Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-09-2018, 14:39   #51
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
W pomieszczeniu zlokalizowanym przy schodach ktoś był. Przez drzwi słychać było szmer rozmowy dwóch mężczyzn. Najwidoczniej pozostali na posterunku, podczas gdy większość mieszkańców pałacu szejka udała się na pogrzeb Khalila. Wykorzystywali ten czas w najlepszy możliwy sposób, bo od czasu do czasu ponad niezrozumiałe słowa wybijał się jakże znany każdemu wiarusowi odgłos zderzających się ze sobą glinianych kubków.

Schody wiodące w dół, do podziemi nie były oświetlone. Wyraźnie widać było kilka stopni, a im dalej tym bardziej tonęły w ciemnościach. Jednak wpatrując się w mrok można było dostrzec, że zostały przegrodzone ledwo widoczną metalową kratą.


- Hmmm – mruknęła stara cmokając ustami. – Może stary Ahmed jeszcze wydobrzeje. Skoro to Twój ojciec, to kim była Twoja matka, żeś taka śliczna, a on taki paskudny? Niezbadane są wyroki Fahima. – Pogderała jeszcze coś pod nosem, ale w końcu, gdy Livia wcisnęła jej w rękę kilka srebrnych drachm, rozwarła drzwi, wpuszczając przybyłych do środka.

Korytarz był ciemny, rozjaśniony tylko światłem wpadającym przez drzwi wiodące na centralny dziedziniec. Nim oczy Torstiga i Kibrii przyzwyczaiły się do mroku, stara Rusanamanka wycofała się, a jej miejsce zajęło trzech czarnobrodych młodzieńców w dżelabach. Wszyscy byli uzbrojeni, w dłoni każdego spoczywał zakrzywiony bułat.

- Czego chcecie w domu Subby al’Zabija, kuffār? – zapytał jeden z nich błyskając białymi zębami.
 
xeper jest offline  
Stary 13-09-2018, 16:02   #52
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Było rzeczą oczywistą, że jeśli ktoś buduje więzienie, to zatroszczy się i o ludzi, którzy będą pilnować, by więźniowie siedzieli tam, gdzie umieścił ich właściciel owego więzienia.
Obecność strażników oznaczała równocześnie dwie rzeczy - że jest kogo pilnować (inaczej ci dwaj byliby w tej chwili na pogrzebie) i że jest szansa na zdobycie i kluczy, i źródła informacji.

- Dwóch? - Cedmon upewnił się, spoglądając na towarzysza. - Jednego spróbujmy wziąć żywcem - zaproponował. - Z pewnością są tak zajęci grą, że nie myślą o niczym innym. Wejdę pierwszy i zajmę się tym prawej.
- Albo tym, co siedzi bliżej drzwi
- dodał.

Chwycił klamkę i nacisnął, chcąc wejść do środka i od razu zaatakować. Nie sądził, by mundur, który miał na sobie, zdołał zmylić strażników więziennych.
 
Kerm jest offline  
Stary 13-09-2018, 20:56   #53
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Dwóch... Dwóch było słychać. A ilu nie było słychać, bo dajmy na to spali, albo na gadanie ich nie brało, tego już stwierdzić się nie dało. No ale kości zostały rzucone i Cedmon chwycił za klamkę.
Jakkolwiek Ianvs wolałby po prostu sprawdzić loch bez konfrontacji ze strażnikami, teraz dobył gladiusa gotów wykorzystać zaskoczenie, które dawało im niejaką przewagę. Drugą był fakt, że strażnicy nie wiedzieli ilu napastników będą mieli. I jeśli nie dotrze do nich szybko, że jest ich tylko dwóch mogą zwyczajnie się poddać na co liczył próbując sobie w głowie przypomnieć dokładnie jak jest w języku Rusamanami "rzućcie broń!". A to był jeden z tych zwrotów, które w jego fachu się przydawały...
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 14-09-2018, 19:53   #54
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację

