Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-10-2021, 15:38   #121
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Martwe Bagna pod Płaską Górą, późny ranek 20 shnyk-ranu

Oj nie lubił dyplomatycznych misji Milcarr, łacniej mu było sztyletem pod pachę wbitym dyplomację czynić, niźli gębą. No ale czego się nie robiło dla Surelliona... No nie tylko, bo w głowie półorka wciąż huczały nie znające sprzeciwu słowa uruk-hai, któy go wysłał w tę misję takoż samo jak i jego bóg.

Może i Ślepak dobry był w gadaniu, ale był tylko ulicznym zawadiaką naznaczonym tfamicką klątwą. Łatwo mu po prawdzie przyszło Łana paru chłopów prostych omamić uliczną gadaniną, ale gdzie mu było do rozmów z czarodziejkami? To nie był ktoś pokroju sepleniącegoo gwiazdach Saan-Sara i czy udającego prawą rękę Sureliona Huskuna. Tutaj Milcarr czuł prawdziwą magię i wiedział, że gospodyni nie mieszka tu przypadkiem. Już sam chowaniec wiele mówił o jego właścicielce. No ale cóż, jak się już tu przeypłynęło, tedy nie godziło się z gębą zawartą jak rzyć przy zatwardzeniu.

Gospodyni wreszcie się odezwała głosem, któy brzmaił jak żywe srebro. Ślepak wreszcie mógł cokolwiek stwierdzić o czarodziejce, a robiła ona niezmiernie dobre wrażenie, co sądzić można było po tym jak Sotto zabrakło ozora w gębie, a także po dźwieku zapalczywie machajacego gnolowego ogona. Juz sie nawet przez chwilę zabójca mitygował, czy nie skoczy aby Bhurrek na babę lędźwiom ulżyć, jako psi czasem na ostrogarskich ulicach czyniły. Tchnąca euforią chwila tak jakby i zabójcy się udzieliła, bo uśmiechnął się nawet:

- Dziękujemy za przywitanie miłe. Nie krotchwile nam w głowie. - rzekł Ślepak, nie do końca przekonany, dźwięk rozmerdanego ogona nie ustawał, a inni jakby wody w usta nabrali - Po prawdzie tośmy do waćpanny w poważnej sprawie przybyli, bo ostatnie wydarzenia w Wypasie swe reperkusje już nawet ostrogarskich ulicach mają.

Łan wprowadził ślepca do wnętrza, co Milcarr po odgłosie kroków rozpoznał jako drewniane pomieszczenie.

- W wełne owijać nie będę pani... Nie wiem czy się waćpannie zmordowanie katanickiego khtana w chramie w Wypasie obiło o uszy, bo pewnikiem o pomorze bydła już żeście zasłyszeli. - zaczął nieśmiało, tak jakby nie bardzo wiedząc co rzec.
Milcarr profilaktycznie sięga po gwizdek

 
8art jest offline  
Stary 07-10-2021, 01:09   #122
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Gdy Milcarr przerwał swoją speszoną przemowę do akcji wkroczył Allen - Zapewne Pani się orientuje, że gdy wieść o zabójstwie dotrze do stolicy do niezwłocznie pojawi się niepożądane zainteresowanie ze strony Inkwizycji. A w takiej sytuacji wiele osób padnie ofiarą niesłusznego podejrznia... zwłaszcza, że znajdą się tacy co będą śledczym je suflować choćby dla tego odsunąć cień od siebie samego. A niestety Pani tak się składa, że Gromba będzie zainteresowany, aby powiązać fakt epidemii w jego stadach z tych morderstwem, ponieważ jego syn Wańka odnalazł zwłoki, a następnie samowolnie przeniósł je do miejsca jego obecnego spoczynku. - powiedziawszy to elf odsapnął i odczekawszy dłuższą chwilę - Jak Pani widzi gramy w otwarte karty... Czy możemy się spodziewać się rewanżu? Czy może Pani powiedzieć coś na temat tej dziwnej epidemii?
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 09-10-2021, 14:42   #123
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Martwe Bagna pod Płaską Górą, ranek 20 shnyk-ranu

Siedziba wiedźmy była prawdziwie uroczna, a wężowidło robiło ogromne wrażenie. Bhurrek przez chwilę nie wiedział już, gdzie i na co powinien spoglądać - zwłaszcza, kiedy przed jego psim obliczem pojawiła się sama wiedźma, zupełnie nie przystająca do wyobrażenia gnola na temat podstępnej adeptki zamieszkującej mokradła.

