Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-11-2021, 19:18   #21
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=ZJL4UGSbeFg[/MEDIA]

- Doskonale, pakt został zawarty! - Oświadczyła Wenus tonem zadowolonego kupca, który nie spodziewał się innej odpowiedzi gdyż włożył dużo wysiłku w manipulacje wszystkich zmiennych zgodnie ze swoimi potrzebami.
Uścisnęła dłoń Iranda jej długie paznokcie błyszczały jadowitą zielenią młodej trawy zapewne barwione magią uścisk miała mocny i zdecydowany.
Gdy wybrzmiały jej słowa o zawarciu paktu Leamer poczuł jak całe jego ciało wypełnia ciepło rozchodzące się od ręki na resztę ciała. Z początku było to przyjemne uczucie, jednakże temperatura stopniowo wzrastała tak jakby, czarna Wenus wlewała w niego rwącą rzekę wrzącej potęgi nie towarzyszył temu ból, lecz poczucie rozszerzania jakby ciało musiało powiększyć się, aby pomieścić całą tą moc!

Stopniowo żyły oraz dłoń Iranda zaczęły świecić jasnym blaskiem przebijającym skórę w przeciągu kilku uderzeń serca malarz stał się magiczną latarnią oślepiającą nadbiegających przeciwników.

Piękna Wenus wraz ze swym nowym wyznawcom zniknęli w tymże rozbłysku.

***

Gdy światło zgasło Irand uświadomił sobie, że stoi pośrodku pięknie zdobionej karczmy jego wytrawne oko zaznajomione z każdą tawerną, jadłodajnią, zajazdem czy szynk tego miasta rozpoznał, że znajdują się w Jadeitowym Dzbanie niezwykle drogim przybytku słynącym komfortowych warunków oraz luksusu. Na niczym tu nie szczędzono, co miało swoje odbicie w gargantuicznych cenach najznamienitszego lokalu Dzielnicy Pałacowej.

Wenus skinęła na kelnerkę nakazując, aby zaprowadziła was do dwuosobowej prywatnej loży a następnie dostarczyła jadła i napitku oczy kobiety zaszły mgłą a na jej twarzy pojawił się delikatny, lekko głupkowaty uśmiech. Bogini miała na sobie nieco mniej wyzywający, lecz wciąż przebogaty strój oraz klejnoty. Chwyciła dłoń malarza i zdecydowanym ruchem zaprowadziła go do zamkniętej klitki w rogu pokoju z szybami z witraży i pluszowymi siedzeniami, co przypominałoby królewską karoce gdyby nie stół z polerowanego drzewa pomiędzy długimi siedziskami. Czarnoskóra piękność usadziła swego nowo nabytego wyznawcę naprzeciw siebie.

Świadomość własnego ciała wracała do półelfa powoli, gdy skupił myśli na sobie poczuł, że jego ciało zostało uzdrowione z ran oraz oczyszczone ze wszystkich trucizn. Miał na sobie zwiewną suknie z kremowego aksamitu zauważył również, że wypełnia ją czymś więcej niż puchowymi poduszkami z wilii rodu Thann… Materiał dekoltu wypełniały najprawdziwszy piersi!
- Dopełniłam warunków naszej umowy córko, będą szukać męskiego półelfa malarza, na granicy nędzy! Nikt ze śledczych nie domyśli się, że jesteś piękną kobietą opływającą w luksusy… Nakarmię cię i napoje w sposób godny pierwszej służki Bogini miłości a potem przejdziemy do omawiania interesów… Córko mam nadzieje, że nie zawiedziesz pokładanych w tobie nadziej i docenisz kwiat kobiecości, który ci podarowałam? – Jej głos był zimny, stanowczy, dało się wyczuć, że oczekuje podziwu oraz uwielbienia.
 
