Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-04-2020, 09:16   #881
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
X
- Chyba nie myślałeś, że tak po prostu wam to oddam?... - mruknął Ill, widząc spojrzenie Diritha. - Zdrajcą...? - prychnął z rozbawieniem. - Nie przypominam sobie, żebyśmy kiedykolwiek byli wspólnikami... no, może przez chwilę, do czasu aż zostawiliście mnie na pastwę losu w miejscu porośniętym zabójczą trawą.. które to miejsce, zresztą, zostało stworzone przez ciebie, prawda...? Poza tym, to nie ja wypuściłem ten cień. Jestem tu przez ciebie, konkretnie - burknął. - Byłbym teraz zajęty swoimi sprawami, już dawno z dala od tego miejsca...
X
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 26-04-2020, 10:30   #882
 
Kejsi2's Avatar
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Dirith ogarnął temat szyfru. Kiti miała okazje przekonać się skąd wzięło się powiedzenie między młotem a kowadłem. Swoją drogą, chyba już gorzej być między dwoma drowami niż między młotem a kowadłem… znaczy ekhym w niektórych sytuacjach znaczy ee wykreślcie to bo nie mamy znaczka osiemnaście plus w tytule…

- Wiesz, w życiu są trzy typy istot. Jedne, te tak zwane przeciętne, starają się nie za dużo, nie za mało, tak przeciętnie. Płyną z prądem i uzyskują przeciętne rezultaty, z reguły nadrabiają doczepiając się do istot silniejszych, lepszych i osiągających lepsze rezultaty, aby pasożytować na nich. Czasem osiągają sukcesy, kiedy doczepią się do odpowiedniej istoty, czasem porażki, kiedy doczepią się do sobie podobnego. I tak sobie żyją. Drugi rodzaj istot to te, które planują ,szykują się, poświęcają się całe danej sprawie. Jednocześnie tracą wiele sił i zdrowia na te przygotowania. Osiągają wiele sukcesów. Jednocześnie nigdy nie są w pełni zadowolone i nie mają czasu w pełni korzystać z własnych sukcesów i planują kolejne. Porażki są dla nich bardzo bolesne. Są często podporami wielu istot i różnych pasożytów. I wreszcie trzeci rodzaj, który czai się na okazję i wykorzystuje wszystko cudze, co może. Zabija, kradnie. Może bardzo łatwo i bardzo szybko zdobyć to czego chce, ale płaci za to również wielką cenę. I wiesz co, kleryku? Jako ktoś, kto miał okazję zaznać wszystkich trzech rodzajów, powiem ci coś. Kiedy ludzie pytają; co się w życiu bardziej opłaca? Starać się ,mieć wwalone, czy może kraść? Odpowiedź jest prosta; to zależy. Od sytuacji. A najbardziej opłaca się, zależnie od sytuacji, być wszystkimi trzema typami na raz. Mało ko ci to powie, ale tak jest prawda. To się w życiu OPŁACA. To da ci wymarzonego męża, żonę, pieniądze, sławę, władzę. Teraz, kleryku, pamiętaj. To się opłaca. To nie znaczy, że to jest zgodne z twoim ego. Bycie sobą się nie opłaca, kleryku. Nikt ci tego nie powie, ale to prawda. Bycie sobą nie zapewni ci wymarzonego męża, zony, pieniędzy, sławy, władzy. Wiele istot nie potrafi zdecydować, czego w życiu pragną. Czy spokoju ducha, czy tego co się opłaca. Nie można pogodzić tych dwóch rzeczy, to kłamstwa. Nikt ci tego nie powie. No, chyba ze twoje wymagania odnośnie tego czego pragniesz, nie wykraczają poza ramy tego, co możesz mieć będąc sobą. Wtedy masz fajnie. Wtedy jesteś tzw. „szczęśliwy”. To jest właśnie szczęście.
- Coś cię wzięło na pogaduchy…
- Widzisz, kleryku, kiedy tak nie możesz się zdecydować, czy kogoś zabić czy nie… czy poświecić jakieś dziecko czy nie i splamić jego krwią swoje ręce… rozbawiasz mnie, kleryku. Czy jesteś jeszcze sobą, czy już zwracasz uwagę na to, co się opłaca?... – uśmiechnął się słodko Ill. – Czy nadal potrafisz być sobą, po tym jak miałaś kontakt z Hell Light?... Nie sądzę… Nie widzę… Kleryk stojący u boku dwóch drowów, który nie wie, jak zareagować w obliczu cienia i zagrożonego życia dziecka… Hell Light już cię ma. Już pożera twój umysł i twoją duszę. Myślisz, że jesteś nadal sobą, a zwykły, przypadkowy drow bez trudu zauważa, iż to nieprawda, kleryku. Wiesz co jest zabawne?... Wydaje się nam, ze jesteśmy kowalem własnego losu. Tak nam wmawiają. Tak naprawdę, niezależnie czy jesteśmy typem pierwszy, drugim czy trzecim, jesteśmy wszyscy tylko przypadkowymi marionetkami, żyjątkami u stóp sił wyższych, które od czasu do czasu się nami bawią. Jak niewiele zależy od nas, na szczeblu naszej rodziny, otoczenia, tego kim się urodziliśmy, gdzie się urodziliśmy, jak wyglądamy… - rozżalił się drow. – A co dopiero, jak niewiele zależy od nas w kwestii tego, kto i czego nas nauczył… czy nauczono nas żyć w zgodzie ze sobą, czy tak, by się opłacało…? Ale kto może tak naprawdę ocenić, co jest słuszne, dobre, i co się opłaca?... – drow zaśmiał się i machnął ręką. – Próbujemy wytyczać normy, aby mieć czego się schwycić, aby mieć według czego żyć na co dzień spokojnym sumieniem. I jak twoje sumienie, kleryku?...

