Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-11-2018, 19:40   #301
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Dobre uczynki jednak popłacają - pomyślał Wróbel. Atak na magazyn omal by przypłacił życiem. A zyski okazały się bardzo przeciętne. Zapobieżenie atakowi - i proszę, De Tregill, ulubieniec pira... ludzi interesu, którzy potrzebowali świadectw pochodzenia dla towaru uzyskanego z grab... z nietypowych źródeł, niepodważalnego alibi albo sposobu na zniknięcie przed szukającymi zemsty ofia... szaleńcami, chcącymi z sobie tylko znanych powodów dopaść biednego szubraw... człowieka starającego jakoś związać koniec z końcem; ma dług u Kuby. Nie było to warte tysiąca złotych monet. Było to warte znacznie, znacznie więcej.
No i wino było smaczne.

Teraz jednak był czas działania, nie rozpamiętywania przedwczorajszych sukcesów. I dlatego Kuba wylazł z kabiny, podrapał się, odbeknął i poprosił resztę, by w końcu i oni zrobili coś dla sukcesu misji. Czyli przynieśli pieniądze lub ludzi. Sam niezbyt mógł werbować ludzi. Do stryczka aż tak spieszno mu nie było.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 04-11-2018, 21:13   #302
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Vince zapiął pas jedną dziurkę ciaśniej. Jedyne o czym chwilowo nie myślał to błazenada, jaką musiał odstawić by zgromadzić wokół siebie wianuszek żeglarzy o wątpliwej proweniencji bądź reputacji. Względnie obu.
Jego myśli zajmował bowiem weksel. Grubas zignorował delegację zdążającą do kupieckiej dzielnicy i skierował się pod grube, kościelne mury. Tam pokornie prosił o wizytę u zakrystiana, który zajmował się sprawami księgowymi w imieniu O'Donnela. Vince potrzebował całej zdeponowanej gotówki. Musiał nabyć dom, przebrać się a resztę gotówki zainwestować w dalsze poszukiwania w imieniu hrabiego, nim znów zostanie zmuszony do katowania ludzi po piwnicach za miskę kaszy.
 
Avitto jest offline  
Stary 06-11-2018, 10:33   #303
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- W czym ci pomóc synu? - zapytał duchowny widząc wchodzącego Vince'a. Ten bez słowa pokazał weksel. Gospodarz także bez zbędnego gadania wskazał mu taboret przy stole, wziął lupę i przyjrzał się wekslowi. Baa, każdej linii. nagle charknął i splunął, po czym przetarł skórę.
- Teraz się zgadza. Zaczekaj tu chwilę - wyszedł do drugiej komnaty. Vince usłyszał metaliczny brzdęk, już miał się zrywać łapiąc za broń, gdy uzmysłowił sobie, że to klucze. Zachrobotał zamek, zabrzęczały przekładane mieszki. Przez myśl Kaoli przeszło, że mógłby wypłacić więcej... wszystko co ma zakonnik. I pewnie by mu się udało, tylko wieść o tym zapewne by dotarła do O'Donnela. A ten nakładał srogie kary umowne, za wszelkie niedopatrzenia. Zwłaszcza za zbyt duże wypłaty czy brak poszanowania dla personelu.

Rozmyślania przerwał zakonnik, wchodząc z misą w obu rękach i przerzuconą szmatą przez ramię jak kelner w drogiej karczmie. Postawił ją na stole koło Vince'a, w misie były pękate mieszki.
- Po sto w każdym, przelicz i pokwituj. - Zdjął szmatę z ramienia, którą okazał się worek - To na koszt firmy.

Z liczeniem trochę się zeszło, ale suma była prawidłowa. Zapakowawszy pieniądze do worka, pokwitował. A raczej zakonnik to zrobił tatuując adnotacje na wekslu.
Chwilę później był już na ulicy.
 