Brilchan jest offline  
Stary 14-11-2021, 08:55   #22
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Red face Nowe Ciało Króla-Malarza




[media]http://www.youtube.com/watch?v=yULMLTg7VHc&ab_channel=SydneyStark[/media]


Irand dotknął dość niezgrabnie swojego nowego ciała, piersi były małe, ale nader zgrabne, kiedy świadomość fizycznej powłoki wróciła nieco zakręciło mu się w głowię. Przez chwilę dopadła go lekka panika, jakby cała noc była snem a on już umarł lub był przesłuchiwany przez Lordowską Mość w jakimś czarodziejskim iluzjonarium. Miał na sobie piękną , zwiewną, lekką suknię z kremowego aksamitu ozdobioną białymi haftami z wysokimi poduszkami na ramionach. Wyglądał jak księżniczka. Do tego Jadeitowy Dzban- nigdy tu nie był, ale słyszał wiele. Spojrzał na złocony puchar pełen wina, tak aromatycznego, że woń roztaczała się jeszcze z stołu. Kolorowe światło z witraży rozkwitało w ciemnej cieczy.


Złapał go pośpiesznie i wypił całość, o mało nie plamiąc sukni. Wenus westchnęła i z irytacją machnęła ręką.

-Trzeba będzie nauczyć Cię manier Kochana. Masz przed sobą wielkie zadanie.

-W porządku. Od dziś jestem Iris, po mojej babce.- Leamer chwyciła pociętą, jeszcze ciepłą bagietkę w maśle czosnkowym i nalała sobie nieco więcej wina, ale nie do końca pucharu.- Czy oni… nie żyją? Co z Fatsunem, co z Lordem? No i co z moją ukochaną Lorianną?! Przepraszam, za mój apetyt… to ciało… rządzi się innymi prawami. I jakbym pierwszy raz w życiu jadł.- powiedziała przemieniona kobieta, wpychając łapczywie czosnkową bagietkę w usta.

-Jadła kochanie.

-Jadła.- stwierdziła Iris chwytając w dalszej kolejności keks z bakaliami, pokryty gęstym majestatycznym lukrem. Miała dość wina, więc nalała sobie z (a jakże) jadeitowego dzbanka kubek chłodnej, piwnicznej lub mrożonej magią wody. Smakowała wyśmienicie.

-Czy tylko mi się zdaję o Wenus, że moje zmysły inaczej działają? To sprawa kobiecości…? Czy może ta piękna nowa powłoka wyróżnia się czymś wyjątkowym? Trochę brakuje mi dawnej krzepy…- Iris spojrzała na chude, smukłe ciało a potem poprawiła rude, błyszczące, puszyste włosy i przeczesała je, z o dziwo wielką gracją jakby powinna urodzić się naturalnie kobietą.- Choć czuję, że teraz rzadziej będę wdawał, wdawała się w rausz w dzielnicy portowej walcząc z pijanymi dokeremi.- skończyła pić wodę i uśmiechnęła się z drapieżnym urokiem, co zauważyła Bogini i kiwnęła głową z aprobatą.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 14-11-2021 o 09:35.
Pinn jest offline  
Stary 15-11-2021, 02:45   #23
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację


- Nie wiem, kim są ci, o których mówisz... Jeżeli chodzi ci o te istoty, które cię ścigały, to dalej żyją. Nie będę, przecież robić wszystkiego za ciebie skarbię! Jeżeli chcesz, możesz, ich zabić, jako dar dla mnie. Wtedy ich duszę trafią pod moją władzę i stanę się silniejsza - Bogini mówiła o krwawych ofiarach tak jakby poprosiła Iris o zrobienie zakupów na rynku.

- Niektórzy twierdzą, że kobiece ciała są bardziej czułe córko nigdy nie próbowałam być mężczyzną, więc nie wiem, ale odświeżyłam twoje ciało masz nową wątrobę i zostałaś wyczyszczona z toksyn, które przez lata nazbierało się w twoim męskim ja... W każdym razie widzę, że będę musiała nauczyć cię manier córko - Zrobiła zniesmaczoną minę widząc zachowanie swojej podopiecznej przy stole.

Wenus upiła łyk wina - Widzisz Iris, sytuacja wygląd w ten sposób istota, która stworzyła tą kryształową sferę, na której w tej chwili jesteśmy karzę zwać się Nad lordem AO . Stworzył pewne zasady, bo tutejsi bogowie się za mocno rozleniwili... - Wzięła sztuce i zaczęła kroić jedzenie w małe kawałeczki. Jeden z nich włożyła do ust, a następnie żując z zamkniętymi ustami.