- Nigdy bym nie podejrzewała mrocznego elfa o taką gadatliwość!
- Pewnie dlatego, że ktoś kiedyś nauczył cię, że drowy są mało gadatliwe, podłe, zł, knujące, zdradzieckie… i ogólnie cuchną bagnem i jaskiniami…
- A to akurat prawda.
- To twoje futro też już nie takie nieskazitelnie białe, kleryku. To jak, masz plan? Bo wiesz… - obracał w palcach medalik i ustawiał szyfr. – Czas tak jakby… mija…

- Nie wydaje mi się żebyśmy mogli go tak po prostu zabić zwykłą bronią…
- Myślę, że nie próbowałaś nigdy zabić mgły mieczem. A jeśli go zaatakujemy i nie zgładzimy, na pewno wypuści stad nas, tych wszystkich wieśniaków i wszystkich innych z tego miejsca. O, patrz! – pokazał medalion. – Otworzył się…! Czyli wiemy już, jak to otworzyć… Jest pusty.

- Dobra… - westchnęła. – PLAN JEST TAKI. Pozwolimy mu opętać jakieś dziecko, a następnie spróbuję zrobić egzorcyzm i zamknąć go z powrotem w tym medalionie.
- I on tam tak po prostu wskoczy…? Myślisz, że on nas podsłuchuje…? – skinął na cień krążący miedzy drzewami.
- Nie wiem… Nieważne, dobra, taki jest plan!
- Zadziwiasz mnie kleryku… Próbujesz udowodnić, że Hell Light nie ma nad tobą władzy…?
- Ty byś naprawdę zrobił coś pożytecznego!
- Oh przepraszam, zapomniałem, że mi płacicie!...
Ill schował medalik do kieszeni.
- Daj mi go – zażądała Kiti.
- Nie ma mowy – burknął. – Po pierwsze ja go znalazłem, po drugie nie oddam go zdrajcy klerykowi który zostawił mnie na pastwę losu i jest pod wpływem promieniowania Hell Llight. Masz chyba egzorcyzm do odprawienia?... I chyba nie masz rąk żeby w ogóle otworzyć ten szyfrowy zamek i obrócić pierścienie?...
- Dobra, zniszczmy tę barierę i idziemy…
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline  
Stary 27-04-2020, 17:29   #883
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
No to jest plan [fanfary…]
- Mam tylko nadzieję… - mruknął Ill, rozwalając sejmitarem kolejny zarośnięty mchem układ z kamieni runicznych -…że on faktycznie opęta jakieś dziecko…
Schował broń.
- To powinny być wszystkie.
Cień snujący się nieopodal zaczął jakoś aktywniej się kręcić, a po chwili zasuwał pomiędzy drzewami, niczym wesoły, wypuszczony do ogrodu pies. Zniknął, ruszając w stronę wioski.
- No to za nim – sapnął Illiamdrill.
Ruszyliście w pogoń za cieniem. Ill zerknął w górę. Skrząca się metalicznie tęczą kopuła na niebie jak była, tak jest nadal.
- No oczywiście… - bąknął.
Dotarliście do wioski. Co dalej? A Może By Tak…?
Kilku miejscowych na wasz widok wycofało się ponownie do chat i „zabiło drzwi dechami”, podglądając was przez szpar w okiennicach.
- To po czym rozpoznać opętane dziecko i co dalej z nim zamierzasz zrobić? – Ill bąknął do Kiti, leniwie siadając na miejscowym krześle przed jedną z chat.

