Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11-12-2017, 21:29   #51
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Origa

- Dlaczego nie może? - zapytała nader rezolutnie dziewczynka, zakładając rączki za siebie i wpatrując się w anielicę. - Związki małżeńskie to przecież coś całkiem naturalnego, szczególnie wśród władców, prawda? - zadała kolejne pytanie, nie odwracając wzroku od księżniczki.

Do uszu Orgiii docierać poczęły odgłosy krzątaniny, tak za oknem jak i za świeżo zamkniętymi drzwiami. Nie przypominały one jednak radosnego brzęku zastawy, a znacznie bliższy sercu spragnionej przygód dziewczyny, szczęk oręża. Czy zatem miał to być ślub czy wojna? A może wojna o ślub? Co tak właściwie działo się w tym miejscu? Pytań było wiele, odpowiedzi póki co nie dostała żadnej. Okno wszak było zamknięte i na tyle dalekie że prócz widoku gór, nic innego nie udało się wypatrzeć młodej księżniczce. Tylko zaraz… W Alezji wszak gór nie było, a już na pewno nie było ich w stolicy.

- Jak powiedziałam, wszystko już niemal gotowe - powtórzyła dziewczynka uśmiechając się do Origii, chociaż tylko samymi ustami. - Wkrótce wyruszą, a ich krew zrosi każdą pięść ziemi w każdej z krain i wrota Ogrodów na zawsze już staną otworem. Ty zaś, księżniczko, zasiądziesz na tronie z ich kości stworzonym.

Po tych słowach drzwi, które anielica zamknęła, otworzyły się same z siebie ukazując salę tronową w której swych poddanych przyjmowała jej matka. Zamiast jednak tronu Alezji, stał w niej twór z kości, bez wątpienia ludzkich, spod którego niczym czerwony dywan, wylewała się rzeka krwi, zdążając w stronę komnaty księżniczki i jej samej.


Litwor

- Każde okno ma jakiś widok - poinformowała go nieznajoma, odwracając wreszcie swą twarz w stronę wojownika. Malował się na niej lekki uśmiech, który jednak oczu nie sięgał, te bowiem, dwa błękitne jeziora, nie wyrażały niczego. Za oknem zaś widok faktycznie był i ciągnął się hen, daleko. Wszędzie zaś gdzie wzrok Litwora sięgnął, widział szykujące się do walki wojsko. Do uszu Aigama dotarł odgłos typowy dla takich zgromadzeń. Rozkazy rzucane zarówno w języku ludzkim jak i mowie upadłych, a także elfiej. Nieco dziwnym mógł mu się wydać fakt, że słyszał także demonii i inne odmiany których wcześniej w Margh nie doświadczył. W ogóle nie wyglądało także jakby w Margh się znajdował, a na pewno nie w Lux.

- Czy to ważne? - usłyszał pytanie nieznajomej, która nadal się mu przyglądała jakby straciła zainteresowanie wojownikami, magami, kapłanami i dowodzącymi nimi generałami którzy próbowali ów chaos ogarnąć. Jej uwaga w pełni skupiała się na stojącym obok mężczyźnie, jakby nic innego nie miało znaczenia.
Nawet stojąc tuż przy niej, Litwor nie był w stanie wyczuć otaczającej jej magii. Możliwe jednak iż żadnej w sobie nie miała, względnie że miała dokładnie taką samą jak Lux, co do najdrobniejszej cząstki mocy, jaka w niej tkwiła.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 12-12-2017, 22:38   #52
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Anielicy przeszły dreszcze po plecach na wspomnienie o ślubie, a pragnienie ucieczki wzmogło się. Księżniczka zaczęła kręcić głową.
- Nie, to się nie dzieje... - mruknęła cicho i doskoczyła do okna. Wyciągnęła ręce z zamiarem podjęcia próby otworzenia swojej drogi ku wolności, gdy jej uwagę zwrócił widok rozpościerający się za nim. Znała go na pamięć i mogłaby z zamkniętymi oczami go namalować. Gdyby potrafiła malować.
- Ale... Co... - Origa opuściła ręce, które jeszcze chwilę temu miała wyciągnięte w kierunku okiennych ram. Mina na jej twarzy wskazyłała na zagubienie.