- Tak się powinno jeść droga córko, co do praw żadne z bóstw nie ma prawa mieć tego samego portfolio, czyli strefy wpływów a wszystkie te, które mnie interesują są już zajęte przez miejscowych. Na ten moment moja miejscowa boska ranga wynosi 0 jestem tym, co mędrcy nazywają pseudo bóstwem - Zrobiła bardzo zniesmaczoną minę jakby sama nazwa obrażała jej wspaniałość. - Aby zdobyć wyższą pozycje potrzebuje wyznawców kilka setek na dobry początek starczy, choć kilka tysięcy byłoby lepsze... Oczywiście, w przyszłości będę chciała więcej - Ton głosu zdawał się sugerować, że to nie warta wspomnienia drobnostka.

- Aby zdobyć moc, jako tutejsze bóstwo potrzebuje wyznawców, szczerej wiary z miłości lub strachu... Inną możliwością jest, aby moi wyznawcy robili widowiskowe rzeczy w moim imieniu jak na przykład to, co zrobiłeś tej świni na ulicy, ale może być też coś miłego jak epicki romans w moim imieniu! Możesz też podbierać wyznawców innym bóstwom! Tylko pamiętaj, gdy wypowiesz na głos imię lub jeden z tytułów jakiegoś silnego bóstwa mogą cię usłyszeć, dlatego użyje tej prostej iluzji

Wenus machnęła dłońmi w powietrzu pojawiły się różowe błyszczące litery

Cytat:

Sune tutejsza bogini miłości głupia kurwa jest jednym z moich dawnych aspektów który uciekł i się uniezależnił.

Sharess bogini hedonistycznej przyjemności znałam ją, jako bóstwo kotów w moim dawnym świecie zwała się Bast ale ten świat odmienił jej tutejszy aspekt.

Lovitar pomniejsze bóstwo, tortur i cierpienia okropna pizda ale ma w swoim port folio przyjemność seksualną z bólu co mnie interesuję.

- To tak na dobry początek, żebyś znała nasze przeciwniczki. Jest jeszcze bóstwo natury, które błogosławi porodom to też można by podebrać... Może znajdź jakąś siedzibę w Skullporcie na mój kult? Jakąś przyjemną piwnice z łańcuchami do zabaw? Nie powinno być drogo... Pieniądze oczywiście, musisz zdobyć sama ta uczta to zasługa mojego boskiego piękna - Zapozowała jakby pragnęła pokazać swój najlepszy profil.

- Jeżeli masz pytania córko zadaj je teraz - splotła ręce pod podbródkiem i zaczęła świdrować Iris wzrokiem.

 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 12-04-2022 o 19:55. Powód: odpowiedź na jedno pytanie i trochę drobiazgów z gramatyki
Brilchan jest offline  
Stary 13-04-2022, 14:42   #24
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Łyk Słodkiego Wina, przedsmak smaku.

Iris spojrzała z pewnym niepokojem na Boginię, ta patrzyła na nią w znudzonym oczekiwaniu, tak pełnym pretensji, tak że Leamer, jeszcze jako mężczyzna nie widział tyle snobistycznego kunsztu u żadnej z rozpieszczonych szlachcianek, które zdało mu się malować.

Pół-Elfka wlała trochę czerwonego wina na dno pucharu całego w złotniczych ornamentach, choć musiała przyznać, że oczyszczone i damskie ciało zdecydowanie jest mniej skore do hulanek, trunek już oderzał do głowy, więc rudo włosa lekkość wzięła mały łyk- staranny, pełen manier. W oczach Wenus pojawiła się dyskretna aprobata.

-Skullport, paskudne pod-miasto. Mam tam kilka znajomości. Choć nazwała, bym je raczej drugorzędnymi spotkaniami, towarzystwem w tle, pełnym niechybnego żywota rzezimieszka Waterdeep... i artystki. Kupiłam tam kiedyś eliksir, zwany paskudnie „miksturą gwałtu”, który dodaje się do napoju albo jedzenia, a ofiara zasypia nic nie pamiętając na przeszło pięć godzin dodatkowo gotowa na piszczoty...

-I jak, doświadczyłaś rozkoszy, tak zepsutej i niemoralnej?

-Cóż nie...- Iris złapała delikatny łyk, tylko skraplający jej kształtne usta, zaczynała się czuć w tym ciele Animy, zgoła naturalnie, jakby przeznaczenie Iranda splotło się wreszcie w dobry sposób.- Ale tamtejszy krasnolud, który handluje przeróżnymi magicznymi wywarami na każdą okazję, miał dość miejsca na zapleczu i poddaszu...

