Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-01-2011, 16:32   #1
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up [Jednolinijków II] Lunakra Imperialis


Wygląd: 165cm, 52kg, włosy w kolorze truskawkowego blond opadają w lokach na plecy, tęczówki błyszczą jednolitą czernią. Nosi się po męsku, chociaż kiecką nie pogardzi. Znaków szczególnych, poza oczami, co oczywiste, nie ma.



Wygląd: Jest... duuuży. 2 metry i szeroki, choć nie ma sylwetki Pudziana. http://i292.photobucket.com/albums/m...eretiger-3.jpg



Opis: przeciętnej budowy wodnik, długie włosy o typowym dla wodników kolorze, tak też jak i oczy, pochodzący z długiego rodu saperów.



Opis: Białowłosy wysoki na 185 cm Wampir o umięśnionej budowie aczkolwiek chudy [75 kg]. Blada cera , wyraziste rysy twarzy.Szkarłatne oczy. Blizny na rękach .Wytatuowane dwa ostrza na łopatkach.



Opis: Zawsze chodzi ubrany w gruby lniany kaftan, pod spodem nosi zazwyczaj kolczugę. Przy pasie nosi miecz. Posiada również tarczę i kuszę, oraz bełty. Tarczy zazwyczaj przy sobie nie nosi natomiast kusza wielostrzałowa, niewielkich zresztą rozmiarów ocaliła mu kilka razy życie, więc miejsce za pasem, bądz w kieszeni czarnego płaszcza zawsze się znajdzie. Ponadto nosi spodnie z grubej utwardzanej skóry, ale tylko do kolan. Butów nie nosi - stopy ma bardzo twarde i nie boi się nadepnąć na coś ostrego. Oczy ma niebieskie, sierść ciemnoszarą.



Opis: Czcibór to dużych rozmiarów wilkołak, o szaro-czarnym futrze, żółtych ślepiach i wystających kłach. Jego lewe ucho jest postrzępione. Nie lubiąc ludzkich tradycji, zazwyczaj chodzi nago bądź w skąpych łachmanach.



Wygląd: http://images.politico.com/global/07...nigancoiro.jpg



Wygląd: http://lastinn.info/rpgimages/9687_11581.jpeg



Wygląd: http://lastinn.info/rpgimages/9687_10866.jpeg


Cmentarz:
Namir:
Stracił przytomność w Sennicy, nieobudziły go nawet płomienie, które wzniecił Lestek. Spłonął w celi i nikt nawet o nim nie pamiętał.
http://img685.imageshack.us/img685/9...rialisnami.png
Opis wyglądu: Młody, średniej wysokości wodnik. Ledwo 145 cm wzrostu, 34kg wagi i chuderlawą sylwetkę nadrabia jednak wiedzą i świetnym wzrokiem. Skórę o barwie młodej rzęsy wodnej przyozdobił tatuażami w zawiłe wzory przedstawiające wijący się bluszcz. Oczy jego błękitne jak toń jezior. Lubi ubierać się schludnie, troche na modłę ludzką co wyniósł z częstego z nimi obcowania.

Falibor
Zaginął, gdy coś mackowatego, krzyczącego i obrzydliwego złapało go w pomieszczeniu, z którego chwilę wcześniej uratowali się Mira i Niemir.
http://img846.imageshack.us/img846/4...rialisfali.png
Opis: Biały kotołak http://img90.imageshack.us/img90/835...tiger65qy1.jpg



Komentarz techniczny:
1. Tak piszcie czyny i myśli postaci.
2. [Tak piszcie drobne komentarze czy pytania odnośnie gry]
3. Tak piszcie wypowiedzi postaci.
4. W scenie początkowej możecie wymyśleć swój ekwipunek, ale wierzę, że zrobicie to odpowiedzialnie - jak coś to najwyżej skorygujemy. Ot zwyczajne rzeczy.
5. Niemir - twój ekwipunek jest wpisany w opis, ale w razie zmian zostanie z tego opisu usunięty.
6. Dante, nie zapomniałem o twoim ekwipunku, będzie wpisany jak już wszyscy powiedzą jaki chcą ekwipunek.
7. Avatary są jak najbliższe waszemu opisowi wyglądu, ale czasem mogą od niego odbiegać.