Księżniczka skierowała pytające spojrzenie na dziecko. Choć dziewczynka mówiła w znanym jej języku to Origa zupełnie nic nie rozumiała z tego.
- Dlaczego? Po co? - rzuciła odruchowo, ale pokręciła głową. - Nie będzie żadnej wojny! A ja nie będę siedzieć, na żadnym tronie! - odparła ze złością w głosie.

Anielica wzdrygnęła się i jeszcze bardziej w sobie skuliła gdy drzwi nagle się roztwarły. Widok jaki tam ujrzała przeraził ją, jednocześnie napawając obrzydzeniem. Odruchowo zaczęła się cofać kiedy strumień krwi popłynął ku niej.
- Nie! Koniec! - krzyknęła i wyciągając rękę przed siebie, uwolniła swoją magię, chcąc zniszczyć nią plugawy tron, a w szczególności lejącą się od niego krew.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 14-12-2017, 02:10   #53
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
- Pewnie, że każde okno ma jakiś widok, ale nie każde ma okno z widokiem na wojnę. Lubisz oglądać tą scenę, czy ktoś ją dostosował specjalnie do mnie? - Aigam zmierzył dziewczynkę od stóp do głów. Budziła w nim jakieś niejasne wspomnienie, a może skojarzenie, sam nie był pewien. - Ważne tylko jeśli mam na to jakiś wpływ, jeśli nie mam żadnego, to nie jest aż tak ważne, a co do imienia, lubię wiedzieć, kim są goście w moich pokojach, którzy są cichsi niż kot lub senna myśl. Z magii są wyprani, bądź wręcz mają zapach tak uderzający w nozdrza, niczym samo Lux. - Wojownik postawił miecz oparty o ścianę. - Wiesz za ile się zacznie? - Nie spuszczał z dziewczynki wzroku, widział już chaos bitewny i bitwy, prawdopodobnie mógłby zobaczyć tam coś nowego, ale miał przeczucie, że tu i teraz, mogło być o wiele ważniejsze.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 20-12-2017, 04:01   #54
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację

Origa

- To zależy od ciebie - odparła dziewczynka, zanim moc tkwiąca w księżniczce przybyła na jej wezwanie, siejąc zniszczenie w sali tronowej. Zniszczenie jednak nie ograniczyło się tylko do owej sali i tkwiącego w niej tronu. Ogarnęło ściany, sufit i okna. Rozlało się, ogarniając cały zamek, co Origa mogła poczuć poprzez więź jaką z ową mocą miała. Więź, jednak nie kontrolę.
- Niszczenie przychodzi tak łatwo - usłyszała głos tuż przy swoim uchu, na chwilę przed tym jak jej świat spowiła ciemność.

Gdy oczy księżniczki ponownie stanęły otworem, powitał ją widok komnaty, takiej jaką była gdy została do niej wprowadzona przez Niresis. Łoże, w którym Origa leżała nosiło ślady niespokojnego snu w postaci skotłowionej pościeli. Panowała cisza, błoga i spokojna. Przez okno wpadał do wnętrza ciepły, złocisty blask słońca, podbity delikatnie bursztynowymi odcieniami sugerującymi zbliżający się koniec dnia. Powietrze było świeże, krystalicznie czyste, pozbawione woni krwi, weselnych kwiatów czy strachu, który by wdzierał się w nozdrza i gryzł. Wszystko było tak jak być powinno, a jednak…