Leamer zamyśliła się w sposób frywolny i pieszczotliwy, zdecydowanie pewna tego gestu.

-Braggi mówił, bo tak zwał się ten handlarz narkotyków „po chuj do stokrocia Czartów mi tyle miejsca. Co ja chcę tu założyć harem jak ten przeklęty elf Arielus, bym sprowadzał dziwki z całego świata?!”- elfka zaprzestała na chwilę widząc wzrok ciemnoskórej Bogini i zrozumiała, że właśnie przedstawiła, tą prostą anegdotą dwie sensowne opcję. Zarumieniła się i ruchliwie złapała śliwkę w czekoladzie, konsumując ją w delikatny rozkoszny sposób jakby to było ciało kochanki.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 13-04-2022 o 14:50.
Pinn jest offline  
Stary 13-04-2022, 16:22   #25
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Wenus zaklaskała trzykrotnie, ledwo dotykając o siebie opuszki palców. Ciężko było zgadnąć czy oklaski są szczere, czy ironiczne ?
- Podoba mi się, twoja pomysłowość Córko szczegóły pozostawiam tobie - Wenus wstała, obeszła stolik z gracją łani i złożyła na czole Iris krótki pocałunek.

Malarka poczuła, jak jej mózg przyszywa elektryczny impuls i nagle... Znała magiczne zaklęcia! - Dałam ci nową tożsamość, piękny strój, nakarmiłam twoje ciało. Dałam ci magię oraz cel a teraz ruszaj w świat Córko powiększać Dom Wenus! Będę cię obserwować, gdybyś czegoś ode mnie potrzebowała, możesz się pomodlić, ale nie nadużywaj mojej łaski oraz uwagi- Powiedziała Bogini tonem sugerującym, że jej łaskę można bardzo szybko stracić.

Przybrała dynamiczną pozę, jakby ktoś szkicował jej portret i rozpłynęła się w ferii różowo-czerwono - fioletowych świateł.
 
Brilchan jest offline  
Stary 15-04-2022, 19:49   #26
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Och Nowa Formo, Pieśni Najżywszego Wzlotu Wiosny

Wenus rozpłynęła się jak elfie fajerwerki, w ciepłych kolorach, iskrach zaniku formy fizycznej, która być może dla Bogów była tylko czarodziejską iluzją, kontaktującą się z wiernymi. Spojrzała na swoją suknię, ciepły beż kawy z mlekiem, z rozciętymi plecami, delikatnie mknący prostym krojem, swobodnie i blisko do dołu. Iris czuła swoje ciało o dziwo bez rozdźwięku, bez cienia obcości. Kształtne, drobne, lekko szpiczaste piersi oddychały jak śpiący kot, a jej intymność była lekko nawilżona, ciepła, prosząca się o dotyk i zgłębienie.

Muszę się z kimś przespać, sprawdzić tą nową powłokę, albo, gdy znajdę chwilę samotności sprawdzić czy jestem zdolna pochłonąć się orgazmowi, więcej niż jeden raz. Tyle piękną, tyle smukłości, gracji białego łabędzia. Teraz muszę działać swoją kobiecością, wykorzystać ją do swoich celów; cieszyć władzą jaką mi to daje, mocą większą niż kiedykolwiek posiadał Irand, gdy odmawiał dla lubości ego, miłości przeróżnym męskim kochanką- pomyślała Leamer idąc krokiem modelki wzdłuż wystawnych, okrągłych stołów pokrytych białym obrusem, zasiadywanych w większości przez utytych pomniejszych lordów i magnatów handlowych i towarzyszącym im żoną w średnim wieku, do kresu znudzonych swoimi partnerami służącymi za głębokie źródło srebra wydawanego w luksusowych sklepach Waterdeep.

Lecz Iris miała skierować się do Portu Czaszek, pod-miasta, gdzie porty tonęły w kontrabandzie, pod mrokiem skalnego stropu, wśród antycznych ruin sprzed eonów, teraz pełnego zbitych dech zwanych budynkami. Szybko, zrozumiała, że w takim odzieniu nie uda jej się skryć w norze pełnej mętów, a suknia na oko była warta z dwieście złotych monet, więc wymiana z kimś z biednego mieszczaństwa nie wchodziła w grę.