https://www.deviantart.com/hedax/art...hild-550011462
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 03-05-2020, 17:56   #884
 
Kejsi2's Avatar
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Dobre pytanie. Jak rozpoznać opętanego. Pewnie zjada ropuchy. Ble. Pytanie tylko jak teraz śledzić wszystkie dzieci w wiosce i sprawdzać co jedzą hihihi. Na przestrzeni wieków różnie rozpoznawano opętanie. Rozeznawanie opętania oznaczało na przykład mówienie nieznanymi osobie językami lub rozumienie ich, znajomość rzeczy lub wydarzeń, których osoba znać nie może, siła fizyczna lub ciężar przekraczający normy, awersja do rzeczy świętych. Podobno osoba opętana ma różne zachowania reagujące na egzorcystę i traktuje go jako przeciwnika gotowego do walki a na twarzy opętanego maluje się mnóstwo różnych reakcji, padają groźby słowne lub werbalne, a szczególnie dużo jest bluźnierstw. Warto też spytać eksperta.

https://www.youtube.com/watch?v=4mBGwZ8gN9I

Dobry plan tylko jak teraz sprawdzić które z wioskowych dzieci grało w Dragones Drank? Swoja drogą ciekawe co to za gra. To chyba cos dla starszych dzieci… No ale żeby grać w rpg to już przesada… Takich to od razu na taczkach poza wieś…
- Mam nadzieję, że żaden z was nie studiował na oxfordach diabelskich i nie czytał miękkich ksiąg new age ani pism automatycznych, inaczej mamy problem…

Właściwie to już był problem bo uzdrowicielski dotyk mógł się zaliczać pod leczenie… No ale dobra. Spróbujemy.
- Ludzie!!! – zawołała Kiti do wioskowych.
W końcu przed nimi uciekli, czyli ich widzą, widzą, widzą!

