, że prawdziwy poszukiwacz przygód musi zająć się czasem także innymi zadaniami, jak na przykład pilnowanie by innym nic się nie stało.

Drużyna: ukrywanie się - krytycznie zdany!

Przemieszczali się z miejsca na miejsce, ilekroć smok odwracał się w ich stronę, chowali się za ścianami domów lub kępami krzewów. Widzieli jak bestia dopadła jednego nieszczęśnika, lecz była szansa, że ów przeżył ten atak. Widzieli także jak smok zionie morderczo, przemieniając całą karczmę w makabryczną bryłę lodu. Wielu mieszkańców zapewne schowało się wewnątrz. Nie tylko ci, co bohatersko ostrzeliwali bestię polegli w tym przybydku.

Udało im się niepostrzeżenie przebyć najbardziej odkryty teren. Rhyshard wiedziony chęcią niesienia pomocy, postąpił w stronę, gdzie widzieli chwilę wcześniej człowieka, którego mieli później poznać pod imieniem Agnis. Filigranowa postać jakiejś elfki oraz dziwne stworzenie, przypominające hybrydę kota z nietoperzem pochylali się już nad nieszczęśnikiem.

Agnis nie miał na sobie już hełmu. W momencie, kiedy się przebudził czuł że twarz ma całą oblepiona we krwi. Poczuł jak jego ciało wypełnia przyjemne ciepło, jakie towarzyszy odzyskaniu przytomności.

Jak przez mgłę widział jak czyjeś czerwone, niczym płomień usta poruszają się w niemym szepcie. Nagłe szarpnięcie bólu w obrębie oczodołu wybudziło Agnisa do stanu przytomności. Wydarzenie sprzed ostatnich chwil wróciły do jego świadomości. Czyjeś oblicze jawiło się teraz przed jego twarzą. Rozpoznał je. Widział już kiedyś ten moment. Silne wrażenie daja vu uderzyło w niego. Powoli sens jej słów zaczął docierać do jego świadomości. Windrin!

Agnis: trwała rana - utrata oka!
Powoduje utrudnienie w testach percepcji i atakach dystansowych.
Magia taka jak regeneracja jest w stanie przywrócić zdrowe oko.

- Nie dotykaj oczu! - dopiero teraz zdał sobie sprawę, że jeszcze ktoś przytrzymuje jego dłonie. - Nie mam więcej czasu, Cryovain zaraz wróci... - oczywiście miała na myśli białego smoka - Rozmówimy się potem... Jeśli jestes w stanie walczyć, walcz. Wy też. - elfka z tymi słowy odeszła.

Agnis nerwowo rozejrzał się za nią swoim jedynym sprawnym okiem. Prócz elfki była tam także rudowłosa wojowniczka oraz dwóch krasnoludów. Rhyshard, Lauga i Sider... oraz Ognik.

- Nadlatuje - powiedział ktoś z nich.

Smok zatoczywszy pełne koło wokół Phandalin znów zaczął obniżać lot. Mieli niewiele czasu by zając odpowiednie pozycje.

Czas na przygotowanie:
Agnis, Lauga, Rhyshard, Sider - 2 rundy
Anton - 5 rund
 

Ostatnio edytowane przez Rewik : 22-10-2020 o 12:38.
Rewik jest offline  
Stary 25-10-2020, 14:40   #98
 
Rewik's Avatar
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Rok 1481 Rachuby Dolin, 30 Eleint
Wszyscy


Runda 4
Cryovain: lot
Sider: przygotowanie sztucznych ogni
Anton: strzela - pudło!
Linene: strzał - pudło!
Mieszkańcy: strzał 3x pudło!
Agnis: rzuca nieziemskie uderzenie - trafienie! (6 obrażeń!)
Rhyshard: opieka nad rannymi
Lauga: strzał - pudło!

Runda 5
Cryovain: lot
Frightful Presence - oblany x2
Sider: reakcja - odpalenie sztucznych ogni w Cryovain (pudło!)
Anton: strzela - pudło!
Linene: strzał - pudło!
Mieszkańcy: strzał 9x pudło!
Gugliermo: strzał - pudło!
Windrin: rzuca magiczne pociski (17 obrażeń!)
Agnis: rzuca nieziemskie uderzenie - pudło!
Rhyshard: opieka nad rannymi
Lauga: strzał - pudło!

