Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-01-2018, 21:50   #81
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
Tylko dzięki faktowi, że ucieczka w ciemną, rojąca się od wilków noc nie była dobrym pomysłem, Zahija zawdzięczała to, że Enki dała się uleczyć. W każdym innym przypadku łowczyni zapewne pośpiesznie oddaliłby się od budzącej wciąż grozę czarownicy - i jej magii, której dotyk, choć przynosił ulgę, sparaliżował Enki śmiertelnym strachem. Owszem, jej rany zasklepiły się w cudowny sposób, ale jakim kosztem? Czy wiedźma nie ukradła jej właśnie kawałka duszy? Wsączyła jej pod skórę jakiegoś demona? Wraz z magią nie rzuciła na nią klątwy?

Niestety, nie było czasu na podobne rozmyślania - i może dobrze, bo kto wie co wypełniony mrocznymi przypowieściami i zabobonami umysł Enki mógłby jej podsunąć... ale lęki czas może przyjść później, kiedy już ich bezpośrednie zagrożenie zostanie wyeliminowywane.

- Atakować inne strony. Moja z lewa, jeszcze jedna nasze ze mną! - rzuciła myśl, nie chcąc pakować się zwarta gromadą pod meczet i przyciągać na siebie uwagi całego stada. Nie czekając na reakcję reszty, podniosła łuk, chwyciła w palce srebrną strzałę i skręciła w najbliższą uliczkę, tak żeby obejść nieco ich cel z boku, a nie razem z główną grupą.
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!
Autumm jest offline  
Stary 14-01-2018, 22:24   #82
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Zahija skończyła leczyć tropicielkę i osunęła się na kolana w wilgotną nocną ziemię. Czuła jak zmęczenie ściska ją niby konopny sznur.
Wokoło meczetu rozgorzało zamieszanie i wszyscy pognali tam w następnej kolejności by dokończyć to co rozpoczęli. Zahija została gdzie stała, a właściwie kucała. Krew z rozoranych dłoni - ofiara dla Khajuna, poiła trawę i ryjące ziemię robactwo.
Zahija zdawała sobie sprawę, że w tym stanie jest bezużyteczna. Będzie bardziej zawadzać niż pomagać. Przeczeka tutaj. Zresztą, nie miała ani siły ani ochoty się podnieść.
 
liliel jest offline  
Stary 16-01-2018, 00:51   #83
Konto usunięte
 
Warlock's Avatar
 
Reputacja: 1 Warlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputację
Igwe Tanaba chciał z początku ruszyć w pogoń za wilkiem, jednakże równocześnie nie mógł przejść obojętnie obok rannej towarzyszki. Zwierzę i tak było zbyt szybkie jak na jego nogi, dlatego Blizna musiał tym razem zrezygnować z pościgu.
- Atakować inne strony. Moja z lewa, jeszcze jedna nasze ze mną! - Odezwała się Enki, tuż po tym, jak stanęła na równe nogi. Wcale przy tym nie wyglądała jakby przejęło się nową, rozległą raną, która teraz zdobiła jej ramię. Igwe przez chwilę przyglądał się badawczo kobiecie, jakby oceniał na ile w jej słowach jest trzeźwej oceny sytuacji, po czym skinął głową w odpowiedzi i ruszył na prawą flankę. Nie wiedział czy będzie mu dane iść sam, dlatego tym razem postanowił się podkraść, za osłonę obierając ściany domów oraz niskie murki. W jednej dłoni trzymał topór oburęczny, w drugiej zaś jeden z swoich ostrych jak brzytwa toporków do rzucania. Tym drugim miał zamiar cisnąć, kiedy tylko w jego oczach zjawi się przeciwnik i natychmiastowo przejść do walki w zwarciu dzięki trzymanym w pogotowiu ciężkiemu orężu.
 
