11-11-2018, 16:18 | #131 | |||
Reputacja: 1 | Det i Otto zajęli się rozpaleniem ognia, korzystając jedynie z suchych zapasów. Nie był to zły plan - raz, że w końcu nie musieli się za bardzo wysilać przy rozpalaniu, taki mały luksus, a dwa, że faktycznie znacznie mniej dymiło. I można było je całkiem dobrze ukryć.
Otto oprócz ogniska usypał także mały wał ze śniegu, który poza ochroną od wiatru zapewniał mniejszą widoczność ognia. W tym czasie Detlet z posiadanych elementów pułapek, lin i naczyń skonstruował i rozstawił sporo potykaczy wokół obozu.
W tym czasie Dora zabawiała Viburna, który najwyraźniej nie potrafił zrozumieć, że wszyscy mają znacznie więcej pracy, niż siedzenie na dupsku i wymyślanie bajek. Płacił im jednak ładne pieniądze, a Dora wolała snuć historie przy ognisku, niż łazić po mrozie. Stąd też opowiedziała Viburnowi historię o tym, jak w Bornlandii niejaka Katka urządzała sobie piknik na skraju lasu, niedaleko swojej wsi, Wiatskojów, i zasnęła. Niefortunnie się złożyło, że zasnęła, jak podejrzewano, wewnątrz fejowego kręgu, który przeniósł ją do dziwnej krainy. A tak przynajmniej wszyscy podejrzewają. Jej kochany szukał jej przez trzy miesiące, potem uznał za martwą. Założył nową rodzinę, postarzał się o dwanaście lat i pewnego wiosennego, mroźnego poranka zobaczył Katkę na swoim progu. Była szalona, piękniejsza niż dawniej i tak samo młodziutka. Dalej było tylko przykro - dramaty rodzinne, próby leczenia, zdrady-niezdrady. Viburn wydawał się usatysfakcjonowany i poszedł spać.
Mirthal, jakkolwiek nie był stworzeniem zimy, przemieszczał się pozostawiając po sobie naprawdę niewiele śladów. Gdyby nie jego dobra orientacja i wiedza o tym, jak takie ślady odczytywać, mógłby mieć problem z powrotem. Powoli zbliżał się do źródła dymu, niewidoczny jak nietoperz na tle bezgwiezdnego nieba. Elf spodziewał się napotkać obóz Nivese albo zagubionych Norbardów. Nie spodziewał się jednak zobaczyć bezkształtnej grudy płomieni, która tkwiła wbita w ziemię, a topiące się lód i śnieg w efekcie zalewały ją cały czas wodą. Ta dziwna, nienaturalna gruda strzelała w górę kłębami pary wodnej, która wydawała się z daleka dymem, by po chwili opaść na ziemię w postaci pięknych kryształków lodu, zamienić się w wodę i ponowić proces zalewania ognistej bryły.
__________________ | |||
11-11-2018, 16:47 | #132 |
Reputacja: 1 | Krasna ułożyła się wygodnie przy ognisku, wsłuchując się w spokojny oddech śpiącego szlachcica przerywany cichymi trzaskami płonących szczap. Przez tańczące płomienie, spod przymrużonych oczu, zza zasłony długich rzęs obserwowała krzątającego się przy ogniu Otta Grafa. Od czasu gdy ratował ją z dryfującej kry, myśli Dorayi płynęły ciepło wokół jego postaci. Bardka zawsze miała słabość do mężczyzn z dużym sprzętem a oręż miecznika... Westchnęła i zaczęła nucić żałosną piosenkę o niespełnionej miłości kochanków a w jej dużych oczach odbijały się drgające ogniki.
__________________ LUBIĘ PBF (miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną) |
12-11-2018, 00:27 | #133 |
Reputacja: 1 |
|
12-11-2018, 13:55 | #134 |
Reputacja: 1 | - Co za parszywa okolica. Już chyba wolałem przedzierać się przez okolice pełną wrogich jaszczuroludzi. Przynajmniej coś się działo. Tutaj to głównie dupa człowiekowi może odmarznąć, a zimnu nie da się przyjebać. - Graf mamrotał, poprawiając jakąś suchą gałązką kawałki płonącego drewna w ognisku.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
21-11-2018, 18:15 | #135 | |
Reputacja: 1 |
__________________ | |
21-11-2018, 19:52 | #136 |
Reputacja: 1 |
|
22-11-2018, 21:22 | #137 |
Reputacja: 1 | - Podejdź, no, Otto. - powiedział Leśnik siedząc przy ognisku sącząc gorącą wodę z kubka. Gorąca woda dobra rzecz, nie ma co. Po czym dodał na zachętę - Ślady ci pokażę, bo są.
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
22-11-2018, 21:38 | #138 |
Reputacja: 1 | Otto podszedł zaciekawiony. - Od wody ma się żaby w żołądku i ryby do niej sikają. Masz, napij się czegoś rozgrzewającego. - Podał Detowi butelkę samogonu, którą do tej pory chował za pazuchą.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
24-11-2018, 15:42 | #139 |
Reputacja: 1 | Grün przyjął putelczynę i powiedział.
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
25-11-2018, 10:12 | #140 |
Reputacja: 1 | Krasna podeszła też przyglądając się śladom a widząc okowitę, którą się raczyli pociągnęła nosem przełykając ślinę. Przy tym wszystkim kręciła się ciągle obok Otta, zdawałoby się pachnąc bardziej niż zwykle. - A to co? - Nachyliła się wskazując odciśniętą w śniegu racicę, wypinając przy tym nieprzyzwoicie szeroki zad w kierunku miecznika.
__________________ LUBIĘ PBF (miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną) |