Przed drzwiami zauważyła, swoim łotrowskim zmysłem, że w szatni nie ma nikogo, żadnego odźwiernego ku jej szczęśliwemu niedopatrzeniu... nie interesowały ją te wszystkie cenne łachmany Midasowe. Przeszła szybko przez odsuwany w górę kontuar, a jej wzrok- Iris zrozumiała to teraz- jest zdrowy, bez wad a umysł bardziej skory do widzenia szczegółów. Dlatego, też prędko zobaczyła długi, prawie do butów, szaro-zielony obszerny płaszcz bez zdobień, z kapturem. Szyty był z grubego, poprzecznego szycia, a spinany u szyi -czy może teraz dekolcie- srebrną spinką wykutą w kształt oceanicznej fali. Być może płaszcz należał do jakiegoś bogatego kapitana statku, który raczył zaśmiać się w twarz szkorbutowi swych majtków i zjeść pieczoną gęś. Chwyciła ciemno oliwkowe ubranie, zmyła się jak na złodzieja przystało i już miała uciec z miejsca występku, gdy szelmowski fart, kazał chwycić jej długie, buty kawalerzysty, marniejące w rogu, zapewne zapomniane i zgubione, pośród jakiegoś balu.


Wyszła na brukowane białą kostką ulice. Słońce grzało ciepłym blaskiem, a morska bryza i śpiew mew, z oddali dolatywał do jej uszu, promienie grzały jej bladą, mleczną skórę. Leamer uznała, że kiedyś to miasto będzie pod jej pięścią, po długimi palcami a Lord Corylus straci swoją pozycję... może patrząc jak jego córka trzyma za rękę kogoś poniekąd nowego, poniekąd od dawna oddanego, urągając jego prostackiemu spojrzeniu na płciowość. Lorianno, twa oliwkowa skóra splecie się z mym gładkim alabastrem, kością słoniową, oddając wielki kult mej nowe Pani...


Była malarka nawykiem mrocznych dzielnic sprawdziła, czy ma nóż do garbowania. Z zdziwieniem i nagle odkryła, że owszem ma broń, ale inną. Zbadała ją palcami, skierowała się do zaułka między drogimi, kamienicami zwieńczonymi u góry posągami gargulców w łajnie gołębi i sprawdziła uzbrojenie. Ku satysfakcji był to nóż typu kukri, rzadki, czasem używany przez marynarzy sprowadzającymi orientalne przyprawy. Ostrze było posrebrzane z złotymi kwiecistymi ornamentami. Złocistą, szczerą polerowaną głownie wyrzeźbiono jako sylwetki kochanek, splecione w stosunku, dwóch par długowłosych zgrabnych kobiet po każdej na stronę. Rękojeść zrobiono z chropowatej, zafarbowanej na purpurę skóry węża...

Jej ekwipunek i strój był prawdopodobnie bardziej cenny niż najpełniejsza sakiewka jaką kiedykolwiek miał przy sobie Irand- dawny cień przeobrażony w motyla. Próżność oraz duma, przepłynęły przez energetyczne kanały Iris, żywy, srebrzysty chłód, kryjący w sobie fosforyzującą tajemniczość... to coś, musiało być talentem magicznym uznała dziewczyna, z wyglądu ledwo kobieta. Jakby palce i usta chciały się ułożyć w mistycznym geście, który podświadomość Leamer pojęła w sposób jasny, darowany pocałunkiem w czoło, błogosławieństwo Wenus!
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 15-04-2022 o 20:16.
Pinn jest offline  
Stary 18-04-2022, 16:19   #27
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Większość cywilów nie wiedziała o istnieniu Podmiasta a większość istot zamieszkujących Portu Czaszek nie miała pojęcia o sekretnych przejściach na powierzchnię. Dzięki niech będą bogom za te drobne błogosławieństwa, gdyż znajomość spowodowałoby najazdy mrocznych elfów, czarnoskórych krasnoludów, koszmarnych potworów z Odległej Dziedziny zwanych przez śmiertelnych Łupieżcami Umysłu oraz Wielookimi Tyranami.

O dziwo, Skullporcie udało się utrzymać pokój kupiecki. Oczywiście, zdarzały się jakieś okazyjne wbijanie sztyletów w plecy lub walki w któreś z licznych tawern, lecz Kolektyw Nieumarłych Czaszek będących tym, co zostało po antycznych magach z dawnego imperium Neterilu utrzymywały wszystko pod kontrolą krążą też plotki o kilku różnych mafiach, którym zależy, aby port był miejscem handlu.

