|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
19-03-2022, 02:35 | #101 |
Reputacja: 1 | Oberik nie miał pojęcia o czym mówi gnom, ale zawiła mowa była zdaje się skierowana do krasnoluda, a tropicielowi oberwało się tylko przypadkiem. Już miał zamiar powiedzieć coś w tym temacie, ale ugryzł się w język. Dla odmiany stwierdził, że nie ma się co wychylać ze swoją ignorancją. -Tak, tak, szukamy kapłanki Lathandera, która ponoć wybiera się do Targos. Chodzi o pomoc niedoszłej rytualnej ofierze... potrzebuje chyba przewodnika na drugą stronę. Czy dobrze trafiliśmy? – Zapytał Oberik. Wstrzymał się z wieściami o pożarze, chociaż te zapewne już dotarly i tutaj. –Nie wykluczam, jeśli tylko będziemy w stanie, ostatnio dużo się dzieje w Dziesięciu Miastach. – Młodzieniec zwrócił się do gnoma.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |
20-03-2022, 17:52 | #102 |
Reputacja: 1 | Przybity Ol'Bitey wyglądał na całkiem przyjemne miejsce. Sorcane zamówił do picia dla siebie i obu kobiet miodu oraz coś do przekąszenia. - Mroźni druidzi... To możliwe, że odprawiają jakieś rytuały, jednak ofiary wtedy byłby pewnie bardziej zmasakrowane... mord bardziej rytualny. Krwawi druidzi są jak kultyści mrocznych bóstw. - Czerwony Mag... Podróżowaliśmy z Targos do Bryn Shander z czarodziejem zwącym się Dzaan, ale on wygląda na stereotypowego czarodzieja... stary, spiczasty kapelusz, długa biała broda. Przybył razem z nami dzisiaj. Mówił spokojnie i cicho. - Natomiast ten dziwny osobnik... Mogę powiedzieć że zwykle jeżeli wokół jakiejś istoty rozpościera się przerażająca aura którą wszyscy czują... pewne zło jest nie do ukrycia. Zamilkł na moment jakby odpływając ku własnym wspomnieniom. Dopiero ocknął się kiedy dziewczynka przyniosła wiadomość dla Topaz. Kiwnął głową. - Myślę że powinniśmy się tym zająć. - rzekł spokojnie - Zaczęlibyśmy od przepytania mrocznego elfa i świadków z Northlook. |
22-03-2022, 21:14 | #103 |
Reputacja: 1 | Bran, Oberik Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 13, trzynaste dzwony, świątynia; -49 °F, wiatr, bez opadów, pochmurnie; To co zadziało się w świątyni po słowach Oberika "szukamy kapłanki Lathandera" było szaleńczym teatrem niepowstrzymanego śmiechu magistra Turena oraz niepohamowanej wściekłości kapłanki Mishann. Wymagało też nie lada zręczności i szybkości od całej trójki - Brana, profesora oraz uroczo nieświadomego winowajcy wywinięcie się boskiemu gniewu, którego uosobieniem była ta niewielka kobieta oraz jej sprawiedliwi posłańcy w postaci lecących w ich stronę przedmiotów. |
23-03-2022, 20:11 | #104 |
Reputacja: 1 | Jeszcze dobrą chwilę po wejściu do tawerny Lotta nie mogła się uspokoić. Ta przeklęta ryba zaskakiwała ją podczas każdej wizyty w tym przybytku, ale tym razem serce mało nie wyskoczyło kobiecie spomiędzy żeber. Widać te wszystkie rozmowy o morderstwach wpłynęły na nią bardziej niż chciała się przed sobą przyznać. Mimo że współczuła Branowi straty żony, Heliji, sam temat niezbyt ją interesował. Doszła jednak do wniosku, że przy okazji śledztwa może dowiedzieć się czegoś o zabójcy wysłanym przez Bjorhhildę. Zakładając oczywiście, że Ove się nie mylił i atak na Runę był faktycznie zaaranżowany przez królową, a nie kogoś, komu Lotta podpadła. Co prawda nie mogła sobie przypomnieć nikogo takiego, ale białe zimno często odbierało ludziom rozum. Słuchając relacji Topaz z postępów w śledztwie Lotta nie umiała wyciągnąć z nich nic sensownego. Obawiała się, że skończy się to polowaniem na… no, na każdego, kto podpadnie tutejszym władzom czy mieszkańcom. Drow był rzadkim widokiem w Dekapolis, lecz w górach było zejście do Podmroku. Tak przynajmniej słyszała. Biedak pewnie nie wiedział na co się pisze wychodząc na powierzchnię w samym środku długiej zimy. Druidzi… Lotta wiedziała, że wśród ludzi krążą opowieści o zaślepionych wiarą w Auril druidach, wrogach cywilizcji, którzy z radością przyjęliby wiadomość o upadku Dziesięciu Miast. Ich