- Hejże! - Livia odpowiedziała pewnie, na widok bułatów trzymanych przez czarnobrodych - Skoro wiemy gdzie przyjść i z ‘czym’ przyjść to na pewno wiemy po co ‘przyjść’ - Odpowiedziała złodziejka dając na tyle pokrętną odpowiedź na jaką tylko kręcący i wiedzący czego się tu spodziewać złodziej mój dać. No i znowu musiała pokazać że ona i stary powinni być tolerowani poprzez podrzucenie sakiewki na słowo “czym”.
- A teraz, Ja i mój “Ojciec”, słyszeliśmy, że zrobiło się głośno o pewnym śmiałym wyczynie. Osobiście uważam że powinniśmy usiąść i sobie o nim porozmawiać a zwłaszcza o tym który ten wyczyn wyciął - Livia uraczyła brodacza jednym ze swoich uroczych uśmiechów, w końcu przyszli tu kupić informację więc jeśli oprócz bycia nieustępliwą i nie dająca się zbyć byle ochłapem informacji, będzie ‘miła’ może zejdą trochę z ceny.
 
Obca jest offline  
Stary 15-09-2018, 11:48   #55
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Zaskoczony wojownik wyszczerzył się do przybyszów szyderczo sięgając dłonią po topór z nieprzystającym do wieku refleksem.
Nawet powieka mu nie drgnęła choć starcze ciało nie wykonało planu prawidłowo. Serdeczny palec jakimś cudem znalazł się poza uściskiem i został boleśnie dociśnięty drzewcem do wewnętrznej części dłoni. Choć i tego nie dał po sobie poznać rozumiał rozmowę, domyślał się w co chce grać złodziejka i podchodził to takiej zabawy sceptycznie. Po pierwsze nie chciał dać się zabić w ciemnym zaułku.
 
Avitto jest offline  
Stary 19-09-2018, 12:50   #56
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- ‘Asqat alsilah! – może nie do końca poprawnie, ale głośno krzyknął Thoer wpadając do stróżówki tuż za Cedmonem. W niewielkiej klitce strażników było tylko dwóch. Nie byli też uzbrojeni. Siedzieli sobie wygodnie na podłodze, naprzeciw siebie, a pomiędzy nimi stał niski stolik, na którym spoczywały dzbanek z maślanką, miska wypełniona daktylami, szisza i plansza do tryktraka.

Wystraszeni krzykiem i nagłym wtargnięciem nieznajomych strażnicy zerwali się od stołu. Szisza wywróciła się, dzbanek runął na podłogę, wylewając swoją zawartość, pionki i daktyle posypały się ze stołu. Na twarzach strażników malowało się zaskoczenie – zupełnie nie rozumieli, dlaczego inni strażnicy naskakują na nich. Nawet nie próbowali sięgać po broń. Posłusznie stanęli pod ścianą.

- Co się dzieje? Kim jesteście? – zapytał jeden z nich, cały czas zerkając na drzwi.


Brodacz uśmiechnął się, widząc z jaką wprawą złodziejka prowadzi rozmowę. Co prawda on i jego towarzysze opuścili broń, jednak nie schowali jej do inkrustowanych pochew. Młodzieniec wskazał ostrzem na podwórzec i poczekał, aż dwójka gości przejdzie w tamtą stronę. Gdy szli krótkim korytarzem, zobaczyli jak z jednych z drzwi wychyla się kobieca głowa i przygląda się im badawczo. W ciemności nie dało się jednak zobaczyć żadnych szczegółów. Potem obserwatorka zniknęła we wnętrzu i zamknęła drzwi.

Na niewielkim, kwadratowym dziedzińcu panował chłód, bijący od wapnowanych ścian. Ponad głowami zamiast wieczornego nieba widać było rozpiętą na linach płachtę materiału. W rogach podworca ustawiono drzewka w doniczkach, na środku znajdowało się zagłębienie wypełnione wodą. Taflę zdobiły niewielkie pojawiające się i znikające kręgi. Pewnie w sadzawce były ryby.