__________________
[URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019
Warlock jest offline  
Stary 17-01-2018, 01:26   #84
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Tylko Zahija pozostała na miejscu. Pozostali ruszyli pod meczet, rozdzielając się tak, aby podejść pod budynek z trzech stron. Wilki znajdujące się na placyku przed świątynią wpadły w szał. Skakały, wyły, gryzły się nawzajem i rzucały się do gardeł towarzyszy. Wycie dobiegające ze środka meczetu przerodziło się w upiorny, na wpół ludzki śmiech. Śmiech naznaczony piętnem szaleństwa.

Pierwszy w stronę rozszalałej watahy strzelił Cedmon. Strzał byłby z pewnością celny, gdyby nie to, że naciągnięta cięciwa wydała rozpaczliwy jęk i pękła. Gmanagh został ze strzałą w rękach i bolącymi palcami. Enki wychynęła zza rogu chaty najbliższej meczetowi i również wypuściła strzałę. Pocisk ugrzązł w ciele jednego z wilków, który zachwiał się i z wyciem upadł. Wokół ciała zakotłowało się, a chwilę potem wilki uniosły ku księżycowi umorusane krwią pyski.

I w tym momencie drzwi meczetu rozwarły się, gwałtownie uderzając o ściany. Uderzenie było tak silne, że z murów posypały się kawałki tynku. W portalu wiodącym do świątyni Fahima stał potężny wilkołak. Był o połowę większy od pozostałych, martwych już mustadhyibów. Jego futro miało czarną barwę, a oczy świeciły na czerwono. W potężnych, muskularnych łapach trzymał jakiś okrągły przedmiot. Zawył przeciągle i cisnął ową rzeczą przed siebie. Oderwana od ciała głowa brodatego mężczyzny, z wyłupanymi oczami i pociętą skórą potoczyła się w pył placu. Wycie urwało się nagle i jakby na ten sygnał, wszystkie wilki pognały do przodu. Wprost na znajdujących się całkiem blisko awanturników. Wilkołak również ruszył do ataku, sadząc długimi susami i odbijając się od ziemi wszystkimi czterema łapami.

Futrzana, wyjąca furia spadła na awanturników. Zafurkotał toporek ciśnięty przez Bliznę. Trudno było nie trafić. Wilk zwinął się w powietrzu i wyrżnął o ziemię, z jego uda sterczało stylisko głęboko zaklinowanego w kościach toporka. Inne wilki atakowały, nic nie robiąc sobie ze strat.
Mumamba ciął pierwszego wilka, który na niego skoczył. Ostrze szabli dosięgło łapy zwierzęcia, rozerwało futro i skórę, miażdżąc staw. Wilk wył. Drugi skoczył wprost na tors wojownika. Mumamba zasłonił się, upadł w pył. I znów z pomocą ruszył mu Igwe.

Zaraz obok bronił się Cedmon. Odrzucił na ziemię łuczysko i dobył szabli. Jednego wilka trzasnął płazem po głowie, na chwilę ogłuszając. Drugie zwierzę zaatakowało nisko, gryząc w udo. Zęby przebiły się przez skórzane warstwy zbroi. Łucznik poczuł ból w nodze, zachwiał się.

Naprzeciw Enki i Ianusa stanęły trzy oszalałe zwierzęta. Zaatakowały niemal równocześnie, z trzech stron, aby uniemożliwić skuteczną obronę. Tropicielka musiała niemal paść na ziemię, gdy jeden z wilków skoczył na nią. Poczuła zapach futra i krwi. Drugie zwierzę atakowało legionistę. Accipiter ukrył się za tarczą i czekał. Gdy nadeszła odpowiednia chwila, pchnął z całej siły. Poczuł opór, co znaczyło że po drugiej stronie scutum coś było. Naparł i pchnął mieczem, przebijając ciało drapieżnika. W tym momencie uderzył na niego trzeci wilk. Ianus, wiedząc że nie zdąży uniknąć ani sparować ciosu, spojrzał wprost w przekrwione, złe oczy. Thoer poczuł ukłucie w czaszce, gdzieś między oczami. A potem wilk zatrzymał się. Po prostu znieruchomiał w pół kroku, szykując się do ataku. Widać było jak walczył z obezwładniającym go paraliżem, napinał mięśnie chcąc się poruszyć, toczył bój o każdy oddech...