– Przybywamy w pokoju! Jesteśmy łowcami demonów i przybyliśmy, aby zgładzić demona grasującego w tej okolicy! To cień, który właśnie opętał jakieś wasze dziecko! Wasze dzieci są zagrożone, wszyscy jesteście zagrożeni! Przyznajcie sami ze działy się dziś rzeczy dziwne a na pewno wasze dzieci wspomniały, że cos krąży wokół i je podszczypuje… To właśnie demon który przybył y opętać wasze dzieci i je zabić! Nie lękajcie się! Chcemy go zgładzić! Jestem klerykiem i wykonam na bestii egzorcyzm! Pozwólcie nam sprawdzić gdzie demon się ukrywa i go zniszczyć! Pozwólcie nam tylko sprawdzić, czy nie opętał waszego dziecka! Wystarczy udowodnić że wasze dziecko nie boi się świętych rzeczy, nie mówi w dziwnym języku i nie ma nadludzkich zdolności! Wyjdźcie z chat nim będzie za późno! Pokażcie nam swoje dzieci nim dopadnie je demon! Badanie jest bezbolesne! Nie chcecie chyba trzymać pod swoim dachem demona który w nocy poderżnie wam gardła!?
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline  
Stary 17-05-2020, 13:40   #885
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Przemowa Kiti podziałała zaskakująco dobrze [nie obrzucono was pochodniami, kamieniami ani pomidorami]. W świecie magii, demonów i innych takich, prosty lud zdaje się wierzyć każdemu gadającemu wilkowi. Kiedy ktoś powie, że to twój opętany dzieciak jest odpowiedzialny za świecącą kopułę na niebie, oczywistym rozwiązaniem jest wstawienie dzieciaka za drzwi. W końcu masz 10 innych a ostatnio susze i małe plony. No i nikt nie chce mieć pod dachem latorośli która w nocy przemienia się w demona.
https://www.youtube.com/watch?v=nM2Wz6NdPZs
- To po czym rozpoznać opętane dziecko i co dalej z nim zamierzasz zrobić? – Ill bąknął do Kiti, leniwie siadając na miejscowym krześle przed jedną z chat.
Dirith rzucił porożem leszego w kolegę. Ill nie wykonał uniku, poroże rąbnęło go w ramię, plecy i głowę, ale nawet się nie wzdrygnął, jakby badał sytuację, czy poroże faktycznie trafi. No i trafiło.
- Normalnie, zbierzemy wszystkie do kupy i prędzej czy później któreś pewnie nie wytrzyma i wepchnie inne do studni. Albo odprawi się egzorcyzm na każdym po kolei albo wszystkich na raz. - oświecił "kolegę" podchodząc do drzwi pierwszej chaty z brzegu.
- Przydaj się do czegoś, znajdź linę żeby powiązać bachory żeby łatwiej było je przypilnować.
Dirith podszedł do pierwszy lepszych drzwi i otworzył je starą dobrą metodą „na kopa”. Drzwi z hukiem się otworzyły. Ill wstał, ale nie ruszył się z miejsca, jakby nie zamierzał szukać liny. Ludzie w domu zaczęli krzyczeć, baby piszczeć, dzieci krzyczeć piszczeć płakać i wyć. Jednak taki widok jest bardziej motywując, niż jakieś tam kazania kleryka. Drzwi sąsiedniej chaty otworzyły się i jakiś mężczyzna wypchnął za drzwi małą dziewczynkę, po czym zatrzasnął drzwi. Dziewczyna z wrzaskiem i płaczem próbowała wrócić do chaty, bijąc pięściami i w drzwi.
https://www.deviantart.com/anastasiy...ld-9-540213463
- Sprawdźcie ją! – krzyczał zza drzwi chłop.
Jakaś baba płakała i wyła zza drzwi, odgłosy szamotaniny.
- Coś z nią jest ino nie tak, widziołem!...
- Ona jest chora!... – płakała matka.
- Nie jest, kobieto, mówię ci, nie jest!...
Dziecko skakało pod drzwiami, tłukąc w nie, usiłując dostać się do środka.
- No, klerku… - mruknął Ill. – To do dzieła…
Kiti nie była przekonana co dalej. Nigdy nie odprawiała egzorcyzmu a słyszała straszne rzeczy mogą się dziać…
https://www.youtube.com/watch?v=IcQGt5YYO30
- To nie jest moment aby się, wahać, kleryku! – syknął Ill, któremu uszy więdły już od wrzasków w całej wsi.
Podeszła do dziewczynki, zachowując jednak bezpieczną odległość. Ill przewrócił oczami.
- Widzę że demon drży przed twoją mocą…
- Nie rozpraszaj mnie!!! – zjeżyła się, poprawiając zbroję z talizmanów.
- Twoje Światło cię opuściło, kleryku, Piekielne Światło pozera twoją duszę… - dokazywał z ubawem małego chłopca Ill.
- Zamknij się.
- No dawaj.
Kiti przełknęła głośno ślinę.
- Światło Najjaśniejsze…
Dziewczynka obróciła głowę i na widok wilczycy dysząc i płacząc przylgnęła plecami do drzwi.
- Mamo, wilkiiiii!!!! Mamooooo!...
- Dawaj!
- Zamknij się!!! Światło Najjaśniejsze które…
Serce biło jej jak oszalałe. No mów, mów, mów!!! Co się stało!? Dlaczego… dlaczego nagle nie może…!? Dlaczego nagle nie pamięta ani jednej modlitwy!?... Czy to jest to dziecko? Czy to na pewno ta dziewczynka!?...
- Światło…
- NO MÓW!
- Światło k-które… rozjaśniasz… które…
Zachwiała się na nogach.
- …które nas bronisz przed różnym plugastwem…
„A gdzie jest Barbak!? Gdzie jest ktokolwiek, gdzie pomoc!? Została sama, sama, sama!”
Świsnęło. Ill cisnął nożem. Dziewczynka zapiszczała z bólu i zamilkła. Znieruchomiała. Jej prawe ramię było przybite nożem do drzwi.
- Oj, może to jednak nie ta… - uśmiechnął się z przekąsem Ill.
Kiti zrobiło się słabo. A jednak… ten zapach. Ta krew. To nie był zapach ludzkiej krwi…
- Może będzie łatwiej po prostu wszystkich wybić…? – zastanowił się uroczo Ill.
- Światło, które chronisz nas przed złem, daj nam siły aby…
- Lepiej daj jej siły, Światło, zanim wyrżnę w pień tę wiochę! – zawołał z ubawem Ill, wyjmując oba sejmitary. – No, dawaj, Światło, na co czekamy?! Co z tobą, klerku, twoje Światło ogłuchło?... Pomóc ci? Może ja spróbuję… O wielka Lolth, wejrzyj jako się panoszą coraz zuchwałej wrogowie wiary naszej, wejrzyj na braci naszych, pod Twoją obronę się chronimy, tobie ślubujemy oddanie naszej, błagamy o spełnienie marzeń naszych, dla których walczymy i cierpimy, o wielka Lolth, pomóż nam zniszczyć te cholerne powierzchniowe elfy… A nie, czekaj, to nie ta modlitwa… Ekhym, o Wielka Lotlh, uchroń uszy nasze przed wrzaskami naszych wrogów, kiedy będziemy ćwiartować ich na kawałki… Dobra, już. No chodź, panie cieniu, mamy ci coś do powiedzenia.
https://www.youtube.com/watch?v=-WpnPSChVRQ
Ill zrobił kilka kroków w kierunku dziewczynki, gdy wokół niej zaczęła pojawiać się czarne mgła.
- A widzisz, trza było tak od razu… - uśmiechnął się Ill.
Dziewczynka zniknęła za kłębami czarnej mgły i gdy te opadł, nie było już dziecka, a coś bardziej… eh… demonicznego.
https://i.pinimg.com/originals/29/75...42995c8e34.jpg
- No, wylazłeś… - mruknął Illiamdrill. – Jest taka sprawa. Mógłbyś nas już stąd wypuścić? Uwolniliśmy cię, czyż nie? Wypuść nas stąd i sobie stąd pójdziemy. A tak przy okazji niedokończonych interesów…
Illiamdrill odwrócił się w kierunku Diritha, podnosząc broń i grożąc mu sztychem sejmitaru.
- Zdaje się, Dirith, że masz coś, co należy do mnie… Oddaj mi to. Teraz.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 17-05-2020, 15:59   #886
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
***