Wygląd gospodyni w niczym nie sugerował związków z czarną magią… po prawdzie również i nie z Tfamem, bo wiedźma całym swym jestestwem kojarzyła się Bhurrkowi z kultem Arianny w jej najbardziej cielesnym aspekcie. Gnol był całkowicie i niepodzielnie oczarowany, toteż wyjątkowo zapomniał o graniu roli przywódcy stada, a jedynie gapiąc się w zamian na ciemnoskórą istotę.

Pachnący Tfamem ślepiec oraz łykowaty elf wyjaśnili gospodyni sprawę, jaka ich przywiodła na Martwe Bagna, ale przemawiali bardzo rozwlekłe i mętnie, toteż barbarzyńca poczuł się w obowiązku przedstawić wiedźmie bardziej zrozumiałą wersję tej historii.

- Wypasowe bydlaki mnogo chorowaśne! - oznajmił gromkim głosem - Gromba mnogo utrapiony. Mysme tuka uchajdali, opytać wew łaskawno. Twoja mnogno chubawita, pomożeli unym bydlakom?
 
Ketharian jest offline  
Stary 10-10-2021, 17:14   #124
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Siedziba czarownicy pod Płaską Górą, przed południem 20 shnyk-ranu

Rozglądając się po pomieszczeniu będącym rodzajem dziupli Sotto podziwiał na raz wrażliwość, estetykę i kunszt wykończenia jak i harmonię dążącą do prostego utylitaryzmu.

Uczeni nazywali tę sztukę dendroformatowaniem, ale owo określenie jedynie Allenowi obiło się o uszy. Wewnątrz bulwy pnia znaleźli miejsce by siąść na czymś co przypominało ławkę. Powierzchnia była wyślizgana, jakby ktoś często na niej leżał. Bhurrek spostrzegł świecidełko i prędko schował w specjalnie skołtunionej sierści na piersiach. Przed ławką wystawała podobna naciekom skalnym drewniana półka w swym kształcie przywodząca na myśl Płaską Górę. Czyniło to namiastkę stołu, tymczasem nieco zaśmieconego porwanymi liśćmi i grudkami ziemi.

Gospodyni zajęła miejsce po drugiej stronie w przykucu ucierając coś zapamiętale w moździerzu. Słuchając przybyszy na chwilę przystawała, trudno było określić, czy wobec ich słów, czy żeby dorzucić do moździerza odrobinę korzenia z tykwowatego naczynia. Wreszcie wstała obdarzając elfa złotym blaskiem bijącym ze źrenic, skierowała się w głąb pomieszczenia nieco niżej, przez szczelinę w ścianie wystawiła na kiju małe wiaderko i nabrała spadającej wody. Wlała do większej tykwy, uzupełniła mieszaniną z moździerza i włożyła do połowy do bulgoczącej w cieniu sadzawki.

- Kto by pomyślał Dronie? Ten młody starzec mówi, że przybędą gildie i postawią tu wieże. Niebosiężne wieże i zamek na kraterze, czy w to wierzysz, czy ja wierzę - podśpiewywała w otwarte u góry sklepienie- Gdzie wtedy pójdą węże? - ostatnie pytanie skierowała jakby do Allena. - Gotowam pomyśleć, że przybywasz, żeby grozić zanim się przedstawiłeś - popatrzyła hardo, by zaraz wybuchnąć śmiechem - Ale miał minę? Widział ktoś? - zaparła się pod boczki - Jak to chore biedne zwierzątka? - popatrzyła ze smutkiem dla odmiany zatrzymując się na Gnollu - Ale chowaniec zdrowo się patrzy. Taki sierściuchny i bystry, alem bym go przygarnęła.