- Wielu ludzi wie o tym, że to Osam ograbił szejkowego brata, niech Fahim prowadzi go prostymi drogami. Ale w tej sprawie jest wiele zagadek – powiedział brodaty. – Na przykład Wy. Dlaczego szukacie Osama? Skąd o nim wiecie?
 
xeper jest offline  
Stary 19-09-2018, 15:12   #57
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację

Dziewczyna pewnie i z gracją przemieściła się na podwórze. “Póki co dobrze idzie” pomyślała ale nie traciła czyjności to miejsce było niebezpiecznie dla każdego kto przekroczył próg.
Kirba zwróciła uwagę na podglądaczkę, ale ponieważ gwałtowne ruchy nie były wskazane postanowiła tylko przyjąć to do wiadomości. Była pewna że otwarcie drzwi miało za zadanie szybkie zobaczenie twarzy jej i starego.

- Taki wyczyn nie w sposób pozostawić w ukryciu, sam fakt, że mu się udało już jest bezczelnie nie samowity. - powiedziała Livia , ściągając z twarzy kaptur i chustę ukazując brodaczowi swoją twarz w wyrazie szacunku i otwarcia do negocjacji ceny za informacje, ale potrzeba było jeszcze jednego, odpowiedzi.
- Osam miał wspólniczkę w tym wyczynie, potraktował ją jak kozła ofiarnego dla strażników chociaż mógł to rozegrać bez tego. - Postanowiła rozegrać to jako sprawę osobistą, z domieszka dobra ogółu złodziei. - Szukając tego “kozła” najpierw przyszedł do mnie, kiedy się nie zgodziłam znalazł tą której teraz szuka straż. Jak widzisz mam o nim wiedzę z pierwszej ręki. - brzmiała gniewnie starając się ubarwić swoją opowieść dla rozmówcy, tutejsi złodzieje lubi dobre plotki i historyjki pełne dramy, właściwie wszyscy takie lubili ubarwiały ich nudny żywot.
- Szukam go bo nie podoba nam się to co zrobił, mamy wszak pewne niepisane zasady a jego działania pokazują, że nie można parszywcowi ufać... wczoraj była to ‘moja’ złodziejka jutro może być ktoś z waszych a po jutrze ten kundel będzie gotów wydać straży nas wszystkich, żeby mu się upiekło. - zrobiła dramatyczną pauzę, i przeszła do bardziej dyplomatycznego tonu - Ja wiem, że w naszych branżach to patrzenie sobie na ręce i baczenie na nasze plecy to podstawa ‘moja’ złodziejka sama sobie jest winna. Niemniej jego zachowanie i wyczyn ściągną na nas problemy. Dlatego chcemy z tym zrobić porządek, ale potrzebujemy informacji. -” No to niech się dzieje “ pomyślała kiedy skończyła wykładać ich sprawę brodaczowi.
 
Obca jest offline  
Stary 19-09-2018, 17:49   #58
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ostatnią rzeczą, jaką Cedmon miał ochotę powiedzieć, była prawda. A skoro nie miał zamiaru mówić prawdy, mógł sobie pozwolić na kłamstwo... A w obecnej sytuacji mógł sobie pozwolić na próbę dowiedzenia się czegoś więcej o strażnikach i o tym, kogo pilnują.