Wszyscy:
Tego dnia na ulicach było stosunkowo dużo osób, od kolejnego miał być targ i już wędrowni handlarze pojawili się w mieście. Zawsze w takie dni obie karczmy zapełniały się obcymi, a pokoi do wynajęcia dość szybko zaczynało brakować i wokół miasta na wydzielonych terenach powstawały małe obozowiska.

Mira, Dante, Niemir, Dargorad (i Namir i Czcibór):
Każde z was w zupełnie różnych celach znalazło się na ulicy bezpośrednio obok Karczmy pod Zwisającym Ogórem, gdy nastąpiła eksplozja. Cała frontowa ściana karczmy popękała, a drzwi razem z futryną wleciały w tłum zabijając kilka osób. W pobliżu nie ma jeszcze sił porządkowych, a wszyscy jakby zamarli w szoku. Budynek dopiero zaczyna płonąć i sądząc po krzykach i jękach jest tam jeszcze sporo osób. Nie znacie się, działacie oddzielnie, możecie zareagować, a możecie tylko stać i przyglądać się... albo odwrócić się i odejść z miejsca tej tragedii. [Dopiszcie też czy mieliście jakieś plany czy po prostu byliście na spacerze.]

[Mira, Namir - który z waszych atrybutów będziecie używać do magii?]

Namir:

Czujesz, że kilka osób na ciebie patrzy. Dobrze wiedzą, że jesteś saperem. To wszystko może dla ciebie oznaczać spore kłopoty... próbowałeś spojrzeć gdzieś indziej, tak żeby uciec od wzroku tłumu. Spojrzałeś w górę i zobaczyłeś dwóch wodników przeskakująch z dachu karczmy na dach sąsiedniego budynku. Uciekają tamtędy. Może to oni są odpowiedzialni?

Falibor:
Po dość długim okresie podróżowania po lasach w końcu wróciłeś do Lionborowa na dzień targu (a dokładniej przybyliście w przeddzień dnia targu). Przybyłeś razem ze Strzeborem. Podobnie jak wszyscy w tej okolicy usłyszeliście ogromną eksplozję i zobaczyliście dym, gdy zapłonął jeden z budynków miasta. Narazie jesteście w obozowisku podróżnych, które zawsze pojawia się na polach przy Lionborowie w okolicy dnia targu. Idziecie zbadać sytuację, czy wasze kroki powędrują w innym kierunku?

Lestek:
Obudziłeś się dość późno, południe się zbliża. Pracowałeś w nocy sam nad drobnym zleceniem od wojskowych z Lion Trzy, nic wyjątkowego, nic zbytnio dochodowego. Twojego rodzeństwa nie ma w mieszkaniu, ale zapowiadali, że złapali fuchę i nie będzie ich rankiem. Akurat skończyłeś jeść śniadanie, gdy potężna eksplozja wstrząsnęła miastem. Wychyliłeś się przez okno i zobaczyłeś, że dym pojawił się w rejonie Karczmy pod Zwisającym Ogórem. To musiało być coś bardzo ładnego... znaczy poważnego. Dziś i tak nie masz nic zaplanowanego - interesujesz się tym? Ciekawe, czy ktoś będzie ciebie później przepytywał w związku z eksplozją.
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 24-04-2011 o 11:03.
Anonim jest offline  
Stary 20-01-2011, 16:50   #2
 
Mośko's Avatar
 
Reputacja: 1 Mośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie coś
-No, no- skrobię się po łysej głowie, sprzątam naczynia i ruszam na miejsce eksplozji. Pewnie i tak po mnie przyjdą to sobie miejsce eksplozji obejrzę.
 
Mośko jest offline  
Stary 20-01-2011, 16:58   #3
 
Kachimi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znany
F: Strzebor przyjacielu, widziałeś ten wybuch!? Coś złego się dzieje... Niech przodkowie mają nas w opiece. Chodźmy pomóc... Czas ukończyć tułacze wędrówki i obrać w życiu cel.
S: A co z Mojmirą? Czyż ona nie jest twym celem w życiu.
F: Ach, mój druhu... Zobaczyć ją było by cudownie, lecz nasze drogi się rozeszły a wieści z jej stron nie miałem od tygodni... Ruszajmy mój futrzasty bracie.

Wraz ze Strzeborem udajemy się do miejsca eksplozji, aby pomóc rannym i zbadać sytuację i może uszczknąć coś dla siebie.
 