Przywódca sfory, czarny wilkołak podążał za swoimi podwładnymi. Wpadł między awanturników. W przelocie chciał trafić Igwe, pirat jednak uskoczył, ale nie zdążył zaatakować zmiennokształtnego - ten był już przy Cedmonie. Bestia górowała nad Gmanagh, była od niego niemal dwa razy większa. Sytuację strzelca pogarszało jeszcze to, że oprócz mustadhyiba, miał przeciw sobie dwa wilki.
 
xeper jest offline  
Stary 18-01-2018, 20:30   #85
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jak pech, to pech...

Ledwo jedna pustogłowa niewiasta zaproponowała rozdzielenie się, a od razu wszyscy się rozleźli. Jakby do nich nie dotarło, że nie da się w cztery osoby otoczyć ponad dwukrotnie liczącego stada. No i Cedmon został sam.
A chwilę później los ponownie kopnął go w zadek. Całkiem jakby się na niego uwziął. Bo jak inaczej wytłumaczyć to, że Cedmon został z łęczyskiem w jednej dłoni, a ze strzałą w drugiej?
Oczywiście miał zapasowe cięciwy, trudno było jednak powiedzieć wilkom, by zechciały poczekać, aż on skoczy po drugą cięciwę, założy, i będzie gotowy do walki.
Jakby tego było za mało, akurat na nim skupił swą uwagę przeklęty mustadhyib. Jakby wiedział, że szabla Cedmona jest bezsilna wobec wilkołaka.
O dwóch towarzyszących wilkołakowi kundlach nawet nie było co mówić...

Cedmon skupił swą uwagę na bestii.
Miał zamiar zrobić unik i wbić w brzuch wilkołaka srebrną strzałę.
A potem pozostały mu modły.
 
Kerm jest offline  
Stary 22-01-2018, 22:30   #86
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
Od dziecka wpajano mu, młodemu wojownikowi, że w bitwie chwałę chcąc zdobyć i poklask bogów, winien taki jak on nieustannie, pomimo własnych ran oraz niedogodności rzucać się do boju z największym zagrożeniem.

Kiedy spostrzegł, że bestia wtargnęła w ich szeregi, niczym dla niego stali się wilcy, co przed chwilą cisnęli nim w piach. Jakby w transie uniósł się, a dotychczasowych wrogów pozostawił na pastwę topora Igwe, bo wierzył, że poradzi sobie doskonale. Sam natomiast ścisnął szablę w dłoni i rzucił się na górującego nad Cedmonem mustadhyiba, rycząc przy tym straszliwe, aby zwrócić na siebie uwagę tego wymarzonego wroga.
 
Szkuner jest offline  
Stary 22-01-2018, 22:31   #87
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Zahija ruszyła w stronę zawodzącego człowieka.
Leżał w trawie. Broczył krwią. Wyglądał na przerażonego. Krzyczał.
Na oko młody. Miał nie więcej niż dwadzieścia lat.
Zahija próbowała go uspokoić. Miał rany po wilczych pazurach ciągnące się przez całą długość pleców.
- Nie ruszaj się, opatrzę cię.
Podarła dół swojej szaty na długie szarpie. Owijała ciasno wokół ciała aby zatamować krwawienie. Chłopak drżał z bólu i pojękiwał. Gdyby miała więcej mocy, mogłaby go uleczyć. Ale była pusta. Osuszona niemal na wiór. Bezużyteczna. Zresztą sama ledwie trzymała się na nogach.
- Jesteś stąd? - próbowała odwrócić jego uwagę od bolesnych zabiegów.
- Mhm. Z Hazalah - przytaknął.
Jego rodzina prawdopodobnie została rozszarpana przez wilki. Możliwe, że niedługo do nich dołączy.
Zahija podarła kolejny fragment szaty. Teraz sięgała jej powyżej kolan. Zwykle szczelnie ukrywała ciało i od razu poczuła się nieswojo. Może dlatego, że jej nogi, choć zgrabne i złotobrązowe, pokrywały rozliczne rany po cięciach. Jedna przy drugiej, jak zwierzęce cętki.
- Nie umieraj, dobrze? Jutro zaradzę lepiej na twoje rany. Musisz wytrzymać.
 