Jednak nie wszystko było. Po dokładniejszej obserwacji Orgia dostrzegła wyraźne rysy na powierzchni ścian, rozdarcia na pościeli, odpryski na prostych ale pięknych w swej prostocie meblach. Wcześniej nie było także tej dziewczynki, która najwyraźniej postanowiła dręczyć anielicę, nie pozwalając mieć pewności czy koszmar skończył się już czy też trwał nadal. Nieznajoma stała w cieniu rzucanym przez szafę, obserwując młodą księżniczkę. Z czoła płynęła jej strużka krwi, jednak oblicze dziewczynki nie zdradzało oznak bólu.
- Tak, koniec się zbliża - potwierdziła, jakby dalej prowadziły rozmowę, którą przerwał wybuch magii anielicy. Kontynuowała ją, jakby nigdy nic, jakby nic się nie zdarzyło, jakby dalej trwał ów sen.




Litwor


Nieznajoma przechyliła głowę na bok i uśmiechnęła się słodko, chociaż samymi tylko ustami. Wzrok pozostawał skupiony, wyrażający delikatne zaciekawienie, jednak jednocześnie jakby nieobecny, widzący więcej niż sylwetkę wojownika.
- Wszyscy mają wpływ - odpowiedziała nader poważnym głosem. - Każdy oddech je ma, każda decyzja, krok i słowo. To jednak - jej wzrok powrócił do okna. - To już się dzieje i albo się wydarzy do końca albo nie. Przyszłość nigdy nie jest stała, nie można jej przewidzieć z pełną dokładnością. To jednak co widzisz za oknem… To już się dzieje, dlatego jesteś w stanie to ujrzeć. W gruncie rzeczy to całkiem proste - powróciła spojrzeniem do Litwora i tym razem do ust wygiętych w lekkie łuki uśmiechu, dołączyły także oczy.

- Jestem Lux, pierworodna Rivoren i jej spadkobierczyni. Ty zaś jesteś Litwor Aigam, pozbawiony magii łowca bestii i bohater szanowany we wszystkich trzech krainach. Przybyłeś tu wraz z wybranką, Origą. Towarzyszy wam kolejna wybranka oraz okruch Mocy i jej opiekun. Wasze przybycie było zapowiedziane. Wraz z nim ruszyły tryby machiny którą widzisz za oknem. Od was też zależy co się z nią dalej stanie.

Rzuciwszy ową garść informacji zmarszczyła brwi i przytknęła dłoń do czoła. Spomiędzy palców spłynęła jej stróżka krwi.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 27-12-2017, 19:09   #55
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Anielica usiadła na łóżku, podciągnęła kolana pod brodę, obejmując się ramionami. Nieufnie przyglądała się istocie, która wyszła z jej snu. Szybko doszła do wniosku, że koszmar wywołany był obecnością tego bytu, który przybrał formę małej dziewczynki. Mimo że obecność nieznajomej wyraźnie jej nie leżała to jednak zaczęła się uspakajać, po tym co widziała w sennej marze.

- Prawienie morałów też zawsze przychodzi łatwo - odparła Origa i rozejrzała się uważnie po pomieszczeniu. Choć wydawało jej się, że magia której użyła we śnie dała efekty i tu, na jawie, to księżniczka nie czuła się winna jej efektom. Założyła, że najwidoczniej istota ta nie została powiadomiona o zdolnościach jakie skrzydlata posiadała stąd wyszło jak wyszło.

- Czego ode mnie chcesz? Czemu drażnisz się ze mną w snach? - zapytała anielica bez pretensji w głosie, raczej z czystej ciekawości. Po tym pytaniu dotknęła swojej bransolety. Skrzydła pojawiły się na jej plecach i zaraz się nimi owinęła, niczym kokonem.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 29-12-2017, 00:46   #56
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Litwor zastanowił się odrobinę nad słowami dziewczynki. - Masz rację, tylko problem jest taki, że nigdy nie wiadomo, co dokładnie ma wpływ na dłuższą metę. Z kolei brak jakichkolwiek działań najczęściej ma jeszcze gorsze skutki. - Aigam wzruszył ramionami, uśmiechając się przy tym. - No nic, przynajmniej tym razem nie jestem żadnym wybranym, a ewentualnie opiekunem. Jak znam siebie i tak bym się w coś wmieszał. Muszę ci jednak powiedzieć, że pierworodna Rivoren brzmi z większym przytupem niż łowca. Kto nas zapowiedział? - Skoro ich przybycie było zapowiedziane, to czemu jak zwykle nikt nic mu wcześniej nie powiedział. Nie dziwiło go aż tak, ale nieco ciekawiło. - Nadal mógłbym służyć jako kanał do zamknięcia we mnie cząstki skradzionej mocy, a potem bezpiecznie ją jakoś uwolnić?