Kachimi jest offline  
Stary 20-01-2011, 16:59   #4
 
Namir's Avatar
 
Reputacja: 1 Namir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodze
Co mógł teraz zrobić? Zamiast zastygnąć w bezgranicznym szoku jak reszta tłumu po prostu rzucił się w wystraszoną gawiedź. Biegł. Biegł szybko nie chcąc utracić z oczu tych, którzy mogli być za to odpowiedzialni. Teraz nawet zaczynał dziękować bogom, że jest taki niski, bo nie rzucał sie za bardzo w oczy. Biegł. Oddech zaczynał mu ciążyć ale to nie był jego największy problem.
Znowu się nam oberwie pomyślał z goryczą. Może lepiej byłoby, gdyby ludzie nauczyli sie szanować wodniki?
[Atrybut magiczny - Spryt]
 
__________________
We are the chosen ones, we sacrifice our blood
We kill for honour...
It seems to me like a journey without end
So many years, too many battles.
Namir jest offline  
Stary 20-01-2011, 19:26   #5
 
Sileana's Avatar
 
Reputacja: 1 Sileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodze
Magiczna niech będzie zręczność. Przepraszam, tak mi się wydawało, że o czymś zapomniałam-_-'

Było jeszcze wcześnie, za wcześnie, na alkohol, ale Mira nie lubiła respektować zasad tylko dlatego, że są. Karczmę pod Zwisającym Ogórem wybrała głównie ze względu na nazwę, nie spodziewała się tam bowiem luksusów w postaci prawdziwego piwa. Była w pobliżu, kiedy jedna ze ścian rozprysła się jak tania glina, zostawiając w jej włosach kilka drzazg. W pierwszej chwili chciała uciekać jak najszybciej w odruchu bezwarunkowym, ale w tym samym czasie jej mózg zaczął pracę ponownie. Tłum, panika, histeria, ludzie biegają dookoła... Nikt nie pilnuje sakw ani biżuterii... Dlaczegóżby nie skorzystać? Z niedużym sztylecikiem w ręku pomagała pozbywać się niepotrzebnego balastu ludziom wyglądającym na majętnych.
 
Sileana jest offline  
Stary 20-01-2011, 19:40   #6
 
Eleywan's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleywan nie jest za bardzo znanyEleywan nie jest za bardzo znanyEleywan nie jest za bardzo znanyEleywan nie jest za bardzo znanyEleywan nie jest za bardzo znanyEleywan nie jest za bardzo znanyEleywan nie jest za bardzo znany
Cholera jasna miałem odebrać paczkę od zleceniodawcy - pomyślał Dargorad.Zaczął w pośpiechu zbierać bełty z chodnika które mu wypadły z kołczanu podczas eksplozji. Nagle Wampir stanął jak wryty Świetlana miała właśnie spotkać się z klientem w karczmie. Serce zaczęło pompować adrenalinę jak szalone. Dargorad jednym susem wskoczył do środka rumowiska przez wyrwę w ścianie.
-Świetlana - Krzyknął z całych sił
[Ekwipunek; Dwie małe jednoręczne kusze z zestawem bełtów , odpowiednie trucizny oraz bełty. Dwa miecze jednoręczne jeden biały w bogato zdobiony "Crux" oraz drugi czarny z czaszką na rękojeści "Sagitarrius" oba zakupione poza granicami imperium pamiątka po ojcu. Czarna skórzano-łańcuchowa zbroja. Czarny płaszcz w odcieniu hebanu spięty białą klamrą z czaszką, noże do rzucania]
 
Eleywan jest offline  
Stary 20-01-2011, 22:40   #7
 
homeosapiens's Avatar
 
Reputacja: 1 homeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetny
Kiepski dzień. Czuję się wykorzystany i porzucony jak jakaś młoda dziewka w stajni. Nie wiem co ze sobą zrobić. Iść na zamek zapytać się, czy nie potrzebują do straży?Eksplozja. Nie myśląc wiele skaczę do budynku i pomagam wynosić rannych. Kiedy owi nie są za bardzo kontaktujący, znaczy się przytomni, pobieram zapłatę za swoje usługi wsuwając ich sakwy do kieszeni w płaszczu. Robię to zazwyczaj kiedy jest dużo dymu i nikt nie ma prawa widzieć, kiedy jest zbyt ryzykownie nie próbuje. Po wszystkim podchodzę do przez siebie ocalonych:
-Może jakiś grosz za ratunek, bodaj na piwo? Zeschnąć można od tego dymu...