Pośpiesznie zajęli pozycje. Rhyshard wręczył Agnisowi oraz kilku innym osobom leczące jagody, Sider miał zamiar wykorzystać środki wybuchowe. Agnis odesłał mu do pomocy Ognika, zaś sam przygotował się do kolejnej batalii. Lauga i Anton przygotowali kusze.

Pociski posypały się w gąszczem w stronę nadlatującej bestii, kiedy tylko znalazł się w zasięgu strzału. Smok obniżał lot, zupełnie na to nie zważając. Zbliżał się nieuchronnie, aż śmierć spojrzała w oczy Laugi, Rhysharda i kilku innych osób. Opadając w ich stronę, w paszczy zaczęła kłębić się bladoniebieska poświata. Śmiertelne mroźne powietrze uderzyło w ich stronę...


Runda 6
Cryovain: lot
Sider i Ognik: odpalenie sztucznych ogni w Cryovain - trafienie (5 obrażeń!)
Anton: strzela - pudło!
Linene: strzał - pudło!
Mieszkańcy: strzał 8x pudło! 1x trafienie! (6 obrażeń!)
Gugliermo: strzał - pudło!
Windrin: reakcja - przygotowanie zaklęcia
Agnis: rzuca nieziemskie uderzenie - pudło!
Rhyshard: opieka nad rannymi
Lauga: strzał - trafienie! (6 obrażeń!)

Runda 7
Cryovain: lot+ zionięcie!
Windrin: reakcja - rzuca ścianę wody!
Frightful Presence - oblany x8 zdany x3
Cryovain: akcja legendarna (wing attack) - trafienie x3! pudło x22 (2 mieszkańców nieprzytomnych, Lauga 13 obrażeń + powalenie)
Sider i Ognik: reakcja - odpalenie sztucznych ogni w Cryovain - trafienie! (9 obrażeń)
Sider i Ognik: atletyka - zdany x2! (ucieka)
Anton: strzela - pudło!
Linene: strzał - pudło!
Mieszkańcy: strzał 7x pudło!
Gugliermo: strzał - pudło!
Ash: rzuca fire orb - trafienie! (14 obrażeń!)
Windrin: rzuca magiczne pociski (15 obrażeń!)
Agnis: rzuca nieziemskie uderzenie - trafienie! (12 obrażeń!)
Rhyshard: opieka nad rannymi
Lauga: wstaje, strzał - trafienie krytyczne! (10 obrażeń!)

Runda 8
Cryovain: ciężko ranny - ucieka!
Linene: strzał - pudło!
Mieszkańcy: strzał 6x pudło! 1x trafienie (2 obrażenia)
Gugliermo: strzał - pudło!
Ash: rzuca fire orb - pudło!
Agnis: rzuca nieziemskie uderzenie - pudło!
Lauga: strzał - pudło!

Wtedy niespodziewanie między nimi, a pędzącym na spotkanie oddechem smoka, niczym odwrócony wodospad wystrzeliła w górę ściana wody. Żywioły starły się ze sobą. Na waszych oczach, woda zamarzła niemal natychmiast, tworząc wysoki na trzydzieści stóp mur z lodu.

Windrin coś krzyczała, ale została zagłuszona, bowiem w tym samym momencie, ściana roztrzaskała się uderzona przez Cryovaina. Tysiące drobnych kryształowych odłamów opadły na kryjących się pod okapami dachów i koronami drzew ludzi, raniąc i powalając niektórych z nich.

Kolejna salwa strzałów, a także sztucznych ogni odpalonych przez Sidera, dotkliwie ugodziła smoka, zaś czaromioci wzniesli się na wyżyny swoich możliwości, skupiając się, by jak najdotkliwiej zranić przeciwnika.