Kiedy zadał ostatnie pytanie, zauważył spływającą po czole Lux krew. - Coś ci się stało? Ktoś cię zaatakował? Co się dzieje? - W jego głosie zabrzmiały tony autentycznego zmartwienia.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 04-01-2018, 05:18   #57
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację


Origa

- Nie drażnię się - odpowiedziała jej dziewczynka, wychodząc nieco z owego cienia. Nie sprawiała wrażenia ani trochę mniej rzeczywistej niż w chwili, w której anielica po raz pierwszy ją ujrzała. Krew szkarłatnymi kropelkami spływała na jej białą sukienkę, jednak ścieranie jej najwyraźniej nie przyszło nieznajomej do głowy. Dużo bardziej zainteresowana była rysami, które pojawiły się na ścianach komnaty, jakby to właśnie one stanowiły dla niej większy problem. Zaraz jednak powróciła spojrzeniem do Origii.

- Nic też nie chcę- zapewniła, postępując krok do przodu. - Nie moim zadaniem jest chcieć czy drażnić. Jedyne co powinnam zrobić to pokazać to co pokazałam. Reszta zależy od was. Od ciebie jako Wybranej i od twojego opiekuna, jako tego, który będzie musiał doprowadzić cię do właściwego miejsca, które tym miejscem się stanie na podstawie wyborów, których dokonasz. Czy jednak będzie nim sala tronowa czy szeregi armi, czy też spokój rodzinnego zacisza - wzruszyła ramionami - nie wiem. Jestem jednak ciekawa gdzie zaprowadzicie krainy stworzone przez Moce. Czy będzie to śmierć czy życie, nowy początek czy nowy chaos. Czy zniszczysz je, księżniczko, czy też uratujesz.

Skończywszy mówić podeszła radosnym niemalże krokiem, do jednego z foteli i wygodnie się na nim usadowiła by machając nogami dalej obserwować otoczoną swoimi skrzydłami Orgię. Wyraźnie małej intruzce nie spieszyło się z opuszczeniem komnaty i zostawieniem anielicy w spokoju. Wręcz przeciwnie, dziewczynka czuła się jak u siebie w domu, co też zapewne miało sporo wspólnego z faktycznym stanem rzeczy.




Litwor

- Jesteś pusty w środku, więc bez wątpienia mógłbyś posłużyć jako naczynie - odpowiedziała na jedno z jego pytań, przyglądając się swoim zakrwawionym koniuszkom palców. Wyraźnie była zdziwiona pojawieniem się szkarłatnej cieczy ale nie przestraszona.

- Krainy umierają - poinformowała, wyciągając w stronę Litwora zakrwawioną dłoń. - Magia która je podtrzymuje, słabnie. Rivoren wkrótce przestanie istnieć, a z nim Margh. Później przyjdzie kolej na Zaris. Ta kraina przetrwa najdłużej bowiem chroni ją także inna moc, moc której nie sposób skraść, a jednak i ona ulegnie zagładzie.
- Twoja podopieczna posiada ogromną, acz niekontrolowaną moc
- dodała, wycierając dłoń w sukienkę. - Zostaliście zapowiedziani przez Moce, a wasze istnienie przepowiedziano dawno temu, gdy jeszcze matka zasiadała na tronie wraz z ojcem. Ich śmierć zapoczątkowała problemy, wy macie być ich końcem, w ten czy inny sposób.