moc pochodziła od Auril, może i praktykowali ofiarowanie? Zresztą stawało się ono coraz powszechniejsze i w miastach, co odkryli z Oberikiem choćby na przykładzie nieszczęsnej żony karczmarza. Jednakże wyobrażenie takie przeczyło innym opowieściom o mądrych, neutralnych i żyjących w odosobnieniu druidach, którzy dbali o równowagę w naturze. Czy sprzyjanie kultowi Auril, a więc także wiecznej zimie (jeśli faktycznie była ona jej bogini) było zgodne z głównymi doktrynami druidów? Wątpliwe. Może druidzi byli myleni z fanatykami Auril, a może chodzi o coś jeszcze innego? Zresztą Lotta nie wyobrażała sobie druidów czających się po zaułkach miast by wyłuskać z tłumu losowe ofiary. Zwracaliby uwagę, a przecież o wiele łatwiej przydybać kogoś na szlaku. Mało ludzi poginęło w zamieci, lub zeszło z wydeptanej ścieżki “tylko na moment”? Ciała zamarzłyby przez noc i nikt nie miałby podejrzeń. Do tej wersji pasował tylko trup znaleziony przez Sorcane. Podzieliła się swoimi wątpliwościami. - Czy nikomu nie udało się połączyć tych trzech ofiar? Znajomościami, krewnymi, kontaktami handlowymi, czy choćby datą zgonu? Rytuały powinny być chyba o jakichś określonych porach, datach, odstępach czasu? Szczerze powiedziawszy wersja z rytuałem nie kleiła jej się w ogóle. Może ktoś się mścił? Raczje nie był to to zwykły szaleniec opętany mocą, zabijający za krzywe spojrzenie, bo ofiar byłoby znacznie więcej. Zgodziła się by pomóc w śledztwie, choć nagroda wydawała jej się równie odległa i ulotna jak ta za złapanie chwinga. - Myślisz że jest sens pytać ponownie świadków? Przypomną sobie coś wiecej niż to, o co pytała ich Topaz skoro minęło więcej czasu? - zwróciła się do Sorcane’a? |
26-03-2022, 20:35 | #105 |
Reputacja: 1 | Anathem Rok 1489 Rachuby Dolin, miedzy pierwszym, a trzynastym dniem miesiąca Młot; Szeryf nie krył delikatnego rozbawienia słowami o nieuczciwości, czy pochopności, lecz zachował powagę i szacunek należny momentowi decyzji Anathema. Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 13, czternaste dzwony, cmentarz; -49 °F, wiatr, bez opadów, pochmurnie; Aby dotrzeć do miejsca, gdzie mieszkańcy Bryn Shander chowali zmarłych należało wyjść poza mury miasta i skierować się w dół zbocza w kierunku północnym. Nawet w czasach, gdy słońce pojawiało się jeszcze na nieboskłonie, grobowe nasypy kamienne tkwiły tu w wiekuistym cieniu. Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 13, czternaste dzwony, ; -49 °F, wiatr, bez opadów, pochmurnie; Topaz przytakiwała zarówno na to co mówił Sorcane, jak i na to co zauważyła Lotta. |
28-03-2022, 19:34 | #106 |
Reputacja: 1 |
|
31-03-2022, 10:18 | #107 |
Reputacja: 1 | Lotta ruszyła biegiem za Topaz; ich nowa znajoma nad wyraz szybko podejmowała decyzje. Co dla Brana i Oberika było zapewne dobrą wróżbą. Minęli bramę miejską; w miarę jak zbliżali się do cmentarza blady błysków było coraz więcej. W końcu, pomiędzy nagrobkami, ujrzeli krasnoluda i łowcę; drogę do cmentarnej bramy odcinała im odziana w łachmany istota; spomiędzy materiału wydobywał się nienaturalny blask. Musiał on być w jakiś sposób szkodliwy, gdyż mężczyźni wyraźnie starali się go unikać. Nagle promień dosięgnął krasnoluda, który runął jak długi na śnieg. Podczas gdy Sorcane wycelował w potwora z łuku Lotta ruszyła wzdłuż murka, by skrócić dystans do rzutu włócznią. Nie dawał on wiele osłony przed blaskiem, ale lepsze tyle niż nic. |
01-04-2022, 13:03 | #108 |
Reputacja: 1 | Bran, Oberik, Lotta, Sorcane Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 13, czternaste dzwony, cmentarz; -49 °F, wiatr, bez opadów, pochmurnie;
Ostatnio edytowane przez Rewik : 01-04-2022 o 13:07. |
02-04-2022, 01:46 | #109 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez shewa92 : 02-04-2022 o 01:49. |
02-04-2022, 09:25 | #110 |
Reputacja: 1 | Oberik, Lotta, Sorcane Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 13, czternaste dzwony, cmentarz; -49 °F, wiatr, bez opadów, pochmurnie;
|