Zimny wiatr, który niósł drobiny lodu owiódł ich, kiedy Cryovain ponownie wzniósł się ponad dachy i zanurkował w powietrzu w stronę odsłoniętego Sidera i Ognika. Odpalili ostatnie fajerwerki i rzucili się do ucieczki, każdy w inną stronę.

Wtedy to ranna Lauga wymierzyła kuszę w tył smoka. Bełt trafił bezbłędnie, zdawało się nawet, że do jej uszu dobiegł ryk inny niż wcześniej. Bardziej nasączony bólem, niż wściekłością. smok zaczął uciekać!


Runda 8
Rhyshard: cierniowy bicz (w skrzydło) - krytycznie zdany!

Wtedy... stało się coś niewiarygodnego.
Oto Rhyshard wyskoczył z konopii! Patrząc w górę na smoka nad sobą, rzucił proste, ale jakże celne zaklęcie. Z jego dłoni w kierunku skrzydła gada pomknął magiczny, cierniowy bicz, który chwycił się mocno skrzydła potwora i trącił nim, tak, że smok uderzył w jedno z domostw całym swoim impetem.

Cryovain otrzepał się z powalonych kamiennych podwalin, drewnianych bal oraz cegieł i ryknął przeraźliwie zwrócony w stronę szarżujących nań bohaterów Phandalin. Czyżby miał to być koniec Cryovaina?

 

Ostatnio edytowane przez Rewik : 25-10-2020 o 17:10.
Rewik jest offline  
Stary 25-10-2020, 14:53   #99
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
No respite, no mercy, no remorse.
- powszechne bojowe motto z odległej lecz jakże ponurej przyszłości

Prawą ręką zadaj ból. Lewą ręką zadaj śmierć.
- Mistrz który polecił unikać niepotrzebnych walek

Rhyshard chował się za domostwami nie mając za bardzo pomysłu coby tu dalej zmajstrować w sprawie smoka. Bydle było za duże by je potraktować ciernistym biczem.

Czy aby na pewno?

Reszta radziła sobie nieźle ostrzeliwując łuskowate bydle. Krasnolud nie mógł dłużej na to patrzeć. Odciąganie rannych i podawanie im magicznych grzybów by podleczyć ich rany nie było na jego nerwy. Więc kiedy bestia się zaczęła wycofywać wyskoczył zza swojej osłony i chlasnął ją ciernistym biczem po skrzydełku.
Efekt był spektakularny.

Poczuwszy pierwszą krew Rhyshard nie mógł odpuścić temu przeciwnikowi.

Z jego piersi dobył się straszliwy zwierzęcy ryk, kiedy rzucił się z pięściami na smoka.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 27-10-2020 o 09:22.
Stalowy jest offline  
Stary 25-10-2020, 23:55   #100
 
Vantablack's Avatar
 
Reputacja: 1 Vantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputację

Anton zwolnił mechanizm, dając sygnał do ataku. Rześkie zimowe powietrze nad Phandalin wypełnił świst przecinających go strzał. Wypuszczony przez niego bełt dołączył w locie do pozostałych pocisków, w większości szypów mijających kołujący nad nimi cel.

Bili się nie tylko na konwencjonalną. Jeszcze przed rozkazem do strzału, wiarus zmiarkował, że smok kołuje między domostwami, siekąc ogonem jak olbrzymim batogiem i samemu zostając trafionym w odwecie wiązką pożogi, ani chybi magiczną. Widział jak małe i kosmate, ciemne niby sadza coś o tlących się ślepiach pojawia się znikąd, dziwacznym sykiem zwracając na siebie uwagę elfiej magiczki, która zniknęła wraz za pobliskim węgłem. Nie miał czasu się nawet porządnie podziwować, bo ręce zajęte miał repetowaniem kuszy, a usta - na przemian bluźnierstwami i komendami.

- Nie ustawać! Strzelać bez nakazu! - Kilka świetlistych pocisków uwolnionych gestem i zaklęciem Windrin poszybowało w kierunku gada, trafiając go raz za razem, na krótko nim tamten uwolnił narastającą mu w gardzieli zamieć, liofilizując jedyną dobrą karczmę w tym mieście.