Problem na tym jednak polegał, że jego znajomość tubylczego języka kończyła się na podstawowych zwrotach i nic, co by powiedział, nie wpłynęłoby pozytywnie na stanowisko strażników. Dlatego też postanowił scedować rozmowę na Ianvsa, a swój udział ograniczyć do obserwowania, czy strażnicy nie sięgną po broń.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 23-09-2018 o 21:19.
Kerm jest offline  
Stary 25-09-2018, 21:33   #59
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Legionista zoczywszy zaskoczenie i strach strażników nie zatrzymał się ani na moment od razu skracając dystans i odkopując ich broń do przeciwległego kąta. Doświadczenie podpowiadało, że teraz wskazany był pośpiech by do żadnego nie zdążyło dotrzeć, że nadal mogą stawić opór.
- Nie gadać! - warknął do jeńców w ich języku i gestem pokazał odwrócenie się - Tyłem! Tyłem!
Gdy się odwrócili przywalił większemu rękojeścią w potylicę. Gdy ten zwalił się na podłogę, drugi odwrócił się gwałtownie, gotów chyba bronić się nawet gołymi dłońmi. Ale Ianvs wyperswadował mu to sztychem przystawiając gladius pod gardło.
- Ty potrzebny - powiedział legionista po czym zwrócił się do Cedmona.
- Skuj obu. Kajdanów tu nie brakuje. A tego bierzemy. Oby były gdzieś tutaj...
- Brać klucze -
rozkazał jeńcowi - I prowadzić. Kobiety. Ghagha i wiedźma. Więzienie.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 26-09-2018, 13:50   #60
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Mów trochę wolniej, złodziejko – brodaty zaśmiał się. – Nie pięknie władasz naszą mową, a strasznie dużo chcesz przekazać. Twoje argumenty, jak już je zrozumiałem… – znów na twarzy mężczyzny pojawił się uśmiech. Chyba trochę złośliwy. – …są całkiem sensowne. Ten Osam pochodzi z Subat. To trochę daleko od Yarakanu, nie sądzisz? Więc czemu przyjechał do naszego miasta, żeby okraść akurat szejkowego brata? Skąd wiedział, że w posiadaniu Jajira znajduje się konkretna błyskotka? I to nie byle co, a sam Klejnot Amurdinha! Przecież takie bogactwo, ukryte w prywatnych komnatach Jajira to nie wiedza dostępna każdemu. Przyznam szczerze, i niech Fahim mnie ukarze jeśli kłamię, że nawet sam Subba mógł o tym nie wiedzieć. A Subba wie niemal wszystko o tym, co dzieje się w mieście. I dziwnie się złożyło, że Klejnot ukradziono niemal w tym samym czasie, co ogłoszono śmierć syna Rasula, Khalila. Mówi się też o ambicjach Jajira, który nie chce być tylko bratem szejka… Ma ponoć spore poparcie wśród wysoko postawionych osobistości Yarakanu. Nie pasuje im sposób sprawowania władzy przez Rasula, niech Fahim ma go w opiece. Jajir i jego poplecznicy chcieliby większej niezależności od Sułtana… A dokąd to wszystko prowadzi, tego pewnie i Siedmiu Proroków nie wie.

Zawiesił głos, tak aby Livia mogła przetrawić informacje, które jej podał. Po chwili kontynuował. – Osama nie ma w mieście. Uciekł zaraz po tym, jak wymknął się z pałacu Jajira. Wyjechał Bramą Ragadan, na północ, ku Res Horab. Pamiętaj złodziejko, kto podzielił się z Tobą tą informacją i spłać dług, gdy przyjdzie pora.


Sznurowe kajdany znalazły się bez problemu. Podobnie jak klucze. Ogłuszony strażnik został położony w kącie i zakneblowany, żeby gdy już wrócą mu zmysły, nie zaalarmować krzykami przypadkowych przechodniów. Drugi strażnik, związany i wystraszony powlókł się do schodów. Ianus cały czas przyciskał mu sztych gladiusa do pleców, na wypadek gdyby coś niestosownego przyszło mu do głowy.

Krata została otwarta. Za nią znajdowała się dalsza część schodów ginących w mroku. W ciemnościach rozchodził się wątły, niezbyt przyjemny zapach typowy dla podziemnych lochów – zapach wilgoci, niemytych ciał, ekskrementów, strachu i bólu. Jeniec wskazał na niszę w ścianie, gdzie leżało kilka olejnych lampek i butelka z paliwem. W nikłym świetle kaganka zeszli na dół, do długiego korytarza. Po prawej i lewej stronie ciągnęły się rzędy drzwi. W sumie było tu dziesięć cel. Zachęcony mocniejszym pchnięciem miecza, strażnik wskazał dwie cele po lewej stronie i skulił się ze strachu.

Zaglądając przez zakratowane okienko i przyświecając ogniem można było zobaczyć co było we wnętrzu. W jednej celi na wiechciu słomy siedziała Enki, w drugiej leżała skulona Zahija.
 
xeper jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:48.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172