|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
08-12-2022, 01:26 | #211 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 |
|
10-12-2022, 12:01 | #212 |
Reputacja: 1 | Drużyna Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 20; -50 °F, wiatr, lekkie opady śniegu; Duvessa poświęcała całą swoją uwagę swoim rozmówcom, odpowiadając i jednocześnie wyłapując kolejne pytania, które pojawiały się miedzy jej wypowiedziami. |
10-12-2022, 18:54 | #213 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 |
|
14-12-2022, 12:04 | #214 |
Reputacja: 1 |
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
16-12-2022, 14:33 | #215 |
Reputacja: 1 | - Nad niewidzialnymi złodziejami trzeba będzie pomyśleć, Bestie i meyeor brzmią najpowaźniej, kto wie, może to z powodu meteoru się zaczęły zbierać? Może czuły to wcześniej? Ja bym to badał. - Rzucił Oberik po cichu. - Ehhh, to jeden z tych momentów, gdzie nagłe odkrycie gorących źródeł czy małego jeziorka z lawą by pomogło wszystkim miastom. - Westchnął donośnie. W głowie układał już plan wędrówki w okolice upadku meteorytu. Potrzebowali jedzenia, namiotów, ubrań. To nie była lrkka sprawa, no i potem jeszcze zdobycoe samego gwiezdnego kamienia, czy jak to tam krasnoludzkie mądre głowy nazywały. Płótno na bandarze, kociołek na wodę, drewno czy inny opał... Kiedy wyobraenie trzaskającego wesoło ognia nałożyło mu się na obraz połaci śniegu jakie ich czekały, z ust wymsknęły mu się dwa słowa. - Gorączka śnieżna. - Potem jego unysł zaczął z powrotem po drobnych przygotowaniach, jakie ich czekały. - Co to ja? A, gorączka śnieżna, trzeba by znaleźć i zabezpieczyć zalas ziół na zbicie gorączki i upewnić się, że miasta też mają do nich dostęp. - Rzucił po dluższej chwili Gnaralson, wyjaśniając o co chodziło mu wcześniej.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |
16-12-2022, 21:29 | #216 |
Reputacja: 1 | Człowiek dziczy przyglądał się z niekrytym zainteresowaniem wszystkim dookoła. Niewiele razy w życiu miał do czynienia z tak wieloma różnymi rasami humanoidów na tak małym obszarze. Zaskoczyła go wyciągnięta ręka krasnoluda. W jego rodzimych stronach ludzie witali się między sobą skinieniem głowy lub lekkim ukłonem. Jednakże jako w miarę zaznajomiony z różnymi informacjami o świecie, rozumiał znaczenie tego gestu. Uścisnął również jego dłoń. W zasadzie, to raczej ze trzeci raz w życiu uścisnął czyjąś dłoń w charakterze gestu przywitania. Stąd wyszło to trochę nieporadnie: najpierw stuknął środkowym palcem o środek dłoni krasnoluda, a potem przesunął palce zbyt nisko chwytając końcówkami palców za najmniejszy palec krasnoluda, a dopiero potem wyprostował dłoń w stronę jego nadgarstka. O mocnym uścisku nie było mowy. Po prostu umieścił swoją dłoń w dłoni krasnoluda i lekko ją złapał. -Ja, Ko Ottakki szię nazżyywam. - przedstawił się. Ze stresu stracił lekkość posługiwania się językiem wspólnym. Po chwili uświadomił sobie, że we wspólnym szyk zdania powinien być inny (orzeczenie nie powinno być na końcu), acz miał nadzieję, że nie zostanie to wyłapane. Po jakichś trzech sekundach puścił jego rękę. Odruchowo poczuł przymus ukłonu, więc trochę nerwowo ukłonił się każdemu dookoła, poczynając od krasnoluda i dodając: -Mmiihło mi pozżnaacz. - z tego stresu zgubił akcent języka wspólnego i przeczuwał, że teraz już zdecydowanie dało się wyczuć, że język wspólny nie jest jego głównym językiem. Po chwili jednak ochłonął, zrobił głęboki, głośny