Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z dziaÅ‚u Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-03-2019, 01:13   #361
 
Wenzel's Avatar
 
Reputacja: 1 Wenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputację
-Chyba nie mam większego wyboru... - Skwitował z niechęcią. Nawet nie chciał pytać co stało się z pozostałymi osobami. - Ale weźmy kogoś jako dodatkową pomoc... Na wypadek gdyby rzeczy się pokomplikowały. Poza tym, zgodnie z Twoim planem będę się trzymał z tyłu, a wśród naszej obstawy łatwiej będzie mi zniknąć i zrobić rekonesans jeśli zajdzie taka potrzeba. - Szczerze mówiąc nieco się obawiał ruszyć tam tylko we dwójkę.
 

Ostatnio edytowane przez Wenzel : 08-03-2019 o 04:32.
Wenzel jest offline  
Stary 08-03-2019, 13:49   #362
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Wieczorną ciszę przerywało tylko skrzypienie wioseł w dulkach. Bo narzekania wiosłujących marynarzy liczyć nie można, wszak to jak z szumem morza. Każdy kapitan uczy się tego nie zauważać. A dobry kapitan wie czego ma nie usłyszeć. Marynarze narzekają od zawsze i zawsze będa narzekać. Że ciężko przy wiosłach, że pod górkę. Po kilkunastu minutach dno szalupy zaszurało o piach. Wioślarze wyskoczyli i wyciągnęli łódź na plażę.

Kuba pamiętał stromą ścieżką na szczyt klifu i potem kilkadziesiąt metrów krawędzią aż do mostu zwodzonego. Tam jak zwykle stał ktoś na murze i opuszczał most. Wieczorowa pora w gości wpuszczano tylko znaczniejsze osobistości. Tak więc marynarze mogli zostać na dole przy szalupie. Na górę powinno iść góra 3-4 osoby. Więcej i tak nie wpuszczą.
 
Mike jest offline  
Stary 09-03-2019, 13:28   #363
 
Wenzel's Avatar
 
Reputacja: 1 Wenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputację
Podróż nie była długa, ale mimo wszystko ucieszył się wyskakując z łodzi i lądując na suchym piasku. Musiał być tym, co ludzie pokroju Kuby Wróbla nazwaliby szczurem lądowym. Sięgnął po swoją piersiówkę i rozejrzał się po plaży odkręcając wieczko. - Od razu lepiej - mruknął pod nosem wdychając świeże, lądowe powietrze. No dobra może nie różniło się niczym od tego, które wdychał po drodze, ale przynajmniej tutaj czuł się bezpieczniej niż na łodzi, która mogła w każdej chwili zatonąć. Nagła świadomość, że przecież nie wiedział nawet jak się pływa sprawiła, że na moment zakręciło mu się w głowie. Musiał się napić i tak uczynił chociaż, chcąc zostać w pewnej gotowości do tego co ich czeka, i tak się powstrzymywał z ilością. -Prowadź, będę tuż za Tobą - Nie lubiąc przykuwać uwagi nie chciał być twarzą ekspedycji.
 
Wenzel jest offline  
Stary 09-03-2019, 16:20   #364
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Przyzwyczaisz się. Każdy się w końcu przyzwyczaja - uśmiechnął się Kuba. Dosyć życzliwie. Ludzie rekrutowani przez Hrabiego zwykle jeszcze przez kilka dni musieli dochodzić do siebie. Pamiętał jak sam... No, nieważne było minęło.
- Gdybyś mógł po drodze zniknąć i rozejrzeć się po latarni... - zasugerował cicho, ale nie wnikał w szczegóły. Olaf nie uczył go sterować statkiem, Kuba nie będzie mu mówił jak się włamywać po cichu - Z doświadczenia powiem wiem, że nie wszyscy mówią mi wszystko co chciałbym wiedzieć i warto czasem samemu sprawdzić. Na górę wezmę tych dwóch nowych - wskazał na pomocników wynajętych im przez Hrabiego. W sumie trzeba było jeszcze z nimi ustalić co potrafią, ale podobno coś tam mieli umieć...
- Co Ty na to?
 
__________________
Ostatni
ProszÄ™ o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 24-03-2019, 00:51   #365
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Kilka dni i wiele kilometrów wcześniej...

Czy Anathem Flame przyciągał wzrok w jakiś szczególny sposób? Niezbyt. Na pierwszy rzut oka był zwykłym młodzieńcem, który niedawno wszedł w dorosłość, no może poruszał się z większą gracją i świadomością swojego ciała niż rówieśnicy. Dobra budowa, średni wzrost, ciemne włosy i dobrze utrzymana, krótko przystrzyżona broda nie były cechami, przez które ludzie wytykaliby go pałacami na ulicach. Na pierwszy rzut oka wszystko w porządku.


