|
Sesje RPG - DnD Wybierz się w podróż poprzez Multiwersum, gdzie krzyżują się różne światy i plany istnienia. Stań się jednym z podróżników przemierzającym ścieżki magii, lochów i smoków. Wejdź w bogaty świat D&D i zapomnij o rzeczywistości... |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
25-07-2022, 00:31 | #21 |
Reputacja: 1 | Incydent w dokach zdawał się być niczym więcej niż właśnie incydentem. Amos nie dostrzegł niczego poważniejszego krojącego się w sytuacji, a pojawienie się stróżów prawa wywołało przewidywaną reakcję tutejszych. Półork zarzucił plecak na ramię i z jedną ręką w kieszeni, popalając fajkę ruszył we wskazanym kierunku. Drewno karczmy skrzypiało nowością i widać było, że budynek jeszcze osiada. Amos zrzucił swój tobołek w rogu pokoju i wyjrzał przez okno. Oparł się o framugę wyglądając z ciekawością na zewnątrz. Ocenił wysokość do ziemi, możliwe drogi ucieczki zarówno dołem, jak i po dachach. Zawsze warto sprawdzić ewentualne drogi ucieczki. Gdzieś za sobą usłyszał ruch. Kątem oka dostrzegł otwierającą się kieszeń plecaka i szaro-rudą głowę kota leniwie wyściubiającą się spod klapy. Sierściuch najwyraźniej poczuł koniec wycieczki i postanowił się nieco rozprostować. Bezszelestnie opuścił bezpieczną kryjówkę i płynnym ruchem przeskoczył na środek pokoju, wprost na białą plamę słońca wpadającego przez okno. Rozciągnął się leniwie i po paru chwilach również z ciekawością wyglądał na zewnątrz. Amos przyglądał się temu w milczeniu. Ciekawe, czy spędzą wieczór i noc podobnie? Pogłaskał kota za uchem, po czym opuścił pokój biorąc ze sobą jedynie nóż i szablę. Skoro przybył na miejsce i miał zapewnione kilka noclegów, warto było się rozejrzeć po okolicy. Półorka ciekawiły trzy elementy: ogólny rozkład osady, miejscowy burdel i miejscowe dziewczyny. Gdy tylko mijał atrakcyjną młódkę instynktownie wciągał brzuch (choć nie musiał, życie na morzu pozbawiło go jakiegokolwiek nadmiarowego tłuszczu) i posyłał oczko wraz z szelmowskim uśmiechem. Gdy wrócił do karczmy, był już niemal ostatnim, który dosiadł się do stołu. Sięgnął po podany mu kufel i upił solidny łyk złotego płynu. Wytarł usta rękawem i rozsiadł się wygodniej prostując nogi pod stołem. - Amos Wyatt - powiedział z dumą, jakby komukolwiek jego imię cokolwiek mówiło. Był na całkowitym i dosłownym zadupiu, dalej cywilizacji być już nie mógł. - Najemnik - dokończył krótko. Przyglądał się pozostałym bez większego entuzjazmu, szczególnie gdy po raz kolejny padło pytanie o smoki. Na końcu języka miał pytanie do maga, ale powstrzymał się. Ani nie chciał zaogniać sytuacji z kimś, z kim przyjdzie mu pracować, ani w sumie nie interesowała go odpowiedź. - O, Zod tu ma bardzo dobre pytanie. - skwitował głośno komentarz osiłka obok. - Możemy dowiedzieć się co się tam dzieje, lub rozwiązać problem braku komunikacji, a to są dwa różne zlecenia. - Skoro ktoś oferował 500 sztuk nieoberżniętego złota za informację, to może sypnąć dodatkowym groszem za rozwiązanie sprawy. No i oczywiście pytanie, czy w przypadku gdy któremuś z nich się umrze, czy jego pieniądze przepadają? To było pytanie warte co najmniej 100 brzdęku, ale jakoś głupio było to zadawać w tym, dość trzeźwym jeszcze gronie. Amos dopił swoje piwo na raz i zamówił kolejne. Zapowiadało się, że jednak nie zagrzeje tu miejsca zbyt długo, a zatem tym większą będzie mieć ochotę znaleźć kogoś, kto zagrzeje łóżko do rana. |
27-07-2022, 10:49 | #22 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 |
|
05-08-2022, 16:57 | #23 |