Słysząc jak zwykle pomocne narzekanie Illa Dirith tylko warknął ze zrezygnowaniem pod nosem po czym rzucił w niego porożem, żeby przypadkiem za wygodnie mu się nie siedziało podczas nic nie robienia. Następnie nie do końca spodziewanie Ill nie zrobił nawet uniku tylko przyjął poroże na bark nic sobie z tego nie robiąc. Bardziej spodziewał się uniku niż potwierdzenia, że w końcu może zdrajcy zrobić krzywdę, jednak przynajmniej sprawa zdawała się jasna. Nici z elementu zaskoczenia.
- Normalnie, zbierzemy wszystkie do kupy i prędzej czy później któreś pewnie nie wytrzyma i wepchnie inne do studni. Albo odprawi się egzorcyzm na każdym po kolei albo wszystkich na raz. - oświecił "kolegę" podchodząc do drzwi pierwszej chaty z brzegu.
- Przydaj się do czegoś, znajdź linę żeby powiązać bachory żeby łatwiej było je przypilnować. - wydał konkretne polecenie po czym spróbował przywalić z kopa w drzwi.

Posiadając własne doświadczenie oraz korzystając ze wskazówek orczych technik otwierania drzwi razem z framugą, jakie miał okazję podejrzeć podczas nie jednej prezentacji wykonanej przez zielonoskórego kolegę Barbaka, drzwi okazały przeszkodą niewiele cięższą do pokonania od powietrza. Oczywiście właściciele chaty zareagowali bardzo przewidywalnie krzykami i generalnym skamlaniem.
- Oddajecie bachory po dobroci, czy po waszych trupach?! - wrzasnął żeby zostać dosłyszanym.
W efekcie ktoś z sąsiedniej chaty wyrzucił jakieś dziecko za drzwi. Czyli prezentacja własnej siły perswazji działała lepiej niż poprawnie, bo również na sąsiednich domach poza tym aktualnie przeszukiwanym.
Było słychać, że Kiti próbowała zabierać się do roboty a Ill jak zwykle przeszkadzał swoim narzekaniem. Nie pozostało nic innego jak grożąco wskazać palcem zakończonym ostrym jak brzytwa pazurem przekazując informacje pod tytułem: "spokój dopóki nie wrócę za moment żeby kontynuować!" po czym skierować się na zewnątrz. Wydając jednocześnie polecenia bestii, żeby skierowała się do wioski i była w gotowości.