Pogłaskała barbarzyńcę, ale zaraz odwróciła się i zajęła wcześniej przygotowanym kociołkiem. Nalała z niego do nierównych misek, jednym sprawnym ruchem miotły uprzątnęła stół i postawiła przed gośćmi poczęstunek. Pachniało skałami i korzeniem.

- No to może się przedstawicie i powiecie kim jesteście naprawdę i co tam na prawdę się stało, choć nie sądzę bym miała powody pomagać. Nie przepadam za poganiaczami niewolnych koni i bawołów. - przeszła do rzeczy.

Gospodyni zdaje się sugerować, że o niczym nie wiedziała.

Jak dużo jej opowiedzą bohaterowie?

Bhurrek znalazł błękitną łuskę Osy. To świecący przedmiot, który schował.

 
Nanatar jest offline  
Stary 12-10-2021, 20:23   #125
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Martwe Bagna pod Płaską Górą, ranek 20 shnyk-ranu

- Ale chowaniec zdrowo się patrzy. Taki sierściuchny i bystry, alem bym go przygarnęła - oznajmiła gospodyni i gnol doznał na dźwięk tego komplementu ekscytacji tak ogromnej, że w jednej sekundzie stercz urósł mu do rozmiarów równie wielkich jak jego emfaza.

Pogłaskany przez wiedźmę barbarzyńca z trudem powstrzymał się od zapiszczenia, zaczął też wywijać ochoczo ogonem.

- No to może się przedstawicie i powiecie, kim jesteście naprawdę i co tam naprawdę się stało, choć nie sądzę bym miała powody pomagać. Nie przepadam za poganiaczami niewolnych koni i bawołów - przeszła do rzeczy gospodyni.

- Jam sem Bhurrek zez Wensymordów - oznajmił z dumnie wypiętą piersią gnol - Wielgchny głoszacz plemienny, a kapołka Rheksa. Mysme w Wypasie za bydlaków zratowanie. Bhurrek wielgchny hejtman tukajnej sfory, wszako woje lepsiejne w gaduwamiu. Rafael, Ślepacz, Łyko, iże dawaje mowne! Hajdi hajdi!
 
Ketharian jest offline  
Stary 15-10-2021, 22:16   #126
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Allen słysząc, że nie został wymieniony przez Bhurka przedstawił się sam - Jestem Allen. Tak się składa, że żaden z nas nie jest żadnymi poganiaczami czy innymi wieśniakami tylko najemnikami z Ostrogaru wynajętymi do wyjaśnienia sprawy epidemii. Ale po naszym spotkaniu sytuacja bardzo się skomplikowała. - tu Allen opisał ich odkrycia dokonanych przy oględzinach spalonej światyni, a następnie ciała kapłana.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.

Ostatnio edytowane przez archiwumX : 15-10-2021 o 22:18.
archiwumX jest offline  
Stary 18-10-2021, 13:47   #127
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Martwe Bagna pod Płaską Górą, ranek 20 shnyk-ranu

Dwa powody Milcarra popchnęły w aby w śmierdzącej gnojem wsi szukać nie wiadomo czego. Pierwej prośba boga jego Sureliona, aby wiedzę zdobyć, a wtóre i może na wet ważniejsze, aby katańskim specsłużbom odnaleźć coś czego szukali a nawet nie wiedzieli co to. Nie była to sprawa łatwa, ale musiał ją Ślepak popełnić, bo trudno cokolwiek odmówić z postronkiem na szyi, takim jak dziecko w zakładnika obrane. Ale tego nie musiał wiedzieć ani nikt z jego kamratów, ani dziwna wiedźma.

- Możem pani ślepiów pozbawion, ale mi bóg słuchem dobrym wynagrodził i słyszem żeście człek nie tylko przymiotów duszy nie pozbawion, ale też i mądrości niemałej, nie to co na ten przykład ten prostak sołtys. Rzeknijcie nam prosim co wiecie. Czepiliśmy się pani jak sternik latarni, bo możecie pewnikiem odpowiedzi udzielić. A my czasu mitrężyć nie możem, bo jak się katańscy zjadą, to swoimi metodami zaczną rozpytywać, co jak znam życie nikomu na dobre nie wyjdzie, bo ci w sposobach zdobywania informacji nie przebierają. Lepiej pewnikiem będzie jeśli na gotowe zjadą. Zrozumncie my ino za wiedzą gonimy, a nie za katańską wendettą.
 