Reputacja: 1 |
|
05-08-2022, 22:53 | #24 |
Reputacja: 1 |
|
10-08-2022, 18:36 | #25 |
Reputacja: 1 |
|
14-08-2022, 08:31 | #26 |
Reputacja: 1 | Obudził go promień słońca padający prosto na twarz i zamknięte oko. Wpierw próbował odsunąć głowę, ale to nic nie dało. Chciał zasłonić twarz ręką, ale ta była unieruchomiona. Z pomrukiem niezadowolenia Amos przekręcił głowę otwierając oczy. Wszędzie unosił się zapach drewna, a w snopie światła przeciskającym się przez deski w ścianie tańczyły drobiny kurzu. Odwrócił leniwie głowę żeby sprawdzić co się stało z ręką i przypomnieć co się działo w nocy. Po jego lewej stronie leżała dziewczyna. Niebrzydka na pierwszy zaspany rzut oka. Nie miała na sobie zbyt dużo, Amos widział jej duże pełne piersi kołyszące się w miarowym oddechu. Wyswobodził swoją zdrętwiałą rękę spod dziewczyny i ostrożnie podniósł się do pozycji siedzącej. Wczoraj, gdy skończyli pić Amos udał się do kolejnej tawerny. Tamta była zdecydowanie gorszych standardów, ale oferowała lepsze rozrywki. Pamiętał konkurs picia, siłowania się na rękę, oraz rzucanie toporem do celu. Chyba ktoś proponował rzucanie karłem, ale nie przeszło. |
16-08-2022, 11:41 | #27 |
Reputacja: 1 | Poprzedniego wieczora… Edward biorąc przykład przynajmniej z części towarzyszy także postanowił skorzystać z możliwości kąpieli przed dalszą drogą. Może nie czuł się jeszcze w tym miejscu jak w domu ale porozmyślanie nad zdarzeniami z całego dnia w ciepłej wodzie nie wydawało się takim złym pomysłem, po tym jak wyszedł skierował się prosto do łoża by jak najlepiej wypocząć przed ciężkim dniem. *** W drodze do fortu.. Po opuszczeniu bram miasta podróżnicy nie szli długo w ciszy. Jin zbliżył się do Edwarda, z szerokim uśmiechem na twarzy. - Dawno się nie widzieliśmy Edward. Jak twoje poszukiwania smoków? Jakieś sukcesy? Mag wyrwany z zamyślenia i podziwiania okolic w drodze do celu odwzajemnił uśmiech uradowanym będąc z możliwości przegadania choć części drogi. -Ha! Tak, dość dawno. Poszukiwania.. no cóż nie mogę powiedzieć że jakieś znalazłem ale tak właściwie to dopiero teraz tak porządnie je zacząłem. Sukcesów.. no cóż.. także niezbyt wiele. Próbowałem przekonać zarząd uniwersytetu żeby zorganizować jakąś wyprawę w tej sprawie, jednak po wielu próbach teoretycznie się udało. Haczyk w tym że udało się tak że dali mi trochę monet i pozwolili tu przybyć samemu. Wydaje mi się że nie do końca wierzą w jakikolwiek sens takiego przedsięwzięcia.. Widocznie mag na moment spochmurniał wspominając zapewne ostatnie dni spędzone w akademii przed odejściem nim kontynuował dalej wywód. -No i w sumie trochę liczę że coś uda nam się tu zarobić, a że zaoferowali nam na głowę praktycznie więcej niż wyciągnąłem z akademii to zaryzykowałbym stwierdzenie że się nie zawodzę. Przyda się to złoto na dalsze poszukiwania w tych okolicach.. a co tam u ciebie? Ciężko było po opuszczeniu akademii? Jin pokiwał przecząco głową. - Krótko mówiąc zrobili wszystko żeby się ciebie pozbyć? U mnie? Niespecjalnie. Zaliczyłem szkołę oficerską zgodnie z sugestią mamy, pobawiłem się w oficera, byłem na kilku organizowanych przez nią balach, pracowałem w szpitalu wojskowym i w sumie tyle. W końcu mnie to znudziło. Powszedność każdego dnia mnie powoli dobijała i ciężko było eksperymentować. Ruszyłem więc tutaj, licząc na to że nieco rozwinę swoje umiejętności. - A jakie smoki oczekujesz że tutaj spotkasz? Zielone? Czarne? Innych gatunków chyba bym się chyba nie spodziewał?