Ten awatar to Eric z TB?
 
homeosapiens jest offline  
Stary 21-01-2011, 10:16   #8
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up Odpis 2

System walutowy:
1. Powoli upada choć w Lionborowie nadal używa się Imperialnych, w dziczy prawie wyłącznie handel wymienny, ale niektórzy kupcy dysponują również Koronami i Imperialnymi.
2. Imperialne:
a) 1sz Sztuka (wyważony na jedną wagę element biżuterii) wart 10 Setników
b) 1s Setnik wart 4 Czerwone tj. 100 Złotych
c) 1c Czerwony wart 25 Złotych
d) 1zł Złoty wart 100gr Groszy (grosze jednak już straciły wartość prócz tego i przelicznik teraz to raczej 1 Złoty wart 200 Groszy bo i tak mało kto będzie chciał te monety)
3. Korona w tych okolicach nic nie warta, a daleko za rzeką Lion to są Małe i Duże Korony, które wartością podobne do Czerwonych i Złotych choć mało kto się na tym wyznaje prócz długodystansowych handlarzy (pewno szpiegów) i choć takie monety istnieją to tam króluje handel wymienny i nawet nie wiadomo kto to produkuje.
4. Choć wcześniej wartość Imperialnych była raczej stała to teraz powoli monety dezauwują się i jeśli sprawy będą się miały tak jak są to za kilkanaście lat system Imperialnych upadnie również w samym Lionborze.
5. Ceny orientacyjne (plus minus 50%): chleb za 6zł, kufel piwa 10zł, krowa za 4sz.


Lestek:
Właśnie zamykałeś drzwi swojego mieszkania, gdy twój sąsiad - człowiek również wyszedł na klatkę schodową i zagaił: Siemanko byku, co tam? Gość sprawia wrażenie jakby właśnie był na etapie trzeźwienia i chyba nie słyszał ogromnego wybuchu.

Namir:
Rzuciłeś się do biegu, ale tamci choć co jakiś czas musieli wdrapywać się lub zeskakiwać z kolejnych dachów to jednak byli szybsi. Dodatkowo parę osób zainteresowało się tobą i krzyczeli teksty w stylu "Dokąd tak pędzisz?", "Zapamiętałem cię!", czy "To on?" ale nikt nie próbował cię zatrzymać. W końcu tamci prawdopodobnie zeszli po drugiej stronie budynku albo weszli do klatki schodowej. 50% szansy na dobry wybór to niezbyt dobrze, ale co wybierasz? Decyzja musi zostać podjęta natychmiast - wejście do klatki schodowej jest od strony ulicy, na której stoisz - mogli też przeskoczyć na jakiś inny dach już po drugiej stronie budynku.

Dargorad, Niemir:
Wskoczyliście do środka praktycznie równocześnie. Płomienie rozprzestrzeniają się, dzięki czemu obaj widzicie dokładnie zmasakrowane stoliki i krzesła formujące niby zaporę przy ścianach. Lada baru jest również zniszczona, ale jeszcze istnieje w przeciwieństwie do barmana, po którym została olbrzymia krwawa plama na ścianie za ladą zaraz obok drzwi do kuchni. Niestety nie ma komu tu pomóc, ciężko jest nawet o sakiewki - monety rozsypane są po kątach, a jedyne przedmioty, które mogłyby stanowić jakąkolwiek wartość to cztery, czy pięć mieczy lężących wśród płonących szczątków umeblowania tego miejsca. Można rozpoznać kilkanaście rozfragmentowanych zwłok porozrzucanych tak samo jak meble. Straszna tragedia. Schody na górę są popękane, ale jeśli ktokolwiek tu przeżył to albo w kuchni albo właśnie na piętrze.

Dargorad:
Wydaję ci się, że widzisz dłoń Świetlany z kawałkiem rękawa, który wygląda jak jej rękaw... ale czy to rzeczywiście ona? I czy to w ogóle jej rękaw? Ciężko myśleć, zwłaszcza, gdy jest coraz bardziej duszno.