Mike jest offline  
Stary 06-11-2018, 12:18   #304
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Powróciwszy na pokład Vince bez ceregieli wszedł do kajuty Wróbla ciągnąc go za sobą.
- Znasz to miasto, widzę. Potrzebuję balii, służki, nowych szmat i domu. Nie musi być wyposażony, byle dało się przyjąć gości w interesach bez wzbudzania podejrzeń. Bierz ile potrzeba, ja zajmę się werbunkiem. I jeszcze coś. Zainwestuj tanio w towary luksusowe. Musimy mieć ładunek na pozór.

Zostawiwszy nieco dobytku udał się do pewnego, poleconego przez zakonnika fachowca. Vince zamówił u niego zabezpieczony pułapką skarbczyk, który miał zostać założony w nabytej przez Wróbla nieruchomości w głębokiej tajemnicy. Po załatwieniu i tej przyjemności ruszył na poszukiwania nowej załogi.
W tutejszej siedzibie znajomych przewoźników dał znać, że potrzebuje fachowca od obserwacji i roboty po cichu. Rębajłów i marynarzy postanowił poszukać metodą najmniej inwazyjną. Póki jeszcze się nie przebrał miał odpowiedni wygląd by rozpuścić plotki o werbunku na kupiecki statek. Na miejsce rekrutacji wybrał stojącą na uboczu żeglarską knajpę.
 
Avitto jest offline  
Stary 10-11-2018, 20:39   #305
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Kuba rozpytawszy wśród dawnych, powiedzmy, znajomych, znalazł domek, który mógłby podpasować Vince'owi. Nie za duży, nie za mały, taki, który nie rzucał się w oczy ale i nie wyglądał za biednie. Jednym słowem, rezydencja na przedmieściach. Z ogrodem. I wygodną ścieżką na tyłach, którą można było spie... pójść na romantyczny lecz pospieszny spacer w kierunku portu.

Kupienie emaliowanej balii i pani do umycia pleców w tejże także nie nastręczyło kłopotów. Przypadkowo spotkał bowiem starą znajomą. Anastazja, bo tak owa pani miała na imię, pracowała była w pewnym przybytku, może nie tak znanym czy szacownym jak ten, który Kuba odwiedził w poprzednim porcie jeszcze kiedy Wróbel był kapitanem pirackiego statku. Jako kobieta wielu talentów dotrzymywała towarzystwa nie tylko w łóżku. Kilka lat temu ustatkowała się i nawet wyszła za mąż, choć z jej przeszłością nie mogła wybrzydzać. Kretyn przepił wszystkie swoje i jej oszczędności i nawet jego niedawna śmierć nie poprawiła jej humoru. Do dawnej pracy nie chciała wracać, nie miała więc wielkiego wyboru. Kuba z miejsca ją zaangażował. Z jednego powodu. Jeszcze kiedy był kapitanem podsunął jej pewne informacje, niby przypadkiem, licząc że wypapla je następnemu klientowi, oficerowi straży, który dzięki temu czekałby na piratów w złym miejscu, podczas kiedy oni plądrowali by inne magazyny. I cała sprawa się rypła, bo dziewczyna pracująca nie puściła pary z ust i całą operację trzeba było odwołać. Zapytana o to stwierdziła - "żeby zdradzać kochanka trzeba być prawdziwą patriotką, a nie zwykłą dziwką, jak ja".
Służąca, której nie trzeba likwidować przed każdym wyjazdem i która chętnie zadba o dom może się przydać. Od razu sprawdził ją, dając mniej więcej dwukrotność kasy potrzebnej na nowe ciuchy dla Vince'a - wróciła z gustownym ubraniem jeszcze zanim sfinalizował zakup domu. I oddała resztę.

Za to z innymi zakupami był problem - Kuba nie był kochany wśród kupców w portach i wolał nie pchać się im pod oczy. Mógł podpowiedzieć czym się handlowało i co warto tu kupić i gdzie sprzedać, ale do składów nawet nie polazł, wyjaśnił tylko Vince'owi w czym rzecz.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 16-11-2018, 23:33   #306
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Tawerna „Portowa” była pełna o każdej porze, niemal niezależnie od tego, czego się szukało. Być może potrzebne były nie jedna a dwie wizyty by zrealizować omówiony z Wróblem cel: na statku miał zmieścić się ładunek, półtorej zmiany marynarzy oraz oddział żołnierzy okrętowych. Dzięki pomocy pirata Vince znał potrzebne ilości składników tej transportowej mikstury.

