22-05-2019, 15:11 | #401 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez shewa92 : 24-05-2019 o 11:15. |
22-05-2019, 19:33 | #402 |
Reputacja: 1 |
|
24-05-2019, 01:35 | #403 |
Reputacja: 1 |
|
24-05-2019, 11:09 | #404 |
Reputacja: 1 | Kapitan nie miał obiekcji z urzyczeniem kajutu urodziwej szlachciance. Baa, chętnie sam by jej pomógł przy ogarnięciu się, ale dobre maniery i rozsądek wziął górę. Nie narzucając się więcej nikomu, zaczął wydawać rozkazy. Bosman gromkim głosem przetłumaczył je na język pospólstwa. Jakich słów użył nie wnikajmy, albo wiem moglibyśmy urazić delikatne duszyczki co poniektórych. Burza powoli cichła. Nasi bohaterowie wysuszeni i odświeżeni zawitali w progi kapitańskiej kajuty. Pierwszy wszedł Kuba, wszak był tu gospodarzem i właścicielem statku. Co prawda tylko w połowie, ale zawsze. Uratowana kobieta też doprowadziła się do porządku. Nawet zmieniła suknię, co prawda trochę za małą, bo górą wystawała z niej bardziej niż ze swojej. Głębszy oddech mógł grozić wy… Widzę, znaki karczmarza. Kielichy w górę i nie dociekajmy skąd w kapitańskiej kajucie za mała suknia się znalazła. To sprawa kapitana i jego… Nie dociekajmy. - Dziękuję wam kimkolwiek jesteście - powiedział kobieta podchodząc. Groźnie wyglądający Anathem i niezbyt dobrze ukrywająca swą niechęć Makara budzili najwyraźniej jej obawy. Pijacki anturaż Olafa też niezbyt przypadł jej do gustu. Tylko Wróbel prezentował się iście dworsko. To i nie dziwota, że do niego bardziej się zwracała niż do pozostałych. - Nie wiem dokąd mnie wieźli, ale na pewno nie czekało by mnie tam nic dobrego. |
24-05-2019, 11:22 | #405 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 | -Na imię mi Anathem.- zwięźle przedstawił się mnich i uśmiechnął się życzliwie-Wiesz już Pani więcej o mnie niż my o Tobie. Zechciałabyś powiedzieć nam kim jesteś i jak znalazłaś na tamtym statku? - Młodzieniec zdawał sobie sprawę z tego, że nadal może wzbudzać u rozmówczyni strach, a otaczająca go aura nie sprzyja przełamywaniu lodów, ale starał się by przez jego głos przemawiała troska bardziej niż słowa. |
24-05-2019, 13:46 | #406 |
Reputacja: 1 | - Najmocniej przepraszam - odparła kobieta - Przez to wszystko zapomniałam o manierach. Jestem Adelajda Viktoria de Serun. Nic to nie mówiło Anathemowi, który był nietutejszy, ani Makarze, nie interesującej się szlachtą. Ale Olaf zakasłał nagle pociągając ukradkiem z piersiówki. A Kuba zmarszczył czoło w zdumieniu. Spodziewał się księżniczki, ale jak już wiedział nie znalazł jej. Za to stała przed nim cioteczna siostra księżniczki. Stąd wydawała mu się podobna do kogoś. Była starsza od tej, która mieli znaleźć. A którą wcześniej uprowadzili i sprzedali. - Nie wiem jak znalazłam się na statku… to znaczy wiem… ale nie wiem dlaczego. I skąd wzięłam się w tamtej twierdzy. - wyglądała na zagubioną, aż się miało ochotę przygarnąć ją do piersi i utulić. Tylko czy wypada tak robić z cioteczną siostrą przyszłej królowej? To znaczy o ile przyszła królowa się odnajdzie i zasiądzie na tronie. - Jechałam do posiadłości pod miastem i zasnęłam w karecie. Obudziłam się już w obcej komnacie. Z moja służącą. Tą która zginęła na statku. Biedna dziewczyna, straszyli, że zabiją jej rodzinę jeśli nie poda mi usypiającej mikstury. Powiedziała mi o tym, gdy siedziałyśmy tam zamknięte. Potem przyszli ci ludzie ze statku i nas zabrali. Zamilkła i objęła się ramionami. - Gdy zaczęła się bitwa, ten rzeźnik przyszedł i chciał nas zabić. Widać mieli rozkazy by mnie nikt nie uwolnił. Moja służka, najwyraźniej chcąc odkupić zdradę rzuciła się na niego. Niestety złamał jej kark jak zapałkę. Ale to dało mi czas by wyrwać mu sztylet i… Spojrzała na biurko kapitana, na środku leżał wciąż zakrwawiony sztylet. |
24-05-2019, 14:57 | #407 |
Reputacja: 1 |
|
24-05-2019, 16:13 | #408 |
Reputacja: 1 | - Cieszy mnie to panie... - prawie że księżniczka zawahała się. - O królowej żadnej nie mam pojęcia. Z tego co wiem, to w najbliższym sąsiedztwie nie panuje żadna królowa. - Wyglądała na zawstydzoną, swoim brakiem wiedzy. - Wybaczcie, ale niestety nie przykładałam się za bardzo do lekcji. O dalszych królestwach nie wiele pamiętam. Ale może nie chodzi o kraj... - zamyśliła się - Raz posłuchałam jak mówili o jakiejś piratce. Ale o kim dokładnie to nie wiem. Może znowu chcą się zebrać pod wspólną bandera i uderzyć na któreś z portowych miast. - Mało przy mnie mówili, ten który mnie zabrał z twierdzy ucinał wszelkie rozmowy swoich podwładnych. I to w dosyć obelżywych słowach. - Dodała na koniec z oburzeniem. Chyba trochę udawanym, ale wszak pannie z dobrego domu nie wypadało znać tak plugawych słów. |
24-05-2019, 16:55 | #409 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 04-06-2019 o 14:35. Powód: Przerzucenie części do kolejnego posta. |
30-05-2019, 00:26 | #410 |
Reputacja: 1 | - Ja już niewiele z tego rozumiem... - mruknęła elfka. - Skąd w ogóle pewność, że to księżniczka o którą nam chodzi? Dopiero co daliśmy się zwieść pozorom i uznaliśmy jaśnie panią wojowniczkę za księżną. |