8art jest offline  
Stary 18-10-2021, 22:37   #128
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Siedziba czarownicy pod Płaską Górą, przed południem 20 shnyk-ranu

Rudowłosa piękność słuchała słów przybyszy z leniwym zaskoczeniem, napięciem i wreszcie ożywczym zrozumieniem, w powietrzu uniósł się zapach kruszonej skały i nawłoci. Wreszcie wstała, podeszła do wielkiego dzbana w którym zamieszała, dolała coś z małej buteleczki, sypnęła garścią skruszonych w dłoni ziół, lotos, szeptała, ale nie jak spodziewali się goście w kierunku naczynia, a w otwór w sklepieniu. Dopiero wtedy dostrzegli tam tęczę kończącą się w glinianym dzbanie. Zapach się zmienił, wyostrzył i pochodził nieomylnie z przygotowanego przez wiedźmę wywaru.

- Osa - zawołała czarodziejka i zwróciła ku wnęce w dziupli skąd wydobyła szlifowaną tarczkę srebra. Postawiła przedmiot na stole.

- Zwą mnie Famme Flame. Nie powiedzieliście co naprawdę sprowadziło was do wioski. Kto wynająłby taką czeradę do podobnego zadania? Znam wasze miana, ale nie wiem kim jesteście. Może przybyliście nas skrzywdzić, albo działacie w jakiejś sekcie. Może wam pomogę. - znów odwróciła się plecami, ale przez otwór w ścianie wpełzła Osa. - Przypilnuj, zamieszaj i patrz by się równo grzało - rozkazała jej kobieta, sama zaś powróciła do stołu ze zwojami pergaminów i kałamarzem. Ostrożnie skrobiąc coś na kartach, kontynuowała.

- Śmierć khtana tak czy inaczej sprowadzi tam inkwizycję, a z waszych relacji wynika, że sołtys i tak skieruje ich do mnie, więc odkryją to miejsce. Potraktuję wasze słowa jak przestrogę. Dlatego podzielę się z wami swoją. Będę się musiała szybko spakować, zatem nie możecie liczyć na moja pomoc w Wypasie, ale sporządzę dla was pomoce naukowe. - odłożyła jedną kartę, delikatnie na nią dmuchając i zabrała się za kolejną. - Nie lubię Gromby, był u mnie ponad tydzień temu i domagał się arriańskich błogosławieństw. Przegnałam go na cztery wiatry. Trochę już ich poznałam. On i jego szwagry byli zwykłymi parobkami, wzbogacili się rok temu. wtedy mnie jeszcze tu nie było, ale rozmawiałam z Markiem. Odwiedził mnie kilka razy. Typowy katański khtan. Musiałam mu zapłacić, żeby nie wydał mojego domu i źródła. - przerwała oglądając się przez ramie na wężowidło, które sprawnie używając małych łapek mieszało składniki wywaru.

- Nie ja jestem twórczynią choroby. Może chłop zamówił innego głupiego czarownika, albo próbował robić co sam i wyszło źle. Na mój gust musicie przyjrzeć się z bliska bydłu. Boicie się chorych potworów to trzeba się zabezpieczyć. Sukno na pyski, czym grubsze tym lepsze i jakieś czary, żeby was nie spostrzegło. Wyczuwam, że są między wami tacy co mogą odczytać pergaminy. Druga sprawa to tajne skrytki Khtana, możecie tam znaleźć jakieś notatki. Mówiliście, że został zabity, ale nikt drzwi do wieży nie sforsował. Musi być prosty sposób by się tam dostać. Taki specjalnie dla kapłana boga imperatora. Powinniście się spieszyć, jeśli chcecie zdążyć przed katańskimi, warto podzielić się zadaniami. - znów przełożyła pergaminy - Obecność Grombowego pomiotu jako pierwszego w kaplicy po zbrodni wydaje się faktycznie podejrzana, a więc nie dziw, że chłop szuka innych winnych.