Jeśli ktoś jednak pokusiłby się o drugi, to mogłyby zainteresować go bursztynowe, bardziej kocie niż ludzkie oczy, srebrny łańcuszek w kształcie wijącego się płomienia, bardzo dobrze wyrzeźbione mięśnie brzucha widoczne spod, nigdy nie zapiętej, skórzanej kamizelki z kapturem. Spodnie, sandały i plecak nie wyróżniały się spośród miliona im podobnych, za to metalowe bransolety osłaniające ręce niemal od nadgarstków po łokcie już zdecydowanie tak. Niby pancerz jakiego wiele, ale wykonanie tego konkretnego egzemplarza cieszyło wzrok.


Trzeci rzut oka, jeśli ktoś w ogóle widziałby sens w przyglądaniu się Anathemowi, ujawniłby jeszcze dwie niepokojące rzeczy. Przy wyraźniejszych oględzinach, można zauważyć, że ciemny sznur owinięty wokół pasa mnicha w tajemniczy sposób drży i porusza się, nie mając ku temu powodów i znika, niejako pod spodniami, gdzieś mniej więcej na wysokości pośladków. Druga sprawa jest równie zagadkowa, co niepokojąca. Ciało mnicha, w przeciwieństwie do przedmiotów i osób z jego otoczenia, postanowiło nie rzucać cienia. Tak to już bywa z Diablętami...


Świadomy swoich cech wrodzonych i najczęstszych reakcji otoczenia na dwie ostatnie, Anathem starał się za bardzo nie wychylać zwłaszcza, że otaczała go delikatna piekielna aura, niemalże natychmiast wychwytywana przez magów i często podświadomie działająca na pozostałych. O ile w jego stronach nie było to aż tak niezwykłe i mniej odczuwalne, o tyle tutaj sprawy się komplikowały. Aura albo przybrała na siłę, albo ludzie tutaj byli bardziej wyczuleni na tego typu rzeczy i raczej nieufnie podchodzili do mnicha. Pozostało mu tylko starać się nie wychylać. Niestety wrodzone, żartobliwe i raczej radosne usposobienie młodzieńca, a także wysokie poczucie sprawiedliwości, a przede wszystkim zasady, jakie wyznawał, często krzyżowały jego plany.


Tak też znalazł się tutaj. Herbatka i praca dla arystokraty nie była pierwszą w życiu chłopaka. Nie tak dawno temu wykonywał zadanie dla burmistrza z zapyziałego miasta całkiem niedaleko Silvermoon. Badanie pogrzebanej cytadeli i walka ze zdeprawowanym druidem miały jednak miejsce wiele miesięcy temu. W dodatku wszystko to działo się w zupełnie innym świecie. Tutaj nikt nie słyszał nawet i miejscach i okolicy, gdzie Flame się wychował, a każdy, komu próbował wyjaśnić teorie Planów i to jak się tu znalazł, brał go conajmniej za wariata. W obcym dla siebie świecie potrzebował kogoś wpływowego, kto dysponowałby odpowiednimi środkami i władzą, żeby pomóc mu wrócić do domu. Hrabia wydawał się być właśnie taką osobą. Chłopak miał tylko nadzieję, że nie myli się co do niego Poza tym nurtowała go jeszcze myśl, że może nie trafił tu przez przypadek, może Szpony są właśnie tu, w tym dziwnym świecie?


Stał na uboczu, w półcieniu, starając się, zgodnie ze swoim najlepiej rozumianym inetresem, nie rzucać w oczy. Z uwagą słuchał instrukcji hrabiego. Robił w życiu już wiele rzeczy, a swego czasu odbijał nawet porwane smoczątko. Nigdy dotychczas nie miał do czynienia z prawdziwą księżniczką.
~ Ha! Może być zabawnie! ~ myśl wywołała uśmiech i delikatne drżenie ogona.

Chwila obecna ...

~ Coś tam mieliśmy umieć? Nieźle... Będzie nas sprawdzać jak dzieci... ~ myśl nie była zbyt pocieszająca. Zauważył już, że w tym świecie wszyscy i na każdym kroku go sprawdzają. Tym razem postanowił jednak odpowiedzieć.