***

Oceniając sytuację po wyjściu zdawała się wyglądać zdecydowanie jasno. Cień został znaleziony, Kiti prawdopodobnie przymierzała się do dalszej części egzorcyzmu i pozbycia się go a Ill zamiast pomagać to zaczął się czepiać tygrysołaka. Żeby przypadkiem nie pomóc tak jak na początku zarzekał się, że ma te same cele i lepiej byłoby współpracować. Kopuła jak była tak jest. Czyli prawdopodobnie była to bardziej sprawka Kupca niż Cienia, czyli dopóki nie pozbędą się Cienia z miejsca nie wyjdą. Dodatkowo jeśli Xenomorphus był w okolicy miał za zadanie dostać się na dach chaty, z której został wyrzucony cień skąd miał zaatakować.
- Chyba się starzeje, bo powinienem wypatroszyć cie tym porożem nie rzucić... Ale that would be less fun than head on slaughter! - odpowiedział przechodząc na drowi i ruszając do ataku.
Pierwszy atak miał być prosty. Zwykłe kopnięcie w ten grożący mu sejmitar żeby go zbić i zasugerować szarżę po jego zbiciu. Jednakże miał być dodany mały haczyk w postaci Tysiąca Ostrzy wyłaniającego się z jego stopy przed kontaktem z ostrzem przeciwnika. Nie do końca typowo miało nie stwardnieć formując jakieś ostrze, tylko być w miarę plastyczne podczas uderzenia aby możliwie ciasno opleść się wokół broni przeciwnika. Dopiero wtedy miało gwałtownie stwardnieć i zastygnąć co w połączeniu z ruchem miało solidnie zakleszczyć sejmirar drowa. Dalej pozostawało już tylko powrócenie do prostego planu po lekkiej modyfikacji kopnięcia na krok do przodu sprowadzając zakleszczone ostrze do ziemi i niech zdrajca zastanawia się co z tym fantem zrobić. Czy próbować utrzymać broń i zostać wciągniętym do zasięgu kłów i przednich łap Diritha, czy puścić i dalej walczyć jedną bronią lub kombinacją sztyletu z sejmirarem? Czy może dalej się zastanawiać i dać tygrysołakowi czas na wgryzienie się i rozszarpanie na strzępy?
Tylko takie możliwości do wyboru zamierzał pozostawić Illowi. Oczywiście miał je jeszcze pogorszyć atakiem bestii, która miała zaatakować skacząc z dachu tuż po nim aby wykorzystać atak Diritha jako dywersję aby były większe szanse, że trafi błyskawicznym ciosem wewnętrznych szczęk aplikując jednocześnie debuff. Oczywiście po kopnięciu tak czy inaczej miał zostać zadany atak łapą skierowany w ramię drugiej ręki przeciwnika.
- Cienia tylko przypilnuj przez chwilę! - rzucił do Kiti, żeby przekazać, że wpierw trzeba się uporać z pomniejszym problemem żeby nie dostać sejmitara w plecy kiedy będą próbować uporać się z Cieniem. Dlatego lepiej by było jeszcze tak definitywnie nie atakować lub prowokować do bezpośredniego starcia.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline  
Stary 19-05-2020, 19:37   #887
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
x Ill nie bez powodu wybrał sobie taki moment upominania się o swoje. Starcie z cieniem na dwa fronty wydawało mu się idiotycznym pomysłem. Po jego minie zgadłeś, że trochę się przeliczył, sądząc, iż nie zaatakujesz tak po prostu. Tak teraz.



- Naprawdę…? – mruknął z niedowierzaniem i drwiną.
Z pozycji wyzywająco-grożącej zdążył przejść w real deal stance zanim Dirith zaatakował.
X
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 24-05-2020, 16:20   #888
 
Kejsi2's Avatar
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Dirith: - Cienia tylko przypilnuj przez chwilę!
Przypilnuj, przypilnuj, przypilnuj, myślą że tak łatwo przypilnować kogoś opętanego z tyloma rękami!?
Kiti: - Potrzebny support!!! Powtarzam potrzebne wsparcie DPSów!!!
Cień opętane dziecko: - https://www.youtube.com/watch?v=5m9S4qWyNWU