Skończywszy mówić odstąpiła od okna i przeszła do jednego z foteli. Usiadła na nim i machając nogami przyglądała się Aigamowi.
- Dawno nie miałam okazji do rozmowy - zdradziła, rozglądając się po komnacie. - Czy wiedziałeś że stale jesteś obserwowany? Wszyscy jesteście - uśmiechnęła się przechylając głowę nieco na bok. - I to nie moje oczy was śledzą. Jesteście zagrożeniem dla ładu i hierarchii, która do tej pory zapewniała złudne poczucie panowania nad sytuacją u tych, którzy otrzymali to miejsce na swą siedzibę. Na waszym miejscu nie próbowałabym wina na dzisiejszej uczcie - puściła do Litwora oczko i przybrała wyraz twarzy chochlika zadowolonego z kolejnej psoty.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 04-01-2018, 21:06   #58
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
- Ja jako opiekun? To będzie ciekawe, jeśli przeżyjemy tym bardziej. Mam dziwne wrażenie, że będę musiał przyspieszyć proces wychowywania księżniczki albo wszystko trafi szlag, a jesteś uroczą osóbką i wolałbym, żeby nic ci się nie stało, gdyby Rivoren razem z Margh nagle przestało istnieć. Zapewniam jednak, że postaram się nie skosztować ani kropli. Może to da niektórym, którzy mnie chociaż trochę znają, do myślenia. - Litwor mówił z lekkim uśmiechem, jednak w głębi ducha, był nieco zaniepokojony. Uważał za co najmniej nieco nierozsądne, oddawanie losu krain w ręce tak kolorowej zbieraniny. - Opowiesz mi o swoich rodzicach? Podobno jestem pozostałością jakiegoś dawnego konfliktu, chętnie dowiem się nieco więcej o prawdziwej historii, a nie o tych bajkach, które się na co dzień wciska i słyszy. - Zagaił Aigam.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 10-01-2018, 21:55   #59
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
- A więc jednak to o to chodzi... To jeszcze gorsze niż zostać wybraną przez Koronę... - westchnęła cierpiętnie księżniczka. Rozłożyła skrzydła na boki, opadła na poduszki, po czym chwyciła za koc i narzuciła go na siebie, chcąc się pod nim ukryć przed odpowiedzialnością jaka nad nią wisiała.

Siedziała tak pod kocem w milczeniu, nie chcąc spod niego wychodzić. Ale niestety anielica miała niespokojnego ducha i w jednym miejscu ciężko jej było wysiedzieć. Szczególnie kiedy pomyślała o swoim rodzeństwie i rodzicach. Dla dobra sióstr i brata chciała się postarać by wypełnić swoją rolę jak najlepiej. W sumie to chyba nawet cieszyła się, że to nie na nich spadł ten obowiązek.
~ Dam radę, bogini nie może się przecież mylić. Pobłogosławiła mnie po narodzinach i dała ten dar... ~ Origa zacisnęła pięści.

Anielica raptownie usiadła w klęczki na łóżku, zrzucając z siebie koc. Rozejrzała się po pokoju, zatrzymując na chwilę spojrzenie na dziewczynce. Otworzyła usta, żeby coś do niej powiedzieć, ale zrezygnowała.

Westchnęła ciężko i skierowała wzrok na tacę z jedzeniem. Zdenerwowanie snem w pełni już z niej zeszło, choć wciąż czuła to obrzydzenie jakie miała na widok krwi płynącej ku niej.

- Przynajmniej nikt mnie nie zmusi do ożenku... Prawda? - zapytała retorycznie Origa z kwaśną miną i wstała, by wziąć sobie coś z przygotowanych przekąsek. - Zgłodniałam od tego wszystkiego... Wiesz kiedy podadzą posiłek? - dodała.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:36.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172