-Coś potrafimy na pewno. Moje pytanie brzmi czego Wy nie potrafiliście, że hrabia przydzielił nas jako wsparcie? - po dwóch sekundach namysłu uznał, że jego słowa mogą zostać źle odebrane - Chodzi mi o to, że nie wiem dokładnie czego ode mnie oczekujecie i czego mogę się spodziewać po Was. - przywołał na twarz uśmiech, by nieco złagodzić ton wypowiedzi.

 
shewa92 jest offline  
Stary 24-03-2019, 22:42   #366
 
Rozyczka's Avatar
 
Reputacja: 1 Rozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputację
Makarze jakoś nie podobał się pomysł pracy dla kogoś z rodowodem. Ciągle miała w pamięci swoją ostatnią panią i warunki w jakich musiała spędzić początek życia. Jednak kiedyś jakiś przemądrzałe pisarzydło rzekło, że czasem nadchodzą w życiu takie czasy, gdy trzeba schować dumę do kieszeni i zrobić coś, czego się nie lubi.
Taa… Młoda elfka nigdy nie przepadała za tą myślą, lecz jej nieustannie pusta sakiewka zmusiła ją do posłuchania się jej ten jeden raz. No, może jeszcze fakt, że słyszała od zbyt wielu ludzi, że cokolwiek mógł jej zlecić hrabia, to z pewnością aż nadto niebezpieczne i za nic w świecie nie powinna się w nie mieszać. Cóż… jeśli naprawdę im zależało na losie Makary, powinni wiedzieć, że najlepszy, jeśli nie jedyny sposób na przekonanie jej do zrobienia czegoś, to kazać jej z tego zrezygnować.
Stała więc zniecierpliwiona w gabinecie, obserwując nieco poddenerwowana jak jej szef popija sobie spokojnie herbatkę. Może i był skłonny dać jej część zapłaty z góry, a nawet słyszała o nim kilka miłych rzeczy, ale służyła już dość długo pewnej arystokratce aby dla zasady nie przepadać za całą tą klasą społeczną. Ale jak już zostało ustanowione, złoto to złoto.
A skoro o złocie już mowa, obracając w dłoni zaprezentowaną i przez hrabiego monetę nie mogła powstrzymać myśli o tym, by schować ją na później do kieszeni. Piękne cacko, a jakie błyszczące, chłodne w dotyku, jakieś przecudowne… Jeśli ma dostać takich całą górę za ocalenie księżniczki, to tym bardziej może dla odmiany pomóc arystokracie, zamiast wbijać mu nóż w plecy.
Zwłaszcza, że z tego co rozumiała, nie musieli nawet znaleźć tej całej księżniczki, aby zakończyć zadanie. Makara nawet by się ucieszyła z takiego obrotu spraw, przynajmniej nie będzie się wtedy bawić w niańkę… No i w końcu będzie miała dość miłe towarzystwo, mające ją za kogoś więcej niż złodziejkę czy niewolnicę. A przynajmniej na takich się zapowiadali i miała nadzieję, że intuicja jej tym razem nie myli.
 
Rozyczka jest offline  
Stary 25-03-2019, 15:24   #367
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Most zwodzony opadł za szczękiem łańcuchów i strażnik gestem zaprosił ich do środka. Tam już czekało kilku kolejnych strażników.
- My do… - zaczął Wróbel.
- Oczywiście, proszę za mną - powiedział jeden ze strażników. Poszedł przodem, reszta poczekała aż goście ruszą i udała się za nimi.
- Jak minęła podróż? Owocnie? - zagaił prowadzący strażnik.
- Nie można narzekać - odparł Kuba.
Strażnicy odziani byli schludnie i czysto. Ale i nieregulaminowo. Jedne miał mistrzowskiej roboty buty z najlepszej skóry. Inny klamer u pasa misternie rzeźbioną. Inny złote guziki przy mundurowej kurtce. Albo ozdobiony, może i nie pierwszej jakości, kamykami sztylet.
Zniknięcie gdzieś podczas przechadzki okazało się niemożliwe. Najwyraźniej ktoś tego wcześniej próbował i teraz straż grzecznie, aczkolwiek stanowczo pokazywała właściwą drogę.

Gabinet dowódcy znajdował się tam gdzie uprzednio. Strażnik otworzył drzwi i zaprosił ich gestem. W Środku było ciepło i przytulnie, w kominku buzował ogień, a za biurkiem w wielkim fotelu siedział dowódca placówki. Podkręcił wąsa i zaprosił by usiedli na fotelach, mniejszych rzecz jasna do fotela gospodarza.
- Fryderyku, nalej państwu. A wy moi drodzy powiedzcie z czym przybywacie.
 