Dirith & Ill 'Obcy epickie starcie'.
Kiti & cień "Gonitwa' w tle:
https://www.youtube.com/watch?v=Zat9CRfUr-E
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline  
Stary 07-06-2020, 18:42   #889
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Generalnie Ill mógł przewidzieć, że nawet żartobliwe grożenie bronią innemu drowowi [który zresztą nie pałał szczególną sympatią] grozi ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu i nie pomogą tłumaczenia.
https://www.youtube.com/watch?v=2VybWlQ5c0I
Zmasowany atak Diritha i Xenomorphusa okazał się nie do odparcia. Frustracja Diritha i chęć Xenomorphusa do wykazania się świeżo po powrocie zaowocowały nie tyle rozbrojeniem i wybiciem broni z rąk, co dewastacją. To co miało być unieruchomieniem ramion przerodziło się dość w szybko w niekontrolowane natarcie, szarpaninę i „oj, coś trzasnęło…” Ill krzyknął tylko, Kiti obejrzała się kątem oka; Ill właśnie leżał-klęczał w dziwacznej pozycji pt. „przemieliło mnie i wypluło”, a obie jego ręce były wykrzywione i zgięte pod kątem, pod jakim nie powinny się normalnie zginać. Fajnie, nie ma to jak przeprowadzać egzorcyzm ekhym znaczy próbę egzorcyzmu [czy cień powinien się manifestować podczas egzorcyzmu i biegać wokół?...] podczas gdy wsparcie zbrojne leje się w tle między sobą. Ciekawe jak skutecznym wsparciem będzie ktoś z połamanymi rękami. Z drugiej strony, kleryk-wilk bez rąk całkiem daleko zaszedł, więc Ill nie ma wymówki. Jeśli uda się powstrzymać Xenomorphusa przed zapchaniem go w całości do swojej paszczy, powinno być dobrze. Generalnie jeśli Xenomorphus coś przeżuje i wypluje, to nie ma co zbierać, kwas wszystko spali. Ill miał to „szczęście”, że Dirith dopadł go pierwszy [to się nazywa oksymoron…].
Póki co Kiti zdołała utrzymać opętanego na bezpieczną odległość okrzykami bojowo-religijnymi ale jak długo jeszcze zdoła uciekać czemuś co ma tyle rąk-nóg...?
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 10-06-2020, 03:50   #890
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Ill myślał chyba, że ma do czynienia z innym drowem. Takim co myśli tylko jak utrzymać własną skórę w całości, zabijać ale nie zostać samemu draśniętym, albo gorzej, zabitym. Odwalić to co baby kazały i wrócić do narzekania i skamlania. A przy pojawieniu się dodatkowego problemu trzeba się zatrzymać, przemyśleć jaki to ma wpływ na własną skórę.
W rzeczywistości Dirith z drowem miał tylko tyle wspólnego, że się nim urodził, a potem został obiektem eksperymentów, które uczyniły z niego Tygrysołaka, czyli połączenie tygrysa z drowem. Oczywiście trochę to trwało zanim w końcu stał się chimerą jaką jest dotychczas. Na pewno nie był pierwszym drowem jaki miał być tygrysołakiem, ale pierwszym jaki przeżył szereg bardzo długich eksperymentów będąc w stanie efektywnie walczyć jednocześnie wyglądając jak drow z białymi tatuażami. Czemu Riktel chciał mieć chimerę mogącą zmieniać się w bestię oraz drowa? Tego prawdopodobnie nie wie już nikt. Mimo brutalnej tresury udało się Dirithowi skierować swoją furię w stronę jego twórcy, wyzwolić się oraz z biegiem czasu rozszarpać go na strzępy. Jako pozostałość po tresurze pozostały w Dirithu proste instynkty nakazujące dość bezpośrednie i brutalne reagowanie na wszelkie groźby lub ataki nie okazując wahania oraz nie cofając się przed niczym. Jednym z założeń Riktela miało być to, że jego chimery mają nie liczyć się z własnym dobrobytem tylko za wszelką cenę zabić wyznaczony cel albo zdechnąć próbując.
Jakim cudem Dirith przeżył pięć minut poza opieką jego twórcy, lub kogoś kto leczy jego rany? Bardzo prosto. Dirith po prostu był na tyle brutalny, że albo zabijał przeciwników, albo mimo przegranej miał więcej szczęścia niż rozumu, albo przeciwnicy po starciu z Dirithem woleli nie tracić czasu na dobijanie go, tylko uciekali (lub zabierali się za coś innego do roboty jak prawdopodobnie sobie wmawiali).
Tak czy inaczej Dirith nie zamierzał patyczkować się z groźbami wysłanymi w jego kierunku. Wystarczyło, że powstrzymał się przez natychmiastowym atakiem jak tylko zdawało się, że już się odrodzili. Tak na prawdę było to sporym wyczynem. Można nawet powiedzieć, że przez to likantrop stawał się bardziej takim drowem jakim Ill myślał, że jest... Jednak nie zmieniało to fakty, że Dirith nadal był prawie tak samo brutalny jak lata temu kiedy samodzielnie wyrżnął drowi dom.