Gdy powrócił na łajbę Vince poczuł, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Udało mu się pozbyć elfów, orka, wydostać z regionu zagrożonego cudzym statkiem. Po chwili udał się do nowego domu i zasiadł w balii a w dawno nie pielęgnowanej higienie pomagała mu kobieta polecona przez Wróbla. Patrząc nań był przekonany, że trzy fujary to dla niej nie pierwszyzna.
Przebrany w nowe ubrania czuł się komfortowo choć miał wrażenie, że śmierdzi. W rzeczywistości to brak charakterystycznego zapachu potu tak bardzo go dekoncentrował. Zrobił się schludny. Chwilowo.

Brudne ubrania pozostawił do wyprania i w przebraniu zwykłego człowieka udał się we wskazane przez pirata miejsce handlu hurtowego. Termin „towary luksusowe” kojarzył się Vince'owi z wieloma rzeczami: drogim alkoholem, niewolnikami z południowych krain czy importowanymi używkami. Nie miał pojęcia, że mogą to być... Zasłony. Gdy Kuba tłumaczył mu zagadnienia tekstylne kilka godzin temu parsknął nieuprzejmie rubasznym śmiechem. Teraz był już mądrzejszy.
Zupełnie poważnie, jakby był dorosłym i dojrzałym człowiekiem, próbował nabyć nieduży ładunek drogich tkanin z załadunkiem następnego dnia. I wtedy kamuflaż się rypnął. Mimo szczerych chęci Vince nie wzbudzał zaufania a jedynie podszyty strachem dystans. Próby załatwienia wszystkiego przyjazną gadką i znajomościami, choć udane, nie załatwiły problemu w całości. Towar w dobrej cenie był dziś i tylko dziś, głównie z powodu sprzeczki z pewnym koboldem.

Chcąc nie chcąc grubas popędził do portu przekazać wiadomości towarzyszom i kapitanowi.
- I tak będziemy krążyć, aż dopisze nam szczęście. W trakcie pobytu w Taven i sprzedaży ładunku Ialdabode może kontynuować przeszpiegi, Kuba poszukiwania tej dziwki z Krogulca a w międzyczasie zarobimy na tę zgraję, która z nami pływa. Dziś pakujemy towar z nabrzeża reńskiego. W kościach czuję, że lepiej nie stać w porcie z ładunkiem, ale bezpieczeństwo na wodzie to już wasza brocha.
 
Avitto jest offline  
Stary 19-11-2018, 22:16   #307
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Zdziwić was może moi słuchacze. Ale zamierzenia Vince’a powiodły się nad wyraz dobrze. Uzupełnienia załogi spływały na statek grupkami. Niektórzy musieli się pożegnać ze znajomymi inni od razu z tawerny byli gotowi się zaokrętować.
Kuba fachowym okiem oceniał napływający narybek. Sprawiali solidne wrażanie. Nie była to pierwsza liga, ale nie powinni zawieść w boju. Przewaga Dzierzby na tym polu została zniwelowana.
Złą wiadomością było zniknięcie Berdycha. Poszedł załatwić jakieś swoje sprawy, słup dumy na podgrodziu i niezwykły ruch straży miejskiej świadczyły, iż załatwił sprawę, tylko może mieć problem z powrotem.

Luksusowe towary, także pojawiły się na pokładzie. Nic tylko wyruszać i robić za przynętę. Tylko skarbczyk skurczył się znacznie. W tym tempie niedługo będzie trzeba wziąć się za pracę.


Berdych staje się npcem i znika chwilowo z widnokręgu.