- Panienko, a kto zazwyczaj jeździ tu na Tagareskich Gończych? - niespodziewanie wypalił Sotto.

- Posłańcy, heroldowie, przemytnicy, jokeye. Dlaczego?
- Bom widział takiego w kolekcji taksydermisty.
- Poznaliście Tana alchemika. Równie prostacki, co ponury i bez polotu. Moglibyście go jednak przekonać do pomocy. Coś wam dodam. - ale nie przerywała pisania - Ślepcze, jak wstaniesz pięć kroków, poczujesz bryzę, dwa na lewo, piąta od lewej strony. Pamiętajcie nie dla was to czynie, a dla swej patronki i chorych zwierząt. - ale cały czas obserwowała Milcarra.

Wreszcie zamilkła, zastygła nad zapisanymi stronami i szeptała słowa mocy, zaraz jednak zaczęła śpiewać i tańczyć, a Osa uderzała ogonem do rytmu. Każdy ruch, każdy dźwięk był kuszący i ekscytujący. Podniecający. Kipiący egzotyką, kipiący seksem. Kiedy skończyła była cała spocona, wilgotna z ekstazy. Oddychała szybko.

Wskazała na karty.

- Strzeżcie ich i dobrze wykorzystajcie. A ty ślepcze pozwól. - zaprosiła Milcarra do glinianego naczynia.

Znów poczuł moc smoka, poczuł i więcej, bimber z borówek z dziegciem i spojrzał zdumiony we własne oblicze.

- Widziałeś już wcześniej, to rodzaj klątwy, tak myślę. Ów wywar może usunąć jej skutki, ale nie na stałe. Z czasem straci swą moc, a jest dość drogi i trudny w uzyskaniu. Mam prośbę, kiedy znów przyjdzie zaćma rozgnieć tę grudkę - wręczyła mu - to będzie wasz dar wiedzy dla mnie. Masz w garści jeszcze jedną fiolkę, w razie potrzeby przetrzyj nią oczy. Proszę tu są pergaminy, przesunęła je nagle bezceremonialnie po stole. Na was już czas, bo mi się wężowidło zakocha w sierściuchu.

Otrzymaliście od czarodziejki:
pergaminy
niewidzialność X2 M krąg trzeci
Powstrzymanie odoru X3 M krąg 2
Odkrycie prawdy M krąg 3
Symbol nekromancji As krąg 1
Aureola dobra As krąg 1
Magiczna siła mag krąg 1
rozumienie języków mag krąg 3
objawienie natury istoty/przedmiotu As krąg 1
Niewidzialność dla umarłych As krąg 2
Spojrzenie prawdy As krąg 3

Nie ma na to tuby, więc trzeba to chronić.
dodatkowo amulet z 50 PM, bez blokady. Wedle słów czarodziejki możecie częścią z nich przekupić alchemika. Gnoll dostał grzechotkę z węża, Ślepak swoją miksturę, Allen 10pm przelane do amuletu i litr doskonałej wody w bukłaku, a Rafael sztylet, co zdziwiło wszystkich. Jest to sztylet typowy.

Ślepak widzi jak po gramówce i efekt się utrzymuje. Powiadomię kiedy się skończy.

Wszyscy otrzymujecie po 60 PD czyli w sumie powinniście mieć po 110 na funkcji, co daje pierwsze poziomy. Zestawienie przyrostów wkrótce dodam do wątku technicznego. Keth dodatkowo 20PD.
Wyjątkiem jest Milcarr, który rozwija na razie jedną profesję. On na drugiej profesji ma 140PD.Wciąż jeszcze nie drugi poziom, ale bardzo blisko.

archiwumx napisał bardzo ogólnie co wyjawia, przyjąłem więc, że nie opowiedział o sytuacji w starym browarze i najęciu przez barda, tak jak inni.

Wiedźma wyjawia drużynie, że żeby uniknąć ofiary dla martwiaczego legionu trzeba powołać się na Katana i ukazać symbol. W technicznym aspekcie potrzeba jeszcze udanego testu Wiary.

Milcarr jeśli się zgodzisz łan podąży za tobą i będzie ci oddanym sługą za strawę i miejsce do spania.