* Edward podrapał się po brodzie w niedługim zastanowieniu. -W tej konkretnie okolicy? Spodziewałbym się podobnie. Zwłaszcza że podobno gdzieś na tych ziemiach tysiące lat temu zjawił się sam Dahak nim zajęli się nim Mualijae wiążąc jego manifestacje.. także możliwe że jeszcze jakieś smoki się tu siedlą, choć wolałbym liczyć bardziej na napotkanie elfów znających jakieś opowieści o tych zdarzeniach czy może jakieś pradawne ryciny w ruinach przedstawiające to zdarzenie.. coś czego nie ma jeszcze w księgach akademii. Jest jednak jeszcze jedna rzecz o której udało mi się zasłyszeć. podobno całkiem niedaleko stąd siedli się plemię krasnoludów Mbe’ke które żyją w zgodzie z Chmurowymi smokami. Uważam że wejście z nimi w kontakt mogłoby być wspaniałym doświadczeniem.. I nieco łatwiejszym niż te poprzednie opcje. Mag przerwał na moment by złapać oddech. -To jak mówisz o tym co się działo brzmi jakby nic ciekawego się tam nie działo.. nie poznałeś w tym wojsku żadnych ciekawych osobistości? - Poznałem kilka ciekawych osób, ale sam spędzony tam czas był w większej części marnotrawstwem. W czasach pokoju wojsko w zasadzie nic nie robi. Spodziewałem się że zobaczę jakieś ciekawe przypadki, rozwinę swój kunszt, a tak naprawdę leczyłem sraczkę i choroby weneryczne. - Jin skrzywił się wyraźnie i zamilkł jakby przypominał sobie wyjątkowo nieprzyjemne wspomnienie. -No.. nie brzmi to jak coś przy czym chciałoby się spędzić resztę życia.. ale tak w sumie.. masz może jakieś plany ta to co będzie jak skończymy nasze zadanie? Może poszukalibyśmy razem jakiś smoków? Jeśli udałoby nam się nawiązać kontakt z tymi krasnoludami może podzielą się też swoja wiedzą medyczną? Nie wiem jak u nich wyglądają dokładnie te stosunki ze smokami ale może nauczyliby nas czegoś o leczeniu ran u smoków? To byłoby całkiem ciekawe doświadczenie.. - Krasnoludy? Wiedza medyczna? Myślę że jest niewiele czego mogliby mnie nauczyć. Za to smoki jak najbardziej, ale wysoce cenię sobie własne bezpieczeństwo. Jeśli nadarzy się okazja chętnie ci pomogę, ale to twoja ścieżka, nie moja.* -Taka możliwość też istnieje, szczerze jednak nie wiem jak bardzo rozwinięte są medycznie by cię czegoś nauczyć czego być nie wiedział. W każdym razie jeśli byłbyś chętny na wspólną podróż to towarzystwo byłoby pewnie mile widziane niezależnie od tego w którą stronę droga poprowadzi.. chociaż może lepiej będzie się skupić na obecnym zadaniu i przeżyciu by chociaż mieć szansę na dalszą drogę. *** Dziś Gdy zaczynało się powoli coś dziać Edward miał zamiar podążać za osobami jak mniemał nieco bardziej doświadczonymi. Coś co pożywia się zwłokami nie brzmiało zbyt dobrze.. w przeciwieństwie do słów Jina. Mag postanowił trzymać się tak dla pewności dość blisko by zostać w zasięgu jego aury. Na zwiad się nie kwapił, jednak na pytanie Amosa spojrzał się na niego i Zoda pozwalając sobie odpowiedzieć choć dość niepewnie. -No.. to zaraz za wami.. |
17-08-2022, 03:27 | #28 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 |
|
19-08-2022, 12:56 | #29 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 | Podczas gdy pozostali czekali w bezpiecznej odległości, Amos i Edro cichcem podkradli się do uszkodzonych wrót fortu. Finnseach miał rację - im bliżej dziedzińca, tym wyraźniej słyszeli dochodzące z wewnątrz odgłosy ucztowania i skrzeki. Poczuli też ciężki do zniesienia, wgryzający się w nozdrza odór zgnilizny. Kiedy dotarli na szczyt wzgórza, wszystko stało się jasne. |
26-08-2022, 13:23 | #30 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 |
|