 
Mike jest offline  
Stary 21-11-2018, 14:25   #308
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Widząc słup dymu Iladabode poczuł się dziwnie lojalny wobec kompana i rzuciwszy parę słów wyjaśnienia ruszył szukać orka.
Tymczasem Kuba, krążąc po porcie i rozmawiając, od kapitana co to dopiero zacumował usłyszał informacje o statku bliźniaczo podobnym do poszukiwanego… Tyle, że nazywał się on “Jastrząb”. Choć nazwa nie wyglądała na zbyt mocno sponiewieraną przez wiatry i wodę. Ponoć zmierzał do stolicy, to było dwa dni temu.

Wróbel wpadł na pokład i sklął Berdycha oraz Ialdabodę. Ale nie było czasu na czekanie. Zostawił im wiadomość w tawernie gdzie ostatnio jedli. Nowa załoga była prawie w komplecie, brakowało może z 2-3 ludzi. Jeden zdążył w ostatniej chwili, rzucając swój worek na pokład rozpaczliwym susem skoczył i… znikł za burtą. Szczęściem zdołał złapać rzuconą linę i wdrapać się na pokład.

Wiatr sprzyjał, wiało od rufy, jakby morscy bogowie chcieli dopomóc. Albo planowali jakiegoś psikusa, gdy cel będzie na wyciągnięcie ręki.
Po trzech dniach wiatr lekko się odwrócił. Zwolnili znacznie. Kolejne pół dnia i pojawił się żagiel na horyzoncie. Jakiś kupiec, płynął od strony stolicy. Udało się zasięgnąć informacji. Kupiec wiele nie wiedział, ale widział “Jastrzębia” w porcie.
 
Mike jest offline  
Stary 21-11-2018, 21:44   #309
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
- Mamy, cholera, ładunek do spylenia - oznajmił Vince Kubie podczas wieczornej rozmowy przy butelce rumu.
- To kurwisko musi przemieszczać się na krótkim dystansie co nie? Przecież ta jej łajba nie stanie się nagle galerą i nie przyspieszy aż tak - błyszczał grubas świeżo nabywaną wiedzą.

Dużo nauczył się przez ostatnie kilka dni. W wolnych chwilach każdego dnia poświęcał czas na ćwiczenia z rębajłami by mieć pewność, że nie spanikują w obliczu abordażu. Głównie jednak przeżerał zrobione na podróż zapasy. Nowe ubranie schował do skrzyni i przywdział swoje stare szmaty. Na pełnym morzu był normalny – brzydki.

- Sprzedajmy co mamy. Kupmy następne. Znajdziemy jej dostawców, znajdziemy i ją. Nie w porcie, to na wodzie.
 
Avitto jest offline  
Stary 24-11-2018, 13:56   #310
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Kuba nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, jak bardzo brakowało mu kołysania pokładu pod stopami. Przyjemne wspomnienia przerwało przybicie do brzegu. Trzeba było zejść na ląd i rozpytać się o kilka rzeczy.

Charyzma i elokwencja przydawały się w kontaktach z ludźmi, ale dla kupca, w jakiego wcielił się Wróbel obecnie, najważniejsza była gadka. Wbrew powszechnej opinii piraci nie tylko napadali na innych - często parali się także handlem. Każdy szanujący się kapitan miał w ładowniach jakiś legalny towar z papierami na jego przewóz lub rachunkami za zakup. Tak jak teraz. Stolica generalnie była dobrym rynkiem zbytu na luksusowe towary i choć Kuba nie spodziewał się wysokiego zysku (wszak tylko dwa dni drogi stąd towar był kupowany) to szukanie najlepszej ceny dało mu okazję do dyskretnego wypytania o "Jastrzębia". I na zostawienie w umówionym miejscu wiadomości do Hrabiego - zleceniodawcy, który powinien poznać przynajmniej częściową odpowiedź na swoje pytania. I być może mieć też kilka odpowiedzi dla nich, bo intryga zaczynała sięgać bardzo wysoko.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:08.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172