Niemir:
Tam gdzieś za ladą była szuflada z pieniędzmi... tam gdzieś na drugim piętrze napewno ktoś z podróżnych miał coś kosztownego... tam gdzieś w kuchni... nie, w kuchni prawdopodobnie nic cennego co mógłbyś ot tak wynieść nie ma. Widziałeś wiele, ale ten widok wyjątko cię zaszokował - te wszystkie zwłoki (niski Charakter). [to znaczy bardziej z opisu postaci, żeby mniej więcej pasowało, ale akurat tak, to jest z TB]

Falibor:
Panika. To najbardziej dawało się wyczuć w miasteczku, w którym większość mieszkańców stanowią ludzie i wampiry, ale całkiem spory odsetek mieszkańców to przedstawiciele innych ras (nawet kilku leszych można spotkać na ulicy). Część istot podążała w kierunku eksplozji jak ćmy do ognia, druga część podążała dokładnie w przeciwnym kierunku - nikt nie sprawiał wrażenia, żeby wiedział więcej niż inni choć mały oddział straży miejskiej wydawał się bardziej zszokowany, więc oni jednak może coś wiedzieli... poruszając się dość szybko przystanęliście na moment, gdy usłyszeliście wyraźne "To on?" ze wskazaniem na jednego wodnika, który biegł od strony miejsca eksplozji, ale teraz przystanął i patrzył w górę na jeden z budynków. Materiały wybuchowe - tylko wodniki się tym parają, tylko one mogą się tym parać, a przed chwilą był wybuch...

Czcibór:
[Jesteś dodany również do poprzedniego odpisu przeczytaj również tamtą część]
Stanąłeś jak wryty, gdy jakiemuś człowiekowi kawałek drzwi odrąbał głowę z szybkością, której twoje oko niezarejestrowało. Jakikolwiek odłamek to był musiał przelecieć obok twojej głowy również. Widziałeś jak jakiś wampir i wilkołak (chyba już go widziałeś, być może jest częścią bandy grasującej w tej okolicy) odrazu wskoczyli do środka, gdy reszta albo w szoku się przygląda trupom na ulicy albo płonącej karczmie albo po prostu zwiewają stąd. Odolan i Sobieżyr często wstępowali do tego budynku prowadząc ciemne interesy z istotami spoza imperium. Myślisz, że mogli tam być? Sprawdzisz to? Ewentualnie możesz odwrócić się i iść stąd... choć akurat o wybuch to wilkołaków podejrzewać nie będą, to sprawka wodników.

Mira:
Widziałaś jak wampir i wilkołak wskoczyli odrazu do płonącego budynku, jakiś wodnik odrazu zaczął uciekać ulicą pomiędzy przechodniami jak i sporą ilość zwłok na ulicy z czego kilku jest rozczłonkowanych. Nigdy nie widziałaś czegoś takiego i kradzieże nie idą ci tak dobrze jak by mogło się wydawać. Zdołałaś ukraść dwie sakwy, niezbyt pokaźnych rozmiarów, ale już przy drugiej czułaś, że za moment zostaniesz złapana za rękę. Widziałaś już śmierć, ale nie taką i nie w takiej ilości (oblany test na charakter).
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 31-01-2011 o 18:02.
Anonim jest offline  
Stary 21-01-2011, 11:27   #9
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Wstałem wraz z brzaskiem. Uchylone okno było ustawione tak, że wschodzące słońce padało mi na twarz, a nigdy nie byłem typem śpiocha. Łatwo było mnie obudzić. Wstałem i zanurzyłem głowę w beczce z zimną wodą. Poczułem dreszcze rozchodzące się po ciele. Co to ja dzisiaj... aha, zmęczenie powoli ustępowało. Strząsnąłem jeszcze z futra wodę energicznymi machnięciami. Następnie przetarłem jeszcze pysk wyciskając jeszcze ciut. Otworzyłem kufer. Wszystko było. No bo niby jak by mogło być inaczej? Nikt się nie włamuje do koszar. Ale dzisiaj mam wolne. Wyciągnąłem tylko mój miecz, przewisiłem go na grubym rzemieniu przez bark i wyszedłem. Jestem umówiony z resztą w karczmie...

* * *

Wybuch zarzucił mną gdy chciałem wejść do środka. Fruwające drzazgi poharatały moją koszulę, ale nie myślałem o tym
-Drago! Sara!
Nic nie myśląc wbiegłem w ogień szukać rodziny...
 
Arvelus jest offline  
Stary 21-01-2011, 12:07   #10
 
Mośko's Avatar
 
Reputacja: 1 Mośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie coś
Lestek
-A nic ciekawego. Coś wybuchło na mieście i idę to zobaczyć, a przecież i tak przyjdą mnie przesłuchać to wyjdę im naprzeciw- i idę
 
Mośko jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:42.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172