 
Nanatar jest offline  
Stary 20-10-2021, 13:16   #129
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Martwe Bagna pod Płaską Górą, przed południem 20 shnyk-ranu

Pierwszym co zooczył Ślepak była piękna czarodziejka. Milcarr aż westchnął i przez krótką chwilę wzroku nie mógł oderwać od niewieścich krągłosci. Gapił się przez dłuższą chwilę z gębą rozdziawioną jak wiesniak przed pałacem Katana. Ale ogarnął się po chwili, odchrząknął i spuścił wzrok. Podziękował, przeprosił i zdawkowo zrzucił swe zachowanie na rekacje po wywarze. Piękna wiedźma uśmiechnęła się tylko tajemniczo, ale zabójca już tego nie widział. Chłonął oczami wszystko wokół. Wszystko to co mu uciekło do tej pory. W końcu schował pergaminy do tub w jakiej trzymał swój własny pergamin.

Łódź leniwie odpływała od miejsca gdzie spotkali czarownicę, a Ślepak rozmyślał o tym co rzekła im wiedźma. Postanowił już, że mając w tubie klucz do skrytki khtana podejmie się próby włamania, a właściwie to wykrozsyta pergamin Cienistego Przejścia, aby wejść do tajemnego pokoju. Jego rozmyślania przerwał mu Łan:

- Tak se dumam panie mądry, coście rzekli wcześniej i se gdybam, że jakbyście potrzebowali kogo obrotnego ku pomocy, choćby coby drogę wskazać, bo przeca widzę, że na oczy słabujecie, to ja pójdę za wami. Może jak świata szerokiego zaznam to miłowanie nowe znajdę i siła w ręcach powróci jako rzekliście.

Zastanowił się nad słowami harpunnika Milcarr, spojrzał oczyma z których bielmo zeszło i przystał na Łana ofertę: - Jeśli tego chcesz Łanie, to rusz ze mną. Powiadam ci jednak, że droga to prosta i usłana kwiatami nie będzie, ale miski strawy i kąta do spania nie powinno Ci zabraknąć. Niech na Surrelion prowadzi i łaskami obdarza.
 
8art jest offline  
Stary 28-10-2021, 19:14   #130
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Martwe Bagna pod Płaską Górą, 20 shnyk-ranu

Wiedźma była nie tylko piękna i potężna, przemiła dla istot porośniętych sierścią i uprzejma dla gładkoskórych - okazała się też niemożebnie wręcz hojna! Członkom sfory bez wahania podarowała nie tylko zwoje papieru pokryte magicznymi robaczkami - niewątpliwie stanowiącymi straszniste czary - ale też dźgacza o prostym ostrzu jakiś trunek dla elfa, który niewątpliwie był wywarem mającym wzmocnić jego słabowitą naturę. Pośród tego mrowia wspaniałych podarunków znalazło się też cudne coś, co wprawiło serce gnola w ekstatyczne trzepotanie.

Była to grzechotka z wężowej skóry, która potrząsana wydawała z siebie fascynujące dźwięki! Bhurrek zastanawiał się przez chwilę, z jakiego wykonano ją węża, szybko jednak zarzucił te płoche dywagacje, wszystkie bowiem węże wydawały mu się takie same w smaku.

Cudowny instrument - doskonale uzupełniający dotychczasową kolekcję muzykalnego gnola - tak oczarował barbarzyńcę, że gdyby wiedźma poprosiła go o łapę, w jednej chwili obsikałby szerokim strumieniem sołtysa Grombę, Shureliona oraz szamana Rheksa!

Lecz tęsknie wyczekiwana propozycja nie padła. Czując potworny ból złamanego serca oraz zwiotczenie stercza Bhurrek jął potrząsać dla ukojenia żalu grzechotką.

Pewien był, że już nigdy nikogo nie pokocha równie bezgranicznie jak piękną wiedźmę z Martwych Bagien…

No to bierzemy ten lejant i wracajmy do Gromby! Bhurrek jest potwornie zbulwersowany jego oskarżeniami pod adresem wiedźmy! Trza to dobrze wyjaśnić!


 
Ketharian jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:01.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172