W tym starciu Dirithowi poszło zdecydowanie lepiej. Może to dlatego, że Ill za dużo na kalkulował, zastanawiał się, analizował i podochodził do zaplanowanych wniosków, które zostały rozbite w drobny mak prostą i bezpośrednią reakcją na ultimatum drowa. Reakcją na tyle genialnie prostą, że odrzuconą z uwaga na potencjalne i przytłaczające konsekwencje wybrania takiego właśnie rozwiązania. Mianowicie prostego ataku.
Dlatego właśnie Dirith przetrwał tyle czasu. Poświęcał energię na działanie i wprowadzanie w życie prostych rozwiązań problemów jakie stały mu na drodze. Tym razem był to drow, z którym nie było czasu walczyć, więc rozwiązaniem było zabicie go jak najszybciej. Proste, aczkolwiek jakże zaskakujące.
Dodatkowo Ill okazał się wysoce wyszkolonym drowem co udowodnił marnując czas na ustawienie się w pozycji bojowej. Takiej wyuczonej, jakiem używa się w odpowiedzi na cośtam wykonane przez przeciwnika, gdyż miała ona takie a tamte zalety. Takiej pozycji ze Sztuk Walki, która zupełnie nie przewidywała starcia z bestią typu tygrysołak nie wspominając o Xenomorphusie w pojedynkę - a oni atakowali na raz. Czasami takie sztuczki może i okazywały się przydatne jednakże tym razem zadecydowały o porażce. Po prostu za dużo czasu Ill zmarnował na teatralne gadanie i ustawienie się w pozycjach, podczas gdy w jego stronę leciało kopnięcie mające zagrać na jego instynktach i zmusić do bloku sejmitarem, który został zakleszczony przez zmiennokształtną broń Diritha. Dalej po raz kolejny wyszkolenie Illa było mu dosłownie nie na rękę, ponieważ podczas wszelkiego szkolenia praktycznie zawsze kładziony jest nacisk na utrzymanie broni w ręku. Za wszelką cenę. Wypuszczenie broni z ręku równa się śmierć. Nawet za cenę wyłamanego barku przez masę tygrysołaka jednocześnie zmieniając rękę w bezużyteczną kupę mięsa z połamanymi kośćmi, którą nie da się dalej walczyć.
W tym samym czasie Ill miał trochę szczęścia, bo szczęki Xenomormpusa nie zagryzły się na drugiej ręce. Zamiast tego ręka drowa znalazła się między jego zębami, przez co podczas powrotu została nieco zakleszczona oraz w efekcie czego połamana. Tylko tyle, że zamiast odgryzienia i wielu ran kutych powracające zęby zdołały tylko nieco ją drasnąć. Jednakże było to wystarczające aby śluz dostał się do krwiobiegu osłabiając przeciwnika.
Koniec końców po krótkiej chwili Ill nie miał już żadnych szans na bronienie się. Nie z połamanymi i bezużytecznymi kończynami. Dlatego jedyne co mógł dalej zrobić to leżeć, kwiczeć i teatralnie błagać o litość.
Dirith natomiast ledwo zwolnił. Tylko na tyle, żeby przemienić się z powrotem w drowa. Strata czasu, ale potrzebna do odebrania zdrajcy medalionu z którego uwolniony został Cień. Wyboru po prostu nie było bo potrzebne były zwykłe ręce. Kiedy odebrał już medalion nie pozostawało już nic innego jak dobyć sztyletu jaki miał przy sobie, dobić przeciwnika bez zbędnych ceregieli podrzynając mu gardło - ale będąc jednocześnie wrednym i nie tnąc zbyt głęboko aby "kolega" nie wykrwawił się za szybko żeby miał czas na przemyślenia jak dużym błędem było grożenie Dirithowi lub jak on to się nie zemści jak się w końcu odrodzi.
Dalej pozostawało już tylko podniesienie w biegu jednego z sejmitarów przeciwnika i ruszenie do ataku na Cień w ślad za Xenomorphusem, który zaczął ruszać do ataku już kiedy likantrop przeszukiwał ciało praktycznie martwego przeciwnika.
W walce z cieniem plan miał być prosty: gryźć, ciąć, zabić albo wyegzorcyzmować jeśli przeżyje tak długo. Tak czy inaczej Xenomorphus leciał przodem. Nie tylko dlatego, że był zdecydowanie szybszy niż ludzie, czy też drowy albo tygrysołaki ale miał zaatakować błyskawicznym ugryzieniem wewnętrznych szczęk oraz spróbować zaaplikować debuff podobnie jak w przypadku ataku na zdrajcę. Dirith w tym czasie wpierw rzucił w Kiti otwartym amuletem (lub otworzył go przed rzutem) żeby jak najszybciej dostarczyć go do kleryka przeprowadzającego egzorcyzm (który z resztą wyraził wcześniejsze zapotrzebowanie na owy wisiorek). Następnie rzucić sejmitarem w cień. Czy celnie czy też nie, było to bardziej odwrócenie uwagi niż faktyczny ataki jaki miał nadejść albo od sztyletu jaki dobył przed wykończeniem Illa, albo od Tysiąca Ostrzy uformowanym na kształt tego samego sztyletu. Tak po prostu miały to być proste cięcia i dźgnięcia.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:18.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172