Leamer znała jedno z przejść niepozorna klapka ukryta pośród resztek wypalonej ruiny mieszkania w dzielnicy biedoty. Nawet najbardziej zdesperowani biedacy rezygnowali z rzucenia się na ciebie gdy ich wygłodniałe oczy spoglądały na srebrną broszę bliźniaczych spienionych fal spinającej skradziony płaszcz.

Świeżo zwerbowana Służka Wenus wyszła na zatłoczoną ulice oświetloną flurescecyjnymi grzybami i wzięła głęboki wdech zatęchłego powietrza, zanim zdążyła postanowić co robić dalej, usłyszała wściekły wrzask:

- Śmieciu myślisz, że możesz kraść od kapłanki Suczej Królowej?! Posmakujesz furii Umbrlee! Sprzedam cię w niewole Bractwu Krakena!- Łysa kobieta z obrzydliwą szramą biegnącą przez środek twarzy trzymając w dłoniach trójząb i sieć rybacką wydzierała się głosem nawykłym do krzyku.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 18-04-2022 o 16:46.
Brilchan jest offline  
Stary 30-04-2022, 11:59   #28
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Skullport był zbieraniną ciasno ułożonych budynków w większości z tanich materiałów, głównie zbitych desek. Mroczne wnętrze podmiata było mdławo oświetlone świecącymi grzybami dający lekko zieloną poświatę, odbijającą się w oczach i na twarzach biedaków. Iris mocno trzymała kukri, niemniej, w żadnym z biedaszybów nikt jej nie zaczepił, patrzyli na nią z przerażeniem i dystansem. Nie rozumiała do końca czemu, wszak wyglądała jak kruchy łabędź a nie ork-mordownik, wtem rozległ się gromki krzyk. Ostrze wybranki Wenus wysunęło się z ozdobnej pochwy, chyciła je pewnie z szermierczą postawą.

- Śmieciu myślisz, że możesz kraść od kapłanki Suczej Królowej?! Posmakujesz furii Umbrlee! Sprzedam cię w niewole Bractwu Krakena!- Łysa kobieta z obrzydliwą szramą biegnącą przez środek twarzy trzymając w dłoniach trójząb i sieć rybacką wydzierała się głosem nawykłym do krzyku.

Kobieta była obrzydliwa, przy niej jak obelga ludzkiej urody, próżność uderzyła Iris do głowy, i zrozumiała, że tak oto przypodoba się swej nowej Pani.

-Skąd się urwałaś kobieto? I co niby ukradłam od Twojej Królowej Suk?- spytała z udawanym niedowierzaniem, gotowa do uniku, lub kontrataku. Sieć i Trójząb, jak na jakimś pchlim targu, przebrana tylko po to by pozować z dzieciakami. Leamer zauważyła, jak wściekłość wzbiera się jak fale na broszce jej ukradzionego płaszcza, a oczy piratki koncentrują się właśnie na tej ozdobie. Pół-Elfka zrozumiała, że być może popełniła błąd, a może to ta paskudna kreatura, zdecydowała się na nierozsądek. Po chwili Iris ochłonęła. Nie pojęła jeszcze magii darowanej temu ciału, reakcji, wyważenia każdych kończyn, refleksu umysłu to oka.

-Mogę oddać Ci broszkę, skoro jest dla ciebie taka ważna, czy też symboliczna- na to słowo wyznawczyni Umberlee zakłopotała się w niezrozumieniu- Ale płaszcz zachowam, chyba, że chcesz mnie zawstydzić.
 