Mike jest offline  
Stary 27-03-2019, 12:41   #368
 
Wenzel's Avatar
 
Reputacja: 1 Wenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputacjęWenzel ma wspaniałą reputację
gul, gul, gul ~ Mężczyzna w obdartym płaszczu nie mógł oderwać się od swojej piersiówki, czując się jakby dosłownie nie pił od tygodni chociaż dopiero co żłopnął sobie po wyjściu z łódki. Ciężko powiedzieć skąd te dziwne uczucie, ale ugaszenie pragnienia zajęło mu dłuższą chwilę. Po której zamaszystym ruchem otarł usta i uśmiechnął się z zadowoleniem.
-No dobra, teraz czujÄ™ siÄ™ trochÄ™ pewniej.
Idąc w towarzystwie trzech osób miał w sobie więcej optymizmu niż gdyby mieli tam iść tylko we dwójkę. Krocząc śmiało środkiem kolumny, tak na wszelki wypadek gdyby trzeba było się za kimś schować, rozglądał się za okazją do czmychnięcia gdzieś na bok. Której jednak nie dostrzegł, co w sumie mocno go ucieszyło no bo miał dogodną wymówkę by nie ryzykować własnym życiem.
Wchodząc do gabinetu trzymał się blisko Kuby, bo wyraźnie Pirat miał tu jakieś wtyki i powinien być ustami ekspedycji. Popatrzył leniwie po pomieszczeniu, nie zwracając na nic szczególnej uwagi oprócz na wesoło tańczące płomienie w kominku. Gdy jednak padło hasło nalej państwu, trzymający się do tej pory na uboczu Olaf, dosłownie w mgnieniu oka pojawił się w fotelu, wyczekująco patrząc na Fryderyka i obiecany alkohol.
 
Wenzel jest offline  
Stary 28-03-2019, 01:48   #369
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Po starej znajomości wpadłem - zagaił Kuba - Narobiło się trochę błędów w życiu, hehe, ale interesy z Tobą nim nie były. A i Ty też chyba nie żałujesz, co? - zapytał nieco retorycznie. Nigdy nie oszukiwał dowódców takich placówek. Ba, nawet dawał się im oskubywać nieco bardziej niż mógłby, by w razie czego przymykali oko sami z siebie, dla przyszłych zysków.
- Wplątałem się ostatnio w ciekawą sprawę. I doszły mnie słuchy, że Ty również - zaczął trzymając puchar w dłoni. Oczywiście gdy już Fryderyk opuścił pomieszczenie. Służący, którzy zostawali podczas negocjacji biznesowych często znikali po nich, ci mądrzejsi nauczyli się zatem znikać odpowiednio wcześniej, ale a to niepermanentnie.
- Czy była tu może pewna ważna osoba? Niekoniecznie z własnej woli? Może nadal tu jest? - spytał. I uzasadnił swoją wizytę:
- Ci, którzy Tobie zapłacili wynajęli trochę wcześniej mnie i moich ówczesnych kolegów. Dwunastu nas było kiedy zaczynaliśmy, a zostałem sam. Miałem szczęście, że mój wpływowy przyjaciel zapewnił mi nowych kolegów, trochę pieniędzy i szansę na uniesienie głowy. I Tobie przyjacielu też ją proponuję. Bo i Ty i ja jesteśmy akurat na tyle mocno zaangażowani by nasza wiedza była niebezpieczna dla tych co nam zapłacili nowiutkimi pieniążkami, a jednocześnie tak mało ważnymi pionkami by nas łatwiej było zlikwidować po wszystkim... - ściszył głos i dał się zastanowić staremu znajomemu.
 
__________________
Ostatni
ProszÄ™ o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 28-03-2019, 11:59   #370
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację
~Ten to jest dopiero bezpośredni! Chyba go polubię!~ Anathem z entuzjazmem podszedł do takiego podejścia do tematu. Może koleś faktycznie przyzna się od razu i będzie można przejść do konkretów? Niby szanse małe, ale o ile by to ułatwiło sprawy... Mnich miał szczere nadzieje, że po tak bezceremonialnym wyłożeniu kawy na ławę, facet nie będzie się bawił w jakieś gierki słowne i udawanie głupa i w najgorszym wypadku z czystej przyzwoitości od razu zawoła strażników. Z racji tego, że nie zamierzał się wtrącać Kubie w paradę, skupił się na otoczeniu, uważnie obserwując zarówno gospodarza jak i pomieszczenie. Wyciszył umysł i odciął się od wszystkiego, co wykraczało poza pomieszczenie. Wiedział, że pełna koncentracja i ręka, niby tylko niedbale położona na oparciu fotela, mająca jednak łatwy dostęp do zawieszonych przy pasie Kunai, mogą mu tylko ułatwić reakcję, gdyby sprawy poszły źle.

Stan Alfa, Bystrooki
w razie walki: You know kung fu, Szybki niczym wąż, Bystrooki, Stan Alfa, Martial artist, Gasi światło jednym ciosem


 
shewa92 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest WÅ‚.
Uśmieszki są Wł.
kod [IMG] jest WÅ‚.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
Pingbacks sÄ… WÅ‚.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:44.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172