Ostatnio edytowane przez liliel : 22-01-2018 o 22:33.
liliel jest offline  
Stary 23-01-2018, 00:20   #88
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Nie miał pewności, czy zwierzę po drugiej stronie tarczy padło od gladiusa, czy miota się ranione tylko. Zgiełk był za duży by usłyszeć, a pozycja uniemożliwiała wyjrzenie bez utraty inicjatywy. Dlatego mocno pchnął scutum raz jeszcze by powalić zwierzę, nim rzucił się na wilka, który przyparł do ziemi ghaghankę. Dobicie znieruchomiałego burka zostawił na koniec. Pozwalając sobie w myślach na nieme przekleństwo wobec maga, który nie odróżnił zaskoczonego spojrzenia wobec ataku z flanki od ich umówionego znaku. A może i spojrzał "w ten sposób"? Trzeba będzie zmienić znak...
Ale to później. Teraz wilki. Potem wilkołak.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 23-01-2018, 01:55   #89
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
Enki zmęłła w ustach przekleństwo, kiedy wylądowała na brzuchu, spadając ciałem na twardą glebę. Odruchowo puściła łuk; delikatna konstrukcja mogła ucierpieć przy upadku, a dzikie zwierzęta były zbyt blisko, by dokładnie celować.

Ale łowczyni nie polegała tylko - choć najbardziej kochała tą broń - na łuku. Walka przyszła zbyt blisko niej, zmieniając się z w miarę bezpiecznego ostrzeliwania z dala w zacięty bój na kły i pazury. Enki odczekała sekundę, oceniając sytuację, a potem wybiła się jak sprężyna, odpychając rękami od ziemi. Z gardłowym rykiem, tak podobnym do wilczego wycia, skoczyła na drapieżnika, który właśnie ją minął, mając nadzieję, że zdziwione chybieniem jej zwierzę zatrzyma się na chwilę i da jej sekundy przewagi.

Bez łuku i posrebrzanych strzał nie była jednak bezbronna - jeszcze leżąc, namacała palcami kanciastą rękojeść maharii i teraz, skacząc w kierunku stojącego bokiem zwierzęcia, celowała ostrym szpicem miecza tak, by szybko i boleśnie wypruć wilkowi flaki...
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!
Autumm jest offline  
Stary 23-01-2018, 21:39   #90
Konto usunięte
 
Warlock's Avatar
 
Reputacja: 1 Warlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputację
Widok kolejnego zmiennokształtnego raz jeszcze zjeżył włosy na karku pirata. Dosłownie w ostatniej chwili Blizna rzucił się w bok, omijając wystawione do ataku szpony, które z dziecinną łatwością mogłyby go przeciąć w pół. Mimo to Igwe nie wyglądał na zrażonego kolejną sytuacją na pograniczu śmierci. Postawny pirat poprawił chwyt na stylisku topora oburęcznego, po czym ruszył na ratunek Cedmona, wrzeszcząc przy tym ile sił w gardle. Chciał w ten sposób odwrócić uwagę wilkołaka od wydawałoby się łatwiej ofiary, jaką niewątpliwie był ów łucznik stepowy. Blizna czuł jak krew wrze mu w żyłach z każdym pokonanym krokiem, ale na powrót było już za późno. Zacisnął mocniej zęby i będąc kilka metrów przed swoim przeciwnikiem, wyskoczył wysoko w powietrze, aby z całą nadaną przez nogi siłą, zatopić srebrne ostrze topora w ciele bestii. Nie zwracał przy tym większej uwagi na kręcące się wokół wilki, bowiem wierzył, że wyeliminowanie samca alfa pozwoli im odnieść ostateczne zwycięstwo nad wygłodniałą sforą.
 
__________________
[URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019
Warlock jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:13.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172