- …woja mać — wypuścił przekleństwo razem z zimną parą, mrużąc oczy od wirujących w powietrzu lodowych drzazg, będąc świadkiem tego, jak oszronione podpory tawerny pękają na jego oczach, zanim skuwający lód nie ustabilizował zapadającej się konstrukcji, skuwając ją w ogromną bryłę.

- Pal! - ryknął do Graywind, wskazując jej dogodną okazję do strzału. Sam, utknąwszy na mocowaniu się z mechanizmem kuszy, przeklinał w duchu swoje przyzwyczajenia i nieufność względem samopałów. Wypuszczona kula raniąca błoniaste skrzydło łopoczące im nad głowami dała mu solidną podstawę do refleksji nad swoim konserwatyzmem przy doborze broni.

Po tym jak czarodziejka zniknęła mu z pola widzenia, w zamęcie przygotowań do odparcia nawracającego smoka, Anton doliczył się nowych twarzy w szeregach obrońców. Ktoś, bez jego rozkazu, dobiegł sztucznych ogni i począł je odpalać, jeszcze inny niósł pomoc rannym, powalonym przy pierwszym przelocie gada.

- Za porządkiem! - strzępił gardło, daremnie usiłując panować nad sytuacją, która przypominała gaszenie pożaru w ogarniętym pożarem bordelu. - Na zieleniec! Baczyć na odstępy! Do strzału!

Szypy raz jeszcze zagwizdały w powietrzu. Smok – gwizdał na strzały, obniżając lot. Nagle, niczym wybuchem wielkiego gejzeru, kurtyna wody przecięła trasę gada i skrzepiła lodowym murem pod wyjącym oddechem zimy i rozpękła, siejąc wokół deszczem brył i ostrych sopli. Blask zaklęć na powrót rozświetlił okolicę, magiczne płomienie i frunące kule jasności biły naprzemiennie w pikującego gada, wespół z fajerwerkami wybuchającymi obok wielobarwnymi pióropuszami, które przeglądały się błyskiem w rozrzuconych wkoło świeżych kawałach lodu.

Wybuchy petard, inkantacje czarów, krzyki walczących i smoczy ryk zlewały mu się w uszach ustawicznym dzwonieniem, tłumiącym pozostałe wrażenia. Popisowego strzału rudowłosej, którą przed chwilą dołączyła do walczących, udało mu się jednak nie przeoczyć. Brawurowej akcji wyskakującego z chaszczy karła, który z pomocą kolczastego bicza zadzierzgnął bestii jedno ze skrzydeł, tym bardziej. Widzieli to wszyscy, podobnie jak idącą w drzazgi chałupę, którą jakiś pechowy sukinkot postawił akurat na trasie upadku złapanego na zaczarowany postronek smoka.

Nie czekając aż podniesiony zderzeniem trocinowy pył zdąży opaść, Anton odrzucił niefortunny samostrzał, dobywając przewieszonego przez plecy brzeszczota.

- Hajda! - wrzasnął do zwołanych pod komendą tubylców, spluwając na śnieg i wskazując na świeże rumowisko ze wkomponowanym weń gadem. - Dorżnąć mi tę poczwarę, nim się podniesie!

By nie być gołosłownym, furkocąc trzymanym w garści mieczem, poprowadził natarcie, wykorzystując sposobność, jaką dawał mu czas, jaki zajmie bestii otrząśnięcie się z upadku. Podobnie wzniosłe gesty były mu, jako zawodowcowi, obce ideowo. Wszelako, mając na uwadze dwa poprzednie pudła oraz akuratnie nadarzającą się okazję – marnotrawstwem byłoby niewykorzystanie tak pięknej koniunktury na wywalczenie sobie należnej mu zwrotki w mającej dopiero powstać balladzie o obronie Phandalin.

Godziło się dostarczyć inspiracji bardom. A i ułatwić im pracę. "Kalev" było wszak nader wdzięcznym nazwiskiem do pieśni. Rymowało się ze "wspaniale" albo "lęku wcale". I to niepospolicie.
 
Vantablack jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:54.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172