Pinn jest offline  
Stary 10-05-2022, 20:30   #29
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Piratka przez chwilę gapiła się na Iris z wytrzeszczem oczu i szeroko rozdziawioną mordą niczym przysłowiowe ciele na malowane wrota.
Gdy w końcu znalazła język w gębie poczerwieniała ze złości:

- Ty bezczelna lafiryndo wypircykowana! Chyba rzeź się z dupą na rozumy pozamieniała bezczelnna pannico?! Zawstydzić ?! Już ja cię zawstydzę! Z gołą dupą cię przegonie po tych ulicach, żeby każdy zamtuz mógł zobaczyć nową kurwę na sprzedaż! Gdyby nie to piękne lico to wsadziłabym ci trójząb w bebechy bez pytania i kręciła niczym wir wodny! Broszka? Też coś! To jest ŚWIĘTY SYMBOL ty głupia sikso! Naprawdę sądzisz, że możesz okraść kapłankę jednego z bóstw furii i odejść jeno z "przepraszam nie chcesz mnie zawstydzić?!" Na sztormy i wichry ależ ty bezczelna jesteś pannico! Zdejmuj no tu zaraz przyodziewek pókim miła! - Złodziejka mogła dokładnie obejrzeć sobie braki w uzębieniu kapłanki, przez które ta sepleniła.

Większość przechodniów odwracała głowy i uciekała czym prędzej ale kilkoro twardszych sztuk przystawało żeby popatrzyć na darmowy teatrzyk.
 
Brilchan jest offline  
Stary 13-05-2022, 07:14   #30
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Czy ja do stu tysięcy pędzli rzuciłam swoje pierwsze zaklęcie???

Irand, czy może teraz Iris nie rozumiała co się z nią dzieje. Jakby Wenus, do całej wyszukanej zadziorności dodała do krwi kobiecy humor, jeden z tych wyodrębnianych przez medyków, teraz krążący w jej ciele. Czuła, że zadając się z prostactwem, traktując je z wyższością, jakiś cichy, miły kojący dotyk w jej duszy wspiera jej umysł, popycha do przodu, karmi czynami zgodnymi z wolą swego nowego Patrona.

Leamer przestąpiła z nogi na nogę. Trójząb był trzymany pewnie, w silnych wyżyłowanych, ale chudych kończynach z marynarskimi tatuażami, zrobionymi niedbale igłą i czarnym tuszem. Mimo to nie było widać postawy gladiatora, czy żołnierza a wyszkolenie zwykłego zbira, skorego atakować furią a nie z przemyśleniem i techniką. Suka suczej królowej patrzyła na nią wściekle, czekając, aż rudowłosa, zgrabna piękność ugnie się jej woli, rozkazowi.

Służka Wenus usłyszała w głowie coś co nie można było ubrać w słowa, jakąś podświadomą intuicję, arkany tkane niezarysowanymi myślami. Zrozumiała, że jeśli tylko użyje odpowiednich słów, skoncentruje tą pulsującą, ale elegancką energię, która dopiero w niej rozkwitła pocałunkiem Wenus, wypowie odpowiednie słowa nasączając język magią jak lekkim, słodkim winem uda jej się użyć zaklęcia uroku. Świecące grzyby Portu Czaszek razem z jej pół-elfim naturalnym darem widzenia w ciemności zauważyły, że piratka się niecierpliwi. Jednak Iris nie zamierzała oddawać płaszcza, ni broszki. Skończyłaby ubrana jak szlachcianka wysokiego rodu w norze pełnej bandytów.

Skup się złotko, wdróż tą energię, która pulsuje Ci w tych dziwnych kanałach ciała, przenieś jej słodycz i moc na język, zrób to.

-DOSKONALE ROZUMIEM TWOJE PRZYWIĄZANIE, JEDNAK ZDOBYŁAM TEN PŁASZCZ OD MOJEGO PRZYJACIELA, ZA PIĘKNĄ UPOJNĄ NOC. ODEJDŹ I POZWÓL REPREZENTOWAĆ UMBERLEE, JAKO PAMIĄTKE PO KIMŚ KTO POKAZAŁ MI CO ZNACZY ŻYWOTNOŚĆ I FIZYCZNOŚĆ TEJ WSPANIAŁEJ CUDOTWÓRCZYNI... TA BOGINI BEZ WĄTPIENIA POMAGA SIĘ OSTRO RŻNĄĆ- słowa jakby same leciały z jej ust. Po tym czar prysł, i zaśmiała się w miarę ochryple, ulicznie, by wejść w osobowość łysej paskudy.

Głos Iris kiedy używała zaklęcia, był spokojny, ale władczy z jakimś trudnym do wychwycenia echem, pogłosem, głębią zaklęcia, co to wyleciało z jej pomalowanych na matowy, ciemny karmin, pełnych, krągłych warg.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 13-05-2022 o 10:03.
Pinn jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:27.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172