oddech i znów płynnie posługiwał się wspólnym. No, jeszcze prawie. Wciąż trochę przeciągał L. Jeszcze krew się w nim całkiem nie uspokoiła. Skierował swe słowa do wszystkich rozmówców: -Zdecydowanie bardziej niż poprawę sytuacji w dollinie mam na uwadze dobro całego świata. To, w jaki sposób Aurill chce rozszerzyć strefę mrozu na świecie jest niebezpieczne i nie do przyjęcia! Przekonany jestem, że powinniśmy przynajmniej wstępnie sprawdzić, skąd u lludzi wzięły się opowieści o zajmowaniu przez Aurill tronu gigantów. Mam na myślli wypytywanie lludzi po kollei skąd o tym usłyszelli, po nitce do kłębka, jak to mówią. Kto wie, może uda się nam w ten sposób dojść do jakichś pierwszych wniosków? Jednakże muszę się wam przyznać, że, powiedzmy, nie mam przekonania do swoich umiejętności interpersonallnych, dlatego być może najllepiej by było, gdybym nawet nie był obecny przy tych wypytywaniach. - w przeciwieństwie do krasnoluda nie miał na tyle ogłady, aby powstrzymać się przed śmiałym wyrokowaniem i zakładaniem, że wszyscy wokół niego naturalnie myślą mniej więcej jak on. -Zdobywszy jakieś informacje allbo nie, powinniśmy podjąć się jakiegoś zadania, które pozwolli nam llepiej przygotować się do następnych niebezpieczeństw, tych związanych z Aurill. Natknąłem się na rozmowy o krasnolludach szukających jakichś minerałów. Myśllę, że to byłby dobry sposób na zdobycie jakichś użytecznych przedmiotów, bezpośrednio llub przez handell. A co do zapasu ziół, - zwrócił się do Oberika nie znając jego imienia - ja się znam trochę na ziellarstwie, to mogę pomóc. Ostatnio edytowane przez Dhorr : 19-12-2022 o 20:17. |
19-12-2022, 20:53 | #217 |
Reputacja: 1 | Drużyna Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 20; -50 °F, wiatr, lekkie opady śniegu;
Ostatnio edytowane przez Rewik : 25-12-2022 o 20:56. |
21-12-2022, 19:57 | #218 |
Reputacja: 1 | Oberikowi nie podobały się ani ślady, ani zbyt schludny wystrój wnętrza. Wóz też był dziwnie zadbandy. Nie wiedział, czy to kwestia mrozu i tego, że chata została kilkukrotnie opuszczona, czy kryło się za tym coś bardziej mrocznego. - Powinniśmy wystawić warty. Co prawda dym może nam kogoś sprowadzić na głowę, ale przyda wam się ciepło ognia i ciepła kolacja. Używajcie naszych racji, jeśli nic się nie wydarzy, rano weźmiemy część mrożonych ryb, no i dobrze byłoby narąbać drew ile zużyjemy.- Zawyrokował zwiadowca łapiąc się do roboty. Rozglądał się, czy nie ma tu zejścia do jakiejś piwnicy, albo toporka, którym możnaby narąbać drew. Gdyby nie było, przynajmniej mieli pod ręką gotowe szczapy, prawie jak w bajce. - Jak myślicie, wschodnia strona przez rzekę, czy na wprost jeśli idzie i ten meteoryt? - Rzucił Gnaralson do reszty towarzyszy.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |
25-12-2022, 07:47 | #219 |
Reputacja: 1 | Ko Ottakki przed wejściem do domu z ostrożności rzucił czary: Wykrycie pułapek oraz w formie odprawionego rytuału Wykrycie magii. Kiedy w środku zaczęli rozmawiać o dalszych przeszukiwaniach, powiedział: - Jeśli nie uda nam się znaleźć żadnej piwnicy za pomocą samych zmysłów, mogę rzucić czar na odnalezienie obiektu, na przykład schodów, zawiasów, czy pochodni, co mogłoby nam pomóc znaleźć ukryte podziemia. Ostatnio edytowane przez Dhorr : 25-12-2022 o 18:28. |
25-12-2022, 21:04 | #220 |
Reputacja: 1 | Oberik, Ko Ottakki i reszta Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 20; -50 °F, wiatr, lekkie opady śniegu;
|